Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Góry izerskie
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=2425
Strona 2 z 3

Autor:  Fenomen [ Pn gru 13, 2010 9:23 am ]
Tytuł: 

kontynuujac wycieczke czerwonym szlakiem w Karkonoszach to tez pewnie nie jest najciekawiej... podejscie na Malego Szyszaka w takim sniegu tez pewnie nie nalezy do najprzyjemniejszych... a na trawersowaniu Łabskiego sam sie kilka razy ... ;] i to nie w sniegu, a zaledwie w deszczu (choc w sumie trudno powiedziec, co gorsze...)

Autor:  trekker [ Cz mar 24, 2011 1:30 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
"Gazeta Wrocławska": Czeskie gminy przygraniczne wpadły w panikę. Tamtejszy rząd odkurzył projekt wybudowania zapory wodnej na granicznej rzece Izera. Jeśli tak się stanie, to Harrachov i kilka innych turystycznych miast zostałoby odciętych od reszty kraju.

- Nie zgadzamy się na budowę zapory na naszym terenie - mówi Petr Matyas, starosta Rokytnic. Miałaby ona stanąć na rzece, która swoje początki bierze w Górach Izerskich i wije się dalej po czeskiej stronie. Najbardziej ucierpiałaby narciarska miejscowość Rokytnice, ale również Paseky oraz Harrachov.

Jak dodaje Petr Matyas w wypowiedzi dla czeskiej gazety "Dnes", nie ma propozycji rozwiązania połączeń komunikacyjnych w regionie po ewentualnym wybudowaniu zapory Wilemow.

- Obawiamy się tych planów, ponieważ nie znamy szczegółów - dodaje Oldrich Jakubec, prezydent Harrachova. - To duże przedsięwzięcie, które wymagałoby powstania budowli towarzyszących, jak tunele w górach i duże mosty - wyjaśnia.

Najbardziej jednak samorządowcy czescy i polscy obawiają się negatywnego wpływu zapory na turystykę w tym regionie. Wszystkie miejscowości leżą na zboczach Karkonoszy i zimą są odwiedzane przez tysiące narciarzy, również z Polski. - Nie wyobrażam sobie, żebym nie mógł dojechać swobodnie do Rokytnic, bo na drodze ktoś wybuduje zaporę wodną - denerwuje się Norbert Frąckowiak, narciarz z Wrocławia.

Z czeskich planów rządowych wynika, że woda zgromadzona przy zaporze zalałaby drogę dojazdową do kilku miejscowości wypoczynkowych, a także międzynarodową trasę do Jakuszyc. Przejazd byłby możliwy tylko inną drogą, np. przez Lubawkę lub Przełęcz Okraj. Pod wodą znalazłaby się również Dolina Izery, chętnie odwiedzana latem przez polskich turystów i rowerzystów.

Nikt dotychczas nie wyjaśnił lokalnym samorządowcom, dlaczego zapora miałaby powstać właśnie pod Karkonoszami. W jedynym oficjalnym czeskim dokumencie rządowym "Generalna lokalizacja do akumulacji wód powierzchniowych" mówi się o tym, że zbiornik służyłby jako źródło zaopatrzenia w wodę dla Województwa Środkowoczeskiego, w tym dla stolicy kraju - Pragi.

Czescy samorządowcy zapowiadają, że będą szukać sprzymierzeńców dla swojego protestu przeciwko budowie zapory także wśród Polaków. Jednak na razie żadne pismo nie wpłynęło ani do urzędu marszałkowskiego we Wrocławiu, ani do urzędu wojewódzkiego, ani do polskich samorządów przygranicznych.

- Nie mamy informacji o planach Czechów - mówi Iwona Janiak, sekretarz miasta w Szklarskiej Porębie. - My też nic nie wiemy - dodaje Jan Zaliwski, wiceburmistrz Mirska, graniczącego z czeskimi terenami, na których swój początek bierze rzeka Izera. Nasi samorządowcy mają nadzieję, że z czeskich planów nic nie wyjdzie.

Jeśli zapora powstałaby na Izerze i odcięła drogę dojazdową z Polski do kurortów po czeskiej stronie Karkonoszy, to wówczas mógłby po raz kolejny wrócić pomysł budowy tunelu pod górami. Przejazd pod Przełęczą Karkonoską znacznie skróciłby drogę do Szpindlerowego Młyna, największego ośrodka narciarskiego w Czechach. Dziś, by dojechać tam z Jeleniej Góry, trzeba pokonać ok. 80 km. Gdyby powstał tunel, przejazd skróciłby się do ok. 20 km.

Budowę można by sfinansować z pieniędzy Unii Europejskiej. - Gdyby spiąć tunelem Karkonosze, powstałaby polsko-czeska oferta turystyczna. Nasza dobrze rozwinięta baza noclegowa mogłaby przyjmować gości, którzy korzystaliby też z lepszych ośrodków narciarskich w Czechach - zauważa Jerzy Łużniak z zarządu województwa.

Mariusz Junik "Gazeta Wrocławska"

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wr ... omosc.html

Autor:  slawekskiper [ Pn kwi 04, 2011 9:12 pm ]
Tytuł:  Re: ~~~

[Quote = "demonique"] CZY chodził ktos Szlakiem czerwonym zima? chodzi mi o wszystkim przede do CZY żartem Szansa trafic Szlak udeptany na:). Wiem, leniwy Jestem Ze, ale torowanie w wysokim śniegu z 25 kg na plecach Na Rzecz Nie żart najprzyjemniejsza Jaka robiłem. [/ quote]

Co prawda zima już się skończyła ( choć 3 tyg. temu jeszcze była tam masa śniegu- skracając drogę kilka razy zapadałem się po pas- za to na całym wysokim grzbiecie szło się jak po chodniku -był fajny wiosenny firn - fajny dopóki nie rozmroziło go słońce i nie zapadało się po kolana) , ale w nawiązaniu do tematu: zimą , jeśli nie było wcześniej większych opadów i utrzymuje się ładna pogoda- szlak ten jest nieźle ubity i przetarty przez narciarzy biegowych (cały grzbiet jest świetnym terenem do uprawiania tego sportu plus niedalekie Jakuszyce)
Wygląda to tak: (fot. okolice kopalni kwarcu Stanisław)
Obrazek

Cytuj:
Kolejnym zacnym tematem jest podejście na Wysoką Kopę - tam przeważnie bez rakiet jest koniec wycieczki.

to fakt- tam rzadko się biegowcy zapuszczają, bez rakiet marnie, chyba , że ktoś lubi sobie potrenować "pływanie" stylem dowolnym w śniegu :lol:
Może się taka umiejętność przydać np. w lawinie :roll: :wink:

Pozdrawiam

Autor:  slawekskiper [ Pn kwi 04, 2011 9:29 pm ]
Tytuł: 

Jeszcze dwa słowa na ten temat:
Cytuj:
Ataman napisał:
pomyliłem szlak koło kopalni kwarcu - tam radziłbym uważać

Haha, to tak jak ja.. Wink Na szczęście dosyć szybko się zorientowałam.. Nagle szlak, dotąd na bitej drodze, kieruje się tam w chaszczorki Wink


Szlak przed kopalnią kwarcu skręca w prawo (idąc w kierunku od Stogu do Wysokiego Kamienia) i prowadzi skosem w dół przez las do drogi łączącej kopalnię z Jakuszycami - drogą tą w lewo omijając kopalnię z lewej strony i dalej znów w lewo - przez las w górę na grań w kierunku Zwaliska. Tak prowadzi szlak, ale ciekawszą opcją jest nie schodzić nim w prawo tylko kierować się prosto grzbietem osiągając wyodrębniający się wierzchołek Izerskich Garbów tuż za którym znajduje się kopalnia. Z wierzchołka zejść skręcając w prawo dość stromo w dół do opisywanej wcześniej drogi tuż obok kopalni,(można tam znaleźć fajne minerały- jak ktoś zbiera) którą prowadzi szlak, dalej już szlakiem jw.
kilka fotek z tego szlaku:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Autor:  Krabul [ Śr lis 09, 2011 9:32 pm ]
Tytuł: 

Być może wybieram się w Izery w weekend - pierwszy raz w życiu. Chciałbym zanocować w legendarnej chatce górzystów. Jak bardzo spartańskie są tam warunki? Mocno będzie pizgać zimnem w środku o tej porze roku czy jakoś grzeją. Bo nie wszyscy z ekipy mają dobre śpiwory. Można liczyć spokojnie na miejsce czy raczej może być ciężko zważywszy na długi weekend?

Autor:  anninred [ Wt lis 20, 2012 9:46 pm ]
Tytuł: 

Podbijam temat:)
I mam do 'tambylców' kilka pytań:
1) Ile idzie się z Jakuszyc do Chatki Górzystów zimą (koniec listopada) po ubitym śniegu? To koło 8 km, prawda? Ile to czasu tak średnio (ale faktycznie)
2) to sobie wyobrażę, ile by się szło po nieubitym... ;) to żart, przy dużym opadzie będzie rezygnacja z wyjazdu (2-ie pary rakiet, 4 osoby - nijak się nie zgadza)
3) czy toś ma zapis ścieżki GPS z Jakuszyc do Chatki Górzystów?
4) jak kondycyjnie jest wymagające dojście do Chatki? Zastanawiam się nad zabraniem młodego (prawie 13 lat, zaprawiony).

Autor:  trekker [ Wt lis 20, 2012 9:59 pm ]
Tytuł: 

Te Izery to niby takie pagórki ale ostatnio dopiero co była głośna sprawa że sporo osób w najlepszym na góry wieku nie dało sobie rady:

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wr ... o.facebook

Autor:  anninred [ Wt lis 20, 2012 10:02 pm ]
Tytuł: 

czytałam:) Jak pogoda się zrypie to nigdzie się nie wybieramy.

Autor:  amazonka [ Wt lis 20, 2012 10:57 pm ]
Tytuł: 

z Jakuszyc do Chatki górzystów daleko nie jest i prawie płasko , tak sobie myslę że depedes zajmie wam to do 3 godzin.Trasa ubita , wręcz przygotowana dla narciarzy biegowych , przynajmniej do Orla zawsze, do Chatki Górzystów narciarze sami sobie często robią tory.
Na Jakuszycach działa kilka wypożyczalni nart biegowych-cena kompletu = 30 zł/doba -trasa do Chatki Górzystów jest idealną trasą do stawiania pierwszych kroków na tym sprzęcie-gorąco polecam :wink:

zgubić się na tej trasie prawie nie można :mrgreen:

Autor:  anninred [ Cz lis 22, 2012 3:04 pm ]
Tytuł: 

Amazonka - dzięki za informacje:)
Narty biegowe mam, jak miewam śnieg koło domu to mi zdarza biegać nawet.
Ale - nas idzie 4 osoby, 2 dorosłe, 2 nieletnie, nieletni bez plecaków, czyli graty dla siebie i nieletnich na 2-ie doby bierzemy my (w sumie apteczka, jedzenie i śpiwory tylko). Nieletnich na nartach biegowych nie trenowałam... ale kusząca propozycja:)

Co to tego nie zgubić to - hehe
jak nic z tych 3-ch godzin 1,5 będziemy deptać po ciemku - zanim dojedziemy na parking z domu to już późnawo będzie (idziemy z czołówkami, oczywiście). Zanim mnie tu zlinczują niektórzy - nieletni zaprawieni w chodzeniu, również w nocy po lesie, ślubny zaprawiony w spaniu na śniegu etc.
wyprawa życia dla nieletnich :mrgreen:

Autor:  trekker [ Cz lis 22, 2012 3:41 pm ]
Tytuł: 

To plecaki im dać do niesienia 8)

Autor:  Artur1683 [ Cz lis 22, 2012 4:51 pm ]
Tytuł: 

Wszystko zależy od warunków. Jeśli nie będzie świeżo zasypane - nie powinno być większych problemów.

Tak jak napisała Amazonka - tamten szlak jest niemal całkowicie płaski. Nie ma żadnych podejść, które dałoby się odczuć, więc jedyną trudnością będzie śnieg.

Nawigacyjnie...również wszystko zależy od warunków :) Do Orla nie powinno być żadnych problemów. Kawałek za Orlem też - szlak idzie szeroką drogą przez las, w dodatku niemal całkiem prosto. Zabawa zaczyna się po wyjściu z lasu. Przy dobrej widoczności to żaden problem - szlak jest wytyczkowany. Ale jeśli się zepsuje (a to musicie brać pod uwagę zawsze, nawet przy idealnych prognozach) robi się niewesoło. Wiatr momentalnie zasypuje wszelkie ślady, jeśli do tego sypie - to bywa i tak, że od jednej tyczki nie widać następnej. Idzie człowiek przez wielką, pustą, otwartą przestrzeń, z 5m widocznością.

Którejś zimy wybraliśmy się do Chatki ze Szklarskiej Poręby. Zajęło nam to (w dość ciężkich warunkach) jakieś...15 godzin, z czego ostatnie 3-4 odcinek od Orla, który latem robi się w 45 minut. Tamten fragment bardzo często bywa nieprzetarty. Nawet jeśli ktoś wcześniej przejedzie tamtędy na biegówkach, niewiele to daje - po pierwsze, to nieładnie psuć narciarzom ślady :P A po drugie, człowiek idący w butach i tak się w takim śladzie zapada. I to w bardziej nieprzewidywalny sposób niż w jednolitym śniegu.

Generalnie przy zachowaniu rozsądku i ostrożności, powinien to być świetny wypad ;)

Autor:  amazonka [ Cz lis 22, 2012 9:26 pm ]
Tytuł: 

ja jednak mimo wszystko namawiałabym na biegówki:)
warunki do nauki na tym odcinku idealne-sama tam się uczyłam i moje 10letnie wtedy dziecko :wink:

Autor:  anninred [ Pt lis 23, 2012 8:04 pm ]
Tytuł: 

Amazonka - ale biegówki z ciężkim plecakiem? Z plecakiem to nie ćwiczyłam..
Starszy syn odpada z biegówkami - dłoń ma nie w pełni sprawną (tymczasowo), kijka nie złapie i się nie odepchnie.
Ślubnego z młodszym wyślę na biegówkach:)

Autor:  trekker [ Cz lis 29, 2012 3:55 pm ]
Tytuł: 

Kopalnię rud cyny i kobaltu, która między XVI a XIX wiekiem działała we wsi Krobica między Mirskiem a Świeradowem-Zdrój od wiosny 2013 będą mogli zwiedzać turyści.

Przez ponad 100 lat sztolnie i wyrobiska były wypełnione mułem, resztkami skalnymi oraz śmieciami przywożonymi przez okolicznych mieszkańców.

Podziemna trasa składa się z dwóch sztolni św. Leopolda i św. Jana. Korytarze prowadzące do złóż rud metali mają w sumie 350 metrów.

Koszty przygotowanej trasy opiewają na kwotę ponad 3,8 mln zł, z czego 2,7 mln zł to fundusze unijne i pieniądze gminy Mirsk. Dodatkowo, 150 tys. zł na budowę pawilonu przy wejściu do kopalni przekazała Fundacja Polska Miedź.

Pierwsi turyści będą mogli zwiedzać Kopalnię św. Jana już wiosną 2013.

Autor:  anninred [ Cz lis 29, 2012 10:46 pm ]
Tytuł: 

o, to wiosną też się wybierzemy:)

Melduję, że wybieramy się z dziećmi do Chatki, meteoblue mówi, że pogoda będzie akurat (-5 odczuwalna -11, mały śnieżek napada wcześniej, ale na biegówki to będzie za mało). Graty przygotowane. Nieletni z plecakami idą - w plecakach lekkie rzeczy.
Całość pójdziemy nocą - trochę daleko mamy z domu do tych Jakuszyc.

Autor:  amazonka [ Cz lis 29, 2012 11:17 pm ]
Tytuł: 

a skąd ruszacie?
melduję że w Szklarskiej nasypało białego , jakieś 5 cm na Dolnej

Autor:  anninred [ Cz lis 29, 2012 11:54 pm ]
Tytuł: 

O! :)
mam nadzieję, że nie łupnie śniegu za dużo. Młodszy ma krótkie nogi jeszcze:)

Ruszamy z Jakuszyc, bo przewyższeń nie ma znaczących.
Mamy wszystkie graty (całkiem niezłe śpiwory, alumaty, koce NRC, apteczkę, jedzenie ze sobą całe, mały namiot na wszelki wypadek).

Tam się wybiera większa paczka ludzi - naszych przyjaciół.
Moje dzieci przeszczęśliwe. Dumne, że będą lazły do prawdziwego schroniska - miejsca, które daje schronienie. Nie do hotelu:)

Autor:  trekker [ Pt lis 30, 2012 2:45 am ]
Tytuł: 

anninred napisał(a):
będą lazły do prawdziwego schroniska - miejsca, które daje schronienie. Nie do hotelu:)

Tu bym się tak nie cieszył bo sporo schronisk to obecnie tylko z nazwy schroniska a tak naprawdę to właśnie prawie hotele.

Autor:  anninred [ Pt lis 30, 2012 9:41 am ]
Tytuł: 

Właśnie o tym pisałam - w takich 'hotelowych' też bywamy.
A tu będzie dach, ściany, podłoga i jakieś prycze do spania:)

Autor:  anninred [ N gru 02, 2012 10:48 pm ]
Tytuł: 

No to byliśmy :D
Wyruszyliśmy z Jakuszyc o 20:00, ja, ślubny i dwójka naszych dzieci - lat 9,5 i 12,5. Pogoda miała być ok, to się zdecydowaliśmy zabrać obu synów.
Zaraz za nami mieli iść nasi przyjaciele, mieli nas dogonić i się im nie udało.
Dzieci miały plecaki lekkie (2-3 kg, same ubrania lekkie polarowe na zmianę + ciasteczka jakieś), ja 17 kg, ślubny 20 kg - mieliśmy śpiwory, jedzenie, latarki, mapy GPS-a, na wypadek jakiegoś załamania pogody namiot, alumaty kuchenkę na epi-gaz etc.

Pogoda jak złoto - lekka poświata, widoczność świetna, 3/4 drogi szliśmy bez latarek. Jak się las skończył zaczęło trochę takiego pudru sypać z nieba - tyczek musieliśmy trochę wyglądać, schronisko zobaczyliśmy dopiero po wyjściu zza ostatnich krzaków.
Świetnie się szło - noc, las, śnieg. I ta cisza.

Przeszliśmy w 3,5 godziny (z czego 15 minut zużyte na telefon w sprawach szkolnych syna). Młodszy syn szedł już 'na autopilocie' - spać mu się chciało:)
Schronisko oświetlone, u sufitu lampki na... świeczki:) lampki cudne, z koralikami takimi.
Wiecie, przyjaciele spotkali się tam 17 lat temu na imprezie, rąbali drewno, palili w piecu, wodę nosili ze studni... teraz centralne ogrzewanie (w prawie wszystkich pokojach, cieplutko), toalety i prysznic z ciepłą wodą. Kuchnia dla turystów z kubkami, garnkami i palnikiem na gaz.
Pyszne naleśniki biszkoptowe z serkiem i jagodami - WSZYSCY mieli fioletowe zęby:D
Siedzieliśmy wieczorami przy kominku w głównej sali.
W sumie było nas 15 osób, z czego 6 dzieci w wielu 8-13 lat. Oprócz nas jeszcze 12 osób.
A, Amazonka - pożyczyłam w Chatce biegówki - polatałam trochę dookoła schroniska, ale ja początkująca jestem. Radocha była:) Przyjaciele też próbowali.
Wracaliśmy 2,5 godziny. Widno było, to sobie trasę dokładnie pooglądaliśmy :lol:
Już wiem, że wrócimy latem, na rowery.

Autor:  amazonka [ Pn gru 03, 2012 10:24 am ]
Tytuł: 

naleśniki z pieczarakami i serem podobno jeszcze lepsze, tylko nigdy się na nie nie mogę załapać
a naleśniki z jagodami z Chatki Górzystów są znane w całej okolicy-boskie, no nie?

my też byliśmy w niedzielę w Izerach, tylko po drugiej stronie granicy-śniegu duuużo więcej (jak zwykle).I pobiegaliśmy na biegówkach fest :wink:

Autor:  anninred [ Pn gru 03, 2012 7:12 pm ]
Tytuł: 

Tak się przyglądałam mijanym ludziom, czy Twoja fizjonomia się nie napatoczy:)

My się dorwaliśmy do jagodowych - takie wytrawne to czasami robię w domu. No i grzane piwo pyszne.

Mamy taką rodzinną tradycję, że we wrześniu jeździmy całą rodziną w Stołowe (już z 5 lat), to chyba nowa świecka tradycja się nam zawiązuje - na początku grudnia w Izery.
Przemyśliwujemy, czy byśmy faktycznie za rok nie dali rady z małymi plecakami (tylko śpiwory i polar na zmianę) na biegówkach.
No pięknie było. Micha mi się cieszy na wspomnienie.

Autor:  Ewelajka88 [ Cz cze 06, 2013 9:20 am ]
Tytuł:  Re: Góry izerskie

A ja mam inne pytanie. Będziemy w lipcu nocować w Kowarach. Rozumiem, że najlepszy punkt rozpoczęcia wycieczki w stronę gór Izerskich to Świeradów Zdrój. A Szklarska Poręba? I czy da radę zostawić gdzieś auto, zrobić sobie jednodniową wycieczkę po górach Izerskich tak żeby z powrotem wrócić wieczorem do auta? :)

Autor:  amazonka [ Cz cze 06, 2013 9:27 am ]
Tytuł:  Re: Góry izerskie

możesz zostawić u mnie :) Szklarska Dolna :mrgreen:
szlaki pod domem(czarny, niebieski)

Autor:  Krabul [ Cz cze 06, 2013 9:28 am ]
Tytuł:  Re: Góry izerskie

Ewelajka88 napisał(a):
A Szklarska Poręba?
Da radę w Szklarskiej, da i w Jakuszycach.

Autor:  amazonka [ Cz cze 06, 2013 10:34 am ]
Tytuł:  Re: Góry izerskie

Jakuszyce to dzielnica Szklarskiej :mrgreen:
tak samo Orle w Izerskich
Szklarska ma 17 km długości-tyle co Wrocław....

Autor:  Krabul [ Cz cze 06, 2013 11:28 am ]
Tytuł:  Re: Góry izerskie

amazonka napisał(a):
Szklarska ma 17 km długości-tyle co Wrocław....
Dementuję! Z Leśnicy na Swojczyce ze 22 będzie :mrgreen:

Autor:  Ewelajka88 [ Cz cze 06, 2013 12:30 pm ]
Tytuł:  Re: Góry izerskie

Cytuj:
amazonka
dzięki, odezwę się w lipcu na forum do Ciebie! :D

Autor:  amazonka [ Cz cze 06, 2013 3:25 pm ]
Tytuł:  Re: Góry izerskie

Krabul napisał(a):
amazonka napisał(a):
Szklarska ma 17 km długości-tyle co Wrocław....
Dementuję! Z Leśnicy na Swojczyce ze 22 będzie :mrgreen:


miałam dodać z północy na południe hehe

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/