gb napisał(a):
Z kolei nie wiadomo jakie było uzasadnienie (jeśli było) odmowy przedstawione przez Park.
Z tego co pamiętam, to w odpowiedzi dyrektora nie było chyba uzasadnienia.
Po prostu "Nie, bo nie". W późniejszych pismach było coś o ochronie przyrody, rozdeptywaniu trawy, rzadkich gatunków owadów, itd.
Kontrargumentem na to był fakt startu ze szlaku turystycznego i nie schodzenia ze znakowanej ścieżki.
gb napisał(a):
W przypadku lotów nad terenami parków narodowych - na paralotni (czyli na urządzeniu cichym) odmowa zgody może być związana np. z bezpieczeństwem obszarów lęgowych dla ptaków rozmaitych gatunków, dla których cień, czegoś unoszącego się w powietrzu, odpowiednich rozmiarów - może być - a właściwie jest - drapieżnikiem.
Takiego argumentu chyba nie było. Aczkolwiek mogę się mylić. Czytałem tylko kilkustronicowe uzasadnienie ostatniego wyroku sądu. Język prawniczy jest mi na co dzień obcy, więc pewne szczegóły mogłem przeoczyć.
Jackal napisał(a):
Dla jasności gb przytoczył stosowne zapisy ustawy.
Czy uważasz, że na mocy tych przepisów dyrektor może decydować kogo wpuszczać do parku, a kogo nie?
A czy na ich podstawie może zatem wprowadzić zakaz wstępu do parku Murzynom bez przewodnika?
Nie widzę tam zapisu, który zezwalałby na inne traktowanie grup młodzieżowych.
Jackal napisał(a):
Wyobraź sobie pielgrzymki dziesiątek tysięcy turystów w sezonie snujących się jak zombie nad Moko czy Giewont.
To zdaje się jest faktem. Co roku Tatry są odwiedzane przez kilka milionów turystów.
Jackal napisał(a):
Ile to razy zdarza się że dzieciaki odłączają się od grupy i wykręcają różne beztroskie numery. To nie wycieczka do kina lub muzeum. Przykładowo kilka lat wstecz. Na Palenicy błąkała się brudna zaryczana dziewczynka, której grupa szkolna już dawno wyjechała i nie doliczyli się jej braku.
A co to ma wspólnego z przymusowym przewodnikiem? Sugerujesz, że jego obecność zapobiegła by takiemu zdarzeniu?
Od tego są rodzice lub opiekunowie grupy. Jeżeli była to grupa szkolna, to kwestię opieki i odpowiedzialności regulują ustawy dotyczące oświaty, a nie rozporządzenia dyrektora parku. Takie zdarzenia spotkać można równie często na wycieczkach w mieście. Czy sugerujesz może wprowadzenie obowiązku wynajmu przewodnika tatrzańskiego przez wycieczki młodzieży po Krakowie?
gb napisał(a):
Zwiedzałem niedawno klasztor w Broumovie. Wyobraź sobie, że ci bezczelni Czesi zmusili polską wycieczkę do zapłacenia za wstęp, opłacenia przewodnika mimo, że miała własnego.
My - jako tzw. indywidualni turyści, zostaliśmy zmuszeni do oczekiwania na godzinę 14:00 (mimo, iż pojawiliśmy się w klasztorze na piętnaście minut wcześniej), także musieliśmy zapłacić za bilety i zwiedzaliśmy klasztor pod opieką przewodnika
Zauważ, że to zupełnie inna sytuacja. Nikt tutaj nie dyskryminuje żadnej grupy turystów. Wszyscy, którzy chcą wejść do klasztoru muszą wynająć przewodnika i za to zapłacić.