Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest So cze 22, 2024 11:45 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 27, 2007 11:20 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn lis 13, 2006 7:33 pm
Posty: 72
bombadil nie dupa a nogi pod dupa :) nie wiem jak to nazwac dokladnie ... uczucie


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 01, 2007 5:12 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 5:46 pm
Posty: 893
Lokalizacja: Skądinąd
No to sprecyzuj. Najpierw napisałeś, że d**a. :wink:
Nie wiem w sumie o co ci chodzi, ale wiem co to obtarcia w kroku :lol: . Okropny ból. Pęcherze i zdarte pięty się chowają.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 01, 2007 7:56 pm 
Weteran
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 10, 2007 2:12 pm
Posty: 134
Lokalizacja: Wodzisław Śląski / Wrocław
Czaplinio napisał(a):
bombadil nie dupa a nogi pod dupa :) nie wiem jak to nazwac dokladnie . uczucie

eee - chyb gorzej niż przesrane

_________________
gg to zło
poczta: yahazee na wp.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 01, 2007 10:33 pm 
Swój

Dołączył(a): Pn lis 13, 2006 7:33 pm
Posty: 72
no moze nie sprecyzowalem dokladnie tego wlasnie chodzi mi o to co mowisz obtarcia w kroku

mialem takie ze masakra ale jakby na drugi dzien cudowne uzdrowienie hehe


rzeczywiscie przesrane


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 25, 2009 9:42 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2009 5:05 pm
Posty: 929
Lokalizacja: Katowice
Zejście zimą z Solvaya do Hornlihutte. Zamiast 2,5 h to 11. Ciągłe zjazdy, prusowanie przy pomyłkach, bez żarcia i picia. Jak już zjechałem ostatni próg to ryczałem jak bóbr :)

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 25, 2009 9:47 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
Chyba Polski Grzebień od i do Polski. Plus przedtem i potem 3 km drogi do/z przystanku. 34 km, a trzeba było jeszcze wejść na górkę do sklepu po piwo a potem wtelepać się z nim na trzecie piętro :lol: 8)

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 25, 2009 11:13 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Tak sobie myślę, dla mnie góry zawsze jakieś męczące były. Prawie każdy wyjazd wspominam z wyjątkowym wysiłkiem choć bardzo różnorodnym.

Zacznę od tych krótkich:

- wyścig z kolegą na ostatnich metrach podejścia na Krzyżne(po rozgrzewce z Zakopanego), trwało to może 30-40s ale na przełęczy prawie straciłem przytomność.
- Kasprowy z Kuźnic w 1h13' - przewyższenie 975m (a dzień wcześniej miałem najgorszego w życiu kaca)
- Sławkowski ze Smokovca w 2h17' - przewyższenie 1440m

I te dłuższe:
- start w przejściu kotliny jeleniogórskiej, 115km i ok. 150-160 GOT w 20h.

- skitour w Pitzal. Wyjście ze schronu zimowego Braunschweigerhutte (lewy skraj mapy) podejście prawie na Wildspitze ok. 3600m (po drodze przełęcz), zjazd/zejście lodowcem Taschtachtal (z tyłu niewidoczny i prawa część mapy), zejście doliną (ok. 15km) do parkingu na dole.

Link do Mapy:

http://www.pitztal.com/fileadmin/user_u ... tscher.pdf

Na początku zjazdu miałem wypadek i wiązanie wbiło mi się dość głęboko w kolano, nie było to nic groźnego ale bardzo utrudniło mi dalsze zejście.
Pod koniec zejścia doliną miałem okazję zaobserwować fatamorganę. W oddali widziałem budynek schroniska (bardzo szczegółowo) a po dojściu nie było go tam.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lut 25, 2009 11:27 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
Spiochu napisał(a):
Tak sobie myślę, dla mnie góry zawsze jakieś męczące były

:lol:
Za każdym razem na pierwszym podejściu (a potrzebuję długiego czasu żeby się rozgrzać, potem zapinam jak mały samochodzik, ale to się naprawdę nie dzieje szybko) zastanawiam się, po co ja to sobie robię...

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 8:46 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 6:52 am
Posty: 3030
Lokalizacja: Sosnowiec
jck napisał(a):
Zejście zimą z Solvaya do Hornlihutte. Zamiast 2,5 h to 11. Ciągłe zjazdy, prusowanie przy pomyłkach, bez żarcia i picia. Jak już zjechałem ostatni próg to ryczałem jak bóbr :)


No pięknie... nie dalej jak wczoraj czytałem opinię alpejskich ratowników o niepokornych Polakach, którzy pakują się na Matta w każdych warunkach, niekoniecznie będąc przygotowanym :lol:

Parę lat temu Polak robił tam solówkę, zdaje się że jeszcze go nie odnaleźli.

No ale cel zacny! :wink:

_________________
- Ej, Panie Derechtórze! Mom takom, wicie, mature do godania... telobyk godoł, ino, wicie... nie wim, o cyim!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 8:53 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2009 5:05 pm
Posty: 929
Lokalizacja: Katowice
keff79 napisał(a):
No pięknie... nie dalej jak wczoraj czytałem opinię alpejskich ratowników o niepokornych Polakach, którzy pakują się na Matta w każdych warunkach, niekoniecznie będąc przygotowanym

Zgadza się. Do tego najbardziej przyczyniła się tragedia ExTreka /rok po nas/ temu podobne zjawiska- w kwestii zimy. Latem Polacy tam jęczą bo:
a) pomylili góry i chcieli wyjechać kolejką na Klein Matterhorna- faktycznie nie mają pojęcia czym jeść górę tego pokroju i do czego słuzy sznurek
b) jak się sypnie pogoda to przewodnicy wzywają sobie helikoptery, a nasi muszą bułować w dół.
Inna kwestia: szwajcarscy przewodnicy też maja niezłe pomysły /np zjazd w 3 osoby na jednym sznurku/, a żeby wysłać ratowników w góry po dwójkę Polaków to żarliśmy się dwa dni z nimi i dopiero oficjalna interwencja ambasady sprawiła, że łaskawie wsiedli w helikopter...

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 9:14 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 am
Posty: 7564
jck napisał(a):
Zejście zimą z Solvaya do Hornlihutte. Zamiast 2,5 h to 11. Ciągłe zjazdy, prusowanie przy pomyłkach, bez żarcia i picia. Jak już zjechałem ostatni próg to ryczałem jak bóbr :)

Umilknij, bo mnie ciarki przeszły. Brrr. Zwłaszcza to "prusowanie przy pomyłkach" (wielu?), rozumiem że w dupówie, na zalodzonej linie. Brrr.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 9:17 am 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2009 5:05 pm
Posty: 929
Lokalizacja: Katowice
Wielu, wielu :D Jeszcze na półwyblince bo przyrząd zgubiłem :lol:
Ale po jakimś czasie, człowiek dochodzi do wniosku, że fajnie było...to jest dowód na to, że góry są chorobą nieuleczalną.

_________________
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 6000 mnpm tym bardziej...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 9:28 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt lip 10, 2007 9:34 pm
Posty: 2525
Lokalizacja: mazowieckie/małopolskie
Przeczytałam cały temat i dochodzę do wniosku że co drugi/a z Was to jakiś cholerny górski terminator :mrgreen: Wyrazy szacunku :)
Moje maksimum to jak na dziś 11 godzin włóczęgi po Bieszczadach z worem na plecach :lol: Mój organizm pewnie zniósłby więcej, ale moje krzywe kości u stóp już niestety nie, co raczej kiepsko rokuje na przyszłość :?

_________________
Obrazek


Ostatnio edytowano Cz lut 26, 2009 11:29 am przez nutshell, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 9:32 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 am
Posty: 7564
jck napisał(a):
Jeszcze na półwyblince bo przyrząd zgubiłem

No właśnie jakoś to w wyobraźni od razu widziałem że na węzłach, i dlatego mnie ciary przeszły. :D


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 9:42 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Ja miałam w górach przejścia po ok 20 godz. prawie non-stop (z przerwami na jedzenie, na gotowanie herbaty itd.). Nie były to przejścia planowane, ale tak po prostu wyszło.
Zdarzyło mi się tak kilka razy w życiu.

Jednak żadnego z tych przejść nie odbieram jako jakiś gigantycznego wysiłku, pewnie dlatego ze nigdzie się nie spieszyliśmy, o której przyszliśmy do celu o tej byliśmy, nic nie trzeba było robić obowiązkowo.
Na trasie też zatrzymywaliśmy się wtedy kiedy mieliśmy taką potrzebę.
Cały czas mieliśmy jakieś łakocie do przegryzania, jakieś rodzynki czekoladę itd.

Po dojściu do celu byłam śpiąca i zmęczona ale w takiej kondycji, że w zasadzie gdyby była taka konieczność - to mogłam jeszcze iść dalej.

Pozdrowienia

Basia

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 9:48 am 
Weteran

Dołączył(a): Pn paź 02, 2006 7:00 pm
Posty: 108
Lokalizacja: Rabka-Zdrój
Przejście z Ustronia do Węgierskiej Górki czerwonym szlakiem(70 pkt GOT) w 13 godzin z 15 kg na plecach w takim upale że 5 litrów wody było mało :D
Schodząc z Baraniej już specjalnie nie wiedziałem co się dzieje :P W następny dzień kolejno 50 pkt GOT a w kolejny 65 pkt GOT. Czyli w sumie doszedłem z Ustronia do Jordanowa w 3 dni :D Później musiałem zrobić 3 dni przerwy żeby móc dalej wyruszyć.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 11:17 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Hmm jakby to powiedzieć. Czasami milczenie jest złotem.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Cz lut 26, 2009 12:47 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 11:56 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 25, 2008 5:44 pm
Posty: 2531
Lokalizacja: bliżej... znacznie bliżej ^^^ ;)
Boże - a ja myślałam, że ze mną jest coś nie tak :scratch:
może trzeba się zacząć leczyć??? :scratch:

_________________
"Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia..."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 11:59 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 20, 2006 3:56 am
Posty: 2343
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków
Nic nie mówiłaś, że byłaś na diecie 8)

_________________
Powolutku do przodu, mamy już stronę !!! :) :arrow: http://pomagamoli.pl/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 12:05 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 25, 2008 5:44 pm
Posty: 2531
Lokalizacja: bliżej... znacznie bliżej ^^^ ;)
i nie powiem :twisted:

_________________
"Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia..."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 12:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Nosal. Dzień po Lodowym i herbacie z etopiryną :wink:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 12:09 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 20, 2006 3:56 am
Posty: 2343
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków
Łukasz T napisał(a):
Nosal

Północną ścianą :?: :wink:

_________________
Powolutku do przodu, mamy już stronę !!! :) :arrow: http://pomagamoli.pl/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 12:13 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Takie mroczki miałem przed oczyma, że nie pamiętam drogi :shock:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 12:13 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 13, 2007 6:28 pm
Posty: 2072
Lokalizacja: Warszawa
Obu? :shock:

_________________
siciarz.net


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 12:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Całe masy :shock:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lut 26, 2009 1:12 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Najgorzej czułem się przy pierwszej wizycie w Triglavskim Domie. Plecak 17 kilo, przewyższenie od Aljażewa1500 metrów, pogoda paskudna. Tak paskudna, że minelismy, nie widząc go, Triglavski Dom. Ci co wiedzą jak duża to budowla, to domyslają się warunków pogodowych. Cudny to czerwiec był :?

Po ściągnięciu plecaka urosłem z 8 centymetrów :lol:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 02, 2009 8:22 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 17, 2007 7:57 pm
Posty: 3449
Lokalizacja: Tczew
Na krzyżne od piątki, po trasie - murowaniec- zawrat-d5sp-krzyżne :twisted: Końcowy moment wyjścia na przełęcz - masakra. Szłam tylko siłą woli. Ale to i tak nic przy obmierzłym gąsienicowym lesie :evil:

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 02, 2009 8:35 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
Absolutnie Mont Blanc, Na Gouterze dopadła mnie choroba wysokościowa, oddychałem jak przez słomkową rurkę, inni znosili to jeszcze gorzej, a że byliśmy związani liną, gdy ktoś się zatrzymał, musiała się zatrzymać reszta, te rwane tempo całkowicie mnie dobijało, dopiero pod koniec dnia, przy Vallocie odpuściło. Na następny dzień szliśmy jak express, mijając zespoły idące z schorniska Gouter. Zejście też było ciężkawe, jeszcze do zejścia z Goutera było jako - tako, ale później już doskwierało pragnienie, woda z lodowca nie bardzo nadawałą się do picia. A w ten dzień wyszliśmy na Blanca i zeszliśmy na 1700 m czyli w górę ok 500m i w dół 3000.

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 02, 2009 8:56 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Mag_Way napisał(a):
Końcowy moment wyjścia na przełęcz - masakra. Szłam tylko siłą woli.


Też ten szlak raz dał mi popalić. Tyle, że szłam krócej niż Ty, bo szłam najpierw Roztoką do Piątki. Właściwie było już dość późno, miałam iść do M-Oka przez Świstówkę. Ale coś mnie podkusiło na Krzyżne. Szłam sama, bałam się, że już późno, że mogę gdzieś misia spotkać. Więc tempo miałam zawrotne. Na przełęczy tylko fotka, łyk herbaty, kęs czekolady i na dół. Na przełęcz właziłam już na czworakach. A pogoda była nieciekawa, deszcz wisiał w powietrzu, koszmarnie wiało.
Na drugi dzień musiałam odpuścić i iść tylko na spacer do Kościeliskiej, oczywiście łącznie z częścią jej atrakcji :)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 02, 2009 9:03 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 8:10 pm
Posty: 4694
Jeszcze przede mną. Gory Szkocji nie są specjalnie wymagające kondycyjnie - w większość miejsc można dojechać praktycznie do podnozy celu. Brak regli i długich podejść ogranicza wysiłek do konkretow. Najdłuższe trasy jak do tej pory w Tatrach - patrząc jednak na wiele opisanych tu przez was wypraw nie ma czego porownywać. Z krotkotrwałych, wkurzających na maksa i frustrujących podejść bez wątpienia wymienię najpierw Jarząbczy od strony Wołowca. Nie wiem czy to kwestia wyboru dość długiej jak na pierwszą w życiu trasę w Tatrach, czy tych osypistych zygzakow, ale drugi raz tam mi się długo nie będzie śpieszyć. No i nie cierpię powrotow szosą Balcera - tak jak w okolicznych gorach śmiga mi się na ogoł dobrze to tam zawsze dostaję pęcherzy na stopach, tęsknoty za opuszczanymi gorami i atakow mizantropii :P

_________________
http://3000.blox.pl/html

"Listy z Ziemi" Twaina: poszukaj, przeczytaj... warto


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL