Maciej_Zimowski napisał(a):
Klientów imprez organizowanych przez biura chroni ustawa o usługach turystycznych, bardzo restrykcyjna
Daj sobie Waść siana z tymi teoriami, szczególnie dotyczącymi przewodnictwa
Maciej_Zimowski napisał(a):
jeżeli sobie klient nie życzy wynajęcia przewodnika na szlak publicznie dostępny, masowo odwiedzany przez turystów indywidualnych to nie wolno go zmuszać do ponoszenia dodatkowych kosztów
Nie czytasz ze zrozumieniem, co ktoś pisze:
Artur1683 napisał(a):
Byłbym nawet w stanie jakoś to zrozumieć, gdyby faktycznie w takich sytuacjach istniała świadoma zgoda turysty, który wie, z kim podpisuję umowę. Ale znam branżę wystarczająco długo, żeby mieć pewność, że po pierwsze - naciągacze bez przygotowania i doświadczenia się znajdą . I po drugie - że zareklamują się i przygotują ofertę w taki sposób, że klient nie będzie miał pojęcia, że jego "przewodnik" idzie daną trasą po raz pierwszy, i nie ma żadnego pojęcia, jak się zachować w sytuacji kryzysowej
W tym rzecz, że turyści/uczestnicy, nie są przez organizatorów informowani z kim jadą, więc sugerowanie, że to uczestnicy nie chcą przewodnika, jest zwykłą „wolno przewodnicką” propagandą.
Co najwyżej organizator, nie chce przewodnika zatrudniać, aby np. mieć większy zysk. Choć powody mogą być różne, także uzasadnione.
Maciej_Zimowski napisał(a):
Cytat:
Aha, przewodnika w pracy, Waść raczej nie zobaczy na wycieczce rowerowej
Właśnie że jeden z najpopularniejszych szlaków pieszo-rowerowych wiedzie przez teren PPN i gdyby literalnie trzymać się przepisów, nie powinna się tam znaleźć żadna zorganizowana
a co to ma wspólnego ze spotkaniem przewodnika?
PPN, nie podchodził rygorystycznie do wynajmowania przewodnika, co najwyżej zachęcał grupy dodatkowymi bonusami, jak darmowe wejścia w tereny płatne.
Maciej_Zimowski napisał(a):
A jakimś cudem moje grupy od 10 lat tam masowo się przemieszczają i nikt nas jakoś nie zaczepił
Bi i wbrew waszym wieszania języków na TPN-ie, też nie podchodzi do tego rygorystycznie. Jeszcze nigdy nie zostałem skontrolowany przez Straż Parku, gdy prowadziłem wycieczki dorosłych, za to przy szkolnych, juz kilka krotnie.
Problem pojawia sie wtenczas, gdy bedzie wypadek.
Maciej_Zimowski napisał(a):
że wasza robota jest niewiele warta skoro może ją z powodzeniem wykonać byle "laik" za "grosze".
i to jest Waściu niepokojące, wręcz potwierdzające, to co piszę z mymi obawami i niekompetencja "wolnego przewodnictwa". Jak twierdzisz, ze "laik", jak sama nazwa wskazuje, potrafi wykonać coś nie narażając uczestników... wiec właściwie wszystko jest jasne. Mam rozumieć, ze takowego "laika", przedstawiającego sie, jako "przewodnik górski" zatrudniłbyś bez zastrzeżeń, powierzając mu bezpieczeństwo swoich klientów... tylko czy ci klienci o tym wiedzą???
Maciej_Zimowski napisał(a):
Ależ takie "zawody" to ja już miałem parę lat temu - ze znanym skutkiem - lawiną skarg i zerwanych kontraktów
W dalszym ciągu nie odpowiedziałeś mi, czy kontaktowałeś sie z tamtym przewodnikiem w celu wyjaśnienia sprawy?
grubyilysy napisał(a):
Jedyne o czym myślał ów "obowiązkowy przewodnik: to aby jak najszybciej przegonić wycieczkę tam i z powrotem
Czy byłeś, jako opiekun, czy uczestnik-uczeń?... choć przewodnicy bywają różni, to czasem "jak prowadzą" jest uzależnione od opiekunów, gdzie sami przewodnicy nie wiele mogą zdziałać.
Artur1683 napisał(a):
Albo po prostu znać branżę. W normalnej sytuacji też by mi do głowy nie przyszło, że organizator może ryzykować bezpieczeństwem klientów, chcąc oszczędzić kilkaset zł
Znam przypadki, ze na wycieczce górskiej na Słowacji organizator, nie ubezpieczył uczestników na akcje ratowników górskich, jak i śmigło.
Maciej_Zimowski napisał(a):
Cytat:
Ale nie takie numery już organizatorzy odwalali, byle tylko przyciąć dosłownie kilkadziesiąt złotych z kosztów.
No cóż - organizator jest tutaj tylko i wyłącznie realizatorem zleceń klientów którzy wysyłają sygnał, że nie chcą płacić więcej. I skoro utrzymuje się na rynku to znaczy że działa prawidłowo.
Jakież Waść bzdury piszesz, to wręcz jest juz nie tyle niepokojące, co przerażające.
Organizator jest ODPOWIEDZIALNY, aby wycieczka była z zachowaniem bezpieczeństwa, jak sa z tym zwiazane koszty, to należy je ponieść (np. maksymalna ilość uczestników, ubezpieczenie, itp...). Jak klienci sie nie godzą na cenę, to wycieczka nie powinna dojść do skutku. Jeśli sie odbywa, to znaczy, że organizator tnie koszty względem bezpieczeństwa... no chyba, ze rezygnuje lub obniża swą prowizję.