Pewnie, że Internet daje takie możliwości, iż każdy kto ma do niego dostęp może sobie w nim publikować co tylko zechce.
Jest mnóstwo stron czy serwisów których wartość jest żadna. To strony i serwisy o różnej tematyce.
Znając ich wartość nie trzeba ich czytać. Każdy kto to robi czyni tak z własnej woli. Ale kto nie chce, ten może sobie bez problemu omijać takie mało wartościowe miejsca w sieci.
No ale akurat w przypadku stronki lucyny, zwyczajnie miernej i słabej pod względem wykonania i o znikomej merytorycznej wartości, namolność autorki stronki, to ciągłe i powszechne „zapraszanie do prezentacji” , wstawiany przez nią kit o tym, jakie to „ważne osobistości” sprawują merytoryczną pieczę, czytają i oglądają, "znane nazwiska" „profesorowie” „doktoranci” „poeci” „pisarze” , specjaliści od marketingu przez których była szkolona, których zna, oni znają ją, i którzy użyczają jej tego czy owego, te wszystkie bajki jakimi częstuje czytelników lucyna, to ciągłe wychwalanie świetności i wypisywanie bzdur o ilościach odsłon i popularności, te wyssane z palca przez lucyne ciągle niemal te same od lat treści warto jest od czasu do czasu prostować i wyjaśniać tym osobom, które jej nie znają.
A i warto jest samej lucynce przypominać od czasu do czasu, że nie z samymi idiotami ma do czynienia na forach w Internecie, i że wystarczy samemu przeczytać jej teksty aby przekonać się o tym, że są mało rzetelne (co zostało wyżej wskazane i udowodnione) zawierają wiele różnego rodzaju błędów włącznie z poprzekręcanymi nazwami miejscowości, gór, rzek itp. co autorkę takiej stronki, będącą przewodnikiem górskim i piejącą na lewo i prawo o swojej wiedzy, miłości i fascynacji regionem, niezwykle wartościowej w jej wykonaniu promocji regionu i szerzeniu wiedzy o Bieszczadach, kompromituje i ośmiesza zupełnie.
Gdyby lucyna siedziała w tym swoim wirtualnym grajdołku, przy swoich fejsbukowych ogniskach i tam „tętniła życiem” razem z innymi, to tak bardzo nie rzucałoby się w oczy, że ta jej stronka jest gówno warta a te jej opowieści o „ważnych” personach są z gatunku komedii fantasy. No ale postanowiła chwalić się swoimi „osiągnięciami” i „znajomościami” gdzie tylko jeszcze może, miedzy innymi i na tym forum, dlatego nie widzę powodu aby nie komentować tych jej wyczynów.
Basiu, nie wiem czy pamiętasz, jesteś użytkownikiem forum Sercu Bliski Beskid Niski, jak lucynka nabajerowała tam o prokuratorze.
Te osoby które nie są użytkownikami forum Sercu Bliski Beskid Niski o tym nie wiedzą ale, w skrócie, lucyna chcąc zaimponować userom tamtego forum swoimi znajomościami z „ważną” osobą, chcąc zaimponować im znajomością i zaangażowaniem w temat o Karolu Świerczewskim, chcąc błysnąć swoją historyczną wiedzą i pokazać się na forum jako osoba kompetentna i zaznajomiona ze sprawą najlepiej jak to jest możliwe, napisała, że rozmawiała z Prokuratorem z rzeszowskiego oddziału IPN prowadzącym śledztwo w sprawie śmierci Karola Świerczewskiego, ba!, podała nawet numer akt sprawy!
Oczywiście przyciśnięta to muru przez tamtejszych userów którzy nie pozwolili zrobić z siebie idiotów, zaczęła się wić i motać w swoich odpowiedziach, iść w zaparte i zgrywać głupa, jak to lucyna ma w zwyczaju gdy zostaje przyłapana na kłamstwie.
No ale ani nazwiska prokuratora nie potrafiła podać, tego z którym rozmawiała, i numer akt sprawy okazał się nieprawdziwy, cała ta historia okazała się jej wymysłem, kolejnym wymysłem zrodzonym w pokręconej głowie lucyny. Od czasu do czasu lucyna na ścieżce swojej "internetowej kariery" natyka się na osoby które potrafią udowodnić i wskazać, że to co opowiada o sobie jest jedną wielką ściemą.
A wszystko po to, aby zaistnieć, aby tutaj, w Internecie kreować swój wymyślony i nieprawdziwy wizerunek specjalisty i znawcy, osoby o szerokich znajomościach, możliwościach i szerokiej wiedzy.
Na forum Sercu Bliski Beskid Niski w temacie „ Uczczenie śmierci Waltera - skandal, czy no właśnie, co? …” od strony 17 są opisane przeze mnie zdarzenia. Tam każdy może sobie poczytać i przekonać się jaką mitomanką jest lucyna. Na wcześniejszych stronach w tym temacie jest jeszcze jedno kłamstwo lucyny które zostało zdemaskowane przez usera tamtego forum.
Ale ta jej historia o rzeszowskim Prokuratorze jest najlepszym i najwyraźniejszym przykładem i dowodem na to, że wszystko to, co opowiada o sobie lucyna, o swoich znajomościach, ważnych osobach, o współpracy, merytorycznej kontroli, rzeszy naukowców, profesorów, dziennikarzy, poetów i pisarzy czytających jej stronkę, o jej działalności zawodowej, może być i bardzo prawdopodobne że w dużej części jest przez nią zmyślone, naciągnięte, ukoloryzowane. .
Po tym, jak po raz kolejny została lucyna przyłapana na kłamstwie o sobie, teraz to co nadal opowiada w dużym stopniu prawdopodobieństwa może być zwyczajną bajką, wyssanymi przez nią z palca historyjkami o sobie.
Jej wiarygodność jest równa zeru. I śmiać mi się chce, jak czytam gdy lucynka po raz kolejny opowiada o tym, że ktoś "ważny" coś jej zaproponował, udostępnił, o coś ją prosił, rozmawiał z nią, gdzieś była i coś "ważnego" robiła, robi lub będzie robić. Ściema na całego, ściema ile internet przyjmie, a wiadomo, że w internecie można napisać wszystko o sobie, co tylko się zechce.
A komu by się chciało tą jej ściemę sprawdzać … po co … i lucynka bardzo dobrze o tym wie, dlatego ściemnia nadal na potęgę o sobie. Przy okazji dopierdalając każdemu, kto tylko już poznał się na niej i odkrył, jaką jest kłamczuchą i ściemniaczką.
Słowa Jana Kondraka które wyżej. w swoim poście zacytował creamchees aby opisać i podsumować internetową „twórczą” działalność lucyny idealnie pasują i opisują to, co wyczynia lucyna:
"Zerwę się jeszcze raz, sieknę w ryj kogo trza
Jeszcze będą o mnie mówić, będą bać
Powiem co, jak trzeba to do chleba i nieba
To już jutro, tymczasem spać …"
Jestem przekonana, że gro osób spośród tych które tworzą jej grupy fejsbukowe i grono jej fejsbukowych znajomych, gdyby wiedziały, co wyczyniała ona kiedyś i wyczynia teraz na górskich forach gdzie jeszcze może pisać, zwyczajnie nie chciałyby mieć z nią cokolwiek wspólnego. Bo lucyna to kłamczucha, osoba która kłamie to kłamca, to oszustka, osoba która oszukuje to oszust, to osoba niegodziwa, bo ktoś kto oszukuje, kłamie bez skrupułów, zdolny jest napisać każdą obelgę, pomówić i oczernić, a wszystko to w poczuciu bezkarności i anonimowości jaką w jej przekonaniu Internet umożliwia, na miano osoby nieuczciwej i niegodziwej w pełni zasługuje.
Wychodzę z założenia, że od czasu do czasu należy taką zakłamaną gnidę jak lucyna sprowadzać na ziemię przypominając jej o tym, jaką jest ściemniaczką i mitomanką a ta jej „nieszablonowość”, we wszystkim co czyni w tej wirtualnej przestrzeni, nie tylko na swojej stronce, to zwyczajnie brak wiedzy, umiejętności, rzetelności, ambicji, uczciwości, przyzwoitości i honoru.
Jako że lucyny nie lubię, i mam ku temu istotne powody, dlatego od czasu do czasu, na tym forum, pod jej gorliwymi zaproszeniami do odwiedzenia jej „prześwietnej” stronki oraz bujdami o jej znajomościach, osiągnięciach, działaniach i zamierzeniach, będę przypominała jej, co za każdym razem jest dla mnie wielką radochą i zabawą, jaką jest mitomanką, oszustką, miernotą i małym człowieczkiem.
Od czasu do czasu.
Kiełbasa i Przyjaciele, bawcie się dobrze. Ponieważ na dialog z frajerami nie mam ani ochoty ani czasu dlatego wasze komentarze pozostawię bez odpowiedzi. Zacytuję słowa waszej ulubienicy które napisała w poście wyżej: "Hmm internet jest miejscem, gdzie każdy ma prawo głosić swoje opinie" i dodam, że opinie frajerów nie warte są tego aby tracić czas na ich komentowanie czy odpowiedzi.
gb napisał(a):
Sonka napisał(a):
że nie myli się tylko ten co nic nie robi.
czysta propaganda, mająca tłumaczyć bylejakość. Ten co nic nie robi - myli się najbardziej. Bo nic nie robi. A jeśli zaczyna coś robić - i dla swoich błędów szuka tego typu wytłumaczeń - to lepiej by nie zaczynał w ogóle...
Otóż to. Kiedyś napisałam tutaj pod postami lucyny w których zapraszała do odwiedzin swojej stronki, że w życiu powinno się robić to, co się potrafi. Bo wtedy robi się to dobrze i jest się czym chwalić.
Na chwilę obecną lucyna nie ma się czym chwalić. Co zostało wykazane i opisane wyżej.