Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest So cze 29, 2024 11:38 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 01, 2009 10:14 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
grubyilysy napisał(a):
Problem polega na tym, że niby coś tam się w teorii ma na myśli, pisze się więc ustawę, a potem się okazuje że ustawa jest tak sformuławana że obejmuje cokolwiek innego niż się li tylko KOMENTOWAŁO projekt i - podobno - li tylko miało na myśli.
Przeczytaj punkt 4 - zauważysz że wszyscy off-roadowcy z definicji odpowiadają cywilnie za wywołanie interwencji TOPRu (złamali przepisy, które byli zobowiązani respektować (p.4!), więc odpowiadają cywilnie (p.3)).
Można by się zastanawiać czy aby nawet i nie słusznie, ale powstaje problem konstrukcji prawnej, która praktycznie utrudni ubezpieczenie się od takiej ewentualności. To nawet model słowacki jest lepszy, płaci się ubezpieczenie za "zaawansowaną turystykę" albo "alpinizm". W razie czego - złamane przepisy parku (np. wejście na Wysoką bez przewodnika) to złamane przepisy parku ALE NIE USTAWA!



Podzielam obawy, ale jestem zaniepokojony. Gdyby miało tak być jak teraz TOPR-owcy w komentarzach prasowych mówią to redakcja art. 4 byłaby zupełnie inna, znacznie bardziej ogólna, pozwalająca sędziemu przy ew. sprawie na większą swobodę orzekania.
To się tak zawsze pięknie mówi a nawet czasami robi - np. jest tajemnicą poliszynela, że te punkty pomiaru szybkości na drodze są ustawione na szybkość ok. 20 km większą niż dozwolona bo inaczej policja by padła przy wysyłaniu wezwań do zapłaty. Aliści ja w Chojnicach jechałem 35km/godz przy dozwolonej 30 km/godz i... obejrzałem swoje piękne zdjęcie oraz potrącono mi 1 pkt. oraz naliczono mandat 20 zł. Potraktowano mnie łagodnie ale potraktować musiano bo zostały stworzone fakty prawne.
No i przypominam jedno z praw Murphego - Jak coś może źle iść to idzie.

PS.
Przeczytałem, z trudem wielkim, dyskusję na ten temat na Brytanie. Ręce opadają i nie tylko - większość wszystko sprowadza do Jury (góry to ci czy nie coś jak np. "czy Justyna to dziewczyna") oraz do pana Van Coghena. Jeśli pan van Coghen to czyta to pewnie wielce szczęśliwy i powtarza za Zagłobą - "Jam to nie chwaląc się to sprawił". Co za bzdura!

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 02, 2009 8:25 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Polecam jeszcze inna dyskusję na ten sam temat, tym razem na pl.rec.gory:

http://groups.google.pl/group/pl.rec.go ... f98?hl=pl#

B.

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 02, 2009 10:58 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Basia Z. napisał(a):
Polecam jeszcze inna dyskusję na ten sam temat, tym razem na pl.rec.gory:

http://groups.google.pl/group/pl.rec.go ... f98?hl=pl#

B.


Ręce i nie tylko ręce opadają. Ustawa, jeśli zostanie uchwalona, a prawdopodobnie zostanie uchwalona, bo dla żadnej formacji nie stwarza szans na wytoczenie normalnej wojenki o słupki poparcia i to nawet jednomyślnie, to w tym kształcie jaki jest praktycznie odcina możliwość pokrycia kosztów akcji ratunkowej. I co w tej sytuacji wyprawiają wytrawni znawcy górskiej tematyki? Ano, już tradycyjnie uprawiają podśmiechujki z pana "Kogel-mogel" oraz toczą homeryckie boje przeciwko uznaniu Jury za góry.
Szanowni państwo, nie jest ważnym czy projekt ustawy napisał pan Kogel-Mogel do spółki z żoną i z pociotkami (choćby to nawet była prawda), ważne jest, że uchwali ją Sejm Ustawodawczy, zaklepie Senat a podpisze Pan Prezydent i może nawet się przy tym pochwali, że wcale nie jest takim wrogiem PO bo przecież ustawę podpisał itd.

Dla środowiska górskiego znacznie korzystniejszy byłby zapis - "Osoby uprawiające na terenach górskich i obszarach narciarskich rekreację, turystykę i sport czynią to na własną odpowiedzialność i ew. koszty akcji ratunkowej ponoszą we własnym zakresie". Oczywiście wtedy trzeba mieć odpowiednią polisę ubezpieczeniową. Art. 4 w jego obecnym kształcie prowadzi do "ustalenia winy" i jest tak "rozciągliwy", że praktycznie winnym się będzie zawsze a to jest wyjątkowa gratka dla ubezpieczycieli.
Natomiast projekt ustawy raczej nie stwarza możliwości wyegzekwowania kosztów poszukiwania faceta/facetki co wprawdzie w pensjonacie mówili, że wybierają się na Rysy a tak naprawdę to spędzają w jakimś cichym ustroniu miłe chwile z właśnie poznaną panienką/chłopczykiem. No bo niby z jakiego powodu, wszak oni o pomoc nie prosili a i to, że podczas tych miłych chwil nie byli "uzbrojeni" w wibramy, polar i czekan raczej nie będzie mieć znaczenia.

Projekt tej ustawy można przewrócić, ale przy pomocy "zimnej" analizy prawnej a nie pogwarek o panu Kogel-Mogel. Oczywiście nie można też krytyki sprowadzić tylko do lamentu, że oto państwo chce nas obedrzeć ze skóry ponieważ państwo właśnie od tego m.in. jest a w okresie kryzysu i dziur w budżecie czyni to z szczególną lubością.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 04, 2009 5:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 13, 2005 2:03 pm
Posty: 11092
Lokalizacja: Poznań
Uzasadnienie do ustawy
http://www.bip.mswia.gov.pl/download.php?s=4&id=4292

I komentarz Jana Krzysztofa
http://www.topr.pl/index.php?option=com ... Itemid=137

_________________
Tatrzańskie szlaki..


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 04, 2009 7:19 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
tomek.l napisał(a):


Niektórzy w przypadku takich tekstów mawiają - "pójdziesz, wrócisz, nie zginiesz"

Ja w dalszym ciągu nie uzyskuję odpowiedzi jakie skutki prawne mogą wynikać z art. 3 i art. 4.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 08, 2009 12:29 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Przeklejam fragment mojego postu z Brytana.
Trochę się tam zaangażowałem w dyskusję o Ustawie,
bo bądź co bądź tam należy szukać MOCY władnych coś działać.
Cytuj:
Jak się zdaje uprawnień ubezpieczonego chroni Kodeks Cywilny - art 805 - 834. Na moje nie prawnicze oko nie ma szansy odmawiać wypłaty ubezpieczenia w jakichkolwiek sytuacjach nie wpisanych explicite w OWU (Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia), nawet jeśli wypadek ma związek z jakimś złamaniem prawa.
Dla ubezpieczających się w zagranicznych towarzystwach uwaga - z dużą doza prawdopodobieństwa te polisy nie podlegają pod prawo polskie, więc taka analiza byłaby potrzeba na gruncie prawa tych państw.

Podkreślam - ja nie jestem prawnikiem.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 08, 2009 2:28 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
List tej treści pozwoliłem sobie wysłać na adres mejlowy topr@topr.pl
w odpowiedzi na apel pana Jana Krzysztofa, naczelnika TOPR.

Cytuj:
Warszawa 8 marca 2009

Szanowny Panie Naczelniku!


Przeczytałem pana apel o nadsyłanie uwag do proponowanego między innymi przy pana współpracy tekstu "Ustawy o ratownictwie i bezpieczeństwie w górach".
Jako że de facto już zaangażowałem sie w otwarta krytykę punktu 4 „projektu” działając na różnych forach internetowych, czuję się zobligowany do jej podjęcia i zarazem dziękuję za stworzenie takiej możliwości.
Po pierwsze dla lepszego zrozumienia chciałem zaznaczyć, że od pewnego czasu byłem osobiście zwolennikiem w ogóle wprowadzenia odpłatności a właściwie współodpłatności za akcje ratownicze w górach. Na przykład istniejący obecnie model słowacki uważam za całkiem wyważony.
Niestety proponowany projekt jest jak dla mnie przysłowiowym wylaniem dziecka wraz kąpielą.

Zacznę od analizy krytykowanego przeze mnie p.4 projektu.

-------------------
1) przestrzeganie zasad bezpieczeństwa obowiązujących w poszczególnych dziedzinach rekreacji ruchowej, sporcie i turystyce w celu ochrony własnego życia, zdrowia i mienia oraz życia, zdrowia i mienia innych osób;
-------------------

W momencie takiego sformułowania powstaje zasadniczy problem – czy osoba podejmująca świadomie ryzyko, któremu podlega ona sama i ewentualnie jej partner/partnerzy tego ryzyka równie świadomi i świadomie je podejmujący, łamie zapisane w tej ustawie prawo? Na to pytanie trzeba odpowiedzieć ponieważ wszystkie osoby podejmujące wycieczki górskie podejmują jakieś ryzyko.
Pierwszym odruchem jest że nie łamią, o ile „przestrzegają obowiązujących zasad bezpieczeństwa”. Problem polega jednak na oczywistej nieostrości „przestrzegania zasad bezpieczeństwa” w odniesieniu do działalności górskiej, zwłaszcza tej bardziej „zaawansowanej”. Nieco podobny „nieostry” zapis był w moim mniemaniu bardzo dobry i na miejscu przy określaniu zasad uprawiania taternictwa na terenie TPN, ale na potrzeby spraw sądowych związanym z ustalaniem złamania zasad bezpieczeństwa oznacza on niestety konieczność stawiania na ostrzu noża rozstrzygnięcia – czy złamano zasady bezpieczeństwa i chroniono własne życie czy nie. To rozstrzygnięcie w moim przekonaniu niemal zawsze okaże się dla osoby podejmującej się tak nieracjonalnej czynności jak górska wspinaczka niekorzystne. Dla przykładu wszelkie wypadki podczas wspinaczki bez asekuracji należy uznać niemal natychmiast za zawinione. Wszelkie wycieczki w tereny zagrożone kruszyzną, spadającymi kamieniami i tym podobne stanowią naruszenie znanych zasad bezpieczeństwa i w sądzie raczej nie będzie możliwym wybronienie się, że tak nie jest. Argument że „posiada się odpowiednie umiejętności” jest dobry dopóki do wypadku nie doszło, natomiast gdy już do niego doszło dla sądu okaże się poprostu nic nie warty w myśl logiki że „skoro do wypadku doszło to istnieje jakaś przyczyna”. Ta logika, w myśl której czyny oceniane są po ich skutkach, chociaż w moim przekonaniu jest błędna, jest jak wynika z mojej wiedzy i doświadczenia bezlitośnie stosowana w sądach.

-------------------
2) zapoznanie się i przestrzeganie zasad korzystania z danego obszaru, obiektu, lub urządzenia;
3) przestrzegania znaków informacyjnych, nakazu i zakazu;
-------------------

W myśl powyższych punktów za osoby łamiące ustawę uznane zostają osoby uprawiające wspinaczkę i turystykę poza legalnymi szlakami i obszarami udostępnionymi do taternictwa. Przy czym dotąd te osoby łamały przepisy parku i były narażone na mandaty i inne represje ze strony służb parku. Teraz pojawi się też kwestia „złamania ustawy o bezpieczeństwie”.
Niejasnym staje się też poruszanie się po Tatrach w okresie zagrożenia lawinowego, czyli prościej mówiąc w zimie, wszak nie da się chodzić po Tatrach nie przekraczając „formacji wklęsłych” i innych terenów narażonych na lawiny.

-------------------
4) zapoznanie się oraz dostosowanie swoich planów aktywności do posiadanych umiejętności i do aktualnych warunków atmosferycznych, prognozy pogody, komunikatu lawinowego dla danego obszaru i zastosowanie się do zaleceń i ograniczeń wynikających z ogłoszonego stopnia zagrożenia lawinowego oraz z panujących i przewidywanych warunków atmosferycznych;
5) użytkowanie ubioru i sprzętu odpowiedniego do rodzaju podejmowanej aktywności, sprawnego technicznie i zgodnie z jego przeznaczeniem, z tym, że dzieci do lat 14 przebywające na zorganizowanych terenach narciarskich powinny posiadać kask;
-------------------

Zapis o „warunkach atmosferycznych” przypomina mi siłą rzeczy pewną reklamę znanego piwa jaka swego czasu nadawana była w TV. Na wspomnianej reklamie trzej turyści rezygnują z górskiej wyprawy wskutek wypatrzenia na niebie jednej jedynej chmureczki i przypomnienia sobie ogólnej maksymy o nie wychodzeniu w góry przy niepewnej pogodzie. Niby porównywanie owej reklamy do zapisu projektu to na oko absurd, ale jednak zmusza ono do zastanowienia. Przy jakiej pogodzie wolno wyjść w góry nie łamiąc „Ustawy o bezpieczeństwie”? Czy zabranie kurtki przeciwdeszczowej upoważnia do wyjścia w góry w deszczu?
Drugim przepisem który przychodzi mi na myśl jest istniejący w Kodeksie Drogowym artykuł o „dostosowaniu prędkości do panujących warunków jazdy”. Jest powszechnie wiadomym, że jeżeli ktoś jadąc samochodem wpadnie w poślizg i spowoduje wypadek nie ma najmniejszej szansy uchylić się od uznania za winnego. Jechał 50 km/h? Powinien był jechać 40! Jechał 40 km/h? Powinien był jechać 30 i tak dalej. Granicą jest tu prędkość 0 km/h co w szukaniu analogii do aktywności górskiej oznaczać będzie rezygnację z wycieczki i w ogóle wszelkiej aktywności górskiej.
Jak mamy obronić np. wypadek który miał miejsce podczas wycieczki górskiej w czasie deszczu? Posiadaniem kurtki przeciwdeszczowej? Być może, chociaż np. w odniesieniu do wspinaczki wydaje sie to wysoce wątpliwe. Pod ten paragraf ewidentnie podpada wyładowana bateria w latarce. Przykładów jest dużo a jeżeli nawet wybronimy się z trudem tych wszystkich zarzutów „sprzętowych” nie wiem jak możemy się wybronić z zarzutu „nie dostosowania swoich planów do posiadanych umiejętności i do aktualnych warunków atmosferycznych”. Zadziała logika o której pisałem wyżej – doszło do wypadku – ktoś musi być winny. Innymi słowy w moim przekonaniu ten punkt stawia w zasadzie juz zupełną jednoznaczność między ulegnięciem wypadkowi i ponoszeniem winy za jego spowodowanie.

-------------------
6) bezzwłoczne poinformowanie podmiotów upoważnionych do niesienia pomocy lub zarządzającego o zaistniałym wypadku lub zaginięciu osoby oraz o innych zdarzeniach nadzwyczajnych;
-------------------

Jestem nieco rozdarty co do tego punktu. Z jednej strony jest on jak rozumiem powieleniem zasady „obowiązku udzielania pomocy potrzebującemu”, w tym momencie przez „zgłoszenie”. Z drugiej strony w świetle z góry przesądzonej winy za wypadek dokłada sie w tym momencie dodatkowo obciążająca okoliczność na tych, którzy będą próbować obyć się bez pomocy TOPR/GOPR, usiłując uniknąć odpowiedzialności z takim wezwaniem związanej.

Szanowny panie Janie, w swoim piśmie z 3 marca 2009 pisze pan:
-------------------
Nie wyobrażam sobie by zapisy te mogły zostać wykorzystane do „represji” wobec turystów czy narciarzy, a takie sugestie w niektórych informacjach zwrotnych zauważyłem. Być może ta kwestia (zapobieżenie takim możliwościom) wymaga jeszcze dopracowania.
-------------------

Niestety proponowana ustawa budzi mój głęboki niepokój co do przyszłości ratownictwa górskiego w Polsce. Po pierwsze w moim rozumieniu i zgodnie z opiniami które pojawiły się w mediach zgodnymi z moim rozumieniem – Punkt 12 projektu w połączeniu z p.3.1 (przeciwko któremu nic nie mam) stwarza jednak możliwość regresu wydatków ponoszonych przez TPN na utrzymanie TOPR na „winnych” interwencji górskich. Tym samym może zostać, i prędzej czy później wobec istnienia odpowiedniego prawa zostanie wprowadzona odpłatność za akcje ratownicze, która jak rozumiem będzie się w zasadzie odbywała na zasadzie kierowania wniosków od służby ratowniczej do gospodarza terenu tą służbę współfinansującego. Co gorsza sytuacja złamania przepisów „ustawy o bezpieczeństwie” może stanowić trudność w odzyskiwaniu odszkodowań za akcje ratownicze od ubezpieczycieli poszkodowanych.
Taka sytuacja byłaby potencjalnie niebezpieczna, stwarzając pokusę nie wzywania pomocy także w tych sytuacjach, w których wezwanie pomocy jest konieczne dla ratowania życia/zdrowia turysty, który znajdzie się w zawinionej sytuacji zagrożenia. Złamane może zostać naturalne zaufanie jakie ma ratowany do ratującego.

Powstaje też pytanie co właściwie było celem tworzenia zapisów punktów 3.2, 3.3 oraz całego p.4 projektu. Nie możemy przyjąć charakteru „edukacyjnego” tych punktów, są one dobre do wszelkich edukacyjnych książek, ale umieszczenie ich w Ustawie rodzi konkretne problemy potencjalnym klientom GOPR i TOPR związane z opisaną wyżej możliwością odpłatności za akcje.
O co zatem chodziło? Jakie problemy GOPR i TOPR chciano rozwiązać proponując taki a nie inny tekst ustawy. Nie chce zgadywać, uważam że będzie uczciwie jeśli sam zwróci pan nam uwagę na te problemy, zwłaszcza że chyba i tak wszyscy się tych problemów domyślają.

Na koniec odnośnie prośby o konstruktywność. W moim przekonaniu cały punkt 4 należy po prostu usunąć (być może zachowując jedyny konkretny zapis o kasku dla czternastoletnich narciarzy). Przy okazji podpisuję się pod powszechną krytyką absurdu jednolitego potraktowania Tatr, gór niskich i średnich oraz Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej.
Zdaję sobie sprawę ,że tworzenie prawa to bardzo trudny proces w którym łatwo popełnić błąd i pośpiech nie jest przy tym wskazany. Prawda jest jednak taka, że na konsultacje społeczne projektu przeznaczono zbyt mało czasu. Jeśli chodzi o stronę „turystów” zwrócono sie przy tym tylko do TKKF, tymczasem w moim przekonaniu ta organizacja od dawna nie jest reprezentatywna dla środowiska osób chodzących po górach, na co najlepszym dowodem jest że właściwa „burza” spowodowana projektem została wszczęta dopiero po opublikowaniu projektu na stronach MSWiA.
Dlatego moją „konstruktywną prośbą” optowanie za przedłużeniem okresu konsultacji społecznych przynajmniej o dodatkowy miesiąc.

Kończąc pozdrawiam, życzę dużo pieniędzy na działalność i jak najmniej pracy.


(imię i nazwisko znane panu Janowi Krzysztofowi)

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 08, 2009 9:03 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Moim zdaniem ustawa idzie w dobrym kierunku. Ograniczy nieodpowiedzialne zachowania zagrażające bezpieczństwu i życiu osób postronnych. Rozpatrujecie sprawe tylko pod kątem osób uprawiających turystykę górską kwalifikowaną. Moim zdaniem to margines. Gro turystów chodzących po górach to osoby bez przygotowania górskiego i grupy zorganizowane. W przypadku BdPN 46 % odwiedzajacych park to grupy zorganizowane. Nie interesuje mnie co robią osoby dorosłe ale jestem dość wrażliwa jeżeli chodzi o dzieciaki. Szlag mnie trafia jak widzę nieodpowiedzialnych opiekunów wyprowadzających milusińskich w góry w czasie burzy, nieodpowiednio ubranych. I nie chodzi mi o dobre buty, odpowiednią odzież ale o elementarne zabezpieczenie przed zimnem. Na porządku dziennym jest to, że zakonnice wyprowadzają dzieciaki ubrane w klapki, tenisówki, bez skarpet, bez kurtek na szlaki przy temperaturze odczuwalnej kilka stopni powyżej zera. Ja ubrana w polary, membrany czułam dyskonfort, nie zgodziłam się zralizować programu, bo było chłodno, padała upierdliwa mżawka i był silny wiatr, a te maluchy musiały iść w takich warunkach na Połoninę Wetlińską. Zadzwoniłam do GOPR, byli bezsilni. Ile razy dochodzi do wypadków, bo nauczyciel wyprowadził nieprzygotowane dzieciaki w góry. Skrajna nieodpowiedzialność. Bez znajomości terenu, bez mapy, prowiantu, bez możliwości rozpalenia ognia pan zabiera w południe dzieci na szlak. Wieczorem gospodarz zgłasza GOPR, że grupa nie wróciła. Okcja poszukiwawcza. Ratownicy są bezsilni, jesień, deszcz, temperatura tylko kilka stopni powyżej zera. Pracują całą noc. Nad ranem pies odnajduje dzieciaki. I co okazuje się. Ratownicy byli nieopodal dzieci ale opiekunowie zabronili odpowiedzieć na wołania, bo bali się, że są na Ukrainie i poniosą odpowiedzialność. Takich historii mogę opowiedzieć bardzo dużo. I nie mówię to tylko dlatego, że teorytycznie ta ustawa będzie w naszym, przewodnickim interesie. Jak tylkoo wejdzie w życie to pobiegnę do prawnika aby pomógł mi "zabezpieczyć się" przed oddziałowaniem ustawy. Sądzę, że będę musiała wykupić nowe albo podwyższyć już istniejące ubezpieczenia.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 08, 2009 1:09 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
lucyna napisał(a):
Nie interesuje mnie co robią osoby dorosłe ale jestem dość wrażliwa jeżeli chodzi o dzieciaki. Szlag mnie trafia jak widzę nieodpowiedzialnych opiekunów wyprowadzających milusińskich w góry w czasie burzy, nieodpowiednio ubranych. I nie chodzi mi o dobre buty, odpowiednią odzież ale o elementarne zabezpieczenie przed zimnem. Na porządku dziennym jest to, że zakonnice wyprowadzają dzieciaki ubrane w klapki, tenisówki, bez skarpet, bez kurtek na szlaki przy temperaturze odczuwalnej kilka stopni powyżej zera.


Tylko że ustawa w takim kształcie jaka jest przygotowywana nie ma nic wspólnego z takim zachowaniem nieodpowiedzialnych opiekunów.

Dochodzić swoich praw od tak nieodpowiedzialnych osób można teraz, na gruncie istniejącego prawa i nie są potrzebne żadne nowe ustawy.

Gdyby moje dziecko brało udział w takiej wycieczce i coś mu się nie daj Boże stało, a nawet tylko przeziębiło się z cala pewnością wytoczyłabym nieodpowiedzialnym opiekunom proces cywilny - dziecko poniosło szkody moralne, bało się całą noc, lub skręciło nogę i bardzo cierpiało z powodu bólu.
Wobec tego należy się rekompensata za straty fizyczne i moralne i bach - opiekun płaci kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Na drugi raz będzie mądrzejszy.

I tyle - to wszystko - do tego nie trzeba nowych ustaw, tylko trzeba mniej pokory a więcej świadomości ze strony osób poszkodowanych przez faktyczną cudzą nieodpowiedzialność.

Pozdrowienia

Basia

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 09, 2009 12:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
lucyna napisał(a):
Na porządku dziennym jest to, że zakonnice wyprowadzają dzieciaki ubrane w klapki, tenisówki, bez skarpet, bez kurtek na szlaki przy temperaturze odczuwalnej kilka stopni powyżej zera.
Na porządku dziennym jest to, że przewodnicy górscy biorą grupy ludzi niejako "z marszu" - tak jak są ubrani i prowadzą w góry. Dosyć to naoglądałem się będąc jeszcze w WOP jak zawodowy przewodnik pędził od górnej stacji wyciągu w kierunku Śnieżki grupę pań w cienkich bluzeczkach i damskich bucikach, trzęsących się z zimna w podmuchach przenikliwego wiatru. Sam w ciepłym, wełnianym swetrze i kurtce kroczył na czele tej grupy z ważną miną himalaisty wcale nie przejmując się, że jego podopieczni marzną i mogą ulec wyziębieniu, lub że któraś z tych kobiet może sobie wykręcić nogę w nieodpowiednim obuwiu. Tego rodzaju obrazki, z przewodnikami prowadzącymi całe stada nieprzygotowanych, kondycyjnie i zdrowotnie zróżnicowanych ludzi, widuję nadal. Można je nierzadko spotkać w Karkonoszach na szlakach grzbietowych odchodzących od górnych stacji wyciągów na Małą Kopę i na Szrenicę.

Ostatnio jesienią przed dwoma laty widziałem jak zabłoconym, kamienistym szlakiem ze Słonecznika na Polanę zbiegała blisko 100 osobowa grupa dzieci, prowadzona przez przewodnika sudeckiego w czerwonym swetrze z blachą i białym paskiem na lewym rękawie. Nie był w stanie zapanować nad grupą. Jednego z uczestników, który upadł i skręcił (a może złamał) nogę w kostce, w chwilę później koledzy sprowadzali trzymając pod ręce kuśtykającego na jednej nodze z grymasem bólu na twarzy do parkingu poniżej Wangu, gdzie czekały dwa duże autokary...

Wniosek jest prosty: Przewodnicy widzą przysłowiowe źdźbło w oku u innych, a nie dostrzegają belki w swoim. Widać wyraźnie, że tak naprawdę to nie chodzi im o prawo czy odpowiedzialność. Chodzi o to, żeby wycisnąć jak najwięcej korzyści dla wzajemnie popierającej się grupy interesu. Dla lobby przewodnickiego nie są bowiem problemem wypady w góry gromad zupełnie niedoświadczonych i pozbawionych opieki (a często naćpanych małolatów) - jak narozrabiają albo się im coś stanie, to przecież nic takiego. Dla tegoż lobby podstawowym problemem są wycieczki pod opieką doświadczonych i zapalonych turystów, jacy się jeszcze uchowali bez uiszczania haraczu na rzecz tych panów. Stąd kuriozalny zakaz chodzenia nawet latem (!!!) bez przewodnika po takich turystycznie łatwych górach jak Beskidy i Sudety.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 09, 2009 12:37 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Kurcze pieczone ... muszę dokładnie przeczytać ten wątek ... w maju miałem sobie skoczyć na Pilsko ale teraz muszę się poważnie zastanowić ... jeszcze się gdzieś tam na błocku, czy krowim placku, poślizgnę, pierdyknę, wywinę orła, cosik sobie zrobię, może zęby wybiję, zwiną mnie jacyś przygodni GOPRowcy, wezmą na tortury na Miziowej, przypalą podeszwy, powiedzą że mam za stare Scarpy niedostosowane do warunków pogodowych i zamkną w pierdlu ... czarny scenriusz ... hmmm ... lepiej się umówić gdzieś w Żywcu, jak tu sugerował grubyilysy, i obalić kilka browarków a może flaszkę śliwy ... hmmm ... muszę to wszystko przemysleć ... :?

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 09, 2009 4:51 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 7:01 pm
Posty: 3482
Lokalizacja: Monoklina Beskidzka
Markiz napisał(a):
nie jest ważnym czy projekt ustawy napisał pan Kogel-Mogel do spółki z żoną i z pociotkami (choćby to nawet była prawda)

Może tak a może nie. Czasem warto wiedzieć co skąd sie bierze. Jakimś dziwnym zrządzeniem losu najbardziej psy wieszają ci, co mieli z nim do czynienia. Ja tam trzymam mordę na kłódkę, bo gościa w życiu nie widziałem, i lepiej żebym nie zobaczył - zwykle pod Krakowem bywam, więc nawet jakby co, to i tak szanse mam nikłe. Raz tylko z żoną rozmawiałem i nie powiem, całkiem sympatyczna osoba. Jakiś czas temu klan Vaderów stworzył takie coś. Wisiało ponoć parę dni na na stronie JOPR-u ale ktoś z JKW wrzucił na forum i zaczęły się jaja. Przeczytajcie sobie uważnie. Może być ciężko uwierzyć, ale wydarzenia i opis 100%-autentyk. MontyPythonFlyingCircus to przy tym banda smętnych dupków
Cytuj:
SPRAWOZDANIE ze szkolenia wysokogórskiego w Alpach ratowników Grupy Jurajskiej GOPR w dniach: 3.07. – 13.07.2003r.

CEL: celem szkolenia było podniesienie kwalifikacji wysokogórskich kadry GJ GOPR, nabycie doświadczenia poruszania się w terenie lodowcowym, wspinaczki w rejonie Chammonix, wyjście na Mt.Blanc, oraz udział we Wspinaczkowych Mistrzostwach Świata w Chamonix.

UCZESTNICY: 1. Janusz Bitschak – RO GOPR, instruktor Alpenverein (wł.jęz.nienieckim) 2. Michał van der Coghen – instruktor GOPR (wł.jęz. niemieckim i angielskim) 3. Adam van der Coghen – instruktor GOPR. (wł.jęz. angielskim) 4. Robert Zamojski – Starszy Ratownik GOPR (wł.jęz. francuskim) oraz pięciu Niemców, członków Alpenverein (wł.jęz. niemieckim)

I DZIEŃ: wyjazd z Polski (ze Śląska) o godz. 4:00, przyjazd do Niddy w Niemczech o godz. 13:00. odpoczynek, sen.

II DZIEŃ: wyjazd z Niddy o godz. 1:00, przyjazd do Chamonix we Francji 8:00. odpoczynek, doposażenie w sprzęt. O godz. 15:00 wyjazd do Le Tour. przepakowanie, wyjście w góry o godz. 16:00. wyjście do schroniska Albert I o godz. 19:00, sen.

III DZIEŃ: pobudka o godz. 4:00, wyjście na Aguille de Tour o godz. 5:00. wystąpienie ostrych objawów choroby wysokościowej u Kol. Adama van der Coghen. Po naradzie, chory zawraca samotnie w dół do schroniska. W zejściu ulega kontuzji stawu biodrowego nogi lewej (spowodowanej przez przeciążenie stawu). o godz. 9:00 dotarcie ekipy do przełęczy Col de Tour. o godz. 10:30 wejście na szczyt Aguille du Tour (3.542 m) w drodze zejściowej jeden z Niemców zapomniał na szczycie aparatu fotograficznego i ekipa była zmuszona wrócić na szczyt. zejście do przełęczy Col de Touro godz. 12:00 zejście do schroniska Albert 1er o godz. 15:00. w związku z pogarszającym się stanem Kol. Adama van der Coghen – zapada wspólna decyzja o konieczności jego zejścia na dół. odpoczynek, posiłek, sen.

IV DZIEŃ: pobudka o godz. 5:00. Kol. Adam van der Coghen – schodzi samotnie na dół do miejscowości Le Tour. Tymczasem reszta ekipy o godz. 6:00 przez Glacier d’Argiente wychodzi do schroniska Argientiere. Na lodowcu Argiente. Michał van der Coghen wpada do niewielkiej szczeliny – ale oprócz rany uda spowodowanego przez wbicie w wewnętrzną powierzchnię uda ostrza raków drugiej nogi, nie odnosi większych obrażeń. o godz. 16:00 dojście do schroniska, odpoczynek, posiłek, sen.

V DZIEŃ: pobudka o godz. 5:00, wyjście o godz. 6:00 na Augile du Tour Noir (3.838m). na wysokości 3.000 m, w podejściu występują objawy choroby wysokościowej u jednego z Niemców. Chory zawraca w dół do schroniska. Nieco wyżej na wysokości 3.500m występują objawy choroby wysokościowej u Michała van der Coghen. Ponieważ szybko traci siły, na przełęcz Col Aguile wychodzi z pomocą dwóch partnerów (podciągany na linach lotnej asekuracji). Na przełęczy pozostaje odpoczywając wraz z innymi. Trzy osoby z ekipy: Robert Zamojski, Janusz Bitschak, Norbert L. decydują się na atak szczytowy. O godzinie 11:00 osiągają szczyt. W tym samym czasie zespół pozostały na przełęczy rozpoczyna powrót do schroniska. O godz. 13:00 podczas zejścia ze szczytu zespołu związanego lotną asekuracją, prowadzący go Niemiec Norbert L. potknąwszy się, traci równowagę i upada zjeżdżając szybko w dół z potęgującą się szybkością. Gwałtowne szarpnięcie liny powoduje upadek i natychmiastowy, niekontrolowany zjazd śnieżnym zboczem w dół Janusza Bitschaka, który spadając zahacza rakiem o kamień co spowodowało złamanie nogi prawej w okolicach kości stępu. Spadający zostali wyhamowani liną przez swego partnera (Roberta Zamojskiego). Jednakże kontuzja odniesiona przez Janusza Bitschaka była zbyt poważna aby mogli kontynuować zejście. W miejscu wypadku telefony komórkowe nie miały zasięgu. W tej sytuacji Robert Zamojski poprosił przez radiotelefon Michała van der Coghen, znajdującego się w trakcie zejścia do niedalekiego już schroniska, aby przez telefon ratunkowy w schronisku wezwał alpejską służbę ratunkową Securite Cyvil. O godzinie 14:05 wezwana została na ratunek przez Michała van der Coghen: Securite Cywil. Helikopter ratunkowy S.C. nadleciał i przyziemił w miejscu wypadku o godz. 14:30. Z jego pokładu desantowało się dwóch ratowników (lekarz i żandarm górski). Śmigłowiec przyjmował na stromym zboczu Robert Zamojski. Helikopter po zostawieniu ratowników na miejscu wypadku, odleciał i usiadł na dachu schroniska, gdzie pilot i mechanik po wygaszeniu silników, poszli zaproszeni przez kierownika schroniska na ciasteczka i lody. Tymczasem na miejscu wypadku ratownicy alpejscy natychmiast założyli poszkodowanemu wenflon i poprzez niego podali mu dożylny przeciwbólowy zastrzyk z morfiny, a następnie zdjęli plastikowy but ze złamanej nogi i założyli szynę pneumatyczną. Po zaopatrzeniu poszkodowanego ratownicy wezwali przez radiotelefon śmigłowiec, który przyziemiając podjął ze zbocza poszkodowanego oraz ratowników i poleciał z nimi na pokładzie do szpitala w Chamonix. Ponieważ w Chamonix szpital był nieczynny, poszkodowany Janusz Bitschak został przewieziony karetką do szpitala w Sallanches gdzie poddano go natychmiastowej operacji (zaszła konieczność chirurgicznego otwarcia stawu skokowego z dwóch stron). Pozostali na miejscu wypadku zdrowi uczestnicy – zeszli do schroniska Argientiere. W schronisku zespół podjął decyzję o przerwaniu wyprawy i zejściu na dół następnego dnia. Odpoczynek, posiłek, sen.

VI DZIEŃ: Pobudka o godz. 7:00. Rozpoczęcie zejścia o godz. 8:00. Dotarcie do kolejki linowej Argientiere i zjazd w dół do miejscowości Argientiere. Zespół rozdzielił się : Michał van der Coghen jedzie autobusem do Chamonix po kluczyki do samochodu pozostawione tam przez Adama van der Coghen. Natomiast Robert Zamojski z Niemcami jedzie autobusem do Le Tour. Tam jeden z uczestników Norbert odłącza się od ekipy i dołącza do ekipy szwajcarskiej, która wyruszała na szczyt Mont Blanc (4.807 m npm.) Tymczasem, po ponownym spotkaniu się zespołu w Le Tour udają się wszyscy do apteki po krem leczniczy do oparzonych słońcem twarzy i owrzodzonych warg, a następnie do szpitala, w którym operowano Janusza Bitschaka. W szpitalu po rozmowie z Januszem Bitshakiem następuje zmiana decyzji o zaniechaniu ataku na Mont Blanc. Skutkiem jej, dwóch członków wyprawy: Michal Van der Coghen i Robert Zamojski decydują się po noclegu w schronisku Alpen Ferine w Le Tour na poranny wyjazd z Chaminix na Aig. du Midi kolejką. Stamtąd wychodzą do schroniska w Cosmix i tam zostają na nocleg.

VII DZIEŃ O godz. 1:00 pobudka, a o godz. 2:00 rozpoczęcie wspinaczki na Mont Blanc. Po przekroczeniu odcinka ze szczelinami, Michał van der Coghen i Robert Zamojski dotarli o 5:00 na szczyt Mont Blanc de Tacul (4.187 m npm). Stamtąd zeszli na siodło i wspięli się ścianką lodową na Mont Maudit (4.342 m npm) gdzie dotarli o godz. 9:00. Dalej przetrawersowali na siodło pod Mont Blanc - Cal de la Brenva (4.303 m npm). Pozostało ostatnie podejście i o 13:40 dotarli na najwyższy szczyt Europy - Mont Blanc 4.807 m npm.! Następnie po odpoczynku Michał i Robert rozpoczęli żmudne zejście granią Mont Blanc przez hus (schronisko wysokogórskie) Refuge Bivouac Vallot . W rejonie szczytu Dome du Gouter (4.304 m npm) Robert Zamojski podczas schodzenia wpadł do ukrytej pod śniegiem szczeliny lodowej, jednakże wyłapany w porę liną, nie odniósł obrażeń. Następnie zespół dotarł do schroniska Refuge de l’ Aig du Gouter 3.817 m npm., a następnie już bezśnieżnym terenem skalistym zszedł granią skalną do kolejki górskiej Tramwaj de Mont Blanc – le Nid d’ Aigle (2.372 m npm.). Tam dotarli o godzinie 23:00. Resztę nocy Michał i Robert przebiwakowali na górnej stacji kolejki w płachtach biwakowych.

VIII DZIEŃ O 9:00 zjechali kolejką na dół do St-Gervais-Les-Bains . Po oczekiwaniu do godz.12:00 wsiedli do pociągu i nim dojechali do Montroc skąd po 30 min doszli do samochodu zaparkowanego w Le Tour. O godz. 17:00 zabierając oczekującego w Le Tour Janusza Bitschaka (przywiezionego wcześniej przez ekipę niemiecką ze szpitala) rozpoczęto powrót do miejscowości Nidda w Niemczech. O godz. 0:00 dotarli do Niddy.

IX DZIEŃ O 9:00 po pobudce i przepakowaniu ekwipunku o 11:30 Michał van der Coghen i Robert Zamojski wyjechali w kierunku Polski. O godz. 16:00 przekroczyli granicę Polski i o godz. 21:00 dotarli do CSR w Podlesicach. Po zdaniu sprzętu wysokogórskiego i złożeniu relacji ze szkolenia alpejskiego przed Naczelnikiem Grupy, o 22:00 wyjazd szkoleniowy dobiegł końca, a ratownicy udali się do domów.

Składający sprawozdanie: Szef Wyszkolenia GJ GOPR Adam van der Coghen

PODSUMOWANIE: 1. Wyprawa spełniła swój cel szkoleniowy, Mt. Blanc został osiągnięty. 2. Wypadek górski, który zaistniał, mieści się w parametrach ryzyka, z którym muszą się liczyć uczestnicy wyprawy wysokogórskiej, nawet przy zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa. 3. Występujące u niektórych uczestników ostre objawy choroby wysokościowej były wywołane brakami aklimatyzacyjnymi, co wskazuje na konieczność zaplanowania dłuższego pobytu wspinaczkowego w niższych partiach Alp lub zrealizowanie zamiennego treningu wysokogórskiego w Tatrach (w okresie poprzedzającym wyjazd w Alpy).

:shock:

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 09, 2009 4:57 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiecie co, ja to czytam chyba już piąty lub szósty raz (czytuję od dawna forum JKW i tam to było ze 4 lata temu).

Nie wiem co Was wszystkich napadło akurat dziś wieszać to na necie i to w dwóch miejscach na tym forum !

A już do tego akurat tematu - "Projekt Ustawy" nie pasuje to nic a nic.

Pozdrowienia

Basia

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 09, 2009 5:02 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 5:51 pm
Posty: 10096
Lokalizacja: Moszna
Basia Z. napisał(a):
Nie wiem co Was wszystkich napadło akurat dziś wieszać to na necie i to w dwóch miejscach na tym forum !

Dla potomnych, bo to prawdziwy majstersztyk. Po za tym nie wiedziałem że jest w dwóch miejscach ...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 09, 2009 5:06 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Jędruś napisał(a):
Może być ciężko uwierzyć, ale wydarzenia i opis 100%-autentyk. MontyPythonFlyingCircus to przy tym banda smętnych dupków

No rzeczywiście klasa ... :lol:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 09, 2009 5:11 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 7:01 pm
Posty: 3482
Lokalizacja: Monoklina Beskidzka
golanmac napisał(a):
.Po za tym nie wiedziałem że jest w dwóch miejscach ...

Też nie wiedziałem. Ale byłeś 4 minuty szybszy. To dopiero majstersztyk :lol:

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 10, 2009 12:57 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Lech napisał(a):
lucyna napisał(a):
Na porządku dziennym jest to, że zakonnice wyprowadzają dzieciaki ubrane w klapki, tenisówki, bez skarpet, bez kurtek na szlaki przy temperaturze odczuwalnej kilka stopni powyżej zera.
Na porządku dziennym jest to, że przewodnicy górscy biorą grupy ludzi niejako "z marszu" - tak jak są ubrani i prowadzą w góry.

No i doczekałam się powtórki z rozrywki. O ile pamiętam na ten temat rozmawialiśmy x razy na wyliczance, forum PTTK i na tur-info.
Lechu kiedy to byłeś w WOP? Kilka latek temu zapewne.
Świat idzie z postępem. Nie wiem jak jest w innych regionach kraju ale i nas dla większości ośrodków pracują tzw.programiści imprez. Tak naprawdę jest nas dwoje. Szef www.krainawilka.pl (daję link abyś przekonał się jak działa profesjonalna obsługa ruchu turystycznego) i ja.
Ośrodek dostaje zapytanie od organizatora, szef ośrodka przygotowuje ofertę noclegowo-gastronomiczną, a my oferty programowe. Jeżeli klient jest zainteresowany to kontaktujemy się telefonicznie. Dostaję podstawowe informacje dotyczące grupy, przedstawiam atrakcje i dla konkretnej grupy przygotowuję już dostosowany do ich zainteresowań i możliwości program. Przy wejściach górskich każdorazowo podaję czas przejścia, stopień trudności i podstawowe informacje dotycżące zalecanego ubioru. Gdy grupa jest już w ośrodku przewodnik przyjeżdża do gości conajmniej półgodziny wcześniej i witajac się z grupą podaje jeszcze raz podstawowe informacje. Osobiście cżęsto sprawdzam czy są odpowiednio ubrani , szczególnie grupy dziecięce. Przewodnicy są dobierani do grup. Nie ma czegoś takiego jak grupa brana z marszu. Żaden przewodnik z naszych grup nie żebrze o zlecenia, wprost przeciwnie mamy możliwość wyboru klienta.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 10, 2009 1:41 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 8:09 pm
Posty: 3665
Lokalizacja: Poznań (spod Moraskiej Góry)
lucyna napisał(a):
Lech napisał(a):
lucyna napisał(a):
Na porządku dziennym jest to, że zakonnice wyprowadzają dzieciaki ubrane w klapki, tenisówki, bez skarpet, bez kurtek na szlaki przy temperaturze odczuwalnej kilka stopni powyżej zera.
Na porządku dziennym jest to, że przewodnicy górscy biorą grupy ludzi niejako "z marszu" - tak jak są ubrani i prowadzą w góry.

No i doczekałam się powtórki z rozrywki. O ile pamiętam na ten temat rozmawialiśmy x razy na wyliczance, forum PTTK i na tur-info.
Lechu kiedy to byłeś w WOP? Kilka latek temu zapewne.
Świat idzie z postępem.
Na ten "widoczny postęp" właśnie zwróciłem uwagę. A skoro nie raczyłaś przeczytać, to powtórzę:

Cytuj:
Tego rodzaju obrazki, z przewodnikami prowadzącymi całe stada nieprzygotowanych, kondycyjnie i zdrowotnie zróżnicowanych ludzi, widuję nadal. Można je nierzadko spotkać w Karkonoszach na szlakach grzbietowych odchodzących od górnych stacji wyciągów na Małą Kopę i na Szrenicę.

Ostatnio jesienią przed dwoma laty widziałem jak zabłoconym, kamienistym szlakiem ze Słonecznika na Polanę zbiegała blisko 100 osobowa grupa dzieci, prowadzona przez przewodnika sudeckiego w czerwonym swetrze z blachą i białym paskiem na lewym rękawie. Nie był w stanie zapanować nad grupą. Jednego z uczestników, który upadł i skręcił (a może złamał) nogę w kostce, w chwilę później koledzy sprowadzali trzymając pod ręce kuśtykającego na jednej nodze z grymasem bólu na twarzy do parkingu poniżej Wangu, gdzie czekały dwa duże autokary...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 10, 2009 1:53 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Lech napisał(a):
Na ten "widoczny postęp" właśnie zwróciłem uwagę. A skoro nie raczyłaś przeczytać, to powtórzę:

Cytuj:
Tego rodzaju obrazki, z przewodnikami prowadzącymi całe stada nieprzygotowanych, kondycyjnie i zdrowotnie zróżnicowanych ludzi, widuję nadal. Można je nierzadko spotkać w Karkonoszach na szlakach grzbietowych odchodzących od górnych stacji wyciągów na Małą Kopę i na Szrenicę.

Ostatnio jesienią przed dwoma laty widziałem jak zabłoconym, kamienistym szlakiem ze Słonecznika na Polanę zbiegała blisko 100 osobowa grupa dzieci, prowadzona przez przewodnika sudeckiego w czerwonym swetrze z blachą i białym paskiem na lewym rękawie. Nie był w stanie zapanować nad grupą. Jednego z uczestników, który upadł i skręcił (a może złamał) nogę w kostce, w chwilę później koledzy sprowadzali trzymając pod ręce kuśtykającego na jednej nodze z grymasem bólu na twarzy do parkingu poniżej Wangu, gdzie czekały dwa duże autokary...


Mówisz o mnie. Właśnie siedzę nad programem dla niepełnosprawnych umysłowo i fizycznie dzieciaczków. Dostaną wszystko co najlepsze w Bieszczadach. Już postanowiliśmy, że pójdziemy szlakiem żółtym na Połoninę Wetlińską. Nie są przygotowani kondycyjnie, zdrowotnie ale wejdą w góry. Poinformuję tylko GOPR, że idziemy. osobiście biorę najtrudniejsze grupy, prowadziłam już na Tarnicę osoby umierające. Takie było ich jedno z ostatnich życzeń. Ryzyko biorą na siebie lekarze i ja.
Nie raz dziecko mi upadło. W ubiegłym roku myśłałam, że jedno nadpobudliwe dziecko zginęło mi na szalku. Wpłynęła też na mnie skarga napisana przez kolegę przewodnika do urzędu marszałkowskiego . Zarzucił mi, że narażam na niebezpieczeństwo dzieciaki. Zbiegaliśmy z góry. Przewodnik wraz z dziećmi. Uczyłam ich jak schodzi się, jak zbiega i jak można w miarę możliwości kontrolować upadki. Ale za te wszystkie "wyczyny" biorę odpowiedzialnośc na siebie i wbrew pozorom nie narażam ludzi na niebezpieczeństwo.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 10, 2009 3:20 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Podaję za brytanem:
http://www.wspinanie.pl/forum/read.php? ... msg-404586
Dziś mija ostateczny termin przesyłania uwag do projektu.
Właściwym adresem wg linku powyżej (uwaga! nie weryfikowałem) jest:

minister@mswia.gov.pl

Tak jak napisałem - nie weryfikowałem adresu z braku czasu, jednak moje uwagi wysłałem.
Jeżeli ktoś odważny - zachęcam, oczywiście po pierwsze proszę nie spamować, po drugie jakby co nie mieć do mnie pretensji.
Ja odważyłem się wysłać panu ministrowi uwagi wraz z moimi wszelkimi danymi, teraz czekam aż harcerze do drzwi zapukają...

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 10, 2009 4:02 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 7:01 pm
Posty: 3482
Lokalizacja: Monoklina Beskidzka
Pójdziesz siedzieć. Za zakłócanie porządku publicznego i inne ważne przyczyny państwowe :wink:

Przez jakiś czas po lechistanie przewalała się debata o szkole dla sześciolatków. Oczywiście też narady, konsultacje etc. Stara dobra kumpela z racji jakiegoś tam stanowiska została na takie coś zaproszona do samego ministerstwa. Dyskusje w podgrupach itd, fomułowanie uwag i wniosków, na zakończenie prezentacja tychże. Jakież było jej zdziwienie, gdy się okazało, że wszystko wzięte nie wiadomo skąd. Pyta baby z ministerstwa co się dzieje, skąd ona to wzięła, że w żadnym razie się pod tym nie podpisze, bo to wszystko wierutne bzdury i mistyfikacja od początku do końca. Na to słyszy, że wszystkie decyzje i tak już dawno zostały podjęte, podpisywać nic nie musi, bo już na samym początku podpisała (listę obecności, konkretnie) i niech do niej nie ma pretensji tak w ogóle, bo ona tylko wykonuje polecenia - tak jej to kazano zrobić a ona jeszcze chce popracować i basta !

Co ja chciałem powiedzieć ?? ... skleroza... ahaaaa... nie martw się, na pewno nie zapukają
:wink:

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 10, 2009 4:10 pm 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2007 3:03 pm
Posty: 8796
Lokalizacja: Londyn, kiedyś W-wa, jutro ... ?
Jędruś napisał(a):
na pewno nie zapukają

Zapukają, zapukają ... na ministra wezmą ... a potem to już tylko przemysł terenowy zostanie ... :roll:

_________________
Obrazek TG


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 11, 2009 9:05 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 7:01 pm
Posty: 3482
Lokalizacja: Monoklina Beskidzka
Śledzę temat głównie dlatego, że się boję, żeby mi z Jury gór nie zrobili. Mountains of Mournes Markiza to przy nich prawie Kordyliery. Sprawa tych taborów też mnie boli. Tak w ogóle to myślę, że to nie przypadek, że wszystko tak na raz, ale mogę się mylić. Wczoraj wieczór wyśledziłem na Brytanie, a gdzież by indziej, że PZA ma dziś dostarczyć do ministerstwa oficjalne pismo ze stanowiskiem w sprawie. Ma się też ono pojawić w necie. Już się cały trzęsę jak galareta i pocę jak Gustaw. Gdybym coś przegapił dejcie cynk chopoki.

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 11, 2009 9:24 am 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
lucyna napisał(a):
Ale za te wszystkie "wyczyny" biorę odpowiedzialnośc na siebie i wbrew pozorom nie narażam ludzi na niebezpieczeństwo.


Chyba dostaniesz Virtuti Militari.
:mrgreen:

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 11, 2009 9:39 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Jędruś napisał(a):
Śledzę temat głównie dlatego, że się boję, żeby mi z Jury gór nie zrobili. Mountains of Mournes Markiza to przy nich prawie Kordyliery. Sprawa tych taborów też mnie boli. Tak w ogóle to myślę, że to nie przypadek, że wszystko tak na raz, ale mogę się mylić.


@Jędruś, Markiz - chyba przesadzacie.

O ile sprawa taborów jest wg mnie faktycznie bolesna to jednak nie ma nic wspólnego z projektem ustawy.

Sprawa taborów to sprawa TPN <--> taternicy (PZA ?)

a projekt ustawy dotyczy TOPR / GOPR <--> gestorzy wyciągów <--> turyści i inni "użytkownicy" gór.

Z drugiej strony - teraz czarno na białym widać, że ogółowi turystów i taterników w Polsce brak przedstawiciela, który byłby partnerem do poważnych rozmów.
Czegoś takiego jak DAV w Niemczech.

PTTK nie jest reprezentacją żadną (same "leśne dziadki"), PZA reprezentuje niby środowisko wspinaczkowe (przynajmniej ma takie ambicje), ale tez nie całe.

Brak organizacji, która mogłaby się upomnieć o prawa turystów, taterników w rozmowach z parkami narodowymi, z GOPR, z ministerstwami i byłaby traktowana jak poważny partner.

Pozdrowienia

Basia

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 11, 2009 9:55 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 7:01 pm
Posty: 3482
Lokalizacja: Monoklina Beskidzka
Basia Z. napisał(a):
@Jędruś, Markiz - chyba przesadzacie.

Basia

Raczej nie. Długo by pisać dlaczego. Może kiedyś przy lodach i ciasteczkach :wink:

_________________
Po latach nie pamiętasz makabry tylko to, co najpiękniejsze. No chyba, że jesteś z natury zgorzkniałym zgredem, to zapamiętasz co innego...
Starsza pani w kapeluszu albo ktoś młodszy w kasku


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 11, 2009 11:01 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
Cytuj:
PTTK nie jest reprezentacją żadną (same "leśne dziadki")

No właśnie.
fajnie by było wskrzesić historyczne znaczenie tej organizacji jako reprezentacji "turystów" w rozumieniu wszystkiego w ogóle, tylko wanderkogen (to zamiast dawnego zaklnięcia "Holender"), "leśne dziadki" okopią się w lasach i władzy żywcem na pewno nie oddadzą.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 11, 2009 11:17 am 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
grubyilysy napisał(a):
Cytuj:
PTTK nie jest reprezentacją żadną (same "leśne dziadki")

No właśnie.
fajnie by było wskrzesić historyczne znaczenie tej organizacji jako reprezentacji "turystów" w rozumieniu wszystkiego w ogóle, tylko wanderkogen (to zamiast dawnego zaklnięcia "Holender"), "leśne dziadki" okopią się w lasach i władzy żywcem na pewno nie oddadzą.


Jak czytuję od czasu do czasu forum PTTK (istnieje od roku 2002 i w swoim czasie uczestniczyłam tam w dyskusjach) - to widzę że wszystko w tej organizacji idzie ku gorszemu.

A trzęsienie ziemi się nie zapowiada, bo nie ma kto trząść, wszystkim zwisa.
Co najwyżej niektórzy (tak i jak ja i moi przyjaciele) "robią swoje" organizując imprezy, kursy, prowadząc chatki - w swoich oddziałach, nie oglądając się na tych dziadków.

Pozdrowienia

Basia

_________________
-------------------------------------------------
Studenckie Koło Przewodników Górskich "Harnasie" w Gliwicach zaprasza na kurs przewodnicki :)
http://www.skpg.gliwice.pl/kurs/


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 11, 2009 11:22 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
grubyilysy napisał(a):
Cytuj:
PTTK nie jest reprezentacją żadną (same "leśne dziadki")

No właśnie.
fajnie by było wskrzesić historyczne znaczenie tej organizacji jako reprezentacji "turystów" w rozumieniu wszystkiego w ogóle, tylko wanderkogen (to zamiast dawnego zaklnięcia "Holender"), "leśne dziadki" okopią się w lasach i władzy żywcem na pewno nie oddadzą.


Nie generalizujcie. PTTK to także poszczególne oddziały. Część z nich bardzo prężnie działa vide Ziemia Sanocka. Non stop szkolą nowych przewodników, znakarzy, organizują imprezy stricto górskie. Podobnie Rzeszów, Krosno czy Jarosław. Na Podkarpaciu są licżąca się siłą mającą wpływ na podejmowane decyzje dotyczące tyrystów.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 11, 2009 11:35 am 
Stracony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 29, 2006 3:34 am
Posty: 14900
Lokalizacja: Ząbkowska, róg Brzeskiej
lucyna napisał(a):
Na Podkarpaciu są licżąca się siłą mającą wpływ na podejmowane decyzje dotyczące tyrystów.

Lucyna - znasz stanowisko PTTk w sprawie ustawy?
PTTK było jedyną organizacja oficjalnie włączoną w lobbing ustawy, która w teorii reprezentuje "turystów" właśnie.
Jeżeli to stanowisko jest takie jak twoje że "nie masz nic przeciw" to niestety to jest stanowisko "przewodników górskich i innych osób związanych z biznesem górskim", a nie turystów! Sorki ale tu jest antagonizm, w interesie przewodników jest by ludzie się czegoś bali i na wszelki wypadek wynajmowali przewodników, w interesie turystów jest by się nie bać i chodzić po górach.

_________________
Widzisz lewaka, nie stój z boku, reaguj!! Pamiętaj, lewactwo karmi się obojętnością i bezczynnością.


Ostatnio edytowano Śr mar 11, 2009 11:54 am przez grubyilysy, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL