Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

o czym myslimy w trakcie pokonywania szlaku
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=2766
Strona 2 z 5

Autor:  Gofer [ N paź 08, 2006 8:45 am ]
Tytuł: 

Jesli jest to ceprostrada lub deptak do Moka to albo obieram skrut :wink: :twisted: albo mysle o tym by się już ta droga skonczyła. Jeśli jakiś inny to o niczym konkretnym. Uczucie wewnętrznej radości i spełnienia.

Autor:  Olka [ N paź 08, 2006 9:32 am ]
Tytuł: 

Rob napisał(a):
Czasami nawet spiewam ,kłóce sie z Ola...


Myślę sobie: niech Roberta zje miś! :twisted: :lol:

Jakkolwiek kłótnię znieść się da, śpiew w Roberta wykonaniu jest nie do przyjęcia :lol:

Autor:  kubaaaa [ N paź 08, 2006 10:27 am ]
Tytuł: 

mi sie wlacza smerf maruda (bodajrze) "jak ja nie cierpie tej jaworzynki" :wink:

Autor:  Agawa [ N paź 08, 2006 2:06 pm ]
Tytuł: 

- robię plany,
- rozmyślam nad sensem życia, ;)
- ćwiczę wyobraźnię i tworzę sobie w głowie różne historie - coś jak filmy akcji z górami w tle;),
- podziwiam przyrodę i myślę o tym, jak jest pięknie,
- wyszukuję sobie kadry do zdjęć,
- a jak jestem w grupie to opowiadamy dowcipy, robimy sobie konkursy i zagadki itd. ;)

Autor:  górolka [ N paź 08, 2006 2:34 pm ]
Tytuł: 

drogi dojściowe dzielę sobie na odcinki i wtedy powtarzam sobie byle do np. Wodotrzasków, potem do Włosienicy itd
podchodząc już w górę cieszę się widokami aż do momentu gdy gdzieś zza grani wyjdzie szara chmura, wtedy tylko jedna myśl zaprząta mi głowę: żeby tylko nie było burzy( to obsesja po orzeżytej burzy w Ż. Kulczyńskiego)

Autor:  Rob [ N paź 08, 2006 3:42 pm ]
Tytuł: 

kubaaaa napisał(a):
mi sie wlacza smerf maruda (bodajrze) "jak ja nie cierpie tej jaworzynki" :wink:


Też nie nawidze jej :twisted:

Autor:  dresik [ N paź 08, 2006 4:08 pm ]
Tytuł: 

"Co ja tu k...a robię" :twisted:

Autor:  Boski [ N paź 08, 2006 4:17 pm ]
Tytuł: 

Myślę o wszystkim co mi przyjdzie do głowy.

Autor:  flz [ N paź 08, 2006 8:04 pm ]
Tytuł: 

Zawsze myślę o życiu bo to jedyne miejsce gdzie mogę wyciszyć się i pobyć sama ze sobą,dzikus ze mnie więc czasem nie lubię nawet jak ktoś przechodzący obok powie cześć.

No i czasem też to co dresik,czyli co ja tu k...a robię :)

Autor:  klin86 [ N paź 08, 2006 8:10 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Jakkolwiek kłótnię znieść się da, śpiew w Roberta wykonaniu jest nie do przyjęcia

czyli karaoke odpada... :wink: a ja myśle o tym, że na najbliższym postoju coś zjem :D

Autor:  EgonT [ N paź 08, 2006 8:53 pm ]
Tytuł: 

dresik napisał(a):
"Co ja tu k...a robię" :twisted:


Też mi ta myśl co jakiś czas przebiega!! :D :D

Autor:  Olka [ N paź 08, 2006 8:55 pm ]
Tytuł: 

klin86 napisał(a):
a ja myśle o tym, że na najbliższym postoju coś zjem :D


do tego typu myśli to ja gor nie potrzebuję, myślę o tym 24h :lol:

Autor:  lider [ N paź 08, 2006 11:00 pm ]
Tytuł: 

Najcześciej powtarzające sie:

"Coś do cholery musi być za tym zakrętem..."

"Ale ja gupi. Po com tu wloz ?"

"Jeszcze tylko kilka godzin i ..... pifko :D "

Autor:  flz [ Pn paź 09, 2006 4:19 am ]
Tytuł: 

Przypomniało mi się: czasem w myślach używam jeszcze zwrotu: za jakie grzechy :)

Autor:  Olka [ Pn paź 09, 2006 9:26 am ]
Tytuł: 

flz napisał(a):
Przypomniało mi się: czasem w myślach używam jeszcze zwrotu: za jakie grzechy :)


albo: góry, moje góry po kiego pierona ciągle po was łażę, góry moje góry ja was kiedyś zrównac każę :wink:

Autor:  jakaja [ Pn paź 09, 2006 10:13 am ]
Tytuł: 

Przy podejściach - Qva,trza było nad morze jechać, daleko jeszcze,ale człowiek głupi,po kiego się tak męczyć,jutro laba,za rok nad Bałtyk itp.
Po zejściu do schroniska - ledwo zipię,ale warto było i ból znika i wszystko co złe,a zostają cudowne wspomnienia i robienie planów na przyszły rok,ale już nie nad Bałtykiem,tylko znów w górach. :wink:

Autor:  radzioo [ Pn paź 09, 2006 12:27 pm ]
Tytuł: 

Teskst mojego kolegi "Tłuc się 400 kilosów a potem cierpieć naście godzin żeby się wspólnie wódki napić, jestem nienormalny" :D

Autor:  dariel [ Pn paź 09, 2006 2:02 pm ]
Tytuł: 

radzioo napisał(a):
Teskst mojego kolegi "Tłuc się 400 kilosów a potem cierpieć naście godzin żeby się wspólnie wódki napić, jestem nienormalny" :D


cus w tym jest,no moze bez tej wodki,ale jak wszycho z umiarem
to dlaczego nie,w koncu nie codzien jedzie sie 400kilosow

:P :P

Autor:  Gofer [ Pn paź 09, 2006 2:04 pm ]
Tytuł: 

EgonT napisał(a):
dresik napisał(a):
"Co ja tu k...a robię" :twisted:


Też mi ta myśl co jakiś czas przebiega!! :D :D


Ostatnim razem w Tatrach miałem tak kilkakrotnie.

Autor:  pankins [ Pn paź 09, 2006 2:36 pm ]
Tytuł: 

hmmm.. duzo by pisac ale najczesciej chyba mysle o tym ze dobrze to jest ze moge tu isc :wink: i ciesze sie widokami :D

Autor:  AsiaJ [ Pn paź 09, 2006 5:56 pm ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
albo: góry, moje góry po kiego pierona ciągle po was łażę, góry moje góry ja was kiedyś zrównac każę :wink:


też tak miewam
ponadto : "Jeszcze kawałek, szczyt już blisko"
ewntualnie włącza mi się skrzywienie zawodowe: "Dlaczego ten cyrk/ściana/insze cholerstwo jest pod takim a nie innym kątem?/jest tej a nie innej wiekości?/tak a nie inaczej się nazywa?" :lol:

Autor:  cure-czka [ Wt paź 10, 2006 11:55 am ]
Tytuł: 

wylaczam myslenie, po prostu ciesze sie ze jestem i ze gory sa
albo na odwrot :D

Autor:  stan-61 [ Wt paź 10, 2006 12:38 pm ]
Tytuł: 

„Oddycham“ górami. Jak idę do góry to myślę jak będzie u góry pięknie. Jak jestem na grani to podziwiam i robie zdjątka. Jak schodzę lub wchodzę „dojściówkami” to myślę kiedy to się wreszcie skończy. Szczególnie dobija mnie zejście z Murowańca do Brzezin i wtedy myślę: co za złośliwiec te kamienie tak poukładał! Myślę czasem znacznie bardziej radykalnie :twisted: , ale o tym przy innej okazji.

Autor:  Agawa [ Wt paź 10, 2006 6:14 pm ]
Tytuł: 

EgonT napisał(a):
dresik napisał(a):
"Co ja tu k...a robię" :twisted:


Też mi ta myśl co jakiś czas przebiega!! :D :D


O właśnie, właśnie, mi też! ;)

Autor:  gar [ Wt paź 10, 2006 11:17 pm ]
Tytuł: 

Zazwyczaj przy zejściu: zdążę na ten pociąg (PKS) czy znowu śpię na dworcu ?
J.P

Autor:  Justka [ Śr paź 11, 2006 8:33 am ]
Tytuł: 

najczęściej o tym żeby już być na szczycie :mrgreen: albo o tym co by tu jześc na Krupach :D :D :D

Autor:  leoleo [ Śr paź 11, 2006 3:55 pm ]
Tytuł: 

zwykle przynoszę w góry problemy z dołu - przy podchodzeniu ( dotlenienie!!) widzę je z nowej perpektywy, z nowymi szczegółami wydartymi pamięci.
w chwilach luzu łatwo koncentruję się na realu
ważki problem "co ja tu k... robię" rozważam raczej w życiu na dole
zdrowia
leoleo

Autor:  kr1s1983 [ Cz paź 12, 2006 8:16 pm ]
Tytuł: 

ja mysle o piwie ktore jest w plecaku i lubie je wypic na szczycie o ile sie da:)

Autor:  Olka [ Pt paź 13, 2006 12:05 am ]
Tytuł: 

leoleo napisał(a):
ważki problem "co ja tu k... robię" rozważam raczej w życiu na dole
zdrowia
leoleo


Zgadza się :lol:

Autor:  flz [ Pt paź 13, 2006 4:29 am ]
Tytuł: 

kr1s1983 napisał(a):
ja mysle o piwie ktore jest w plecaku i lubie je wypic na szczycie o ile sie da:)



Piwko to rozumiem w schronisku na przyjemne uwieńczenie całodziennej wyprawy,wysoko na szlaku nie odważyłabym się.Kątem oka patrzę na tych,którzy z lekka chwiejni wychodzą ze schroniska w góry by kontynuować wędrówkę lub delektują się alko na szczycie :roll:

Strona 2 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/