...i jeszszszszszcze (((-:
grubyilysy napisał(a):
No wienc....
Muszę się dokopać do źródeł, bo sprawa nie jest taka jednoznaczna :-).
Otóż gdzieś o tym czytałem, że sprawa ma tło historyczne tylko że od dawna już 'li tylko historyczne', kwestia przełożenia kolor->trudność zakończyła się definitywnie wraz z końcem Austro-Węgier
"Z historii znakowania szlakow w Tatrach Polskich", Władysław Midowicz, 1986:
- 8.08.1886 wniosek sekretarza TT Leopolda Świerza: "niektóre ważniejsze szlaki oznaczyć farbą"
(wcześniej znakował O TT w Kołomyi, takoż zaczęto po południowej stronie Tatr)
- pierwszy szlak Jaszczurówka-Wodogrzmoty-schr.w Roztoce - wyznakował Walery Eljasz w 1887
1 paskiem cynobru (znak taki Midowicz znalazł jeszcze w 1971!),
tejże czerwieni używał najczęściej (acz niewyłącznie), gdy np. Karłowicz wszystko niebieskim
- tenże ostatni na szczytach malował takiż krzyzyk niespodziany,
zaś Zaruski znaczył znów małe czerwone krzyżyki w miejscach skąd Pogotowie zabierało ofiary wypadków.
- w 90ych XIV TT znakowało (i ubezpieczało) takze szlaki po stronie wegierskiej
- po kilku latach używano już wszystkich podstawowych barw łącznie z czernią (brak czegokolwiek o trudności),
- na pocz. XXw. próbowano (Kirkor?) dokładać pasek lub dwa bieli - jako tło/kontrast
co nie spotkalo się z poparciem władz PTT (konserwatyzm+oszczędność)
- Zaruski znakował jednak pono dwoma paskami w podstawowych barwach,
gdy szlaki jednego koloru krzyżowałyby się lub szły myląco blisko
- od 1924 zaczęto odnawiac znakowanie wg nowego, do dziś stosowanego sposobu (biel nad i pod kolorem),
przy czym 'przodujący' studencki zespół znakarski przyjął 'patent" Midowicza z Babiej Góry,
tj. znakowanie najpier w w jednym, potem w drugim kierunku
(by zapewnić dobrą widoczność znakow idącym z kazdej strony)
"Z zagadnień zagospodarowania turystycznego gór polskich", Marek Staffa, 1985
- +/- to samo choć krócej, różnica: że pierwszy szlak Eljasz do MOka w 1887
i w tym czasie w Carnohorze drogowskazy, nie znakowanie,
a w latach 1900-1910 przypadki białego/białych dodatkowych paskow i w innych cześciach Karpat
"Dzieje Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego" Władysław Krygowski, 1988
- za "Pamiętnikiem TT" - w 1884 Leopold Wajgel umiescił 56 drogowskazów
na trasie z Krasnego Łuh na Howerlę, Popa Iwana i do Szybenego,
a jeszcze w 1880 Hoffbauer i Siwicki wyznakowali ponoć dojście do schroniska w Gadżynie - ale nie przekazano jak.
- w latach 1900-10 tatrzański system paskow stosowano w Czarnohorze, Pieninach na Babiej
- w 1909 szlak Rytro-Przehyba odnowiono kładąc biały pasek obok słabo widocznego na korze koloru,
acz już w 1903 postanowił (acz czy zrealizował) robić tak x.Gadowski na odnawiajac szlak do Roztoki.
(wszystkie ww. publikacje - Wydawnictwo PTTK "Kraj")
lucyna napisał(a):
Te polskie oznakowania odzwyczajają nas od myślenia. Sama jestem tego najlepszym przykładem. Na Słowacji nie prowadzą turystów za rączkę jak u nas. Realne czasy przejścia i rzadsze znaki. Byliśmy pod Snińskim Kamieniem. Trzech zawodowych przewodników. Idziemy szlakiem. Szlak zanika.
Nie wiem w ilu słowackich pasmach byłaś poza sąsiedztwem B&BN; ja jeszcze w kilku... (-;
Nie zauważyłem jakoś, by znakowanie było istotnie rzadsze.
Czasy - fakt - są realne, czasem nawet lekko skąpe.
Basia Z. napisał(a):
szlaki rumuńskie to są one bardzo duże, widziałam nawet takie do pół metra wielkości.
Takich z Rumunii jakoś nie kojarzę.
Na Ukrainie natomiast były (podobne polskim) ale tak własnie duże (i proporcjonalnie rzadko chlapane)
znakowania jeszcze radzieckie.
...a z Rumunii to mię się spodobał np. o ten znaczek:
http://picasaweb.google.pl/spokoynie/09 ... 4634044450a zaraz potem ubezpieczenie szlaku:
http://picasaweb.google.pl/spokoynie/09 ... 6934857106trekker napisał(a):
Takie duże to bardzo sporadycznie, ale fakt że małe nie są. Szlaki w Fogaraszach są bardzo dobrze oznakowane (szlakowskazy bywają zaniedbane) ale już czasy przejść są z kosmosu. Zwłaszcza jak się idzie latem z 15 kg na plecach
15kg? lajcik... (-;
A fogaraskie czasy lepsze jeszcze ma przewodnik Bezdroży - ża zacytuję Kolegi adres ku Autorom
(po paru godzinach łych między Podragel a Portita Arpasului):
"dwie godziny?! sku$&ysyny! chyba, ku$&a, osłem!"
lucyna napisał(a):
Był pomysł aby poszerzyć paletę barw. Na szczęście do tego nie doszło. Wyobraź sobie Połoninę Wetlińską zamiast czarny-żółty-czerwony- czarny
czarny-żółty-czerwony-filetowy- różowy.
Ależ doszło, doszło ((-; (o czym niżej).
A - o ile pomnę - na przełomie 80/90ych dawny 'walterowski' zdarzał się jednocześnie znakowany
starymi czerwono-biało-czerwonymi, żółtymi i czarnymi (-;
Artur1683 napisał(a):
W Górach Sowich jest wyznakowany, chyba jedyny w Sudetach, szlak fioletowy. Nie badałem jego statusu prawnego, ale wygląda "oficjalnie".
Otóż ("lube" i z innych względów...) Rozp.RM z 6.5.97 w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach...
(Dz.U. 1997 nr 57 poz. 358) w załączniku nr 2, par.1 pkt.1 mówi, iż:
"oznakowanie szlaku turystycznego dokonywane jest przez umieszczenie w widocznych punktach terenowych znakow prostokątnych trojkolorowych: kolor biały,
dowolny kolor z wyjątkiem białego kolor biały, malowane farbą olejną o w ymiarach 15X10cm (rys.1)."
Zatem brak szlaków łososiowych, seledynowych, ecru, khaki, grafitowych itd.
- to tylko chwilowy niedostatek fantazji znakarzy lub ich postPTTKowska inercja (-;
Serdeczności,
Kuba