Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Pies w górach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=12421
Strona 2 z 5

Autor:  kilerus [ N paź 16, 2011 7:01 pm ]
Tytuł: 

Ludzie to buraki. Jedynie co można zrobić, to samemu być ok.

Autor:  Rohu [ N paź 16, 2011 7:03 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Zawsze mam dwa woreczki. Biegam z psem po parku i wierz mi niefajnie jest wleźć w kupę... nawet swojego pupila.

A czy idąc w skały też zabierasz woreczek? I zawsze zbierasz kupę ze ścieżki? :lol:

Autor:  piomic [ N paź 16, 2011 7:05 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Zawsze mam dwa woreczki.

Wiesz, że jesteś w mniejszości?
I nie mówcie, że to polska specjalność — mam rodzinę w Wiedniu i mówią, że pomimo ostrych przepisów połączonych z austriacką praworządnością rano dojście chodnikiem z bramy do samochodu przypomina slalom po polu minowym.

Autor:  PrT [ N paź 16, 2011 7:10 pm ]
Tytuł: 

Ogólnie jest to temat rzeka i może nie będę się odnosił do wszystkiego co tutaj powiedziałeś kilerusie...:) Nie chciałem Ci "zLitować" tego wątku no ale skoro sam już zacząłeś to powiem tylko, że moim problemem nie są psy same w sobie, tylko fakt, że:
kilerus napisał(a):
Ludzie są jacyś upośledzeni.

Trzeba sobie uzmysłowić, że żyjemy w kraju, w którym każdy docieka praw swoich i swojego pupila, ale później danych im swobód nie wykorzystuje przy użyciu mózgu... Musisz zrozumieć jedno... Ty i Twoje zdrowe podejście do ułożenia psa jest w tym kraju elitarne... Można powiedzieć, że psy wychowywane jak Twój to taka czworonożna elita tego kraju... a powinno to być normą... bo nie chodzi o to aby:
kilerus napisał(a):
Gdy jednak coś zaczyna dotyczyć nas, to wtedy już nie jesteśmy nawet kawałka swego pola uszczknąć

Chodzi o to aby to pies był wyszkolony tak, żeby nie srać i nie szczać gdzie popadnie i nie skakać na przypadkowych ludzi, że o innych akcjach nie wspomnę, a nie abym to ja był przyzwyczajony do tego typu wybryków...
W zasadzie to w Twoich słowach mocno zraziła mnie jedna rzecz:
kilerus napisał(a):
drugi gdzie poza rasami niebezpiecznymi psy biegają sobie swobodnie. Wchodzisz tam to wiesz co Cię czeka.

Nigdy nie wiesz co Cię czeka... przykład... byłem dzieciakiem około 10 letnim... może młodszym... szedłem do sklepu i z tyłu zaatakował mnie pies rasy nieagresywnej (?) bo Dalmateńczyk... wyszarpał mi kawałek boku... nie miałem nawet szans go sprowokować bo nie widziałem zwierza... podbiegł do mnie bezszelestnie i z tyłu... Takie twierdzenia jak to powyższe można porównać do powiedzenia... Po jaką cholerę zatrzymywać piratów drogowych i pijanych kierowców? Przecież wyjeżdżasz na drogę to wiesz co Cię czeka...
Podsumowując... nie oceniaj wszystkich przez pryzmat siebie bo to trochę tak jakby powiedzmy Asafa Powell dziwił się, że ktoś nie może zejść poniżej 11 sekund na 100 m;)

Autor:  Rohu [ N paź 16, 2011 7:10 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Wiesz, że jesteś w mniejszości?

Ja mam jednak wrażenie, że coraz więcej osób zbiera kupy po psach.
Nie wierzę w to, że kiedyś przestaniemy spotykać obsrane chodniki, ale może z czasem będzie ich przynajmniej mniej.

Autor:  golanmac [ N paź 16, 2011 7:31 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Ja mam jednak wrażenie, że coraz więcej osób zbiera kupy po psach.

A ja na ten przykład nie zbieram kup po psie.
I nie mówcie mi że to dlatego że nie mam psa, bo to żaden argument !

Autor:  grubyilysy [ N paź 16, 2011 8:19 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
grubyilysy napisał(a):
A! W Austrii jest taka cywiizacja, że zrobioną w miejscu publicznym kupę psa właściciel zamiata do worka i wyrzuca do kosza (często są osobne specjalne z rysuneczkiem psa).

Ale chodzi Ci o miasto czy na szlaku?

O popularne łatwe "ścieżki" wokół "uzdrowisk" typu Thiersee czy Ramsau am Dachstein, czy nawet "wysokogóskie" obok głównych stacji kolejek, często to są zadbane i zagospodarowane alejki spacerowe.
Na typowych szlakach górskich poza "łatwo dostępnymi" rejonami raczej nikt tego nie robi, zwłaszcza że dość często są to tereny pasterskie i chadzają tam luzem krowy...

Autor:  Basia Z. [ N paź 16, 2011 8:52 pm ]
Tytuł: 

Koleżanka ma chatę na Roli Staszkowej na stokach Policy.
To taka polana gdzie stoi 5 chat, w tym jedna zamieszkała na stałe, reszta dacze.
Kiedyś późną jesienią, kiedy leżało około 10 cm śniegu dojechali do niej znajomi i w niedzielę już przed wyjazdem poszli jeszcze na krótki 30 minutowy spacer na sąsiednią polankę, nie zabrali telefonów, latarek, ciepłej odzieży itd. bo szli tylko na 30 min.
Jeden z kumpli z psem (właściwie suką), szła obok przy nodze, bez smyczy.
Jak psica zobaczyła w lesie sarny to za nimi tak dała w długą, że natychmiast znikła im z oczu.
Kumpel za nią, aby jej nie zgubić, też do lasu.

Gonił ją z 5 godzin po całej Policy, po jakichś jarach, wertepach, głównie po północnych bardzo stromych stokach, bo tam się zapędziła za sarnami. Cały czas po śladach, bo był świeży śnieg, bez telefonu, latarki, nawet bez czapki.
W końcu już całkiem po ciemku znalazł ja leżącą bardzo zmęczoną na jakiejś przełączce i musiał nieść.
Zszedł prosto w dół do miejsca gdzie mieli samochody (chata już była o dobrych parę kilometrów w bok) i od leśniczego z telefonu stacjonarnego zadzwonił na swój telefon komórkowy, do znajomych, którzy tymczasem oczekiwali w chacie bardzo już zaniepokojeni, bo nie było go parę godzin.
Jak się dogadali to zapakowali mu plecak i znieśli.

Suka ocalała, ale kumpel w górach lub w lesie już nigdy nie spuszcza jej ze smyczy.

Topografię Policy kumpel poznał doskonale ;)

Morał z tego taki, ze nie należy ufać najlepiej wychowanym psom. To tylko zwierzę i są momenty kiedy instynkt może wziąć przewagę nad najlepszym wychowaniem.

B.

Autor:  kilerus [ N paź 16, 2011 9:23 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
kilerus napisał(a):
Zawsze mam dwa woreczki. Biegam z psem po parku i wierz mi niefajnie jest wleźć w kupę... nawet swojego pupila.

A czy idąc w skały też zabierasz woreczek? I zawsze zbierasz kupę ze ścieżki? :lol:


W terenie na ogół nie zbieram, ale jakby nasrała pod skałą to bym przynajmniej przeniósł, jak nie zebrał.

piomic napisał(a):
Wiesz, że jesteś w mniejszości?


Wszyscy moi "znajomi od psów" robią tak samo. Nie wiem, jak to jest rozpowszechnione, ale to powinien być jeden z elementów edukacji np. w szkole.

Autor:  kilerus [ N paź 16, 2011 9:31 pm ]
Tytuł: 

PrT napisał(a):
Można powiedzieć, że psy wychowywane jak Twój to taka czworonożna elita tego kraju... a powinno to być normą... bo nie chodzi o
Chodzi o to aby to pies był wyszkolony tak, żeby nie srać i nie szczać gdzie popadnie i nie skakać na przypadkowych ludzi, że o innych akcjach nie wspomnę, a nie abym to ja był przyzwyczajony do tego typu wybryków...


Niestety nie jest aż tak wyszkolony. To jest trudny pies, nie jest łatwo.

Z tym sranie, to tak na prawdę to nie jest kwestia psa, tylko właściciela, to on ma zadbać o to, żeby nie było gdzie popadnie. Pies niech sobie robi gdzie chce.

PrT napisał(a):
W zasadzie to w Twoich słowach mocno zraziła mnie jedna rzecz:
kilerus napisał(a):
drugi gdzie poza rasami niebezpiecznymi psy biegają sobie swobodnie. Wchodzisz tam to wiesz co Cię czeka.

Nigdy nie wiesz co Cię czeka... przykład... byłem dzieciakiem około 10 letnim... może młodszym... szedłem do sklepu i z tyłu zaatakował mnie pies rasy nieagresywnej (?) bo Dalmateńczyk... wyszarpał mi kawałek boku... nie miałem nawet szans go sprowokować bo nie widziałem zwierza... podbiegł do mnie bezszelestnie i z tyłu... Takie twierdzenia jak to powyższe można porównać do powiedzenia... Po jaką cholerę zatrzymywać piratów drogowych i pijanych kierowców? Przecież wyjeżdżasz na drogę to wiesz co Cię czeka...
Podsumowując... nie oceniaj wszystkich przez pryzmat siebie bo to trochę tak jakby powiedzmy Asafa Powell dziwił się, że ktoś nie może zejść poniżej 11 sekund na 100 m;)


Ale masz wybór. Masz tabliczkę ostrzegającą, wchodzisz lub nie. Jeśli coś się stanie, to oczywiście właściciel zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Jedyną różnicą będą tylko mniejsze środki ostrożności.

Autor:  Ania_ [ Pn paź 17, 2011 2:27 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Morał z tego taki, ze nie należy ufać najlepiej wychowanym psom

Zgadzam się z Basią Z. Prawie zawsze zabieram psa ze sobą na różne wyjazdy, ale pozostaje on na kwaterze, bo wiem że wyjście w góry to będzie męka i dla mnie i dla niego - jest tzw. psią "lonią" i nie lubi chodzić za długo

BTW nad morzem od zawsze była masa psiaków na plaży, ale jakoś co krok ani dwa nie wchodzi się na "minę" :D

Autor:  kilerus [ Pn paź 17, 2011 2:32 pm ]
Tytuł: 

Mój pies jest stworzony do łażenia. On tego potrzebuje.

W sumie to bierzesz psa ze schroniska, a później okazuje się, ze to półbelg. Może łazić bez końca, uwielbia to.

Autor:  Basia Z. [ Pn paź 17, 2011 3:11 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Mój pies jest stworzony do łażenia. On tego potrzebuje.

W sumie to bierzesz psa ze schroniska, a później okazuje się, ze to półbelg. Może łazić bez końca, uwielbia to.


No tylko moim zdaniem łazić może, byle w terenie na smyczy, dla jego własnego dobra.

B.

Autor:  kilerus [ Pn paź 17, 2011 3:15 pm ]
Tytuł: 

Dla mnie powiem szczerze, to trudno.

Wolę mieć psa wolnego z ryzykiem niż bezpiecznego więźnia. ;)

Tak szczerze, to już miałem taką sytuację, ze pies puścił się za łanią w lesie.
Na szczęście chwilę później wrócił.

Autor:  Ania_ [ Pn paź 17, 2011 3:19 pm ]
Tytuł: 

jest ryzyko jest zabawa :wink:

Autor:  sprocket73 [ Pn paź 17, 2011 4:15 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Wolę mieć psa wolnego z ryzykiem niż bezpiecznego więźnia.

I to powinno być mottem wszystkich właścicieli psów, którzy traktują je jak coś więcej niż zabawkę.

Autor:  Vespa [ Pn paź 17, 2011 4:38 pm ]
Tytuł: 

sprocket73 napisał(a):
I to powinno być mottem wszystkich właścicieli psów, którzy traktują je jak coś więcej niż zabawkę.


Pod warunkiem że te psy odpowiednio wychowają i będą potrafili nad nimi zapanować. Wtedy jak najbardziej.
U mnie na podwórku idiotka hodowała kaukaza w bloku na 48 metrach. Owszem prowadzała go na smyczy ale i tak dał radę poszarpać mi łydkę (osłaniałam swojego psa na którego się rzucił) - nawet sobie nie chcę wyobrażać jak byśmy oboje wyglądali gdyby baba hołdowała zasadzie że pies musi biegać wolno ;)

Autor:  kilerus [ Pn paź 17, 2011 4:40 pm ]
Tytuł: 

Moją twardzielkę byś mogła zmieść jednym palcem ;)

Wiadomo taki (kaukaz) pies to jest wyzwanie.

Autor:  Vespa [ Pn paź 17, 2011 4:54 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Moją twardzielkę byś mogła zmieść jednym palcem ;)

Wiadomo taki (kaukaz) pies to jest wyzwanie.


Wyzwanie swoją drogą, ale żeby takie zwierzę w małym mieszkanku kisić - nie trzeba wielkiej inteligencji żeby przewidzieć że będzie mu odpierdzielać...
(nasz mieszkał na identycznym metrażu, ale miał kilkakrotnie mniejsze gabaryty żeby nie było ;))

Autor:  kilerus [ Pn paź 17, 2011 6:10 pm ]
Tytuł: 

Proszę cię. Kiedyś kolo mi w autobusie opowiadał, że jego kumpel ma 3 huskie w mieszkaniu w bloku. To musi być mrok!

Ale tak na prawdę to pies moze mieszkać i na paru metrach byle by miał zapewniony ruch.

Autor:  Auralis [ Pn paź 17, 2011 8:50 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
ale jakoś co krok ani dwa nie wchodzi się na "minę"


Dobra dobra, za to są piaskowe kuponiespodzianki :P


Vespa napisał(a):
kaukaza


A to ciekawy pies, pomijając, że jedyny jaki mnie przewalił i chciał zabić, to potrafi zagryźć rozwścieczonego rottweilera.
Nazwa zobowiązuje.

Autor:  peepe [ Pn paź 17, 2011 9:31 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Z psem nie wolno, a czy wolno z kotem ?

Kot musi byc przebrany za zająca, jak plebejski uciekinier.

Autor:  Basia Z. [ Pn paź 17, 2011 10:54 pm ]
Tytuł: 

peepe napisał(a):
golanmac napisał(a):
Z psem nie wolno, a czy wolno z kotem ?

Kot musi byc przebrany za zająca, jak plebejski uciekinier.


Tylko trzeba uważać żeby na drzewo nie uciekł.

B.

Autor:  Vespa [ Pn paź 17, 2011 11:02 pm ]
Tytuł: 

To jest kot, zawsze ci wejdzie na drzewo...

Autor:  sprocket73 [ Wt paź 18, 2011 7:09 am ]
Tytuł: 

pies też może wejść na drzewo...

Obrazek

Autor:  kilerus [ Wt paź 18, 2011 7:19 am ]
Tytuł: 

O w mordę. Chciał przynieść patyczek?

Autor:  piomic [ Wt paź 18, 2011 7:20 am ]
Tytuł: 

To nie pies.
To psi nindża.

Autor:  Łukasz T [ Wt paź 18, 2011 7:22 am ]
Tytuł: 

Przybili go do drzewa. Sataniści antylitwiniści.

Autor:  sprocket73 [ Wt paź 18, 2011 7:42 am ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
O w mordę. Chciał przynieść patyczek?

chciał wejść za kotem ;)
jak drzewo było gałęziaste to potrafił wyjść całkiem wysoko

Autor:  Jimmyk [ Wt paź 18, 2011 8:17 am ]
Tytuł: 

Wracając jeszcze na chwile do tematu krakowskich koszy na psie odchody to odnoszę ostatnio przedziwne wrażenie, że wszelkiej maści półmózgi obrały je sobie za cel... zwykłe kosze na śmieci już ich nie interesują! Być może to jest jakieś lobby prokupowotrawnikowe no ale nie chce tu nikogo oskarżać..

Strona 2 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/