Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Strach....
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=5753
Strona 2 z 3

Autor:  nutshell [ Pt lip 11, 2008 1:08 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Z jednej strony uwielbiam błąkać się po górach .... z drugiej czuję ogromny strach....Mam chyba lęk przestrzeni i wysokości...
I powiedźcie czy to nie idiotyczne, że pcha mnie w góry Laughing

Niet. To chyba dość normalne, że człowiek chce się zmierzyć z własnymi słabościami :)

Autor:  Jędruś [ Pt lip 11, 2008 1:15 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Strach jest więc zjawiskiem jak najbardziej pozytywnym. Pod warunkiem, że nie zaczyna nas dominować przeradzając się w panikę, bo wtedy jesteśmy sami dla siebie niebezpieczni.

Perspektywa pocałowania klamki spożywczaka może być stresogenna, ale żeby tak od razu panikować... :scratch:

Autor:  kilerus [ Pt lip 11, 2008 2:07 pm ]
Tytuł: 

Jędruś napisał(a):
Rohu napisał(a):
Strach jest więc zjawiskiem jak najbardziej pozytywnym. Pod warunkiem, że nie zaczyna nas dominować przeradzając się w panikę, bo wtedy jesteśmy sami dla siebie niebezpieczni.

Perspektywa pocałowania klamki spożywczaka może być stresogenna, ale żeby tak od razu panikować... :scratch:

Co to z nami będize??? :shock: :shock: :shock: :roll: :roll: :roll:

Autor:  Jędruś [ Pt lip 11, 2008 2:14 pm ]
Tytuł: 

kilerus napisał(a):
Co to z nami będize??? :shock: :shock: :shock: :roll: :roll: :roll:

Niechybnie pomrzemy
http://youtube.com/watch?v=cYG1O6Okxvc

Autor:  Trauma_ [ Pt lip 11, 2008 2:20 pm ]
Tytuł: 

Łukasz T napisał(a):
( Trauma - znów się pojawiasz :lol: ) ?


Moja dewiza: Zawsze i wszędzie na zawołanie :)

Co do strachu - nie . Respekt - tak.

Jak masz lęk do otwartych przestrzeni czas zainteresować się jaskiniami :lol:

Autor:  grubyilysy [ Pt lip 11, 2008 2:38 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Strach jest więc zjawiskiem jak najbardziej pozytywnym.

Jeżeli to działa tak pozytywnie to raczej jest to stres anie strach, to nie to samo. Mnie osobiście strach paraliżuje, utrudnia koncentrację.
Oczywiście jak zwał tak zwał, to kwestia umowy co jak nazwiemy, na pewno jest takie coś co tylko wydziela adrenalinę i powoduje wzmożenie uwagi i szybkości działania, i jest takie alter-ego, coś co paraliżuje, ogranicza logiczność myślenia i zdolność racjonalnego, twórczego działania.

Autor:  mpik [ Pt lip 11, 2008 8:22 pm ]
Tytuł: 

Ja boję sie cały czas... Strach jest moim nieodłącznym towarzyszem w Górach. Mam lęk wysokości, więc muszę go (strach) zaakceptować... Lecz dziś już ten strach mnie nie paraliżuje, tylko sprawia że każdy mój krok jest dwukrotnie sprawdzony i przemyślony... obecność tego lęku jest gwarancją że w Górach nigdy nie dopadnie mnie rutyna...
Jestem twardy... i to ja rządzę swoim umysłem i swoimi lękami... a nie one mną... ;)

Natomiast co do lęku wysokości, to w naszym zyciu towarzyszą nam przeróżne strachy i obawy... ale zgodnie z zasadą: "ogień ogniem... strach strachem... a ból bólem..." strach przed wysokością zwalczam właśnie wysokoscią... ale zwiększaną stopniowo... coś jak autoszczepionka...
za każdym razem, z każdym krokiem dawkuję jej coraz więcej... i uczę się z nią żyć... ten lęk towarzyszy mi od początku, kiedy pamiętam... i myślę że nie potrafiłbym już iść w Góry ze świadomością braku strachu...


"bać się boję... więc się nie boję..."

Autor:  tomek.l [ Pt lip 11, 2008 8:27 pm ]
Tytuł: 

Strach jest potrzebny. To ogranicznik.
Wszystko chyba się opiera na odpowiednim wyważeniu strachu i stresu. Strach paraliżuje i odbiera chęć działania. Stres poprawia czujność, czasem pobudza do działania..
Najwięcej satysfakcji daje przełamywanie barier strachu. Zwłaszcza tych sztucznych, które siedzą w umyśle.
No i trzeba też wyczuć tą ostatnią granicę, której przekroczyć nie można. W tym pomaga strach. Jeśli tylko nie jest paraliżujący to w zasadzie jest pożądanym odczuciem.
Przełamywanie strachu to ogólnie chyba jedna z sił sprawczych w szeroko pojętej "zabawie" z górami.

Autor:  golanmac [ Pt lip 11, 2008 9:18 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Najwięcej satysfakcji daje przełamywanie barier strachu

"Największa rzecz, swego strachu mur obalić ..."

Autor:  mac ap [ So lip 12, 2008 5:56 pm ]
Tytuł: 

Zależy, których barier. Są takie, które istnieją jedynie jako efekt fobii czy ignorancji. Ale są też takie, które wypada uznać za całkowicie racjonalne efekty działania naszego rozsądku i instynktu samozachowawczego. Człowiek który w wysokich górach, niezależnie od okoliczności nie zna uczucia strachu, albo zawsze i bez zwracania uwagi na okoliczności po prostu je przełamuje, jest moim zdaniem w połowie drogi do trumny, podobnie jak jego mniej lub bardziej tego świadomi towarzysze.

Autor:  dawid_w [ So lip 12, 2008 6:28 pm ]
Tytuł: 

Bombalinda napisał(a):
czuję ogromny strach


to raczej lęk pierwotny :lol:

Autor:  tomek.l [ So lip 12, 2008 6:37 pm ]
Tytuł: 

Należy przełamywać wszelkie bariery, które ograniczają. I wydumane i realne. Z wyjątkiem tej jednej, ostatniej.
Inaczej nie ma postępu i pozostaje siedzenie w domu lub spacerki po dolinach.
Strach jest dobry tylko w odpowiedniej dawce. Za mały lub za duży jest już szkodliwy.
Strach przed spadaniem jest jak najbardziej racjonalny. Ale bez przełamania tej bariery pozostaje tylko miękki fotel i kapcie.
Wszystko to kwestia odpowiedniego wyważenia. Strachy wydumane trzeba natomiast dusić bezlitośnie lub gdy nie można przynajmniej oswajać.
Klasyczny przypadek strachu wydumanego to strach przed odpadnięciem pzy dobrze ubezpieczonych drogach. Jest on raczej irracjonalny, a jednak obawa przed nawet metrowym lotem występuje.

Autor:  Trauma_ [ So lip 12, 2008 8:02 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
Należy przełamywać wszelkie bariery, które ograniczają.


Prócz tych co ograniczają szlak 8)

Autor:  Rohu [ So lip 12, 2008 8:41 pm ]
Tytuł: 

tomek.l
Z tego co wiem, to jeżeli uczucie strachu jest irracjonalne to mówimy o lęku. Lęk ma zdecydowanie wymiar negatywny i raczej ogranicza niż mobilizuje.

Autor:  tomek.l [ N lip 13, 2008 9:37 am ]
Tytuł: 

Strach czy lęk to dla mnie tylko kwestia nazewnictwa. Faktem jest, że lęki przeszkadzają i trzeba z nimi walczyć.

Autor:  Justka [ N lip 13, 2008 12:57 pm ]
Tytuł: 

pokora i respekt.

Autor:  młoda [ N lip 13, 2008 1:34 pm ]
Tytuł: 

Przede wszystkim respekt. Jak to się mówi: "szanuj góry to i one uszanują Ciebie"

Ale strach też - strach nakręca do działania, wyzwala wolę walki zwłaszcza w sytuacjach krytycznych.

Autor:  jakaja [ Pt lip 25, 2008 8:51 pm ]
Tytuł: 

Respekt i szacunek.
Było kilka sytuacji,w których się bałam,np.w nocy,albo jak widziałam,że ktoś przede mną spada ( na szczęście skończyło się na odrapaniach) i miałam taki swój moment strachu na OP, ale go przezwyciężyłam.Natomiast zawsze boję się iść po śniegu ,ale to nie tylko w górach. Na nizinach też to mam. :oops:

Autor:  blizzard [ Pt lip 25, 2008 10:30 pm ]
Tytuł: 

Przytocze słowa pewnego człowieka, który uprawia sporty extremalne. Może nie słowo w słowo ale sens jest taki: "bać trzeba się zawsze, kiedy przestajesz odczuwać strach, powinieneś skończyć uprawianie sportów extremalnych"

pozdrawiam

Autor:  Drazz [ So lip 26, 2008 9:02 am ]
Tytuł: 

Można powiedzieć, że strach nadaje temu wszystkiego swój jedyny i niepowtarzalny 'smak' ;) Bez niego, to już by nie było to samo.

Autor:  Stysia [ Cz lip 31, 2008 6:11 pm ]
Tytuł: 

A ja się zawsze boje ze nie będę umiała zejść :( jak siedzę sobie na szczycie to zamiast podziwiać widoki ciągle się zastanawiam jak będę schodzić, gdzie nogę postawię itp. w przyszłym tygodniu chciałabym wyjść na Świnicę a jako, że jestem z lekka wrażliwa na ekspozycje przeglądam zdjęcia i próbuję się pozytywnie psychicznie nastawić :) myślę, że z wejściem nie będzie problemu, ale nad zejściem będę myślała już wchodząc :?

Autor:  gouter [ Cz lip 31, 2008 6:30 pm ]
Tytuł: 

W górach to czego się najbardziej boję to niedźwiedzie, po Tatrach moze dlatego, że chodzę przeważnie sam, po szlakach rzadziej uczęszczanych, cieszę się, gdy jestem powyżej kosówki, bo mam większy horyzont widzenia, pogodę przeważnie mam dobrą, bo na nią czekam w domu, przekładam wyjazd w razie potrzeby (w Tatry mam 110 km)

Autor:  Vespa [ Cz lip 31, 2008 6:54 pm ]
Tytuł: 

O strachu w górach mogłabym tomy napisać...

Mam chyba lekki lęk otwartej przestrzeni. Nie wysokości, nie ekspozycji, tylko właśnie przestrzeni.
Miejscem, które zawsze powoduje u mnie ciarki na plecach, jest... Grześ. Tak, tak, Grześ. Wiem że ciężko w to uwierzyć, ale coś jest w tej panoramie z wierzchołka, w usytuowaniu szczytów, w odległościach, sama nie wiem - co u mnie ten lęk wywołuje. Byłam na znacznej większości szlaków Tatr Polskich i kilku Słowackich, może nie jestem wielkim "dzikiem", ale pochlebiam sobie że jakieś tam tatrzańskie szlify mam. I naprawdę nie wiem, jakim cudem właśnie ta panorama z Grzesia...
W szkockich górach też mam jedno takie miejsce, na obszarze grupy The Mamores. Obiektywnie tak samo groźne i niebezpieczne;)

Autor:  Drazz [ Pt sie 01, 2008 9:20 am ]
Tytuł: 

gouter napisał(a):
W górach to czego się najbardziej boję to niedźwiedzie, po Tatrach moze dlatego, że chodzę przeważnie sam, po szlakach rzadziej uczęszczanych, cieszę się, gdy jestem powyżej kosówki, bo mam większy horyzont widzenia


Choruję dokładnie na to samo ;)
Latem dla zmniejszenia stresu podłączam się do innych samotników, lub grupek. Zimą wiadomo. Wszystkie grzeczne misie śpią :D ;)

Autor:  gouter [ Pt sie 01, 2008 11:28 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Latem dla zmniejszenia stresu podłączam się do innych samotników

Z tym że czasem jestem jedynym samotnikiem na szlaku, wyruszam przeważnie między 7-8, wtedy są przeważnie pustki, ludzi spotykam dopiero schodząc :?

Autor:  Drazz [ Pt sie 01, 2008 12:27 pm ]
Tytuł: 

Ja wyruszam też przed 8 i jakiś fartem zawsze kogoś znajduje (no może prawie zawsze). Chyba wybieram lepsze szlaki ;)

Autor:  Teus [ Pt sie 01, 2008 2:22 pm ]
Tytuł: 

Z kimś jest bezpieczniej, ale wycieczka samemu od czasu do czasu to też ciekawe przeżycie, jeśli ktoś lubi oczywiście w ten sposób przeżywać kontakt z naturą :)

Autor:  lucyna [ So sie 02, 2008 5:54 am ]
Tytuł: 

Mam lęk wysokości. Zdarzyło mi się już "pęknąć" i tulić się do skały np. na Orlej Perci. To dziwny lęk, bo zdarza mi się o nim zapominać, gdy adrenalina zaczyna buzować w organiźmie.
Moim zdaniem lęk=strach i respekt to dwie różne sprawy. O ile z lękiem walczę to respekt pielęgnuję. Pierwszy w górach przeszkadza ale ten drugi pozwala nam przeżyć w każdych warunkach. Respekt przed siłami natury, nie tylko przed górami.
A niedźwiedzie to ja lubię. Miałam okazję nawet na niejednego spojrzeć.
W czasie takiego spotkania najważniejsze jest "wczesne poinformowanie" drapieżnika o naszej obecności. Nie wolno mu odcinać drogi ucieczki. Poza tym tylko na forum bieszczadzkim mówiliśmy o pewnej rzeczy. Niedźwiedzie poprostu cuchną. Łatwo je wywęszyć.

Autor:  Markiz [ So sie 02, 2008 10:48 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Zdarzyło mi się już "pęknąć" i tulić się do skały np. na Orlej Perci.


To wreszcie tam poszłaś - gratuluję. Przypominam sobie, że pisałaś, że się tam wybierasz. No to teraz pora na Everest, cztery Polki już weszły, pora na Ciebie. 70 tys dolców cholerny rząd Nepalski chce - możę BPN sfinansuje swoją najwybitniejszą przewodniczkę - wniesiesz plakietkę BPN, wiertarkę i cztery śrubki, przykręcisz gdzie trza.

Autor:  monk4a [ So sie 02, 2008 8:40 pm ]
Tytuł: 

Ja też czuję strach chodząc po górach. Jak byłam rok temu w Tatrach to wydawało mi się, że czuję strach większy niż kiedyś. Ale mam nadzieję, że nie będzie on nigdy tak duży, że nie mogłabym chodzić po górach.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/