Forum portalu turystyka-gorska.pl

Jesteśmy bardziej poyebani niż ćpuny żrący dopalacze i powinni zamykać nas w klatkach (i pokazywać za piniondze).

_________________
'Tatusiu, zostań w samochodzie, a my zobaczymy gdzie zaczyna się nasz szlak.'

mówisz,masz :przy najbliższej okazji włącze klime na full,żebyś nie doznawał wiecej tego szoku termicznego

sama pobudka to nic w porównaniu z wyjściem z puchowego śpiwora na mróz masochizm...

przypomniało mi się jak koleżanka po akcji jaskiniowej z posiniaczonymi nogami odwiedziła lekarza..a ten po wizycie delikatnie sie zapytał czy nie potrzebuje jakiejś pomocy albo numeru na błękitną linię

_________________
"Sukces-jeśli go osiągamy-to tylko pewien dar.Ostatecznym celem jest poczucie pełni i samoświadomość"
Steve House

Hehe, dobra historia z tym lekarzem i błękitną linią

Też, kiedyś zastanawiałem się nad tym po kiego penisa zapierdzielam po tych górach przemoczony, zziębnięty i zmęczony. Można przecież posiedzieć sobie w ciepełku na kwaterce. Sęk w tym, że przecież nie o to chodzi.

Jest, jakaś dzika przyjemność z przełamywania własnych barier, obcowanie z naturą, czucia się częścią górskiej przyrody oraz dodatkowo, w moim przypadku, poczucie sensu i wielkiej radości z tego całego męczenia się.

Esz kurde, już bym sobie w góry wrócił...

_________________
Absorbing grace, exploding with beauty

co tam bolące kolana,co tam zmęcznie ,co tam jakis deszczyk,jak lazłem do piątki w tym roku w maju dostałem sraczki na szlaku do dopiero był problem. ktoś chce o tym ze mną porozmawiać

Poczekaj na Roha

Na szlaku to akurat sama przyjemność.
Wyobraź sobie ostrą sraczkę w ścianie.
Pewien opis takiej sytuacji możesz znaleźć w książce Hreczucha, którą gorąco każdemu polecam (cała obfituje w olbrzymią dawkę humoru):

W sumie to uprząż można założyc na gołą dupę. Ale nie sądzę, żeby partner pozwolił ci prowadzić...

_________________
Pamiętasz co obiecywała?

Wielu z nas zna jednego z instruktorów współpracujących z Waldim... Wielu również z sytuacji w ścianie z których by znać go nie chcieli a z powodu małej ilości miejsca musieli (na szczęście znam go z tych sytuacji tylko z opowieści)...