Lech napisał(a):
chief napisał:
Organizatorzy wycieczek powinni znać obowiązujące przepisy prawne dot. turystyki
I pewnie jeszcze stosować się do idiotyzmów wynikających z tych przepisów
Zastanów się, zanim coś napiszesz... to nie boli
Prawo jest prawem i należy je stosować.
To, że uważam, że 0,2 promila alk., to spora przesada i idiotyzm, to jednak się do tego prawa stosuje.
Prywatnie, to można robić, co się chce, co najwyżej poniesie się za złamanie prawa konsekwencje, jednak jak piszesz, że podmiot gospodarczy, działający w ramach usługi, miałby świadomie łamać prawo, to wynika, jak bardzo twój mózg jest już wyprany.
Lech napisał(a):
a rejonie Podhala na drodze ze wsi Ząb do Czarnego Dunajca tatrzańskiego
Przeca przepis o 1000 m.n.p.m. przestał obowiązywać, a na pewno nie będzie od jesieni, więc nie potrzeba tam przewodnika. Już sam nie wiesz, co pisać.
Też uważam, że przepis ten był bezsensowny.
Lech napisał(a):
a o sens utrzymania państwowych regulacji w przypadku prowadzenia wycieczek autokarowych nadając szczególne państwowe uprawnienia przewodnikom górskim do prowadzenia takich wycieczek przy podziale na klasy skoro - jak sam zauważyłeś - nie ma obowiązku wynajmowania przewodnika górskiego/turystycznego do prowadzenia wycieczki autokarowej.
Nie wiem, co autorzy tych przepisów mieli na myśli, moje przypuszczenie podałem wcześniej, ze chodzi o to, aby przewodnicy górscy nie musieli specjalnie robić uprawnień „pilota wycieczek”, jeśli wycieczka jest w ich terenie uprawnień.
Co do samych zróżnicowań na klasy, czy rejony uprawnień, jak już wcześniej pisałem, to jest nieco bezsensowne, wynikająca ze sposobu wieloletnich szkoleń przewodnickich. Powinna być możliwość do ujednolicenia zawodu „przewodnik górski”, który będzie miał uprawnienia do prowadzenia po wszystkich górach, jednak wprowadzenie tego na dzień dzisiejszy, byłoby bez sensowne, gdyż środowisko „przewodników górskich” jest zbyt technicznie zróżnicowanie.
Proces ujednolicenia powinien być powolny, najlepiej, gdyby istniały dwa warianty przewodnictwa, tego z „całym obszarem górskim” i tutaj duża role może odegrać UIMLA i jego polski odpowiednik „Lider” oraz przewodnicy regionalni, działający na starych zasadach.
Byłoby to korzystne dla klienta, gdyż przewodnik „regionalny”, raczej będzie miał większą wiedzę dla danego obszaru od przewodnika „ogólno górskiego” i klient/organizator miałby wybór.
Oczywiście przewodnictwo powinno być nie przymusowe, jednak zawodowo regulowane poświadczeniem swych kwalifikacji.