Forum portalu turystyka-gorska.pl

Jak bardzo złośliwy byś nie był - to i tak nie zmieni faktu, że tak pochłonęła Was napierdalanka że zapomnieliście po co zaczęliście pisać w tym temacie. Piszę ogólnie nie personalnie.

Oczami wyobraźni widzę jak spotykają sie dwie grupy w Karpaczu jedną prowadzisz Ty, a drugą Lechu... No i zaczynacie nawzajem nawalać się kamieniami, szyszkami, kijami:
- Kłamiesz!!!
- O nie, To Ty Kłamiesz!!!!
- Oooo, co słyszę kłamco!!!!!
w międzyczasie rzucicie jakieś tam zdanie do swoch podopiecznych...
- Po lewej góry, po prawej knajpa...
I znowu:
- Kłamiesz!!!!!!
- Ale mam przynajmniej fajne getry a Ty nie!!!!
- Kłamiesz, też mam getry!!!
- Kłamiesz, na pewno nie takie!!!!
[...]



Edit:
A, i jeszcze to, że mnie poprawiłeś - to jak najbardziej dobrze!!! Nawet nie wiedziałem, że czerwony jest tez zamknięty. Jeśli powinno to skutkować jakąś reakcją z mojej strony - to przepraszam za jej brak i następnym razem się poprawię...

Cóż, masz nieco racji, w końcu mogłem zignorować Lecha i jego nieprawdy Ale koniec końców i ja, i w końcu nawet on, wypisaliśmy konkretne informacje. Kontynuując tego offtopa przysypujemy je coraz głębiej

Edit: Wizja tak plastyczna, że aż genialna Ale nie "Kłamstwo". Tu się operuje terminami "Nieprawda" i "Manipulacja"

Edit2: Faktycznie przysypujemy, przez Ciebie przegapiłem



Przy kozim mostku zimowa droga prowadzi w zasadzie prosto. To niebieski szlak wyraźnie odbija w prawo, w las. Powinna tam być zresztą wyraźna tablica z ostrzeżeniem o lawinach.

A niebieski szlak do Kotła Małego Stawu jest zamknięty tylko na odcinku Kozi Mostek - Samotnia - bo prowadzi tam tuż pod zboczami. W "alternatywie" którą opisałem, docieracie do Samotni od strony Strzechy Akademickiej. Ten fragment niebieskiego szlaku jest czynny i bezpieczny . Zresztą zakłądam, że weźmiecie ze sobą mapę Karkonoszy - praktycznie na każdej jest wyraźnie zaznaczone, które odcinki szlaków są zamknięte zimą.

Takiej odpowiedzi się spodziewałem, ale kto pyta nie błądzi

Do schroniska "Samotnia" w Kotle Małego Stawu prowadzi droga jezdna, a szlak niebieski na odcinku od Samotni w górę do Strzechy nie jest zimą zamknięty. Tu chodzi o zamknięty odcinek tego szlaku od Samotni w dół do drogi jezdnej przy Kozim Mostku w kierunku Polany.Po co się cofać w dół, skoro do Samotni można dojść drogą jezdną przez morenę? A potem w górę do Strzechy, dalej do rozdroża przy Spalonej Strażnicy, a następnie w stronę widocznej Śnieżki (o ile nie będzie w chmurach).

_________________


Lech

I....szyszki i kamienie znów w ruch Dobrze, że w międzyczasie udało nam się przekazać informację...



Gdybyś czytał w całości, zamiast tylko szukać, do czego by się tu przyczepić w moich postach , zauważyłbyś bez trudu, że Samotnię proponowałem nie jako punkt po drodze na Śnieżkę, a jako alternatywę na wypadek wycofu z okolic Równi. Wtedy to właśnie trasa przez Strzechę jest najbardziej oczywista, a droga jezdna "obejściem dookoła". Po raz kolejny proszę - czytaj uważnie

Wejście i powrót tą samą drogą, z krótkim odbiciem do Samotni uważam za mało atrakcyjne. Nie lubię wchodzenia i powrotu tymi samymi drogami. Chyba, że nie ma innej alternatywy. Jeśli bym miał wybierać, to bym wchodził zahaczając o Samotnię, a schodził ze Śnieżki do Karpacza przez Sowią Przełęcz. Oczywiście w zależności od warunków. A w tym okresie warunki sprzyjające wędrówce Czarnym Grzbietem, że nie ma oblodzenia, też bywają.

_________________


Lech

Lata, lata temu zespół Dezerter doznał objawienia i nagrał piosenkę z tekstem:

"Spytaj Przodownika, on ci wskaże drogę;
Spytaj Przodownika, on ci prawdę powie"

Lechu - otrzymałeś z tego tytułu tantiemy ?

_________________
A jak byłem głodny, to upolowałem ptactwo i tyle... po dwóch głębszych mogę WSZYSTKO.

Też uważam, że atrakcyjniej jest wędrować pod górę i w dół różnymi szlakami. I gdybym wybierał się tam sam, prawdopodobnie mniej więcej tak bym zrobił, podobnie jak Ty i wielu innych, którzy znają teren. Grupka, której tu doradzamy, będzie tam po raz pierwszy. Z tego co pisał autor wątku - w ogóle bez doświadczenia górskiego. W związku z tym jeśli już mają iść na Śnieżkę i z niej wrócić, to najmniejsze ryzyko zabłądzenia mają wracając tą samą, najoczywistszą trasą. Co do zahaczania o Samotnię w drodze na górę znów - jest to pewne nadłożenie drogi i czasu. A oni ten czas mają dość ograniczony, a poza tym nie są w stanie go realnie skalkulować, bo będą tam pierwszy raz. Ja czy Ty również nie jesteśmy w stanie tego zrobić w tej chwili, bo jest zima i wszystko zależy od ich kondycji i sprawności - których nie znamy, oraz warunków, które będą tam wtedy - może czasy "mapowe" wydłużą się nieznacznie, a może trzykrotnie lub więcej. To się okaże dopiero w praktyce. Dlatego logika podpowiada, żeby dodatkowe atrakcje włączyć raczej w drodze powrotnej (kiedy już zna się czas, warunki i własne siły) niż idąc pod górę, bez większego pojęcia, ile zajmie droga do głównego celu

A wariant z powrotem przez Sowią Przełęcz ma jeszcze jeden istotny feler. Autor wątku pisał, że wybierają się autem. Auto zostanie na parkingu przy Wangu. Po zejściu przez Sowią dolinę na Wilczą Porębę, czekałaby ich dodatkowa godzina (albo i więcej) butowania przez Karpacz - po całodniowej, prawdopodobnie dość wyczerpującej wycieczce. Jak to się ma do atrakcyjności?

Generalnie masz rację, ale co do tego przejścia z dołu na górę Karpacza, to nie ma takiej konieczności, bo trochę autobusów tam jeszcze jeździ. Czas do odjazdu autobusu w górę można też przeczekać posilając się ciepłą strawą w knajpie, których tam nie brakuje.

_________________


Lech

Zimą dla mniej doświadczonych to chyba najlepszą opcją będzie wejście prze Samotnię i Strzechę. W sumie wszystko zależy od aktualnych warunków ale na tej trasie trudności raczej wielkich nie powinno być. Byłem na Śnieżce o każdej porze roku w tym kilka razy zimą i jeśli chodzi o tę porę roku to największy problem dla wchodzących stanowił wiatr (właśnie na Śnieżce zanotowano najsilniejszy wiatr w historii Polski - 346 km/h). Więc najistotniejszym powinien być odpowiedni ubiór. Polecam spodnie i kurtkę z membraną nie przepuszczającą wiatru, czapkę (a najlepiej kominiarkę), rękawiczki.

Odkopię temat.

Taka ciekawostka

http://dolny-slask.org.pl/851682,foto.html