Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 1:09 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 05, 2009 1:30 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 17, 2007 7:57 pm
Posty: 3449
Lokalizacja: Tczew
Elfka napisał(a):
Na przełęcz właziłam już na czworakach

o tak :lol: Są tam takie mikro skałki na które trzeba sie powspinać :wink: Okropne miejsce. Juz nigdy wiecej. Chociaż kto to wie :lol:

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 05, 2009 9:48 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): N wrz 11, 2005 1:39 am
Posty: 1740
Lokalizacja: Zamość
Mag_Way napisał(a):
Okropne miejsce. Juz nigdy wiecej.



Też tak mówiłam, ale wróciłam na Krzyżne. Tyle, że szłam od Gąsienicowej a schodziłam do Piątki. I to jest lepsze rozwiązanie. Wchodząc od Gąsienicowej wcale nie zmęczyłam się tak bardzo :)

_________________
A my zmieniliśmy jawę w sny
Jesteśmy jak rosa, jak pył!
Ukradliśmy siłę gwiazd
I dla nas zatrzymał się czas


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 06, 2009 7:03 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So cze 30, 2007 6:49 pm
Posty: 460
A mój największy wysiłek to, oj, podejście na Kasprowy Suchą Doliną (od strony Hali Gąsienicowej). To był pierwszy dzień pierwszego wyjazdu w Tatry. Byłem jeszcze zielony. Wcześniej trochę pobolewał mnie brzuch, więc podczas poprzedniego popołudnia, wieczoru i nocy- spędzonych na podróży do Zakopanego- nic nie jadłem. Na wszelki wypadek nic też beztrosko nie jadłem tamtego dnia, wjeżdżając na Kasprowy, schodząc do Murowańca i idąc dalej nad Czarny Staw Gąsienicowy i przez Karb z powrotem ku Kasprowemu. Bak w końcu zrobił się pusty i maszerując na Suchą Przełęcz musiałem odpoczywać dosłownie co jakieś 15 kroków...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 06, 2009 9:18 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
mac ap napisał(a):
Bak w końcu zrobił się pusty i maszerując na Suchą Przełęcz musiałem odpoczywać dosłownie co jakieś 15 kroków...

Szkoda że nie umarłeś po drodze, mógł byś przejść do historii, zapisując kolejną kartę wołania w górach.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 06, 2009 9:56 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 25, 2008 5:44 pm
Posty: 2531
Lokalizacja: bliżej... znacznie bliżej ^^^ ;)
Ty nie możesz się czasami pohamować?

nie jeść w górach - bardzo mądre posunięcie :shock: :!:


mój - to niewątpliwie RYSY:
Moko (schron) - Rysy - Moko (schron) - jakieś 9 - 10 h

Zawsze wolałam schodzić, niż wchodzić i nie rozumiałam dlaczego inni uważają inaczej. No jak można woleć wchodzić? No jak??? Zadyszka co kawałek, droga na Bulę pokonana w męczarniach. Ale przy zejściu - zrozumiałam. Przy Moku (stawie) popłynęły mi łzy z bólu... z bólu kolan. Nigdy wcześniej (ani później) nie bolały mnie tak kolana jak wtedy.
ale za to jaka radość przy schronisku - bezcenne :lol:

_________________
"Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia..."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 06, 2009 9:58 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
aankaa napisał(a):
Ty nie możesz się czasami pohamować?

Nie :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 07, 2009 1:33 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 13, 2007 2:13 pm
Posty: 1586
Lokalizacja: Wrocław / Polanica Zdrój
golanmac napisał(a):
aankaa napisał(a):
Ty nie możesz się czasami pohamować?

Nie :mrgreen:


cHAM normalnie no!


Najwieszke danie w du..pe
Rysy 2006
Podobne czasy do aankii. Wchodzenie - zadyszka w miare ok, schodzenie - bezcenne.
Wieczorem jak szedlem pod prysznic albo do toalety to na czworaka... Pod prysznicem to siedzialem bo inaczej sie nie dalo :D
...porwal sie uysy z motyka na slonce :D


P.S
Przyznac sie ktory zawinal moje konserwy zza kamienia przy Czarnym Stawie pod Rysami ???!??! zostawilem na pare godzin aby sie odciazyc! :P


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 07, 2009 1:47 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 25, 2008 5:44 pm
Posty: 2531
Lokalizacja: bliżej... znacznie bliżej ^^^ ;)
uysy napisał(a):
zostawilem na pare godzin aby sie odciazyc! :P

chłe, chłe, chłe!!! i co? zarąbali?

ja byłam dwa lata później :mrgreen:

_________________
"Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia..."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 07, 2009 1:53 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 13, 2007 2:13 pm
Posty: 1586
Lokalizacja: Wrocław / Polanica Zdrój
2006, wrzesien, bodajze 26.
2 Konserwy Tyrolskie, 2 Paprykaze, 1 czekolada Panie!
i Zajeb...ukradli no!
Zapakowane kulturnie w worek, zawiazane, schowane pod kamieniem...wracamy z Groszkiem (forumowy Samoth), zjemy cos zjemy cos...NIE MA! :(

cHAMSTWO normalnie !


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 07, 2009 6:24 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
uysy napisał(a):
Zajeb...ukradli no!

Gdy wracałem z Blanca, miałem schowane obok schronu Arrandellys letnie ubranie, lekkie buty itp,
uysy napisał(a):
Zajeb...ukradli no!

Zostały mi jedynie spodnie z pęknięciem na tyłku i koszula flanelowa z miarę letnich. Z Francji do Katowic a potem pociągiem do domu wracałem w spodniach z poważnym uszczerbkiem w tylnej części, maskowałem się wypuszczając koszulę na wierzch :twisted:

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 08, 2009 8:14 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Wt mar 06, 2007 1:02 am
Posty: 1854
Lokalizacja: Łódź
Cytuj:
nie jeść w górach - bardzo mądre posunięcie Shocked Exclamation



Znany uczestnikom kursów zimowych instruktor Waldek N. twierdził że nie zabiera na jednodniowe wycieczki NIC do jedzenia! Nawet na wspinanie zimą!


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 10, 2009 6:59 pm 
Kombatant

Dołączył(a): So cze 30, 2007 6:49 pm
Posty: 460
golanmac napisał(a):
Szkoda że nie umarłeś po drodze, mógł byś przejść do historii, zapisując kolejną kartę wołania w górach.

Tym razem się nie udało i naprawdę współczuję Twemu bólowi. Ale klep zdrowaśki, w końcu jeżdzę w Tatry co roku i może w końcu dam Ci powód do hiphiphurowania... :)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 19, 2009 2:27 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Śr cze 17, 2009 2:13 pm
Posty: 441
Mój dotychczasowy największy wysiłek to trasa jednodniowa (wycieczka klasowa) w wieku 11 lat z ospą (dziwnie się czułem, trochę słabo-nie wiedziałem jeszcze, że zaraziłem się od kolegi w pensjonacie)

przebieg trasy:
Piwniczna Zdrój-Kosarzyska-Obidza-Pokrywisko-Rusinowski Wierch-Jaworki-Wąwóz Homole-Wysoka-Wierchliczka-Przeł. Rozdziela-Szczob-Hurcałki-Obidza-Kosarzyska

około 30 km po górach


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sie 19, 2009 4:24 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 8:45 pm
Posty: 1510
Lokalizacja: z mezoregionu fizycznogeograficznego w płd-wsch Polsce, stanowiącego część Kotliny Sandomierskiej
Trasa Turbacz - GOCHA długa nie jest, ale mi dała w kość :arrow: znosiliśmy koleżankę (ze 70kg będzie) po ciemaku. Na miejscu byliśmy po pięciu godzinach. Zostawiliśmy ją w chacie, podeszliśmy znowu do schroniska i po dwóch godzinkach kimy znieśliśmy jej plecak na dół. Chwila odpoczynku - złazimy do Ochotnicy, a stamtąd wbijamy na Lubań.
Kurde, ledwo się ruszałam na ostatnim podejściu.

PS. Rano przed tym znoszeniem robiliśmy trasę Rabka-Turbacz przez Maciejową i Stare Wierchy.

_________________
żeby mieć duży mózg i od razu od tego nie umrzeć potrzebna nam jest twarz.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 28, 2009 12:59 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 03, 2005 4:00 pm
Posty: 572
Lokalizacja: Poznań
aankaa napisał(a):
Ty nie możesz się czasami pohamować?

nie jeść w górach - bardzo mądre posunięcie :shock: :!:


mój - to niewątpliwie RYSY:
Moko (schron) - Rysy - Moko (schron) - jakieś 9 - 10 h

Zawsze wolałam schodzić, niż wchodzić i nie rozumiałam dlaczego inni uważają inaczej. No jak można woleć wchodzić? No jak??? Zadyszka co kawałek, droga na Bulę pokonana w męczarniach. Ale przy zejściu - zrozumiałam. Przy Moku (stawie) popłynęły mi łzy z bólu... z bólu kolan. Nigdy wcześniej (ani później) nie bolały mnie tak kolana jak wtedy.
ale za to jaka radość przy schronisku - bezcenne :lol:


Przy dużym zmęczeniu łatwiej o kontuzję lub coś gorszego przy schodzeniu

_________________
Maciej Tyl

maciejtyl@gmail.com


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 04, 2009 9:56 pm 
Swój
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 26, 2009 2:28 pm
Posty: 62
Lokalizacja: Sosnowiec
moje to:
pierwszy poważniejszy wyjazd w Tatry, taki plecakowy i dymamy od schroniska do schroniska.
Schronisko Ornak- Czerwone Wierchy-Przeł. Kondracka- Schronisko Kondratowa.
Jak mi dzień wcześniej mówili, że "Kasia, ale tam jest 1000 m podchodzenia, więc może oszczędzaj energię (w wolnym tłumaczeniu-przestań paplać i idź wreszcie spać)" to phi...co to dla mnie.
Ale potem w trakcie z tym wstrętnym plecakiem, który jeszcze zaczął skrzypieć po drodze myślałam że padnę. Może nie byłoby tak źle, gdyby nie fakt, że pakowałam się na ponad miesiąc, bo miałam praktyki. A że z Zakopca potem przejeżdżałam do Gdyni, a potem pod Kraków to mój plecak był ogromny (jak na moje skromne rozmiary) i zawierał wszystko od odzieży potrzebnej typowo w Tatrach, jak i również kostium kąpielowy, przybory do rysowania, kredki, kalkę techniczną i książkę. Tragedia


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So wrz 05, 2009 1:44 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
kasiach napisał(a):
jak i również kostium kąpielowy


Mogłaś go ubrać.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 14, 2009 2:54 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pt sie 07, 2009 5:55 pm
Posty: 387
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Moja najcięższa wyrypa to wyprawa na Rysy w lipcu 2008. Szliśmy z Palenicy na Rysy i z powrotem do Palenicy. Na ostatnich metrach przy zejściu zgubiłam szlak, zaczepiłam się o kamienie i coś mi w kostce strzeliło. W sumie nie było tak źle, ale przy zejściu z Czarnego Stawu zaczęło boleć potwornie i deszcz padał. Dokulałam się do Moka, opatrzyłam rany, a potem to już się przyjemnie szło. W sumie trasa nam zajęła jakieś 12 godzin z dłuższymi postojami na szczycie i w schronisku. Kolana potem bolały wiadomo.
W tym roku robiliśmy Orlą w dwa dni ze schroniska w Starej Roztoce. Także łaziliśmy 2 dni z rzędu od 7 do 22, oczywiście też z postojami w schronisku i na Orlej. Kolana tym razem nie bolały, bo wzięłam kijki, ale wracając zbyt intensywnie nimi wymachiwałam w efekcie czego rozbolał mnie nadgarstek, a jak nim ruszałam, to aż kości grzechotały w środku. :roll: :shock: I jeszcze stopy pod dużym palcem miałam fioletowe aż. :shock: :cry:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 14, 2009 2:57 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 1:09 pm
Posty: 22106
Azyjka napisał(a):
a jak nim ruszałam, to aż kości grzechotały w środku.


Toż to wręcz horror :shock: :shock: :shock: :shock:

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 14, 2009 3:12 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Pt sie 07, 2009 5:55 pm
Posty: 387
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
No tak, kumple też mnie wyśmiali. :(


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 14, 2009 3:42 pm 
Uzależniony ;-)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 03, 2008 6:56 pm
Posty: 758
Lokalizacja: Las Vegas
dla mnie największym wysiłkiem w górach było przejechanie na rowerze trasy (podobno najtrudniejszego w Europie) maratonu górskiego TransAlp :twisted: zrobiłem to z ekipą turystycznie, tydzień po zawodach ... przez 9 dni przejechałem ponad 700km w poprzek Alp (z niemiec, przez austrie do włoch nad jezioro Garda) ... codziennie trasa 70-100km przez góry :twisted: o ile nóżki kręciły o tyle, po 5 dniach tłuczenia po kamieniach dupa zaczyna "pękać w poprzek" :oops: a 9 dnia w Rivie nie mogłem juz patrzeć na bika i po mieście chodziłem pieszo 8)

zrobiłem tam kilka swoich rowerowych "naj"
- najdłuższy 30km podjazd
- najdłuzszy 60km zjazd
- najwieksza wysokość 2300mnpm (na biku oczywiście)

_________________
Żyj tak abyś po latach mógł powiedzieć-przynajmniej się nie nudziłem.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 30, 2009 1:09 pm 
Nowy

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:55 pm
Posty: 26
Lokalizacja: Lublin
największy wysiłek tydzień temu: W środę o 7 wysiadam z pekaesa po średnio przespanej nocy. Do sklepu i potem ->Kuźnice -> HG -> Zawrat -> Krzyżne(po orlej) ->D5SP. Następnego dnia: D5SP -> Zawrat -> Swinka -> Kasprowy -> Czerwone -> Hala Ornak -> Schron Chochołowska. Następnego dnia miały być Rohacze, ale rano na Wołowcu nic nie było widać, może i dobrze, bo nie wiem czy nogi by wytrzymały. No i wszystko oczywiście z plecorem jakieś 6-8kg


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 30, 2009 10:16 pm 
Zasłużony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 8:07 am
Posty: 214
Lokalizacja: Warszawa Rembertów
Mój największy wysiłek... Droga ze schroniska Ornak do Murowańca z 70 litrowym załadowanym na maksa plecakiem. Dzień wcześniej droga z Chochołowskiej do Ornaku przez Trzydniowiański itp.

Z innej kategorii to banalna droga z Przeł. Salmopolskiej na Baranią G. i dalej do Kamesznicy. Niby niedaleko, łatwy teren, ale: na dole zjadłem coś, co mi bardzo zaszkodziło, wziąłem tylko litr herbaty (piję strasznie dużo), palące kwietniowe słońce i śnieg mokry, miejscami po kolana. Dzień zakończyłem bolesnym skurczem w obu nogach, co skutkowało przymusową glebą na szlaku i poczuciem bezradności.

_________________
http://piohal.fotosik.pl/albumy/79684.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 01, 2009 7:03 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 29, 2007 8:31 pm
Posty: 3189
Lokalizacja: Nowy Sącz
piohal napisał(a):
piję strasznie dużo

klub AA czeka :mrgreen:

_________________
http://naszczytach.cba.pl/ Aktualizacja 2023 - nowe: Góry Skandynawskie, Taurus w Turscji, Alpy Julijskie, Kamnickie, Ennstalskie, Tatry Bielskie, Murańska Planina, Haligowskie Skały i wiele innych. Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 04, 2009 8:29 am 
Swój

Dołączył(a): Śr lip 22, 2009 12:58 pm
Posty: 54
Lokalizacja: spod stolicy
to ja tez sie pochwale:

kiedys, jak bylem zdziebko mlodszy ( i gory byly wtedy jakies nizsze) to zrobilismy trase: wyjscie z kwatery przy Drodze do Daniela (wylot dolinki ku dziurze) - Kuznice - Kasprowy (kolejka) - OP do Krzyznego - Murowaniec - Kuznice - kwatera; nie pamietam godziny wyjscia i dojscia, ale na Boczanie juz byl wieczor, a w Kuznicach calkiem ciemno

druga taka wyrypa, z Krzeptowek: pieszo na dworzec - bus do Palenicy - Moko - MPpCh - Moko - Palenica - ... i bylo juz po ostatnim autobusie (w tych czssach goralskich busikow jeszcze nie bylo) wiec dymalismy droga gdzies az do okolic Brzezin skad jakis litosciwy kierowca nas zabral stopem do Zakopca, pamietam ze jak wsiadalismy do auta to bylo okolo 22.30

A w tym roku to byla wycieczka: schronisko w D5SP - Swistowka - Moko - Rysy - Moko - Swistowka - D5SP. W dodatku rano na Swistowce widzielismy brokeny, a wieczorem tez na tym wybitnym szczycie spotkalismy kozice

_________________
ide w gory


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 05, 2010 9:56 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 05, 2010 9:29 am
Posty: 2318
Lokalizacja: Radom
największy wysiłek? hmm... to chyba w 2005? prosto z pociągu na kwaterę (7-ma rano), zmiana ciuchów, prowiant w plecak i na Kościelec. przez Boczań i Skupniów Upłaz do Murowańca, potem obok Czarnego Gąsienicowego przez Mały Kościelec na Kościelec i w dół tak samo do Murowańca i Kuźnic (tym razem przez Jaworzynkę). dodam, że przyjechałem wtedy na letnie GP w skokach na Wielkiej Krokwi, hehe 8) konkurs był o 20, a trzeba było przyjść wcześniej, żeby mieć jakieś tam miejscówki...

jak wytrzymałem na konkursie skoków? do tej pory nie wiem... a padłem na łóżeczko jak kłoda :lol:

_________________
Każdy chłopak z polskiej wsi jeździ wozem TDI
Rosja to nie kraj, to stan umysłu
"Pierwsza decyzja, jaką w okresie zdobywania sprzętu musi podjąć wspinacz z gotową do użycia kartą kredytową..."


Ostatnio edytowano Wt sty 05, 2010 10:14 am przez rogerus72, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 05, 2010 10:05 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 05, 2010 9:29 am
Posty: 2318
Lokalizacja: Radom
we wrześniu 2009 ze stłuczoną nogą (stłuczona na OP - lazłem z Murowańca przez Skrajny Granat na Krzyżne - padało - i w dół do Murka i Kuźnic - jakieś 30 minut przed schroniskiem musiałem włączyć światełko) wybrałem się na Małą Wysoką. i tak lazłem z Łysej Polany doliną Białej Wody na Polski Grzebień i Małą Wysoką - powrót tą samą drogą. a od obozowiska taternickiego na Polanie pod Wysoką przy światełku na Łysą Polanę. wyszedłem póżno - bo jakoś tak około 08:30 a wróciłem na Łysą około 21-ej. Obrazek
zdjęcie z tej eskapady - przy Litworowym Stawie

_________________
Każdy chłopak z polskiej wsi jeździ wozem TDI
Rosja to nie kraj, to stan umysłu
"Pierwsza decyzja, jaką w okresie zdobywania sprzętu musi podjąć wspinacz z gotową do użycia kartą kredytową..."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 05, 2010 10:25 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 05, 2010 9:29 am
Posty: 2318
Lokalizacja: Radom
najważniejszy jednak pierwszy wyjazd w Tatry - lato'95. po kilku dniach aklimatyzacji (2-3 dni krótszych wycieczek - nadal tak robię) polecieliśmy w 6 osób (4 dorosłe i 2 nastolatki) z Palenicy przez Wodogrzmoty i Dolinę Roztoki do Piątki. potem przeż Świstówkę do MOka i w dół piechotką na Palenicę tylko ze swoją dziewczyną (reszta wozikem drabiniastym). razem około 30 km (ktoś wyliczył, że dokładnie 28 km). wieczorkiem po prysznicu i kolacji odpłynąłem zaraz po tym jak moja głowa dotknęła podusi, hehe

_________________
Każdy chłopak z polskiej wsi jeździ wozem TDI
Rosja to nie kraj, to stan umysłu
"Pierwsza decyzja, jaką w okresie zdobywania sprzętu musi podjąć wspinacz z gotową do użycia kartą kredytową..."


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 05, 2010 1:33 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
rogerus72 napisał(a):
i w dół piechotką na Palenicę tylko ze swoją dziewczyną


rogerus72 napisał(a):
wieczorkiem po prysznicu i kolacji odpłynąłem zaraz po tym jak moja głowa dotknęła podusi, hehe


A co na to dziewczyna?

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 05, 2010 1:51 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 23, 2008 8:51 am
Posty: 3860
Lokalizacja: Bathgate/Wawa
rogerus72 napisał(a):
piechotką (...) wozikem (...) wieczorkiem (...) podusi

:compress: :crazy:

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL