Krzychooo napisał(a):
Kłopoty z pamięcią to masz Ty i to niemałe. Piszesz, że żaden przewodnik nie weźmie wycieczki 70-osobowej i że takiej sytuacji nie miałeś.
Tjaaaaaa. Wcześniej napisałeś:
chief napisał:
W swym dorobku miałem tylko 3 przypadki, gdzie, jako jeden przewodnik prowadziłem dwie grupy.
1.Pierwsza to wynik błędu organizatora, który chyba w ostatni dzień zapisu, gdzie grupa już liczyła 50 osób, dokooptował 20-osobowa wycieczkę szkolną. Gdyby to był organizator, z którym miałbym do czynienia pierwszy raz, pomimo, wcześniejszej umowy prowadzenia, bym się wycofał. Jako, że był to od dawna ze mną współpracujący, to pojechałem. Oczywiście sama wycieczka była porażką, gdyż nie byłem w stanie panować nad tak dużą grupą i nie było możliwości wszystkim przekazać informacje.
Jak mamy w oświacie takich nauczycieli, którzy nie potrafią zrozumieć prostego tekstu, to, co z tym krajem będzie?
Przeca wyraźnie pisałem, że to chodzi o zlecenia, gdzie np. nauczyciel/organizator dzwoni i pyta o poprowadzenie wycieczki z tak dużą ilością osób. Odmowa moja jest pewna.
Insza sprawa, to sytuacje awaryjne, gdzie w wyniku błędu/przeoczenia organizatora, powstała ta sytuacja i jest zbyt późno, aby ją odkręcić lub naprawić, gdzie wyjście jest jedno, albo pojadę, albo wycieczka do odwołania (tak było w tamtym, moim przypadku).
W przypadku nowego organizatora, pojechałbym tylko, gdybym o zaistniałej sytuacji dowiedział się w autokarze.
Krzychooo napisał(a):
To jak w końcu? Prowadziłeś tę 70-osobową grupę czy nie?
Owszem prowadziłem. O tym fakcie dowiedziałem się dzień wcześniej i to po południu. Wyjaśniłem organizatorowi, że grupa jest zbyt liczna. Zgodził się, abym załatwił drugiego przewodnika. Niestety, ale z tych, co znałem, i miałem do nich kontakt, nie mogli (nawet oni szukali, ale tez nici). Na uruchomienie szerszego poszukiwania, było już zbyt późno.
Krzychooo napisał(a):
Groziło Ci zawieszenie licencji czy nie?
Możliwe
Krzychooo napisał(a):
Mam gdzieś, czy to "błąd organizatora" czy Twój
Ciekaw jestem, gdyby dyrektor szkoły polecił Ci w jakimś miejscu poza szkołą prezentacje multimedialną z jakiegoś tam tematu w ramach reklamy szkoły dla rodziców i uczniów (takie byłyby ogłoszenia). Zagwarantował Ci, że projektor, dostarczy Ci godzinkę przed prezentacją. Zebrała się pełna sala rodziców, a tu dupa… projektora nie ma i nie masz możliwości pożyczenia.
Gdybyś musiał nieco ubożej dać sobie z tym tematem radę, a rodzice byliby zdziwieni, gdzie ta obiecywana prezentacja i jakiego nam tu nieprzygotowanego nauczyciela przysłano, który zapomniał projektora. Ciekawi mnie czy byś miał gdzieś, błąd dyrektora i na swoja klatę przyjął zaistniałe niedociągłości.
Krzychooo napisał(a):
Fakt jest faktem, prowadziłeś 70-osobową grupę, tak? Groziło Ci coś za to?
Prostej rzeczy człowieku nie jesteś w stanie pojąć.
Czym inszym jest odpowiedzialność przewodnika w konsekwencjach przewodnickich (upomnienie, zawieszenie, pozbawienie uprawnień), za naruszenie przepisów wewnętrznych (różne konsekwencje w zależności od charakteru szlaku), które ponosi przewodnik, a instancję ustalająca te konsekwencje, nie obchodzi przyczyna złamania przepisu.
Czym inszym jest niemożność ze względów technicznych (zbyt duża grupa) zapewniania wszystkim uczestnikom w grupie tego, co było w ofercie programu. Teoretycznie, najlepszym rozwiązaniem byłoby anulować wycieczkę i oddać pieniądze uczestnikom, ale czy w praktyce na pewno jest to najlepsze rozwiązanie?, trudno powiedzieć, raczej nie. Konsekwencje za złe zorganizowanie wycieczki (np. zbyt liczna grupa), ponosi organizator.
Krzychooo napisał(a):
Obowiązek jest absurdalny. Ale skoro już istnieje, to bez względu na to, czy jest to 350 czy 500zł, mam prawo oczekiwać profesjonalnej usługi, a nie szopki
Będziesz ja miał, pod warunkiem:
1.Gdy sam nie będziesz organizował wycieczek nie do zrealizowania
2.Gdy nie będziesz się godził na to, aby ktoś ograniczał ofertę, bez wcześniejszego powiadomienia i uzgodnienia.