Zacząłem "to" czytać dopiero teraz, ale po kilku stronach mam dość. To był pierwszy i ostatni raz, kiedy tu zaglądam, jak nie - możecie mnie wszyscy kopnąć w d..., więc nie zamierzam czytać niczyich odpowiedzi na to, co napiszę.
Możecie się śmiać, ale do dziś miałem Lecha za poważnego człowieka, miłośnika gór i znawcę Sudetów nielubiącego przewodników - ale do tego każdy ma prawo. Darzyłem Go nawet pewnym szacunkiem, że otwarcie pisze, co myśli. Niestety to, co widzę tutaj zmieniło mój punkt widzenia. Nie twierdzę, że nauczyciel jest jedynym winnym, ale to on bezpośrednio
odpowiada za grupę i dopóki nie wynajmie przewodnika to się nie zmieni. Przewodnik oprócz swojego doświadczenia daje jeszcze coś - przejmuje
odpowiedzialność za grupę. I za to właśnie bierze pieniądze. To
odpowiedzialność tyle kosztuje, nie kilometry zrobione na szlaku. Przecież na przykład taki WC biega po szlakach dla przyjemności, opowiadać o górach wręcz uwielbia i jeszcze ma z tego pieniądze? Płacą mu za przyjemności? Nie, za
odpowiedzialność za ludzkie życie i zdrowie! Za to, że w razie wypadku to on będzie winny.
Niestety nie wszyscy wiedzą, co to
odpowiedzialność. Na szkolnych wycieczkach większość uczniów chleje, obstawa udaje że tego nie widzi - a jak coś się stanie, to proszą "panie doktorze, proszę nie pisać, że był pijany, bo wylecę z pracy..." No to wylecisz. Biorąc dzieci na wycieczkę wziąłeś na siebie
odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo i lepiej dla ciebie jeśli to zrozumiesz zanim stanie się nieszczęście. Może to brutalne, sam nie tak dawno chodziłem do szkoły i też chlałem na wycieczkach ale teraz rozumiem, że gdybym się choćby potknął i skręcił nogę to opiekun grupy miałby nieprzyjemności. Nie za nierówny chodnik, tylko za to, że byłem pijany.
Tutaj nie powiem, czy podcięli, czy nie. "Była dwójka więc lawina nie mogła zejść sama"; "skoro zeszła lawina, powinna być ogłoszona trójka" - bzdury! Skoro jest śnieg, może się zdarzyć lawina. Nawet przy jedynce. A jak nie ma śniegu to może pójść lawina kamieni. Stopień zagrożenia określa jedynie prawdopodobieństwo. Nic ponadto. A opiekun grupy bierze na siebie
odpowiedzialność za jej bezpieczeństwo, tak samo babcia wyprowadzająca wnuki do parku jak przewodnik na Matterhornie.
Kaytek napisał(a):
jesteś chyba policjantem
Jeśli to prawda - tłumaczy wszystko.
Ale się rozpisałem... Teraz tylko czekam na bana albo zorganizowane ataki niezidentyfikowanych "gości".