Forum portalu turystyka-gorska.pl http://turystyka-gorska.pl/ |
|
kurs skałkowy 28.IV.2007-3.V.2007.,... http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=3099 |
Strona 2 z 2 |
Autor: | tomtom [ So wrz 22, 2007 5:06 pm ] |
Tytuł: | |
disagree nieczytelne zdjęcia, dużo skrótów myślowych, za mało łopatologii. |
Autor: | don [ So wrz 22, 2007 5:14 pm ] |
Tytuł: | |
Chyba widziałeś wybrakowany egzemplarz ![]() A łopatologia jest dobra dla grabarza. |
Autor: | tomtom [ So wrz 22, 2007 8:06 pm ] |
Tytuł: | |
Chyba Ci się zdaje. Mam, to mówię co widzę. Dla początkującego ta pozycja jest taka sobie. |
Autor: | don [ So wrz 22, 2007 8:16 pm ] |
Tytuł: | |
tomtom napisał(a): Mam, to mówię co widzę
Ja też. |
Autor: | Jacek [ So wrz 22, 2007 9:25 pm ] |
Tytuł: | |
dawid91 napisał(a): mam nadzieje że tak książka pomoże mi troche obczaić co do czego służy
trochę na pewno. Dobra książka. |
Autor: | tomek.l [ N wrz 23, 2007 10:46 pm ] |
Tytuł: | |
tomtom napisał(a): za mało łopatologii. tego niestety nie ma w żadnym podręczniku, nigdzie np. z tego co widziałem nie ma opisanych po kolei operacji sprzętowych krok po kroku
najlepiej mieć wszystkie i wyciągnąć sobie z nich to co przydatne ![]() a najlepsza łopatologia to są własne notatki z kursu ![]() natomiast książkę Tretera przeglądałem i nie zachęciła mnie jakoś specjalnie do kupna a 'Wspinaczke w skale' może sobie nabędę |
Autor: | tomtom [ Pn wrz 24, 2007 9:54 am ] |
Tytuł: | |
U Wacia jest łopatologia i fajne wyraźne rysunki. Można też wziąć do łapki podręcznik Fyffe'a/Petera i porównać rysunek obrazujący flaschenzuga ze zdjęciami Leubbena - niebo a ziemia. |
Autor: | grubyilysy [ Pn wrz 24, 2007 12:35 pm ] |
Tytuł: | |
tomtom napisał(a): U Wacia... fajne wyraźne rysunki
Rysunki dodajmy made by Sas-Nowosielski, naprawdę wielki talent i dużo humoru, rysunki i śmieszne, i w większości jasno obrazują o co chodzi. Razem z tekstami Wacia książka tworzy i merytoryczną i bardzo przyjemną lekturę. Tyle że to już chyba ze 13 lat? |
Autor: | tomek.l [ Pn wrz 24, 2007 3:49 pm ] |
Tytuł: | |
Wacława Sonelskiego - W skale, zasady alpinizmu nie miałem w ręce. Nie wiem tylko czy część rzeczy się tam niezdeaktualizowała. Chyba, że mowa o "Wspinaczce sportowej" - też nie miałem w ręce. Co do rysunków to dla mnie zawsze są one czytelniejsze od zdjęć. |
Autor: | tomtom [ Śr wrz 26, 2007 8:00 am ] |
Tytuł: | |
Pewnie ze są. Don ma wzrok wyostrzony od blasku lodowca to mu nie robi czy to rysunek, czy zdjecie szarej liny na szarym tle skaly ![]() U Wacia nic sie nie zdezaktualizowalo, grawitacja od czasu wydania dziala mniej wiecej podobnie ![]() Tak serio to sa pewne braki w omowieniu nowoczesnego szpeju, ale ksiazka daje bezcenne wprowadzenie do mechanizmow wspinania od zera. |
Autor: | Tytus [ Śr wrz 26, 2007 3:33 pm ] |
Tytuł: | |
W kwestii grawitacji tak, jest nieodmiennie bezlitosna. Widuję się czasem na kursach podstawowych obok zupełnie świeżych wspinaczy także takich, co widać, że dobrze wiedzą co robią i to na drogach VI i ciut wyżej. Mówią, że wspinają się jakiś, zaczynali z kolegami, którzy jakiś czas się wspinali, chodzą na ściankę, ale parę razy złapali się w skale na jakimś "drobiazgu", że o mały włos. Piszę o tym, bo wydaje mi się, że jeśli się uczyć, to raczej w towarzystwie osoby na prawdę doświadczonej. Kursy w 100% to gwarantują, a z resztą może być różnie. Pewnie, że można sobie wygospodarować parę dni, trochę kasy na szpej i książkę i próbować samemu - kroczek do zguby. A może to tylko mi z książek do głowy nie chce wchodzić, bo głupia małpa jestem i tylko odmałpować się potrafię ![]() |
Autor: | Gustaw [ Śr wrz 26, 2007 3:38 pm ] |
Tytuł: | |
Tytus napisał(a): Piszę o tym, bo wydaje mi się, że jeśli się uczyć, to raczej w towarzystwie osoby na prawdę doświadczonej. Kursy w 100% to gwarantują, a z resztą może być różnie.
Tytus, co się stało ? Zdrowy jesteś ? Tak nagle spoważniałeś. Trzeba po drzewach śmigać a nie takie poważne dyskusje prowadzić. ![]() |
Autor: | Tytus [ Śr wrz 26, 2007 3:52 pm ] |
Tytuł: | |
A jakoś tak się zapomniałem... już wracam do siebie ![]() |
Autor: | Gustaw [ Śr wrz 26, 2007 4:00 pm ] |
Tytuł: | |
Tytus napisał(a): już wracam do siebie
Zostań po za sobą ![]() ![]() |
Autor: | tomtom [ Śr wrz 26, 2007 10:17 pm ] |
Tytuł: | |
Tytus napisał(a): Kursy w 100% to gwarantują
niestety nie wszystkie. No i książka jest tylko uzupełnieniem wiedzy zdobytej na kursie, tudzież może służyć za wstęp do tematu. |
Autor: | tomek.l [ Śr wrz 26, 2007 10:32 pm ] |
Tytuł: | |
kursy, książki, inne materiały, koledzy z większym doświadczeniem wszystko jest przydatne w tym fachu ![]() a najbardziej to umiejętność myślenia |
Autor: | Tytus [ Cz wrz 27, 2007 12:29 pm ] |
Tytuł: | |
Gustaw napisał(a): Tytus napisał(a): już wracam do siebie Zostań po za sobą ![]() ![]() Za długo nie mogę, tylko chwilę. Powaga małpie nie przystoi ![]() tomek.l napisał(a): kursy, książki, inne materiały, koledzy z większym doświadczeniem wszystko jest przydatne w tym fachu ![]() a najbardziej to umiejętność myślenia Dokładnie tak, pod warunkiem, że wszystko na raz a najbardziej to ostatnie ![]() tomtom napisał(a): No i książka jest tylko uzupełnieniem wiedzy zdobytej na kursie, tudzież może służyć za wstęp do tematu. Dokładnie tak, właśnie to chciałem powiedzieć ![]() tomtom napisał(a): Tytus napisał(a): Kursy w 100% to gwarantują niestety nie wszystkie. Wspinaczka i taternictwo mają w sobie coś takiego, że parający się nimi dotknięci są bardzo pozytywnym nastawieniem do ludzi i życia w ogóle. To widać ! Choć czasem jakiś buc się trafi. ![]() ![]() Może dla tego czasem coś może się wydawać nie tak. Nie wiem co myśleć o kursach, których częścią jest cykl weekendowych wykładów. Zdaję sobie sprawę rzecz jasna z tego, że w wypadku szkół zlokalizowanych w znacznym oddaleniu od rejonów wspinaczkowych, to wynik kompromisu pomiędzy tym co się ma a co by się chciało. Pewnie lepiej robić cokolwiek niż nic. A może zwyczajnie szkoda czasu, skoro w skale można szybciej, łatwiej i przyjemniej zamiast siedzieć nad kajetem. Każdy robi co może i co uważa. I jeszcze takie coś: skała na jakieś 60m liny więc na 2/3 wys. stan dla tych co tyle nie mają. Instruktor na górze, kursant zjeżdża do stanu i słychać mniej więcej coś takiego: k: no jestem, co mam robić ?! i: zrób se auto ! k: CO ?! i: no zrób sobie auto !! k: ![]() ![]() i: wepnij karabinek od lonży do ringa ! k: to... do tego ?! i: ![]() ![]() k: wpiąłem, co mam dalej robić ?! i: wypnij linę i czekaj ! (po czym zjeżdża do osła) Było około południa, pogoda ładna, biomed korzystny, instruktor całkiem w porządku facet, spotkałem go już parę razy wcześniej, kursant też robił w niezłe wrażenie, dorosły facet nie jakiś szczyl. I wszystko to w 5 dniu kursu Czasem o tym myślę jak sobie przypomnę, ale dalej nie wiem co się stało ![]() ![]() ![]() Myśleć i pilnować się trzeba, oszczędzać ringi, zbierać śmieci, klocki zakopywać jak już przypili, grzecznie do miejscowych żeby nam skał nie pozagradzali. I będzie dobrze ! ![]() pzdr. Tytus de ZOO ![]() |
Autor: | grubyilysy [ Pt wrz 28, 2007 9:33 am ] |
Tytuł: | |
No w końcu już lepiej żeby kursant pytał, niż żeby np. miał się wypiąć od liny a nie wpiąć uprzednio do ringa. ![]() Raz z kolegami-amatorami wybrałem się w skały. Wydawało mi się że wszystko w miarę wytłumaczyłem, węda powieszona, dla uproszczenia wpinanie do wędy karabinkiem zakręcanym, jaki tu jeszcze błąd można zrobić? Oj można, jeden z moich kolegów wpiął się nie do łączki tylko do szpejarki. I tak radośnie doszedł do końca drogi bez odpadnięć, juz mieli go spuszczać, na całe szczęście ktoś mu na górze delikatnie zwrócił uwagę... |
Autor: | don [ Pt wrz 28, 2007 9:43 am ] |
Tytuł: | |
grubyilysy napisał(a): jaki tu jeszcze błąd można zrobić?
Podstawą zaufania jest sprawdzenie. A błędy? One zawsze będa i oby nie dotyczyły nikogo z nas. |
Autor: | Kaytek [ Pt wrz 28, 2007 9:45 am ] |
Tytuł: | |
grubyilysy napisał(a): No w końcu już lepiej żeby kursant pytał, niż żeby np. miał się wypiąć od liny a nie wpiąć uprzednio do ringa.
![]() Raz z kolegami-amatorami wybrałem się w skały. Wydawało mi się że wszystko w miarę wytłumaczyłem, węda powieszona, dla uproszczenia wpinanie do wędy karabinkiem zakręcanym, jaki tu jeszcze błąd można zrobić? Oj można, jeden z moich kolegów wpiął się nie do łączki tylko do szpejarki. I tak radośnie doszedł do końca drogi bez odpadnięć, juz mieli go spuszczać, na całe szczęście ktoś mu na górze delikatnie zwrócił uwagę... No, to nieźle ![]() Mieliście farta ![]() |
Autor: | Tytus [ Pt wrz 28, 2007 11:13 am ] |
Tytuł: | |
grubyilysy napisał(a): No w końcu już lepiej żeby kursant pytał,
Pewnie, że lepiej. Pod warunkiem, że zapyta. Trzeba mieć oczy dookoła głowy. Zaufał bardziej doświadczonemu koledze a ten go nie upilnował. Dobrze, że nie zglebił. Wybacz, że moralizuje ![]() |
Autor: | tomek.l [ Pt wrz 28, 2007 5:11 pm ] |
Tytuł: | |
W skałkach trochę zaczyna się szerzyć olewactwo typu nie sprawdzanie się partnerów nawzajem czy HMS przy przyrządzie zakręcony i ósemka dobrze zawiązana. Trzeba się pilnować, żeby w to nie popaść i nie nabierać złych nawyków. A z błędów trzeba wyciągać wnioski. I czasem takie błędy zapadają na długo w pamięci. Na kursie po zrobieniu drogi wpiąłem auto z lonży, i zacząłem odwiązywać ósemkę aby przełożyć linę przez ring zjazdowy do opuszczania. I o mało co bym stracił linę bo jej wcześniej nigdzie nie wpiąłem. Na szczęście trzymałem ją w ręce więc mi nie uciekła. Zapadło mi to w pamięć i od tego czasu nie dotykam ósemki zanim nie przywiążę wyblinką i karabinkiem liny do łącznika uprzęży czy stanowiska. |
Autor: | Tytus [ Śr paź 31, 2007 5:06 pm ] |
Tytuł: | |
tomek.l napisał(a): W skałkach trochę zaczyna się szerzyć olewactwo typu nie sprawdzanie się partnerów nawzajem czy HMS przy przyrządzie zakręcony i ósemka dobrze zawiązana. Kupę fajne go szpeja w zasięgu ręki, drogi obite i raczej niewiele wypadków, bezpiecznie. To może bardziej uśpiona czujność niż olewactwo. tomek.l napisał(a): ...o mało co bym stracił linę bo jej wcześniej nigdzie nie wpiąłem. Na szczęście trzymałem ją w ręce więc mi nie uciekła.
Zapadło mi to w pamięć ... Widmo najstraszniejszej ze wszystkich, śmierci głodowej zajrzało Ci w oczy ![]() ![]() ![]() |
Autor: | tomek.l [ Śr paź 31, 2007 6:02 pm ] |
Tytuł: | |
Tytus napisał(a): Kupę fajne go szpeja w zasięgu ręki, drogi obite i raczej niewiele wypadków, bezpiecznie. To może bardziej uśpiona czujność niż olewactwo. Może i uśpiona czujność. W każdym razie generuje niebezpieczne nawyki na przyszłość. Jakby ktoś ze skałek chciałby się przesiąść na coś większego ![]() Tytus napisał(a): Widmo najstraszniejszej ze wszystkich, śmierci głodowej zajrzało Ci w oczy Bardziej wstyd przed instruktorem ![]() A refleksja o utracie liny w górach przyszła później, ale mocno się odcisnęła na psychice ![]() |
Autor: | Tytus [ Wt kwi 15, 2008 12:45 pm ] |
Tytuł: | |
tomek.l napisał(a): Bardziej wstyd przed instruktorem
![]() A refleksja o utracie liny w górach przyszła później, ale mocno się odcisnęła na psychice ![]() Wstyd to kraść i z du*py spaść. Pewnie nic strasznego by się i tak nie stało a po tym wszystkim już na pewno nigdy takiej volty nie wywiniesz ![]() |
Strona 2 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |