Wy nosorożce to nic nie kumacie...
Basia Z. napisał(a):
Natomiast potrafię sobie wyobrazić sytuację, kiedy ktoś wysłał tego SMS-a z powiadomieniem rodziny a potem zapomniał odwołać alarm. Sama prawdopodobnie miałabym niezłą schizę ze strachu.
Po prostu oddzwaniasz do syna czy wszystko OK.
Odsuńmy góry na bok i załóżmy że taka usługa działa wszędzie i takie dwa przykłady z mojej niepokornej młodości:
zamiast uczestniczyć w warsztatach muzycznych w CSIZ w Oleśnicy przez 3 dni z Chodym i kolegami z hufca Szczecin - Pogodno tarzałem się w bunkrach koło Szczecina - miałem lat 16 (oczywiście pochwaliłem się tym moim rodzicom

). Gdybym miał komórę i taki system działający poza górami - zostawiłbym taki alarm bo numeru jaki odwaliłem byłem w pełni świadom.
W wieku lat 14 zamiast na biwaku z zastępem w Domaniewicach świetnie bawiłem się ze starszymi kolegami przez dwa dni w rytmie kapel punkrockowych - teraz dzieciaki w tym wieku mają komórki i jeśli są świadome tego co robią - mogłyby takim szaleństwom dodać bezpieczeństwa nie informując rodziców o swoich poczynaniach (rodzice dowiedzieliby się dopiero gdyby coś poszło nie tak).
Mógłbym jeszcze trochę poopowiadać, a wracając do gór to nie trudno sobie wyobrazić, że syn potwierdzi Ci, że siedzi w schronie bo syfiasta pogoda i polezie pod wpływem towarzystwa na Mięgusza - przy pomocy tego systemu może zapewnić sobie bezpieczeństwo nawet wtedy, gdy nie chce Ci mówić gdzie idzie a telefon poleci z plecakiem w przepaść... po prostu zostawia wiadomość w systemie - jeśli dadzą radę - może w życiu Ci się nie przyzna, jeśli coś się im stanie - wieczorem dostaniesz informację, że jednak poszedł na Mięgusza i... nie odwołał alarmu - robisz z tą informacją co chcasz, ale gdyby nie ona - pewnie poszłabyś spać, rano do pracy, a latorośl by zamarzła...
Rohu napisał(a):
Jeżeli upowszechni się system zgłaszania wyjść telefonicznie, to ileż będzie takiego spamu?
A gdzie jest napisane, że już nie musisz wpisywać się do książki wyjść taternickich???? Od kiedy to się zmieniły przepisy????? To jest ZUPEŁNIE niezależna komercyjna usługa telekomunikacyjna niewpływająca w żaden sposób na działanie służb ratowniczych.
A gdzie jest napisane, że nie odwołanie alarmu jest przyczyną akcji ratowniczej czy też spamowania skrzynek GOPR????? Jest tylko przyczyną przesłania informacji do rodziny, że pacjent nie odwołał alarmu. A jeśli ktoś po takiej info zadzwoni do GOPR to na pewno chłopaki nie polecą w teren, tylko najpierw poproszą o próbę weryfikacji faktu zaginięcia lub choćby kontaktu z pacjentem i ewentualny powtórny telefon.
Oddzielcie fajną komercyjną usługę od działalności służb ratunkowych i przejrzycie na oczy.