! napisał(a):
pozatym nie skupiajmy się tylko na forum bo to wypacza temat
Aby nie być gołosłowny, to może parę słów:
! napisał(a):
że rypią nas na kasę. Byle bucik byle majty z oddychającej tkaniny
W tej kwestii mamy wybór. Możemy kupić drogą salewe, czy Mamuta, ale i też tańszego campusa.
Gorszy problem jest ze sprzętem związanym z naszym bezpieczeństwem, gdzie "zamienniki" raczej nie są wskazane, ale cena jest związana z materiałem, kosztami certyfikatów i ograniczona sprzedażą.
! napisał(a):
zdzierstwo za piwo w schroniskach
Ja lubię piwko, ale ponad schroniskami, wiec chcąc niechąc taszczę je ze sobą. W schronisku kupuję w "skrajnych" sytuacjach, gdy jest mi juz wszystko jedno, albo czasem, gdy jestem w pracy.
! napisał(a):
Noclegi w psich warunkach nieraz są dużo droższe niż niezłe kwatery tam niżej
Dla mnie schronisko jest nierozerwalnie związane z "psimi warunkami", chyba nie czułbym klimatu schroniskowego, gdybym miał wygodę niżej położonych kwater. Dla obniżenia ceny polecam zniżki PTTK. Jak ktoś dużo sypia w schroniskach, to może sporo zaoszczędzić
Cena kwater, na Podtatrzu, jest niższa od tego samego standardu, jaki spotkamy np. nad Bałtykiem, czy inszych niziołkowatych rejonach.
! napisał(a):
Dalej widzę -totalny brak lojalność wobec kolegów i górskich partnerów
Jeśli chodzi o mnie, to turystykę zaczynałem samotnie i chyba to we mnie pozostało. Bardzo lubię solowe wyjazdy. Oczywiście doceniam też ze znajomymi, gdyż jest weselej, mniej cliwo i czasem bezpieczniej (jak sie napotka miśka, to zawsze jest to 1:3, a nie 1:1

)
I spraw, to nigdy nie miałem stałego towarzystwa w góry, gdyż jeżdżę w nie dla różnych celów. Ne zawsze ci, co lubią adrenalinę, pojadą na wypad focenia kwiatków, czy szukania wapienia glaukonitowego.
! napisał(a):
Bagatelizowanie lub wyolbrzymianie przebytych tras
Nigdy nie podchodziłem do gór sportowo, w formie rywalizacji, gdyż mam świadomość, ze są lepsi ode mnie, a moje maksymalne możliwości techniczne, są jedynie przeciętnością wśród tylu wybitnych postaci, którzy działali/działają w górach.
Nigdy tez nie podchodziłem do gór zaliczeniowo. Dowodem na to, jest choćby to, ze dotąd nie byłem na Łomnicy. Nie dla tego, ze sie boje, czy ze względów technicznych (bez przesady), lecz z tego powodu, ze jest wiele tematów w Tatrach, które są dla mnie również ważne jak Łomnica, a czas mam ograniczony. Np. w czerwcu od Łomnicy ważniejsze będzie dla mnie poszukiwanie w Tatrach Bielskich pierwiosnka omączonego i długokwiatowego.
! napisał(a):
to pogarda- dla wszelkich nowych , słabszych czy mniej znanych
W mym przypadku, to chyba zawsze byłem ich obrońcą
Zapewne jest to powiązane z przewodnictwem, gdzie mam do czynienia z ludźmi, którzy kochają góry, są nimi zafascynowani, jednak technicznie/kondycyjnie, to różnie bywa. Nie uważam, aby z tego powodu byli gorsi od jakiś tam "wyjadaczy", którym sie uroiło, ze Tatry należą do nich.
Basia Z. napisał(a):
nie dorobiliśmy (nawet samochodu).
Nie wiele jest chyba Polaków, którzy sie samochodu (przynajmniej nowego)... dorobili
kilerus napisał(a):
wszelkie tematy sprowadzają się do podtekstów seksualnych
Na początku kariery zawodowej (geodezyjnej), przez parę lat pracowałem w Urzędzie Miasta. Oczywiście, same baby i jeden rodzynek. Właśnie tego rodzaju tematy tam dominowały. Na początku byłem wręcz zszokowany bezpośredniością w wypowiedzi, wręcz na granicy wulgaryzmu, a przeca to było kobity dzieciate i mężate w życiu ułożone.
Nikt mnie, nie przekona, ze mężczyźni są bardziej wulgarni od kobiet.
Potem przywykłem, choć czasem czułem zażenowanie.
W obecnej pracy (sami faceci), głownie sie mówi o alkoholu

, choć nie jest to mój temat.
Basia Z. napisał(a):
Żałosne, że w tym środowisku ma to miejsce
Moim zdaniem, to środowisko, jest ze sobą bardzo skonfliktowane. Myślę, ze część spraw, o których pisał @!, jest tam w standardzie.