Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zniesiono obowiązek przewodnicki w górach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=12559
Strona 59 z 121

Autor:  raffi79. [ Śr maja 30, 2012 7:09 pm ]
Tytuł: 

Lechu mam radę daj sobie spokój bo naprawdę twoje posty nic nie wnoszą.
Ty żyjesz dalej w komunie i tyle. Ciebie i Zimowskiego zna 99% przewodników i osób związanych z turystyką i mają jedno zdanie.
Szkoda pisać jakie.

Autor:  chief [ Śr maja 30, 2012 9:10 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
w którym podałem przykład wypadku będącego skutkiem braku dbałości o stan szlaku w Ojcowskim Parku Narodowym

Masz nieźle posrane pod czapką. :mrgreen:
W samych Tatrach w części reglowej, drzew w zasięgu szlaków może być parędziesiąt, jak nawet nie paręset tysięcy. Po każdym wietrze halnym, sytuacja ich stabilności może sie zmieniać. Trzeba mieć nieźle rąbniętą klepkę, aby żądać od Parku, aby sprawdzali kolejno wszystkie.
Zapewne wpadniesz też na rewelacyjny pomysł zabezpieczania ścian skalnych, aby na turystów nie spadały kamienie. :mrgreen:

Lech napisał(a):
Jak na tamte czasy były nie tylko słuszne

Jak dla mnie, to te wyroki były jedną wielką bzdurą... widać, w której i ty żyjesz

Autor:  Artur1683 [ Śr maja 30, 2012 10:20 pm ]
Tytuł: 

Domagam się natychmiastowego usunięcia luźnych skał z okolic szlaków i terenów ponad nimi! W zasadzie wynika z tego, że należałoby wyzamiatać całe Tatry. I wyciąć wszystkie drzewa, które w zasięgu mają szlaki. albo umocować je linami. Względnie, dla bezpieczeństwa, zamknąć wszystkie szlaki, przechodzące w zasięgu drzew, które mogą upaść...Czyli, jak się zastanowić...całe Tatry. bo Park Narodowy nie potrafi zapewnić ludziom bezpieczeństwa...

A Karkonosze? Zapewne np. nad Kotłami Wielkiego i Małego Stawu należałoby ustawić 2metrowe bariery, żeby nikt przypadkiem się nie zsunął w dół? A Śnieżka? rok w rok GOPR ma tam dziesiątki akcji, w tym zimowe. Nie ma roku, żeby ktoś, mimo zamknięcia szlaku, nie obsunął się rynną śmierci do Kotła Łomniczki. Łamiąc wcześniej nie tylko x punktów regulaminu parku, ale przede wszystkim wszystkie możliwe zasady zdrowego rozsądku.

A ponieważ, zgodnie z ideą zacytowanych przez Ciebie wyroków, stawianie tabliczek z ostrzeżeniami nie rozwiązuje sprawy, bo "interes społeczny" chce się kąpać, to analogicznie jest u nas - zamiast tanim kosztem wykpiwać się tablicą "STOP - LAWINY - SZLAK ZAMKNIĘTY" . Należałoby śnieżkę i wszystkie inne lawiniaste miejsca regularnie odśnieżać. i posypywać solą, bo lód jest tam groźniejszy, niż śnieg. Bo przecież jakiś "interes społeczny" najwyraźniej ciągle pcha tam ludzi, którym Park Narodowy powinien zapewnić pełne bezpieczeństwo...

Nie od dziś wiadomo, że oprócz przewodników, Twoimi życiowymi wrogami są parki narodowe. Ale czy czasem zastanawiasz się, jakie absurdy tu produkujesz, byle tylko się ich doczepić?

Pomijam już fakt, że bezczelnie wykorzystałeś wypadek, czyjąś tragedię, byle tylko dokopać i parkom i przewodnikom. Taką postawę można by określić na wiele sposobów, ale...po co? To po prostu świadczy o Tobie. Sam sobie odpowiedz, jak...

Autor:  Lech [ Cz maja 31, 2012 6:46 am ]
Tytuł: 

Artur1683 napisał(a):
Domagam się natychmiastowego usunięcia luźnych skał z okolic szlaków i terenów ponad nimi! W zasadzie wynika z tego, że należałoby wyzamiatać całe Tatry. I wyciąć wszystkie drzewa, które w zasięgu mają szlaki. albo umocować je linami. Względnie, dla bezpieczeństwa, zamknąć wszystkie szlaki, przechodzące w zasięgu drzew, które mogą upaść...Czyli, jak się zastanowić...całe Tatry. bo Park Narodowy nie potrafi zapewnić ludziom bezpieczeństwa...
Puknij się w czoło, bo porównujesz całkowicie odmienną sytuację z podanego przeze mnie fragmentu sentencji wyroku uznania winy zaniedbania przez nie usunięcie niebezpiecznego przedmiotu z wody, z koniecznością przestawiania całych gór. A tam wystarczyło tylko w porę zareagować na sygnały od plażowiczów i wyciągnąć kawałek zardzewiałego żelaztwa z wody, a nie czekać aż wydarzy się wypadek.
Artur1683 napisał(a):
Pomijam już fakt, że bezczelnie wykorzystałeś wypadek, czyjąś tragedię, byle tylko dokopać i parkom i przewodnikom. Taką postawę można by określić na wiele sposobów, ale...po co? To po prostu świadczy o Tobie. Sam sobie odpowiedz, jak...
Pieprzycie tu wszyscy bzdury, które się kupy nie trzymają. Raz piszecie o odpowiedzialności i konieczności zapewnienia bezpieczeństwa turystom przez stosowanie się do regulaminów parkowych, a gdy macie przykład wypadku śmiertelnego zaistniałego dosłownie przed kilkoma dniami, gdzie wycieczki szły regulaminowo z przewodnikami znakowanymi szlakami turystycznymi od razu odwracacie kota ogonem sugerując, że służby parkowe nie mogą za to odpowiadać. Tymczasem jak informują media szczegóły bada prokuratura, a ministerstwo zleci także bezzwłocznie sporządzenie raportu ze stanu wykonywania prac zabezpieczających szlaki w parkach narodowych w całej Polsce.

Autor:  raffi79. [ Cz maja 31, 2012 7:36 am ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
Pieprzycie tu wszyscy bzdury, które się kupy nie trzymają



Zastanów się co ty piszesz.
Cała turystyka jest przeciwko tobie i temu drugiemu koordynatorowi od spraw beznadziejnych.
Zachowujesz się jak nie doszły przewodnik i masz pretensje do całego świata.
Normalnie rzygać się chce...

Autor:  Lech [ Pt cze 01, 2012 8:28 pm ]
Tytuł: 

Artur1683 napisał(a):
A Karkonosze?
Ot pytanie godne licencjonowanego przewodnika sudeckiego, który nie widzi sensu ani możliwości zadbania o stan szlaków i ich bezpieczeństwo...
Cytuj:
W Karkonoszach i Górach Izerskich rozpoczęły się kontrole drzewostanu na szlakach rowerowych i pieszych. Leśnicy oraz pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego muszą wyciąć drzewa oraz suche konary, które mogą zagrozić bezpieczeństwu turystów i rowerzystów.

Kontrole wprowadzono po tragicznym wypadku do jakiego doszło tydzień temu w Ojcowskim Parku Narodowym. Są już efekty pierwszych kontroli. W piątek w Radostowie koło Lubania poszły w ruch piły spalinowe. Pilarze wycięli lipy, które w każdej chwili mogły runąć na ziemię. Największe zagrożenie stwarzają właśnie takie drzewa, których pnie są spróchniałe.

Teraz turyści w górach mogą spotkać patrole leśników. Grzegorz Szubert ma do skontrolowania 50 km tras pieszych i rowerowych w rejonie Czerniawy w Górach Izerskich. Leśnicy na specjalnych, bardzo dokładnych mapach zaznaczają drzewa przeznaczone do wycięcia.

Do akcji „bezpieczne wakacje w górach” włączyły się samorządy. Na terenie gminy Mirsk aż 180 km kwadratowych zajmują lasy. Jest tu aż 200 km górskich tras. Inwentaryzacje i wycinkę drzew leśnicy planują zakończyć jeszcze przed wakacjami.
http://www.tvp.pl/wroclaw/aktualnosci/rozmaitosci/kontrole-drzew/7548263

Autor:  Artur1683 [ Pt cze 01, 2012 8:45 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ot pytanie godne licencjonowanego przewodnika sudeckiego, który nie widzi sensu ani możliwości zadbania o stan szlaków i ich bezpieczeństwo...


Ot, kolejna Twoja ćwierćprawda, w której przekręcasz wszystko tak, jak Ci wygodnie, byle tylko komuś dokopać ;)

Pokaż mi, w którym miejscu napisałem to, co mi zarzucasz. Jedyne, czego nie widzę, to możliwość PEŁNEGO i 100%owego zapewnienia bezpieczeństwa turyście w terenie górskim. Cholernie mnie dziwi, że przy Twoim górskim doświadczeniu trzeba Ci tłumaczyć tak oczywiste rzeczy - w góach nie jest, nigdy nie było i nigdy nie będzie 100% bezpiecznie. Niebezpieczeństw można minimalizowac, można im zapobiegać, ale jeśli ktoś twierdzi, że gwarantuje całkowite bezpieczeństwo w terenie naturalnym - to zwyczajnie kłamie. To, czego wymagasz (w tym momencie głownie od parków narodowych) jest zwyczajnie niewykonalne.

Przywołujesz teraz jeden za drugim przykłady działań podjętych pod wpływem tej tragedii. Przyjmujesz ich wartość i skuteczność całkowicie bezrefleksyjnie, bo akurat tak Ci pasuje. Nie pomyślałeś, że po prostu wiele osób dla świętego spokoju podjęło jakieś działania - mocno je nagłaśniając - raczej po to, żeby było je widać, niż po to, żeby coś zdziałać?

Wróćmy do tych konkretnych działań. Leśnicy się przejdą szlakami, sprawdzą, czy któeś drzewo nie wygląda, jakby miało się zawalić. Nawet, jeśli wykonają to rzetelnie, to i tak nie będą w stanie wychwycić wszystkich niebezpieczeństw (chyba, że będą też badać stan korzeni pod ziemią?), to po pierwsze. A po drugie i najważniejsze - po tych obchodach będziemy wiedzieli dokładnie tyle, że w danym momencie nie widać niebezpieczeństwa. Jak oceniasz trwałość takiej wiedzy? Myślisz, że taka kontrola może być wykonywana codziennie? Co 2 dni? Co tydzień? A przecież KAŻDA WICHURA może połamać, naruszyć i obluzować kolejne drzewa. Jeśli tydzień po kontroli coś takiego nastąpi, a dzień później, nie daj Boże, znów drzewo na kogoś spadnie, też stwierdzisz, że Park Narodowy nie dopełnił obowiązków, tak jak zarzucasz to w tym przypadku?

Bardzo fajnie, że działają. Być może uratują w ten sposób czyjeś życie. Ale jeśli Ty lub ktokolwiek inny uważa, że takie działania mogą zagwarantować bezpieczeństwo na szlaku, to może lepiej niech nie wychodzi w góry.

Autor:  chief [ Pt cze 01, 2012 9:05 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
W Karkonoszach i Górach Izerskich rozpoczęły się kontrole drzewostanu na szlakach rowerowych i pieszych. Leśnicy oraz pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego muszą wyciąć drzewa oraz suche konary, które mogą zagrozić bezpieczeństwu turystów i rowerzystów.

Kontrole wprowadzono po tragicznym wypadku do jakiego doszło tydzień temu w Ojcowskim Parku Narodowym.

kretynizm do kwadratu :mrgreen:

Autor:  mountaingirl2634 [ Pt cze 01, 2012 9:39 pm ]
Tytuł: 

jak nie lawiny to drzewa:P proponuję żeby rozważyć wprowadzenie 5 stopniowej skali zagrożenia walących się drzew na szlaki i wszyscy będą zadowoleni :D:D

Autor:  Lech [ So cze 02, 2012 7:30 am ]
Tytuł: 

Artur1683 napisał(a):
Cytuj:
Ot pytanie godne licencjonowanego przewodnika sudeckiego, który nie widzi sensu ani możliwości zadbania o stan szlaków i ich bezpieczeństwo...
Ot, kolejna Twoja ćwierćprawda, w której przekręcasz wszystko tak, jak Ci wygodnie, byle tylko komuś dokopać
Twoja wypowiedź to typowy przejaw przewodnickiej moralności Kalego. Jak ja podałem przykład wypadku w Ojcowskim Parku Narodowym, któremu naprawdę można było zapobiec wycinając rosnące przy szlaku chore, spróchniałe drzewa, albo przykład, że należało usunąć żelastwo z wody przy nadmorskiej plaży by nie doszło do wypadku kąpiących się plażowiczów, to przekręciłeś wszystko na opak byle mi dokopać. Napisałeś co tylko wygodne i złośliwie skomentowałeś słuszny wyrok SN przeciwstawiając temu nonsensowne wizje m.in. żeby nad Kotłami Wielkiego i Małego Stawu ustawić 2 metrowe bariery itp. brednie.
mountaingirl2634 napisał(a):
jak nie lawiny to drzewa:P proponuję żeby rozważyć wprowadzenie 5 stopniowej skali zagrożenia walących się drzew na szlaki i wszyscy będą zadowoleni
Kolejny idiotyczny komentarz odnośnie akcji usuwania osłabionych drzew zagrażających zdrowiu i życiu turystów. Te buki w OPN były spróchniałe i takie chore drzewa można było i należało wyciąć by nie zagrażały turystom.

Autor:  chief [ So cze 02, 2012 10:18 am ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
Te buki w OPN były spróchniałe i takie chore drzewa można było i należało wyciąć

Sam nie wiesz, o czym piszesz... spróchniały buk... skąd masz te wiadomości?
Gdyby ten buk był spróchniały, to zapewne tak stary, ze byłby dawno pomnikiem przyrody.
Prawdopodobnie problem "słabych" drzew w OPN, jest związany z zimą/wiosną rok, czy dwa lata temu, kiedy właśnie w tym rejonie i nie tylko były potężne gołoledzie w wyniku, których położyło się wtenczas bardzo wiele drzew, a spora część z nich została zapewne osłabiona i nadwyrężona.
Jest to Park Narodowy i drzew nie wycina sie ot, tak dla zasady. Ryzyko zwalenia się drzewa, szczególnie stokowego, jest naturalnym niebezpieczeństwem każdego środowiska leśnego.
Owszem, SA sytuacje uzasadnione, jak jest pęknięty, czy się kładzie, jednak nie ma żadnej pewności, jak było w tamtym przypadku.

Autor:  Lech [ So cze 02, 2012 10:34 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Jest to Park Narodowy i drzew nie wycina sie ot, tak dla zasady.
Widzę, że przedkładasz zasadę zachowania przyrody w stanie nienaruszonym nad zasadą bezpieczeństwa dla zdrowia i życia ludzkiego na szlakach turystycznych prowadzonych przez tereny leśne w parkach narodowych. Ciekawe, że zupełnie inaczej podchodzisz do problemu wycieczek w Kościeliskiej, gdzie wyolbrzymiasz niebezpieczeństwo grup chodzących tam bez przewodnika. Aleś obłudny!
chief napisał(a):
Ryzyko zwalenia się drzewa, szczególnie stokowego, jest naturalnym niebezpieczeństwem każdego środowiska leśnego.
W przypadku świerka, który ma płaski system korzeniowy, padają zdrowe drzewa, ale tak się nie dzieje się z bukami, które mają wrośnięte korzenie głęboko. A to były buki. Jak buk ma spróchniałe konary czy próchniejący pień u podstawy, jest zaatakowany przez grzyby, to jest to widoczne. Z niektórych opisów tego tragicznego zdarzenia wynika, że tak właśnie było, choć dyrekcja OPN oficjalnie twierdzi, że wcześniej nic na to nie wskazywało. To jasne, że będą teraz się starać uniknąć odpowiedzialności.

Autor:  Maciej_Zimowski [ So cze 02, 2012 12:10 pm ]
Tytuł: 

Panowie "przymusowi przewodnicy" ze wspaniałą "fachową metodyką" - wasz problem chyba niedługo rozwiąże się sam http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425, ... karza.html

W temacie przymusu TPN na swoim forum się popisał niewiedzą - jakieś "straszenie prokuraturą" w oparciu o przepisy które nie istnieją, bo nie ma już żadnego "przymusu" nawet w aktualnej ustawie dotyczącej biur turystycznych. Przymus jest tylko w głowach i regulaminach parkowych, a praktyczny i prawny status tych regulaminów jest taki jak regulaminu restauracji której właściciel może sobie zawrzeć różne życzenia wobec klientów i można się do nich zastosować albo nie. Np. że klienci o poglądach prawicowych powinni obowiązkowo założyć krawat w groszki. A poza tym - będziecie się nap***ać do końca świata i trzy dni po końcu świata, więc nie będę już wam w tym przeszkadzał.

Autor:  chief [ So cze 02, 2012 2:09 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
Widzę, że przedkładasz zasadę zachowania przyrody w stanie nienaruszonym nad zasadą bezpieczeństwa dla zdrowia i życia ludzkiego na szlakach turystycznych prowadzonych przez tereny leśne w parkach narodowych

Nie widzisz, boś ślepy, lub nieumiejący czytać:
chief napisał(a):
Owszem, SA sytuacje uzasadnione, jak jest pęknięty, czy się kładzie

:mrgreen:
Sama wypowiedź pracowników OPN, świadczy, że tak nie było... ale przeca Lechu, fachman od wszystkiego, wie lepiej.
Ingerencja człowieka w Paku Narodowym powinna być ograniczona, a udostępnienie przemyślane. Tereny górskie, czy głębokie wcięte rzeczne doliny, zawsze wiąże ze sobą ryzyko wypadku, gdyż jest to naturalny element danego rejonu.
Drzewostan, to naturalny element przyrodniczy, tak samo jak lawina, czy obryw/odpadanie kamieni, nie wspomnę już o dzikich zwierzętach.
Oczywiście, że są tereny bardziej i mniej narażone, jednak osoby indywidualne, czy wycieczki, powinny być tego świadome.
Nigdy przewodnik nie zabezpieczy grupy, w 100%, lecz są sytuacje, ze może tą przypadkowość ograniczyć lub jej uniknąć.
Są takie miejsca w Tatrach, m.in. właśnie w tej lajtowej Dol. Kościeliskiej, na trasach bardzo popularnych, ze jest to tylko kwestia czasu, a dojdzie w nich do wypadku, a może nawet śmierci uczestnika.

Autor:  Artur1683 [ So cze 02, 2012 2:54 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Twoja wypowiedź to typowy przejaw przewodnickiej moralności Kalego. Jak ja podałem przykład wypadku w Ojcowskim Parku Narodowym, któremu naprawdę można było zapobiec wycinając rosnące przy szlaku chore, spróchniałe drzewa, albo przykład, że należało usunąć żelastwo z wody przy nadmorskiej plaży by nie doszło do wypadku kąpiących się plażowiczów, to przekręciłeś wszystko na opak byle mi dokopać. Napisałeś co tylko wygodne i złośliwie skomentowałeś słuszny wyrok SN przeciwstawiając temu nonsensowne wizje m.in. żeby nad Kotłami Wielkiego i Małego Stawu ustawić 2 metrowe bariery itp. brednie.


Nie bardzo rozumiem, co aktualny wątek ma wspólnego z przewodnictwem, ale ok - widocznie to dla Ciebie istotne ;)

Te "brednie" które tu rzuciłem, to tylko praktyczne zastosowanie filozofii, którą tutaj forsujesz - że Park (lub jakikolwiek inny organ "zwierzchni" ma obowiązek zapewnienia turystom 100% bezpieczeństwa. A ja cały czas powtarzam, że tak się nie da, o czym jako doświadczony turysta i górołaz doskonale wiesz! W terenie naturalnym, zwłaszcza górskim (ostrzejsze warunki, częste i silne wiatry, szadź, zazwyczaj też cieńsza warstwa gleby) NIE MA FIZYCZNEJ MOŻLIWOŚCI pełnego zabezpieczenia. Nie jest tego w stanie dokonać ani przewodnik z milionem blach i uprawnień, ani "wolny przewodnik", ani Park Narodowy. Tu nawet nie chodzi o podejście "chrońmy przyrodę, a ludzie są mniej ważni" tylko o możliwości. Albo zupełnie nie zdajesz sobie sprawy z realiów, albo celowo je ignorujesz, byle tylko przykopać Parkom, leśnikom, czy komu tam jeszcze. I to naprawdę widać ;)

Autor:  Rohu [ So cze 02, 2012 5:29 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Sama wypowiedź pracowników OPN, świadczy, że tak nie było... ale przeca Lechu, fachman od wszystkiego, wie lepiej.

Z tego co słyszałem to jakieś tam podejrzenia o zaniedbania drzewostanu ze strony parku były. Więc byłbym ostrożny z jednoznacznymi osądami. Sprawą zajmie się chyba prokuratura i ona oceni czy zaistniała wina parku czy nie.

Osobiście uważam, że tego typu wypadki mogą się po prostu zdarzyć i park może co najwyżej wyrazić żal z tego powodu. Nie pociągał bym nikogo do odpowiedzialności. Ale decydująca będzie tu prokuratura.

Natomiast masz w zupełności rację, że dwa lata temu cały drzewostan w okolicy OPN został mocno osłabiony. Pamiętam setki połamanych po mrozach drzew. Wcale bym się nie zdziwił gdyby te drzewa, które stały się przyczyną tragedii były z pozoru młode i zdrowe.
Winy przewodnika tutaj z pewnością nie było, a jakakolwiek wina parku jest mocno dyskusyjna.

Autor:  chief [ So cze 02, 2012 7:12 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
Ciekawe, że zupełnie inaczej podchodzisz do problemu wycieczek w Kościeliskiej, gdzie wyolbrzymiasz niebezpieczeństwo grup chodzących tam bez przewodnika. Aleś obłudny!

Coś ci sie w twej czapce pomieszało... to ty używasz przykładów Moka, czy Kościeliskiej, gdzie temat dotyczy całych Tatr (TPN) z orlą percią, również.
Jedynie, co, to uważam, ze w Dol. Kościeliskiej, są tez szlaki łańcuchowe z ekspozycją. Prowadzenie grupy dzieciaków, którzy nigdy nie szli "po łańcuchach", przez osobę, która też tego nie robiła, moim zdaniem jest związana z ryzykiem dla tych dzieciaków.
Są też insze miejsca, gdzie trzeba szczególnie zwrócić uwagę na młodzież (Smocza, zejście do Pol. Pisanej i z Mroźnej), a także miejsca, gdzie „przypadkowość” wypadku, jest bardzo duża.
Pisze to nie z tego, ze sobie wymyśliłem, ale co nieco grup już tam prowadziłem… ale przeca ty wiesz lepiej :mrgreen:

Autor:  swi7ch [ N cze 03, 2012 11:14 am ]
Tytuł: 

raffi79. napisał(a):
Lechu mam radę daj sobie spokój bo naprawdę twoje posty nic nie wnoszą.
Ty żyjesz dalej w komunie i tyle. Ciebie i Zimowskiego zna 99% przewodników i osób związanych z turystyką i mają jedno zdanie.
Szkoda pisać jakie.


raffi79 to Twoje posty nie wiele wnoszą do temu. Co wejdę to widzę jakiś Twój krótki personalny post. Idź tocz pianę gdzie indziej.

Autor:  mountaingirl2634 [ N cze 03, 2012 9:25 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Coś ci sie w twej czapce pomieszało... to ty używasz przykładów Moka, czy Kościeliskiej, gdzie temat dotyczy całych Tatr (TPN) z orlą percią, również.
Jedynie, co, to uważam, ze w Dol. Kościeliskiej, są tez szlaki łańcuchowe z ekspozycją. Prowadzenie grupy dzieciaków, którzy nigdy nie szli "po łańcuchach", przez osobę, która też tego nie robiła, moim zdaniem jest związana z ryzykiem dla tych dzieciaków.
Są też insze miejsca, gdzie trzeba szczególnie zwrócić uwagę na młodzież (Smocza, zejście do Pol. Pisanej i z Mroźnej), a także miejsca, gdzie „przypadkowość” wypadku, jest bardzo duża.
Pisze to nie z tego, ze sobie wymyśliłem, ale co nieco grup już tam prowadziłem… ale przeca ty wiesz lepiej :mrgreen:


Dobrze gada :) polac mu :D

Autor:  Maciej_Zimowski [ Pn cze 04, 2012 9:52 am ]
Tytuł: 

Ja również uważam że trudno tu na siłę obwiniać kogokolwiek - zwykły losowy przypadek, który może wydarzyć się wszędzie w lesie czy nawet miejskim parku. Jego przywołanie w kontekście tego wątku jest po to aby wykazać, że jakiekolwiek uzasadnianie obowiązku wynajmowania przewodnika na terenie całych parków narodowych względami bezpieczeństwa nie ma sensu. Tu byli i nie pomogli.

Autor:  Maciej_Zimowski [ Pn cze 04, 2012 10:03 am ]
Tytuł: 

Natomiast co do tematu wątku czyli obowiązku przewodnickiego - mam wrażenie że temat staje się już coraz bardziej wirtualny niż realny. Parki tradycyjnie wpisują sobie w regulaminy taki obowiązek, organizatorzy imprez bez problemu mogą go olać i nie obawiać się żadnych konsekwencji. Można by z tym powalczyć na niwie oficjalnej, ale póki co poczekajmy na deregulację.

Natomiast przypadek TPN jest że tak powiem o tyle humorystyczny, że Skawiński w przeciwieństwie do innych dyrektorów trzyma się jak tonący brzytwy tego biednego rozporządzenia, które rzekomo ma być obowiązku uzasadnieniem. Ale nawet zakładając, że jest ważne to i le mu jeszcze życia pozostało? raptem kwartał. I co wtedy? Kolejna odsłona kabaretu lamentów. Show must go on.

Autor:  Tomcio [ Pn cze 04, 2012 11:27 am ]
Tytuł: 

Maciej_Zimowski napisał(a):
...A poza tym - będziecie się nap***ać do końca świata i trzy dni po końcu świata, więc nie będę już wam w tym przeszkadzał.

i po takim podsumowaniu kolejne posty... :tease:

Maciej_Zimowski napisał(a):
Panowie "przymusowi przewodnicy" ze wspaniałą "fachową metodyką" - wasz problem chyba niedługo rozwiąże się sam http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425, ... rza.html...

a to faktycznie wypociny dziennikarskie w sam raz w tym temacie :rofl_an: , dodam wiecej:
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425, ... clegi.html
ot taka manipulacja artykulami :devil2:
a i jeszcze tutaj :devil2: :
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35825, ... atych.html

Autor:  Maciej_Zimowski [ Pn cze 04, 2012 1:12 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
i po takim podsumowaniu kolejne posty...


Bo nie mieszam się do nap**dalanki tylko staram się skierować dyskusję na jakieś rozsądne tory ;)

Cytuj:
a to faktycznie wypociny dziennikarskie


Wypociny jak wypociny, to jest też ciekawy temat na ile ruch turystyczny w polskich Tatrach będzie się dalej rozwijał. Ja obstawiam powolny spadek. Te masowe pielgrzymki do M. Oka, na Giewont itp. to według mnie efekt chwilowy - ludzie zaczęli mieć czas i pieniądze na wyjazdy, więc gdzie tu pojechać - w miejsca które każdy Polak zna. Ale konkurencja innych i równie łatwo i tanio dostępnych destynacji zrobi swoje.

Autor:  chief [ Pn cze 04, 2012 1:44 pm ]
Tytuł: 

Maciej_Zimowski napisał(a):
Jego przywołanie w kontekście tego wątku jest po to aby wykazać, że jakiekolwiek uzasadnianie obowiązku wynajmowania przewodnika na terenie całych parków narodowych względami bezpieczeństwa nie ma sensu

Jest to tylko i wyłącznie przeinaczanie faktów i złośliwa interpretacja tematu przez "wolne przewodnictwo", którzy po prostu posługują sie kłamstwem.

Przewodnik, który by brał odpowiedzialność za wszelkie wypadki losowe, jakie mogą się pojawić w górach, byłby niespełna rozumu, wiec tylko osoby niespełna rozumu mogą „udowadniać”, ze przewodnicy gwarantują bezpieczeństwo uczestnikom w 100%.
Wypadki losowe, które są najczęściej spotykane, mogą mieć różne znaczenie:
1.Wypadki losowe, których nie da się przewidzieć, a sa związane z określonym terenem
2.Wypadki losowe, które można było uniknąć, gdyby prowadzący grupę odpowiednio zadziałał
3.Wypadki losowe z winy prowadzącego
4.Wypadki (nie losowe) w wyniku błędu prowadzącego.
W przypadku ad.1, nie ma możliwości ich wyeliminowania.
W pozostałych przypadkach, prowadzący ma mały, średni, duzy, a czasem bardzo duzy wpływ.

Autor:  Maciej_Zimowski [ Pn cze 04, 2012 1:47 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Jest to tylko i wyłącznie przeinaczanie faktów i złośliwa interpretacja tematu przez "wolne przewodnictwo",


Pięknym za nadobne - równie złośliwa jak bezustanne przywoływanie pewnego wypadku lawinowego sprzed dekady, jako dowodu na potrzebę przymusu przewodnickiego.

Autor:  chief [ Pn cze 04, 2012 2:51 pm ]
Tytuł: 

Maciej_Zimowski napisał(a):
Cytat:
Jest to tylko i wyłącznie przeinaczanie faktów i złośliwa interpretacja tematu przez "wolne przewodnictwo",


Pięknym za nadobne

Czyli sam się Waść przyznajesz, że piszesz nieprawdę :mrgreen:

Autor:  Maciej_Zimowski [ Pn cze 04, 2012 4:55 pm ]
Tytuł: 

Oczywiście - monopol na "prawdę" mają tylko ci z urzędową legitymacją, aktualną pieczątką i opłaconą składką.

Autor:  rogerus72 [ Wt cze 05, 2012 4:52 pm ]
Tytuł: 

postanowiłem przebrnąć przez caluśki temat - wszystkie posty...
i co? ano jak to nie tylko chief stwierdził: CTRL/C + CTRL/V:

Lech napisał(a):
Dlatego wyjątkową podłością i jednocześnie idiotyzmem jest ustawiczne wykorzystywanie śmieci pod lawiną licealistów z Tych jako argumentu za utrzymaniem przewodnickiego przymusu na łatwych szlakach spacerowych nawet latem, bo żeby taki wypadek tam zaistniał jest po prostu niemożliwe.


Lech napisał(a):
Po co te całe zawiłe wywody? Sprawa jest tu oczywista, że wypadkom w górach ulegają sami przewodnicy i uczestnicy grup prowadzonych nawet przez najlepszych przewodników, w tym szkoleniowców od bezpieczeństwa. Tak więc tym całym obszernym wywodem nie zamydlisz nikomu oczu i nie zmażesz hańby z tych, którzy w podły sposób wykorzystują medialnie śmierć licealistów z Tych do umocnienia swoich partykularnych interesów i zgarniania haraczu od grup wędrujących trasami spacerowymi w polskich górach nawet latem.


Maciej_Zimowski napisał(a):
Jeszcze raz - bo widzę że na inne fora Basia Z. wylewa swoje żale.

O przewodnikach tatrzańskich którzy zginęli piszę tylko i wyłącznie w kontekście dyskusji o deregulacji i przywoływaniu w kółko macieju wypadku z 2003, jako czołowego argumentu na to że przewodnik górski ma być uregulowany. Jakoś przewodnickie mafijki nie widzą nieprzyzwoitości w "żerowaniu na tych ofiarach".


Lech napisał(a):
W tym kontekście żerowanie stale na jednym i tym samym wypadku licealistów z Tych jest szczególnym draństwem.


Lech napisał(a):
Wyjątkową pychę i brak pokory pokazali ci wszyscy, którzy - także na tym forum - nie pozostawili suchej nitki na nauczycielu z Tych i wyrokowali niczym jasnowidze, że gdyby wynajął on licencjonowanego przewodnika tatrzańskiego to do tego wypadku na pewno by nie doszło. I w dodatku setki jeśli nie tysiące razy wykorzystywali medialnie ten wypadek jako argument za utrzymaniem przymusu przewodnickiego nawet latem w dolinkach tatrzańskich a także w innych turystycznie łatwych pasmach polskich gór.


Lech napisał(a):
Podobnie było z niektórymi wypadkami przewodnickimi opisanymi przez Matuszczyka. Nie można więc mieć żadnej pewności, czy podobnie by nie zdarzyło się pod Rysami. Wniosek jest prosty: wykorzystywanie medialne tamtego wypadku do umocnienia swoich interesów i zgarniania haraczu od grup latem na trasach spacerowych w dolinkach tatrzańskich jest draństwem wyjątkowo perfidnym. To jest szczyt ludzkiej podłości!


Maciej_Zimowski napisał(a):
natomiast przykro że w swoim zacietrzewieniu nikt z moich adwersarzy nie rozumie sensu przytoczenia tych faktów - że wypadki w górach zdarzają się wszystkim, w najróżniejszych okolicznościach i szafowanie jednym nieistotnym statystycznie przypadkiem z 2003 nie ma najmniejszego sensu. I zawsze kiedy kolejny mądrala w kontekście deregulacji zawodów będzie kłapał do mediów o tym wypadku z 2003, zawsze poślę dziennikarzom kontrargument z 2011 - jak widać działa. (nota bene co do szczegółów przewodników 5 + 3 ratowników TOPR z których 2 było przewodnikami). Nie widzę żadnej nieprzyzwoitości w informowaniu o faktach, które miały miejsce. A że niektórym to nie w smak - trudno.


Lech napisał(a):
Tak naprawdę to podłe jest przywoływanie - jak mantrę - odosobnionego wypadku w ekstremalnych warunkach zimowych w drodze na Rysy z 2003 roku grupy licealistów z Tych prowadzonych przez nauczyciela i buńczuczne stwierdzenia, że gdyby wynajęli przewodnika, to by do wypadku nie doszło.


a Pan Zimowski wg Ciebie Lechu jest w porządku?:

Maciej_Zimowski napisał(a):
Basia Z. napisał(a):
To jest podła potwarz wobec ludzi, którzy zginęli i nie mogą się już bronić.


Och następna oburzona "święta".

Podłą potwarzą były przez całe lata wykorzystywanie śmierci paru licealistów w lawinie do czesania kasy z grup wędrujących latem dolinkami.


Maciej_Zimowski napisał(a):
Co ja czytam... Czy ta grupa w ojcowskim miała przewodnika?


Artur1683 napisał(a):
Pomijam już fakt, że bezczelnie wykorzystałeś wypadek, czyjąś tragedię, byle tylko dokopać i parkom i przewodnikom. Taką postawę można by określić na wiele sposobów, ale...po co? To po prostu świadczy o Tobie. Sam sobie odpowiedz, jak...


Maciej_Zimowski napisał(a):
Pięknym za nadobne - równie złośliwa jak bezustanne przywoływanie pewnego wypadku lawinowego sprzed dekady, jako dowodu na potrzebę przymusu przewodnickiego.


chyba ja, jako pierwszy w temacie przywołałem wypadek licealistów z Tychów w kontekście niekompetencji nauczyciela.

wg Lecha i Macieja Zimowskiego jestem totalną mendą, .ujem, niewrażliwym podelcem i ścierwem, najgorszą gnidą i marginesem społecznym.

to kim są ONI?
skoro Pan Zimowski przywołuje wypadek dwóch ratowników TOPR-u, którzy w Słowenii rzucili się do rzeki próbując uratować życie towarzyszce wycieczki? i kim jest Lechu, że tak ślepo popiera Pana Zimowskiego argumentując "swoje racje" linkami do "sławetnego" bloga?

Lechu, zarzucasz mi że:
Lech napisał(a):
No właśnie, co z tego? Na podstawie tego jednego przypadku chcesz odebrać ludziom prawo wyboru czy chcą iść z licencjonowanym przewodnikiem czy bez niego? To nie jest żaden argument, bo ja spotkałem się wielokrotnie z podobnymi sytuacjami, że liczna grupa wycieczkowa prowadzona przez licencjonowanego przewodnika szła całą szerokością szlaku i nikt nie myślał zejść na swoją prawą stronę i ustąpić nam drogi. Musieliśmy stanąć z boku w kosówce i przeczekać aż przejdą. Przewodnik popełnił błąd czy nie?


a Twój guru to co robi?:
Maciej_Zimowski napisał(a):
Chłopcze, jak czytam o tej waszej rzekomej wybitnej wiedzy jakiejś "metodyce" i innej sryce to mnie aż skręca ze śmiechu. Jak to wygląda raz się przekonałem i dziękuje. I ja i inni zatrudniamy dziesiątki świetnych fachowców, którzy to robią lepiej od was. Tutaj boli. Tak że żyj dalej w swoim urojonym świecie ze swoimi przekonaniami.


całe to wolne przewodnictwo to właśnie skręca ze śmiechu.



reasumując:

na melodię z początku i końca tego skeczu:

http://www.youtube.com/watch?v=_t8L5PexziE

nucę sobie sklecony przez siebie wierszyk:

"Pan Zimowski fajny gość x2
Przewodnikom daje w kość x2

Wnet z "przymusem" się rozprawi x2
Tak jak na swym blogu prawi x2

Raffi, Chief nie mają pracy x2
Za to Lechu się bogaci x2

Gania grupy po Sudetach x2
Puszcza "mafię p." w skarpetach x2

Mają ubaw pisząc posty x2
To "mistrzowie" są riposty x2

Tych dwóch Panów jest to hobby x2
Walka z "przewodnickim lobby" x2

Autor:  Maciej_Zimowski [ Wt cze 05, 2012 5:27 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
chyba ja, jako pierwszy w temacie przywołałem wypadek licealistów z Tychów


Nie, ten argument był przywoływany od samego początku przez wszystkich, również kompletnie od czapy np. w kontekście zaostrzenia regulacji na terenie całego kraju.

Autor:  rogerus72 [ Wt cze 05, 2012 6:22 pm ]
Tytuł: 

Maciej_Zimowski napisał(a):
Cytuj:
chyba ja, jako pierwszy w temacie przywołałem wypadek licealistów z Tychów


Nie, ten argument był przywoływany od samego początku przez wszystkich, również kompletnie od czapy np. w kontekście zaostrzenia regulacji na terenie całego kraju.

czytanie ze zrozumieniem też Panu zarzucano i co? jak grochem o ścianę...
jako pierwszy w tym temacie napomknąłem o tej tragedii :arrow: http://forum.turystyka-gorska.pl/viewto ... sc&start=0
rogerus72 napisał(a):
flint napisał(a):
bartek_TG napisał(a):
oraz zagubione wycieczki szkole. Gratuluje pomysłu.

Bez przesady. Wychowawca chyba ma trochę oleju w głowie żeby skalkulować trasę i ocenić czy się na niej zgubi czy nie. Jak będzie chciał to zawsze może sobie przewodnika wynająć. Nie róbmy z ludzi baranów.

powiedz to licealistom z Tychów...

Strona 59 z 121 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/