Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Cz maja 23, 2024 2:38 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1918 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 64  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 20, 2010 3:08 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 11, 2007 1:46 pm
Posty: 1563
Lokalizacja:
Grzes89 napisał(a):
Polećcie jakieś ciekawe trasy na których jeszcze nie byłem (czyt. poloniny, rawki, bukowe, i gniazdo).

Masz też np. bardzo fajny leśny i małouczęszczany szlak przez Otryt, z Polany do Lutowisk; albo Chryszczatą

lucyna napisał(a):
- Wetlina-Rabia Skała-Kremenaros-Rawki-Przełęcz Wyżniańska to wyryp dla prawdziwego mężczyzny tak określa to przejście rewaszowski przewodnik

:shock: wynika z tego że jestem prawdziwym mężczyzną, a przynajmniej parę lat temu byłem :wink:
Bardzo fajna trasa.
Ja polazłem dalej, z zejściem z Wielkiej Rawki do Ustrzyk G., bo wariant z Małą Rawką i Przełęczą oraz Działem wcześniej zrobiłem.

_________________
Wolę mieć brzuch od piwa, niż garb od roboty


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sie 23, 2010 6:18 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
22 sierpień 2010 r.
Wycieczka edukacyjna i warsztaty terenowe "Zielona turystyka w praktyce".
W ostatni weekend w Lutowiskach odbyły się II Karpackie Dni Zielonej Turystyki. Nie mogłam uczestniczyć w całości trzydniowej imprezy, szczególnie żal mi było opuścić seminarium "Przedsięwzięcia związane z ochroną przyrody, ekologią i ekoturystyką na Podkarpaciu". Przyjęłam zaproszenie tylko na jeden dzień.

Organizatorzy przewidzieli cztery spotkania, każde z nich było poświęcone innemu tematowi. Miałam dylemat, bardzo chciałam uczestniczyć we trzech, niestety było to niemożliwe. Warsztaty odbywały się w tym samym czasie.
dukacją fotograficzną zajmował się Jacek Szarek - znany autor filmów przyrodniczych, jeden z najbardziej cenionych fotografików przyrody, współautor przewodników i książek poświęconych Bieszczadom i Podkarpaciu, profesjonalista do "bólu".
Adam Szary botanik, specjalizacja fitosocjologia, pracownik BdPN,współautor przewodników po ścieżkach przyrodniczych BdPN, licznych prac naukowych, szkoli nas od 10 lat.
Grzegorz Sitko, przewodnik prowadzący najczęściej warsztaty ornitologiczne, niegdyś pracownik dydaktyczny BdPN, to On wprowadził BdPN w struktury PAN - Parksu, autor przewodników, teraz pracuje w Fundacji Bieszczadzkiej ściągając do regionu "kupę kasy", w różnej formie współpracujemu od 10 lat, Grzesiek jest odpowiedzialny za większość naszych szkoleń, mimo starań przez 10 lat nie udało Mu się nauczyć mnie odróżniać głosów ptaków.
Czwarta impreza rowerowa odbyła się w dolinie Sanu, prowadził ją Krzysiek Plamowski z BTC, to oni wytyczyli szlaki rowerowe na naszym ternie, współpracują ze Słowakami i Ukraińcami nad promocją turystyki rowerowej na terenie Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery Karpaty Wschodnie, autor przewodników.
cdn

Spadam popracować, trwają prace inwentaryzacyjne Nadsania w Polanie, prowadzi je dr Ewa Bryła ze Stowarzyszenia Mniejszości Karpackich w Zagórzu.

Do Lutowiska przyjechałam rano, miałam czas na spokojne zapoznanie się z nowymi atrakcjami, które oferuje ta miejscowość. Jest ich sporo, ta gmina słynie z dobrych inicjatyw społecznych i znakomitych imprez. Ta w której ma brać udział przygotowana jest przez Fundację Bieszczadzką, słowacką organizację Fenix i WWF. O ile znam życie to jej sercem jest Grzesiek Sitko.
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na miniaturę nieistniejącej cerkwi, która pojawiła się obok cmentarza grekokatolickiego. (W Lutowiskach będę służbowo w piątek, Agnieszka Magda-Pyzocha będzie oprowadzać nas po eko-muzeum, dla mnie to specyficzne "szkolenie", jeżeli Organizator tej imprezy pozwoli mi to skrobnę kilka zdań na ten temat). Obok szkoły znajduje się duża tablica informacyjna przedstawiająca tematykę Akcji HT (przesiedlenia z 1951 r, korekta granic z ZSRR). Jest tam także bardzo skromny, uroczy pomnik nieżyjącego już niestety pana Janickiego. Był on autorem znakomitych opowiadań o Bieszczadach, scenarzystą , spod jego pióra wyszły scenariusze kultowych seriali "Dom", "Polskie drogi", "Matysikowie". Pomnik jest interesujący: dwa spore kamienie, na jednym z nich jest "plastikowa szybka", a pod nią rysunek z podobizną autora "Nie ludzkiego doktora" oraz dwie drewniane tabliczki z wypalonymi na nich danymi. Za głazami jest drewniana ławeczka, kompozycja jest naprawdę ładna. Po chwili przybywa Grzesiek Sitko, udaje mi się "wyciągnąć" od Niego kilka sztuk folderów. Potem pojawia się Sławek, a za nim kilkanaście osób, które chcą podszkolić się.
Jestem w rozterce. Nie potrafię zdecydować się czy mam brać udział na warsztatach fotograficznych czy botanicznych. Sprawę rozwiązuje Adam rzucając żart: Lucyna ty jak zwykle nie wiesz czy masz iść z pięknymi czy mądrymi. Wśród śmiechu dzielimy się na grupki. Oddycham z ulgą, gdy okazuje się, że kamery i mikrofony wędrują w ślad Jacka Szarka.
Nasza grupa jest specyficzna, są to w większości rodziny z maluchami :( Na starcie wiem, Że Adamowi nie uda się zrealizować programu. Zamiast wędrówki po uroczyskach będzie tylko bardzo króciutki spacer wysypaną żwirem drogą. "Terenowa" część imprezy została skrócona drastycznie, trwała tylko dwie godziny, potem przenieśliśmy się do ośrodka edukacyjnego BdPN.
Samo szkolenie okazało się niezmiernie ciekawe. Trasa sama w sobie była niezbyt ciekawa, szliśmy szutrową drogą wiodącą przez wzgórza. Czas turystycznego przejścia to około 25 min. Adam przeobraził tę wędrówkę we wspaniałą zabawę, byłam pod wrażeniem jego "warsztatu przewodnickiego". Potrafił zainteresować nas wszystkich otoczeniem, a byliśmy wiekowo bardzo, ale to bardzo zróżnicowani. Dzieliło nas bardzo wiele, łączyła tylko pasja, a mimo to każdy z nas był zachwycony wykładem. Po raz pierwszy z czymś podobnym spotkałam się, zarówno maleńkie dzieci jak i osoby dorosłe o różnym stopniu znajomości roślin dobrze czuły się na warsztatach. Co mnie zafascynowało. Wiedza Prowadzającego, to był wykład konglomerat z pogranicza botaniki, medycyny naturalnej, wierzeń, etnografii, teologii, czarnej magii itd. Adam opowiadał nam o roślinach, rozpoznawał je, zapoznawał z ich działaniem leczniczym, użytkowym, podawał sprawdzone przepisy na potrawy i nalewki, w to wplatał bajki, opowieści ludowe, a także szkolił mnie w rozpoznawaniu poszczególnych gatunków wierzb i ich krzyżówek. Adam prowadzi badania, chce uratować część bojkowskiej spuścizny, stara się uchronić wiedzę Rusinów o zielarstwie, magii, wierzeniach od zapomnienia. Mam nadzieję, że kiedyś opublikuje wyniki swoich badań. To był bezprzecznie jeden z najbardziej interesujących wykładów w jakich brałam udział. Mała próbka. Na kirkucie rośnie sobie jakaś róża. Podchodzę do niej, zrywam niedojrzały owoc, podaję Adamowi i rozpoczyna się wykład. Wszyscy jak zaczarowani słuchamy o właściwościach leczniczych tego krzewu, o zagadnieniach z pogranicza magii i medycyny, o tym w jaki sposób różę traktowali starożytni Rzymianie, a w jaki Słowianie, do czego służyła druidom, czego jest symbolem. I tu następuje najciekawsza część wykładu. Włoski znajdujące się na nasionach rośliny mogą podrażniać przełyk, skórę. Zazdrosne Bojkinie zbierały je i nacierały nimi spodnią koszulę rywalek lub gorset. Bojkowie zaś nacierali nimi ubrania nieboszczyków zabezpieczając się w ten sposób przed wampirami.

Szukając informacji o pomniku w Lutowiskach znalazłam ciekawą stronę
http://www.jerzyjanicki.pl/

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Cz sie 26, 2010 6:03 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 26, 2010 7:04 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Przykleję tu dyskusję z forum 321 gory.
Temat niezmiernie ważny
http://www.321gory.pl/phpBB2/viewtopic. ... 857#177857

vm2301 napisał/a:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /577582113

http://www.nowiny24.pl/ap...ZCZADY/57680876

http://www.nowiny24.pl/ap...CZADY/871825082


Syf malaria, mam nadzieję, że ci "uciekinierzy" nie rozlezą sie po moich lasach, a pojada na Podhale


Jest znacznie gorzej niż piszą. Właśnie rozmawiam o tym, jest zakaz kąpieli, ludzie wyprowadzają się z ośrodków.



Kumak górski
Witam wszystkich kochajacych Bieszczady
Ostatnie dni przynosza zatrwazajace informacje dotyczace zanieczyszczania (tudziez zatruwania) Jeziora Solinskiego. Dowiaduje sie, iz oprocz Sanu i Solinki Jezioro "zyskalo" sporo innych "doplywow" w postaci rzek fekaliow i sciekow. Wczoraj wprowadzono calkowity zakaz kapieli dla calego Jeziora - co ciekawe, zakaz ten nie obejmuje kapieliska na tzw. cyplu w Polanczyku (na samym koncu uzdrowiska). Podobno istniejace rozwiazania kanalizacyjno-sciekowe nie wytrzymuja sezonowych "wezbran" zwiazanych z pobytem bardzo duzej liczby turystow w tych pieknych okolicach, poza tym wlasciciele szamb na prywatnych posesjach oprozniaja swe zbiorniki wlasnie wylewajac swoj urobek wprost do Jeziora.
Nasuwa sie kilka pytan o to, dlaczego, jakim prawem, gdzie sens i logika, co z odpowiedzialnoscia prawna i jakakolwiek inna, gdzie ekologia, gdzie jakiekolwiek racjonalne myslenie chocby egoistyczne na zasadzie "co dalej z moja agroturystyka" albo juz bardziej globalnie na szczeblu samorzadowo-gminnym...
W samym Polanczyku od ostatniej nocy kursuja szambowozy. Sporo turystow juz wyjechalo i pewnie juz nie wroci (duza ich czesc to rodziny z dziecmi), choc pewnie by wrocili, ale po co do scieku? Przeciez nikt chyba nie przyjezdza w Bieszczady tylko dlatego ze pokoj w tym albo tamtym domu jest wygodny. My mamy jeszcze cos, czego nie ma nigdzie, a najwidoczniej sami to psujemy, podcinamy galaz, na ktorej sami siedzimy.
Czy podjeto juz jakies wieksze interwencje?
Piszcie jesli cos wiecie. Chetnie przylacze sie do jakiejkolwiek inicjatywy - lub przyczynie sie aktywnie do jej pojawienia sie. Spora czesc ludzi, z ktorymi rozmawialem o tym problemie, sa i beda w duzych tarapatach, po tym jak pozegnali ich ich goscie i nie odwiedzili ich w ich barach, sklepach, restauracjach, anuluja noclegi... Ciekawe z czego ci wszyscy wlasciciele zaplaca podatki i czym splaca kredyty.
W tym kontekscie jakze wazny jest rowniez ten mlody przeciez ekosystem jakim jest Zalew. Kto by tam myslal jednak o ochronie srodowiska. Wazniejsza dla niektorych jest ta stowa ktora sie zaoszczedzilo nie dzwoniac po szambowoz.
Nie chcialbym siac paniki i oglaszac tragedii narodowej, ale uwazam, ze sprawa stala sie naprawde powazna. Moze choby naglasnianie tego problemu skloni kogos odpowiedzialnego do podjecia stosownych krokow. Uratujmy Jezioro Solinskie!


Lucyna
Witaj na Forum.
Ktoś zdecydował się przerwać zmowę milczenia. Ta sytuacja trwa od lat, jeszcze nasza Ola Biernat startując w wyborach na wójta alarmowała. Przegrała z kretesem. Macie to co chcieliście, mówię o mieszkańcach okolic Jeziora Solińskiego. Sami usługodawcy podcięli sobie gałąź na całe lata.
_


Janek
kumak_gorski napisał/a:
Nie chcialbym siac paniki i oglaszac tragedii narodowej, ale uwazam, ze sprawa stala sie naprawde powazna. Moze choby naglasnianie tego problemu skloni kogos odpowiedzialnego do podjecia stosownych krokow. Uratujmy Jezioro Solinskie!


Radzę zastosować sposób sprawdzony na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Lucyna chyba się umie ładnie modlić. Jakiegoś podrzędnego aktorzynę bez kłopotu znajdziecie i to za niewielkie pieniądze.

Lucyno - wpadliście do własnego szamba. Tak zachwalałaś te wasze górki, że ludzie zaczęli tam jeździć. Taki nagły wzrost przyjazdów połączony z brakiem dłuższych tradycji w obsłudze ruchu turystycznego zawsze ściąga amatorów łatwego zysku idących na skróty. Bo na ch** tam jakieś oczyszczalnie, trzeba kasować pieniążki dopóki głupia holota się wpycha drzwiami i oknami. Skutki są jakie są. Nic nowego!
_________________
Nie widzę niczego wyjątkowo złego w biciu kobiet. Uderzenie otwartą dłonią w pewnych okolicznościach - np. jeśli kobieta jest ... albo histeryczką - jest usprawiedliwione.



GB
kumak_gorski napisał/a:
skloni kogos odpowiedzialnego do podjecia stosownych krokow. Uratujmy Jezioro Solinskie!

Co rozumiesz pod pojęciem "stosowne kroki"?
Czy miejscowości (większe, mniejsze) leżące nad rzekami, rzeczkami, strumyczkami zasilającymi zalew mają lokalne oczyszczalnie ścieków? Czy ośrodki wypoczynkowe - prywatne i państwowe, pola biwakowe, agroturystyki, pensjonaty - te leżące nad samym zalewem - są włączone w sieć kanalizacyjną? Czy w ogóle taka sieć isntnieje?
Tego nie wiemy - nikt o tym nie pisze i nie mówi.
Jak zorganizowana jest praca służb porządkowych - sprzątanie/wywożenie śmieci z tych terenów?
Czy projekty "ochrony" tych rejonów przewidywały takie problemy? Czy może - o gównie - nie wypada?

pozdrawiam
gb :)))
_________________


Kumak Górski
Taki nagły wzrost przyjazdów połączony z brakiem dłuższych tradycji w obsłudze ruchu turystycznego zawsze ściąga amatorów łatwego zysku idących na skróty. Bo na ch** tam jakieś oczyszczalnie, trzeba kasować pieniążki dopóki...

Dziekuje za glos w sprawie. Zasadnicza sprawa sa tu bledne decyzje administracyjne i ich wykorzystywanie przez tzw. zwyklych ludzi - tutejsze wladze gminy wlasciwie zrealizowaly swoj program wyborczy w zakresie "nie bedzie oczyszczalni sciekow bo to kosztuje". Sprzedano tania wtedy kielbase wyborcza, ktora sie teraz wszystkim odbije dluga czkawka. Chodzi jednak o zmiany w tymze zakresie.
Pozdrawiam



GB

kumak_gorski napisał/a:
Chodzi jednak o zmiany w tymze zakresie.

Jasne jest, że zmiany należy kiedyś zacząć.
W przypadku Soliny - nie ma takich możliwości jakie były w przypadku zalewu niedzickiego - a i tak realizacja tamtych możliwości mocno szwankowała.
Wiadomo, nie od dziś, - że zbiornik sztuczny - powstający na rzece górskiej - będzie naturalnym rezerwuarem zbierającym wszelkie zanieczyszczenia... I projektować zabezpieczenia, oczyszczalnie - na całym obszarze zlewni powyżej powstającego zbiornika - trzeba równolegle. Każdy dzień różnicy - to gromadzenie się w zbiorniku zanieczyszczeń...
Poza tym - tego typu powodzie, opady jakie mają miejsce w ostatnich latach (od '97) roku - poza ewentualnymi zniszczeniami - są dodatkowym bodźcem zwiększającym zanieczyszczenie wód w zbiornikach. Bo opady nawalne zmywają - do tychże zbiorników cały syf, który znajduje się - nie w wodzie - a na polach, w lasach, łąkach. Wszystkie "dzikie" wysypiska, śmieci zakopane na polach biwakowych w 20 cm dołeczku, wszelkie doły kloaczne (a właściwie ich zawartość) wybudowane przy rozmaitych stanicach, polach namiotowych, naturalne i sztuczne nawozy - wszystko to spływająca woda dziarsko dostarcza do zbiornika.
"Wiadomo" było - tzn. można się było spodziewać, że po ostatnich deszczach - wzrośnie skażenie/zanieczyszczenie wody w zbiorniku. To po prostu pewnik...

pozdrawiam
gb :)))

ps
Ciekawe ile ścieżek edukacyjnych powstało/powstanie - nie tylko w rejonie zbiornika - w ramach których prezentowana będzie i taka zależność przyrody nieożywionej i czystości wód, czy bezpieczeństwa bakteriologicznego jakiegoś obszaru? To pytanie retoryczne...
_________________

Janek
Sprawa jest prosta - ten teren nie powinienem nigdy służyć masowej turystyce. Jak wynika z licznych "Dzieł Zebranych" Lucyny P., znaleźli się maniacy, którzy albo w tą możliwość turystyki uwierzyli, albo też (w co raczej jestem skłonny uwierzyć) dopatrzyli się w niej dość intratnego sposobu na życie. No to mają za swoje.
Operuje skrótem, potrafię to, na życzenie, uzasadnić.



Kumak Górski
[quote="GB"]
kumak_gorski napisał/a:
skloni kogos odpowiedzialnego do podjecia stosownych krokow. Uratujmy Jezioro Solinskie!

Co rozumiesz pod pojęciem "stosowne kroki"?
Czy miejscowości (większe, mniejsze) leżące nad rzekami, rzeczkami, strumyczkami zasilającymi zalew mają lokalne oczyszczalnie ścieków? Czy ośrodki wypoczynkowe - prywatne i państwowe, pola biwakowe, agroturystyki, pensjonaty - te leżące nad samym zalewem - są włączone w sieć kanalizacyjną? Czy w ogóle taka sieć isntnieje?
Tego nie wiemy - nikt o tym nie pisze i nie mówi.
Jak zorganizowana jest praca służb porządkowych - sprzątanie/wywożenie śmieci z tych terenów?

Czesc. Wezmy przyklad Polanczyka. Przed ostatnimi wyborami samorzadowymi (kto to pamieta...) obecny wojt gminy Solina (byl nim poprzednio) obiecal ludziom, ze nie bedzie budowy nowych oczyszczalni sciekow - straszac kosztami. Ludzie to lykneli, a wojt jak widac slowa dotrzymal. Istnieje komunalna siec kanalizacyjna ktorej przepustowosc w sezonie letnim jest co najmniej niewystarczajaca, o czym wiadomo od dawna niestety. Problem "rozwiazano" pozwalajac ludziom na zakladanie szamb i nie rozliczajac ich z ich oczyszczania, w zwiazku z czym wielu takich wlascicieli posesji wyrzuca noca to co ma do jeziora, abstrahujac od zeglarzy oprozniajacych swoje kontenerki do wody, choc oni w obliczu problemu stanowia jego niewielka przyczyne chyba. Polanczyk jest obslugiwany przez 1 szambowoz.

Wszystko jednak wbrew propagandzie, ktora przykladowo pozwalam sobie tu zacytowac:

http://www.elita-zarzadzania.kprom.pl/?page_id=231

Pozdrawiam


Janek
Ależ piękna "propaganda sukcesu". Zupełnie jak za Gierka
Macie cośta chcieli. Teraz obudziliście się z przysłowiową ręką w nocniku.
Setki a może i tysiące głupów tworzyło legendę Bieszczad. Wielu z Was to "bohaterowie" "okresu dzikości" - faceci naogół trochę ..., generalnie okrślając, nie nadający się do normalnej roboty. W tym porośniętym samosiejką obszarze, niegdyś rolniczym i ponoć nawet o niezłej kulturze rolnej, znaleźli doskonałe warunki aby jakoś bytować. Grzybki, jagódki, kłusownictwo i bimber - idzie wyżyć.
Potem zbudowano to głupawe jezioro... Nie chce mi się pisać dalej...
Macie teraz jedno wielkie szambo, tysiące "bieszczadników" na to ciężko pracowało. Róbta teraz co chcecie, g**** mnie to obchodzi. Byłem sporo młodszy i jakoś nie uległem "czarowi Bieszczad", byłem tam chyba trzy albo cztery razy, z każdym kolejnym przyjazdem byłem coraz bardziej rozczarowany. To już wolę koszmarną brzydotę Krupówek niż podobnie koszmarną brzydotę Polańczyka - koszmar senny pijanego urbanisty i architekta, ten koszmar krupówkowy jest przynajmniej przewidywalny.

Smierdzi Wam, no i chwatit, będzie śierdzieć jeszcze gorzej. "Miałeś chamie złoty róg..."
___________

Lucyna

GB napisał/a:
Co rozumiesz pod pojęciem "stosowne kroki"?

Jedyne możemy nagłośnić sprawę, przerwać zmowę milczenia. Problem dotyczy prawie całego regionu. W niektórych gminach jest nierozwiązywalny np. w Cisnej. Renata Szczepańska wójcina tej ostatniej gminy wraz z niegdysiejszą parlamentarzystką, a obecną eurodeputowaną Elżbietą Łukaciejewską poruszyły niebo i ziemię aby zdobyć dofinansowanie dla budowy sieci kanalizacyjnej dla tej gminy. Jedynej gminy w całej Europie położonej w 100 % w sieci, kiedyś na konferencji Renata nie wytrzymała i stwierdziła, że u niej nawet publiczny kibel jest w sieci NATURA 2000 i prosiła aby Jej pomóc. Barierą jest liczebność, gmina Cisna liczy około 1600 mieszkańców. Problem kanalizacji rozwiązywał były burmistrz Leska Pan Petka, za Jego rządów to miasteczko zdobyło 3 x z tego samego projektu na budowę oczyszczalni i podłączenie części Leska i kilku sąsiednich wiosek do sieci kanalizacyjnych, to była pierwsza tego typu inwestycja w Bieszczadach od lat. Przegrał wybory. Renata na jednej z naturowych konferencji zdesperowana prosiła ekologów o pomoc, odruchowo powiedziałam, że pomożemy. Nie mamy takiej możliwości. Naukowcy mi wyjaśnili, że mylę pojęcia łącząc ochronę środowiska z ochroną przyrody, ekolodzy zaś stwierdzili: że to nasz lokalny problem, mamy sobie radzić sami. Ich interesuje co najwyżej zablokowanie budowy wyciągu na Jaśle, które chcą wystawić Renata i pani eurodeputowana. W pozostałych gminach to sprawa zaniechania, nikogo kanalizacja nie interesuje. W gminie Solina jest chyba budowana oczyszczalnia ścieków w Myczkowcach. To dane sprzed roku, odkąd przestałam bawić się w klaster to nie wiem co dzieje się w tej sprawie.
GB napisał/a:
Czy miejscowości (większe, mniejsze) leżące nad rzekami, rzeczkami, strumyczkami zasilającymi zalew mają lokalne oczyszczalnie ścieków? Czy ośrodki wypoczynkowe - prywatne i państwowe, pola biwakowe, agroturystyki, pensjonaty - te leżące nad samym zalewem - są włączone w sieć kanalizacyjną? Czy w ogóle taka sieć isntnieje?
Tego nie wiemy - nikt o tym nie pisze i nie mówi.


Nie, tylko bardzo nieliczne.
Nie, bardzo, bardzo nieliczne, np. własną oczyszczalnię mają Połoniny w Bukowcu.
W szczątkowej formie.
GB napisał/a:
GB napisał/a:
Czy projekty "ochrony" tych rejonów przewidywały takie problemy? Czy może - o gównie - nie wypada?

Na jednym ze spotkań niedoszłego klastra rozmawialiśmy o tym. Daniel Wojtas z www.krainawilka.pl przewidział tę sytuację, podobnie osoby związane z ośrodkiem Unitra w Polańczyku. Wrzód narastał od lat, udawało się to utrzymać w tajemnicy w obawie przed utratą turystów. Ktoś przerwał zmowę milczenia. Kiedyś prosiłam dziennikarzy o pomoc, skończyło się na rozmowie, żaden z nich nie napisał o tym problemie.

Aha, Jezioro Solińskie jest rezerwowym zbiornikiem wody pitnej.
_________________

Lucyna
kumak_gorski napisał/a:
Problem "rozwiazano" pozwalajac ludziom na zakladanie szamb i nie rozliczajac ich z ich oczyszczania, w zwiazku z czym wielu takich wlascicieli posesji wyrzuca noca to co ma do jeziora, abstrahujac od zeglarzy oprozniajacych swoje kontenerki do wody, choc oni w obliczu problemu stanowia jego niewielka przyczyne chyba. Polanczyk jest obslugiwany przez 1 szambowoz.


Pójdźmy dalej. Może wreszcie zaczniemy rozmawiać o nielegalkach budowlanych otaczających zbiornik. Część z nich jest budowana na wydzierżawionej ziemi na terenie należącym do LP. Znowu ta sama konferencja Nadleśniczy Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne prosi ekologów o pomoc w walce z nielegalnie wybudowanymi domkami w terenie zalewowym jeziora, jest to łamanie prawa w biały dzień, jest bezsilny, machina biurokratyczna stosuję taktykę agresji przez zaniechanie. Właściciele tych obiektów są bezczelni, po zalaniu tych domeczków w czasie przyjęcia fali powodziowej przez zespół elektrowni nagłaśniają sprawę, powołują stowarzyszenie, które jest zarejestrowane mimo tego, że jego statut jest sprzeczny z polskim prawem. "Zrozpaczeni ludzie" ściągają media, farsa na całego. To było kilka lat temu, mamy nowego dyr. elektrowni, który nic nie czyni aby tę sprawę rozwiązać. Tych nielegalek jest kilkaset lub powyżej tysiąca. Czy muszę mówić, że tutejsza elita, w tym ci co mają strzec prawa są właścicielami nielegalnie wystawionych obiektów. To mówiłam ja, nie Jasiek Joniak.
_________________
Janek napisał/a:
Ależ piękna "propaganda sukcesu". Zupełnie jak za Gierka
Macie cośta chcieli. Teraz obudziliście się z przysłowiową ręką w nocniku.
Setki a może i tysiące głupów tworzyło legendę Bieszczad. Wielu z Was to "bohaterowie" "okresu dzikości" - faceci naogół trochę ..., generalnie okrślając, nie nadający się do normalnej roboty. W tym porośniętym samosiejką obszarze, niegdyś rolniczym i ponoć nawet o niezłej kulturze rolnej, znaleźli doskonałe warunki aby jakoś bytować. Grzybki, jagódki, kłusownictwo i bimber - idzie wyżyć.
Potem zbudowano to głupawe jezioro... Nie chce mi się pisać dalej...
Macie teraz jedno wielkie szambo, tysiące "bieszczadników" na to ciężko pracowało. Róbta teraz co chcecie, g**** mnie to obchodzi. Byłem sporo młodszy i jakoś nie uległem "czarowi Bieszczad", byłem tam chyba trzy albo cztery razy, z każdym kolejnym przyjazdem byłem coraz bardziej rozczarowany. To już wolę koszmarną brzydotę Krupówek niż podobnie koszmarną brzydotę Polańczyka - koszmar senny pijanego urbanisty i architekta, ten koszmar krupówkowy jest przynajmniej przewidywalny.

Smierdzi Wam, no i chwatit, będzie śierdzieć jeszcze gorzej. "Miałeś chamie złoty róg..."


I z tym niestety muszę zgodzić się.
Idę "ratować" cmentarze, Żubryd i pomoc Stowarzyszeniu Mniejszości Karpackiej są bezpieczniejsze niż zabawa w ekologa. Już raz psy zająca rozszarpały wśród serdecznych przyjaciół.
Papa

PS.
Jutro założę "przewodnicki mundurek" i oprowadzając ważnych gości z pewnego stowarzyszenia poopowiadam im o tym zagrożeniu. Tak jak i opowiadam innym gościom. Kilka tygodni ważni goście z ministerstwa sprawiedliwości powiedzieli mi wprost: czy zdaję sobie pani sprawę, że może być pani oskarżona o zniesławienie przez tych ludzi, nie ma pani dowodów, a na świadków nie może pani liczyć.
____________

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sie 26, 2010 11:30 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
lucyna napisał(a):
Przykleję tu dyskusję z forum 321 gory.


O cholera, już to widzę - pewnie będzie teraz 16 stron dyskusji tutejszych userów nad katastrofalną sytuacją na 321. A w dodatku będą mieli rację - to woła o pomstę do nieba co tam się dzieje!!!! :roll:

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sie 27, 2010 9:59 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Witam,

W nawiązaniu do moich wcześniejszych napomknień, informuję, że za miesiąc, w październiku, odbędzie się trzyczęściowy panel poświęcony tematowi działalności SBO NSZ „Zuch” i mjr Antoniego Żubryda.

Panel składać się będzie z:
* konferencji naukowej
* pieszego rajdu szlakami batalionu
* widowiska plenerowego

Wkrótce szczegóły, serdecznie zapraszam zainteresowanych i zachęcam do udziału.


Przy okazji chcę gorąco podziękować Lucynie za ogromne zaangażowanie i współpracę. Dziękuję, Koleżanko.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 01, 2010 11:39 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Jedno mnie zastanawia. Dlaczego łamana jest zmowa milczenia dotycząca tego co od dawna dzieje się w okolicach Jeziora Solińskiego? Na to pytanie nie jestem sobie w stanie odpowiedzieć w dniu dzisiejszym. Przetoczę tylko pewien tekst, który jest rozpowszechniany na forach i facebooku.
Bezprawiem w las otulinowy

Wśród mieszkańców Bieszczadów wzbudza oburzenie nieoficjalna informacja, że lokalna prokuratura zamierza umorzyć sprawę wycięcia olbrzymiego obszaru lasu otulinowego na górze Jawor nad Jeziorem Solińskim. Łącznie około 400 dorodnych drzew. Mówi się, że wycinka drzew przez Ryszarda Sobiesiaka w Zieleńcu pod budowę wyciągu narciarskiego, w stosunku do barbarzyństwa,
jakiego dokonano w Solinie, to małe piwo.

O tym, że terenami nad Jeziorem Solińskim zawładnął układ, nad którym parasol ochronny roztoczyli niektórzy prokuratorzy, sędziowie oraz prominentni politycy i urzędnicy mówi się od dawna. Niektórzy jego członkowie poczuli się tak pewnie i są tak bezczelni, że mówią wprost: - nawet w sądzie w Krośnie jesteśmy w stanie załatwić każdą sprawę.

Aby nikt nie miał wątpliwości, że nie rzucają słów na wiatr, zrobili kilka pokazówek. Najgłośniejsza z nich, to rozpatrzenie w jednym z podkarpackich sądów jednej ze spraw po myśli jednego z członków układu w tempie ekspresowym, dosłownie z dnia na dzień. Ta swoista demonstracja siły, bo każdy wie, ile czeka się w sądzie na rozpatrzenie sprawy, miała przekonać ludzi, którym leży jeszcze interes społeczny i państwa, aby spasowali. Dlatego nieoficjalna informacja wydaje się być bardzo prawdopodobna.

Sprawa wyrębu otulinowego lasu nad Soliną jest przerażająca w swojej wymowie. Najpierw znalazł się urzędnik, który ów las wbrew oczywistym faktom przekwalifikował na zakrzaczenie. Według własnego widzimisie uznał, że dorodne drzewa, to nic nie warte krzaki. Dokonane zostało więc pierwsze przestępstwo i ów urzędnik powinien w państwie prawa z dnia na dzień stracić pracę i odpowiedzieć za dokonanie przestępstwa na szkodę wielkiej wartości mienia gminnego lub państwowego. Nic takiego jednak się nie stało. Ale dzięki temu jego przełożeni mogli sprzedać działkę komu trzeba za śmieszne pieniądze, bo nikt przy zdrowych zmysłach działki, na której znajduje się las otulinowy nie kupi. Nie może przecież na niej poczynić żadnej inwestycji, a o manipulacji urzędnika wiedziała ograniczona liczba osób.

rzełożeni owego urzędnika zadbali również, aby nabywca nie musiał sporządzić raportu oddziaływania na środowisko w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, bo to mogłoby zagrozić gangsterskiej inwestycji. Sprytnie podzielili działkę na dwie części i inwestor na podstawie tego manewru prawnego może postawić zaplanowany kombinat wczasowy bez tego raportu. Przełożeni owego urzędnika zadbali również poprzez prawne żonglowaniem terenem, aby stroną w staraniu się o pozwolenie nie był np. Zespół Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce. To najlepiej świadczy, że byli z nim w zmowie i także powinni zasiąść na ławie oskarżonych.

Kiedy sprawa się stała głośna i jak mówi się w Bieszczadach dla pozoru musiał zająć się nią jakiś prokurator, aby był czas na usunięcie śladów przestępstwa, aby śladu nie zostało po tym, że zbocze góry Jawor porastał najprawdziwszy las. Teraz gdy specjalne maszyny powyrywały korzenie drzew, postanowiono sprawę umorzyć. Według zainteresowanych nikt nie będzie mógł udowodnić, że wycięto najprawdziwszy las, a więc prokurator wykonał swoje zadanie. Spozorował śledztwo i dał cenny czas na zacieranie śladów przestępstwa. Taki wniosek nasuwa się sam.

Nie przewidziano jednego, że znaleźli się ludzie, którzy zrobili zdjęcia na miejscu dokonania przestępstwa. Bo tak to należy nazwać, co uczyniono. Widać na nich dziesiątki dorodnych drzew, które na pewno nie były krzakami.

Widząc, co się dzieje, widząc, że organy ścigania i wymiar sprawiedliwości w Lesku, Sanoku i Krośnie nie są zainteresowane wyjaśnieniem sprawy zwracam się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, a nawet samego prokuratora generalnego, by zajęli się sprawą i rozbili bieszczadzki układ przestępczy, w którym znajduje się mnóstwo wpływowych osób. Jako dowód w sprawie można wykorzystać zamieszczone na stronie http://www.henryknicpon.pl zdjęcia. Zwracam się również do mediów, by zajęły się sprawą. Zwracam się również do organizacji ekologicznych, by siłą swojego autorytetu wymusili na właściwych władzach wstrzymanie inwestycji, a w miejsce wyciętego lasu otulinowego, został zasadzony nowy.
W tej sytuacji przejęcie śledztwa przez policję i prokuraturę spoza powiatów południowego Podkarpacia, będzie na rękę zatrudnionym tu policjantom i prokuratorom. Gdyby się okazało, że nie było przestępstwa, nikt nie będzie posądzał ich o działanie w układzie. Takie rozwiązanie jest korzystne również dla osób, którzy wycięli las. Gdyby się okazało, że zrobili to zgodnie z prawem, nikt ich nie będzie posądzał, że przekupili organy ścigania. Jest również korzystne dla urzędnika, który w dokumentach przemienił las otulinowy na krzaki oraz jego przełożonych. Być może okaże się, że nie naruszyli prawa i wywiązali się wzorowo ze swych obowiązków, no i dzięki temu każdemu będą mogli popatrzyć w oczy.
Henryk Nicpoń

źródło oraz zdjęcia: http://www.henryknicpon.pl/artykuy/139-alarm-dla-soliny

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 01, 2010 7:21 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
lucyna napisał(a):
przemienił las otulinowy na krzaki oraz jego przełożonych.


Co też sie dzieje w tych Bieszczadach - przemienienie lasu w przełożonych. To chyba drugi taki przypadek, pierwszy był z lasem birnamskim. Ale to było w Szkocji (a może w Anglii). Doganiamy Europę, panie Nicpoń! :mrgreen:

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 05, 2010 9:41 am 
Kombatant

Dołączył(a): N maja 30, 2010 3:06 am
Posty: 500
Lokalizacja: krk
lucyna napisał(a):
Przed chwilą zadzwoniła Znajoma z BdPN z Obniżenia Górnego Sanu. Same dobre wiadomości tzn. są zrobione mostki przez Tarnawkę, więc nie ma problemu z dojściem do ścieżki spacerowej Tarnawa-Dźwiniacz. Sama ścieżka została w niewielkim stopniu zmieniona, właśnie kończą jej oznakowanie. Nad jednym torfowiskiem wysokim udostępniono pomost, prace na drugim dobiegają końca, zostanie oddany za kilka dni. Nad doliną słychać wrzaski orlika krzykliwego. Niestety, nie mamy w Bieszczadach grubodziobego, komisja faunistyczna stwierdziła autorytatywnie, że to nie był orlik grubodzioby lecz krzykliwy.


E ja to nawet wiem kto te mostki robi;d ale nie oszukiwał bym sie... za 2-3 lata zgniją... bo robote... trzeba szanowac;p


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 05, 2010 4:59 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Witaj na Forum :)
Mam nadzieję, że jeszcze nie raz odezwiesz się w tym wątku :)
Niestety, w tym roku jeszcze nie byłam w Tarnawie. Bardzo tego żałuję, uwielbiam te okolice. Mam cichą nadzieję, że mostki i dylowanki przetrwają dłużej niż trzy lata. Szkoda byłoby, gdyby ta dolina była niedostępna.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt wrz 10, 2010 5:23 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Niedawno byłam na leskim kirkucie. Zarośnięty, że hej, wątpię aby w tym roku był wykaszany. Zielsko po pas porasta wszystko wokół, zacienienie więc mchy, porosty i grzyby porastają już większość macew. Nie oznacza to, że nic tam nie dzieje się. Ktoś prowadzi prace renowacyjne obok grobu cadyka. Kilka macew zostało podniesionych i postawionych, jedna z nich jest sklejana. W większości są zniszczone, piaskowiec rozwarstwia się, inskrypcje są nieczytelne, nie wyglądają dobrze. Jedno mnie dziwi. W jaki sposób oni zdobyli zgodę komisji rabicznej? Prawo żydowskie zabrania podnoszenia macew.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 16, 2010 8:59 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
W dniach 1-3 października 2010 odbędzie się kilka imprez związanych z działalnością SBO NSZ "Zuch" mjr Antoniego Żubryda.

W wielkim skrócie:
1 października ok. 9.00 z rynku w Sanoku rusza I Rajd Szlakiem Żołnierzy Wyklętych mjr Żubryda. W piątek trasa Sanok - Niebieszczany - Bukowsko i dojazd na nocleg w Brzozowie. W sobotę trasa Brzozów - Malinówka (krzyż w pobliżu miejsca śmierci Majora i jego żony) - Korczyna k/Krosna. W niedzielę o 11.00 msza za Żołnierzy Wyklętych w kościele w Korczynie, ok.12.15 widowisko plenerowe "Zajęcie Korczyny przez SBO NSZ "Zuch", ok. 14.00 niewielka konferencja naukowa "Żubrydowcy na tle oporu przeciw komunizmowi 1944-1947".
Piszę gdzieniegdzie "około" bo ostatnie szczegóły są jeszcze dogrywane, ale podany powyżej program ramowy na pewno będzie zrealizowany.

Gdyby ktoś był zainteresowany udziałem w rajdzie albo w pozostałych imprezach, czy indywidualnie, czy grupowo - proszę o maila, podeślę szczegóły. Całość organizuje Stowarzyszenie Pamięci SBO NSZ "Zuch" Antoniego Żubryda i Gmina Korczyna.
W razie potrzeby służę też informacjami na forum.

zolnierze_niezlomni@onet.pl

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 20, 2010 6:37 pm 
Kombatant

Dołączył(a): N maja 30, 2010 3:06 am
Posty: 500
Lokalizacja: krk
Do mieszkających, ew tych ktorzy byli w ten weekend - buki juz są złoto-czerwone?

_________________
Mój kraj przywykły do łomotu, do dziejowego wpi.erdolu(...). A niech nas, kur.wa, zabiją, żeby zapamiętali! Jak już niczego nie potrafimy to się rzucimy pod pociąg dziejów, żeby choć na moment stanął, aż nasze ścierwo wydostaną i dopiero ruszą.A.S.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 20, 2010 7:06 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Nie, są zielonobrązowe. Złocić zaczyna się Turnica. Poczekajmy na brązy, jeszcze nie było przymrozków.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 20, 2010 9:15 pm 
Kombatant

Dołączył(a): N maja 30, 2010 3:06 am
Posty: 500
Lokalizacja: krk
no mam nadzieje ze bedzie mroz w tym tygodniu bo jade w piatek do domu;p


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N wrz 26, 2010 2:12 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
magda napisał(a):
Witam,

W nawiązaniu do moich wcześniejszych napomknień, informuję, że za miesiąc, w październiku, odbędzie się trzyczęściowy panel poświęcony tematowi działalności SBO NSZ „Zuch” i mjr Antoniego Żubryda.

Panel składać się będzie z:
* konferencji naukowej
* pieszego rajdu szlakami batalionu
* widowiska plenerowego

Wkrótce szczegóły, serdecznie zapraszam zainteresowanych i zachęcam do udziału.


Przy okazji chcę gorąco podziękować Lucynie za ogromne zaangażowanie i współpracę. Dziękuję, Koleżanko.


Co za dzień. Wróciłam z Pogórza. Sprawdzaliśmy z Grześkiem Falem trasę. Cud, miód i malina. Jeżeli dopisze nam pogoda to będzie co podziwiać. Jeżeli nie - to pójdziemy po błocie po tyłek. Pierwszy dzień rewelacyjny Sanok-Niebieszczany-Zawadka Morochowska-Bukowsko, drugi dzień to: Brzozów Zdrój- Malinówka-Korczyna. W Brzozowie Zdroju bardzo fajna ścieżka dydaktyczna. Napisze o niej w wątku o książkach lub stworze następny temat. Drugiego dnia głównym prowadzącym będzie Wojtek Sroka, to on ewentualnie zdecyduje o innym wariancie.


W Malinówce przy krzyżu upamiętniającym Żubryda i Jego Oddział spotkaliśmy kilku grzybiarzy. Swoim zwyczajem wdałam się w dyskusję. Los się do nas uśmiechnął. Ci ludzie byli więzami krwi związani z Żubrydowcami. Jeden z Panów pokazał nam miejsce, gdzie zginęli Żubrydowie. Po Ich śmierci to drzewo zostało zaznaczone krzyżem. Ktoś Ich w ten sposób upamiętnił, a potem Ojcowie pokazywali Synom, gdzie zostali zastrzeleni. Niestety, buk został wycięty w czasie pozyskiwania drewna. W pniu osadzony jest maleńki drewniany krzyż, są tam też znicze. 1 listopada ludzie palą tam ogień pamięci. Mimo, że byliśmy obcy to zaczęli z nami gadać. zupełnie inny stosunek do pamięci Żubrydowców niż w okolicy Sanoka. Nie są bohaterami, a być może ludzie nadal boją się mówić o tym co naprawdę myślą. Utkwiły mi słowa pewnego Pana: a co mam powiedzieć, co innego mówił mi ojciec, co innego uczyłem się w szkole, a o czym innym pisał Moczar. Czy był bandytą? Tak kazali nam mówić. Z drugiej strony, gdyby nie on to Ukraińcy wymordowaliby nam całą rodzinę, a tak tylko zginęła babka i część rodziny. Widziałam także miejsce, gdzie stał budynek z którego Janina i Antoni zostali wyprowadzeni przez Vaulina.

Jeszcze jedna kwestia warta poruszenia. Gdzie są pochowani Żubrydowie? Kilka lat temu w czasie remontu dawnego budynku należącego do bezpieki w Brzozowie pod schodami odkryto zamurowane zwłoki mężczyzny i kobiety. Czy byli to Janina i Antoni Żubrydowie?

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 26, 2010 3:47 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
lucyna napisał(a):
Kilka lat temu w czasie remontu dawnego budynku należącego do bezpieki w Brzozowie pod schodami odkryto zamurowane zwłoki mężczyzny i kobiety. Czy byli to Janina i Antoni Żubrydowie?

Należy to wykluczyć. Czaszki nie posiadają otworów postrzałowych.
To prawdopodobnie inne ofiary UB-eckich motyla noga.synów.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N wrz 26, 2010 5:30 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
To jest właśnie najgorsze. Ci ludzie nawet nie mają grobu. Ktoś, gdzieś w cichości pali świece w Ich intencji. Strach dalej towarzyszy ludziom.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 10:24 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Zapraszam:

http://www.korczyna.pl/aktualnosci,775

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 5:41 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Dziś w górach było cudnie. W ogóle spędziłam bardzo przyjemnie dzień, jedyny minus to oglądanie grzybów przez szybę.
Jedną z największych naszych atrakcji jest kolejka wąskotorowa. Moja ulubiona trasa to ta wiodąca na Balnicę. Dziś m.in. tam byliśmy. Piękna pogoda, odcienie brązu raczą oczy. Czegoś takiego jak kolorowa jesień w Bieszczadach nie ma, nie wiem kto tę bzdurę wymyślił. Przy trasie kolejki rosły grzyby: polanki pełne rydzy i gromady dumnie stojących kań. W Balnicy niespodzianka. Nowa ścieżka transgraniczna polsko-słowacka Solinka - Udawa. Wczoraj została uroczyście otwarta. Widziałam tylko jedną tablicę i część schematu. Bez wątpienia trzeba się na nią wybrać. Luna znana m.in z naszych bieszczadzkich relacji (robi za wilka, jest mieszanką psa i wilka) jest w zaawansowanej ciąży, dzieciaki będą śliczne, ich ojcem jest wilczak. Pan kierowca idzie do lasku za Przystankiem Balnica (schronisko z duszą) i po 5 minutach wychodzi z gromadką rydzy. Takich pięknych malutkich i zdrowych. Wbrew pozorom przysłowie zdrowy jak rydz ma niewiele wspólnego z prawdą.
www.kolejka.bieszczady.pl

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 28, 2010 10:20 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
lucyna napisał(a):
Nowa ścieżka transgraniczna polsko-słowacka Solinka - Udawa. Wczoraj została uroczyście otwarta. Widziałam tylko jedną tablicę i część schematu. Bez wątpienia trzeba się na nią wybrać. Luna znana m.in z naszych bieszczadzkich relacji (robi za wilka, jest mieszanką psa i wilka)


Wilki AFAIR nie biegną dwustu metrów tylko po to, by się połasić,
Obrazek
a ścieżka pół roku temu nie wyglądała na zamkniętą (-;
http://picasaweb.google.pl/spokoynie/10 ... 9073006338
...a i używana była wówczas nie tylko przeze mnie (-;
Obrazek

Serdeczności,

Kuba


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 29, 2010 8:14 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Zapraszam:

http://podziemiezbrojne.blox.pl/html

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 06, 2010 6:15 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
I Rajd Pieszy Szlakiem Żołnierzy Wyklętych im. mjr Antoniego Żubryda "Zucha" przeszedł do historii. Dziękuję Kolegom Przewodnikom Grzegorzowi Falowi i Wojciechowi Sroce za jego poprowadzenie.
Wczoraj odbyło się widowisko plenerowe na Rynku w Korczynie "Żubryd schodzi z gór" i panel historyczny pt. SBO NSZ "Zuch" na tle oporu przeciw komunizmowi 1944-1948".
Cała impreza była zorganizowana przez nasze Stowarzyszenie Pamięci SBO NSZ "Zuch", Urząd Gminy w Korczynie i GOK w Korczynie.
Dziękuję Kolegom za umożliwienie mi brania udziału w tym ważnym dla lokalnej społeczności wydarzeniu.

1 październik prowadzi Grzesiek Fal, planowana trasa Sanok-Sanoczek-Niebieszczany-Zawadka Morochowska-Bukowsko, zrealizowana Sanok-Sanoczek-Niebieszczany, obiadokolacja w Bukowsku.

Jeden wielki pech, tak można podsumować to przejście. Na dzień dobry Donat wita uczestników rajdu na sanockim rynku. Ruszamy, ja z Kubą kandydatem na ratownika TOPR zamykamy grupę. Po kilkunastu metrach spotykamy leżącego posikanego pijaczka, charakterystyczny zapach acetonu w ust, Kuba rozpoczyna akcję ratowniczą, ja dzwonię po pogotowie i na policję. Grupa oddala się, na szczęście czekają na nas na Okęciu.
Jesteśmy na wzgórzu nad Sanoczkiem. Zamieszanie na przodzie, podchodzimy i okazuje się, że mamy wypadek. Kuba ratuję, ja dzwonię po GOPR. Grzesiek prowadzi dalej grupę. Jest bardzo ślisko, turyści nie radzą sobie w terenie, część pełnoletniej młodzieży jest po wpływem alkoholu, decyduje się korektę trasy i schodzi do Prusieka. My z Poszkodowaną czekamy na GOPR, po chwili Kuba udaje się w dół aby podprowadzić Ratowników, Opiekunka ma pierwsze objawy szoku, obwijam Ją w koc ratunkowy, poję ciepłą herbata. Są Goprowcy, na szczęście wśród nich jest Hubert Marek więc bez obaw zostawiam Poszkodowaną. Z Kubą gonimy grupę.
W Niebieszczanach dochodzi następnej korekty, autorytatywnie podejmuję decyzję o przerwaniu wędrówki ze względu na bezpieczeństwo grupy. Grzesiek na wątpliwości, chce część dalej poprowadzić. Słyszymy przeraźliwy skowyt, to pies wpadł pod samochód. Kuba, Grzesiek i część Młodzieży idzie na ratunek. Ja wiszę na telefonie. Weterynarze kolejno odmawiają udzielenie pomocy :evil:
Bukowsko, obiad jemy w Zajeździe pod Bukowicą, pysznie i dość tanio tam karmią. Po posiłku część grupy zostaje w autokarze, a druga uczestniczy w zamkniętym pokazie filmu "List do syna". Ten dokument jest "pierwszym pułkownikiem" istnieje sądowy zakaz jego prezentacji. Magdzie udało się go obejść. Mamy możliwość nie tylko obejrzenia filmu ale także rozmowy z Panem Januszem Niemcem biologicznym synem Żubrydów - bohaterem filmu. Spotkanie z Nim robi na nas olbrzymie wrażenie. Więcej o książce i liście będzie tu
http://www.forum.turystyka-gorska.pl/vi ... &start=180

2 X 2010

Tę trasę prowadzi Wojtek Sroka, Grzesiek Fal i ja tylko Mu pomagamy.

Zupełnie inna atmosfera w grupie, młodzież sama wprowadziła zaostrzone reguły = zero alkoholu, które obowiązywały w czasie wędrówki. Miałam przyjemność rozmawiać z wieloma z nich, mam nadzieję, że nasze szlaki nie raz jeszcze się skrzyżują.

To był rajd szlakiem Żubryda więc Wojtek pokazał nam, gdzie m.in innymi mieściła się siedziba UB. Potem powędrowaliśmy przez miasto na mogiłę Żydów zamordowanych przez Niemców, zapaliliśmy znicze, a Kolega opowiedział nam o tej tragedii, zginęło wtedy 1400 osób. Ja z kolei gadałam o rzekomym antysemityźmie Żołnierzy Wyklętych i o morderstwie Properrów. Oczywiście, Żubryd w nim nie uczestniczył. Więcej na ten temat tu http://www.321gory.pl/phpBB2/viewtopic. ... &start=240
Następnie udaliśmy się do Brzozowa Zdroju i przez chwilę wędrowaliśmy ścieżka dydaktyczną wytyczoną przez tamtejsze Nadleśnictwo. Polecam ją na http://www.gorskiswiat.pl/forum/showthr ... 153&page=2
Spotkaliśmy grzybiarzy, czegoś podobnego jeszcze nie widziałam, panowie mieli kilka koszyków i siatek grzybów zawieszonych na drągu, który nieśli w jednym ręku, a w drugim trzymali olbrzymie kosze rydzy. Nam nie udało się ani jednego znaleźć. Potem po chaszczach przebijaliśmy się po wertepach i chaszczach prze kilka kilometrów: stosy gałęzi świerka, droga zrywkowa, porośnięte trawskiem kałuże pełne wody, koleiny błota powyżej kolan, a pod koniec potok i bardzo stromy jar. Wdrapywaliśmy się pod górę na czworakach, ja na dodatek upadłam i najadłam się ziemi. Brudna, zmęczona i mokra (woda nalała mi się do butów od góry, gdy wpadłam do kałuży powyżej kolan) na koniec wlazłam w wysokie trawy aby chociaż częściowo ściągnąć z siebie warstwy błota.
Krzyż poświęcony Żubrydom i Żołnierzom Wyklętym w Malinówce, tu spotykamy grupę rekonstrukcji historycznej w pełnym umundurowaniu. Salwa honorowa, Pan Janusz Niemiec i Jego Wnuk Luk mają łzy w oczach. Po uroczystości nadjeżdża traktor, część grupy, Ci najbardziej zmęczeni są zwożeni na olbrzymiej przyczepie w dół. (To Rodzina Leśniczego, to z Ich nieistniejącej gajówki Żubryd i Jego Żona zostali wyprowadzeni przed śmiercią). My powoli schodzimy w dół, tam na prośbę Młodzieży jeszcze raz koryguję trasę. Bardzo chcieli zobaczyć riuny zamku Kamieniec w Odrzykoniu i Prządki. Jedziemy autokarem i samochodami pod owe atrakcje, jestem przyziębiona więc Wojtek poi mnie czymś wzmacniającym i każę zostać w autobusie. Sam z Grześkiem prowadzą grupę ścieżką dydaktyczną łączącą ruiny z rezerwatem. Po dobrej godzinie są na miejscu. Niestety, Kuba kusiciel wyciąga mnie z ciepełka i idziemy pod wychodnię. Kuba usiłuje łoić na żywczyka, zjeżdża jednak non stop w dół, piaskowiec jest bardzo śliski i pokryty dywanem mchów i porostów.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 07, 2010 1:02 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr lut 14, 2007 12:37 pm
Posty: 2069
Lokalizacja: Sama już nie wiem
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /377977456

_________________
MOTYLA NOGA


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So paź 09, 2010 7:03 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
W Bezmiechowej na szybowisku należącym do Areoklubu Politechniki Rzeszowskiej doszło do wypadku. Szybowiec wpadł na hangar, chyba jedna osoba jest ranna.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So paź 09, 2010 7:33 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Pilot podobno ciężko ranny, trzymam kciuki, oby się wylizał.

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /702409591

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So paź 09, 2010 8:02 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Niestety, nie przeżył.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 17, 2010 9:29 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Wczoraj byłam w nowej Kolibie na Przysłupiu Caryńskim. Jest to studenckie schronisko Politechniki Warszawskiej. Dawna Koliba została rozebrana z tego co pamiętam dwa lata temu, miesiąc temu otworzono nową. Wrażenia? Bardzo, ale to bardzo pozytywne. Dla mnie schronisko to Ludzie, stara Ekipa na miejscu, małe Mordeczki wędrują po kuchni, Spiryt podobnie jak w starej Kolibie pilnuje porządku łażąc obok schroniska i po jadalni. Nie ma tylko kóz i kociaków. Jest i obok kominka słup-totem, niedługo zostanie wstawiony, duch tego miejsca przetrwał.
Jak jest nowa Koliba? Moim zdaniem z zewnątrz ładniejsza niż przypuszczałam, że będzie widząc plany. Ładnie komponuje się z otoczeniem, na pewno nie razi. Wnętrze? Bardzo ładne, funkcjonalne, wygodne, całe w drewnie. Uroku dodają mi warkocze słomy wciśnięte w bale, podłoga z łamanego piaskowca, kominek, piękne stoły i ławy z półbali. W zachwyt wpędziły mnie schody. Widziałam je wcześniej, urok nie przeminął. Pokoje wieloosobowe i 2 osobowe, funkcjonalne, łazienki naprawdę jak na schronisko eleganckie. Nie ma jeszcze wyposażonej kuchni, więc w schronisku podają tylko kawę i herbatę. Miałam przyjemność być w schronisku z Gośćmi, którzy byli tu wcześniej i nocowali w starej Kolibie. Byli bardzo ale to bardzo zaskoczeni nową i bardzo schronisko im podobało się.
Kilka razy w przestrzeni wirtualnej spotkałam się z krytyką tego miejsca. Przeważnie wyszła spod palców osób, które nie byli tu lub nawet nie znali starej Koliby. Moim zdaniem bezpodstawne. Nowa Koliba jest bardzo fajnym miejscem. Na razie znam tylko jadalnię. Wczoraj przy stołach rozsiadły się dwie grupki, goście indywidualni i moja 11-osobowa grupka. Jadalnia w sam raz, było bardzo przytulnie.

Więcej o ścieżce przyrodniczej pisałam na forum gorskiswiat. Przykleję tu część postów.

Ścieżka historyczno-przyrodnicza Przysłup Caryński-Krywe n/Sanem"

Jedna z moich ulubionych tras, polecam ją wszystkim zainteresowanym bieszczadzką przyrodą, fenomenem przyrodniczo-historycznym "krainą dolin", urokliwymi krajobrazami, pięknymi panoramami. Została ona wytyczona w 2000 r, jest jedną z najstarszych na naszym ternie i jedną z najlepiej utrzymanych. Infrastruktura szlakowa, oznakowania są dobre. Zaczyna się obok Koliby w Przysłupiu Caryńskim, wiedzie doliną Caryńskiego, przez Nasiczne wprowadza na jeden z moich ulubionych szczytów Dwernik-Kamień (przepiękna i rozległa panorama), zbiega przez Magurkę do Sękowca, potem drogą prowadzi przez Zatearnicę, aby zakończyć swój bieg w Krywem n/Sanem. Trasę można podzielić na kilka etapów i połączyć z innymi szlakami, ścieżkami przyrodniczymi, eko-muzeum. Ja lubię nią wędrować w ten sposób: Nasiczne-Przełęcz n/Nasicznem (można odbić do jaskiń) -Caryńskie- Przysłup Cartyński- szlak żółty Przysłup-Bereżki lub Przełęcz Wyżniańska ewentualnie Berehy G.-Połonina Caryńska-Przysłup-Caryńskie-Nasiczne. Druga część trasy: Nasiczne-Dwernik-Kamień-trasa ekomuzeum - druga grzęda Dwernika-Kamienia- las nasienny-ściana skalna-wodospad Szepit-Zatwarnica-Krywe. Wokół Zatwarnicy jest wytyczona trasa eko-muzeum. Nie należy wykorzystywać jej w całości, gdyż w Hulskiem została poprowadzona przez teren sporny, narusza własność prywatną. Na pierwszy przystanek czyli na Przysłup Caryński można dotrzeć też szlakiem niebieskim przez Magurę Stuposiańską.

Ścieżka rozpoczyna się na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, potem biegnie przez Park Krajobrazowy Doliny Sanu. Noclegi: schronisko Koliba - Przysłup Caryński, ośrodek BARR i gospodarstwa agroturystyczne w Zatwarnicy, ośrodek (nie pamiętam nazwy w Sękowcu).
W 2000 roku został wydany przewodnik po ścieżce napisany przez Bogdana Augustyna i Zbigniewa Niewiadomskiego. Moim zdaniem bardzo interesujący. Autorzy przedstawiają historię poszczególnych istniejących i nieistniejących wsi mijanych po trasie. Oprócz tego w publikacji znajdują się dokładne mapy poszczególnych odcinków z historycznym układem zabudowań poszczególnych wsi, ryciny i zdjęcia archiwalne.
Autorzy piszą też o zespołach przyrodniczo-historycznych znajdujących się na ternie gminy Lutowiska.

Spis treści
Zapraszamy do gminy Lutowiska
Ścieżka historyczno-przyrodnicza
- Caryńskie
- Nasiczne
- Zatwarnica
- Hulskie
- Krywe nad Sanem
Zespoły przyrodniczo-krajobrazowe
- Dwernik
- Ruskie
- Smolnik nad Sanem
- Stuposiany
Wykaz wybranej bazy turystycznej

Tytuł: " Ścieżka historyczno-przyrodnicza "Przysłup Caryński-Krywe n/Sanem
Autor: Bogdan Augustyn, Zbigniew Niewiadomski
Wydanie: I
Stron: 16
ISBN: 83-905300-7-4
Wydawnictwo: Agencja Reklamowo-Wydawnicza "Ostoja"
Lutowiska 2000


"Ścieżka historyczno-przyrodnicza "Przysłup Caryński-Krywe n/Sanem"

"Caryńskie
Jednym z najpiękniejszych miejsc w Bieszczadach jest malownicza dolina potoku Caryński. Początkowo teren ten był częścią Dwernika i jego mieszkańcy go zagospodarowywali. swoistym świadectwem tego czasu jest nazwa wsi pochodząca pd rumuńskiego słowa carina, które przyszło tu z wołoskimi pasterzami i oznaczająca uprawne pole. Zabudowania wioski ciągnęły się po obu stronach potoku Caryński aż do działu wodnego w miejscu zwanym Przysłup. Kilkanaście domów leżało już w górnej części zlewni potoku Bystry spływającego do Bereżek. (mapa nr 1)
Miejscowość powstała pod koniec XVI w., lecz w źródłach pojawia się dość późno, bo w 1620 r., kiedy jej właścicielką była wojewodzina mścisławska Helena Kiszkowa. Później wieś dzieliła losy Dwernika będąc częścią latyfundium należącego najpierw do Stadnickich, Ossolińskich, zaś w XVIII w. Mniszchów. Choć ówcześni właściciele należeli do największych rodów w Rzeczypospolitej i bezpośrednio wpływali na politykę, górska wieś żyła własnym życiem niezmiennym od stulecia.
Pod koniec wieku XVIII dobra te nabył J. Adel, jego córki utrzymały je do 18881 r. Przez ten czas wieś podlegała pod zarząd dóbr w Smolniku. Nowi właściciele firma J.&J. Kohn planowała tu stworzenie ośrodka przemysłu drzewnego, zamierzenia te nie zostały jednak zrealizowane. Ostatecznie w 1894 r. dobra nabył A. Pogłodowski wysoki urzędnik w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych w Wiedniu. W 1903 r. majątek zakupił T.Serwatkowski, zaś w 1922 oddziedziczyła go Felicja Dzieduszycka. W latach 1924-1931 z jej polecenia przeprowadzono parcelację dworskich gruntów rolnych, które odsprzedano miejscowym chłopom.
Wszystkie te opisane powyżej zmiany właścicieli w niewielkim stopniu wpłynęły na rytm życia wsi. Mieszkańcy izolowanej od świata doliny gospodarowali nadal tak jak ich przodkowie. z tej przyczyny zachowała się prawie niezmieniona kultura ludowa. Tradycyjna gospodarka i stale wzrastająca ilość mieszkańców spowodowała głód ziemi i znacząco wpłynęła na krajobraz doliny. Caryńscy gazdowie dla swoich stad potrzebowali dużych zapasów siana na długą zimę. Z tej przyczyny poprzez stulecia wykarczowali na północnych stokach Połoniny Caryńskiej liczne polany, które w XX w. połączyły niżej połączone użytki rolne z połoniną. Podobne zjawisko zaszło na granicy z Nasicznem. Stosowano tu praktycznie wszystkie możliwości rolniczego wykorzystywania terenu. Jedyny większy kompleks leśny istniał w północnej części wsi. Przy ciągłym wzroście ludności od końca XIX w. stałym zjawiskiem w życiu wsi stała się emigracja zarobkowa głównie do Ameryki, która objęła prawie połowę dorosłych mieszkańców. wielu z nich po latach pracy w wielkich aglomeracjach w USA wracało so rodzinnej wsi, kupowało gospodarstwa i nadal żyli jak przodkowie.
Centrum życia wioski była miejscowa cerkiew p.w. św. Dymitra zbudowana w 1777 r. Przy cerkwi istniała również w XIX w. drewniana kaplica kultowa, następnie na jej miejscu zbudowano murowaną. Świątynia ta była od dawna lokalnym centrum kultu św. Jana Chrzciciela.
Tradycję tę usankcjonował papież Leon XIII prawem udzielania pełnych odpustów w dzień tegoż świętego. Do Caryńskiego w dzień Odpustu podążali wierni z okolicznych wsi, zaś w uroczystościach religijnych brało udział nawet kilka tysięcy osób. Przy trasach pielgrzymkowych powstały kapliczki i krzyże.
Po zakończeniu II wojny światowej położenie wsi spowodowało, że stacjonowały tu różne formacje UPA. W maju 1946 r. wszyscy mieszkańcy Caryńskiego wysiedleni do ZSRR. Opustoszałe zabudowania zostały spalone.
Czas i rekultywacje terenów rolnych w latach siedemdziesiątych zatarły większość śladów po pasterskiej wsi. Dziś jedynym w miarę dobrze zachowanym świadectwem są ruiny dawnej kaplicy ś. Jana Chrzciciela i cmentarz z kilkoma zachowanymi nagrobkami, na którym była zlokalizowana. W terenie widoczne są fragmenty cerkwi p.w. św. Dymitra. W sąsiedztwie dawnej cerkwi zachował się również kamienny krzyż z 19911 r.
Z innych śladów przeszłości w różnych częściach doliny natrafić można na fundamenty budynków, studnie i zdziczałe sady. Słabo widoczne są również pozostałości po młynie wodnym rodziny Rapaczów w górnej części dawnej zabudowy."

Aha, nie istnieje już szlak rowerowy na odcinku Przysłup Caryński-Bereżki.


Pozwolę sobie zlinkowac temat Traumy
http://www.forum.turystyka-gorska.pl/vi ... hp?t=10450 :)

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 17, 2010 11:08 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 20, 2010 3:38 pm
Posty: 1827
Lokalizacja: Wolne Miasto Nowa Huta
Fajnie sie to czyta ale wklejaj jakieś zdjęcia :wink:

_________________
Moje Tatry

Życie jest piękne. To ludzie są pojebani.

"Słabe stopnie są jak puszczalska dziewczyna. Jak im zaufasz to ci dadzą, a jak nie, to będą częściej zdradzały." - Mechanior


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 17, 2010 11:33 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Mam dwa na poczcie, dostałam od Izy ale nie umiem ich wkleić. Bardzo fajne, zrobione we wnętrzu. Magda, proszę, pomocy!!!.
Mam instrukcję obsługi od Izy ale to zbyt skomplikowane, przerasta moje możliwości. Może inaczej. Iza, proszę pomóż mi. Podam Ci na pw hasło do konta naja naja.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 17, 2010 11:40 am 
ban

Dołączył(a): Wt gru 09, 2008 5:37 pm
Posty: 338
Lokalizacja: jaki Gustaw, no jaki Gustaw ja się pytam
Koliba i jej nowy lokator:

Obrazek

Wnętrze schroniska:

Obrazek

Spiryt - pies taki:

Obrazek

_________________
Kochaj wszystkich. Ufaj niewielu. Pielęgnuj przyjaźnie. Bądź gotów do walki ale jej nie wszczynaj. Szekspir


Ostatnio edytowano N paź 17, 2010 6:15 pm przez naja naja, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1918 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29 ... 64  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL