Forum portalu turystyka-gorska.pl

Ja się staram nie przesadzać ze strumyczkami (mówię o takich normalnych strumyczkach, wodnych bo tych drugich to jeszcze mniej ), bo to nigdy nie wiadomo co tam pływa (jakieś żyjątka małe mogą być czy co...), ale jak mam deficyt wody a nocleg jeszcze daleko to przestaję mieć opory

Pamiętam raz byliśmy na wycieczce z Kalwarii do Myślenic, jakieś 2-3 godziny przed Myślenicami totalnie skończyła się wszystkim woda ... potem jak kogoś mijaliśmy to musieliśmy się mocno powstrzymywać żeby się na niego nie rzucić, nie zabrać plecaka i nie poszukać czy tam jakiejś wody nie ma

No ale z bajorka z muszkami to się nie odważyłem nawet wtedy napić, chociaż były takie po drodze

Chyba już coś pisałem że bardzo mi smakuje woda z potoków i oto dokumentacja zdjęciowa...



Pozdrawiam!
Bartek

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

Nie no fotka jest arcysłodziasta.Tylko gogłaskac takiego zwierzaczka po główce albo za uszkiem podrapać
Skoro Ty pijesz mineralkę to ja poprosze powerade'a jagodowego,którego masz przy plecaczku bardzo go lubię

wierzcie mi, że tyle wody ile ten artysta na zdjeciu powyzej tego dnia potrzebował w tym strumyczku nie było na pewno

Uwielbiam powerade'a jagodowego (dobrze kopie, dodaje powera i jest dobry na kaca) a teraz będę go miał po niższej cenie bo 2,20 za sztukę...



Święta racja... Od strumyczka się zaczęło i na strumieniu się skończyło...

Pozdrawiam!
Bartek

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

Nad siklawę trzeba było go zaprowadzić
A swoją drogą jak to się robi,zeby mieć powerade'a tak tanio szczęściarz

W niedziele zlotową udaliśmy się pod Siklawice. I byłby dramat . Jakbym dzień wcześniej spożywał ( a są świadkowie, że tego nie robiłem ) to bym tam usechł.

Hehe a ja powiem wam coś ciekawego. W tym roku byłam z grupą w górach, a dokładnie w Dolinie Pięciu Stawów i mój "kolega" wypił z Wielkiego Stawu litr wody na raz (był chyba trochę spragniony). No i po niedługim okresie czasu, gdy kontynuowaliśmy trase musiał szukać krzaczków (żeby to ładnie zabrzmiał), bo dopadła go ..., no wiecie.

_________________
"W Tatry idź tylko z czystym sercem
Tak, jakbyś przekraczał próg świątyni."

Pije się ze strumieni powyżej schronisk
Ze stawu ? To nic dziwnego

_________________
Tatrzańskie szlaki

A nader wszystko była tam zielona woda...

Pozdrawiam!
Bartek

_________________
Wchodzi Kaczyński do sklepu a tam wszędzie WINA TUSKA

No żeby nie było... Ja też mam udokumentowane że popijam... z różnych tego.... źródeł

Troszkę wyżej było poidło dla krów z którego też skorzystaliśmy z dziką chęcią

Dobrze że żaden byk w tym momencie nie przyszedł się napić... mogłoby być cienko

Muszki są najlepsze...

bialko i ciezko (czytaj - wcale:) ) strawna chitynka... mniami

Muszki jak muszki, ale jak ostatnio w bajorku tego typu widziałem takie obszary czegoś czerwonego, co po zbadaniu przy pomocy patyka okazało się być dużą ilością małych nitkowatych czerwonych stworzonek, to od tego czasu chyba mi nie przyjdzie do głowy żeby się z takiej kałuży napić

ja widziałem jak kozica sika do potoku ,a obok był świstak
wiec odpowiedz nasuwa się sama.. nie pijemy wody z potoku

_________________
NIE MA LEPSZEGO OD MIĘGUSZA WIELKIEGO!

Z potoku pijemy tylko browary:)

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

ja też i powiem wam, że otrułam się nie wodą, a słowackim napitkiem, jakaś jak lemoniada Mojito i Pina Colada. Ostrożnie z tymi, od tej pory kupuję tylko zwykłą mineralkę.

_________________
So close, no matter how far
Couldn't be much more from the heart
Forever trusting who we are
and nothing else matters

ja bym to jeszcze uproscil - pijemy tylko browary

_________________
photolife | panoramki

Czysta woda zdrowia doda!

_________________
Keep calm and carry on.

Jak to mawiają, chluśniem bo uśniem

jak wszyscy tu tak piją, więc ja też nie tylko piszę, lecz i piję

_________________
So close, no matter how far
Couldn't be much more from the heart
Forever trusting who we are
and nothing else matters

Ja tam zawsze wypatruje miejsca gdzie mogę dopełnić bukłaczek zimną wodą ze strumienia Ba! na rasie do Krowiarek po lewej jest strumyk. Z niego to jeszcze na zapas do domu zabieram

_________________
"Czego krzyczysz... co noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo. "(Józef Piłsudski)

ja również nabieram wodę ze żródeł - strumieni tylko trzymam sie zasady żeby było to źródło powyżej schroniska oraz woda która spływa strumieniem po skale (najlepiej - pion, wówczas pewność że nikt tam nóg nie moczył ). do wody dodaję tabletki pluszszszsza i jest oki
będąc teraz 5 dni w górach nie schodząc do Zakopanego tylko przemieszczając się po schronach - troszkę by bolało zostawiać dodatkowo ok 60 zł doba na wodę - ja z panną)

_________________
"Z każdego gówna można wyjść z czystymi butami"

Co czytam ten temat to zamiast "Dlaczego nie można pić wody z potoków??" czytam wódy. Patologia.

Gdy nie mam wody mineralnej to nie waham się pić wody z potoku. Ze stawu jeszcze nie piłem i jeżeli mnie sytuacja do tego nie zmusi, nie wypije. W stawie zachodzą procesy gnilne, dlatego łatwo się zatruć. Takie procesy nie występuję przy źródłach więc piję i biorę na zapas

W poradniku Bear Gryllsa coś jest napisane na ten temat. Nie zagłębiając się w szczegóły można złapać ciekawe pasożyty( przywry), które zagnieżdzają sie w krwi i ciężko je usunąć. W sklepach są dostepne pastylki z chlorem i chyba jodem do uzdatniania wody, nie są drogie. Po tym zabiegu można pić każdą wodę.
http://www.polarsport.pl/product/370925 ... G%20TABLET
no może nie takie tanie 1.3 zł za litr

Druga sprawa, że wartka i zimna woda w strumeniu zapobiega rozwijaniu się drobnoustrojów, powolna i nagrzana od słońca to co innego.
Trzeba też uważać czy coś nie zdechło w okolicy strumienia.

Taaa, zanim coś mądrego napiszesz, to sprawdź gdzie występuje przywra krwi (schistosoma haematobium). Najbliższe stanowiska są w Egipcie. I łapie się ją nie tylko przez picie wody, tylko przez zwykłe wejście do wody, bo jej cerkarie wwiercają się w skórę żywiciela i w ten sposób trafiają do krwi.

Znacznie mniej przyjemnym pasożytem, którego mozna realnie złapać w Tatrach jest bąblowiec, którego przenoszą m.in. lisy. I jaja bywają nie tylko w wodzie, ale np. na jagódkach. Leczenie jest trudne, często kończy się poważną operacją, z przeszczepem wątroby włącznie. W przypadku zagnieżdżenia się larwy w mózgu choroba może być nieuleczalna, bo ciężko przeszczepić ten narząd

W wodach szybko płynących trudno cokolwiek załapać, bo ona same się bardzo skutecznie oczyszczają i nic nie narasta i się nie kumuluje. Co innego w stawach, szczególnie w takich bagnach jak Jamskie Pleso czy Smreczyński Staw.

_________________
Maciej Łuczkiewicz
http://naszegory.info - nasza strona o górskich wyprawach
http://czarnobyl1986.info - moja strona o wyprawach do "zakazanego" miejsca

Mozliwe, że cos pomyliłem