Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Projekt ustawy o ratownictwie i bezpieczeństwie w górach ..
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=7047
Strona 6 z 6

Autor:  Jędruś [ Pn cze 01, 2009 7:46 pm ]
Tytuł: 

Basia Z.&grubyilysy napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Co to jest "patrolowanie terenu??"... ratownik...siedzi i odpoczywa czekając na wezwanie

Ja też tak to sobie wyobrażam :-)

A kto będzie pilnował nieostrożnych wspinaczy, żeby hmsy mieli w dobrą stronę ? No kto ?? Nawet małe dziecko wie, że gdyby nie te patrole, to byśmy się już wszyscy dawno poubijali ;)


Basia Z. napisał(a):
No nie żartuj - jakie pomówienie ;-)

Ja nie żartuję. Powinnaś może zacząć mniej pić, albo inne płyny. Ja np już przestałem i pijam tylko chude mleko od szczepionej krowy :lol: :wink:

ps. Mam ! Wypadek na Jastrzębniku, o rzut beretem od drogi jak niemal wszystko na Jurze.
http://www.wspinanie.pl/topo/polska/pol ... /index.htm
Cytuj:
...Spadłem na pośladki, a dokładniej na na tzw. półdupek...Ekipa GOPRu przybyła po ok. 5 minutach od telefonu. Była bardzo sprawna, szybka i obchodziła się z moim kręgosłupem wg wszystkich reguł sztuki ratowniczej. Piszę to po to, bo również na tym forum powątpiewano w kwalifikacje ratowników Jurajskiej grupy GOPR. Na swoim przypadku mogę zaświadczyć, że oskarżenia o brak kwalifikacji ratowniczych są dla tych ludzi bardzo krzywdzące. Jedyną uwagę mam co do sensowności przejazdu w samochodzie terenowym odcinkiem spod ściany czołowej Jastrzębnika do asfaltu. W uszkodzeniach kręgosłupa każdy wstrząs może spowodować dodatkowe uszkodzenie rdzenia kręgowego, a żadne amortyzatory samochodu nie wyeliminują wstrząsów w takim terenie. Z drugiej strony podczas transportu na noszach nie czułem żadnych wstrząsów. Choć nie neguję pomysłu podwożenia ekipy ratowniczej jak najbliżej skał (czas!) być może nie zawsze warto zwozić rannego, tylko dlatego, że jest to technicznie możliwe. Jak pisałem powyżej zostałem zniesiony na noszach do samochodu terenowego, zwieziony do asfaltu i dalej do lądowiska helikopterowego.
http://www.wspinanie.pl/forum/read.php? ... msg-366970

Autor:  Hania ratmed [ Pn cze 01, 2009 10:03 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Na Jurze raczej ciężko o takie miejsce, gdzie było by daleko. Przyznasz jednak, że wożenie człowieka w taki sposób dokładnie w takim terenie jak na zdjęciach to jakiś absurd ?


Nie byłam nigdy na Jurze,dlatego topograficznie teren jest mi nieznany...stąd moje dumanie takie a nie inne :wink:

Absurdem było by transportowanie w taki sposób np.urazu kręgosłupa,urazów wielonarządowych czy też jakichkolwiek ciężkich urazów;ale np.złamanemu przedramieniu unieruchomionemu i zabezpieczonemu farmakologicznie na czas transportu quad+wertepy już jakoś szczególnie nie zagrażają.Wiem,że wypadki na Jurze to w przeważającej większości urazówka,ale jednak nie tylko.Jak stanem po zasłabnięciu troche potelepie to dramatu nie będzie.

Z drugiej strony jeśli piszesz,że tam wszędzie blisko to chociaż sprzęt tym quadem sobie mogą wozić zamiast targać na sobie.

Czy tylko Grupa Jurajska posługuje się quadami czy jakies inne też :?: Pytam teraz pod kątem wykorzystania quadow w akcjach poszukiwawczych w górach typu Bieszczady,Beskidy itp.

Autor:  grubyilysy [ Pn cze 01, 2009 10:16 pm ]
Tytuł: 

O wilku mowa a wilk tuż? :D
Tak zwróciłem uwagę na "ostatni zarejestrowany".

Autor:  lucyna [ Wt cze 02, 2009 3:46 am ]
Tytuł: 

Hania ratmed napisał(a):
Jędruś napisał(a):
Dwa zdjęcia i pytanie: czy ktoś z Was mając przetrącony kręgosłup albo chociaż coś złamane chciałby być transportowany w przyczepce po wertepach mniej więcej tak jak na zdjęciach ??


Wiesz,moim zdaniem wszystko nalezy rozpatrzeć w indywidualnych przypadkach.Dobrze unieruchomione złamania+stosowna farmakologia i transport przestaje być taki straszny.Zyskuje się sporo na czasie w porównaniu z transportem pieszym.Z kręgosłupem już nieco gorzej się to przedstawia.Inna kwestia,poruszona zresztą w artykule to odległość miejsca zdarzenia od miejsca,gdzie jest w stanie oczekiwać karetka.Niesienie poszkodowanego w skrajnych przypadkach kilka kilometrów jest bardzo wyczerpujące,a ratownicy kręgosłupy mają tylko jedne.Wszystko trzeba robić "z głową" i rozumiem przez to,że tempo przemieszczania się quadem z pacjentem "na pace" jest mocno uzależnione od pokonywanego terenu jak również stanu pacjenta.

W ogólnym wrażeniu jestem raczej na TAK temu pomysłowi.Myśle,że plusy są jednak tutaj w przewadze :wink:


Nie wiem jak akcje wyglądają Na Jurze, w Bieszczadach ratownicy używaja guadów lub śmigła. Często podrzucając poszkodowanego quadem do mijsca, gdzie ląduje helikopter. Ostatnio uczestniczyłam w akcji ratowniczej, wypadkowi uległa kobieta z mojej grupy. Jestem pod wrażeniem sprawności i profesjonalizmu naszego GOPR. Nie znam chłopaków z Jury ale nie sądzę aby w tej kwestii odbiegali od Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Do poszkodowanej (uraz nogi) jechały jednocześnie dwie grupy, z Ustrzyk G i z Połoniny Wetlińskiej. Transport kikaset metrów quadem, a potem śmigło. W ub.roku w podobnym przypadku (wypadkowi, na szczęście niegroźnemu uległo nadpobudliwe dziecko) użyto do "zrzucenia" quadu, a potem karetki pogotownia.
Tak średnio kilka razy w sezonie interweniuje GOPR, przeważnie oslabnięcia, stawy skokowe itd.

Autor:  Basia Z. [ Wt cze 02, 2009 6:48 am ]
Tytuł: 

@Jędruś - opis wypadku, który zacytowałeś (nota bene podałeś błędny link, ale znalazłam sobie na "Wspinaniu" opis Biedrunia) potwierdza tylko to co pisałam - czyli samochodami i quadami - szybki transport ratowników do miejsca wypadku.

Potem, jeżeli wypadek jest poważny - to ewentualny transport poszkodowanego do miejsca gdzie może przyziemić helikopter. A czym - to zależy od lokalnych warunków i tego jak daleko jest lądowisko.
GJ GOPR ma specjalistyczne "miękkie" nosze do całkowitego usztywnienia delikwenta. Pakuje się go na takie nosze i pompuje powietrze do otaczających go komór, co całkowicie człowieka usztywnia.

Każdy wypadek odpadnięcia ze skały jest traktowany jako poważny, gdyż jest niebezpieczeństwo urazu kręgosłupa.

Wiem gdzie może lądować śmigło w Rzędkowicach (prawie pod samymi skałami) ale nie wiem gdzie w Podlesicach i w okolicach Jastrzębnika, gdzie miał miejsce wypadek (wiem gdzie jest Jastrzębnik, w ogóle Jurę znam bardzo dobrze pod względem turystycznym i rowerowym).

Cała dyskusja zaczęła się od celowości istnienia GJ GOPR ratowniczej na Jurze.

Ja osobiście uważam że znając specyfikę Jury i specyfikę wypadków jakie się tam zdarzają tego typu służba jest potrzebna !

Pozdrowienia

Basia

Autor:  Jędruś [ Wt cze 02, 2009 9:13 am ]
Tytuł: 

Hania ratmed napisał(a):
Absurdem było by transportowanie w taki sposób np.urazu kręgosłupa...

Oczywiście, że wszystko zależy od konkretnego przypadku. Z tym telepaniem też. może być różnie. Podobno kiedyś topielców ratowano przekładając ich przez grzbiet konia. Ktoś mógłby sie wyśmiać, a dla mnie to że to to mogło działać jak najbardziej logiczne. Tak na marginesie ;)
Fajnie, że zabrałaś głoś w temacie. Byłem co prawda kiedyś instruktorem obrony cywilnej i strzelectwa sportowego, więc coś na rzeczy, ale po tylu latach już raczej mniej niż średnio czuję temat.

Basia Z. napisał(a):
@Jędruś - opis wypadku, który zacytowałeś (nota bene podałeś błędny link, ale znalazłam sobie na "Wspinaniu" opis Biedrunia) potwierdza tylko to co pisałam - czyli samochodami i quadami - szybki transport ratowników do miejsca wypadku.

Posty można wyświetlać na różne sposoby. Faktycznie mógł Ci wskoczyć nie ten co trzeba, nie zwróciłem na to uwagi. Mea culpa.
edit: właśnie poprawiłem
Co do reszty racja, też tak to widzę. Mimo wszystko staram się być sprawiedliwy.

Basia Z. napisał(a):
Cała dyskusja zaczęła się od celowości istnienia GJ GOPR ratowniczej na Jurze.

Ja osobiście uważam że znając specyfikę Jury i specyfikę wypadków jakie się tam zdarzają tego typu służba jest potrzebna !

Niezupełnie od tego, ale niech już będzie ;)
Bez dwóch zdań potrzebna ! Ludzie jednak nie w ciemię bici i na pewne zagrywki nie ma zgody, jak widzisz. Ot, demokracja :wink:

Autor:  Jędruś [ Wt cze 02, 2009 10:13 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
O wilku mowa a wilk tuż? :D

To może być owca w skórze wilka :lol: :wink:
http://www.wspinanie.pl/forum/read.php? ... msg-415995

Autor:  grubyilysy [ Wt paź 13, 2009 3:04 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Art. 4. Osoby przebywające w górach oraz na zorganizowanych terenach narciarskich,
a w szczególności uprawiające tam rekreację ruchową, sport i turystykę w celu ochrony życia,
zdrowia i mienia własnego oraz innych osób powinny:
1) przestrzegać zasad bezpieczeństwa obowiązujących w poszczególnych
dziedzinach rekreacji ruchowej, sporcie i turystyce, o ile zasady takie zostały
ustanowione;
2) zapoznać się z zasadami korzystania z danego terenu, obiektu lub urządzenia i
ich przestrzegać;
3) stosować się do znaków nakazu, zakazu oraz znaków ostrzegawczych;
4) zapoznać się oraz dostosować swoje plany aktywności do aktualnych
warunków atmosferycznych, prognozy pogody, komunikatu lawinowego dla
danego obszaru i zastosować się do zaleceń i ograniczeń wynikających z
ogłoszonego stopnia zagrożenia lawinowego oraz z panujących i
przewidywanych warunków atmosferycznych;
5) użytkować sprzęt odpowiedni do rodzaju podejmowanej aktywności, sprawny technicznie i zgodnie z jego przeznaczeniem, z tym że dzieci do lat 14
przebywające na zorganizowanych terenach narciarskich powinny nosić kask;
6) pozostawić w miejscu zakwaterowania informację o przewidzianej trasie
wędrówki i godzinie powrotu;
7) bezzwłocznie poinformować podmioty upoważnione do niesienia pomocy lub
zarządzającego zorganizowanym terenem narciarskim o zaistniałym wypadku
lub zaginięciu osoby oraz o innych zdarzeniach nadzwyczajnych mogących
mieć wpływ na bezpieczeństwo osób.

Zniknęły też zupełnie kontrowersyjne zapisy z p. 3.
Jak dla mnie to tak jak teraz jest zupełnie OK.
OT - podobno nie są zbytnio szczęśliwi narciarze, bo przewidują znaczny wzrost cen na stokach - właściciele będą musieli opłacać ratowników. Za to - będą mieli bezpieczniej...

Autor:  grubyilysy [ So sie 20, 2011 7:30 pm ]
Tytuł: 

Ustawa uchwalona 18 VIII 2011.
Zapisy o ubiorze zniknęły, chociaz poniższy punkt:
art 5.5 Użytkować sprzęt odpowiedni do rodzaju podejmowanej aktywności...
jednak jakoś tak w zasadzie niewiele zmienia sytuację.
Jest jak jest, GOPR ma Ustawę i się cieszy (może oficjalnie przejeżdżać na czerwonym, wyjść se bez konsekwencji z pracy na "wezwanie naczelnika" a nawet rekwirować samochody na akcje górskie), ja dalej będę chodził po górach z dziurami na tyłku, a życie toczyło się dalej.

Strona 6 z 6 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/