lucyna napisał(a):
1. Tak, niektóre grupy ściśle regulują ubiór.
Jak byłam w sanockim klubie przewodnickim to byliśmy ubrani w czerwono-niebieskie polary, potem króciutko nosiłam barwy wilków.
Miałam też praktykę hotelarską, a potem pracowałam z panią menadżer w dobrym ośrodku. Na praktyce hotelarskiej szef ODK w Olszanicy pułkownik D... potrafił recepcjonistkę, praktykantkę wysłać do łazienki z poleceniem zmycia niedyskretnego makijażu. Żadna z nas nawet nie ośmieliłaby się przyjść do pracy nieodpowiednio ubrana. Jestem więc przekonana, że służba turystyczna, bowiem tak możemy się określać powinna tak, a nie inaczej wyglądać. Poza tym jest coś takiego jak dobry smak. Gdy widzę na zdjęciach bardzo grubą, starszą przewodniczkę ubraną w obcisłe leginsy w kolorze fioletowym, druga skórę, to wybacz ale mam lekkie odruchy wymiotne. Sama mam problem z nadwagą wiec jestem wrażliwa na tym punkcie.
Tym bardziej, że zwracają mi uwagę na ubiór. Pracuję w dobrych ośrodkach, mimo, ze staram się dobrze ubierać to kilka razy mi się oberwało. Przeważnie za brudne buty. Nie obłocone ale nieestetycznie wyglądające. Także goprowcy kilka zrazy mnie prosili abyśmy jako przewodnicy odpowiednio wyglądali, bo jesteśmy wizytówką Bieszczadów. Goście, a szczególnie dzieci nas obserwują więc buty górskie, ciuchy górskie, zawsze odpowiednie do pogody.
2. Tak. Zasady ubioru są określone. Nie przyjdziesz chyba do pracy w krótkich spodenkach i z klatą na wierzchu.
Jest coś takiego jak szacunek dla drugiego człowieka, klienta. Podkreśla się to ubiorem.
Lucynko, piszesz o zwyczajach lansowanych, czy nawet narzucanych członkom określonych organizacji, grup przewodników, zrzeszonych gdzieś tam, czy nawet pojedynczych firm jaka jest ośrodek wczasowy.
To oznacza, że nie ma odgórnie narzuconego całej grupie zawodowej obowiązku stosowania określonego wzornictwa "munduru służbowego".
Nie próbuj przekonać, że preferowany przez Ciebie styl jest lepszy, bo to bezsens.
Ty twierdzisz, że czerwone ładne, a ja wolę zielone.
Co do punktu 2, to też próbujesz nadinterpretacji.
szacunek dla drugiego człowieka...nie wyobrażam sobie nauczycielki, która po szkole paraduje w stringach, ale fakt, że nosi jeansy o braku szacunku dla uczniów nie świadczy.
A co uznasz za odpowiedniejszy strój nauczyciela WF? Dres, czy spodenki w kant?;)
W przypadku przewodników można mówić o jakimś uniwersalnym ubiorze - np. polar. Jednak jest to kwestia indywidualna, więc nie próbuj udowadniać jakichs swoich racji. Myślę sobie też, że styl takowego obioru należy dobrać do grupy, która obsługuje.
Nie chcesz chyba powiedzieć, że jeśli zwracasz na ubiór taka uwagę, to tak samo obrałabyś się do pracy z grupą kombatantów i nastolatków. Że ten sam elegancko tradycyjny ubiór założysz zarówno na wycieczkę pt. Śladami naszych przodków dla kanadyjskiej mniejszości ukraińskiej o średniej wieku 85 lat, jak i imprezę integracyjną klaunów cyrkowych.
To, że Baśka preferuje inny styl ubierania, nie znaczy, że jest mniej profesjonalną przewodniczką.
Tak jak i fakt, że straszliwie dbasz o ubiór nie stanowi o Twoim profesjonalizmie.
Pozdrawiam:)