Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Znacie Bieszczady? Znacie, to poczytajcie.
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=6802
Strona 36 z 64

Autor:  migotka351 [ Śr lis 07, 2012 6:05 pm ]
Tytuł: 

Basiu, serdeczne dzięki :))))
mam jeszcze tydzień to zdąże to wszystko ogarnąć, zaopatrzyłam się w fachową literaturę, ale bardzo cenię sobie rady forumowiczów, więc jeszcze raz DZIĘKI Basiu :)

Basia Z. napisał(a):
Jest jeszcze możliwość spania w stodole.


zaintrygowało mnie to :bounce: ostatni raz spałam w stodole na pielgrzymce jak miałam 16 lat :) ciekawe co mój facet na to ;) :scratch:

pozdrawiam
ela:)

Autor:  Trauma_ [ N gru 09, 2012 5:48 pm ]
Tytuł: 

Informacja od Lucyny dotycząca jej strony internetowej o Bieszczadach:

"Strona została zniszczona. Są podjęte próby jej ratowania, na razie bezskuteczne.
Pozdrawiam Lucyna"

Autor:  Grzes89 [ Cz gru 20, 2012 6:36 pm ]
Tytuł: 

Ale o co chodzi? Kto to wymyślił? Komu to potrzebne?

Autor:  Sonka [ So sty 26, 2013 9:18 am ]
Tytuł: 

Co? Nie rozumiem, o czym mówisz?
Mam wielką prośbę. Nasz kolega Marcin Scelina stworzył piękną i ciekawą, niekomercyjną stronę http://www.facebook.com/NadlesnictwoBal ... ts&fref=ts poświęconą nadleśnictwu Baligród i bieszczadzkiej przyrodzie. Mniej więcej miesiąc temu założyli się z Lucy o to, że stronka zdobędzie popularność, nagrodą będzie szklenie w okolicach Baligrodu, w bieszczadzkich borach jodłowo-świerkowych. Szkolenie na pewno odbędzie się, to raczej żarty. Marcin zaprasza na nie wszystkich miłośników naszej przyrody, mimo to proszę zajrzyjcie na stronkę i jeżeli Wam się spodoba się to kliknijcie w lubię to. W międzyczasie Lucy podbiła stawkę na 6 000. W kwietniu są dwa spotkania, które poprowadzi Marcin: rocznicowy Łopiennik i szkolenie o którym mówię. Na wszystkie serdecznie zapraszam w imieniu kolegów.

Autor:  Sonka [ Śr sty 30, 2013 12:26 pm ]
Tytuł: 

2 marca odbędzie się w ośrodku edukacyjnym-muzeum przyrodniczym Bieszczadzkiego Parku Narodowego w Ustrzykach Dolnych ciekawe szkolenie przewodnickie "Osobliwości fauny Bieszczadów" http://www.bdpn.pl/index.php?option=com ... 9&Itemid=1 Wykłady będą prowadzić tutejsi naukowcy, pracownicy parku narodowego prowadzący badania.
Szkolenie jest wprawdzie dla przewodników ale na pewno nie wyproszą z sali miłośników Bieszczadów. Uczestniczyłam w szkoleniu w ubiegłym roku, było naprawdę ciekawe mimo iż program był znacznie uboższy. Wśród osób szkolonych byli także dziennikarze, fotograficy przyrody, nasi koledzy z grupy. Warto tam udać się. Przewodnicy i inni zostaną obdarowani książkami.

Autor:  Sonka [ Pn lut 04, 2013 11:21 am ]
Tytuł: 

Mam nadzieję, że wyjdą z opresji.
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3496 ... #LokRzeTxt


Edycja
Ratownicy dotarli do grupy na nartach, śmigłowiec Straży Granicznej doleciał tylko do Stuposian. Zwijają obóz, młodzież dostała ciepłe napoje, jedna z dziewczyn jest wyziębiona, są ściągani z gór w doliny, gdzie czekają samochody.
Organizator to http://sas.org.pl/web/o-nas/2 Mnie bawi tłumaczenie szefa biura: "- Dzieciaki są w dobrym stanie. Nikomu nic się nie stało. Nastąpiło "pogubienie szlaku", więc dość powszechna rzecz".

Czyżby pan Lech miał rację odnośnie sudeckich przewodników i nieprzewodników?

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Pn lut 04, 2013 8:26 pm ]
Tytuł: 

Ponoć uczestnicy mieli wystarczająco dużo szczęścia... by obyło sią bez tragedii.
Teraz liczę na to, że organizatorom dobiorą się do tyłka wystarczająco dotkliwie, a media to nagłośnią na tyle mocno, by więcej takich akcji nie trzeba było robić...
Chyba jestem naiwny...

Autor:  Sonka [ Pn lut 04, 2013 8:46 pm ]
Tytuł: 

Pełna zgoda. Sądzę, że miarka przebrała się. Wczoraj opiekun zostawił dzieciaki same w górach. Dzisiejszą noc spędzi w policyjnym areszcie. Mam nadzieję, że na długo. Uczestnicy wycieczki mataczą bowiem nieźle.

Autor:  Rohu [ Pn lut 04, 2013 10:00 pm ]
Tytuł: 

Chyba trochę przesadzacie. Sam jak miałem 15-16 lat jeździłem na wyjazdy survivalowe z taką trochę samozwańczą drużyną harcerską. Nasz opiekun (drużynowy) miał 18 lat (jego dwaj koledzy z poza harcerstwa coś koło 20).
Normą było nocne wysyłanie nas na "zwiady" bez względu na pogodę i porę roku. Po prostu budził nas o 1-2 w nocy, wysyłał do lasu i kazał nie wracać do rana. Czasami miało to jakiś wyższy cel, np. zaplanowanie trasy na jakiś bieg, czy znalezienie miejsca na założenie obozu, a czasami chodziło o samo przetrwanie w nocy w dzikim lesie.
Było naprawdę fajnie, mimo, że dzisiaj to wszystko byłoby ocenione jako szczyt nieodpowiedzialności.
Ale na tym ten cały "survival" miał polegać. Jestem pewien, że gdybyśmy się znaleźli w takiej sytuacji jak ta ekipa pod Bukowym Berdem, zeszlibyśmy sami na dół bez wzywania pomocy i bez pretensji do "opiekuna".
Zresztą podobnie do tej akcji pod Bukowym Berdem podchodzą organizatorzy wyjazdu i ich relacje są zgoła inne niż prasy.

Ja bym najpierw dokładnie sprawdził ilu z tych osób faktycznie coś poważnego się stało i czy jest o co bić pianę.

Autor:  Sonka [ Pn lut 04, 2013 10:09 pm ]
Tytuł: 

Uczestniczyłam w podobnych zabawach od dziecka. Znam las, góry, a nawet cmentarze nocą, byłam na zimowych biwakach, ale zawsze pod dyskretną kontrolą dorosłych. W czasie tego biwaku doszło do odmrożeń, do zamarznięcia butów. Odpowiedz mi proszę na jedno pytanie: czy ktoś kto ma nawet małe doświadczenie zimowe górskie może doprowadzić do tego, że zamarzną mu buty w nocy, w namiocie?

Autor:  WILCZYCA [ Pn lut 04, 2013 10:10 pm ]
Tytuł: 

Mając 17- 19 lat to już wyjeżdzałam bez rodziców w góry- fakt z nie zimą ale komórek wtedy nie było.

Autor:  Basia Z. [ Pn lut 04, 2013 10:21 pm ]
Tytuł: 

Ech ludzie - przecież trzeba wiedzieć co z kim da się zrobić, kiedy i w jakich warunkach.
Swoje dzieci zabrałabym na taką wycieczkę, bo znam je od urodzenia i wiem co umieją i na co je stać (przypuszczalnie jeśli byłaby za duża dupówa - zawrócilibyśmy), ale cudzych dzieci nie zabrałabym, za duża odpowiedzialność.

Wilczyca - pomiędzy warunkami zimą a latem w górach jest przepaść.

Autor:  Rohu [ Pn lut 04, 2013 10:29 pm ]
Tytuł: 

Sonka napisał(a):
W czasie tego biwaku doszło do odmrożeń, do zamarznięcia butów.

Z tego co wyczytałem w prasie organizator dementuje pogłoski o odmrożeniach. Według niego przyczyną konieczności udzielenia pomocy jednemu z uczestników był uraz nogi, a nie odmrożenia.
Więc na podstawie informacji prasowych ciężko ocenić co tam było na prawdę.

Sonka napisał(a):
czy ktoś kto ma nawet małe doświadczenie zimowe górskie może doprowadzić do tego, że zamarzną mu buty w nocy, w namiocie?

Wszystko zależy od tego jakie kto ma buty i jaka jest pogoda.
Pamiętam jeden z zimowych biwaków na wyjeździe z kumplem w Beskidzie Niskim (18 lat chyba jeszcze wtedy nie mieliśmy, opiekuna też nie). W dzień temperatura była koło zera stopni, w nocy koło -10. Mokry topniejący śnieg wsiąkał w nasze kiepskie skórzane buty pseudo trekkingowe.
Niestety nie udało nam się wieczorem rozpalić ogniska i nie było jak chociaż trochę podsuszyć przemoczonych butów. Trzymaliśmy je w namiocie, ale i tak zamarzły na sztywno. Rano jakoś je założyliśmy mimo wielkiego cierpienia i poszliśmy dalej. Po pewnym czasie buty odtajały, trochę w nich chlupało jak poprzedniego dnia, ale daliśmy rady.
Co można było w takiej sytuacji zrobić? Siedzieć w przemoczonych butach całą noc i ogrzewać je swoim ciepłem, żeby nie zamarzły? Lepiej moim zdaniem wejść w ciepły śpiwór i się przynajmniej wyspać, a rano w suchych skarpetach walczyć z zamarzniętymi butami.

Autor:  WILCZYCA [ Pn lut 04, 2013 10:30 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Wilczyca - pomiędzy warunkami zimą a latem w górach jest przepaść.

Wiem. Byłam pare razy. (Bardzo lajtowo). I tak pomślałam że chyba sie boje własnie tego co na zdjeciu choc my pogode mieliśmu bezchmurną. Moze dlatego ze sporo wtedy o zimie w Tatrach czytałam i chyba sie troche przestraszyłam. Na nartach nie jezdzę.
I wogóle cudzych dzieci też nie zabieram. Swoje znam i tak jak mówisz wiem na co je stać.

Autor:  chief [ Pn lut 04, 2013 10:31 pm ]
Tytuł: 

Sonka napisał(a):
Sądzę, że miarka przebrała się. Wczoraj opiekun zostawił dzieciaki same w górach. Dzisiejszą noc spędzi w policyjnym areszcie. Mam nadzieję, że na długo

W czym się przebrała?, przypomnę, że incydent na Babiej Górze, był o wiele groźniejszy i tam policja nikogo nie zatrzymała.
"Szkoły przetrwania", maja to do siebie, że z założenia są ryzykowne, a warunki zimowe, to, że łatwo sie pogubić. Taki obóz, to nie wycieczka szkolna i rodzice raczej wiedzieli gdzie dzieciaki wysyłają.

Autor:  Basia Z. [ Pn lut 04, 2013 10:32 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Co można było w takiej sytuacji zrobić? Siedzieć w przemoczonych butach całą noc i ogrzewać je swoim ciepłem, żeby nie zamarzły? Lepiej moim zdaniem wejść w ciepły śpiwór i się przynajmniej wyspać, a rano w suchych skarpetach walczyć z zamarzniętymi butami.


Sonka nam napisze co się powinno zrobić.

Autor:  WILCZYCA [ Pn lut 04, 2013 10:33 pm ]
Tytuł: 

Ewentualnie zrobić onuce z foli NRC. Może głupio brzmi ale kiedyś zadziałało.

Autor:  Rohu [ Pn lut 04, 2013 10:34 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
cudzych dzieci nie zabrałabym, za duża odpowiedzialność

Widzisz, ja też bym chyba nie zabrał. Ale cieszę się, że za czasów kiedy byłem nastolatkiem znalazł się taki, który się na to odważył, bo gdyby nie to, nie przeżyłbym wielu ciekawych chwil w górach, nieraz w tzw. ekstremalnych warunkach. Daleki więc jestem od linczowania organizatorów. Oczywiście można mieć pretensje, że skoro to wyjazd komercyjny* to powinna być zapewniona należyta opieka, itd. Ale na podstawie doniesień prasowych ciężko coś konkretnego naprawdę powiedzieć czy ta opieka była, czy nie i czy coś wielkiego się stało.


*ja jeździłem na wyjazdy harcerskie, za które nikt nie brał ani grosza, więc mogę mieć nieco inne spojrzenie.

Autor:  Basia Z. [ Pn lut 04, 2013 10:34 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Sonka napisał(a):
Sądzę, że miarka przebrała się. Wczoraj opiekun zostawił dzieciaki same w górach. Dzisiejszą noc spędzi w policyjnym areszcie. Mam nadzieję, że na długo

W czym się przebrała?, przypomnę, że incydent na Babiej Górze, był o wiele groźniejszy i tam policja nikogo nie zatrzymała.
"Szkoły przetrwania", maja to do siebie, że z założenia są ryzykowne, a warunki zimowe, to, że łatwo sie pogubić. Taki obóz, to nie wycieczka szkolna i rodzice raczej wiedzieli gdzie dzieciaki wysyłają.


W informacjach miedialnych podano, że opiekun nie był tam z młodzieżą, a był na dole i tylko miał z nimi kontakt telefoniczny.
Jeżeli te informacje są prawdziwe - to jest wg mnie poważny błąd.

Autor:  chief [ Pn lut 04, 2013 10:36 pm ]
Tytuł: 

Sonka napisał(a):
W czasie tego biwaku doszło do odmrożeń

Gdyby doszło do odmrożeń, to dzieciaki trafiłyby do szpitala... ale nie trafiły
Sonka napisał(a):
czy ktoś kto ma nawet małe doświadczenie zimowe górskie może doprowadzić do tego, że zamarzną mu buty w nocy, w namiocie?

Następnym razem, już im nie zamarzną. Czasem doświadczenie zdobywa się na własnej skórze :mrgreen:

Autor:  Rohu [ Pn lut 04, 2013 10:39 pm ]
Tytuł: 

WILCZYCA napisał(a):
Ewentualnie zrobić onuce z foli NRC.

Z tego co pamiętam chyba nie mieliśmy wtedy folii NRC. Ale suche skarpety i wygrzane nogi ze śpiwora wystarczyły, żeby buty odmarzły. Chociaż bolało i na myśl o tym nawet teraz dostaję gęsiej skórki. :lol:

Autor:  chief [ Pn lut 04, 2013 10:44 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
W informacjach miedialnych podano, że opiekun nie był tam z młodzieżą, a był na dole i tylko miał z nimi kontakt telefoniczny.
Jeżeli te informacje są prawdziwe - to jest wg mnie poważny błąd.

Ponoć była z nimi dwójka opiekunów-instruktorów.

Autor:  Basia Z. [ Pn lut 04, 2013 10:45 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Następnym razem, już im nie zamarzną. Czasem doświadczenie zdobywa się na własnej skórze :mrgreen:


Doświadczenie zdobyte na własnej skórze jest najlepsze :)

Mojemu dziecku w wieku lat 8 buty zamarzły na kość kiedy pozostawił je na noc na ganku w chatce, a na dworze było -15. Rano musiał ubierać zimne i zamarznięte i schodzić w nich około 1 godz. do pociągu.
Nic się mu nie stało a nauczkę miał.
To jest wg mnie właściwy wiek i właściwy sposób nauki, niczym nie groził bo młody się nawet nie zaziębił a się nauczył że o własny sprzęt trzeba dbać.

Natomiast w większości "obozów przetrwania" brak mi właściwego stopniowania trudności. Jeżeli ktoś tak jak Rohu jeździ z zastępem na biwaki i spędził w lesie latem już ponad miesiąc to dopiero w którymś momencie przychodzi czas na zimę. Zresztą tak samo jest z każdym działaniem w górach, wszystkiego trzeba się uczyć stopniowo.

Autor:  Basia Z. [ Pn lut 04, 2013 10:48 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Basia Z. napisał(a):
W informacjach miedialnych podano, że opiekun nie był tam z młodzieżą, a był na dole i tylko miał z nimi kontakt telefoniczny.
Jeżeli te informacje są prawdziwe - to jest wg mnie poważny błąd.

Ponoć była z nimi dwójka opiekunów-instruktorów.


No to są sprzeczne informacje:

Cytuj:
Goprowcy uratowali 12 osób z obozu zorganizowanego przez wrocławską fundację, które w fatalnych warunkach biwakowały na Bukowym Berdzie. Wieczorem policja zatrzymała opiekuna grupy
To 22-latek z Dolnego Śląska, który wyruszył z uczestnikami obozu w góry, ale zostawił ich na szlaku i wrócił na dół. Był w stałym kontakcie telefonicznym z grupą i to on zawiadomił GOPR, że potrzebna jest pomoc. - We wtorek zdecydujemy, czy złożymy zawiadomienie na policję dotyczące tego, że obóz nie został do nas zgłoszony. W naszej bazie tego wyjazdu nie mamy odnotowanego. Nie wiem, kto ten obóz organizował - mówiła Janina Jakubowska z wrocławskiego kuratorium oświaty.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,13348066,Pol ... z2JyAT8Pto

Autor:  Sonka [ Pn lut 04, 2013 10:49 pm ]
Tytuł: 

Informacje są sprzeczne, na pewno ratownicy oddali jednego chłopaka, tego najbardziej poszkodowanego do karetki.
Organizator nie towarzyszył dzieciakom, pozostał na dole, miał ponoć kontakt telefoniczny z młodzieżą.

Chief Na Babiej to byli dorośli ludzie, chyba najbardziej poszkodowany był Tomek, a to przecież przewodnik górski. Tu mieliśmy podrośnięte dzieciaki, które zostawił w trudnych warunkach opiekun. Impreza zorganizowana na zasadzie wyprawy partnerskiej. Następna kwestia. Na początku organizator twierdził, że byli w porozumieniu z GOPR. Potem okazało się, że tylko poinformowali ratowników, a goprowcy prosili ich aby poniechali przejścia ze względu na bezpieczeństwo. O tym, że nielegalnie nocą biwakowali na terenie parku już nie wspomnę.

Autor:  Rohu [ Pn lut 04, 2013 10:53 pm ]
Tytuł: 

Sonka napisał(a):
O tym, że nielegalnie nocą biwakowali na terenie parku już nie wspomnę.

Z tym się zgadzam, to można organizatorom z pewnością wytknąć.

Autor:  chief [ Pn lut 04, 2013 10:53 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Natomiast w większości "obozów przetrwania" brak mi właściwego stopniowania trudności. Jeżeli ktoś tak jak Rohu jeździ z zastępem na biwaki i spędził w lesie latem już ponad miesiąc to dopiero w którymś momencie przychodzi czas na zimę. Zresztą tak samo jest z każdym działaniem w górach, wszystkiego trzeba się uczyć stopniowo.

Tylko, że nie wiele wiemy o tych uczestnikach, co wcześniej robili i na jakich obozach byli, więc raczej trzeba być ostrożny z ich ocenianiem, jak i organizatora. Jak dla mnie, to po prostu mieli pecha i trafili w załamanie pogody. W górach, szczególnie zimą, jest zawsze ryzyko z tym związane.

Autor:  WILCZYCA [ Pn lut 04, 2013 10:57 pm ]
Tytuł: 

18 -19 lat to juz rzeczywiscie podrośnięte dzieciaki i ten opiekun ile to 22 lata? Specyficzna sytuacja. :roll:

Autor:  Basia Z. [ Pn lut 04, 2013 10:58 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Tylko, że nie wiele wiemy o tych uczestnikach, co wcześniej robili i na jakich obozach byli, więc raczej trzeba być ostrożny z ich ocenianiem, jak i organizatora. Jak dla mnie, to po prostu mieli pecha i trafili w załamanie pogody. W górach, szczególnie zimą, jest zawsze ryzyko z tym związane.


Nie byłam na miejscu, ale z tego co koledzy pisali na forum bieszczadzkim (przeszli w ostatnich dniach czasie szlak graniczny) to to "załamanie" trwało od kilku dni, a więc wiedzieli w co się pakują.

Nie oceniam organizatorów jako "głupków" "debili" itd ale po prostu nie powinni tego robić. Inna sprawa, że w sytuacji kryzysowej zachowali się rozsądnie.

Autor:  Sonka [ Pn lut 04, 2013 11:02 pm ]
Tytuł: 

Wejdźcie na naszą grupę, są na niej zdjęcia Mirka z wczoraj. W tym jego autoportret w sypiącym intensywnie śniegu po kolana.

Strona 36 z 64 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/