Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Śr cze 26, 2024 11:33 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3627 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37 ... 121  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 08, 2012 11:08 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
mountaingirl2634 napisał(a):
Zastanówcie się tylko po co TT wprowadziło obowiązek przewodnicki, choć w tamtych czasach było dużo mniej turystów, a teraz przy tych milionach odwiedzających Tatry rocznie chcecie go znosić....
Takich bzdur uczą teraz na kursach? Towarzystwo Tatrzańskie nigdy nie wprowadziło obowiązku przewodnickiego. Za czasów TT przewodnicy byli tylko zalecani, ale nikt nie zmuszał turystów do ich wynajęcia. Przymus przewodnicki to relikt czasów PRL-u.

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 08, 2012 11:12 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
No i skończyła się dyskusja... Zresztą dyskusja bez najmniejszych szans na consensus... szkoda czasu.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 08, 2012 11:41 am 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
Lech napisał(a):
Za czasów TT przewodnicy byli tylko zalecani,



Doczytaj dokładnie.



Cytuj:
Zresztą dyskusja bez najmniejszych szans na consensus.



Nic nowego i tak nie wniesiemy.

Obowiązek wynajmowania przewodnika na terenie TPN jest i nadal obowiązuje.
Tak jak Markiz napisał nie ma sensu dyskutować.

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 08, 2012 11:59 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
raffi79. napisał(a):
Lech napisał(a):
Za czasów TT przewodnicy byli tylko zalecani,
Doczytaj dokładnie.
Sam doczytaj na temat historii Towarzystwa Tatrzańskiego. Jeżeli twierdzisz, że było inaczej, to malowana "pała"!

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 08, 2012 12:07 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): N sty 20, 2008 10:17 pm
Posty: 1253
Lokalizacja: Zdolny Śląsk
Z ciekawostek:

......I tak w 1817 rku w Jeleniej Górze powstaje Korpus Przewodników Górskich i Tragarzy Lektyk i Bagaży. To pierwsza taka organizacja w Europie: w Alpach podobna powstaje dopiero w 1856, a w Tatrach w 1875.......

na egzamin przewodnicki chieliśmy sobie wymalować koszulki pt.:
"jak nie zostanę prsewodnikiem, to tragarzem lektyk na pewno"
:wink:

_________________
a do piekła zabiorę wspomnienia.....


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 08, 2012 12:15 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
amazonka napisał(a):
"jak nie zostanę prsewodnikiem, to tragarzem lektyk na pewno"
albo kasjerem - vide kaprys króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III, który wcześniej, bo w 1813 r. wydał papiery królewskiego przewodnika i kasjera Franzowi Pablowi z Karłowa.

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 08, 2012 7:53 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt maja 01, 2009 7:04 pm
Posty: 1057
O "górskich" na spokojnie i bez emocji:

http://wolneprzewodnictwo.blog.pl/to-co ... 15627697,n

_________________
Maciej Zimowski
Koordynator Akcji Wolne Przewodnictwo
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
http://wolnezawody.org


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 08, 2012 9:00 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 20, 2010 3:38 pm
Posty: 1827
Lokalizacja: Wolne Miasto Nowa Huta
chief napisał(a):
Zombi napisał(a):
Uwzględniając różnicę w kompetencji przewodnika IVBV i zwykłego przewodnika tatrzańskiego, różnica staje się jeszcze bardziej wyraźna

[b]Więc podaj mi różnice tych kompetencji na trasie na Krywań, Małą Wysoka, czy Jagnięcy, przy grupie mniej niż 10-osobowej?


Nie wiem czy dobrze trafie z odpowiedzią ale rozmawiałem z Bargielem i Lichotą. Z IVBV idziesz i łoisz droge. Z przewodnikiem tatrzańskim łoisz i dowiadujesz sie wszystkiego o topografii, historii itp. Na IVBV topografia jest nieistotna.

_________________
Moje Tatry

Życie jest piękne. To ludzie są pojebani.

"Słabe stopnie są jak puszczalska dziewczyna. Jak im zaufasz to ci dadzą, a jak nie, to będą częściej zdradzały." - Mechanior


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 08, 2012 9:36 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
piomic napisał(a):
Na podstawie moich niereprezentatywnych obserwacji (dwie wycieczki szkolne córki w 100% inaczej prowadzone) śmiem wątpić w słuszność Twojej ekstrapolacji.

Można wiedzieć, czego dotyczą ? Przewodnik nie reagował na bajzel pozostawiony przez grupę?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 08, 2012 10:31 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:36 pm
Posty: 447
Lokalizacja: Wrocław
Maciej_Zimowski napisał(a):
O "górskich" na spokojnie i bez emocji:

http://wolneprzewodnictwo.blog.pl/to-co ... 15627697,n


Może bez emocji, ale z manipulacją. Nie wiem, czy zamierzoną, czy wynikającą z niewiedzy (choć biorąc pod uwagę Pańskie zaangażowanie i znajomość tematu, śmiem w ową niewiedzę wątpić), ale mimo wszystko wyraźną.

Zaprezentowany przez Pana na mapie obszar faktycznie przedstawia z grubsza zakres uprawnień Przewodnika Sudeckiego. ALE w żadnym wypadku nie jest to zakres "wyłączny". Przewodnik Sudecki nie ma na tym obszarze żądnej wyłączności. Jego większa część (z wyłączeniem konkretnych obszarów, czysto górskich) leży w zakresie kompetencji Przewodników Terenowych Dolnośląskich, a częściowo - nawet Przewodników Miejskich Wrocławskich! Obie te ostatnie profesje zgodnie z zaprezentowanym projektem pójdą pod nóż.

"Zakres uprawnień" jest w tym przypadku rozumiany jako obszar, na którym osoba z uprawnieniami wyłącznie sudeckimi ma prawo prowadzić grupę. Nigdzie ni4 jest napisane, że podczas wycieczki na tym obszarze, obligatoryjne jest wynajmowanie przewodnika górskiego! Tę kwestię, czyli ten Wasz znienawidzony "przymus przewodnicki" i jego dokładny terytorialny zakres regulowały i regulują zupełnie odrębne zapisy, w których jest to dokładnie określone. Zakres ten (wielokrotnie już tutaj dyskutowany) jest zupełnie inny, niż zaznaczony na mapie obszar uprawnień.

Zatem pisanie, że wskazany obszar " tzw. przewodnicy górscy odkroili sobie na wyłączność" jest zwyczajnym kłamstwem. Nie wierzę, żeby te "głosy rozsądku wśród przewodników" na które się Pan powołuje, nie wytknęły Panu tej "drobnej" nieścisłości...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 09, 2012 12:44 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
chief napisał(a):
Można wiedzieć, czego dotyczą ? Przewodnik nie reagował na bajzel pozostawiony przez grupę?

Nie reagował na nic, bo:
1. Prowadził dwie grupy jednocześnie.
2. Najpierw szedł powoli (bo druga grupa jeszcze do Kir nie dojechała i czekał na nich) po czym wydarł do przodu nie patrząc na nic.
3. Zamek ustawił z nauczycielki ale nie miała pojęcia co ma robić, ponadto grupy były "obce" więc nie była w stanie wyłapać "nieswoich" dzieciaków.
4. Podobno coś opowiadał ale dwa autobusy gimnazjalistów rozciągnięte na kilometrze drogi to kiepska publiczność.
5. Pod schroniskiem się pożegnał (oczywiście po posiłku) — widać grupa potrzebuje opieki tylko na podejściu, idąc w dół już nie zagraża sobie ani przyrodzie TPN.
Więcej grzechów nie pamiętam, niestety Agata nie usłyszała/zapamiętała jego nazwiska bo chętnie bym opublikował.

Ja wiem, że to pojedyncza sztuka (druga wycieczka wyglądała lepiej, ale też bez rewelacji) ale takie okazy psują opinię Wam wszystkim. Dokładnie tak samo jak jakiś konował-łapówkarz grabi też na mnie.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 09, 2012 7:29 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
piomic napisał(a):

Ja wiem, że to pojedyncza sztuka (druga wycieczka wyglądała lepiej, ale też bez rewelacji) ale takie okazy psują opinię Wam wszystkim. Dokładnie tak samo jak jakiś konował-łapówkarz grabi też na mnie.


No właśnie.

Ale na pewno trochę winy było też po stronie organizatora imprezy, że zapewnił tylko jednego przewodnika na 90 osób.
Jedna osoba nie jest w stanie zapanować nad taką grupą.
Piszę to z doświadczenia, kilkakrotnie zdarzyło mi się prowadzić takie grupy w dwie osoby i też było trudno, przede wszystkim ze względu na zróżnicowane tempo poruszania się.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 09, 2012 7:38 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
Artur1683 napisał(a):
Zaprezentowany przez Pana na mapie obszar faktycznie przedstawia z grubsza zakres uprawnień Przewodnika Sudeckiego. ALE w żadnym wypadku nie jest to zakres "wyłączny". Przewodnik Sudecki nie ma na tym obszarze żądnej wyłączności..
Sam manipulujesz i w dodatku jesteś kiepskim jesteś przewodnikiem, bo nie znasz Rozporządzenia MSiT w/s przewodników, które ten obszar w ściśle wyznaczonych granicach określiło jako "górski". I na tym obszarze mogą prowadzić tylko przewodnicy sudeccy "jeżeli program imprezy przewiduje wycieczki piesze poza obszarem zabudowy miejscowości". (paragraf 17).
=> http://dms.msport.gov.pl/app/document/f ... ield=file1

Tak więc wycieczka piesza np. z Niemczy do arboretum w Wojsławicach formalnie może być prowadzona tylko przez przewodnika sudeckiego. Absurd? Oczywiście, ale tak stanowią przepisy.
Cytuj:
§ 17. Organizator turystyki powierzający na podstawie
art. 30 ust. 1 ustawy wykonanie usługi przewodnikowi
turystycznemu jest obowiązany w obsłudze
grupy turystów do zapewnienia udziału:

(...)
2) przewodnika górskiego - na obszarach górskich
określonych w § 13
, jeżeli program imprezy przewiduje
wycieczki piesze poza obszarem zabudowy
miejscowości;
W wykazie tych obszarów górskich czytamy:
Cytuj:
§ 13.
(...)
3. Uprawnienia przewodnika górskiego sudeckiego
nadaje się na obszar Sudetów obejmujący: Karkonosze,
Góry i Pogórze Izerskie, Obniżenie Żytawsko-
Zgorzeleckie, Góry i Pogórze Kaczawskie, Rudawy
Janowickie oraz Kotlinę Jeleniogórską, Bramę Lubawską,
Góry Kamienne, Góry i Pogórze Wałbrzyskie, Góry
Sowie, Góry Bardzkie, Góry Stołowe, Obniżenie
Nowej Rudy, Obniżenie Ścinawki, Pogórze Orlickie,
Góry Bystrzyckie, Góry Orlickie, Masyw Śnieżnika,
Góry Złote, Góry Opawskie i Kotlinę Kłodzką, wraz
z położonymi na północ od nich Wzgórzami Strzegomskimi,
Obniżeniem Podsudeckim, Równiną Świdnicką,
Wzgórzami Niemczańsko-Strzelińskimi, Masywem
ŒŚlęży, Przedgórzem Paczkowskim i Obniżeniem
Otmuchowskim. Obszar uprawnień obejmuje teren
położony na południe i południowy zachód od drogi
Jędrzychowice-Bolesławiec (droga nr 94)-Złotoryja
-Jawor (droga nr 363)-Strzegom (droga nr 374)—
-Świdnica (droga nr 382)-Tworzyjanów (droga nr 35)
-Sobótka-Jordanów (drogi lokalne)-Łagiewniki
(droga nr 8)-Strzelin (droga nr 39)-Sarby-Szklary
-Karłowice Wielkie-Otmuchów (drogi lokalne)-Nysa
(droga nr 46)-Prudnik-Trzebina (droga nr 41). Na
odcinku Trzebina-Jędrzychowice granicę obszaru
uprawnień stanowi granica państwa. Obszar uprawnień
obejmuje następujące miejscowości położone na
granicy obszaru: Bolesławiec, Złotoryję, Jawor, Strzegom,
Świdnicę, Sobótkę, Łagiewniki, Strzelin, Otmuchów,
Nysę, Prudnik.

_________________
Obrazek

Lech


Ostatnio edytowano Pt mar 09, 2012 9:10 am przez Lech, łącznie edytowano 5 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 09, 2012 7:41 am 
Swój

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 7:07 pm
Posty: 59
Lokalizacja: Małopolska
piomic napisał(a):
5. Pod schroniskiem się pożegnał (oczywiście po posiłku) — widać grupa potrzebuje opieki tylko na podejściu, idąc w dół już nie zagraża sobie ani przyrodzie TPN.


Znam to. Pędem pod schronisko, opieprzanie za to, że ktoś za długo robi zdjęcia, w sumie może z 10 minut opowiadania (ach, te wartości edukacyjne) i grupa wraca sama. Nawet się nie krył z tym, że powodem pośpiechu jest kolejna grupa umówiona na godzinę 13...

Patologia.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 09, 2012 3:09 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
Nie chcę wnikać w wycieczkę Twojej córki, bo mnie tam nie było i też nie mam powodu jej nie wierzyć.
Pozwolisz, ze odniosę się do siebie, gdyż poszczególne przypadki, które opisujesz zdarzały się też na moich wycieczkach, chociaż nie równocześnie naraz.
piomic napisał(a):
1. Prowadził dwie grupy jednocześnie.

W swym dorobku miałem tylko 3 przypadki, gdzie, jako jeden przewodnik prowadziłem dwie grupy.
1.Pierwsza to wynik błędu organizatora, który chyba w ostatni dzień zapisu, gdzie grupa już liczyła 50 osób, dokooptował 20-osobowa wycieczkę szkolną. Gdyby to był organizator, z którym miałbym do czynienia pierwszy raz, pomimo, wcześniejszej umowy prowadzenia, bym się wycofał. Jako, że był to od dawna ze mną współpracujący, to pojechałem. Oczywiście sama wycieczka była porażką, gdyż nie byłem w stanie panować nad tak dużą grupą i nie było możliwości wszystkim przekazać informacje.
Prawdopodobnie, gdyby Twoja córka była na tej wycieczce, podobnie by mnie oceniała jak tamtego przewodnika.
2.Druga, to w Kościeliskiej, gdzie moja grupa była niewielka i chciała się do nas dołączyć insza, gdzie tez uczestników było niewielu, wiec po scaleniu było ich tyle, co większa grupa. Zgodę na to wyrazili opiekunowie pierwszej. Kosztami przewodnickimi się podzielili.
3.Trzecia, to też błąd organizatora, który w tym samym dniu wystawił mnie na dwie jego grupy.
Na szybko drugiego przewodnika nie dało się znaleźć, więc organizator ustalił, ze jedną poprowadzę do południa, a druga po południu.
Przy tej pierwszej, musiałem być nieco rygorystyczny czasowo, tym bardziej, że nie byli skłonni do skrócenia programu, więc tez opiekunowie mogli mieć odczucie, ze mu się spieszy do inszej grupy, jak to opisał Krzychooo.

Są jeszcze wycieczki na tzw. "krokusy”, ale to są zupełnie insze zasady.

Parę lat temu miałem tez wycieczkę na Siwy Wierch, przy 50 uczestnikach (zbyt wiele, jak na tamta trasę). Też to była wina organizatora. Była to moja największa porażka przewodnicka, gdyż po raz pierwszy w życiu, grupa mi się totalnie „rozsypała”.

piomic napisał(a):
2. Najpierw szedł powoli, (bo druga grupa jeszcze do Kir nie dojechała i czekał na nich), po czym wydarł do przodu nie patrząc na nic.

Dla mnie dziwne jest, ze na takie warunki (prowadzenie dwóch grup), zgodzili się opiekunowie obu grup, czyli zleceniodawcy. Wystarczyło się na to nie zgodzić. Jak płacę, to wymagam.
Jednak warto pamiętać, to, co pisała Basia, pojedynczy przewodnik nie ma możliwości zgodnie z metodyką, poprowadzenia tak wielu osób.
Jak to było „kombinowane” przez przewodnika, a nie przez organizatora, to fakt, niewłaściwe.

piomic napisał(a):
4. Podobno coś opowiadał ale dwa autobusy gimnazjalistów rozciągnięte na kilometrze drogi to kiepska publiczność.

Zgadza się. Tylko ponownie przypomnę, że opiekunowie grupy się na to godzili. Mnie to bardzo dziwi.

piomic napisał(a):
5. Pod schroniskiem się pożegnał (oczywiście po posiłku) — widać grupa potrzebuje opieki tylko na podejściu, idąc w dół już nie zagraża sobie ani przyrodzie TPN.

Za bardzo tego nie rozumiem, gdyż przewodnik rozpoczyna wycieczkę przy wejściu na szlak i w takim miejscu powinien ja kończyć. Jak można zostawić grupę przy schronisku? (no, chyba, ze by tam spali).
Krzychooo napisał(a):
Znam to. Pędem pod schronisko, opieprzanie za to, że ktoś za długo robi zdjęcia, w sumie może z 10 minut opowiadania (ach, te wartości edukacyjne) i grupa wraca sama. Nawet się nie krył z tym, że powodem pośpiechu jest kolejna grupa umówiona na godzinę 13...

Ponownie to, co pisałem Piomicowi. Dlaczego się na to godziłeś? Przeca Ty płaciłeś?

Poza tym, jak piszesz, ze miał druga grupę na 13-stą, co może wnioskować, że zamówiłeś go tylko na 4 godziny?
Ja osobiście tego nie stosuję, ale insi przewodnicy tak, ze idą z grupą do 4 godzin i jest to uzgodnione z opiekunami. Stawka przewodnicka wtenczas jest niższa. Takich tras do 4 godzin w Tatrach reglowych jest sporo. W Kościeliskiej, najczęściej jest to Jaskinia Mroźna z dojściem do Pisanej, gdzie przewodnik ma wystarczająco dużo czasu, aby omówić różne tematy. Jak zażądałeś od niego, aby w te 4 godziny obrócił z Tobą do schroniska i z powrotem, to nie dziw się, ze zbytnio nie miał czasu.
Sama grupa nie powinna wracać, no chyba, że nastapił konflikt pomiędzy wami.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 09, 2012 3:17 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
@chief - z tych calych obszernych wywodów wniosek jest jeden: uwierzyłeś w doktrynę, że jak coś się przewodnikowi nie powiedzie, to zawsze winni są klienci, zaś nigdy sam przewodnik...

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 09, 2012 3:36 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
Lech napisał(a):
@chief - z tych calych obszernych wywodów wniosek jest jeden: uwierzyłeś w doktrynę, że jak coś się przewodnikowi nie powiedzie, to zawsze winni są klienci, zaś nigdy sam przewodnik...

Jeśli w grupę 70-90 osobową wpakował przewodnika organizator, to przewodnik nie ma żadnej możliwości, prawidłowo i metodycznie poprowadzić wycieczkę.
Jeśli sam przewodnik zaczął kombinować na swoja rękę, to jak najbardziej jest to nie w porządku. Jednocześnie dziwi mnie brak reakcji opiekunów i zarazem płacących, na niedociągnięcia i olewactwo przewodnika. Ja bym mu po prostu nie zapłacił... i tyle.

Czasem bywa tak (podałem przykłady), że pozornie wina jest, po stronie przewodnika, jednak wcale to nie musi być prawda.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 09, 2012 4:30 pm 
Swój

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 7:07 pm
Posty: 59
Lokalizacja: Małopolska
chief napisał(a):
Poza tym, jak piszesz, ze miał druga grupę na 13-stą, co może wnioskować, że zamówiłeś go tylko na 4 godziny?
Ja osobiście tego nie stosuję, ale insi przewodnicy tak, ze idą z grupą do 4 godzin i jest to uzgodnione z opiekunami. Stawka przewodnicka wtenczas jest niższa. Takich tras do 4 godzin w Tatrach reglowych jest sporo. W Kościeliskiej, najczęściej jest to Jaskinia Mroźna z dojściem do Pisanej, gdzie przewodnik ma wystarczająco dużo czasu, aby omówić różne tematy. Jak zażądałeś od niego, aby w te 4 godziny obrócił z Tobą do schroniska i z powrotem, to nie dziw się, ze zbytnio nie miał czasu.
Sama grupa nie powinna wracać, no chyba, że nastapił konflikt pomiędzy wami.


Nie ja byłem na tej wycieczce, tylko koleżanka z pracy. Nie umawiała się na wycieczkę do 4 godzin. Mowa była po prostu o wycieczce na Polanę Chochołowską. Przewodnik o drugiej wycieczce wspomniał dopiero przy spotkaniu. Też się dziwię, że zapłaciła.

chief napisał(a):
Jeśli w grupę 70-90 osobową wpakował przewodnika organizator, to przewodnik nie ma żadnej możliwości, prawidłowo i metodycznie poprowadzić wycieczkę.


Aha. Został biedaczysko wpakowany w kłopoty, więc co mu pozostaje? Udawać, że się pracuje, jak należy?

chief napisał(a):
Dla mnie dziwne jest, ze na takie warunki (prowadzenie dwóch grup), zgodzili się opiekunowie obu grup, czyli zleceniodawcy. Wystarczyło się na to nie zgodzić. Jak płacę, to wymagam.


Jasne. Przyjeżdżasz z dzieciakami na spotkanie z przewodnikiem i okazuje się, że ma on oprócz twojej drugą grupę. Nie zgadzasz się i co? Rezygnujesz z wycieczki i wracasz do domu? Miałem taką sytuację, ale akurat nie w górach.

chief napisał(a):
Pierwsza to wynik błędu organizatora, który chyba w ostatni dzień zapisu, gdzie grupa już liczyła 50 osób, dokooptował 20-osobowa wycieczkę szkolną.


chief napisał(a):
Parę lat temu miałem tez wycieczkę na Siwy Wierch, przy 50 uczestnikach (zbyt wiele, jak na tamta trasę). Też to była wina organizatora. Była to moja największa porażka przewodnicka, gdyż po raz pierwszy w życiu, grupa mi się totalnie "rozsypała".


Wielokrotnie wspominasz o bezpieczeństwie, które zapewnia przewodnik. Załóżmy, że na którejś ze wspomnianych wycieczek coś złego się wydarzyło. Czyja wina? Twoja (skoro sam twierdzisz, że uczestników zbyt wielu) czy organizatora?

Lech napisał(a):
@chief - z tych calych obszernych wywodów wniosek jest jeden: uwierzyłeś w doktrynę, że jak coś się przewodnikowi nie powiedzie, to zawsze winni są klienci, zaś nigdy sam przewodnik...


Sorry, ale faktycznie tak to wygląda. Za bezpieczeństwo grupy na szlaku odpowiedzialny jest chyba przewodnik, nie organizator i nie zleceniodawca. Skoro już bierze za swoją pracę sporo pieniędzy, to jego psim obowiązkiem jest wykonać swoje zadanie dobrze.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 09, 2012 6:23 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
Krzychooo napisał(a):
Przewodnik o drugiej wycieczce wspomniał dopiero przy spotkaniu. Też się dziwię, że zapłaciła.

Dla mnie takie działanie przewodnika jest zupełnie niezrozumiałe.

Krzychooo napisał(a):
chief napisał:
Jeśli w grupę 70-90 osobową wpakował przewodnika organizator, to przewodnik nie ma żadnej możliwości, prawidłowo i metodycznie poprowadzić wycieczkę.


Aha. Został biedaczysko wpakowany w kłopoty, więc co mu pozostaje? Udawać, że się pracuje, jak należy?

Najlepszym rozwiązaniem byłoby, nie podjęcie wycieczki, jednak taka decyzja wcale nie jest prosta.
Przy zbyt licznej grupie nie jest w stanie pracować jak należy. Właściwie, to robi swoje, to, co zawsze, jednak nie wszyscy uczestnicy to odczują. Nie powinno być takich sytuacji.

Krzychooo napisał(a):
Jasne. Przyjeżdżasz z dzieciakami na spotkanie z przewodnikiem i okazuje się, że ma on oprócz twojej drugą grupę. Nie zgadzasz się i co? Rezygnujesz z wycieczki i wracasz do domu? Miałem taką sytuację, ale akurat nie w górach.

Zdaje sobie sprawę, ze możesz się nie orientować, więc Ci podpowiem:
Przewodnik tatrzański jest uzależniony w swojej działalności prze 4 „instancje”:
1.Jego Koło macierzyste, do którego należy, poprzez Sąd Koleżeński.
2.Centrum Przewodnictwa Tatrzańskiego, zrzeszającego poszczególne Koła przewodnickie (wniosek o ukaranie do poszczególnego Koła lub Urzędu Marszałkowskiego)
3.Urząd Marszałkowski, który może zawiesić lub zupełnie pozbawić przewodnika legalnej działalności (strażnicy TPN, gdy sprawdzają papiery przewodnikom, żądają okazania legitymacji przewodnickiej, licencji TPN oraz identyfikatora Urzędu Marszałkowskiego, jaki kol wiek brak któregoś z nich, to przewodnik może mieć problemy)
4.TPN, który może nie przedłużyć przewodnikowi, co rok odnawianej licencji
Dlatego przy takiej sprawie, gdzie przewodnik idąc Chochołowską, przekracza 50 osób, może być, przez którą kolwiek z tych „instancji” udupiony. Najbardziej boli Urząd Marszałkowski i TPN.
Wystarczyło owego przewodnika nastraszyć , skargami, choćby do TPN-u (który zapewne przesłałby je do Centrum Przewodnictwa lub Urzędu Marszałkowskiego dla wyjaśnienia sprawy), to rura by temu przewodnikowi zmiękła.
Ja gdybym znalazł się w tak niefortunnej sytuacji, gdyż np. źle zapisałem sobie datę wycieczki w notatniku i przyjąłem drugą na ten sam termin i olśnienie przyszło zbyt późno, aby zorganizować drugiego przewodnika… to na pewno bym poprowadził obie grupy za darmo, aby sprawę wyciszyć i się nie rozeszła, że dałem dupska. To oczywiście przy zdublowanych godzinowo wycieczkach.
W sytuacji, gdyby mi się udało tą drugą grupę umówić na później, to nieco insza sprawa. Oczywiście pierwsza za darmo lub sporym upustem , druga (od 13-stej) płatna lub też z upustem. Wszystko zależy od okoliczności przyjęcia zlecenia tej drugiej grupy, gdyż wariantów może być wiele.
Krzychooo napisał(a):
chief napisał:
Parę lat temu miałem tez wycieczkę na Siwy Wierch, przy 50 uczestnikach (zbyt wiele, jak na tamta trasę). Też to była wina organizatora. Była to moja największa porażka przewodnicka, gdyż po raz pierwszy w życiu, grupa mi się totalnie "rozsypała".


Wielokrotnie wspominasz o bezpieczeństwie, które zapewnia przewodnik. Załóżmy, że na którejś ze wspomnianych wycieczek coś złego się wydarzyło. Czyja wina? Twoja (skoro sam twierdzisz, że uczestników zbyt wielu) czy organizatora?

Oczywiście, że pomimo gafy organizatora, godząc się na prowadzenie takowej wycieczki (zawsze można odmówić prowadzenia) biorę odpowiedzialność na siebie. Przy tak licznej grupie przewodnik nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom (nie mam na myśli wypadków losowych).
Jeśli chodzi o Siwy Wierch, to grupa mi się rozsypała, właśnie w wyniku starania się zapewniania bezpieczeństwa. Wiem, ze brzmi to dość dziwnie.
Krzychooo napisał(a):
Za bezpieczeństwo grupy na szlaku odpowiedzialny jest chyba przewodnik, nie organizator i nie zleceniodawca.

Zgadza się, odpowiada przewodnik. Jednak czasem sytuacje, aby odmówić wycieczkę są dość skomplikowane.
Krzychooo napisał(a):
Skoro już bierze za swoją pracę sporo pieniędzy, to jego psim obowiązkiem jest wykonać swoje zadanie dobrze.

I wykonuje, jednak przy zbyt licznych grupach jest to utrudnione.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 09, 2012 9:04 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
chief napisał(a):
Dla mnie dziwne jest, ze na takie warunki (prowadzenie dwóch grup), zgodzili się opiekunowie obu grup, czyli zleceniodawcy. Wystarczyło się na to nie zgodzić. Jak płacę, to wymagam.
No też mnie to zdziwiło ale tu zleceniodawcą nie był opiekun (nauczyciel idący z grupą) tylko biuro organizujące wycieczkę i to ono połączyło dwie mniejsze grupy pod jednego przewodnika. Niestety ponieważ to był jedyny wspólny punkt ich programu do Kir dotarły w odstępie jakiejś godziny, vodca wyruszył z pierwszą starając się opóźniać (pewnie ratował sytuację, nie chciał stworzyć wrażenia że na kogoś czekają) – zatrzymywali się przy każdym kwiatecku, kiedy dogoniła ich druga grupa musiał nadrobić czas (bo zapewne biuro tnąc koszty ustawiło go na pół dnia, po południu kolejnych prowadził, mijali się z nim schodząc) więc gnał do przodu, grupa się rozciągnęła a na powrót zabrakło czasu.
Więc patrząc z perspektywy szkoła dała dupy wybierając najtańszą ofertę szemranego organizatora ale dwa autobusy dzieciaków mają dzięki temu wyrobioną opinię o przewodnikach — bo prezesa biura nie widzieli.

chief napisał(a):
Zgadza się, odpowiada przewodnik. Jednak czasem sytuacje, aby odmówić wycieczkę są dość skomplikowane.
Zgadza się, żyjesz między ludźmi i czasem musisz się dostosować. Ale niestety zwykle wtedy dostajesz po dupie za kogoś.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 10, 2012 11:38 am 
Swój

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 7:07 pm
Posty: 59
Lokalizacja: Małopolska
piomic napisał(a):
szkoła dała dupy wybierając najtańszą ofertę szemranego organizatora ale dwa autobusy dzieciaków mają dzięki temu wyrobioną opinię o przewodnikach — bo prezesa biura nie widzieli.


Ciekawa opinia. Czyli starając się obniżyć koszty wycieczki i wybierając korzystniejszą ofertę, daję dupy?

Czyli winni znowu ci wstrętni ONI? Jak nie organizator, to szkoła, nigdy przewodnicy. Szkoda gadać...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 10, 2012 1:01 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Krzychooo napisał(a):
Ciekawa opinia. Czyli starając się obniżyć koszty wycieczki i wybierając korzystniejszą ofertę, daję dupy?


Niestety w wielu przypadkach jest to prawie regułą. Jeżeli jest Ci oferowany towar wyraźnie tańszy od innych tego samego rodzaju (a usługa przewodnicka też jest towarem), należy być szczególnie czujnym i spróbować ustalić dlaczego jest tańszy. Bo bardzo często za niższą ceną kryje się niska jakość.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 10, 2012 4:58 pm 
Swój

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 7:07 pm
Posty: 59
Lokalizacja: Małopolska
Markiz napisał(a):
Bo bardzo często za niższą ceną kryje się niska jakość.


Serio? A mnie się głupiemu wydawało, że bez względu na to, czy płacę 350 czy 500zł, mam prawo wymagać profesjonalizmu. Czy nie na tym polegają negocjacje? Chyba że możliwość negocjacji, o której wcześniej pisano, polega właśnie na tym. Zapłać mniej, ale my będziemy udawać, że to, co robimy, ma sens...

Nie mam takiego fachowego przygotowania jak przewodnicy, mimo to wiem, że prowadzenie 50-osobowej grupy praktycznie "zeruje" jakiekolwiek walory edukacyjne. A 70 czy 90 osób, o których wspomniano? No cóż, komedia. Komedia, która jest odgrywana w Chochołowskiej czy Kościeliskiej z powodu absurdalnego obowiązku wynajmowania przewodnika.

To tak, jakbym miał prowadzić lekcje w 50- czy 70-osobowych klasach. Każdy pedagog wie, że to praktycznie nie ma sensu. Zapewne wiecie, że zapamiętujemy około 10% słuchanego tekstu. Przy tak dużej grupie pewnie jeszcze mniej.

A co do kosztów i "dawania dupy" w przypadku kosztów zbyt niskich. Nigdy nie korzystam z usług organizatorów, wycieczki organizuję sam. Parę telefonów, ustalenie terminów, negocjacje i za wycieczkę uczniowie płacą ok. 40% mniej niż za to samo, tyle że przez pośredników.

Przykład: parę lat temu byliśmy na dwudniowej wycieczce w Pieninach. Mieszkaliśmy w schronisku pod Durbaszką. Koszt całości 90zł/osobę. Tydzień później także w Pieniny pojechała koleżanka. Wycieczkę zamówiła w biurze turystycznym. Koszt: 160zł/osobę. Program wycieczki mieliśmy nawet bogatszy, w odróżnieniu od drugiej grupy udało się nam wyjść na Wysoką. Dlatego wkurza mnie pisanie, że oszczędność i obniżanie kosztów to dawanie dupy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 10, 2012 5:46 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Krzychoo, spójrz szerzej. Tak na przykładach:
- Mieszkasz w Małopolsce a więcv daleko od Berlina. Ja o 5 godzin drogi samochodem. No i z tego coś wynika - wielokrotnie na parkingu, ale nie tylko, w sklepie również, tylko takim kiepskawym, proponowano mi do zakupu zegarek autentycznie markowy, za cenę ok. 10 do 40% ceny z sklepu berlińskiego. Oczywiście kradziony - pochodzący z tzw. "jazd na jumę". W tej chwili to już w zaniku, trochę z powodu tego, że jumiarze wyjechali do stałej pracy a i pewnie sklepy berlińskie lepiej pilnują interesu. Dopuszczasz myśl, że ktoś taki zegarek kupił legalnie i nagle znalazł się w potrzebie i chce szybko sprzedać. Oczywiście, pewnie jest kilka promil szansy ale stać na gruncie realiów.

- Na rynku usług turystycznych notowano wielokrotnie, choć teraz to już też w zaniku, oferty wycieczek zagranicznych, raczej pobytówek, o cenie wyraźnie niższej niż znanych biur. Niektórzy się na to dawali nabrać i na miejscu okazywało się, że ponoć nowoczesny bungalow ledwie się trzyma kupy, do plaży jest trzy kilometry a do restauracji z posiłkami kolejne trzy tylko w innym kierunku. Ale było taniej. Albo w przypadku objazdówki okazywało się, że w autokarze akurat wczoraj wysiadła klimatyzacja a na zewnątrz jest +35. Albo też, że nocleg jest niby np. w Florencji czy w Rzymie a w rzeczywistości hotel jest 30 km od miasta i wieczorem "zęby w ścianie", siedzisz w jakiejś smętnej dziurze. Dlatego jeśli coś jest wyraźnie tańsze to jest informacja, że powinno Ci się zaświecić światełko kontrolne i czuj duch - trzeba sprawdzić - choćby przy pomocy internetu, aż się w nim roi od relacji nabitych w piętkę i opowieści jak się długo i namiętnie procesowali w Polsce o odszkodowanie.

Podobnie bywa z sprzętem elektronicznym, pozornie na oko "cacy" a okazuje się, że to tak naprawdę jednorazówka.

Co oczywiście nie oznacza, że nie należy próbować negocjować, ale i spisywać przy tym umowę, z której dokładnie wynika co się należy. A także nie machać ręką jak coś się okaże nie takie jak wynikało z umowy tylko składać pozew do Sądu. Oczywiście to potrwa, ale jest szansa wygranej.

No i jeszcze jedno - nie wierzyć "marce"! Czy ktokolwiek mógł sądzić, że padnie Orbis, kiedyś wręcz synonim wysokiej jakości usługi turystycznej?

Przykro mi, że tak Cię obdzieram z złudzeń, ale ktoś musi.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 10, 2012 10:45 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
Krzychooo napisał(a):
mimo to wiem, że prowadzenie 50-osobowej grupy praktycznie "zeruje" jakiekolwiek walory edukacyjne

Już nie przesadzaj. Fakt, 50 osób, to juz jest takie maksimum, ale da się. Przy takiej grupie problem nie jest ta liczba osób (choć oczywiści im mniej, tym lepiej), lecz teren w którym sie grupę prowadzi. Dotyczy to zarówno bezpieczeństwa, jak i edukacji.
Bardzo ważane jest przy takiej dużej grupie dobra współpraca, pomiedzy przewodnikiem, a opiekunami. Gdy opiekunowie nie pomogą przewodnikowi, to fakt... dupa blada.
Krzychooo napisał(a):
To tak, jakbym miał prowadzić lekcje w 50 (...) osobowych klasach. Każdy pedagog wie, że to praktycznie nie ma sensu

Widać, żeś młody człowiek
Krzychooo napisał(a):
Nigdy nie korzystam z usług organizatorów, wycieczki organizuję sam

i bardzo dobrze, jesteś zaradny. Jak widać Twoja koleżanka z Chochołowskiej nie bardzo, jak zgodziła się bez uprzedzenia na dwie grupy.
Markiz napisał(a):
Co oczywiście nie oznacza, że nie należy próbować negocjować, ale i spisywać przy tym umowę, z której dokładnie wynika co się należy. A także nie machać ręką jak coś się okaże nie takie jak wynikało z umowy tylko składać pozew do Sądu

Jeśli chodzi o zawieranie umów, to w przypadku przewodników, to byłoby dość trudne, gdyż najczęściej zamawiani są telefonicznie. Z organizatorem owszem.
Jeśli wcześniej za przewodnika nie płaciło się organizatorowi, to zleceniodawca ma przewodnika w ręku, gdyż płaci się po usłudze. Podczas wycieczki, jeśli widzi niestaranność u przewodnika, to może go zaszantażować niewypłaceniem wynagrodzenia. Wtenczas pozew do Sądu, może być ze strony przewodnika, lecz jak ma cos na sumieniu (np. przekroczenie dozwolonej ilości osób), lub wie, ze przegiął, to frajerem nie jest.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 11, 2012 4:08 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Krzychooo napisał(a):
Czyli starając się obniżyć koszty wycieczki i wybierając korzystniejszą ofertę, daję dupy?

Jeśli jako "korzystniejszą" rozumiesz wyłącznie tańszą to tak. Dajesz po całości.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 11, 2012 5:09 pm 
Swój

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 7:07 pm
Posty: 59
Lokalizacja: Małopolska
piomic napisał(a):
Krzychooo napisał(a):
Czyli starając się obniżyć koszty wycieczki i wybierając korzystniejszą ofertę, daję dupy?

Jeśli jako "korzystniejszą" rozumiesz wyłącznie tańszą to tak. Dajesz po całości.


W którym miejscu napisałem, że cena to jedyne kryterium? Chcę zapłacić mniej za to samo. To źle? Wynajmuję przewodnika dla 30-osobowej grupy. Rozumiem, że Twoim zdaniem powinienem zapłacić 500zł (zamiast 350), bo wtedy usługa będzie lepsza? Żałosne.

Dziękuję, Piomicu, że potwierdziłeś, o czym pisałem. W takim razie już wiem, na czym polega możliwość negocjacji z przewodnikami.

Krzychooo napisał(a):
Serio? A mnie się głupiemu wydawało, że bez względu na to, czy płacę 350 czy 500zł, mam prawo wymagać profesjonalizmu. Czy nie na tym polegają negocjacje? Chyba że możliwość negocjacji, o której wcześniej pisano, polega właśnie na tym. Zapłać mniej, ale my będziemy udawać, że to, co robimy, ma sens...


Wcześniej piszecie, że 500zł, o których wspominam, to nie jest cena obligatoryjna, że można negocjować i takie tam. No to teraz wiem, na czym to polega. Dzięki za oświecenie.

Zresztą niech będzie, że oszczędność to - jak pięknie ujęliście - dawanie dupy. Moim zdaniem to i tak lepsze niż robienie z siebie durnia i udawanie, że prowadzenie grupy 70- czy 90-osobowej ma sens. Bezpieczeństwo, walory edukacyjne. Taaaaaa, śmiechu warte. To znaczy jakiś sens to ma, kaska leci, nieprawdaż?

Doprawdy żałosne jest zrzucanie odpowiedzialności za nieudane prowadzenie wycieczki na tych wstrętnych organizatorów czy szkoły. Kto jeszcze winny? Masoni? Cykliści? Straszny ten los przewodnika, nie wiedziałem. Zmuszany do prowadzenia ogromnych grup, bez możliwości odmówienia. Biedaczysko. I to za marne grosze.

Pisałeś, Chiefie, o kilku "zawalonych" wycieczkach. Ciekaw jestem, czy zwróciłeś pieniądze (a przynajmniej ich część), skoro z zadania nie wywiązałeś się właściwie.

Piszecie o konieczności odarcia mnie za złudzeń. Hmm, jeśli posiadanie złudzeń polega na chęci otrzymania profesjonalnej usługi za możliwie najniższą cenę, to podziękuję. Wolę mieć złudzenia.

Nie wiem, na jakim świecie Wy żyjecie. Wynegocjowana niższa cena to powód do podejrzeń? Litości. Jesteś, Chiefie, geodetą. Rozumiem, że jeśli klient wynegocjuje niższą cenę za Twoją usługę, to mniej przykładasz się do swojej pracy? Dzielisz działkę, ale mniej dokładnie czy co? Pracowałem parę lat w agencji nieruchomości. Wiadomo, negocjacje prowizji przed umową pośrednictwa. Czasem prowizja wynosiła 3% wartości nieruchomości, czasem 1%. I co? Kiedy na umowie zapisano prowizję niższą, to klient otrzymywał gorszą obsługę transakcji? W żadnym wypadku, moje obowiązki się nie zmieniały. Aha. Żeby to porównanie miało sens, dodam, że klient nie miał obowiązku korzystać z usług agencji. Tak pojmuję wolny rynek i sens negocjacji.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 11, 2012 6:52 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
Krzychooo napisał(a):
niż robienie z siebie durnia i udawanie, że prowadzenie grupy 70- czy 90-osobowej ma sens

Czytaj z uwagą, co wcześniej było pisane, przeca pracujesz w oświacie.
Żaden przewodnik raczej nie weźmie wycieczki 70 osobowej, gdyż w razie kontroli na szlaku przez TPN, może mieć spore problemy, włącznie z zwieszeniem licencji na rok, czy dwa.
Może się zdarzyć sytuacja, że przez błąd zapisania terminu jednej z wycieczki, zdublował się z inną i jest za późno na znalezienie drugiego vodcy. Błąd jest po stronie przewodnika i on to powinien naprawić. Moim zdaniem w ramach rekompensaty, powinien poprowadzić za darmo. Ja bym tak zrobił, jednak takiej sytuacji jeszcze nie miałem.

Inna sprawa, jak organizator, zawalił. Teoretycznie przewodnik powinien odmówić prowadzenia. Jednak nie zawsze jest to takie proste. Podejmując wycieczkę, ryzykuje ewentualnymi konsekwencjami. Pretensje i skargi za dyskomfort zbyt dużej grupy lub brak profesjonalizmu u przewodnika, uczestnicy nie wnoszą wtenczas do przewodnika, lecz do organizatora, który go zatrudnia. Od organizatora mogą np. żądać zwrotu kosztów.
Jak rodzic będzie uważał, ze jesteś złym nauczycielem, to powinien ze skarga iść do dyrektora szkoły, a nie do Ciebie.
Krzychooo napisał(a):
Doprawdy żałosne jest zrzucanie odpowiedzialności za nieudane prowadzenie wycieczki na tych wstrętnych organizatorów

Chłopie, ogarnij się. Jak organizator, zorganizował wycieczkę na 70 osób, to ma za to odpowiadać przewodnik?, który nawet nie pracuje u organizatora, lecz jest wynajęty? Strzelasz na oślep.
Jak uczestnicy składają skargę na przewodnika, ze sobie przez to nie radził, to trudno, aby organizator miał o to później pretensje do przewodnika.
Jeżeli sam przewodnik prowadziłby działalność tez, jako organizator, to owszem, jego wina. Jednak jest bardzo mało takowych przewodników, będących w jednej osobie organizatorem i przewodnikiem.
Krzychooo napisał(a):
Zmuszany do prowadzenia ogromnych grup, bez możliwości odmówienia. Biedaczysko. I to za marne grosze

Jasne, ze ma możliwość odmówienia. Biuro nie może go zmusić do prowadzenia wycieczki niezgodnej z prawem i etyką przewodnicką. Zawsze może przyjść w Krakowie o 6-tej rano do autokaru, powiedzieć uczestnikom dzień dobry, popatrzeć na ilość uczestników i się pożegnać. Wycieczka odwołana (nawet nie bardzo ma prawo takowa wycieczkę odwołać).
Gdy pracownikowi biura zdarzył się błąd, skutkiem takiej rezygnacji i nie odbycie się wycieczki, może przez to zostać zwolniony z pracy.
Krzychooo napisał(a):
Pisałeś, Chiefie, o kilku "zawalonych" wycieczkach. Ciekaw jestem, czy zwróciłeś pieniądze (a przynajmniej ich część), skoro z zadania nie wywiązałeś się właściwie

Jeszcze raz, jako pracownik oświaty, czytaj ze zrozumieniem, przeca to nie boli.
Mi nie płacili uczestnicy (abym im miał cos oddawać), lecz organizator. To on może zakwestionować moje wynagrodzenie za wykonana usługę, na podstawie skarg uczestników. Trudno, aby mi potrącił z dniówki, kiedy sam doprowadził do takowej sytuacji.

W przypadku tej mojej największej klęski, czyli Siwego Wierchu, to wynikło to z kilku kwestii:
1.Błąd popełnił organizator, zapisując zbyt dużą liczbę uczestników, jak na taka trasę
2.Czynnik przypadku
3.Niestosowanie się niektórych uczestników wycieczki do poleceń (w formie prośby) i ustaleń przewodnika.
Krzychooo napisał(a):
Wynegocjowana niższa cena to powód do podejrzeń? Litości. Jesteś, Chiefie, geodetą. Rozumiem, że jeśli klient wynegocjuje niższą cenę za Twoją usługę, to mniej przykładasz się do swojej pracy?

Jeszcze raz powtórzę, czytaj ze zrozumieniem, bo z pamięcią masz problemy.
Zacytuj, choć jeden mój tekst, gdzie pisałem, ze należy wybierać najdroższych przewodników i nie należy negocjować ceny… jeszcze raz, opanuj się… żyłka
Co do cen przewodnickich, to jedynie wskazywałem Ci ile może przewodnik realnie rocznie zarobić przy 150 dniówkach w cenach: 150,00/300,00/500,00 zł.
Pisałem Ci już, ze stawki przewodnickie w Tatrach są od 300,00 zł w górę i po między przewodnikami jest konkurencja cenowa. Nigdzie nie pisałem, ze ten za 500,00 zł, jest lepszy od tego za 300,00 zł.
Ogarnij się, zanim zaczniesz znowu komuś coś wmawiać, czego nie napisał.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 11, 2012 7:26 pm 
Swój

Dołączył(a): Cz cze 18, 2009 7:07 pm
Posty: 59
Lokalizacja: Małopolska
chief napisał(a):
Czytaj z uwagą, co wcześniej było pisane, przeca pracujesz w oświacie.
Żaden przewodnik raczej nie weźmie wycieczki 70 osobowej, gdyż w razie kontroli na szlaku przez TPN, może mieć spore problemy, włącznie z zwieszeniem licencji na rok, czy dwa.
Może się zdarzyć sytuacja, że przez błąd zapisania terminu jednej z wycieczki, zdublował się z inną i jest za późno na znalezienie drugiego vodcy. Błąd jest po stronie przewodnika i on to powinien naprawić. Moim zdaniem w ramach rekompensaty, powinien poprowadzić za darmo. Ja bym tak zrobił, jednak takiej sytuacji jeszcze nie miałem.


Kłopoty z pamięcią to masz Ty i to niemałe. Piszesz, że żaden przewodnik nie weźmie wycieczki 70-osobowej i że takiej sytuacji nie miałeś.

Tjaaaaaa. Wcześniej napisałeś:

chief napisał(a):
W swym dorobku miałem tylko 3 przypadki, gdzie, jako jeden przewodnik prowadziłem dwie grupy.
1.Pierwsza to wynik błędu organizatora, który chyba w ostatni dzień zapisu, gdzie grupa już liczyła 50 osób, dokooptował 20-osobowa wycieczkę szkolną. Gdyby to był organizator, z którym miałbym do czynienia pierwszy raz, pomimo, wcześniejszej umowy prowadzenia, bym się wycofał. Jako, że był to od dawna ze mną współpracujący, to pojechałem. Oczywiście sama wycieczka była porażką, gdyż nie byłem w stanie panować nad tak dużą grupą i nie było możliwości wszystkim przekazać informacje.


To jak w końcu? Prowadziłeś tę 70-osobową grupę czy nie? Groziło Ci zawieszenie licencji czy nie? Miałeś taką sytuację czy nie? Mam gdzieś, czy to "błąd organizatora" czy Twój. Fakt jest faktem, prowadziłeś 70-osobową grupę, tak? Groziło Ci coś za to?

Chyba jakieś rozdwojenie jaźni...

Obowiązek jest absurdalny. Ale skoro już istnieje, to bez względu na to, czy jest to 350 czy 500zł, mam prawo oczekiwać profesjonalnej usługi, a nie szopki.

Ogarnij się.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 11, 2012 8:24 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Krzychooo napisał(a):
piomic napisał(a):
Krzychooo napisał(a):
Czyli starając się obniżyć koszty wycieczki i wybierając korzystniejszą ofertę, daję dupy?

Jeśli jako "korzystniejszą" rozumiesz wyłącznie tańszą to tak. Dajesz po całości.

W którym miejscu napisałem, że cena to jedyne kryterium?

Nie wiem czego uczysz – może fikołków – więc nieumiejętność czytania ze zrozumieniem nie musi oznaczać niekompetencji ale jednak znacząco utrudnia komunikację w formie pisanej...
"Jeśli" znaczy mniej więcej to samo co "jeżeli" ( napisałbym "synonim" ale dla pewności wolę opisać) a "jeżeli" już dasz radę wyguglać.


ps. Gdybyś jednak nie dał rady:
Wikipedia napisał(a):
spójnik służący do rozpoczynania zdań podrzędnych określających warunek zajścia wydarzenia ze zdania głównego

I bardziej obszerne źródło:
«spójnik wprowadzający zdanie podrzędne określające warunek, od którego spełnienia zależy to, o czym jest mowa w zdaniu nadrzędnym, np. Jeśli będziesz dobrze się uczył, to dostaniesz stypendium.»

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3627 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37 ... 121  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL