Forum portalu turystyka-gorska.pl

Ja to mam takich znajomych, że Tatry to im się tylko z Giewontem kojarzą . No i nikogo znaleźć nie mogę tak żeby razem pojechać w następne wakacje w TATRY. bo gorce czy bieszczady mnie nie interesują. Wole emocje xD. Z mama pojade ok ale np. ona w schronisku nigdy nie przenocuje . W przyszłym roku 16 lat kończe no i właśnie rówieśników, którzy chodzą po górach tak jak ja, niestety brak:(

_________________
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."

hmm - jak miałem 11 lat to jechałem na wycieczke z pttk z kuzynką

_________________
gg to zło
poczta: yahazee na wp.pl

Dzisiejsza młodzież to woli sobie pograć, posiedzieć na dworze i przed kompem
Tamara - wyciagaj rodziców poki mozesz. Ja jak była jakaś wycieczka z pttk to za ojcem przez tydzien latalem zeby ze mna jechal

_________________
gg to zło
poczta: yahazee na wp.pl

17-cie. Ciekawe, powtarza się, reguła?

yahazee, no pewnie, że korzystam póki mogę - w sieprniu na 3 tygodnie z mamą jadę, mamy w planach nawet Mięgusza lub Lodowy z przewodnikiem.. ale wiesz, chodzi mi o bardziej "hardcorowe" wypady - z dużym plecakiem, po schroniskach... ale już niedługo, juz szesnacha strzelila i tylko czekac do osiemnastki

_________________
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."

Tamara no to respect !
Tez zawsze mazylem na wyjazd namiotowy - ale zawsze jak ugadywalismy sie ze znajomymi to konczylo sie na pensjonatach - nie chcialo im sie spac w namiocie (albo nie wiem czemu )

_________________
gg to zło
poczta: yahazee na wp.pl

No tak, też większy problem - znajomi... nie tak łatwo znaleźć godnego towarzysza

_________________
"Góry są środkiem, celem jest człowiek.
Nie chodzi o to aby wejść na szczyt, robi się to,
aby stać się kimś lepszym."

Tez mam czasami taki problem - jedni na poczatku mowia ze tak a potem im sie nie chce i sam jade

_________________
gg to zło
poczta: yahazee na wp.pl

Myślę, że bez rodziców zacznę w przyszłym roku chodzić w góry. Skończę wtedy 16 lat

Ale wtedy będziesz chodził z wujostwem i starszymi kuzynami.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Wiem Oni też bardzo mocno kochają góry i juz sie ciesze, ze pozwolą mi wspólnie z nimi poznawać przyrodę tatrzańską

Czyli propagujesz rodzinny styl wędrówki? Oczywiście turystyka plecakowa?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

razem z dziewczyna pierwszy raz wybraliśmy sie w góry sami w roku 2005 ( mój wiek wtedy 20) zaliczyliśmy Dol. Pięciu Stawów, Morskie Oko, Dol. Kościeliska, Giewont, Kasprowy W. , Hala Gąsienicowa.

Ja zaczęłam od klasowej wycieczki w Beskid Żywiecki w szóstej klasie podstawówki, potem było parę lat przerwy, Sudety, Tatry, Tatry i Tatry... Najczęściej w postaciach wycieczek klasowych lub obozów. A tak samodzielnie, oczywiście z jakimś towarzystwem, jeżdżę w Tartary od 2002 roku. Zaczęłam klasycznie od Dol. Kościeliskiej i Jaskini Mroźnej, ale to było po całej praktycznie bezsennej nocy w pociągu, więc na rozbieg tylko tyle mogłam przebrnąć. Ale już następnego dnia pognałam na Giewont - Kopę Kondracką - Kasprowy - Kuźnice (szlakiem pod kolejką).

_________________
"Wchodzimy, i gromem stajemy rażeni,
Nie wiedząc: czy zostać? czy wrócić? czy iść?...
Tam w smugu ruchomym grającej zieleni,
Przelewa się niebo, obłoczkami pieni
I szumi jak wiatrem kołysany liść..."

rok temu Tatry (w wieku 20 lat) ...

_________________
Witajcie, kochane góry,
O, witaj droga ma rzeko!
I oto znów jestem z wami,
A byłem tak daleko!
Jan Kasprowicz

Karkonosze po I roku studiów. 1 namiot, 1 gitara, 1 ja i 3 dziewczyny... były czasy...
Tydzień z hakiem tłukliśmy okolice Szklarskiej.
Aha, jedna z tych 3 jest moją żoną.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Tuż po maturze, 1998 r., szalone lato na harcerskim hoteliku w Bukowcu w Bieszczadach. Mycie się w zimnej wodzie ciągniętej z Solinki, namioty, zjadanie tzw. zlewek za gratis lub normalne wyżywienie za niewielkie pieniądze. Jejku, spędziłam tam 3 tygodnie, a wydałam ze 3 stówy pewnie.
W tym nielegalny wypad z jednym kumplem na Opołonek i trzydniowy wypad z innym kumplem stopem w Pieniny. To były czasy

To jakoś tak 10 lat po mojej maturze...

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Tak jakoś kilka lat przed maturą

Hehehe, mojego męża nie znałam wtedy jeszcze... i on nie jest aż tak szalony to znaczy w ogóle nie jest szalony

Chyba Karkonosze Tak młody a już pamięć zawodzi. 2000 albo 2001

Sam na sam ze Zmora to było '97 Beskidy ,Gorce ,Pieniny.

To były czasy Ona młoda i piekna ...

_________________
W górach jest wszystko co kocham...

Straszne. I niemozliwe

I dlaczego w Beskidach

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Wtedy tam był najtańszy browar

_________________
W górach jest wszystko co kocham...

Rozumiem. Nie mogłeś na Zmore patrzeć na trzeźwo.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

A teraz została już tylko ona. Młoda i piękna odeszły wraz z innymi.
Argument przekonywujący.

_________________
W życiu piękne są tylko chwile. (R. Riedel)

Ja byłem po raz pierwszy bez rodziców albo jakiegoś starszego opiekuna na Babiej z kolegami w wieku niecałych 18 lat:) Jeszcze akurat zamknęli perć z powodu jakiś tam remontów,ale śladów bytności robotników nie stwierdziliśmy. Piękna pogoda i pusta perć, lepiej być nie mogło:)

_________________
"mój mózg,to mój drugi ulubiony organ"/W.Allen/

http://gorywysokie.blogspot.com/

http://pionowyswiat.blogspot.com/

Ponoć jak miałam 2 lata pierwszy raz weszłam na Śnieżkę (oczywiście na barana u taty:)... Sama zaczęłam chodzić dość późno w 2 klasie liceum, a na dobre rozpędziłam sie dopiero na studiach. Stanowczo za późno, ale lepiej późno niż wcale, no i przede mną jeszcze mnóstwo szkalów:)...

_________________
maniaczka wszystkiego co n.p.m;)

w góry jeżdziłam co roku. Z rodzicami osttani raz- jak miałam szesc lat. potem juz tylko kolonie, obozy. Tak zupełnie wyjazd zorganizowany na własną rekę to lipiec 2005 - zrestza przełomowy w moim zyciu z wielu innych powodów. A w zeszłym roku przełamałam sie psychicznie i już wszekie trasy z łańcuchami i ekspozycjami wydają sie mniej straszne.

Ciezko powiedziec, pare wycieczek w wieku kilku (6-7) lat z dwa lata starszym bratem w okolicy domu dziadkow (Beskid Makowski).

Tatry - czterodniowy wyjazd w wieku 15 lat.