Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Mala Fatra - co, gdzie i jak :)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=9596
Strona 5 z 7

Autor:  Krabul [ Pn sie 27, 2012 5:32 pm ]
Tytuł: 

endless, chata pod Chlebom jest rewelacyjna. Nie powinno być problemu z miejscem. Do schodzenia wszystko - wszędzie pięknie. Cała główna grań. Rozsudźce, Krywanie, 5 dni to masa czasu, wszędzie możesz iść.

Autor:  endless [ Pn sie 27, 2012 5:51 pm ]
Tytuł: 

To może te 5 dni za długo skrócę może do 3-4 skoro tak

Autor:  matragona [ Pn sie 27, 2012 7:00 pm ]
Tytuł: 

Możesz przejść sobie granią,rozpoczynając od Dierów,lecisz przez Rozsutce,południowy Gruń (jest tam Chata pod Gruniem), Chleb,Krywanie ,Suchy (chata pod Suchym). Ładna trasa,nigdy nie zrobiłam w całości,tylko we fragmentach:)Możesz zacząć równie dobrze w przeciwnym kierunku,zerknij sobie na mapie:)

Autor:  amazonka [ Wt sie 28, 2012 9:58 pm ]
Tytuł: 

byłam w Małej Fatrze raz ,tak jak rzecze matragona: przez Diery na Rozsutce- i bardzo mi się tam podobało-polecam

Autor:  anninred [ Cz sie 30, 2012 1:15 pm ]
Tytuł: 

Co polecacie:
2 dni chodzenia - jeden cały, drugiego dnia chodzenie od 8:00 do 16:00 potem powrót do domu,
ja + mąż + syn 12 lat + syn 9 lat?
Nocleg w Terchovej, a dokładnie kemping w Bialym Potoku.
Trasy do 7 godzin, możemy użyć kolejki celem przyspieszenia wycieczki.

no strasznie nosi mnie na łykend :mrgreen:
Różne opcje rozpatruję...

Autor:  Krabul [ Cz sie 30, 2012 1:31 pm ]
Tytuł: 

anninred a byłaś kiedyś w Fatrze? Standardowa trasa Diery + Rozsutec. Ale nie wiem jak Twoi synowie kondycyjnie stoją, bo to całkiem spory kawał.
Drugiego dnia np. wjechać kolejką pod Chleb i na Wielki Krywań.

Autor:  anninred [ Cz sie 30, 2012 1:41 pm ]
Tytuł: 

Dzięki, idę oglądać na mapie.

Jeszcze nie byłam :) ale nosi mnie od pierwszej relacji z Małej Fatry umieszczonej na tym forum :D
Dzieciaki - jeśli trasa do 7-iu godzin - to kondycyjnie tak jak my (tj. ja i mąż), wytrzymali są, ładnie chodzą. Po Tatrach Słowackich robili 20 km dziennie z przewyższeniami do 750 m.

Mamy do Terchovej 240 km - 3h 40 min. wg. googla. Akurat na weekend.

Autor:  Krabul [ Cz sie 30, 2012 1:53 pm ]
Tytuł: 

anninred od której strony jedziesz? Jeśli od strony Cieszyna, przez Cadcę to nie jedźcie przez Zilinę - kawałek za Cadcą skręć na drogę 520 i potem w Starej Bistricy na Lutise. Droga nie jest gorsza a oszczędza się chyba ponad 20km. Młodym w Dierach się na pewno będzie podobać.

Autor:  anninred [ Cz sie 30, 2012 2:52 pm ]
Tytuł: 

Jedziemy od Cieszyna, czyli Cadca - Krasno nad Kysucou - Lutise ?
Nocleg sprawdziłam - jest w Biela - Nizne Kamence, trochę przed Terchovą.

hm... 20 km to nie problem, autko mamy ekonomiczne - problem jest, bo jedziemy z przyczepą kempingową, dość szeroką, czyli drogi baaardzo lokalne odpadają. Bo się nie zmieścimy. Szukam jak najszerszej drogi:)

Autor:  anninred [ Cz sie 30, 2012 4:52 pm ]
Tytuł: 

Upgrade:
nie chce nam się przyczepy targać, zarezerwowałam nocleg w Chacie Holubek w Terchowej. 9 Euro/osobę, z aneksem kuchennym i łazienką - wydaje mi się niedrogo, bo prawie tyle płaciliśmy za kawałek trawnika na kempingu w Tatranskiej Lomnicy.
Dam znać jak było.
Obdzwoniłam wcześniej kilka noclegów i nie mieli miejsc. Po polsku można się dogadać:)

Pierwszy dzień: na górę Krywań, potem Diery. Mąż sobie zażyczył wysoko w góry :D

Autor:  Basia Z. [ Cz sie 30, 2012 5:53 pm ]
Tytuł: 

Polecam jeszcze szlak "Obsivanka" - taki na pół dnia (np. w dniu przyjazdu lub wyjazdu). Zaczyna się w Tiesnavach a schodzi się do dolinki Vysne Kamence.
Bardzo ciekawy ale nie dla tych co mają lęk przestrzeni. W pewnym miejscu idzie się galeryjką (dość szeroką i wygodną) jakieś 100 m nad dnem dolinki.

Ja tam byłam z 7-latkami i dawali radę.

O, nawet zdjęcia jakieś mam, ale to z innego wyjazdu.

https://picasaweb.google.com/1037922192 ... CiaMichaA#

Autor:  anninred [ Cz sie 30, 2012 6:02 pm ]
Tytuł: 

Zapisuję do listy szlaków do zrobienia:) największy lęk wysokości mam ja.
Teraz jedziemy tylko na 2 dni chodzenia, pt. wieczorem przyjedziemy, sobota - Krywań, niedziela - Diery i Rozsutec i około 16 wyjazd do domu.
W pn do pracy :/

Autor:  anninred [ Wt wrz 04, 2012 11:05 am ]
Tytuł: 

Idź na Diery - mówili
będzie fajnie, dzieciom się spodoba - mówili :mrgreen:

Idź na Rozsutec - mówili
będzie fajnie - mówili :twisted:

1 dzień lało do 12, o 12 wyszliśmy na Diery popadywało, przeszliśmy Dolne Diery, Nove i Horne. Świetne te Diery, ja wymiękam na drabinach (lęk wysokości), ale przepiękny rejon. Dzieciarnia zachwycona. Udało nam się salamandrę zobaczyć. Niektóre odcinki z poręczami i łańcuchami to ciekawsze od tatrzańskich np. od żlebu z Rakuskiej Czuby (Viel'ka Svistovka) do Zielego Plesa.

Potem poszliśmy na Mały Rozsutec, bo czasu już nam brakło na Mały i Duży.

I teraz meritum - napisałam, że dzieci chodzą jak starzy - to prawda, przeszli baz problemu, wchodziliśmy zielonym szlakiem od Sedla Medzyrozsutce i schodzimy drugą stroną, potem przez las do parkingu w Białym Potoku. ALE JA MAŁO NA ZAWAŁ NIE ZESZŁAM!!!!! KTO MI POLECAŁ ROZSUTEC?!? JAJA POWURYWAM!
Tam kurna jest skałka w pionie prawie! Fakt, że z łańcuchami, ale dzieci nogi mają krótkie i teoretycznie nie za bardzo mieli jak wejść! Ale wleźli pięknie. I jeszcze wcześniej fajniutki kawał przepaści obwarowany konstrukcją z belek. A później piargi i kamolce stromo w dół, na szczęście trochę wbite w podeszczowe błoto.
Jak teraz zdjęcia oglądam, to normalnie powinni mnie do paki wsadzić, że tam z dziećmi lazłam!!!!! Nieodpowiedzialna matka ze mnie!!! Cholera, to jednak niebezpieczne było :/
Dzieciom się bardzo podobało. Pięknie szli. Nosa teraz zadzierają, gdzie to oni nie dali rady wejść. Starszy podsumował, że Maly Rozsutec to "niby taka niepozorna góra (w sensie wysokości n.p.m.), a jednak dała w kość".
Pod koniec szlaku szliśmy w błocie po kostki, ziemia rozmiękła od deszczu.

Na drugi dzień w niedzielę był wjazd kolejką, Vielki Kryvań, Chleb, Poludniowy Gruń i to cholerne zejście do Grunia, w sumie w porównaniu do soboty luzik, na zejściu do Grunia kolanko mi padło, bo trąba kijków zapomniałam, na szczęście zabrałam taką jakby ortezę na kolano. Jedne kijki muszę w aucie wozić, żebym nie zapominała.

Potem na wieczór termalne baseny w Besenowej (na folderach napisali 30 km, chyba lotu, jechaliśmy ponad 60 km z Vratnej) - baseny świetne, bardzo wysokie nowiutkie zjeżdżalnie.
I 30 km przed domem wjechaliśmy w jelenia.
My żyjemy, jeleń chyba też. Auto ogląda mechanik do spółki z ubezpieczycielem, czy finansowo opłaca się naprawić. Mam nadzieję, że się opłaca.
Wyjazd pełen atrakcji.

A, nocleg fajny nam się trafił - okazało się to osobne mieszkanie na poddaszu, mnóstwo miejsca na suszenie rzeczy, 2 duże pokoje, łazienka, pełna kuchnia z wyposażeniem w garnki, talerze etc, lodówka, czajnik i kuchenka 2-u palnikowa. Czyściutko, a gospodyni świetną śliwowicą częstuje.

Przyjedziemy jeszcze do Małej Fatry na 4-5 dni, mamy nadzieję, że załapiemy się na ten sam nocleg. Tak z początkiem lipca planujemy. Bardzo nam się góry spodobały.
Ale najpierw wyguglam obrazki z Wielkiego Rozsutca - wolę wiedzieć, czego się spodziewać :twisted:

Dopisek: matragona - na Twoich fotkach Mały Rozsutec nie wygląda tak stromo, jak w rzeczywistości ;) dałam się zmylić :lol:
Na Wielkim jest bardziej stromo niż na małym? Też są takie koszmarne piargi?

Autor:  Krabul [ Wt wrz 04, 2012 11:27 am ]
Tytuł: 

anninred suuuuuper :D :D :D
Ja tam na Małym nie byłem, tylko na Dużym:)
anninred napisał(a):
Na Wielkim jest bardziej stromo niż na małym? Też są takie koszmarne piargi?
Od Medzirozsutce jest bardzo łatwo, przy szczycie średnio, a od Medziholie jest umiarkowanie trudno, ale pewnie Twoje dzieciaki by dały radę!

Autor:  anninred [ Wt wrz 04, 2012 11:38 am ]
Tytuł: 

te, masochista
ja tu piszę że jaja pourywam, a ty, że "suuuper" :lol:

Dzięki za zaufanie pokładane w kondycji moich dzieci :)
Tak myślę, że ktoś z Forum będzie wcześniej na Wielkim Rozsutcu to obfoci górę dla mnie górę...
Szlak na Mały Krivań dzieci zrobią bez problemu. I Obsivankę i Boboty.

A, wiecie, że gospodyni chodzi po górach? Mówiła, że turyści pytali to zaczęła chodzić, żeby mieć co odpowiadać. Bardzo konstruktywnie z nią pogadaliśmy nt. szlaków, gdzie warto iść i kiedy. Obsivankę bardzo polecała, miała schematy szlaków i przewodnik po słowacku na wyposażeniu mieszkania dla turystów.

Mąż wrzucił zdjęcia na ramkę i próbuję pracować i nic, tylko oglądam zdjęcia. Ponad chmurami chodziliśmy, nad lasami zaciągały się wstążki chmur, tylko szczyty wystawały. Przepięknie było.

Autor:  matragona [ Wt wrz 04, 2012 3:12 pm ]
Tytuł: 

anninred,jak Małego przeszliście to i Wielkiego na SPOKOJNIE przejdziecie:)
Poważnie,widziałam nie jeden raz Slowaków z małymi dziećmi;-)
Jak znajdę chwilkę to wrzucę zdjęcia z Wielkiego,mam jakieś..
A poza tym to dobrze,że się spodobało i chcecie wracać :)

Autor:  Basia Z. [ Wt wrz 04, 2012 3:24 pm ]
Tytuł: 

anninred napisał(a):

Przyjedziemy jeszcze do Małej Fatry na 4-5 dni, mamy nadzieję, że załapiemy się na ten sam nocleg. Tak z początkiem lipca planujemy. Bardzo nam się góry spodobały.
Ale najpierw wyguglam obrazki z Wielkiego Rozsutca - wolę wiedzieć, czego się spodziewać :twisted:



Mnie nie pytałaś o Mały Rozsudziec, a wszystko bym napisała, jak na spowiedzi ;)

Moim zdaniem Wielki znacznie łatwiejszy niż Mały i nie tak eksponowany.
Oczywiście trasa dłuższa.

Diery jak dla mnie spoko, na Małym R. sama nie miałam problemów w wejściu przez tą płytę z łańcuchami, ale kiedyś musieliśmy tam podsadzać jakieś Słowaczki.
Zaś innym razem w zejściu mój starszy syn, wtedy 14 latek tam z góry po prostu zeskoczył na tą płytę z wysokości około 2 m, ja mało nie zeszłam na zawał.

Jeszcze innym razem w zejściu na stronę Białego Potoku (po deszczu) musiałam się trzymać kosówki na tym szutrze, a potem już niżej w lesie ujechałam na błocie i całym impetem usiadłam na tyłek.

Z tego wyjazdu mam już zdjęcia:

https://picasaweb.google.com/1037922192 ... iernik2007

To chyba najlepiej oddaje jak tam było:

Obrazek

I to samo z góry (inny autor) nie wygląda tak źle, a ja się trzymam kosodrzewiny

Obrazek

Co do Obsziwanki, o której pisałam wcześniej - szlak jest podobny trudnościami do zejścia z Małego Rozsudźca, ale chyba bardziej eksponowany. Jadnak jak tam daliście radę - to dacie i tutaj.

Zaś zejście z Południowego Grunia na Gruń - to dla mnie najgorszy kawałek szlaku chyba w całych słowackich górach. Szłam tam raz - i więcej nie pójdę, za bardzo lubię swoje kolana.

Autor:  matragona [ Wt wrz 04, 2012 3:58 pm ]
Tytuł: 

Wchodząc na Wielki Rozsutec od Medzirozsutców są tylko dwa krotkie miejsca z łańcuchem:
Obrazek

Obrazek

Od strony Medziholie zaś sprawa ma się tak( więcej miejsc z łańcuchami do pomocy!!, drabinki,kruszyzna),czy trudno nie powiem.Pierwsze doświadczenie z tym miejscem miałam w zejściu lata temu i na pewno zrobiło wrażenie..jest tam dość kruchawo,ale na spokojnie do przejścia..;-) poczytasz,pooglądasz i sama ocenisz!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Więcej grzechów nie pamiętam...;-)

Autor:  Basia Z. [ Wt wrz 04, 2012 4:32 pm ]
Tytuł: 

matragona napisał(a):

Od strony Medziholie zaś sprawa ma się tak( więcej miejsc z łańcuchami do pomocy!!, drabinki,kruszyzna),czy trudno nie powiem.Pierwsze doświadczenie z tym miejscem miałam w zejściu lata temu i na pewno zrobiło wrażenie..jest tam dość kruchawo,ale na spokojnie do przejścia..;-) poczytasz,pooglądasz i sama ocenisz!



A ja tych miejsc nie pamiętam, widać nie zrobiły na mnie takiego wrażenia, bo nie były eksponowane. Schodziłam tam ze 3 razy, w tym raz z 8-latkiem. Pamiętam natomiast długi łańcuch na końcowym odcinku, już na piargu, gdzie nie był specjalnie potrzebny.

Autor:  matragona [ Wt wrz 04, 2012 5:27 pm ]
Tytuł: 

Część zdjęć z zeszłego roku,więc myślę,że się tam wiele nie zmieniło;-)
Ale pewnie Basia masz rację,bo te łańcuchy w wielu miejscach nie są potrzebne,może bardziej jak jest po deszczu,bo wtedy ślisko..ale nie chcę oceniać,żeby nie było.. :wink:

Autor:  Biaxident [ Wt wrz 04, 2012 7:48 pm ]
Tytuł: 

anninred napisał(a):
Idź na Rozsutec - mówili
będzie fajnie - mówili :twisted:


Heheh, pamiętam, jak mi samej przyszło wleźć na Małego Rozsutca :) na Dierach spoko, ale właśnie Mały od Miedzirozsutców, a właściwie zejście tym szlakiem z niego mnie przytkało na jakieś 10 minut. Zresztą na drugiej stronie tego wątku się tym faktem pochwaliłam, ostrzegając zarazem, że nie jest to szczególnie banalne miejsce ;)

Wielki jest znacznie łatwiejszy, ekspozycji brak, w zejściu do Miedziholie dość długi ciąg łańcuchów, ale pamiętam, że większość z nich ominęłam bokiem, gdzie została przez ludzi wydeptana dość krucha ścieżka.

Autor:  anninred [ Śr wrz 05, 2012 12:51 pm ]
Tytuł: 

Basiu Z - ba, żebym to ja wtedy dokładnie wiedziała, o co pytać :lol:
Dziękuję za informacje.
Moi (jeszcze?) nie zeskakują ze skał na szlaku...

Zdjęcia bardzo pomocne. Na tym piarżysku mamy fotki w podobnych miejscach.
Spodnie moje kolor zmieniły na błotny. Upaćkani byli wszyscy oprócz mojego męża. Jakby nie kosówki, to bym chyba kilka razy na tyłku wylądowała.

Biaxident - twojego posta z raportem z wycieczki na Mały Medzyrozsutec nie doczytałam wystarczająco dokładnie :oops:
Zastanowiłabym się nad ciąganiem tam dzieci. Przy czym dzieci nie żałują i zadowolone z wejścia.
Ja w dół bym tędy nie zeszła. W życiu! A jak bym miała patrzeć, jak dzieci schodzą, to ja bym zeszła na zawał... Ekspozycji nie lubię, a jak jest pionowo w górę i tuż obok bardzo pionowo w dół - to mi niekomfortowo.

Hehe chociaż najbardziej to mnie przytkało na... krętych schodach na nowe zjeżdżalnie w Besenowej - prawie na samej górze :lol: Świat zaczął wirować :lol:

matragona - dzięki za fotki Wielkiego Rozsudźca - pomocne, już obejrzeliśmy z mężem. Diagnoza jest taka, że damy radę, oczywiście przy ładnej pogodzie (lipiec będzie). Skały (byle nie w pionie) z łańcuchami to nawet lekką euforię u dzieci wzbudzają :lol:
Piargów i szutru się boję. W necie znalazłam taką fotkęi taką.
To jest poniżej drabinek? Od której strony? Przełęczy Medzyrozsutec czy Medzyholie?
Wolę wchodzić trudniejszym a schodzić łatwiejszym szlakiem. Ewentualnie wejdziemy i zejdziemy tą samą drogą. Jaką lepiej, Medzyrozsutce?

Autor:  Biaxident [ Śr wrz 05, 2012 5:57 pm ]
Tytuł: 

Heheh, czasami mam wrażenie, że łatwiej jest coś samodzielnie zrobić (vide schodzenie po łańcuchach), niż patrzeć spokojnie, jak to wykonują dzieci ;) A one, to już najmniejszy z tym wszystkim mają problem ;)
Zdjęcie numer 2 jest wykonane od strony Medzyholie, ale nie pamiętam, którędy dokładnie biegnie ścieżka, bo nie widać jej na zdjęciu. Miejsca wykonania pierwszego niestety nie kojarzę. A co do obydwu podejść na szczyt, wydaje mi się, że dłuższy ciąg łańcuchów, jak i większa kruszyzna występuje od Medzyholie, ale to już musiałby ktoś potwierdzić, bo mnie może pamięć mylić :)

Autor:  Pawel_Orel [ Śr wrz 05, 2012 9:37 pm ]
Tytuł: 

Większe trudności techniczne i łańcuchy są od Medzyholia.
Od Medzyrozsutców nie ma żadnych sztucznych ułatwień, bo i nie są tam potrzebne.

Autor:  anninred [ Cz wrz 06, 2012 9:50 am ]
Tytuł: 

Dziękuję za informację, jak tam będę optowała za łatwiejszą trasą.
Chociaż za rok dzieciaki większe będą - i wzrostowo i kondycyjnie.
Dzięki jeszcze raz! :D

Autor:  Basia Z. [ Cz wrz 06, 2012 11:37 am ]
Tytuł: 

anninred napisał(a):
To jest poniżej drabinek? Od której strony? Przełęczy Medzyrozsutec czy Medzyholie?
Wolę wchodzić trudniejszym a schodzić łatwiejszym szlakiem. Ewentualnie wejdziemy i zejdziemy tą samą drogą. Jaką lepiej, Medzyrozsutce?


Końcówka zejścia na Medziholie, już poniżej skał.
Dla mnie też ten kawałek po szutrze był najgorszy, tym bardziej że miałam już zmęczone nogi. Ale nie ma ekspozycji i da się zjechać na butach.

A 8-latka wziął na chwilę "na barana" mój kolega i zbiegł z nim na samą przełęcz.

Autor:  anninred [ Pn wrz 10, 2012 9:20 pm ]
Tytuł: 

Dzięki:)
Opcja na barana odpada, już za dużo kochanych kilogramów

Autor:  rascal [ N kwi 07, 2013 9:32 pm ]
Tytuł:  Re: Mala Fatra - co, gdzie i jak :)

Planuję majówkę, w grę wchodzi m.i.n. Mała Fatra. Wiem że takie pytania to raczej do wróżbity macieja :lol: , ale kompletnie nie wiem jakich warunków można się tam spodziewać za nieco ponad 3 tygodnie. Typowo zimowe, czy może wiosenna breja ??? Na kamerkach w zeszłym tygodniu było widać zimę w pełni z dużą ilością śniegu...

W ekipie będą osoby z kondycją ale znikomym doświadczeniem w chodzeniu po górach i zastanawiamy się czy przy tegorocznej pogodzie nie wybrać czegoś jeszcze niższego w PL.

Autor:  Pawel_Orel [ Cz maja 02, 2013 8:44 am ]
Tytuł:  Re: Mala Fatra - co, gdzie i jak :)

Jakby kogoś interesowało to na Małej Fatrze obecnie już warunki typowo letnie. Na szlakach resztki śniegu tylko w zacienionych miejscach między kosówkami. Główna grań całkowicie wolna od śniegu.

Autor:  anninred [ Pt maja 03, 2013 6:17 pm ]
Tytuł:  Re: Mala Fatra - co, gdzie i jak :)

hm...:)
kusi

Strona 5 z 7 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/