Forum portalu turystyka-gorska.pl

Czyli trzeba prowadzić szympansa z suszarką.
Kaytku piekna ta grań - jak między Małym T a T. Na Dramacie Zgierskim nawiązemy dialog o tematyce bułgarskiej.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Wiesz Jest o tyle fajniejsza, że jest dłuższa i jest wyżej - więcej lotu jakby co, szerokość grani jak na Triglav, i ubezpieczona tak samo - ferratka




No, nie marudź, pisz teraz, a we wrześniu dopiszesz kolejne rozdziały

Zdąży się ująć na filmie lecącego osobnika ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Ło, i to tak, że hej
Nawet z manualną ostrością

No to czas się duchowo szykować. I poćwiczyć refleks.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

A tak wracając do Marmurowej części Pirynu.

Mapka traktująca o tym właśnie miejscu:

http://travel.valek.net/browse.cgi?cp=4&map=p

Ze schronu Konczeto można pójść na dwa sposoby - oznakowaną na czerwono ścieżką, która idzie jakieś 15 do 100 metrów poniżej grani i można iść granią.
Tej drugiej wersji nie polecam osobom zbyt czułym na otwartą przestrzeń lub wysokość. Powietrza - zwłaszcza od wschodu jest sporo. Na jednych w ogóle to nie podziała - na innych (a byłem tego światkiem) może zadziałać.

Tak jak było widać na zdjęciach najbardziej eksponowany fragment grani jest ubezpieczony ferratą. W południowej części ferraty jest ubezpieczone zejście do ścieżki trawersującej grań. Gdyby komuś zaczęły latać nogi - trzeba tam dotrzeć i dopiero da się uciec od ekspozycji - choć nie do końca. Nachylenie zbocza w tym miejscu wynosi ok 45 - 50 stopni i jest ono pokryte kruszyną.
Zejście na szagę z plecakiem 30 metrów po tym zboczu spokojnie może zakończyć się szpitalem albo i lepiej - tam po prostu wszystko leci i za cholerę nie ma jak wyhamować, nie ma się na czym zatrzymać, nie ma się czego złapać.

Jeszcze raz zdjęcie podejścia na Bański Suchodoł (w lewo jak z Mięgusza do Moka - no trochę może delikatniej, w prawo stok w takiej formie leci kilometr, a później leci dalej, tylko, że w dolinie jest porośnięty kosówą i lasem:



Więc jeśli komuś zaczęły latać nogi (zwłaszcza w części ubezpieczonej - to zaprzyjaźnić się z ferratką i dojść do ubezpieczonego zejśćia - drżące nogi zwłaszcza z plecakiem w połączeniu ze złym doradcą - strachem - mogą być przyczyną nieszczęścia.

Uwaga ta jest ważna również dla osób które chcą z plecakami iść ściśle granią - z 20 albo i lepiej kilowym plecakiem równowaga jest trochę inna i idąc po dość niestabilnym terenie łatwo ją jakby stracić.
Ja osobiście z plecakiem zaliczyłem tylko ubezpieczoną część granii - całą ze szczytowaniem opykałem na lekko - i to jest na prawdę frajda, z garbem - męczące toto się robi, bo cały czas trzeba być mocno skoncentrowanym. Największa kruszyna jest na Kuteło - bo ludzie zazwyczaj już go sobie odpuszczają i trzeba sobie znaleźć własny "sposób na życie" - czyli własną ścieżkę do przełęczy między Kuteło a Wichrenem.

Wichren (2914) od południowego wschodu, z tyłu Kuteło (2909).


Wichren od dupy strony już nie wygląda tak rasowo


Po pokonaniu Grani Konczeto jedyną naturalną przeszkodą stojącą na naszej drodze do picia jest Wichren – czyli od przełęczy jedyne 300 metrów w górę i do wody jeszcze z 500 m w dół. Do piwa kolejne 500 metrów w dół – czyli w sumie kilometr w pionie, bo tyle niżej jest schronisko Wichren.

Piszę o wodzie nie bez powodu, ponieważ ostatnia woda była po wyjściu z Jaworowa przy Suchodolskich Ozerach i jest duża szansa, że susza już zapanowała w naszych butelkach, co w połączeniu z dość trudną drogą i wysokimi temperaturami panującymi na południu Bułgarii jest sporym problemem.
Bułgarzy, którzy nocowali z nami w schronie rozbili się na przełęczy pod Wichrenem koło dużej szarej plamy i ją rozpuszczali… Ja się nie odważyłem. Ekstremaliści znajdą tą plamę po wschodniej stronie przełęczy – podobno zazwyczaj tam jest i rozpuszczanie jej jest całkiem normalnym procederem po przyjściu z Jaworowa 

Tak więc aby się napić należy albo:
-przeleźć przez Wichren i po jego drugiej stronie odszukać strumyk – mokry i zimny
Albo:
- Obejść Wichren szlakiem od wschodu i iść się od razu delektować browarkiem... w takim przypadku można na luzie na drugi dzień zaatakować go na lekko – zostawiając plecaki w schronisku.

Podejście od przełęczy nie jest trudne, technicznie porównałbym je z podejściem na Świnicę, Rysy, czy Kościelec, lecz w połączeniu ze zmęczeniem po Konczeto i ciężkim plecakiem te 300 metrów w górę może dać popalić. Widoki wszystko nam zrekompensują… Tam naprawdę warto wejść – trzeci pod względem wysokości szczyt Bałkanów po Musale (Riła) i Mitikasie (Olimp) zdobyty!!!! – gratuluję

Schronisko: piwo - zimne - OK, dziadowskie spanie, żenujące prysznice i kuchnia całkowicie poniżej krytyki.

Wspaniała reklama.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Jakie schronisko taka reklama.
Gdyby nie prysznic i barek na pewno byśmy tam nie nocowali... A prysznic to też nie wiem, czy gdybyśmy go wcześniej zobaczyli....

Prysznic żył własnym życiem ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Wiesz, to jest jedno z tych miejsc, gdzie wybierasz najmniej obrzydliwe miejsce, żeby położyć ręcznik i ubranie... A co już mówić o ewentualnym przypadkowym dotknięciu ściany plecami...

Już więcej na szczęście nie spaliśmy w schroniskach.

Dodam że do schroniska Wichren prowadzi droga asfaltowa z Banska co widać na mapce. Przemierzyłem ją, podobnie jak całą drogę z Warszawy fiatem. Tym fiatem. Znaczy takim małym fiatem. Na ostatnich metrach droga jest zamknięta i chyba tylko zakwaterowani w schronie mogą sobie wjeżdżać.
Ja spałem na tym polu namiotowym niżej - widać na mapce poniżej schroniska. Pole do bani, namioty rozbija się tam w zasadzie na kamiennym żwirze, porobione są takie tarasy w zakolu drogi. Co chwila coś jeździ.
Mam sklerozę i nic już nie pamiętam jak z wodą i sanitariatami, ale był to raczej taki "standard bałkański". Pamiętam że mój kumpel oburzył się gdy trzeciego dnia przyszedł inkasent i skasował nas za cenę która wydała się nam niebotycznie wysoką, zwłaszcza za takie warunki. No ale to zdaje się jedyne pole namiotowe w okolicy.
Na mnie szczególne wrażenie zrobiła zupełnie inna roślinność w górach, palm wprawdzie nie ma, ale na zboczach rosną takie typowo śródziemnomorskie krzaczory.
Góry jak to góry. Ładne .
Odnośnie tego czy ślisko - mi najbardziej przeszkadzał rumosz na zboczach, ta skała wietrzeje jakoś tak inaczej niż wapień czy granit, robią się takie małe kamyczki i pył i na tym się trochę "jeździ", trzeba uważać.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.

No i to jest właśnie problem - zwłaszcza jeśli idzie się z plecakiem.



hehe, niżej to już rosną figi, a w Melniku spotkałem żółwia greckiego na wolności

Podejście pod Wichren (w głębi Grań Konczeto):


Co jest na Wichrenie???


Co widać z Wichrenu:














Schronisko – kilometr niżej:



Generalnie z Wichrenu widać, że tu przebiega granica między marmurami i granitami... Dalej na południe już krajobraz bardziej przypomina Tatry... przez jakieś 30 km - później już piaskowce...

Wygląda to jak Tatry Zachodnie.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Dokładnie tak, w odległości dnia są takie Tatry Wysokie, tam można sobie połoić... a później piaskowce.

Namówiłeś mnie. Kiedy pijemy ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Za dwa... trzy tygodnie.

Ok. To w tym roku. A w Bułgarii ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

no, w sumie.... Mam jeszcze do pogadania z kilkoma miejscami w Rile i z Olimpem, więc może te Bałkany to nie głupi pomysł... 2010 - ok, ale pod warunkiem, że pojedziemy później się w Morzu wykąpać.

Jak mnie będziecie trzymać na uwięzi to wejdę w Morze.

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Będziemy
Tam są takie fajne wąskie uliczki... białe domki z czerwonymi daszkami, ciepła woda i peeeeełne piwnice samych pyszności.
A i kalmary z grilla...

To zaczynam plany na 2010. Lipiec, sierpień ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Lipiec jest tam przefikany... koniec sierpnia, początek września - to jest chyba optimum...

Spójrz na to:



To kiepsko widać - godz. 20:30 - 30 stopni w cieniu, bo już się ściemniało o tej porze......

O Boże Jak w takich warunkach pić zimną herbatę ? Od razu będzie letnia

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Ty lepiej trenuj ciepły bimber w saunie...

Dlaczego odważyłeś się wspomnieć o alkoholu? Nie wolno.

P.s. Będzie sauna w Zgierzu ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Jasne... Idę popracować

Cudności
Siedzę sobie właśnie i wygooglowuję różne relacje i zdjęcia z Pirynu i gór regionu w ogóle. Ekstra sprawa. I chyba bardziej dla mnie osiągalna niż moja wymarzona Norwegia, z racji pieniędzy.

BTW, korci mnie żeby się dołączyć do cyklu z tematem o szkockich górach. Mam sporo info i materiałów, których do relacji nie ma co wrzucać bo nie są świeże. Zakładać, czy dostanę o.pier.dol że tematy o Szkocji już są?

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]

Fajnie
Wieczorem coś wrzucę.

_________________
[https://wordpress.com/view/3000stop.home.blog]239, zostało 43[/url]