Jak już ktoś wspomniał, w Tatrach ludzie będą zawsze, młodsi i starsi.
Co do innych gór - Karkonoszy, Sudetów, Beskidów, Gór Świętokrzyskich i innych - hmm, uważam, że można dziecku pokazać, czym to się je (ale dostosować do wieku dziecka, nie od razu wyciągać biednego dzieciaka na wycieczkę 10-godzinną i kazać mu maszerować te 10 godzin). Na studiach można np. wprowadzić zaliczenie części zajęć z WF-u (przedmiot obowiązkowy na większości kierunków) wycieczkami w góry. Ja miałam w gimnazjum obowiązkowe, jednodniowe rajdy w góry (nie było to tak znów dawno

), i zdecydowana większość mojej klasy brała w nich udział. Może to też jakaś droga?
A i tak będą ci, którym góry
nie leżą. Uważam, że góry są trochę
ekskluzywne, tak samo, jak np. jeziora czy morze. Ja nie znoszę głębokiej wody i nad morzem byłam raz w życiu a jeziora omijam szerokim łukiem. Tak samo ktoś może nie lubić wysokości albo wychodzenia pod górę.