Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Kolor szlaku
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=10374
Strona 2 z 4

Autor:  Basia Z. [ Śr wrz 22, 2010 2:31 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
w rezultacie każdy znakuje jak mu się podoba.


Nie całkiem tak.
Po prostu najbardziej nadrzędna jest jedna zasada - w jednym punkcie nie mogą się przecinać ani też zaczynać dwa szlaki w tym samym kolorze.
Po to aby ludzie się nie mylili.

I cała reszta znakowania dostosowana jest do tej zasady nadrzędnej.
A ponieważ sieć szlaków jest coraz bardziej gęsta (często się zastanawiam - po co) - to projektujące nowe szlaki oddziały PTTK kombinują jak umieją.

Gęstniejące szlaki nie dotyczą Tatr, ale w każdych innych polskich górach jest w cholerę nowych szlaków, ścieżek przyrodniczych, ścieżek rowerowych itd., tak jakby ludzie bez znaków już w ogóle nie potrafili się poruszać.

B.

Autor:  Rohu [ Śr wrz 22, 2010 3:05 pm ]
Tytuł: 

Zdaje się, że na wytyczaniu nowych szlaków można nieźle zarobić.
Przynajmniej tak mi mówił mój kumpel znakarz z PTTKu.
Opłaca się to zwłaszcza w przypadku szlaków rowerowych, które biegną przeważnie drogami asfaltowymi lub przynajmniej gruntowymi, są łatwo dostępne, przyjemne do znakowania i nie wymagają raczej prac dodatkowych (wbijanie dodatkowych słupków, wycinanie krzaków, itp.).
Podobno na taką działalność można pozyskać środki z funduszy unijnych dlatego takie parcie na tworzenie nowych, czasami zupełnie bezsensownych szlaków.

Autor:  Gustaw [ Śr wrz 22, 2010 3:12 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Zdaje się, że na wytyczaniu nowych szlaków można nieźle zarobić.
...

Czy ktoś wogóle sprawdza jakość wykonania takich zleceń ?
To pytanie pół żartem a pół serio.
W Hiszpanii na początku trasy na szczyt Puig Campana stoi duża nowa tablica informacyjna z mapą szlaków itp itd.
Wyznakowano (prawdopodobnie za unijne pieniądze) znany od niepamiętnych czasów (i wychodzony) szlak na szczyt.
Bardzo przyjemnie nim podążałem w porannym chłodzie (c. 25C). Znakowanie było nowe, znaki dobrze było widać w świetle czołówki. Ale w połowie trasy gdzie ścieżka wchodzi w stromy i potwornie upierdliwy kilkuset metrowy żleb ... znaczki się "urwały" ... Tak sobię myślę, ze sprytny znakarz zainkasował zleconko, pomalował dotąd dokąd było względnie wygodnie a jak się zaczęły trudności to resztę fuchy olał i się zmył ... :|

Autor:  Basia Z. [ Śr wrz 22, 2010 3:20 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Zdaje się, że na wytyczaniu nowych szlaków można nieźle zarobić.
Przynajmniej tak mi mówił mój kumpel znakarz z PTTKu.
Opłaca się to zwłaszcza w przypadku szlaków rowerowych, które biegną przeważnie drogami asfaltowymi lub przynajmniej gruntowymi, są łatwo dostępne, przyjemne do znakowania i nie wymagają raczej prac dodatkowych (wbijanie dodatkowych słupków, wycinanie krzaków, itp.).
Podobno na taką działalność można pozyskać środki z funduszy unijnych dlatego takie parcie na tworzenie nowych, czasami zupełnie bezsensownych szlaków.


A potem zupełnie nie ma pieniędzy na ich konserwację i po trzech lub więcej latach idąc takim pseudo-szlakiem widzi się raz na pół kilometra na słupie lub drzewie jakieś zapomniane znaczki.

Niestety to jest bardzo powszechne zjawisko, ja się z tym spotykałam w Beskidzie Niskim i Bieszczadach, a dotyczy głównie gminnych "ścieżek przyrodniczych", lub "ścieżek spacerowych" bo PTTK jednak lepiej na bieżąco dba o szlaki.

Gminy bardzo różnie, częściej gorzej niż lepiej.

Gorzej, że te zapomniane szlaki bywają czasem umieszczane na mapach.

B.

Autor:  Rohu [ Śr wrz 22, 2010 3:27 pm ]
Tytuł: 

Ja też znam ten przykład właśnie z Beskidu Niskiego.

Autor:  lucyna [ Śr wrz 22, 2010 4:13 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
No zazwyczaj to się nie sprawdza. Chyba z założenia tylko tak miało być.

W dużej mierze masz rację. teoria swoje, praktyka swoje.
Należy jeszcze brać pod uwagę istniejącą sieć szlaków i zasadę, że kolory nie mogą się przecinać i nie mogą biec zbyt blisko siebie. W Bieszczadach dojściówki zostały wytyczone w dużej mierze najpóźniej. To plus Franek Adamczyk czyli jeden z najlepszych znakarzy w kraju. To perfekcjonista, wszystko musi być u Niego zgodne z literą prawa i wykonane bardzo precyzyjnie.

Autor:  lucyna [ Śr wrz 22, 2010 4:21 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Zdaje się, że na wytyczaniu nowych szlaków można nieźle zarobić.
Przynajmniej tak mi mówił mój kumpel znakarz z PTTKu.

Tak i nie. Dniówka znakarza to max 100 zł. Duże pieniądze idą na całość projektu.
Rohu napisał(a):
Opłaca się to zwłaszcza w przypadku szlaków rowerowych, które biegną przeważnie drogami asfaltowymi lub przynajmniej gruntowymi, są łatwo dostępne, przyjemne do znakowania i nie wymagają raczej prac dodatkowych (wbijanie dodatkowych słupków, wycinanie krzaków, itp.)

Najszczersza prawda.

Mówimy o szlakach PTTK, oprócz tego są ścieżki dydaktyczne, spacerowe, eko-muzea. Wytyczane są przez stowarzyszenia, szkoły i z tymi jest najgorzej. Bywają fatalnie oznakowane, nie ma pieniędzy na ich rewitalizację.
Są też wytyczone przez LP, te bywają w bardzo dobrym stanie. Podobnie gminne. Są osoby którym zależy na ich istnieniu. Przeważnie wójtowie dbają o nie. Najlepszy przykład to Wójt Lutowisk. Jest źle to trzeba z Nim pogadać i wszystko jest ponaprawiane.

Gustaw napisał(a):
Czy ktoś wogóle sprawdza jakość wykonania takich zleceń ?

Tak

Autor:  Trauma_ [ Śr wrz 22, 2010 5:47 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
zasadę, że kolory nie mogą się przecinać


Ciekawe jakby wyglądały szlaki tatrzańskie lub bieszczadzkie jeżeli mielibyśmy dostępne tylko 3 kolory :D :wink:

Autor:  lucyna [ Śr wrz 22, 2010 5:51 pm ]
Tytuł: 

:)
Był pomysł aby poszerzyć paletę barw. Na szczęście do tego nie doszło. Wyobraź sobie Połoninę Wetlińską zamiast czarny-żółty-czerwony- czarny
czarny-żółty-czerwony-filetowy- różowy.

Autor:  Basia Z. [ Śr wrz 22, 2010 5:56 pm ]
Tytuł: 

Trauma_ napisał(a):
lucyna napisał(a):
zasadę, że kolory nie mogą się przecinać


Ciekawe jakby wyglądały szlaki tatrzańskie lub bieszczadzkie jeżeli mielibyśmy dostępne tylko 3 kolory :D :wink:


Np. tak jak w Rumunii - byłyby szlaki w trójkąty lub krzyżyki.

B.

Autor:  staszek [ Śr wrz 22, 2010 5:58 pm ]
Tytuł: 

A ja tak sobie myślę, co by było jak wszystkie szlaki były oznaczone jednym kolorem ?
Każdy szlak miałby swój numer widoczny na oznaczeniach w terenie.
Turyści by zbaranieli i nie wiedzieli którędy iść :?: :mrgreen:

Autor:  Basia Z. [ Śr wrz 22, 2010 6:01 pm ]
Tytuł: 

staszek napisał(a):
A ja tak sobie myślę, co by było jak wszystkie szlaki były oznaczone jednym kolorem ?
Każdy szlak miałby swój numer widoczny na oznaczeniach w terenie.
Turyści by zbaranieli i nie wiedzieli którędy iść :?: :mrgreen:


Tak jest na Krymie.

edit:

tzn. nie wiem czy baranieją, gdzieś zapewne trafiają.

Szlaki oznakowane są (rzadko i nieregularnie) żółtymi paskami z numerem zgodnym z tym co jest na mapie.

A ponieważ większość tras nie jest widokowa, tylko prowadzi lasem lub wśród dość gęstych krzaków, więc lekko nie jest ;-)

A jak to jest na Korsyce ?

B.

Autor:  lucyna [ Śr wrz 22, 2010 6:16 pm ]
Tytuł: 

staszek napisał(a):
A ja tak sobie myślę, co by było jak wszystkie szlaki były oznaczone jednym kolorem ?
Każdy szlak miałby swój numer widoczny na oznaczeniach w terenie.
Turyści by zbaranieli i nie wiedzieli którędy iść :?: :mrgreen:

Miej litość nad ratownikami górskimi. Nie wyrobiliby się z robota. Te polskie oznakowania odzwyczajają nas od myślenia. Sama jestem tego najlepszym przykładem. Na Słowacji nie prowadzą turystów za rączkę jak u nas. Realne czasy przejścia i rzadsze znaki. Byliśmy pod Snińskim Kamieniem. Trzech zawodowych przewodników. Idziemy szlakiem. Szlak zanika. Rozpraszamy się i szukamy oznakowań. Znajdujemy kilka kolorów, wśród nich nie ma oznakowania naszej trasy. Idziemy na czuja, czyli wczuwamy się w znakarza, ja włażę w super potok z którego nie chce mi się wyjść. Jest piękny, stromy, glina ściąga w dół. Koledzy konają ze śmiechu. Dopiero po chwili poszliśmy po rozum do głowy i poszliśmy na krechę, po drodze po kilkuset metrach odnajdując szlak. Ale potem mieliśmy ubaw sami z siebie.

Autor:  staszek [ Śr wrz 22, 2010 6:25 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
A jak to jest na Korsyce ?

Jako odnośnik biorę oznakowanie w Tatrach Polskich określając je jako 5 Bardzo Dobre w skali 2-5. Na Korsyce szlak GR-20 oznaczony jest porównując do Tatr w stopniu 4 Dobre. Szlaki Mare a Mare oceniam jako 3 Dostatecznie. Oznaczenia na niektórych odcinkach Alta Via w Alpach, szczególnie w rejonach mniej uczęszczanych np. Valpelline uważam jak 2 Niedostateczne.

Autor:  Basia Z. [ Śr wrz 22, 2010 6:28 pm ]
Tytuł: 

staszek napisał(a):
Basia Z. napisał(a):
A jak to jest na Korsyce ?

Jak odnośnik biorę oznakowanie w Tatrach Polskich określając je jako 5 Bardzo Dobre w skali 2-5. Na Korsyce szlak GR-20 oznaczony jest porównując do Tatr w stopniu 4 Dobre. Szlaki Mare a Mare oceniam jako 3 Dostatecznie. Oznaczenia na niektórych odcinkach Alta Via w Alpach, szczególnie w rejonach mniej uczęszczanych np. Valpelline uważam jak 2 Niedostateczne.


Ale ja pytałam jaki jest sposób znakowania szlaków ?

B.

Autor:  staszek [ Śr wrz 22, 2010 6:34 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Ale ja pytałam jaki jest sposób znakowania szlaków ?

Bardzo fajny dla Polaków : biało-czerwone znaki wyglądające jak Polska Flaga na GR 20 :) Szlaki Mare a Mare oznaczone kolorem pomarańczowym.

Autor:  Kasia86 [ Śr wrz 22, 2010 9:22 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Zdaje się, że na wytyczaniu nowych szlaków można nieźle zarobić.



To mówisz kiedy zaczynamy? :mrgreen:

Autor:  Auralis [ Śr wrz 22, 2010 10:01 pm ]
Tytuł: 

Kasia86 napisał(a):
To mówisz kiedy zaczynamy? :mrgreen:


Na dziko się nie liczy :P

Autor:  trekker [ Śr wrz 22, 2010 10:41 pm ]
Tytuł: 

Kasia86 napisał(a):
niestety sporo jest takich ludzi, którzy jeszcze w to wierzą...

Ktoś kto nie siedzi w temacie i gdzieś kiedyś usłyszał taką bzdurę powtarzaną od lat to pół biedy ale jeśli coś takiego mówi przedstawiciel Zarządu Głównego GOPR to znaczy że coś jest nie halo. Ktoś tu chyba jest niekompetentny !!
Nie słyszałem tej audycji (jest gdzies w sieci?), czy on na pewno mówił o szlakach pieszych ? Czy może właśnie o narciarskich trasach zjazdowych ?

grubyilysy napisał(a):
Otóż gdzieś o tym czytałem, że sprawa ma tło historyczne tylko że od dawna już 'li tylko historyczne', kwestia przełożenia kolor->trudność zakończyła się definitywnie wraz z końcem Austro-Węgier, ale zastrzegam, że muszę się dogrzebać do źródeł bo zwyczajnie "gdzieś o tym czytałem".

Poszukaj, chętnie bym poczytał o tamtych czasach.

grubyilysy napisał(a):
Ścieżkę Nad Reglami uważam za najbardziej hardkorowy szlak w Tatrach

Ze względu na ?

stan-61 napisał(a):
W Alpach austriackich kolor czarny oznacza najtrudniejszy szlak - przynajmniej według przewodnika.

Według jakiego przewodnika ?

Basia Z. napisał(a):
szlaki rumuńskie to są one bardzo duże, widziałam nawet takie do pół metra wielkości.

Takie duże to bardzo sporadycznie, ale fakt że małe nie są. Szlaki w Fogaraszach są bardzo dobrze oznakowane (szlakowskazy bywają zaniedbane) ale już czasy przejść są z kosmosu. Zwłaszcza jak się idzie latem z 15 kg na plecach, a w słońcu jest ponad 40 stopni. Żeby wykręcić czasy z drogowskazów to trzeba być niezłym hardcorem.
Obrazek

Autor:  grubyilysy [ Śr wrz 22, 2010 10:57 pm ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
Ścieżkę Nad Reglami uważam za najbardziej hardkorowy szlak w Tatrach
Ze względu na ?

Ze względu na własne doświadczenie, żaden szlak w Tatrach nie dał mi tak w d..ę tak jak ŚnR. Nie wiem ile trzeba mieć samozaparcia, by z zimną krwią zaplanować i przejść jednym ciągiem całą trasę. Mi się to prawie udało raz - start od Chochołowskiej, nieźle nawet szło, dotarłem do Dol.Białego, tam jednak ległem, nie byłem już w stanie przeprowadzić ataku szczytowego w stronę Kalatówek.
Dla mnie żaden znany mi szlak w TPN (zostało mi do kompletu jeszcze kilka) nie posiada takich trudności psychicznych w takim nagromadzeniu. A o przejściu zimowym to w ogóle nie chcę myśleć, hardcore do sześcianu. No, chyba że z biwakami.

Autor:  grubyilysy [ Śr wrz 22, 2010 11:17 pm ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
stan-61 napisał(a):
W Alpach austriackich kolor czarny oznacza najtrudniejszy szlak - przynajmniej według przewodnika.

Według jakiego przewodnika ?

A np. tu:
http://www.iexplore.co.uk/travel_guides ... Activities
Cytuj:
....Tracks marked in blue are usually on the flat, or involve an ascent gentle enough to be accessible to most people with average mobility. Those in red usually involve steeper gradients, but they shouldn't pose too many problems to people of reasonable fitness. Those in black may have been designated as such for a number of reasons: they might be high-altitude tracks prone to year-round snow and ice; involve a sheer drop on one or both sides of the track, therefore requiring a good head for heights; or include stretches where a certain amount of scrambling or climbing is necessary (such stretches are usually protected with cables). On no account should you set off to tackle a black route unless you're an experienced walker, or you're in the company of someone who is.

Jak się dokopię do "źródeł" odnośnie historii tego systemu, jak widać nadal obowiązującego w Tyrolu, to dam znać, ale moja kopalnia jest ogólnodostępna i nazywa się google, więc możesz równie dobrze sam trochę "pokopać", jeżeli ten temat rzeczywiście Cię interesuje.

Autor:  max [ Cz wrz 23, 2010 8:43 am ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
stan-61 napisał(a):
W Alpach austriackich kolor czarny oznacza najtrudniejszy szlak - przynajmniej według przewodnika.

Według jakiego przewodnika ?


Moje obserwacje pochodzą również z Tyrolu, ale nie tego "właściwego", ale Wschodniego (Osttirol).

I te uwagi co do kolorów szlaków wymagają pewnego uściślenia.

W terenie wszystkie szlaki znakowane były tylko czerwoną farbą (sam czewony kolor, czerwono-białe paski, kółka lub inne kombinacje kolorów białego i czerwonego).

Ale na strzałkach, znajdujacych sie na skrzyżowaniach szlaków, były: cel do którego prowadzi szlak, numer szlaku, a obok "kolor".
Te trudniejsze były oznaczane czarnym znaczkiem, a te łatwiejsze czerwonym.
Niebieskich (chyba) nie spotkałem - może są to szlaki nizinne.

Jak wrócę do domu, postaram sie znaleźć jakieś zdjęcia tych strzałek (chyba mam).

Autor:  trekker [ Cz wrz 23, 2010 9:23 am ]
Tytuł: 

W sumie to nie wiedziałem że w Alpach (Tyrolu) kolor oznacza trudność. Ale to chyba dlatego, że tak jak piszesz, kolor czarny podawany jest tylko na szlakowskazach, a już w terenie ten szlak znaczony jest na czerwono albo numerem albo kopczykami.

Mam kilka zdjęć z Osttirol z sierpnia:

Szlak na Weißspitze oznaczony czarnym trójkątem i pod spodem napis STEIG.
Obrazek

a w terenie znakowane tak:
Obrazek

Najdziwniejsze że tu akurat jest białe kółko z czerwoną obwódką a w innych miejscach na odwrót. Wyżej natomiast już tylko maznięte samą czerwoną farbą bylejak, a jeszcze wyżej tylko kopczyki, a poźniej już nic.

Autor:  Trauma_ [ So wrz 25, 2010 12:59 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
:)
Był pomysł aby poszerzyć paletę barw. Na szczęście do tego nie doszło. Wyobraź sobie Połoninę Wetlińską zamiast czarny-żółty-czerwony- czarny
czarny-żółty-czerwony-filetowy- różowy.


:roll: :lol:


Ciekawe czemu niektórzy tak utrudniają życie. Kółeczka, kwadraciki, trójkąty.... i co jeszcze? Jak zabraknie podstawowych symboli to może i różowe słonie :shock: :D

Autor:  piomic [ So wrz 25, 2010 1:13 pm ]
Tytuł: 

Najlepiej po włosku - ciapa z farby na kamieniu, kolor dowolny. To ty masz wiedzieć gdzie chcesz iść i mieć mapę, znaki służą tylko do tego, żeby nie zgubić ścieżki a twój problem, czy to ta ścieżka, którą chciałeś/aś iść.

Autor:  Artur1683 [ So wrz 25, 2010 2:11 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Był pomysł aby poszerzyć paletę barw. Na szczęście do tego nie doszło. Wyobraź sobie Połoninę Wetlińską zamiast czarny-żółty-czerwony- czarny
czarny-żółty-czerwony-filetowy- różowy.


W Górach Sowich jest wyznakowany, chyba jedyny w Sudetach, szlak fioletowy. Nie badałem jego statusu prawnego, ale wygląda "oficjalnie". Kolorowy pasek między białymi, o przepisowych wymiarach. Tam, gdzie jest wyznakowany razem z innymi kolorami - są na jednym znaku. Znaczy wygląda na oficjalną robotę PTTK. Wot, ciekawostka

Apropo jakości znakowania, czasem wtrąca się w to "samo życie". W Górach Kaczawskich (takie pagórki na północ od JG, gdzie łatwiej spotkać drwala albo kleszcza niż turystę) prowadzi się intensywne prace leśne. Efekt? Na niektórych odcinkach 80% oznakowań pojechało razem z drzewami do tartaków i przez lata nikomu nie chciało się ich uzupełniać. Rozumiem, że to nie są szlaki priorytetowe, ale jakieś standardy chyba obowiązują...

Autor:  lucyna [ So wrz 25, 2010 2:22 pm ]
Tytuł: 

Regulamin przewiduje odstępstwa, u nas mamy szlak szwejkowski, jest żółto-czarno- żółty, barwy Habsburów, zgodę wydał zarząd PTTK.

Autor:  piomic [ So wrz 25, 2010 2:42 pm ]
Tytuł: 

Artur1683 napisał(a):
Na niektórych odcinkach 80% oznakowań pojechało razem z drzewami do tartaków

To samo jest z Wisły na Baranią Górę. Według mapy i ztarych znaków idziesz lasem na prawo od rzeki po czym wpadasz na poligon drwali. Nowy szlak idzie po lewej od rzeki asfaltem, ale pierwszy znak jest za zakrętem i go nie widać.

Autor:  Basia Z. [ Pn wrz 27, 2010 9:24 am ]
Tytuł: 

W temacie znaków.

Ostatnio spotkałam szlak oznakowany w ten sposób:

Obrazek

Nawet szłam tym szlakiem jakiś czas, bo akurat tak mi było po drodze, ale nie było żadnej tabliczki dokąd prowadzi.

I co to niby ma być ?

B.

Autor:  piomic [ Pn wrz 27, 2010 9:42 am ]
Tytuł: 

Rozumiem, że to na rozstaju stało?

Strona 2 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/