Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zniesiono obowiązek przewodnicki w górach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=12559
Strona 7 z 121

Autor:  rafi86 [ Wt lis 15, 2011 6:52 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
w tym rodziny z nieletnimi dziećmi


Legalną definicję nieletnich zawiera art. 1 ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich (dalej jako: ustawa), określający jednocześnie jej podmiotowy i przedmiotowy zakres stosowania. Wg tego przepisu nieletnimi są więc osoby, które: 1) nie ukończyły 18 lat — w zakresie zapobiegania i zwalczania ich demoralizacji, 2) popełniły czyn karalny po ukończeniu 13 lat, a nie ukończyły lat 17 — w zakresie postępowania w sprawach o te czyny, 3) nie ukończyły 21 lat — w zakresie wykonywania orzeczonych wobec nich środków wychowawczych lub poprawczych.

:twisted:

Autor:  Spike [ Wt lis 15, 2011 6:52 pm ]
Tytuł: 

reasumując najlepiej zamknąć szlaki od listopada do Kwietnia powyżej schronisk i bedzie .... dobrze.

Autor:  chief [ Wt lis 15, 2011 7:04 pm ]
Tytuł: 

Maciej_Zimowski napisał(a):
Akurat te zapisy ustawy w których jest mowa o "opiece" krytykują nawet sami przewodnicy i dziś. Jak jeden przewodnik może się "opiekować" grupą np. 40 osób. Każdego prowadzić za rękę?

Nie bardzo wiem, kto krytykuje?, gdyż „opieka”, czyli dbanie o bezpieczeństwo klientów, była od samego początku powstania przewodnictwa. Pierwsi przewodnicy, poza wskazaniem przebiegu drogi, bardzo często asekurowali swych klientów liną.
Sytuacja się zmieniła w socjalizmie po wojnie waz z rozwojem turystyki masowej, czego efektem było to, że bardziej wymagano od przewodników wiedzy na temat rejonu, niż faktycznego bezpieczeństwa. Jednak w strefie wysokogórskiej w dalszym ciągu ta „opieka” istniała. Niestety w tamtym okresie spadł też poziom gwarancji tego bezpieczeństwa, gdyż nie wymagano od przewodników żadnych umiejętności wspinaczkowych.
Od lat 90-tych kandydat na przewodnika musiał mieć ukończony kurs skałkowy, od iluś tam lat chyba też taternicki ze szkoleniami zimowymi. Dlatego ten nacisk na bezpieczeństwo rośnie. W każdej chwili podczas wycieczki może dojść do wypadku/osłabienia/itp., któregoś z uczestników, więc tez jest wymagana znajomość pierwszej pomocy. Dlatego też ta „opieka” była zawsze w przewodnictwie, więc dlaczego jakiemuś przewodnikowi miałaby przeszkadzać? Obracam się tym środowisku i nie spotkałem się z takową krytyką, jak już, to bardziej psioczą na szczegółową topografię, czy zbyt rozległy zakres informacji.

Co do tych ilości osób, to wielkość grupy powinna być uzależniona od trudności trasy, aby prowadzący mógł ja kontrolować. Dlatego po Kościeliskiej można prowadzić 40 osób, gdyż tam nikogo za rękę nie musi trzymać. Zapewniania tam bezpieczeństwa, jest ograniczone i polega np. na wycofaniu się z grupa przed burzą, ocena bezpieczeństwa na szlaku w Wąwozie Kraków, czy do Jask. Raptawickiej (łańcuchy i miejsca lotne), czy też pilnowanie grupy, aby uczestnik nie został potrącony np. przez bryczkę, czy samochód.
Na trasie np. na Krywań, ilość uczestników, nie powinna przekraczać 15-20 osób. Tam tez nie trzeba nikogo trzymać, jednak w partii szczytowej są pewne trudności, gdzie trzeba poszczególnemu uczestnikowi pomóc, udzielić porady, przy takowej ilości osób ma się możliwość obserwacji całej grupy i wyłapania tych, co maja problemy. Przy 40 osobach, byłoby to niemożliwe.

Na Orlej Perci, ilość uczestników nie powinna być większa niż 5 osób, gdyż w takim trudnym terenie, przy takiej ilości można klientów kontrolować, w skrajniejszych przypadkach przyasekurować. Gdyby grupa liczyła 10 osób, nie ma możliwości takowej kontroli i obserwacji wszystkich uczestników (n, poza Granatami).
Dlatego na OP, raczej nie zobaczy się przechodzącej dużej grupy, gdyż przewodnicy odmawiają prowadzenia. Obawiam się, ze przy „wolnym przewodnictwie” się pojawią.
Zapewnienie opieki polega też , jak wspomniałem wcześniej, na kontroli zmieniających się warunków atmosferycznych, czasu przejścia trasy, aby nie wdepnąć w zmierzch, wybór trasy, gdy są płaty śnieżne, decyzje o ewentualnym wycofie lub zmiany przebiegu trasy i wielu inszych czynników, które nie są bezpośrednio związane z „trzymaniem za rękę”.

Zimą zaś, to od tych czynników bezpieczeństwa, a kipi (lawiny, nawisy, nawigacja, ło matko, sporo tego by można przytoczyć :mrgreen:

Autor:  rafi86 [ Wt lis 15, 2011 7:07 pm ]
Tytuł: 

Pozamykać wszystkie szlaki i będzie równouprawnienie - dla każdego będą zamknięte...złote rozwiązanie :D

Autor:  Maciej_Zimowski [ Wt lis 15, 2011 7:16 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Pierwsi przewodnicy, poza wskazaniem przebiegu drogi, bardzo często asekurowali swych klientów liną. itd....


Ustawa turystyczna obowiązuje na 100% powierzchni kraju a tylko nie tych 0,01% czy ile tam stanowią skaliste góry gdzie są w użyciu liny asekuracyjne. Psioczą zdaje się ci miejscy którzy są brani na godzinę czy dwie po to żeby nawijali o historii, pokazywali jakieś detale na budynkach itp. A potem na spacerze jakaś babcia sobie skręci nogę w studzience kanalizacyjnej i wyjdzie na to że przewodnik jest odpowiedzialny bo nie zaopiekował się należycie.



natomiast to co pan pisze to bardzo miłe o owszem tak trzeba reklamować swoje usługi w górach a nie "nakazem dyrektora".

Autor:  Maciej_Zimowski [ Wt lis 15, 2011 7:18 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Żeby niczego nie było.


ooo tak! zdaje się że ze stadionami coś takiego już zrobili? (jestem futbolowym ignorantem więc proszę o wyrozumiałość)

Autor:  Robert18 [ Wt lis 15, 2011 8:30 pm ]
Tytuł: 

A jak to będzie wyglądało z innymi przewodnikami? Tymi co np. oprowadzają po Krakowie?

Autor:  Lech [ Wt lis 15, 2011 8:35 pm ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
pilnowanie grupy, aby uczestnik nie został potrącony np. przez bryczkę, czy samochód.
A to ciekawe dlaczego tam do pilnowania grupy jest potrzebny licencjonowany przewodnik, skoro na terenie całej Polski jest dużo o wiele bardziej niebezpiecznych takich samych publicznie dostępnych miejsc, i - o dziwo - prowadzący takie grupy dają sobie świetnie radę bez państwowej licencji. I nikomu nawet nie przyjdzie do głowy, aby wprowadzić tam obowiązek wynajmowania przewodnika. Tu wychodzi przysłowiowe "szydło z worka", że tak naprawdę to w tym wszystkim chodzi właśnie o kasę. Dokładnie tak samo jak tym, którzy powożą te bryczki...

Autor:  Zombi [ Wt lis 15, 2011 8:58 pm ]
Tytuł: 

O, sprawa wygląda na ciekawą, ale te kilka stron wątku trochę zniechęca do lektury. Czy ktoś mógłby w miarę bezstronnie zrekapitulować, np. w punktach, rzeczowe argumenty stron? Za wysiłek z góry dziękuję!

Autor:  piomic [ Wt lis 15, 2011 9:11 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
argumenty stron?

Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!

Autor:  chief [ Wt lis 15, 2011 9:26 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
chief napisał:
pilnowanie grupy, aby uczestnik nie został potrącony np. przez bryczkę, czy samochód.


A to ciekawe dlaczego tam do pilnowania grupy jest potrzebny licencjonowany przewodnik

CZYTAJ TEKST ZE ZROZUMIENIEM

Autor:  Zombi [ Wt lis 15, 2011 9:29 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Zombi napisał(a):
argumenty stron?

Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!

:mrgreen: To wiadomo :mrgreen: Ale chyba obydwu stronom przydałaby się mała rekapitulacja?

Autor:  piomic [ Wt lis 15, 2011 9:46 pm ]
Tytuł: 

Re-kapitulacja? Nie licz na to. :mrgreen:

Autor:  zyl3k [ Wt lis 15, 2011 10:17 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
Czy ktoś mógłby w miarę bezstronnie zrekapitulować, np. w punktach

1. przewodnicy są niepotrzebni
2. przewodnicy są potrzebni
3. mam to w ...

Autor:  rafi86 [ Wt lis 15, 2011 11:18 pm ]
Tytuł: 

Jesteś za aborcją?? Bo ja wiem, jeśli kobieta nie jest w ciąży, to po co jej aborcja?

Autor:  Lech [ Śr lis 16, 2011 7:44 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
W momencie, gdy wynajmie przewodnika, który za niego bierze odpowiedzialność, to przestaje być turystą indywidualnym, lecz klientem owego przewodnika.
W takim razie w Tatrzańskim Paku Narodowym o turystach indywidualnych nie ma mowy. Każdy turysta wykupując obowiązkowo bilet wstępu do parku narodowego, który w tym momencie bierze za niego odpowiedzialność, przestaje być turystą indywidualnym, lecz staje się klientem owego parku. Wykupienie biletu wstępu jest równoznaczne z zawarciem umowy. Tak samo jak umowy o przewóz, gdzie przewoźnik odpowiada za jego bezpieczeństwo, jak i przykładowo do kina, gdzie właściciel odpowiada jeśli np. spadnie mu na głowę kawałek sufitu.

Jeśli na znakowanym szlaku na terenie parku urwie się wadliwie umocowana poręcz na zabezpieczonym wejściu na skały i klient straci zdrowie lub życie, to sprawa trafia do prokuratury, następnie do sądu. A ponadto poszkodowany lub jego rodzina może wystąpić na drodze cywilnej o odszkodowanie. Tak więc kij ma dwa końce. Poza tym dlaczego park ma dyskryminować część swych klientów, wymuszając na nich zakup dodatkowej usługi przewodnickiej, skoro takie praktyki dyskryminacji w myśl prawa są zabronione?

Autor:  Maciej_Zimowski [ Śr lis 16, 2011 8:03 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Jeśli na znakowanym szlaku na terenie parku urwie się wadliwie umocowana poręcz na zabezpieczonym wejściu na skały i klient straci zdrowie lub życie



Tak, to jest ciekawy problem prawny. W Niemczech jak się gość pożślizgnie na nie posypanym zimą piaskiem chodniku to może skarżyć np. dozorce domu, który ma obowiązek utrzymania chodnika.

http://www.recht-gehabt.de/ratgeber/mei ... wurde.html

Dlatego na wielu bocznych chodnikach w parkach itp. stoją śmieszne tablice: Zimą nie posypujemy wchodzisz na własną odpowiedzialność.

Ciekaw jestem jak to w parkach... do tej pory poszkodowany mógł teoretycznie skarżyć skarb państwa, od nowego roku park ma autinomię i sam za to odpowiada z własnej kasy. I TO a nie jakieś przewodnickie przepychanki może spowodować że naprawdę zamkną szlaki, bojąc się odpowiedzialności.

Autor:  chief [ Śr lis 16, 2011 9:41 am ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
W takim razie w Tatrzańskim Paku Narodowym o turystach indywidualnych nie ma mowy. Każdy turysta wykupując obowiązkowo bilet wstępu do parku narodowego, który w tym momencie bierze za niego odpowiedzialność, przestaje być turystą indywidualnym

Widzę Lechu, ze juz pod czapka masz niezłe dymy. Wkraczasz w nowy wymiar swego obłędu :mrgreen:
Park nie bierze odpowiedzialności za turystę, bo w takim razie, gdy turysta odpadnie to może oskarżyć Park, że młotkiem nie wybił dodatkowego stopnia, czy chwytu, jak złamie sobie nogę to, ze kamienie, czy gałęzie nie są usunięte ze szlaku, jak dostanie kamieniem, to proces, bo nie było założonej siatki ochronnej, jak się pogubi, ze nie było na Świnicy punktu informacyjnego z Strażnikiem :mrgreen:
Kolega miał sytuację, ze turysta skarżył sie mu, dlaczego na szlaku nie ma usuniętych kamieni :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Lech napisał(a):
Jeśli na znakowanym szlaku na terenie parku urwie się wadliwie umocowana poręcz na zabezpieczonym wejściu na skały i klient straci zdrowie lub życie, to sprawa trafia do prokuratury, następnie do sądu

Nie jestem prawnikiem, ale raczej tak. Gdyż w tym przypadku Park powinien odpowiadać za takie badziewie. Wcale nie trzeba do tego kupować biletu.
Taka sytuacja może zaistnieć np. na Wysokiej w Małych Pieninach, gdzie jakieś worioty zrobiły tam barierki, szpecąc piękno tego szczytu. Wejście na niego jest bezpłatne.
Dlatego uważam, ze TPN, powinien zlikwidować wszelkie lub większość sztucznych ułatwień w Tatrach, aby nie być narażonym na tego rodzaju problemy, a natura sama by zadecydował, kto gdzie jest w stanie pójść.
Zobaczcie jak wyglądają w Pieninach Trzy Korony…to nie jest już szczyt, lecz platforma widokowa, brrrr
Maciej_Zimowski napisał(a):
Tak, to jest ciekawy problem prawny. W Niemczech jak się gość pożślizgnie na nie posypanym zimą piaskiem chodniku to może skarżyć np. dozorce domu, który ma obowiązek utrzymania chodnika.

W Polsce też, baa czasem nawet nie na swojej posesji.

Autor:  Lech [ Śr lis 16, 2011 10:03 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Lech napisał(a):
W takim razie w Tatrzańskim Paku Narodowym o turystach indywidualnych nie ma mowy. Każdy turysta wykupując obowiązkowo bilet wstępu do parku narodowego, który w tym momencie bierze za niego odpowiedzialność, przestaje być turystą indywidualnym

Widzę Lechu, ze juz pod czapka masz niezłe dymy. Wkraczasz w nowy wymiar swego obłędu :mrgreen:
Nie. To ja wkazałem tu konkretny problem, że masz teraz dymy i kłopoty wytłumaczyć się ze swego nieudacznictwa, dlatego usiłujesz w obłędny sposób odwrócić kota ogonem ...
chief napisał(a):
Park nie bierze odpowiedzialności za turystę, bo w takim razie, gdy turysta odpadnie to może oskarżyć Park, że młotkiem nie wybił dodatkowego stopnia, czy chwytu.
Dokładnie tak samo, jak przewoźnik nie odpowiada jeśli podróżny otworzy drzwi i wyskoczy z jadącego pociągu. Jeśli jednak wypadek zaistnieje z winy zaniedbań przewoźnika, np. drzwi się same otworzą i podróżny wypadnie, to analogiczna sytuacja jest w przypadku parku, jeśli źle umocowano barierkę na szlaku na terenie tego parku i turysta spadnie. Zakupiony biletu wstępu będzie tu dodatkowo dowodem, że park wziął pieniądze od klienta, a nie zapewnił mu bezpiecznych warunków zwiedzania. Jeśli sprzedawca bierze za coś pieniądze, to tym bardziej odpowiada za to, co sprzedaje swemu klientowi. I wszystko na ten temat.

Autor:  Maciej_Zimowski [ Śr lis 16, 2011 10:16 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
powinien zlikwidować wszelkie...


a jednak.. żeby nie było niczego! :roll:

Autor:  rogerus72 [ Śr lis 16, 2011 10:35 am ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Kurrr...
Zapatrzyłeś się na pepanca, czy się na Twoim koncie zalogował?

nie, to ja sam we własnej osobie. nikomu hasła nie udostępniłem :wink:

Lech napisał(a):
chief napisał(a):
W momencie, gdy wynajmie przewodnika, który za niego bierze odpowiedzialność, to przestaje być turystą indywidualnym, lecz klientem owego przewodnika.
W takim razie w Tatrzańskim Paku Narodowym o turystach indywidualnych nie ma mowy. Każdy turysta wykupując obowiązkowo bilet wstępu do parku narodowego, który w tym momencie bierze za niego odpowiedzialność, przestaje być turystą indywidualnym, lecz staje się klientem owego parku.

dobra, staje się klientem. a czy jednak mimo wszystko nie pozostanie dalej turystą indywidualnym?

od kilku lat chodzę sam po Tatrach. wchodząc na teren parku kupiłem bilet, stałem się klientem, a wędrując sam jestem jednocześnie klientem i turystą - jakim:
a) indywidualnym
b) grupowym
c) spacerowiczem
d) nie jestem turystą
:?:

Autor:  chief [ Śr lis 16, 2011 10:48 am ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
Jeśli jednak wypadek zaistnieje z winy zaniedbań przewoźnika, np. drzwi się same otworzą i podróżny wypadnie, to analogiczna sytuacja jest w przypadku parku, jeśli źle umocowano barierkę na szlaku na terenie tego parku i turysta spadnie

Lechu, ponawiam: CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM
Przeca w poprzednim poście potwierdziłem, że Park prawdopodobnie by odpowiadał
Lech napisał(a):
Zakupiony biletu wstępu będzie tu dodatkowo dowodem, że park wziął pieniądze od klienta, a nie zapewnił mu bezpiecznych warunków zwiedzania

Bilety nie mają tu nic do rzeczy, gdyż przykład podałem z Wysoką w Pieninach, gdzie wejście jest darmowe.
Na Jurze tez masz sporo takich elementów. Zarządca terenu wcale nie miał obowiązku, aby takowe barierki zakładać, lecz jak się zdecydował, to za nie odpowiada, pomimo, że teren jest bezpłatny przy zwiedzaniu.

Autor:  Lech [ Śr lis 16, 2011 11:01 am ]
Tytuł: 

rogerus72 napisał(a):
Lech napisał(a):
chief napisał(a):
W momencie, gdy wynajmie przewodnika, który za niego bierze odpowiedzialność, to przestaje być turystą indywidualnym, lecz klientem owego przewodnika.
W takim razie w Tatrzańskim Paku Narodowym o turystach indywidualnych nie ma mowy. Każdy turysta wykupując obowiązkowo bilet wstępu do parku narodowego, który w tym momencie bierze za niego odpowiedzialność, przestaje być turystą indywidualnym, lecz staje się klientem owego parku.
dobra, staje się klientem. a czy jednak mimo wszystko nie pozostanie dalej turystą indywidualnym?

od kilku lat chodzę sam po Tatrach. wchodząc na teren parku kupiłem bilet, stałem się klientem, a wędrując sam jestem jednocześnie klientem i turystą - jakim:
a) indywidualnym
b) grupowym
c) spacerowiczem
d) nie jestem turystą
Wędrując z przewodnikiem turysta nadal jest turystą. Chief jednak uważa, że jest inaczej. Uważa, że jest tylko jego klientem. Na tym właśnie polega instrumentalne traktowanie ludzi przez wiadomą klikę...

Autor:  Lech [ Śr lis 16, 2011 11:09 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Lech napisał(a):
Zakupiony biletu wstępu będzie tu dodatkowo dowodem, że park wziął pieniądze od klienta, a nie zapewnił mu bezpiecznych warunków zwiedzania
Bilety nie mają tu nic do rzeczy.
Mają jako dodatkowy dowód w sprawie, że turysta dopełnił wymaganych formalności, tj. zawarł z parkiem umowę o zwiedzaniu na warunkach określonych przez park. Gdyby nie wykupił biletu, park by mógł zarzucić mu, że znalazł się tam nielegalnie popełniając wykroczenie.

Autor:  chief [ Śr lis 16, 2011 11:16 am ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
Wędrując z przewodnikiem turysta nadal jest turystą. Chief jednak uważa, że jest inaczej. Uważa, że jest tylko jego klientem.

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Oczekuję z wielką niecierpliwością, jaką nową rewelacje wymyślisz :brawo:
Lech napisał(a):
Mają jako dodatkowy dowód w sprawie, że turysta dopełnił wymaganych formalności, tj. zawarł z parkiem umowę o zwiedzaniu na warunkach określonych przez park. Gdyby nie wykupił biletu, park by mógł zarzucić mu, że znalazł się tam nielegalnie popełniając wykroczenie.

Bilet wstępu nie ma żadnego znaczenia

Tak z ciekawości, a gdy turysta wyruszy w godzinach wczesno rannych i zdarzenie będzie miało miejsce na szlaku, gdzie nie ma możliwości zakupu biletu?...analizuj, Lechu, analizuj :mrgreen:

Autor:  Lech [ Śr lis 16, 2011 11:19 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Lech napisał(a):
Wędrując z przewodnikiem turysta nadal jest turystą. Chief jednak uważa, że jest inaczej. Uważa, że jest tylko jego klientem.
Oczekuję z wielką niecierpliwością, jaką nową rewelacje wymyślisz
Tą rewelację wymyśliłeś sam. Oto ona:
chief napisał(a):
W momencie, gdy wynajmie przewodnika, który za niego bierze odpowiedzialność, to przestaje być turystą indywidualnym, lecz klientem owego przewodnika.

Autor:  chief [ Śr lis 16, 2011 11:23 am ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
Tą rewelację wymyśliłeś sam. Oto ona: chief napisał:

W momencie, gdy wynajmie przewodnika, który za niego bierze odpowiedzialność, to przestaje być turystą indywidualnym, lecz klientem owego przewodnika.

Więc mogę jedynie powtórzyć: CZYTAJ TEKSTY ZE ZROZUMIENIEM :mrgreen:

Autor:  Maciej_Zimowski [ Śr lis 16, 2011 11:27 am ]
Tytuł: 

Gonicie w kółko jak pies za swoim ogonem.

Popomstujcie lepiej na "złych strasznych i okrutnych" organizatorów, to się ciekawiej czytało

Autor:  Lech [ Śr lis 16, 2011 11:42 am ]
Tytuł: 

chief napisał(a):
Lech napisał(a):
Tą rewelację wymyśliłeś sam. Oto ona: chief napisał:

W momencie, gdy wynajmie przewodnika, który za niego bierze odpowiedzialność, to przestaje być turystą indywidualnym, lecz klientem owego przewodnika.

Więc mogę jedynie powtórzyć: CZYTAJ TEKSTY ZE ZROZUMIENIEM :mrgreen:
Zacznij pisać w sposób zrozumiały, bo z tego co napisałeś i ja zacytowałem wynika niedwuznacznie, że w momencie, gdy turysta wynajmie przewodnika, który za niego bierze odpowiedzialność, to przestaje być turystą indywidualnym, lecz klientem owego przewodnika. Każdy będący przy zdrowych zmysłach stwierdzi, że palnąłeś kompletną bzdurę, bo pomieszałeś dwie różne sprawy. Turysta indywidualny nadal będzie turystą indywidualnym, nawet jeśli będzie klientem kolejki linowej, klientem restauracji, i tak samo klientem przewodnika. Widać, że wiadoma klika ma własny system wartości i własny sposób postrzegania ludzi i siebie oraz skuteczne sposoby indoktrynowania członków tej kliki. Zupełnie jak jakaś sekta, która potrafi w swój system wmanipulować swoich wyznawców.

Autor:  chief [ Śr lis 16, 2011 12:06 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
Zacznij pisać w sposób zrozumiały, bo z tego co napisałeś i zacytowałem wynika niedwuznacznie, że w momencie, gdy turysta wynajmie przewodnika, który za niego bierze odpowiedzialność, to przestaje być turystą indywidualnym, lecz klientem owego przewodnika

Nie wiem, czy jest jednoznaczna i oficjalna definicja turysty indywidualnego, czy zorganizowanego. Prawdopodobnie nie.
Dlatego też te terminy używamy dla pewnego zobrazowania sytuacji, czego Ty nie jesteś w stanie skumać.
Ja osobiście zdefiniowałem swoje pojecie tych terminów w tym wątku:
Cytuj:
1.Turysta indywidualny, decydując się na takowy wyjazd w pełni bierze wszystko na siebie. Sam sie musi ubezpieczyć (Słowacja), sam przeanalizować trasę, sam znaleźć noclegi, sam radzić sobie w terenach trudnych, sam podejmować decyzje możliwe, ze decydujące i jego życiu lub zdrowiu.
Jak najbardziej ma do tego prawo, gdyż wszelakie ryzyko wziął na siebie, bo ceni niezależność. Państwo nie ma nic do tego.
2.Turysta grupowy/zorganizowany, powodów, dla których wybierają tą formę turystyki, która niesie dla nich spore ograniczenie niezależności, jest wiele. Są tacy, którzy jada dla towarzystwa, bo na takowych wycieczkach spotykają znajomych, tacy, co dla kosztów, gdyż przejazd + nocleg w takowym wyjeździe wychodzi taniej, niż przy prywatnym pobycie, są tacy, bo lubią sobie po wycieczce puknąć piwko, a będąc samochodem by nie mogli, są tacy, którzy oczekują informacji, w końcu jest tez taka grupa, która nie czuje się na siłach lub uważa, ze nie ma na tyle doświadczenia, aby decyzje, które opisałem w pkt 1, wziąć na siebie, więc jada po to, aby decydował za nich, kto inny. Zapisując się, ufają, ze organizator jest uczciwy i zapewni im takowa osobę. Jeżeli organizator to zrobi, nie ma sprawy. Nie twierdze, ze MUSI to być przewodnik górski, byle osoba, która powinna mieć większe doświadczenie i wiedze o górach niż uczestnicy (poza wyjątkami).

Dodatkowo, potwierdziłem Twoją poprawkę, że sprawy logistyczne może powierzyć do biura podróży.

Więc w skrócie:
Dla mnie turysta indywidualny, to ten, który będąc na wycieczce w górach bierze sam za siebie odpowiedzialność, sam decyduje za to, co tam robi. Jest niezależny w swych decyzjach (szanując przepisy parku)
Turysta zorganizowany, jest wtenczas, gdy swoją decyzjalność i niezależność w czasie wycieczki, powierza przewodnikowi, czy inszemu mafiozowi.
Przykład:
Gdy będzie jakaś wycieczka grupowa, to Kowalski uczestnicząc w niej jest turystą zorganizowanym, w momencie, gdy oznajmi przewodnikowi, ze rezygnuje z jego usług i sam wybiera sobie trasę, to w tym momencie staje się turystą indywidualnym (nawet, gdyby szedł w dalszym ciągu z grupą), a przewodnik za niego nie odpowiada. Po paru godzinach, gdy z powrotem spotyka się z grupą np. w schronisku i przyłącza się do grupy, gdzie znowu przewodnik za niego odpowiada, staje się turystą zorganizowanym.
Proste jak cep :mrgreen:

Strona 7 z 121 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/