Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz maja 23, 2024 3:19 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 317 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 10:24 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Zapraszam:

http://www.korczyna.pl/aktualnosci,775

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 6:52 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Wrzesień upływa w Bieszczadach pod znakiem dobroci dla lucyny :wink:
Książki piętrzą się, wczoraj wróciłam z Sanoka z pełną reklamówką publikacji. Od Kolegi Przewodnika Piotrka Kutiaka dostałam kilka bardzo interesujących wydawnictw, resztę nabyłam wędrując po zakamarkach różnych księgarni. Wśród nich był "Ekoregion Karpacki Magazyn Ekologiczny" czasopismo, które już, niestety, zniknęło z rynku. A szkoda. Piotrek był w kolegium redakcyjnym więc od pewnego czasu "dręczyłam go" chcąc wpisać tę gazetę do katalogu. Dostałam jeden egzemplarz.
W sumie ukazało się dwa numery. Oba bezpłatne. Moim zdaniem niezwykle interesujące i ładnie wydane. Periodyk powstał dzięki staraniom Okręgu Bieszczadzkiego Ligi Ochrony Przyrody w Sanoku, nakład 1800 egzemplarzy. Jego wydanie sfinansował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie.


Spis treści:
Bieszczadzkie żubry mają się dobrze.
Dylematy polityki ekologicznej
Akcja Carpatica stacja badania wędrówek ptaków
Beskid Niski - kraina łagodnych wzgórz
Wzgórza stepowych reliktów
Wpływ zanieczyszczeń powietrza na różnorodność biologiczną
Zielone miasto
Ogród Botaniczny Uniwersytetu Lwowskiego
Osobliwości przyrody w Parku Miejskim w Przemyślu
Zbiorniki zaporowe na Sanie - ichtiofauna zbiornika solińskiego
Znaczenie gospodarcze ptaków wodnych
Granice powszechnego korzystania z wód śródlądowych
Ekomuzeum w Lutowiskach
Tajemnice Gór Słonnych


Długo zastanawiałam się fragment którego artykułu mam wrzucić. wybór trudny. gdyż pisali tu: Edward Marszałek, Józef Hordowski, Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili i in.
Wybrałam fragment "Tajemnic Gór Słonnych" Piotrka Kutiaka z prostego powodu. Prywata kłania się. Pod Górami Słonnymi urodziłam się, wychowałam i mieszkam, codziennie chodzę po nich spacerując z psem. Są piękne i bardzo cenne pod względem przyrodniczym. To one miały być otuliną projektowanego Turnickiego Parku Narodowego.

"Tajemnice Gór Słonnych" Piotr Kutiak
"[...] Dziedzictwo natury i kultury

Bogactwo drzewostanów, wiekowe drzewa, bioróżnorodność siedlisk oraz ostoje chronionych przedstawicieli flory i fauny, zaowocowało powstaniem w 1992 roku na omawianym terenie Parku Krajobrazowego Gór Słonnych. Znaczną część Gór Słonnych objęto ochroną rezerwatową.
Rezerwaty "Dyrbek", "Buczyna w Wańkowej" mają pod ochroną wiekowy drzewostan z osobliwościami dendrologicznymi. Rezerwat "Polanki" w Bykowcach chroni naturalne zbiorowisko żyznej buczyny karpackiej z pomnikami przyrody nieożywionej, mającej postać ciekawych wychodni skalnych. Stanowi on wielką atrakcję dla wycieczek szkolnych, ponieważ znajduje się na nim interesująca ścieżka dydaktyczna, urządzona przez leśników. Najbardziej znany i odwiedzany przez turystów jest jednak rezerwat "Góra Sobień'. Chroni on karpackie zbiorowiska roślinne, endemiczne kręgowce oraz ruiny zamku. Ścieżka dydaktyczna, której początek znajduje się właśnie na Górze Sobień, wprowadza zwiedzających w zagadnienia z zakresu gospodarki leśnej, oraz prowadzi przez piękne i urokliwe miejsca Gór Słonnych.
Słone źródła wypływające ze stoków gór od stuleci wykorzystywane były przez miejscową ludność do pozyskiwania soli. Według źródeł znajdujące się w Tyrawie Solnej żupy istniały już w XV w. Dziś źródła wód w Parku Krajobrazowym Gór Słonnych zawierają cenne minerały, tworzą barwne wycieki w pobliżu potoków. Podążając ścieżkami wydeptanymi przez mieszkańców okolicznych miejscowości oraz zwierzęta leśne: sarny i jelenie, możemy odkryć ich walory.
Kolejnym bogactwem omawianego terenu są złoża ropy naftowej, obecnie będące już na wyczerpaniu. Dużym zainteresowaniem zwiedzających cieszą się przekraczające 300 m. odwierty w Ropience sprzed II wojny światowej oraz liczne kopanki powstałe w 1886 r. Świadczą one o ukrytych w ziemi złożach roponośnych."

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Śr wrz 29, 2010 6:48 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 11:18 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 am
Posty: 7564
lucyna napisał(a):
Okręgu Bieszczadzkiego Ligii Ochrony Przyrody

Tej z Quo Vadis?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 29, 2010 5:25 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
O tej porze to jeszcze śpię. Jak do krwioobiegu dołączę trochę kofeiny to pomyślę.
Błąd?
Chyba tak. Dzięki, zaraz poprawię.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 29, 2010 8:12 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Zapraszam:

http://podziemiezbrojne.blox.pl/html

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz wrz 30, 2010 3:53 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Hmm, jak okazało się w praniu zaglądają tu i Wysokopienni. Nie mam książek stricte górskich, nie interesują mnie góry wysokie ani żadne inne typu alpejskiego. Funkcjonuję jednak na forach górskich, uwielbiam czytać relacje więc musiałam się trochę podkształcić. Chyba dwa lata temu kupiłam sobie na wyprzedaży niepozorną książeczkę . Zakup okazał się strzałem w dziesiątkę. Po "Góry Wysokie" Wojciecha Lewandowskiego i Marka Zgorzelskiego sięgam zawsze, gdy napotykam się na nieznany termin w Waszych relacjach czy postach. Ostatnio poszukiwałam słówka "kuluar".
"Góry Wysokie" to typowy leksykon czyli "słownik encyklopedyczny – uporządkowany zbiór wiedzy ujęty w formie haseł wraz z ich podstawowymi opisami, lub też zawierający wiedzę encyklopedyczną w formie skondensowanej. Jest formą pośrednią pomiędzy słownikiem opisującym hasła czysto definicyjnie, a encyklopedią, zawierającą artykuły bogato opisujące przedstawiane temat." (formułka z wikipedii). Został napisany dla takich ludzi jak ja czyli mających sporadyczny kontakt z tematem. Autorzy założyli, że " Ma on w sposób popularny przedstawić oraz usystematyzować podstawową wiedzę o cechach krajobrazu górskiego i o głównych zjawiskach nim rządzących. Zdecydowano, że zagadnieniami, które zdominują treść leksykonu, staną się:
- procesy i formy rzeźby decydujące o obliczu gór wysokich;
- zjawiska charakterystyczne dla gór wysokich zachodzące w atmosferze;
- statyczne oraz dynamiczne formy śniegu i lodu;
- niepowtarzalne piękno gór zaklęte w obrazach fotograficznych."

Treść słownikowo-encyklopedyczną poprzedza wstęp i rycina "Główne elementy krajobrazu wysokogórskiego". Głównym walorem książki są rewelacyjne zdjęcia, a pomniejszym wiedza zawarta w poszczególnych hasłach. :wink:



Tytuł: "Góry Wysokie Leksykon"
Autor: Wojciech Lewandowski, Marek Zgorzelski
Wydanie: I
Stron: 207
ISBN: 83-214-1278-5
Wydawnictwo: Wiedza Powszechna
Warszawa 2002


"góry wysokie
Obok znacznej wysokości względnej i bezwzględnej góry wysokie wyróżniają się wieloma specyficznymi cechami, do których między innymi należą:
- piętrowe zmiany warunków ekologicznych,
- występowanie górnych granic roślinności (np. górnej granicy lasów),
- występowanie tzw. rzeźby alpejskiej, rzeźby lodowcowej i (lub) polodowcowej,
- występowanie intensywnej denudacji oraz procesów i zjawisk mrozowych i grawitacyjno-mrozowych (soliflukcja, sielle, i inne),
- występowanie trwałej pokrywy śnieżnej i lodowej,
- występowanie charakterystycznych cech klimatu oraz zjawisk atmosferycznych.

soliflukcja

Powolny proces grawitacyjnego płynięcia sezonowo rozmarzającej, silnie uwolnionej warstwy gruntu po zamarzniętym podłożu. Soliflukcja występuje na powierzchniach nachylonych nawet pod bardzo małym kątem (około 3 stopni). Przy nachyleniach większych może prybierać gwałtowny charakter.

siel
Wielka lawina błotna formująca się w postaci strumienia błotno-gruzowego; w krajach alpejskich nazywana murem. Siele występują wtedy, gdy masy zwietrzelin okrywające stoki zostaną silnie uwodnione w wyniku długotrwałych opadów deszczu lub podczas nagłych roztopów. Strumienie błotno-gruzowe powstają (najczęściej wiosną) na pozbawionych pokrywy roślinnej, długich zboczach górskich, o nachyleniu 30-45 stopni. Przeważnie przemieszczają się one z szybkością 10-15 km/h. Znane są jednak liczne przypadki procesów zachodzących ze znacznie większymi prędkościami. Szczególnie duże rozmiary zjawiska te osiągają w Alpach, na Kaukazie, w Tien-szanie oraz w Andach. Strumienie błotno-gruzowe żłobią własne rynny lub pogłębiają doliny, a u ich wylotu tworzą gigantyczne stożki."

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 04, 2010 3:07 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
I Rajd Pieszy Szlakiem Żołnierzy Wyklętych im. mjr Antoniego Żubryda "Zucha" przeszedł do historii. Dziękuję Kolegom Przewodnikom Grzegorzowi Falowi i Wojciechowi Sroce za jego poprowadzenie.
Wczoraj odbyło się widowisko plenerowe na Rynku w Korczynie "Żubryd schodzi z gór" i panel historyczny pt. SBO NSZ "Zuch" na tle oporu przeciw komunizmowi 1944-1948".
Cała impreza była zorganizowana przez nasze Stowarzyszenie Pamięci SBO NSZ "Zuch", Urząd Gminy w Korczynie i GOK w Korczynie.
Dziękuję Kolegom za umożliwienie mi brania udziału w tym ważnym dla lokalnej społeczności wydarzeniu.

Panel historyczny był połączony z promocją II poszerzonego i poprawionego wydania bardzo interesującej książki Waldemara Basaka " Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie 1918-1946". Wydawnictwo Ruthenus, a raczej Jego właściciel Rafał Barski (na forach bieszczadzkich Barszczu) brał czynny udział w organizacji tego przedsięwzięcia. Książka cieszyła się bardzo dużym powodzeniem, dr Basak w sposób nieomal hurtowy zajmował się dedykacjami.
Czym różni się drugie wydanie od pierwszego? Przede wszystkim wkładką napisaną przez Janusza Niemca - biologicznego Syna Żubrydów. Ten fragment książki dotyczy listu wysłanego przez mordercę Janiny i Antoniego Żubryda Jerzego Vaulina. Pozwolę sobie potem zacytować fragmenty, rzadko bowiem człowiek spotyka się z taką bezwzględnością, okrucieństwem, nie chcę użyć bardzo obraźliwego określenia. Poza tym Autor otrzymał po ukazaniu się I wydania książki dużo listów od Partyzantów, ludzi, którzy znali bądź walczyli z "Zuchem". Dr Basak spotkał się z Nimi, relacje Żołnierzy z okolic Zagórza i Brzozowa wzbogaciły to wydanie. Mnie zainteresowały niepublikowane wcześniej fotografie, moim zdaniem to prawdziwa ozdoba tej książki.

Spis treści

Przedmowa
Wstęp

Rozdział I
Sytuacja społeczno-polityczna na terenie województwa rzeszowskiego w latach 1944-1947, ze szczególnym uwzględnieniem powiatów: Brzozów, Krosno, Lesko, Przemyśl i Sanok
& 1. Narzucenie "nowego porządku'
& 2. Stosunek komunistów do Kościoła rzymsko i grekokatolickiego
& 3. Przesiedlenia ludności ukraińskiej i walki z UPA

Rozdział II
Antoni Żubryd - twórca SBO NSZ kryptonim "ZUCH"
& 1. Dzieciństwo, młodość, okres wojny
& 2. Po "wyzwoleniu"

Rozdział III
Powstanie i formowanie się oddziału
& 1. Organizacja i struktura
& 2. Dowódcy kompanii i oficerowie funkcyjni Batalionu
& 3. Działalność SBO NSZ kryptonim "ZUCH" w opiniach społeczeństwa
a. Stosunek ludności Rzeszowszczyzny do działań A. Żubryda
b. Kościół katolicki wobec działalności oddziału

Rozdział IV
Działalność operacyjna
& 1. Akcje zbrojne
& 2. sabotaż, zajmowanie mienia i propaganda

Rozdział V
Likwidacja oddziału
& 1. Rozbicie oddziału
& 2. Śmierć Antoniego Żubryda

Zakończenie
Twarzą w twarz z zabójcą
Wykaz skrótów
Źródła i opracowania
Wykaz tabel
Indeks osobowy
Indeks nazw geograficznych
Ilustracje


Motto

[...] Kochani koledzy, piszę do Was tych kilka słów, może już ostatnich.
Ja wpadłem do więzienia, za co? Za kochaną Ojczyznę, za kochaną Polskę prawdziwą, demokratyczną i walczyłem za Nią, ale nie za żydowską i komunistyczną, tylko za demokratyczną. I pewnie tutaj zginę w tych murach ale przysięgi nie złamię i Wy koledzy nie traćcie ducha, a odzyskamy Polskę.
Kończę Wasz kolega "Czarny"
(Fragment grypsu przesłanego przez por. Mieczysława Kocyłowskiego z więzienia w Rzeszowie w 1946 roku).



Tytuł: "Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie"
Autor: Waldemar Basak
Wydanie: II poprawione i poszerzone
Stron: 309 plus wkładka ze zdjęciami
ISBN: 978-83-7530-110-6
Wydawnictwo: Rythenus
Krosno 2010


www.ruthenus

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 5:45 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Cytuj:
I Rajd Pieszy Szlakiem Żołnierzy Wyklętych im. mjr Antoniego Żubryda "Zucha" przeszedł do historii. Dziękuję Kolegom Przewodnikom Grzegorzowi Falowi i Wojciechowi Sroce za jego poprowadzenie.

Dziękuję Lucy, miałaś ogromny wkład w tą imprezę. Co i rusz wysłuchuję pochwał na Twój temat. Czekam aż zacznie mi to działać na nerwy ;) :P
Koledzy Przewodnicy także spisali się doskonale. Mam nadzieję, że to nie będzie pierwsze i ostatnie tego typu wydarzenie.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 5:56 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Proszę bardzo i nawzajem dziękuję.
Miałam dziwne uczucie w czasie tej imprezy, byłam pewna, ze jestem na swoim miejscu, że jestem wśród swoich. Dawno nie spotkałam tak fajnie zakręconych Ludzi, wiek nie grał tu roli, nie ważne czy to byli "Ogniowcy" czy też ludzie z naszego Stowarzyszenia.
Byli wspaniali, a uzupełniał nas Kuba kandydat na Toprowca, bez Niego nie dałabym sobie rady. :)
Wojtek już wsiąkł, już zastanawiał się czy będziemy kontynuować rajd w przyszłym roku i czy grupa rekonstrukcyjna nie może narozrabiać w Brzozowie. Muszę się ogarnąć, wróciłam z gór i ze spaceru z Borysem, na szczęście wspaniale nakarmili mnie w Unitrze w Polańczyku, więc odpada sprawa obiadku. Po kąpieli coś skrobnę. Aha, przeczytałam II wydanie, na razie na chybcika. Jest kilka wstrząsających scen. tak zastanawiam się czy ich nie przepisać. Masz może skaner?

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 6:06 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
lucyna napisał(a):
Dawno nie spotkałam tak fajnie zakręconych Ludzi, wiek nie grał tu roli, nie ważne czy to byli "Ogniowcy" czy też ludzie z naszego Stowarzyszenia.

Tym bardziej mnie cieszy, że udało się zorganizować spotkanie Syna "Zucha" z Synem "Ognia", to musiało być dla nich wzruszające. I wiem, że było.
lucyna napisał(a):
Wojtek już wsiąkł, już zastanawiał się czy będziemy kontynuować rajd w przyszłym roku i czy grupa rekonstrukcyjna nie może narozrabiać w Brzozowie.

Bardzo się cieszę. Mamy wiele pozytywnych oddźwięków. Dziś puchnę z dumy wysłuchując pochwał na cześć Przewodników. Grzeję się w Waszym świetle ;) Prawdę mówiąc, każda kolejna impreza po tej będzie łatwiejsza i przyjemniejsza. Tym razem przecieraliśmy szlak, a przecieranie nigdy nie jest łatwe...

lucyna napisał(a):
Jest kilka wstrząsających scen. tak zastanawiam się czy ich nie przepisać. Masz może skaner?

Lepiej zaakcentuj, zamiast przepisywać, bo Barszczu Ci spuści manto ;)
No mam skaner, mam.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 6:11 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
magda napisał(a):
Lepiej zaakcentuj, zamiast przepisywać, bo Barszczu Ci spuści manto Wink

Barszczu mnie zna jak zły szeląg. Mam zresztą Jego pozwolenie na rozrabianie.
str. 199-200
Magda ten opis jest wstrząsający.
Nie udało mi się nagrać słów "Skały" Pułkownika Kazimierza Paulo, jednego z dowódców "Ognia", łącznika oddziałów "Ognia" i Żubryda. Wyjątkowy Człowiek, został skazany na karę śmierci, którą zamieniono na 15 lat więzienia, siedział we Wronkach. Nagrywałam na komórkę, głos jest bardzo niewyraźny. Tak bardzo chciałam aby Jego opowieść o Żubrydzie zakończyła wątek na 321 gory. Rzadko słyszy się w czyimś głosie tyle szacunku dla Zmarłych.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 05, 2010 6:31 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
lucyna napisał(a):
Nagrywałam na komórkę, głos jest bardzo niewyraźny.

To tylko znak, że w końcu trzeba będzie pojechać i zrobić z nim porządny wywiad. Czyż nie?

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 7:35 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Tak :)
Właśnie skończyłam rozmawiać z Kolegą Przewodnikiem pracownikiem Muzeum Okręgowego w Krośnie. Zanim zaczęła pasjonować Go Huculszczyzna zajmował się także Żołnierzami Wyklętymi. Bardzo żałował, że nie mógł być na panelu historycznym. Warto zajrzeć na stronkę poświęconą wystawie zorganizowanej swego czasu w Muzeum
http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/359/925/

Przeglądam książkę "Krosno i powiat krośnieński w latach 1944-1956", zaraz zacznę czytać artykuł pana Czesława Nowaka "Sylwetki działaczy Brygad Wywiadowczych". Chcę bliżej poznać dorobek naukowy pana Nowaka, miałam przyjemność wysłuchać Jego krótkiego wykładu o Partyzantce w okolicach krosna i przez chwilę z nim porozmawiać. Samą książkę znasz, przeglądałaś ją w muzealnej księgarence. :) Jest tam też dość dużo o Żubrydzie.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 7:59 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Waldemar Basak "Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie" str. 229
"Twarz w twarz z zabójcą" Janusz Niemiec
[...] Prowadzone przez prokurator Hannę Solarewicz śledztwo jednoznacznie wykazuje, że Jerzy Vaulin jest zabójcą. Wobec faktów Vaulin przyznał się do morderstwa. Pewnego dnia około południa zapukał do drzwi mojego mieszkania i wręczył mojej żonie Izabeli list zatytułowany Do Syna. Jest to 5-cio stronicowy maszynopis bez podpisu z szokującym mnie wstępem, który pozwolę sobie zacytować
Słowa te kreśli człowiek który przed pół wiekiem odebrał życie Pańskim rodzicom. W dniu 24 października 1997 r. w dniu dokładnej pięćdziesiątej rocznicy tego dramatu powstała możliwość, a nade wszystko konieczność, złożenia na pańskie ręce tego wyznania.
W dalszej części tego listu Vaulin przedstawia swoją wersję wydarzeń opierając swoje relacje na konieczności obrony swego życia. List ten natychmiast przekazałem do prokuratury w Brzozowie, która przygotowywała w tym czasie akt oskarżenia. W dniu wręczenia listu mojej żonie byłem w pracy, dlatego nie doszło do naszego pierwszego spotkania. Przyznam szczerze, ze moja reakcja na to wydarzenie mogła być nieprzewidywalna. W tym czasie, reportaż Piotra Lipińskiego w "Gazecie Wyborczej" o śmierci małżeństwa Żubrydów wywołał zainteresowanie tym tematem Wytwórnię Filmów Dokumentalnych w Gdańsku, która postanowiła nakręcić krótki film. Realizatorzy tego filmu planowali doprowadzić do spotkania Jerzego Vaulina ze mną, ale do tego wydarzenia nie doszło. Film przedstawia Vaulina jako człowieka cynicznego, pełnego buty i pewności siebie. Na pytanie dlaczego zamordował Żubrydów odpowiada: że może z sadyzmu, a może lubię zabijać ludzi?
[...]
Ostatnie moje spotkanie z zabójca Rodziców miało miejsce dwa lata temu w Sanoku. Odbyło się z inicjatywy Telewizji TVN Kraków, która planowała nakręcenie 3 odcinkowego filmu o historii mjr Żubryda. Vaulin oczekiwał mnie na brzegu Sanu, wyciągnął rękę na powitanie której naturalnie nie przyjąłem. Po chwilowej ostrej dyskusji między nami spotkanie zakończyła cyniczna i szokująca wszystkich obecnych odzywka j. Vaulina o następującej treści: Czy w związku ze śmiercią Rodziców otrzymał pan od państwa odszkodowanie, bo jeśli tak to powinien Pan być mi wdzięczny i mi podziękować Spotkanie to zostało utrwalone przez kamerę TVN.
Janusz Niemiec
Mirocin, 25 VIII 2010 r"

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 2:44 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Kolega dziś zarzucił mi, że smęcę w wątkach książkowych zamiast zająć się czymś pożytecznym i np. polecać publikacje poświęcone botanice. Niestety, niewiele ich mam, a poza tym większość z wydawnictw ma te kilka-kilkanaście lat. Klucze do oznaczania roślin, atlasy, albumy poświęcone są nie tylko roślinności górskiej więc nie wiem czy mam o nich pisać. Niestety, do tej pory nikt nie stworzył przewodnika po bieszczadzkiej roślinności. Możemy wprawdzie korzystać z wydawnictw Bieszczadzkiego Parku Narodowego, w tym z przewodniczków po ścieżkach przyrodniczych ale niestety, umieszczono tylko w nich charakterystyki kilkunastu gatunków.

Na dzień dzisiejszy z czystym sercem mogę polecić tylko niedawno kupioną książkę "Rośliny górskie" Haliny Piękność-Mirowej i Zbigniewa Mirka. Bardzo często zabieram ją do plecaka (książka ma plastikową okładkę), przeważnie towarzyszy mi przy chaszczowaniu. Bywa czasami pomocna, przeważnie jednak muszę posiłkować się wiedzą Kolegów. Przewodnik ten bowiem poświęcony jest wszystkim pasmom górskim i uwzględniono w nim niewiele roślin charakterystycznych dla Karpat Wschodnich.
Zalety tej książki to przystępność, nawet laik nie powinien mieć problemów z odnalezieniem interesującej go rośliny. Oczywiście, o ile jest ona dość powszechnie występująca w środowisku górskim. Gatunki są uporządkowane według grup środowisk z którymi są związane. Każdy biotop jest na marginesie oznaczony innym kolorem co ułatwia posługiwanie się przewodnikiem.
Książka bez wątpienia jest bardzo interesująca, została wydana przez MULTICO w ramach serii "Flora Polski". Autorzy - znani i uznani naukowcy porządkują naszą wiedzę geograficzną, botaniczną. Szczególnie jest to widoczne w pierwszych rozdziałach. W części przewodnikowej każda roślina jest przedstawiana za pomocą barwnej fotografii i opisu. Nie ma tu, niestety, rycin co utrudnia moim zdaniem rozpoznawanie gatunków podobnych do siebie.


Spis treści

Od autorów

Rośliny górskie i ich środowisko[b]
Góry Polski
Budowa geologiczna i rzeźba
Piętra klimatyczno-roślinne
Piętro pogórza
Piętro regla dolnego
Piętro regla górnego
Piętro kosodrzewiny (subalpejskie)
Piętro halne (alpejskie)
Piętro turniowe (subniwalne)
Flora
Pionowe zasięgi roślin
Przystosowanie roślin do życia w górach
Endemity
Biotopy
Bory, lasy i zarośla reglowe


Reglowe łąki, pastwiska, młaki, mszarniaki i ziołorośla
Subalpejskie zarośla, ziołorośla, i traworośla
Roślinność piargów, żwirków i wyleżysk
Wysokogórskie hale i murawy na wapieniu i murawy naskalne na wapieniu i dolomicie w reglach
Wysokogórskie hale i murawy naskalne na podłożu ubogim w węglan wapnia

Rośliny górskich środowisk
Bory, lasy i zarośla reglowe
Reglowe łąki, pastwiska, młaki, mszarniaki i ziołorośla
Subalpejskie zarośla, ziołorośla, i traworośla
Roślinność piargów, żwirków i wyleżysk
Wysokogórskie hale i murawy na wapieniu i murawy naskalne na wapieniu i dolomicie w reglach
Wysokogórskie hale i murawy naskalne na podłożu ubogim w węglan wapnia

Przegląd ważniejszych zespołów i wyższych jednostek fitosocjologicznych, do których należą gatunki zamieszczone w przewodniku

Skorowidz polskich i łacińskich nazw



Tytuł: "Rosliny gorskie"
Autor: prof. dr hab. Halina Piekoś-Mirkowa, prof. dr. hab. Zbigniew Mirek
Wydanie: I
Stron: 263
ISBN: 978-83-7073-276-9
MULTICO Oficyna wydawnicza
Warszawa 2007

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Cz paź 07, 2010 4:54 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 3:56 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 05, 2007 8:49 pm
Posty: 6331
Lokalizacja: Kraków
Mam tę książkę od niedawna. Moim zdaniem jest to bardzo dobre opracowanie dotyczące roślinności górskiej. Nie mogę się doczekać najbliższej wiosny, kiedy pojadę w Tatry na wycieczkę botaniczną. Teraz już niestety prawie wszystko uschło i pozostaje tylko wspominanie.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt paź 08, 2010 5:40 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Z punktu widzenia osób wędrujących po różnych pasmach górskich jest to, moim zdaniem, bardzo cenne wydawnictwo. Powinno także podobać się wszystkim Tatromaniakom, ale niestety, osoby preferujące Karpaty Wschodnie mogą czuć niedosyt. W przewodniku jest tylko opis kilku roślin, które ograniczają w Polsce swój zasięg tylko do Bieszczadów: fiołek dacki, smotrawa okazała chaber Kotschyego, tojad mołdawski.
Ja do prezentacji wybrałam ciemiężycę zieloną, bardzo charakterystyczną roślinę, która u nas rośnie powszechnie przy szlakach, bardzo rzuca się w oczy. Autorzy podali o niej tylko kilka informacji, warto wiedzieć, że miała ona znaczenie magiczne w wierzeniach na Bojkowszyźnie. Ta roślina (wszystkie gatunki ciemiężyc) jest trująca, zawiera alkaloidy: protoweratynę, germarynę i inne substancje, to roślina skrytobójców, zatruwano nią groty strzał. Najprawdopodobniej u nas i na Huculszczyźnie była wykorzystywana do polowań i do łapania ryb. Na ostatnim szkoleniu potwierdził to Adam Szary, ponoć teraz na Ukrainie wlewa się wywar z tej rośliny do wody i ryby same wypływają na powierzchnię (obniża ciśnienie krwi).

"Subalpejskie zarośla, ziołorośla i traworośla" str. 147

"Ciemiężyca (ciemierzyca) biała

Veratum album

Liliowate Liliaceae

Opis: okazała roślina wieloletnia, osiągająca 1,5 m wysokości. Łodyga mocna, gruba, pokryta włoskami, skrętoległe ulistniona. Liście duże, szerokoeliptyczne lub jajowate, w górnej części łodygi lancetowate, wszystkie silnie sfałdowane, z wyraźnymi równoległymi nerwami. Kwiaty wonne, niezróżnicowane na kielich i koronę, średnicy 10-15 mm, tworzące długi (do 50 cm) wiechowaty kwiatostan, z wydłużonymi luźnokwiatowymi gałązkami bocznymi; w górnej części kwiatostanu kwiaty męskie,, poniżej obupłciowe. Okwiat złożony z 6 działek, od wewnątrz białawych, 2-3 krotnie dłuższych od szypułek.
Owocem owłosiona torebka. Nasiona oskrzydlone.

Okres kwitnienia: od maja do sierpnia.
Zasięg ogólny: Europa i Azja
Rozmieszczenie i siedliska: gatunek rzadki; w przeciwieństwie do szeroko rozmieszczonej w Karpatach i Sudetach ciemiężycy zielonej (V. lobelianum), ciemiężyca biała ograniczona jest w naszych górach tylko do Bieszczadów Zachodnich (najdalej na zachód po Smerek) - poza tym na pojedynczych stanowiskach na Lubelszczyźnie. Jest składnikiem olszynek, ziołorośli, połonin, zarośli olszy kosej.
Status ochrony: gatunek objęty ścisłą ochroną."

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So paź 09, 2010 8:31 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Cytuj:
Kolega dziś zarzucił mi, że smęcę w wątkach książkowych zamiast zająć się czymś pożytecznym i np. polecać publikacje poświęcone botanice.

Który to? :x




;)

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So paź 09, 2010 8:08 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
http://www.krosnocity.pl/kultura/relacj ... czyne.html

Lucy, ostatnie zdanie wskazuje, że musimy się kumplować jeszcze co najmniej przez rok ;)

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 10, 2010 5:42 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
magda napisał(a):
Który to? Mad

Świat realny kłania się. Musimy dbać o rzesze czytelników tego wątku :wink: i zastosować zasady "książkorodności". Tym bardziej, że o owe zróznicowanie dbają moi Koledzy. Wczoraj od Wojtka Judy z Przystanku Balnica (prawdziwe schronisko, planujemy tam imprezkę, przejście ścieżką do Osadnego (tam jest kapliczka czaszek, to szczątki żołnierzy rosyjskich z I wojny) i ścieżką Solinka - Udava) dostałam słowackie, ciekawe bezpłatne wydawnictwa a'la przewodnik "Ze Stakcina do Lutowisk samochodem, pociągiem, kolejką, rowerem, pieszo, konno", wczoraj podzieliłam się nimi z Grześkiem Falem i Olą Biernat (wczoraj razem pracowaliśmy), jest i dla Ciebie.
Coś na ten temat skrobniemy, nieprawdaż? :lol:

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 10, 2010 6:19 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
magda napisał(a):
Lucy, ostatnie zdanie wskazuje, że musimy się kumplować jeszcze co najmniej przez rok Wink

To straszne, stawiają nas w wyjątkowo trudnej sytuacji, powiedziałabym nawet, że owa sytuacja jest bez wyjścia. Tym bardziej, że Wojtek Sroka (historyk i nauczyciel historii) też wsiąka i chce abyśmy narozrabiali w Brzozowie, a Grzesiek Fal (nie historyk) na własną rękę szuka informacji przepytując mieszkańców Nibieszczan i okolicy.

http://www.321gory.pl/phpBB2/viewtopic. ... 254#180254
Jeżeli pozwolisz tu odpowiem Ci na Twój post z wyliczanki, to moje zbanowanie rodzi śmieszne sytuacje :mrgreen:

"W powyższym kontekście bardzo cieszy mnie, że w czasie naszego Rajdu wyświetlony został w końcu film "List do Syna" - pierwszy półkownik III RP.
Nie był to na pewno pokaz ostatni.
Przyznam, że zetknięcie się z takim poziomem cynizmu, obłudy, kłamstwa i skarlenia, jaki jest reprezentowany przez osobę Vaulina, nie pozostawia nikogo obojętnym."

To prawda, kilku moich Kolegów Przewodników było świadkami sceny obok skansenu. Rzadko spotyka się człowiek z takim skur...

Pokaz zrobił wrażenie. Dla mnie ostatni dzień naszej imprezy był szczególny i niezmiernie pouczający. Spotkanie z Kolegami z Grupy Rekonstrukcyjnej (znaliśmy wcześniej ze sprzątania cmentarzy w Czystogarbie i w Woli Michowej), impreza plenerowa i mini konferencja naukowa zrobiły na mnie duże wrażenie, wiedziałam, że uczestniczę w czymś dobrym i ważnym dla lokalnej społeczności. Msza w intencji Żołnierzy Podziemia, w czasie jej trwania wchodzi w umundurowaniu oddział Żubrydowców. To już zaciekawiło ludzi, potem większość z nich przyszła na rekonstrukcję. Nawet przez chwilę ja byłam w pewien sposób tam potrzebna, przed wkroczeniem oddziału, na placu doszło do niezbyt miłej scenki, jeden z mieszkańców Korczyny usiłował udowodnić iż Zuch był mordercą Polaków i działał w strukturach UPA. Jak bywa w moim zwyczaju wdałam się w dyskusję, ludzie zaczęli mnie otaczać i z pogadaliśmy sobie. Wśród nich była Siostra zakonna, z Wołynia, potem przez 6 lat jako dziecko była na Syberii, zaczęły się rozmowy Polaków, dołączył do mnie Pan Janusz Niemiec. Trzeba było widzieć wzruszenie w oczach Tych Dwojga, gdy poznali się. Potem ta cała grupka poszła z nami na konferencję, nabyła książkę. Moim zdaniem ta inscenizacja i konferencja była równie ważna, jak kiedyś opublikowanie pierwszej pracy o Żubrydzie i Kocyłowskim przez Pana Andrzeja Romaniaka. Przełamujemy tabu, moim zdaniem Żołnierze Wyklęci dzięki także nam zwyciężają za grobu. Nie zapominaj jak bardzo starała się Ich zohydzić propaganda PRL-u, nie wspomnę już o oddziale UB, który działał w okolicy i podszywał się pod Partyzantów. Ileż oni popełnili zbrodni podszywając się pod Żubrydowców.
Potem konferencja, zainteresowanie książką, Pan dr. Basak (okazał się przemiłym Człowiekiem) rozdający autografy mieszkańcom Korczyny, to też był triumf Zucha. To też pośrednio był dzień Ognia, spotkanie Synów, to było także moralne zwycięstwo Żołnierzy Wyklętych. Słowa Pana dr. Korkucia, Pana Czesława Nowaka z muzeum w Krośnie uzupełniły wydarzenie. I dla coś bardzo ważnego, miałam możliwość porozmawiać z Pułkownikiem Kazimierzem Paulo - Skałą, wspomniałam już o Jego słowach odnośnie Żubrydów, zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. I coś dla mnie osobiście ważnego, kwestia "rozwikłania przez mnie" sprawy rzekomego antysemityzmu Partyzantów. Ten ohydny mit stworzony przez propagandzistów PRL jest nadal żywy. Dobrze, że udało nam się: Wojtkowi i mnie z nim 'rozprawić" w skali mikro w czasie rajdu. Byliśmy na grobie pomordowanych Żydów w Brzozowie, rozmawialiśmy z młodzieżą o tym, to była chyba obok pokazu filmu najważniejsza część rajdu.
Magda, proszę, przyklej ten post na wyliczance. Gdyby nie ohydne zachowanie skibickiego na tamtym forum być może sytuacja wyglądałaby inaczej. Widzisz, że czasami nawet czyjeś świństwa mogą innym wyjść na dobre, Koleżanko.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn paź 11, 2010 12:45 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Przeczytałam słowackie wydawnictwo a'la przewodnik "Ze Stakcina do Lutowisk samochodem, pociągiem, kolejką, rowerem, pieszo, konno". Jest to książeczka wydana w języku polskim, przetłumaczona z języka słowackiego przez dość miernego fachowca. Przyjęłam ją z mieszanymi uczuciami, na zasadzie na bezrybiu i rak rybą.
Została wydana w ramach projektu "Stakcin Lutowiskom, Lutowiska Stakcinowi" dofinansowanego przez UE i Samorząd Województwa Preszowskiego zrealizowanego przez Gminę Lutowiska, Agencję Rozwoju Regionalnego w Sninie. Projekt zakładał kilka przedsięwzięć, w tym wydanie tego przewodnika przybliżającego walory turystyczne pogranicza słowacko-polskiego. Ponoć jest to pionierska inicjatywa, Autorzy braki uzasadniają rozległością terenu, niedostępnością, tajnością dokumentów, delikatnością tematów. Muszę przyznać, że mimo iż to zabrzmiało zgoła kuriozalnie coś w tym jest. Część terenu po stronie słowackiej jest niedostępna z uwagi na strefę ochronną zbiornika wodnego Starina i Park Narodowy "Połoniny". W tym roku miałam przyjemność z Kolegami z bieszczadzkiegoforum wjechać tam terenówką i byłam dość zaszokowana tym co zobaczyłam. Świętojebliwość w pełnej krasie, w części zamkniętej wycinka drzew i domki wypoczynkowe "w stroju kamuflaż".
Jaki jest rejon Stakcin. Piękny, bardzo mi się podoba, jesteśmy w trakcie jego poznawania dzięki innemu projektowi unijnemu realizowanemu przez Pro Carpathię i Fundację Bieszczadzką. Dla mnie ta publikacja jest czymś wyjątkowo cennym, dzięki niej zdobywam jakieś tam informacje o Bukovskich vrchach. Niestety, te okolice pod względem krajoznawczym są nieodkryte nawet przez Słowaków, nie ma ciekawych wydawnictw poświęconych temu regionowi. Potwierdza to bibliografia, Autorzy w dużej mierze korzystają ze stron internetowych i polskich przewodników. Część przewodnika poświęcona słowackiej części pogranicza stoi na bardzo niskim poziomie pod względem merytorycznym.

Tytuł: "Ze Stakcina do Lutowisk samochodem pociągiem, kolejką, rowerem, pieszo, konno"
Autor: Sv. Hustak, J. Doliwa i inni
Wydanie: I
Stron: 51
ISBN: 978-80-970176-6-8
Wydawnictwo: Urad Stakcin
Michalovce 2010



Spis treści

Wieża Babel. Językowa Wieża Babel w nazwach miejscowych i tern\minologii (Sv. Hust'ak)
Terra promiscue. Ziemia wielu władców (Sv. Hus'tak)
Reportaż z podróży (Sv. Hust'ak)
Przyroda (Sv.Hus'tak, J. Doliwa)
Grogi znanych i mniej znanych (Sv.Hus'tak, M. Sokol)
Miejscowe legendy (sv. Hus'tak, J. Doliwa)
Obszary chronione (Sv. Hus'tak, J.Doliwa)
Cmentarze wojenne (Sv. Hus'tak)
Turystyka ( Sv. Hus'tak, J. Doliwa)
Trasy turystyczne (Sv. Hus'tak, J. Doliwa)
Kalendarz (sv. Hus'tak, J. Doliwa)
Imprezy kulturalne (Sv. Hus'tak, J. Doliwa)
Święta religijne (Sv. Hus'tak, J. Doliwa)
Bibliografia (Sv. Hus'tak)
mapa (Sv. Hus'tak)

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 12, 2010 12:34 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Rozdział "Reportaż z podróży" str. 13-14

"Starina
wieś, w której krzyżowały się drogi z Zemplina do Galicji i do Rusi Zakarpackiej (Komitatu Ung) przez wysiedloną wieś Dara do Ulica i Zabrod'a. Wieś ta, jako jedyna miała szczęście, ze jej nazwa nigdy nie będzie zapomniana. Zbiornik wodny na jej miejscu przyjął nazwę wsi, pozostałe miejscowości nie miały tyle szczęścia i wcześniej czy później zapewne popadną w zapomnienie. We wsi z centrum na wysokości 294 m n.p.m. dominuje góra Gazdoran (508 m n.p.m.), chodź na jej obszarze są wierzchołki z wysokością 725 m n.p.m. Pierwsza pisemna wzmianka o Starinie pochodzi z 1557 roku, w przeszłości miał tu swoją siedzibę urząd stanu cywilnego, urząd pocztowy, był też młyn wodny. Można tu spróbować surowej wody pitnej oraz wody z pobliskiego źródła mineralnego. W miejscu, w którym dziś stoi zapora, niegdyś napadnięto i zabito posłańca pocztowego. Co ciekawe, zbóje nie odnieśli korzyści, gdyż tego dnia posłaniec nie przewoził pieniędzy. Tu zginęli też saperzy przy rozminowywaniu ternu podczas Ii wojny światowej. Na pamiątkę tego wydarzenia stoi pomnik. Dzieje wsi zostały przypieczętowane w 1976 roku, kiedy położono kamień węgielny pod budowę zapory.
Kontynuując podróż do ujścia potoku Strużnica do zbiornika. W latach 70. XX wieku sytuacja z wodą pitną w Koszycach była tak krytyczna, ze z potoku Strużica utworzono prowizoryczne miejsce poboru wody, by zażegnać kryzys we wschodniosłowackiej metropolii. Zainteresowani 9-cio kilometrową wycieczką pod prąd Strużicy dotrą do dawnych wsi Ostrożnica i Zvala.

Zbiornik wodny Starina

zbiornik wodny Starina budowany w latach 70.i 80. ubiegłego wieku zaopatruje w wodę 10 % ludności Republiki Słowackiej. Monumentalna budowla została zaprojektowana przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Wodnej w Bratysławie. Zapora utworzyła sztuczny zbiornik wodny, do którego wpadają Cirocha, Strużica, Brezovec i wiele innych bezimiennych potoków. Wybudowanie zapory oznaczało duże zmiany w regionie. Wielu ludzi straciło swój dom, ojcowiznę, a region Górnej Cirochy - możliwość rozwoju przemysłu. Wytworzyły się bariery, które wcale nie musiały zaistnieć, w postaci zakazów uzasadnianych ochroną środowiska naturalnego. Życie w dolinie Górnej Cirochy dziś możemy poznawać z literatury i wyników badań terenowych. Przy spadku wody o 7 metrów można zobaczyć pomnik włoskiego kamieniarza, który stoi na miejscu cmentarza z I wojny światowej. Ostatni raz widziano go w 1997 roku. "

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 19, 2010 8:52 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Chief założył na www.forum.turystyka-gorska.pl wątek o odpowiedzialności i pasji. Z pewnych przyczyn pierwsze skojarzenie jakie mi na myśl przyszło to Roman Frodyma i jego pasja ratowania cmentarzy z I wojny św. Fred Frodyma jest przewodnikiem górskim, członkiem Towarzystwa Karpackiego, gromadzi dokumentację historyczną, fotograficzną i opisową dotyczącą I wojny św., autorem wielu publikacji, szkoli przyszłych przewodników. Miałam przyjemność być jednym z tych szkolonych. Byliśmy na szkoleniach na cmentarzach żołnierskich, miejscach bitew, w Twierdzy Przemyśl. Fred to także Bohater dnia codziennego, uratował życie kilku osobom narażając na duży szwank własne. Jednym słowem to Człowiek wyjątkowy, wzór do naśladowania dla innych przewodników.
Roman Frodyma jest autorem trzytomowego przewodnika "Galicyjskie cmentarze wojenne", wielu artykułów, uczestnikiem wydarzeń zawiązanych z ratowaniem żołnierskich nekropolii. "Popełnił" także przewodnik o którym chcę trochę poopowiadać.
"Cmentarze wojenne z I wojny światowej na ziemi tarnowskiej Przewodnik turystyczny " zostały wydane przez Ruthenus - krośnieńskie wydawnictwo prowadzone przez następnego pasjonata-przewodnika Rafała Barskiego. Moim zdaniem jest to książka niezmiernie interesująca, coś w rodzaju monografii historycznej połączonej z gawędą przewodnicką. Opracowanie obejmuje 125 cmentarzy znajdujących się na terenie powiatu tarnowskiego. Publikacja została dofinansowana przez ów powiat i marszałka województwa małopolskiego w ramach promocji walorów turystycznych ziemi tarnowskiej. Jest bardzo rzetelne, to wynik pracy Pasjonata, opracowanie poprzedziła kwerenda naukowa i inwentaryzacja , przeprowadzenie bardzo dokładnych badań terenowych rozpoczętych jeszcze w latach 60-tych XX w. Wspólnie z Oktawianem Dudą opracował dokładną dokumentację cmentarzy wojennych z I wojny św. w Galicji Zachodniej. Ten przewodnik to mały fragment Jego zainteresowań.
Przewodnik poprzedza bardzo interesujący rozdział "Pierwsza woja światowa w powiecie tarnowskim" oraz przedstawienie struktury organizacyjnej Wydziału Grobów Wojennych, w tym Autor kreśli kilka słów o samej idei budowy nekropolii przez Austriaków. Dalsza część jest poświęcona przedstawieniu poszczególnych cmentarzy znajdujących się na ternie powiatu tarnowskiego - 117 i powiatu dąbrowskiego-8. Są tu informacje o dużych nekropoliach, maleńkich cmentarzykach przydrożnych, kwaterach wojskowych na cmentarzach znajdujących się na cmentarzach komunalnych bądź wyznaniowych (nagrobki żydowskie).
Każdy rozdział rozpoczyna mapa, krótka charakterystyka jednostki samorządowej. Opracowanie poszczególnych cmentarzy składa się z informacji o: położeniu, projekcie, powierzchni, dojeździe, opisu, danych o poległych, planu cmentarza i zdjęcia. Czasami Autor opowiada o wydarzeniach w których brali udział zmarli.

Spis treści
Drogi czytelniku
Rozwiniecie niektórych skrótów spotykanych na cmentarzach wojennych
Pierwsza wojna światowa w powiecie tarnowskim
Budowa cmentarza

POWIAT TARNOWSKI

POWIAT GRODZKI TARNÓW

Liczba opisanych obiektów - opisanych 125 cmentarzy:

MIASTO I GMINA TARNÓW

GMINA CIĘŻKOWICE

GMINA GROMNIK

GMINA LISIA GÓRA

GMINA PLEŚNA

GMINA RADŁÓW

GMINA RYGLICE

GMINA RZEPIENNIK STRZYŻEWSKI

GMINA SKRZYSZÓW

GMINA SZERZYNY

GMINA TUCHÓW

GMINA WIERZCHOSŁAWICE

GMINA WIETRZYCHOWICE

GMINA WOJNICZ

GMINA ZAKLICZYN

GMINA ŻABNO

GMINA DĄBROWA TARN.

GMINA BOLESŁAW

GMINA GRĘBOSZÓW

GMINA RADGOSZCZ

GMINA SZCZUCIN

POWIAT DĄBROWSKI

Spis cmentarzy
Bibliografia
Zusammmenfassung


Tytuł: "Cmentarze wojenne z I wojny światowej na ziemi tarnowskiej Przewodnik turystyczny"
Autor: Roman Frodyma
Wydanie: I
Stron: 391 plus wkładka z kolorowymi fotografiami
ISBN: 978-83-7530-000-0
Wydawnictwo: Ruthenus
Krosno 2006

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr paź 20, 2010 1:16 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Znam tylko kilka cmentarzy znajdujących się na terenie powiatu tarnowskiego, a na dodatek byłam tam dobrych kilka lat temu więc niewiele pamiętam. Chyba największe wrażenie na mnie zrobiła nekropolia w Lubince. Tak o nim pisze Autor.


"Cmentarze wojenne z I wojny światowej na ziemi tarnowskiej..." Ruthenus str. 156-159

"Cmentarz wojenny nr 192 Lubinka (Lubcza Szczepanowska)

Położenie: Na skraju masywu leśnego przy granicy wsi Lubinka, po prawej stronie drogi lokalnej biegnącej tzw. działami do Janowic.

Projekt: Henrich Scholz, Gustaw Rossmann - kaplica

Powierzchnia: 3444 m2.

Dojazd: Od cmentarza nr 191 dalej 400 m drogą, po czym pozostawić pojazd na leśnym parkingu przy odejściu drogi leśnej w lewo, nią kolejne 300 m.

Opis: Las mieszany otaczający ten cmentarz, kryje do końca przed naszymi oczyma, to piękne założenie. Reprezentacyjna nekropolia na planie prostokąta z małym zniekształceniem mieszczącym wejście, które tworzą masywne trójskrzydłowe wrota wykonane ze stalowych prętów zawieszone na kamiennych słupach zwieńczonych stylizowanymi krzyżami greckimi. Drugie wejście boczne mieści się w narożniku zachodnim. Ogrodzenie stanowią żeliwne ażurowe segmenty rozpięte na przemian na betonowych i kamiennych słupach przykrytych daszkami. pomnikiem centralnym jest wysoka na siedemnaście metrów neorenesansowa kaplica posadowiona na niskim tarasie otoczonym kubikowymi słupami zakończonymi sześciokątnymi hełmami.
Kaplicę zbudowano na planie kwadratu, na wysokim kamiennym fragmencie uzbrojonym w kamienne schody prowadzące na taras. Z czterech stron tarasu wysokie portalowe słupy podpierają trójkątne frontony, na których ośmiokątny łamany dach kryty gontem wspiera swe podwaliny. Wieżyczka kaplicy to piękna stylizowana latarnia z krzyżem łacińskim na szczycie. Pośrodku tarasu, w prześwicie pomiędzy słupami masywna mensa ołtarzowa z belkowym krzyżem łacińskim na szczycie. Na frontonie mensy inskrypcja:

Trotzig und fest, wie der
Berg, hielten wir stand den Bedra(a umlaud)ngern
treu umarmt uns der
Grund, der wie einst liebend betreut

Twardo i mocno jak ta góra
Stawialiśmy opór wrogowi
Wiernie obejmuje nas ziemia,
którą niegdyś z miłością uprawialiśmy

Na polu grobowym mogiły rozłożono w układzie rzędowo-kwaterowym po obu stronach alei głównej prowadzącej do kaplicy. Na mogiłach kilka rodzajów betonowych nagrobków, w postaci steli z nałożonymi na lichach krzyżami żeliwnymi maltańskimi i dwuramiennymi. Na licach nagrobków tabliczki imienne. Na mogiłach zbiorowych wielkie stele z nałożonymi na lico krzyżami maltańskimi i dużymi tablicami imiennymi. Na mogiłach oficerskich obu armii stylizowane krzyże projektu Watzala z daszkiem z blachy stylizowanym na koronę cierniową.

Dane o poległych: Pochowano tu 675 żołnierzy, w tym znanych 324, nieznanych 351;
475 żołnierzy armii austro-węgierskiej z IR 14.Linz, 28.Insbruck, 59.Bregenz Insbruck, 81. Inglan, 91.Praga, 95. Lwów, TKJR 1.Triend, 2.Bozen, 3.Rowetto, 4.Insbruck, HIR9.Koszyce, K.SchR II Insbruck, HIR Sch.36, Ldst.B 165:
218 żołnierzy armii rosyjskiej z IR 57.modliński - Chersoń (15. DP Odessa), 130.chersoński, 131.terspolski, 132.benderski, z 33. DP Kijów.
Wśród pochowanych jest 48 podoficerów, 2 kadetów, 2 chorążych, 2 oficerów.

Daty śmierci: 18-30 XII 1914 r., 2-5 V 1915 r.

Cmentarz odnowiony w latach 2000-2001 ze środków budżetu państwa oraz Austiackiego Czerwonego Krzyża, posiada tablicę informacyjną.

W dniu 2 maja czołowe jednostki 4 Armii Arc. Józefa Ferdynanda, przy użyciu całej swojej artylerii i miotaczy min zdobyły kluczową pozycję rosyjską na wzgórzach Chojnika i Lichwina (k. 294 - k. 430) oraz silnie umocnione pozycje w Lubczy. zmusiło to dowództwo armii rosyjskiej do wycofania sił na drugą pozycję obronną. Na tym odcinku tylko w tym dniu zdobyto 8 armat i kilka KM. Przyczyną tego było ratowanie przez Rosjan ciężkiej broni przez wczesne wycofanie jej z bitwy. Wzięto natomiast 17 tys. jeńców którzy opowiadali, ze nie tylko ranni i nie zmuszeni do walki na bagnety żołnierze rosyjscy ratowali się ucieczką co przyspieszyło ich odwrót.
(Latnik, Żołnierz polski...)"

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt paź 26, 2010 6:24 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Jedną z moich pasji jest historia. Promując panel historyczny o Żubrydzie powróciłam na www.historycy.org i prawdę powiedziawszy dawne zauroczenie matką nauki powróciło. Bardzo ciesze się, że mogę tam zajmować się zarówno zdobywaniem wiedzy jak i rozmawiać o tym co szczególnie mnie interesuje czyli o dziejach Bieszczadów i Karpat. No i promować mój ukochany region. Oczywiście, non stop muszę poszukiwać informacji w książkach i innych wydawnictwach. Dość ciekawie zapowiada się dyskusja o pochówkach wampirycznych w Bieszczadach i upirzach karpackich. Zapraszam http://www.historycy.org/index.php?showtopic=73159
Szukając informacji Jaworniku znajdującym się na styku mezoregionów sięgnęłam do książek poświęconych etnografii. Musze przyznać, że dość długo traktowałam tę dziedzinę wiedzy po macoszemu, uczyłam się jej podstaw z obowiązku. Teraz właśnie przekonuję się, że Beskid Niski, Łemkowszczyzna to nie tylko piękne tereny po wysiedlonych wsiach, cerkwie, kapliczki i krzyże, cmentarze ale także cały świat duchowy ludu, który przestaje istnieć. Swoimi odkryciami chcę podzielić się z wami. Na pierwszy ogień biorę książkę niezwykłą - monografię "Śladami Łemków" prof. Romana Reinfussa.
Prof. Reinfuss był jednym z największych autorytetów jeżeli chodzi o kulturę, etnografię Karpat. To on zorganizował katedrę etnografii na Uniwersytecie Wrocławskim, był także twórcą i pracownikiem Pracowni Dokumentacji Polskiej Sztuki Ludowej Instytutu Sztuki PAN. Polecam bardzo interesujący artykuł poświęcony prof. Reinfussowi
http://www.sadeczanin.info/aktualnosci/5463

"Śladami Łemków" to niezwykła monografia. Czyta się ja jednym tchem, podsiada swój niepowtarzalny klimat. Na pierwszy rzut oka widać iż napisał ją człowiek na wskroś zakochany w temacie. Moim zdaniem nie ma lepszej książki poświęconej Łemkowszczyźnie. Podobnie sądzili Koledzy przygotowując listę lektur na kursie przewodnickim. Przeczytanie w/w książki należało do naszych obowiązków. Niestety, nie mam własnego egzemplarza. Kolega z for bieszczadzkich skserował mi te publikację. Nie mieliśmy możliwości spotkać się, więc pozostawił mi ją w księgarni Bosza w Lesku. Panie oczywiście zapoznały się z książka i dzielnie jej broniły ksera przed klientami, którzy chcieli ją "zaciągnąć" do swoich księgozbiorów. Szkoda, że nie można nigdzie kupić tej monografii. Pojawia się to kompendium wiedzy o Łemkach na allegro ale ceny za które jest kupowane są dość zawrotne. Jak wspomniałam "Śladami Łemków" to kompendium wiedzy o Łemkach jako grupie etnograficznej. Autor przedstawia nam etnogenezę Łemkowszczyzny, historię tej krainy, opowiada o życiu codziennym autochtonach, o ich dorobku duchowym, kulturze, wierzeniach, zwyczajach i obyczajach. Jednym słowem pozwala nam zajrzeć przez okno historii, Łemkowszczyna odchodzi w przeszłość, została brutalnie zniszczona przez władze Polski Ludowej. Wysiedlenia z lat 1944-1945 i akcja "Wisła" przyniosły zagładę tej niepowtarzalnej kultury górali rusińskich. Górali rusińskich, Rusnaków, Łemków ale nie Ukraińców.

Spis treści
Wstęp
Szlakiem wielkiej wędrówki
"W seli i w chyży"
"Sztoby z hołodu ne wmerty"
Na co dzień i od święta
Od "Rizdwa do "Rizdwa"
"Drużba ja se drużba, tiażka moja służba"
W cerkwi i obok
Literatura bez pióra
Igłą i młotem
Z odległości i z bliskiej przeszłości
Literatura wybrana
Spis ilustracji
Streszczenie w języku angielskim


Tytuł: "Śladami Łemków"
Autor: Roman Reinfuss
Wydanie: I
Stron: 148
ISBN: 83-7005-238-X
Wydawnictwo: Wydawnictwo PTTK "Kraj"
Warszawa 1990

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt paź 29, 2010 6:45 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
"Śladami Łemków" rozdział "W cerkwi i obok" str.88-89

"[...]Do postaci o cechach nadprzyrodzonych, które w wierzeniach Łemków pozostały jako spadek po dalekiej przeszłości, należy jeszcze dodać te, jakie weszły do nich wraz z nauką głoszoną przez kościół. Wymienić tu trzeba przede wszystkim "czorta". W swej ogólnie znanej postaci pojawia się on raczej rzadko. Można z nim zawrzeć umowę, wówczas pomaga człowiekowi bardzo skutecznie, tylko po śmierci zabiera jego duszę.
Gdy w pewnej wsi umierała "bosorka" (czarownica) mająca pakt zawarty z diabłem, w momencie konania przed jej dom zajechała bryczka, wysiadło z niej dwóch panów ubranych po miejsku, weszło do domu czarownicy, a gdy skonała, nikt nie widział, aby z domu tego ktoś wychodził. Jest rzeczą oczywistą, że były to dwa "czorty", które przyjechały po duszę zmarłej, a później po prostu znikły.[i]

Śmierć w wierzeniach Łemków posiada cechy jak najbardziej człowiecze. Jest to stara baba, odziana w białą płachtę.
Spotkali się z nią pewnego razu przebierańcy z Wysowej, odwiedzający "weczirki". Chodzili oni "od wieczirek do wieczirek" , które odbywały się równocześnie w różnych chałupach, a swą przebraną śmierć nosili na drabinie, bo występowała boso i było jej zimno w nogi. Przechodząc obok cerkwi przebierańcy ujrzeli nagle białą postać. Była to "prawdziwa" śmierć. Przestraszeni pouciekali, a na placu pozostała jedynie śmierć przebrana, która nie mogła się tak szybko pozbierać. Wtedy "prawdziwa" śmierć kazała się tej przebranej wziąć na plecy i zanieść do Cegielki (wsi leżącej po stronie słowackiej), gdzie mieszkała młoda kobieta, przędząca wtedy len. Śmierć zarzuciła jej obręcz na szyję i kobieta zmarła. Po wykonaniu zadania "prawdziwa" śmierć poleciła tej przebranej odnieść się z powrotem do Wysowej. Podobne opowiadania o śmierci, która kazała się nosić, zanotowano też w Dołżycy na wschodniej Łemkowszczyźnie[/i]
Na pograniczu między niesamowitymi zjawami, a ludźmi, znajduje sie upiór. Jest to istota (uważana przez niektórych za "ducha", przez innych za chodzącego nieboszczyka), który wychodzi z grobu i albo czyni ludziom różne złośliwości - straszy, dusi bydło itp. albo nie mogąc rozstać się z opuszczoną rodziną, wraca nocami do domu i pomaga w pracach przy gospodarstwie, rąbie drewno, młóci zboże itd. Opowiadają też o upiorach, które odwiedzały swoje żyjące żony i utrzymywały z nimi normalne stosunki małżeńskie.
Upiorami pozostawali po śmierci ludzie, mający "dwie dusze". Jedna z nich została ochrzczona i ta po śmierci szła spokojnie w zaświaty, natomiast druga, nie ochrzczona pozostawała w zwłokach i powodowała , że nieboszczyk wychodził z grobu i zachowywał się jak żywy człowiek. Czasami przyszłego upiora można było poznać jeszcze za życia, ponieważ miał wybitnie czerwoną karnację twarzy i ciemne zrośnięte brwi.
Po śmierci wskazywały na upiora elastyczne, niezesztywniałe zwłoki i zachowane rumieńce.
Często upiorami stawały się kobiety zmarłe w połogu. Nocą wstawały z grobu, aby karmić i kąpać swoje osierocone dzieci. W jedne wsi, gdzie zmarła położnica wychodziła z grobu i odwiedzała nocą dom, w którym znajdowało się jej dziecko, ustawiano w czeluści pieca chlebowego nieckę z wodą i lnianą szmatę pełniącą funkcję ręcznika. Codziennie rano ręcznik był mokry, a dziecko starannie wykąpane.
Współżycie z przybywającymi w odwiedziny "upirem" było bardzo przykre, zwłaszcza gdy był to osobnik niespokojny i wyrządzający szkody. Likwidacją upiorów zajmowali się przeważnie "baczowie". Słowo "bacza" u Łemków nie oznacza pasterza, kierującego na hali wypasem owiec i produkcją sera, tylko znachora. Było ich wśród Łemków bardzo wielu. Do najznakomitszych należeli: Leszko Babej, zwany Gyrdą z Blechnarki i drugi nazwiskiem Bacza z Keckovec po stronie słowackiej. Pozostała po nich legenda, a po Babeju również samotny, kamienny nagrobek, jaki ostał się na zrujnowanym cmentarzu w Blechnarce.
"Bacza" posługując się swoimi magicznymi sposobami, wyszukiwał na cmentarzu grób, z którego "wychodził" nieboszczyk, następnie odkopywał trumnę, wydobywał zwłoki, odwracał je plecami do góry i przybijał do zimie osikowymi kołkami lub żelaznymi zębami od bron. Należało jeszcze odciąć nieboszczykowi głowę, włożyć ją między nogi, przykryć kolczastymi gałęziami i po zasypaniu ziemią przywalić grób kamieniami. W ubiegłym stuleciu tego rodzaju pogrzeby były bardzo często wykonywane, ponieważ w czasie powtarzających się nawrotów cholery sprowadzanie zarazy Łemkowie przypisywali włóczącym się po nocach nieboszczykom."

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N paź 31, 2010 5:32 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
W tym wątku staram się polecać książki, szczególnie te napisane przez ludzi stąd. Dziś zrobię wyjątek. "KSU rejestracja buntu" napisana przez Krzysztofa Potaczałę jest specyficzną biografią. Po przeczytaniu pierwszych kilkunastu kartek zaczęłam rechotać, szczególnie spodobało mi się zdanie: "Zapaliły się głowy, zabulgotała w żyłach krew. O tym jest ta opowieść. O grupie dojrzewających za "późnego Gierka" chłopaków, którzy już wkrótce mieli wstrząsnąć skostniałym porządkiem, zburzyć małomiasteczkowy ład i wzbudzić najpierw niepokój, a potem wściekłość komunistycznych służb.". Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy po zapoznaniu się z dwoma pierwszymi rozdziałami to ta: tworzenie mitu na siłę. Być może owa kreację kupią fani KSU, być może książka stanie się popularna i zniknie w oka mgnieniu z półek księgarni ale dla mnie, dla miejscowej jest ona po prostu "niestrawna". Nie byłam w stanie jej przeczytać, zakończyłam lekturę po trzech rozdziałach. Nie wrócę do nie. Plusem owej publikacji jest opublikowanie kilku zdjęć i notatek służbowych sporządzonych przez ORMO, protokołów z przesłuchań sporządzonych przez MO i SB, opublikowanie akt dotyczących zespołu. Książka jest poświęcona "bieszczadzkiemu" składowi zespołu i obejmuje okres od 1978 do połowy lat 90-tych.


Spis treści:
Zamiast wstępu
Okruchy przeszłości
Porażeni punk rockiem
Leśne wyprawy, młodzieńcze wybryki
Hymn o Ustrzykach
Skazani tańczą pogo, KSU podbija Kołobrzeg
Na scenie punk, a w piwnicach Lenin
Uleczony kompleks prowincji
Wolna Republika Bieszczad
Publika w ekstazie, gliny wyłączają prąd
A miał być wielki powrót
Kryptonim "Żyletka"
Siczka maszeruje i tworzy przeboje
Płytowy debiut na dziesięciolecie
Konsomoł zaprasza, pilnuje i broni
Punk's Not Dead
Epilog
Dziennik znaleziony na strychu

Na koniec jeszcze coś chlapnę o pięknym geście. Zespół lub wydawnictwo podarowało książki z autografem Siczki bieszczadzkim bibliotekom. I za to Im można tylko podziękować.

Tytuł: "KSU rejestracja buntu Opowieść o punk rocku w Bieszczadach"
Autor: Krzysztof Potaczała
Wydanie: I
Stron: 231
ISBN: 978-83-89183-62-0
Wydawnictwo: Libra
Rzeszów 2010

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Pn lis 01, 2010 3:25 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn lis 01, 2010 11:49 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
W poprzednim poście wspomniałam iż "KSU rejestracja buntu" jest specyficzną opowieścią. Jeden z rozdziałów "Kryptonim "Żyletka" jest moim zdaniem interesujący, są tu opublikowane akta organizacji młodzieżowej występująca pod nazwą PUNK (określenie zaczerpnięte z notatki służbowej ORMO). Fragment tego rozdziału przetoczę za chwilę. Bardzo podobają mi się także wspomnienia członków zespołu i ich znajomych.
Oto kilka z nich:

"Tekst piosenki "Moje Bieszczady" to kwintesencja tego, co w nas się wtedy budziło. Dlatego, podobnie jak brat, poświęciłem się Bieszczadom w sensie ocalenia ich od niepamięci. Z tego powodu powstał lokalny oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami i rocznik historyczny "Bieszczad".
Bohun"

"Operacja "Bieszczady'40" spotkała się, delikatnie mówiąc, z niechęcią miejscowej ludności, zwłaszcza tej bardziej zasiedziałej. Powody były różne. Z jednej strony konieczność wyżywienia kilkunastu tysięcy przybyszów przy narastających brakach w zaopatrzeniu pogłębiała trudności aprowizacyjne trapiące ludność Ustrzyk i okolic. Z drugiej - obecność licznych zastępów młodzieży z jej paramilitarnymi rytuałami w oczywisty sposób kolidowała z ugruntowanym bieszczadzkim genius loci - niepokornym, rozwichrzonym i anarchistycznym.
Jurek Linder"

"Nie cierpieliśmy harcerzyków. Tacy niby grzeczni, a śmiecili gdzie popadnie. Za deptanie trawników w ustrzyckim parku niejeden dostał łańcuchem przez plecy i szpica na dupę. Oni traktowali Bieszczady jak krainę w której wszystko wolno im robić. A dla nas ta kraina była najdroższa, chcieliśmy ją chronić przed harcerzami i przed turystami, czyli stonką. Bo to też była konkurencja w zdobywaniu choćby tak podstawowego artykułu jak papier toaletowy
Siczka"

Właśnie w tych wspomnieniach widzę największą wartość tej publikacji. Są szczere, znakomicie oddają klimaty tamtego okresu i sądzę, że reprezentatywne. Z wielką uwagą przeczytałam je wszystkie. Znajdują się na marginesach książki na szarym tle więc nie ma problemów z ich odnalezieniem.


Fragment podsumowania rozdziału " Kryptonim "Żyletka".
"Sprawa Operacyjnego Sprawdzenia pod kryptonimem "Żyletka" trwała niespełna pięć miesięcy i zakończyła się 25 lipca 1980 r. Podczas działań rozpracowujących nieformalny ruch młodzieżowy w Ustrzykach Dolnych SB i MO wykorzystały dwóch tajnych współpracowników i trzy kontakty operacyjne (na temat tych ostatnich nie ma żadnych danych). W odniesieniu do jednej osoby zastosowano kontrolę korespondencji (kontrolą objęto listy do Bogusława Augustyna). Znajdująca się w oddziale Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie teczka sprawy to jednak tylko fragment dokumentacji dotyczącej KSU i ustrzyckiego środowiska skupionego wokół zespołu.
Brakuje szeregu meldunków składanych przez miejscowych milicjantów, ormowców i esbeków. Część z tych materiałów zniszczono w ówczesnym Rejonowym Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Ustrzykach Dolnych. Nie zachowały się ani dokumenty pisemne ani fotograficzne. [...].
Cytowane powyżej materiały wskazują , ze bezpieka i milicja miały trudności w rozpracowaniu ruchu punk w Ustrzykach Dolnych. W raportach i notatkach służbowych mylono imiona i nazwiska członków KSU i ich przyjaciół, nie potrafiono zgromadzić właściwej wiedzy na temat subkultury punk (zarówno w Polsce jak i w Wielkiej Brytanii), ustalić niektórych faktów (np. w jaki sposób list od ustrzyckich punków dotarł do Radia Wolna Europa), a odpowiedzialnością za różnorakie chuligańskie wybryki obarczano niemal wyłącznie osoby z kręgu KSU.
[...]
Na uwagę zasługuje fakt, ze do rozpracowania punkowego środowiska w Ustrzykach Dolnych zastosowano aż 16 przedsięwzięć operacyjnych - od rozmów ostrzegawczych, profilaktycznych i wychowawczych, po jawne zastraszanie zarówno młodych buntowników spod znaku anarchii i agrafki, jak też ich rodziców. Groźba wydalenia ze szkoły, zablokowania przystąpienia do matury, a także zwolnienie z pracy wiążącego się z "wilczym biletem" była całkiem realna. Nie można w tym kontekście wykluczyć, że bezpieka nie skaptowała na swoje potrzeby kogoś z ówczesnych uczniów szkół średnich, studentów lub ich rodziców robiąc z nich pospolitych konfidentów. Za to faktem jest, iż niektórzy młodzi ludzie nagabywani przez reżimowe służby nie dali się - mimo stwarzanych im na co dzień problemów - zastraszyć. Przetrwali nagonkę i tym samym zachowali twarz.
Zamknięcie "Żyletki" nie oznaczało końca inwigilacji punckrockowego środowiska w Ustrzykach Dolnych. Członkowie KSU i ich wierni sympatycy nękani byli mnij lub bardziej aż do końca PRL-u."

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 03, 2010 9:27 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Grzecznie pracuję grzebiąc w pierwszych stronach wątku. Zmieniam, poprawiam, a nade wszystko uzupełniam i doprowadzam do ładu posty. Dziś na 1 stronie poprawiłam post o 1 numerze "Oikoumene Carpatthia" przepisując część niezmiernie interesującego wykładu o mniejszościach narodowych i etnograficznych. Jutro będę bawić następnym numerem.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 317 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL