Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest Wt lip 02, 2024 10:20 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3627 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41 ... 121  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 7:43 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
chief napisał(a):
o to, by trzeba pytać Pana Konopkę.
Trochę bez sensu pytać autora. Chyba nie spodziewasz się, że powie: "No tak, dałem takie nielegalny zapis..." Szybciej: "Spoko, nie bój nic, tak jest legalnie!" - ale czy to ma moc rozstrzygającą?
chief napisał(a):
Ogólnie w cennikach przewodnickich, za grupy obcokrajowców bierze się wyższe ceny.
Myślę, że jest to związane z możliwościami finansowymi klientów i dostosowanie cennika do cen, jakie panują w ich kraju.
Praktykę rozumiem (ale generalnie nie akceptuję) i wiem, jakie wyobrażenia o obcokrajowcach mogą być ich przyczyną. W końcu podobną praktykę stosują np. mafie taksówkowe spod Okęcia lub Warszawy Centralnej... Ciekaw jednak jestem, czy jest to legalne.

Artur1683 napisał(a):
A co by było, gdyby go nie opublikował, tylko po prostu "ustalał" obcokrajowcom wyższe ceny niż Polakom? Ktoś miałby mu się w to wtrącać i tego zabraniać? do tego musiałby prowadzić ciągły i szczegółowy monitoring cen, a to już paranoja. Kto wie, wszystko jest możliwe w tym kraju i w UE
Nie wszędzie potrzebny jest stały dozór policji, kamer, urzędników, inspektorów - bez nich też żyć można, monitoring cen można prowadzić samemu. Nikt nie musiałby, w szczególności urzędnik, prowadzić stałej obserwacji biur, cenników, zakładać podsłuchów telefonicznych, inwigilować itd. itp. Wystarczyłoby, gdyby zagraniczny klient zauważył taką na sobie praktykę i zgłosił fakt na policję. Może jesteś za młody, by tego doświadczyć lub pamiętać, ale ja stary i dość dobrze jeszcze pamiętam, jak wobec mnie w latach 90. stosowano takie podwójne standardy cenowe w czeskiej Pradze oraz nie tak już dawno na Słowacji i w Chorwacji. Dotyczyło to co prawda głównie gastronomii, ale obcokrajowiec nie taki wcale głupi (szczególnie jak groszem nie śmierdzi), na jakiego tubylcom wygląda i takie rzeczy zauważa.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Ostatnio edytowano Pn mar 19, 2012 7:50 pm przez Zombi, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 7:48 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 13, 2005 4:25 pm
Posty: 9935
Lokalizacja: niedaleko Wąchocka
Zombi napisał(a):
Czy można zgodnie z prawem mieć dwa cenniki: jeden dla Polaków a inny dla obcokrajowców?

Jak dla mnie tak. Ale zmieniłbym zapis na "grupy prowadzone w języku polskim", jako uzasadnienie wystarczy konieczność tłumaczenia.

_________________
Pamiętasz co obiecywała?


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 7:55 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Tłumaczenie jest dodatkową czynnością, więc może wiązać się z dodatkową opłatą. Ale motyla noga mnie bierze, jak wyobrażę sobie, że ktoś żąda od mojej rodziny więcej tylko dlatego, że nie są polskimi obywatelami... Moja przyjaciółka, Hiszpanka, w ramach woluntariatu spędziła rok szkolny na Żywiecczyźnie, gdzie uczyła dzieci hiszpańskiego. Ją też motyla noga, gdy w sklepie spożywczym sklepowa miała dla niej "specjalne" ceny...

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 8:23 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt maja 01, 2009 7:04 pm
Posty: 1057
Cytuj:
motyla noga mnie bierze, jak wyobrażę sobie, że ktoś żąda od mojej rodziny więcej tylko dlatego, że nie są polskimi obywatelami...


A motyla noga cię nie bierze że system wymuszony przez TPN od - wedle ich mniemania "grup zorganizowanych" bierze dodatkowy haracz w postaci opłaty za przewodnika?

Dokładnie jak przy deregulacji - wszystkich tylko nie nas...

_________________
Maciej Zimowski
Koordynator Akcji Wolne Przewodnictwo
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
http://wolnezawody.org


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 9:49 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Zombi napisał(a):
Tłumaczenie jest dodatkową czynnością, więc może wiązać się z dodatkową opłatą. Ale motyla noga mnie bierze, jak wyobrażę sobie, że ktoś żąda od mojej rodziny więcej tylko dlatego, że nie są polskimi obywatelami... Moja przyjaciółka, Hiszpanka, w ramach woluntariatu spędziła rok szkolny na Żywiecczyźnie, gdzie uczyła dzieci hiszpańskiego. Ją też motyla noga, gdy w sklepie spożywczym sklepowa miała dla niej "specjalne" ceny...


Na Ukrainie jeszcze w zeszłym roku spotkałam inne ceny dla Rosjan i Ukraińców a inne - dwukrotnie wyższe dla cudzoziemców spoza "byłego ZSRR". Chodziło o bilety wstępu do rezerwatu archeologicznego na Krymie.

Też mnie motyla noga bierze.

A jeszcze pamiętam jak wstęp na kąpielisko we Vrbowie był dla cudzoziemców 2 x droższy niż dla Czechów i Słowaków.
Kolega - Słowak chciał nam kupić bilety ale wydało się i pani z kasy zrobiła nam gigantyczną awanturę.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 9:54 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:36 pm
Posty: 447
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
Nikt nie musiałby, w szczególności urzędnik, prowadzić stałej obserwacji biur, cenników, zakładać podsłuchów telefonicznych, inwigilować itd. itp. Wystarczyłoby, gdyby zagraniczny klient zauważył taką na sobie praktykę i zgłosił fakt na policję.


Khem, w jaki sposób miałby zauważyć taką "praktykę"? Sam wie, ile zapłacił przewodnikowi, ale skąd miałby wiedzieć, że akurat od polskich grup dany gość bierze mniej? A jeśli nawet zobaczyłby, jak z polską grupą przewodnik umawia się na niższą cenę to co? Rynek wolny, konkurencja itd itp ale ceny nie można już samodzielnie ustalić? Idąc dalej - jeśli przewodnik bierze od grupy skzolnej mniej niż od komercyjnego biura podróży, też ma się bać, że ktoś go oskarży o "nierówne traktowanie" ;) ? Interesująca perspektywa

Zresztą dyskusja jest nieco akademicka - bo jakakolwiek "niesprawiedliwość" działaby się tylko w przypadku innej ceny za identyczną usługę. A przy olbrzymiej większości przewodników wzięcie grupy zagranicznej wiąże się z oprowadzaniem w obcym języku. To w oczywisty sposób wymaga wyższej kwalifikacji, więc w naturalny sposób - kosztuje nieco więcej...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 10:03 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Artur1683 napisał(a):
Khem, w jaki sposób miałby zauważyć taką "praktykę"?

A zobacz - Basia zauważyła, ja zauważyłem, koleżanka Hiszpanka zauważyła, myślisz że jesteśmy tacy wyjątkowi, czy masz obcokrajowców za durniów?

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 10:09 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:36 pm
Posty: 447
Lokalizacja: Wrocław
Po prostu pytam o ten teoretyczny mechanizm ;) Klient z zagranicy przyjeżdża, korzysta z usługi i wyjeżdża. Czy jest durniem czy geniuszem, nie ma żadnego znaczenia - bo nie ma kiedy, gdzie i jak dowiedzieć się, czy cena jaką wynegocjował jest "specjalna" czy normalna. Oczywiście mówimy cały czas o przewodniku - to zupełnie co innego niż bilet wstępu czy sklep spożywczy.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 10:18 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Artur1683 napisał(a):
Po prostu pytam o ten teoretyczny mechanizm ;) Klient z zagranicy przyjeżdża, korzysta z usługi i wyjeżdża. Czy jest durniem czy geniuszem, nie ma żadnego znaczenia - bo nie ma kiedy, gdzie i jak dowiedzieć się, czy cena jaką wynegocjował jest "specjalna" czy normalna. Oczywiście mówimy cały czas o przewodniku - to zupełnie co innego niż bilet wstępu czy sklep spożywczy.


Cena którą zauważyłam po prostu wisiała na kasie, w obu opisywanych przeze mnie przypadkach.

Jeżeli cena jest w Internecie to każdy może przeczytać.
Mam na myśli sytuację że wyraźnie jest podana inna cena dla cudzoziemców i dla Polaków.

Natomiast rozumiem nieco wyższą cenę za oprowadzanie w języku obcym, bo tutaj są potrzebne dodatkowe umiejętności.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 10:18 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
No patrz, a my polscy klienci wyjeżdżaliśmy za granicę i jakoś choć "nie ma kiedy, gdzie i jak dowiedzieć się", jakoś orientujemy się, że ceny dla obcokrajowców bywają inne niż dla autochtonów. Np. ostatnio (tj. w 2010) kolega w Tadżykistanie jakoś zorientował się - pomimo takich przeciwności - o różnych cenach guidów w zależności od narodowości gościa... albo kolega obcokrajowiec pierwszy raz w Polsce zorientował się, choć nie miał "gdzie, kiedy", że go taksówkarz z Okęcia inaczej liczy... Cud?!

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 10:24 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Basia Z. napisał(a):
Jeżeli cena jest w Internecie to każdy może przeczytać.

No, i nawet głupi tłumacz google'a dość dobrze oddaje sens cennika:
grupos formado exclusivamente por ciudadanos polacos que se concede el 25% de descuento
groups made up exclusively of Polish citizens which is granted 25% discount (or pay 750 zł per day)
Kurcze, jestem ciekawy, co by się stało, gdyby cennik był uzależniony od np. wyznania.... ;-)

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 19, 2012 10:32 pm 
Kombatant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:36 pm
Posty: 447
Lokalizacja: Wrocław
Basia Z. napisał(a):
Cena którą zauważyłam po prostu wisiała na kasie, w obu opisywanych przeze mnie przypadkach.

Jeżeli cena jest w Internecie to każdy może przeczytać.


To jest oczywiste i naturalne. Zresztą w tym przypadku dyskryminacja jest jawna, i gdyby ktoś chciał ją udowodnić, nie miałby z tym najmniejszego problemu, skoro nikt się z nią nie kryje. Podobnie jak w sytuacji, w której ów przewodnik sam i jawnie ogłasza kilka równoległych cenników.

Uściślijmy jedną rzecz - ta króka wymiana zdań p.t. "jak udowodnić..." zaczęłą się od mojego pytania:

"A co by było, gdyby go nie opublikował, tylko po prostu "ustalał" obcokrajowcom wyższe ceny niż Polakom?"

I tylko o taką sytuację mi chodzi. Bo moim zdaniem w takiej sytuacji zagraniczny turysta nie ma specjalnej możliwości zorientowania się w sytuacji, a już na pewno nie ma możliwości udowodnienia tego faktu. Skoro przewodnik ma prawo sam negocjować/ustalać ceny swoich usług, ma wręcz prawo od każdej obsługiwanej grupy żądać innej stawki, to w jaki sposób udowodnić mu, że nieuczciwie zawyża te ceny obcokrajowcom, nie monitorując jednocześnie tych cen? Prosta łopatologia.

I jeszcze jedno - nigdzie nie napisałem, że mi się ten mechanizm podoba. Osobiście uważam, że jest to motyla noga - zwłaszcza w sytuacji, kiedy "zagraniczny turysta" nie oznacza "bogaty turysta". Ale czy nam się to podoba czy nie, złapanie kogoś za rękę na czymś takim wymagałoby daleko idącego zamordyzmu, czyli dokładnego przeciwieństwa wolnego rynku.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 9:49 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
Maciej_Zimowski napisał(a):
dopuścić wszystkich, a tych zweryfikuje rynek

Tak z ciekawości, jak Waść widzi weryfikację prowadzącego pod względem bezpieczeństwa w Tatrach w terenach wysokogórskich?... na podstawie ilości wypadków?


Co do cen, to wydaje mi się, ze na siłę jest tutaj poszukiwanie jakiejś dyskryminacji, bo przeca nie o to chodzi, że ktoś musi zapłacić więcej, bo jest Anglikiem, czy Niemcem z narodowości. Dotyczy to tylko i wyłącznie kwestii finansowej, na co danego turystę stać. Nie widzę powodu, aby Niemiec miał w Polsce mniej płacić przewodnikowi, niż u siebie w kraju, tylko, dlatego, że poziom życia mamy niższy (wtenczas, to bedzie dyskryminacja ze względu na poziom życia). Przewodnik wykonuje tą sama pracę w Niemczech, co i w Polsce (a Polsce, nawet większą).
Uważam, ze Konopka działa uczciwie, podał cennik, zasady, jakie u niego panują i klient wybiera, czy mu to odpowiada, czy nie.
Oczywiście, zawsze można doszukiwać się jakiś spisków i „utajnionych” spraw, jednak moim zdaniem ludzie zdroworozsądkowi, podchodzą do tego zdroworozsądkowo, jak zaś będziemy na siłę szukać skrajnych wartości, to wyjada takie klocki, ze Konopka walczy z imperializmem, czy też, że na Gubałówce, czy Wysokiej w Pieninach musi być przewodnik.
Nie należy patrzeć tylko wyłącznie na sucha literę prawa, lecz także na okoliczności z tym związane, a wtenczas mamy poprawna odpowiedź.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 9:58 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt maja 01, 2009 7:04 pm
Posty: 1057
Cytuj:
jak Waść widzi weryfikację prowadzącego pod względem bezpieczeństwa w Tatrach w terenach wysokogórskich?... na podstawie ilości wypadków?


Nie, o ile dobrze pamiętam, weryfikacja wolnego rynku fryzjerów po 1989 nie odbyła się na podstawie ilości obciętych uszu.

Weryfikacja IRR jak widać też nie w wyniku wypadków, a nieraz chodzi o aktywności dość wyczynowe.

Poza tym temat był dyskutowany n razy więc proszę zajrzeć do archiwów.

_________________
Maciej Zimowski
Koordynator Akcji Wolne Przewodnictwo
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
http://wolnezawody.org


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 10:07 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
Maciej_Zimowski napisał(a):
Poza tym temat był dyskutowany n razy więc proszę zajrzeć do archiwów

Tak sie składa, ze Waść używał weryfikacji Doliny Kościeliskiej, czy Moka, czyli tam, gdzie czynnik bezpieczeństwa jest najmniejszy.
Jednak z tego, co Waść pisze, to żąda dostępu dla ludzi niedoświadczonych i z brakiem wiedzy także w terenach wysokogórskich, gdzie błąd/zaniedbanie prowadzącego może doprowadzić do wypadku lub utraty życia poszczególnego uczestnika/uczestników. Jakoś dziwnie w tej kwestii się Waść nie wypowiadał, więc jako zwolennik otwarcia takowych terenów dla vodców-laików, ponawiam, pytanie, jak ma wyglądać taka weryfikacja?... brakuje pomysłów? :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 10:14 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt maja 01, 2009 7:04 pm
Posty: 1057
Cytuj:
Jednak z tego, co Waść pisze, to żąda dostępu dla ludzi niedoświadczonych i z brakiem wiedzy także w terenach wysokogórskich, gdzie błąd/zaniedbanie prowadzącego może doprowadzić do wypadku


O ile wiem, istnienie "państwowych licencji" przewodnickich górach, to kwestia zaledwie lat ostatnich 13, abstrahując od ich realnego egzekwowania. Wynika z tego że do 1998 musiały istnieć dziesiątki przypadków że ktoś niedoświadczony podał się za przewodnika, wyprowadził oszukanych tak klientów w góry i nastąpiła ich śmierć. Proszę wymienić kilka (tylko nie ten z 2003, to już znamy).

_________________
Maciej Zimowski
Koordynator Akcji Wolne Przewodnictwo
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
http://wolnezawody.org


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 10:26 am 
Stracony

Dołączył(a): Pt wrz 05, 2008 6:33 pm
Posty: 3835
Lokalizacja: Bukowina Tatrzańska
Maciej_Zimowski napisał(a):
Proszę wymienić kilka (tylko nie ten z 2003, to już znamy).




Zapytaj swojego kolegę Lecha on żył w tej epoce więc na pewno będzie pamiętał.

NIe mam bladego pojęcia co chcesz wnieść tymi postami.
Na obecnym etapie przepisów dalej masz obowiązek wynajmowania przewodnika. I rzucanie argumentami z przed 20lat to jak wróżenie z fusów.

Dalej podtrzymuje zdanie. Nie masz bladego pojęcia o jakimkolwiek przewodnictwie nawet miejskim. Totalne zero!!!

_________________
www.rafalraczynski.com.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 10:26 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Artur1683 napisał(a):

"A co by było, gdyby go nie opublikował, tylko po prostu "ustalał" obcokrajowcom wyższe ceny niż Polakom?"

I tylko o taką sytuację mi chodzi. Bo moim zdaniem w takiej sytuacji zagraniczny turysta nie ma specjalnej możliwości zorientowania się w sytuacji, a już na pewno nie ma możliwości udowodnienia tego faktu.
Ekhm, to jakim cudem znajomy w Tadzikistanie ustalił istnienie podwójnych stawek, skoro nikt takich stawek tam nie publikował? jak mój obcojęzyczny znajomy ustalił, ze taksówkarz robi go w balona, choć również przecież - przeciwnie do biura Konopki - tym się nie afiszował?
chief napisał(a):
Uważam, ze Konopka działa uczciwie, podał cennik, zasady, jakie u niego panują i klient wybiera, czy mu to odpowiada, czy nie.

OK, a dlaczego piszesz tylko o turystach z Niemiec? Skoro takim jesteś zwolennikiem proporcjonalnej miary, dziwi mnie dlaczego nie upominasz się o turystów z Rumunii albo Ukrainy. Albo z polskiego Podlasia lub Mazur? Ci powinni płacić przecież mniej niż warszawiacy. [Ci zaś pewnie powinni robić awanturę domagając się w austriackiej restauracji lub na stoku niżej dla nich niż dla Niemców ceny!] Dlaczego wiec zdroworozsądkowy i uczciwy Konopka, lub równie zdroworozsądkowy chief, o tym nie pisze? w cenniku nie uwzględnia? Bo zdrowy rozsadek mówi: bo każdy Niemiec to bogacz, trzeba go z kasy "wydoić"?

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Ostatnio edytowano Wt mar 20, 2012 10:52 am przez Zombi, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 10:51 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Maciej_Zimowski napisał(a):

O ile wiem, istnienie "państwowych licencji" przewodnickich górach, to kwestia zaledwie lat ostatnich 13, abstrahując od ich realnego egzekwowania.


Nie. Masz złe informacje.

Od lat 50 do roku 1991 istniało przewodnictwo "państwowe".
Sama zdawałam trzy egzaminy państwowe przed takąż państwową komisją - na III klasę beskidzką w roku 1977, II klasę beskidzką w roku 1979 i III klasę tatrzańską w roku 1980.
Zasady zdawania były podobne do dzisiejszych aczkolwiek mam wrażenie mniej sformalizowane. Egzamin praktyczny był w autokarze oraz w terenie, trudniejsze, bo ustne a nie w formie testów były egzaminy teoretyczne. Na egzaminie beskidzkim każdy był wieczorem pytany minimum 3-4 godziny przez różnych egzaminatorów z 5-osobowej komisji, która podróżowała z nami (na miejscu noclegu, w moim przypadku - na III - w Wiśle, na II - w Piwnicznej)

Potem (a nie przedtem jak obecnie) były jeszcze osobne egzaminy teoretyczne, które zdawało się już nie w terenie a na miejscu, w moim przypadku - w Katowicach.

Zaś egzamin tatrzański - to był w ogóle kosmos - trzy pełne dni na wycieczkach w terenie - w tym po kilka godzin w autokarze i w terenie wysokogórskim.
Pierwszego dnia 10 godz. na Orlej Perci + sprawdzian wspinaczkowy, przez dwa kolejne po 6-8 godzin na wycieczce w terenie, gdzie komisja obserwowała jak się delikwent zachowuje oraz po 3-4 godziny w autokarze i w obiektach.
W tym był również sprawdzian z autoratownictwa i asekuracji na łatwej drodze w okolicach Czarnego Stawu Gąsienicowego (takiej III).
Na wycieczce w drugim dniu poszliśmy na Ostry Wierch Kwaczański, gdzie przedzierając się przez gęste chaszcze pani Zofia Paryska mówi w pewnym momencie do Męża "Witold - to gdzie my właściwie jesteśmy ?".
Trzeciego dnia byliśmy na Sławkowskim, przy pięknej pogodzie i trzeba się było wykazać "panoramkami" włącznie ze wszystkimi widocznymi wsiami na Spiszu i Liptowie.

Potem był jeden pełny (ogółem czwarty) dzień na sprawdzenie umiejętności praktycznych ale przy stoliku (takie praktyczno-teoretyczne egzaminy), ja oblałam "zagospodarowanie przemysłowe Podtatrza słowackiego" i musiałam przyjechać drugi raz, gdyż do trzech z kilkunastu egzaminów wolno było poprawiać.
Pytali nas państwo Paryscy, dyrektor TPN pan Zembrzuski, lekarz GOPR pan Janik, komisja liczyła ogółem kilkanaście osób, atmosfera była bardzo naukowa ale bardzo miła.
Ponieważ zdawało nas wtedy z Gliwic 12 osób, każdy został przewałkowany bardzo dokładnie, dwie osoby całkowicie oblały.

Potem jeszcze zestaw kolejnych kilkunastu egzaminów teoretycznych (historia, geografia turystyczna Polski itd.) w Krakowie.

Tak było do roku 1991, potem na fali "uwolnienia" egzaminy przewodnickie oddano w zarząd PTTK.
Powstały liczne "nowe" komisje egzaminacyjne, praktycznie wszystkie większe koła przewodnickie powoływały własne komisje, my jako "Harnasie" też.
Przed taką właśnie komisją złożoną z kolegów z naszego koła zdawałam egzamin na I klasę beskidzką (czyli rejon Beskid Niski - Bieszczady). Nasz egzamin był prowadzony całkowicie podczas wycieczki górskiej z Krynicy na Lackową i dalej do Izb, a potem w Beskidzie Sądeckim. O ile jednak wiem niektóre egzaminy były znacznie łatwiejsze, czasem w ogóle bez wyjazdu w teren.

Potem w roku 1997 znowu nastąpiła zmiana, zostały powołane nowe komisje państwowe (w większości identyczne personalnie jak przed rokiem 1991), a egzamin został bardziej sformalizowany, ale moim skromnym zdaniem nie poszło to w dobrym kierunku, bo egzamin za mało sprawdza same umiejętności poruszania się po górach, przynajmniej dotyczy to egzaminów na przewodnika beskidzkiego.


Ostatnio edytowano Wt mar 20, 2012 10:57 am przez Basia Z., łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 10:57 am 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
Maciej_Zimowski napisał(a):
O ile wiem, istnienie "państwowych licencji" przewodnickich górach, to kwestia zaledwie lat ostatnich 13, abstrahując od ich realnego egzekwowania. Wynika z tego że do 1998 musiały istnieć dziesiątki przypadków że ktoś niedoświadczony podał się za przewodnika, wyprowadził oszukanych tak klientów w góry i nastąpiła ich śmierć. Proszę wymienić kilka (tylko nie ten z 2003, to już znamy).

a jednak pomysłów brakuje :mrgreen:
Nie jest Waść w stanie odpowiedzieć mi na dość proste pytanie o tej weryfikacji, jednocześnie stosuje żądania:
Maciej_Zimowski napisał(a):
dopuścić wszystkich, a tych zweryfikuje rynek

No to, jak, jako organizator wycieczek w Tatry, chce Waść zweryfikować osobę prowadzącą Pana klientów?... na podstawie ceny?... a może, gdy prowadzący zapłaci za możliwość prowadzenia?
Żarty jakieś, czy co?

Osobiście nie prowadzę żadnych statystyk wypadków, co więcej nigdy w górach zarówno prywatnie, jak i jako przewodnik nie opieram się czy tez nie działam na podstawie statystyk, czyli tu jeszcze nikt nie zginął, więc mogę czuć się bezpiecznie. Dal mnie dla oceny, czy jest bezpiecznie, czy nie, liczy się tylko GEOMORFOLOGIA TERENU, WARUNKI METEO, DOŚWIADCZENIE UCZESTNIKÓW, itp. To są podstawowe czynniki Waść Zimowski, a nie statystyka wypadków.
Swoje zdanie opieram tylko i wyłącznie, na podstawie bezpośrednich obserwacji zachowań turystów, ich psychicznych i technicznych możliwości i często nieoczekiwanych sytuacji, jakie się w górach zdarzają. Moja ocena ma podstawy praktyczne, a nie teoretyczne.
Dla mnie nie tylko jest istotny fakt, czyli był wypadek, ale i też to, że prowadzący dopuścił do takiej sytuacji, nawet, gdy wypadku by nie było. Bynajmniej nie ma tu na myśli wypadków losowych.

Waść wkracza w pewna dość delikatna przestrzeń, zupełnie nie orientując się w sytuacji i temacie. Opierasz się człowieku o teoretyczne rozważania (statystyki) i zasadę, ze pieniądz i rynek, jest ważniejszy od bezpieczeństwa, ze pieniądz i rynek jest ważniejszy od bezpowrotnych lub długo się odbudowywujących strat przyrodniczych… mnie to niepokoi.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 11:03 am 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt maja 01, 2009 7:04 pm
Posty: 1057
Temat był wałkowany tyle razy, że skoro nie pomogło - proszę pozostać przy swoim.

Przy okazji - wyręczają mnie inni

http://www.money.pl/gospodarka/komentar ... 49006.html

_________________
Maciej Zimowski
Koordynator Akcji Wolne Przewodnictwo
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
http://wolnezawody.org


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 11:14 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Trudno jest mi wyrobić sobie zdanie, jakie powinny być kursy i egzaminy dla przewodników górskich, jak tę wiedzę ma się nabywać i czy i jak egzekwować jej nabycie. Ale chyba pozostawiałbym to praktykom, a nie państwu i jego aparatowi - system rekrutacji, szkolenia i przyznawania blachy IVBV (ale i w niektórych znanych mi kolach szkolenie na przewodnika beskidzkiego jest, oczywiście zachowując miarę, równie rygorystyczne) nie jest uregulowany prawnie a wydaje się sprawdzać - przewodnicy, w swoim własnym interesie, pilnują jakości szkolenia i przyjmowania we własne szeregi. Renoma ma wymierną finansową wartość dodaną.

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 11:22 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
chief napisał(a):
No to, jak, jako organizator wycieczek w Tatry, chce Waść zweryfikować osobę prowadzącą Pana klientów?... na podstawie ceny?... a może, gdy prowadzący zapłaci za możliwość prowadzenia?
Nie wiem, jak p. Maciej, ale ja - gdybym bym nauczycielem organizującym wycieczkę uczniom lub studentom - bym sprawdził opinie, albo szukał kogoś, kto mi kogoś poleci. Gdybym dowiedział się, ze ktoś pokończył jakąś masę kursów specjalistycznych, albo należy do jakiego renomowanej organizacji przewodnickiej, tez wziąłbym to pod uwagę. No, generalnie postępowałbym tak, jak pewnie postępują ludzie gdzie indziej (bo zakładam, ze np. we Francji również organizują np. uczniom wycieczki w góry).

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 11:37 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Zombi napisał(a):
No, generalnie postępowałbym tak, jak pewnie postępują ludzie gdzie indziej (bo zakładam, ze np. we Francji również organizują np. uczniom wycieczki w góry).


Akurat we Francji przewodnictwo górskie (nie piszę o wysokogórskim) jak najbardziej istnieje, ale na trochę innych zasadach.
Tam szkoli się kandydatów nie z precyzyjnej znajomości konkretnego terenu, ale z ogólnych zasadach zachowywania się w górach, a potem następuje specjalizacja - np. przewodnictwo przyrodnicze, przewodnictwo osób niepełnosprawnych, ogólnie związane nie tyle z terenem co z oprowadzaniem określonych grup osób.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 11:40 am 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
Basiu, te szkolenia prowadzi się pewnie w ramach jakiś klubów, a jakie są egzaminy, wiesz może? przed komisja państwową, przed członkami klubu? wiesz może, jak to wygląda?

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 11:45 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Zombi napisał(a):
Basiu, te szkolenia prowadzi się pewnie w ramach jakiś klubów, a jakie są egzaminy, wiesz może? przed komisja państwową, przed członkami klubu? wiesz może, jak to wygląda?


Tego już nie wiem.

Informacje mam stąd że tamtejsze stowarzyszenie przewodników nawiązało kontakt z naszym stowarzyszeniem "Lider" a obie organizacje są zrzeszone w UIMLA.

Przypuszczam, że jakieś informacje można uzyskać ze strony UIMLA.

Link ze strony UIMLA kieruje w to miejsce:

http://www.lesaem.org/

Niestety nie znam francuskiego.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 12:20 pm 
Przypadek beznadziejny

Dołączył(a): Śr sty 02, 2008 11:42 pm
Posty: 2208
Lokalizacja: Małopolska
Zombi napisał(a):
OK, a dlaczego piszesz tylko o turystach z Niemiec? Skoro takim jesteś zwolennikiem proporcjonalnej miary, dziwi mnie dlaczego nie upominasz się o turystów z Rumunii albo Ukrainy. Albo z polskiego Podlasia lub Mazur?

Właściwie to stawiasz mnie w trudnej sytuacji, bo żądasz ode mnie tłumaczenia sie za Konopkę. Osobiście nie władam tak biegle językiem obcym, abym był w stanie profesjonalnie obsłużyć wycieczkę, więc tez mnie osobiście ten problem nie dotyczy. Pisze tylko wyłącznie teoretycznie, jak ja na to patrzę lub co bym ewentualnie zrobił.

Jeśli Pan Konopka oficjalnie podaje cennik, to klient ma wybór. Zgadza sie z cena i warunkami albo i nie. Nie widzę w tym żadnego problemu.

Co do zróżnicowania cen, to też takie posiadam. Inszą cenę mam dla wycieczki „zakładowej”, insza dla szkolnej, jeszcze insza dla organizatorów, z którymi stale współpracuje. Nie pytaj sie mnie, jakie, bo nie chce być posądzony o spamowanie.
Gdybym prowadził wycieczki obcojęzyczne, to tak jak Konopka, ceny byłyby też zróżnicowane.
Co do Twego tekstu:
Zombi napisał(a):
Dlaczego wiec zdroworozsądkowy i uczciwy Konopka, lub równie zdroworozsądkowy chief, o tym nie pisze? w cenniku nie uwzględnia? Bo zdrowy rozsadek mówi: bo każdy Niemiec to bogacz, trzeba go z kasy "wydoić"?

Nie czytałeś uważnie, to, co napisałem wcześniej, ze przynajmniej ja nie patrzę na narodowość, tylko na warunki finansowe klientów. Niestety nie da się uwzględnić w cenniku wszystkie aspekty, o których pisałeś, czyli wyszczególnić każdy rejon i kraj oraz to, czy Niemiec jest bogaty, czy biedny. Niestety, cennik musi być ogólny, gdyż potem staje się nieczytelny.
Gdybym miał zapytanie z Rumuni, to prawdopodobnie sprawdziłbym, jakie stawki biorą tamtejsi przewodnicy i bym się do nich dostosował. Jakby były zbyt tanie, to zastosowałbym cennik dla grupy z Polski. Jednocześnie, gdybym się dowiedział, ze wycieczka rumuńska jest z jakiegoś banku, czy zakładu, to stawki bym podał wyższe.
Właściwie, to nie za bardzo da się w sposób ogólny odpowiedzieć na Twe pytanie, gdyż różnych wersji może być bardzo dużo i wszystko zależy od okoliczności.
Zombi napisał(a):
Bo zdrowy rozsadek mówi: bo każdy Niemiec to bogacz, trzeba go z kasy "wydoić"?

Może inaczej. Niemiec, który u siebie za usługę musi zapłacić 200 juro, żądając ode mnie za ta samą usługę 100 lub mniej, tylko, dlatego, ze jestem od niego biedniejszy i jestem Polakiem, to by oznaczało, że on chce mnie wydoić. Czy to, że jestem biedniejszy, oznacza, że gorszy?
Przeca cena nie może być zróżnicowane ze względu na to, że to są Tatry, a tam są Alpy. Góry, to góry, warunki technicznego postępowania są takie same u przewodnika niemieckiego, jak i polskiego.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 1:28 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 27, 2010 10:41 pm
Posty: 2620
chief napisał(a):
Właściwie to stawiasz mnie w trudnej sytuacji, bo żądasz ode mnie tłumaczenia sie za Konopkę.

Niby ja żądam żebyś za kogoś się tłumaczył?! Doprawdy. Co najwyżej oczekuję wytłumaczenia tego, co sam utrzymujesz... A przecież sam się postawiłeś w tej sytuacji, nie rozumiem wiec tego narzekania, ze "stawia się ciebie w niewygodnej sytuacji", np.:
chief napisał(a):
Uważam, ze Konopka działa uczciwie


chief napisał(a):
napisałem wcześniej, ze przynajmniej ja nie patrzę na narodowość,

Super, naprawdę, ale to, na co patrzysz, mało, jeśli w ogóle, jest tu istotne. Piszmy o konkretnym cenniku. A cennik ten dotyczy cen wycieczek tatrzańskich dla grup składających się wyłącznie z obywateli polskich i pozostałych (np. składających się z 10 Polaków i jednego mówiącego po polsku Hiszpana). Te pierwsze płacą mniej, drugie więcej. Rożnica w cenie nie zależny od średniego lub łącznego dochodu, przychodu, majątku poszczególnej grupy, ale tylko i wyłącznie od tego, czy skalda się wyłącznie z obywateli polskich, czy nie. Jeśli traktujemy to, co czytamy, tak jak zwykliśmy, czyli poważnie (bo być może Konopka napisał ot tak sobie, dla jaj lub draki, może słowa rzuca sobie na wiatr), to cena zależny nie od bogactwa klientów, bogactwa państwa, z którego pochodzą, albo konieczności świadczenia dodatkowych usług translatorskich, ale cena ta zależy wyłącznie od posiadanego (lub nie posiadania) obywatelstwa polskiego. Grupy wyłącznie polskie - bogate czy nie - płacą mniej od obcokrajowych lub mieszanych: polsko-zagranicznych, biednych lub bogatych, kulawych lub chyżych, mądrych, czy głupich. Dokładnie analogicznie jak dawniej w Chorwacji, Pradze, na Słowacji, w byłych republikach radzieckich... Cena zależy nie od tego, czyś biedny, czy bogaty, ale od tego, skąd pochodzisz, jaki paszport masz.

A przy okazji:
chief napisał(a):
Gdybym miał zapytanie z Rumuni, to prawdopodobnie sprawdziłbym, jakie stawki biorą tamtejsi przewodnicy i bym się do nich dostosował. Jakby były zbyt tanie, to zastosowałbym cennik dla grupy z Polski.

Krzychooo, z którym na ten temat energicznie polemizowałeś, porównywał ceny przewodników tatrzańskich i bodaj sudeckich. Czy jeśli przyjedzie wycieczka szkolna z Kowar, bynajmniej nie bankowców, albo zabiedzonego Wałbrzycha, weźmiesz od nich bodaj 150 zl, "dostosowując się do nich"?

_________________
Zob za zob - glavo za glavo
Zob za zob na divjo zabavo!

Alpy Julijskie www.gavagai.ngt.pl


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 1:57 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
raffi79. napisał(a):
Maciej_Zimowski napisał(a):
Proszę wymienić kilka (tylko nie ten z 2003, to już znamy).
Zapytaj swojego kolegę Lecha on żył w tej epoce więc na pewno będzie pamiętał.
Tak pamiętam. Wprawdzie nie podam dokładnej daty, ale coś pod koniec lat 90-tych miał miejsce wypadek śmiertelny w Tatrach, o którym zwolennicy utrzymania regulacji raczej wolą nie pamiętać. Stało się to podczas rajdu przewodników turystycznych. Grupa przewodników przybyłych z różnych części Polski szła wtedy nie tylko pod opieką przewodnika tatrzańskiego z uprawnieniami, ale w dodatku eksperta od bezpieczeństwa. Innych wypadków, w tym śmiertelnych, w grupach prowadzonych przez przewodnika górskiego, było niestety więcej... Media na ten temat jednak milczą. Dlaczego? Bo lobby przewodnickie już odpowiednio się postarało, aby to wyciszyć. Niemniej kilka z nich jest opisanych w specjalistycznej literaturze, do której dziennikarzom by było dość trudno dotrzeć. Ciekawe jest m.in. opracowanie Andrzeja Matuszczyka "Wypadki przewodnickie w górach".

Wypadki przewodnickie były i prawdopodobnie będą się niestety zdarzały. Właśnie dziś TV doniosła o zasypaniu lawiną turystów prowadzonych przez przewodnika w górach Norwegii. Ostatnio w lutym br. na Babiej Górze GOPR prowadził kosztowną akcję ratunkową grupy prowadzonej przez licencjonowanego przewodnika. Wycieczka ta weszła na szczyt Babiej Góry w skrajnie trudnych warunkach pogodowych. Doszło do sporego zamieszania, ratownicy etapami sprowadzali wycieńczonych i przemarzniętych turystów, z których część wymagała hospitalizacji. I już zaczęły się lamenty: "dlaczego nie wynajęli przewodnika"? A tu okazuje się, że nie tylko był tam przewodnik, ale w grupie przewodników było nawet kilku. Było o tym głośno w mediach ale na fakt, że grupą kierował licencjonowany przewodnik, oczywiście nie zwrócono szczególnej uwagi.

Wygląda na to, że należysz do specyficznych osób, które uważają, że towarzystwo licencjonowanego przewodnika gwarantuje całkowite bezpieczeństwo, a gdy prowadzącym nie jest osoba licencjonowana, to grozi niechybnie wypadek. Nie uważasz, że przydałoby się tu wam wszystkim, zażarcie broniącym przewodnickiego przymusu, trochę pokory?

_________________
Obrazek

Lech


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 20, 2012 2:01 pm 
Uzależniony ;-)

Dołączył(a): Pt maja 01, 2009 7:04 pm
Posty: 1057
A - teraz znalazłem tę wypowiedź Basi:

Cytuj:
Na dobrą sprawę aby być zgodnie z istniejącymi w tej chwili przepisami - wystarczyłoby aby zatrudnił jedną kompetentną osobę, która miałaby uprawnienia pilota, przewodnika beskidzkiego, znała dobrze język i umiała jeździć na rowerze oraz umiała w razie czego ten rower zreperować.

Sama znam co najmniej kilka takich osób - studentów lub młodych ludzi tuz po studiach, z mojego koła.


No widzisz, abstrahując od tego że język trzeba znać rzeczywiście biegle (na rozmowach kwalifikacyjnych na tym większość odpada)

tylko po jakiego grzyba mam zatrudniać takich ludzi, którzy ileś tam misięcy uczyli się całej geografii górskiej, zasad prowadzenai wycieczek w górach, znajomości szlaków itp. który do tej roboty jest im KOMPLETNIE niepotrzebna? Trasa rowerowa idzie wyłącznie po drogach publicznych przez wsie i kurorty.

_________________
Maciej Zimowski
Koordynator Akcji Wolne Przewodnictwo
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl
http://wolnezawody.org


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3627 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41 ... 121  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL