Forum portalu turystyka-gorska.pl

Wszystko o górach
portal górski
Regulamin forum


Teraz jest N cze 16, 2024 10:44 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 317 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 18, 2009 2:23 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
W tym wątku chciałabym jednocześnie popromować ścieżki edykacyjne: historyczne, edukacyjne wytyczone na terenie całego Podkarpacia, a jest ich grubo ponad 200 i wydane po nich przewodniki. W większości są to bezpłatne wydawnictwa Lasów Państwowych, samorządów, dyrekcji parków krajobrazowych. Jako motto tego wątku chciałabym dać piękny wiersz Jerzego Harasemowicza
"Droga w Bieszczadach".

Zarosła trawą droga
którą jedzie
Wielki Wóz
zarosła trawą droga
miękka pod stopami jak jedwab

O jak wracamy do siebie
jak chcemy wyrzucić
te buty jak z drewna
idziemy i sójka oznajmia to górom
Zarosła trawą droga
która nie prowadzi do Rzymu
czy do Krymu
tylko do złotych prześwitów wolności
między pniami drzew

Zapada zmierzch
jedyny znak drogowy
puchacz na słupku

Las kładzie bukiet
dzikich słoneczników
za księżyc
jak za obraz.

Jerzy Harasymowicz "Bieszczady"

Jako pierwszy chciałabym przedstawić Szlak Edukacji Ekologicznej składający się z trzech ścieżek połączonych szlakiem łącznikowym wytyczonych na terenie Czarnorzecko-Strzyżowskiego Parku Krajobrazowego. Po przeglądnięciu przewodnika "Szlak Edukacji Ekologicznej" wydanego przez gminę Frysztak i Nadleśnictwo Strzyżów, który niedawno otrzymałam zachorowałam na odwiedzenie rezerwatów: "Góra Chełm", "Herby" i kompleksu schronów w Cieszynie-Stępinie (te akurat kiedyś zwiedzałam). Szlak łącznie liczy około 10 km, wiedzie wyjątkowo atrakcyjnymi pod względem przyrodniczym i historycznym obszarami.
Pierwsza ścieżka przyrodniczo-geologiczna "Góra Chełm" oznaczona kolorem zielonym o długości 2,5 km wiedzie po rezerwacie leśnym położonym w paśmie Góry Klonowej. Znajduje się tu pole turystyczne, gdzie bez problemu można zaparkować samochód. Druga "Schrony" 2 km długości oznakowana kolorem czerwonym to rarytas historyczno-przyrodniczy na trasie którego znajdują się schrony wybudowane w 1940-1941, jedna z kwater Hitlera. Tu odbyło się spotkanie przywódcy III Rzeszy z Mussolinim. Trzecia to przyrodniczo-geologiczna "Herby" oznaczona kolorem żółtym o długości 2 km pokazuje walory przyrodnicze rezerwatu i wiedzie w bardzo urozmaiconym terenie m.in. przez kamieniołom.
Więcej o atrakcjach możecie poczytać na
www.frysztak.pl

Dziś chciałabym Wam przedstawić ścieżkę wytyczoną na terenie Gór Sanocko-Turczańskich w miejscowości Jureczkowa, przy drodze Przemyśl-Ustrzyki Dolne w miejscu zwanym Dworze. Jest ona inna, króciutka, mająca tylko 8 przystanków, jej przejście zajmie Wam tylko kilka minut. Prawie każdy z nas przyjeżdżając obok zwartej kępy drzew nie zastanawia się co ona w sobie kryje. Ot, zwykły lasek niewart uwagi. Często jednak owo uroczysko jest ciekawą pamiątką po naszej burzliwej historii. Już chyba wiecie, że mówię o parkach podworskich, czasami jedynych pozostałościach po dworach, które w zdecydowanej większości zostały zniszczone, w dużej mierze po II wojnie św. To są prawdziwe perełki, które warto zwiedzić np. w Średnie Wsi, Lesku, Olszanicy itd.
"Ścieżka dendrologiczno-edukacyjna "Drzewa parku podworskiego w Jureczkowej" Przewodnik terenowy" wydany przez Zarząd Zespołu Parków Krajobrazowych w Przemyślu przedstawia nam ogród z pozostałościami po dworze najpierw Nowosielskich, a następnie Korwinów. Po dawnym założeniu pozostały pomnikowe drzewa: lipy, dęby, topole, leszczyny tureckie, sosny wejmutki, cisy, modrzewie, daglezje, droga dojazdowa z mostkiem na rzece Wiar, platforma ziemna z resztkami wałów i bastionów ziemnych, groble, zarośnięte stawy i kanał ziemny.
32 stronicowy przewodniczek opisuje nam przystanek po przystanku atrakcje tejże ścieżki, zawiera jej plan, kilkanaście zdjęć i rycin obrazujących co ciekawsze rośliny rosnące w tym ładnym, zaniedbanym uroczysku.

"Przystanek 5
Ciekawe nasadzenie stołowe (nasadzenie obiadowe, altana drzewiasta) z lip drobnolistnych to następny etap na trasie ścieżki. Należy ono dp rzadko spotykanych w parkach, a jego historia związana jest z wykorzystaniem wysadzanych w krąg drzew do biesiad na świeżym powietrzu. W te nasadzenia wstawiano stoły i w cieniu drzew spożywano posiłki, odpoczywano.
Po prawej stronie tego miejsca przystankowego rośnie Leszczyna turecka (corylus colurna) - rys. 10.
Cztery sztuki tego gatunku są tu w dobrej kondycji zdrowotnej, a jedna najstarsza leży, prawdopodobnie przewrócona przez wiatr w związku z tym, że pień w dolnym odcinku był spróchniały. Leszczyny te mają od 190-270 cm obwodu i 20-24 m wysokości.
Pośród polskich drzew i krzewów wiele jest takich, które wyróżniają się wielkością, kształtem, barwą kory lub liści. Zrozumiale jest zatem, ze owe charakterystyczne okazy flory znalazły trwałe miejsce w naszej tradycji i kulturze. Są jednak i takie rośliny, które niczym nie wyróżniają się, ale mimo to znakomicie funkcjonują w mitologii, sztuce i obrzędowości. Do tej grupy roślin z pewnością należy leszczyna.[...]

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Śr sie 25, 2010 10:43 am przez lucyna, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 23, 2009 9:36 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Wrzucam, bo wypadło:

Nie pora na odpoczynek, idę więc dalej wąską drożyną wytyczoną przez najnowszą historię mojego regionu. Dziś chciałabym porozmawiać o książce, którą kupiłam przez przypadek. Byłam w pttekowskiej księgarence w Sanoku, zobaczyłam książkę, której nie miałam w swoich zbiorach więc kupiłam. Byłam troszeczkę niezadowolona, gdy ją przejrzałam.
"Sanockie biografie" Edwarda Zająca, jednego z najbardziej znanych lokalnych historyków wydała Oficyna Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sanoku w 2009 r. Edward Zając był najpierw założycielem i pracownikiem sanockiego Archiwum Państwowego, a następnie dyrektorem Muzeum Historycznego w Sanoku. Jest współtwórcą ''Rocznika Sanockiego", autorem "Szkiców z dziejów Sanoka", popularyzatorem wiedzy o Królewskim Mieście Sanok.
"Sanockie biografie" to zbiór życiorysów znanych sanoczan, ludzi związanych z Ziemią Sanocką. Warto zapoznać się z biografami osób, które na trwale zapisali się w dziejach nie tylko naszej krainy. Najbardziej znanym sanoczaninem był Zdzisław Beksiński, znany współczesny malarz rozpoznawalny w całej Europie.
Są i biogramy osób szerzej nieznanych, a wartych pamięci.

Spis treści
Bronisław Filipczak (1877-1973) śpiewający notariusz
Jan Bezucha (1908-1976) lekarz społecznik
Tadeusz Trendota (1898-1977) sędzia zesłaniec
Arnold Andrunik (1914-1944) kurier ZWZ-AK
Kazimierz Dańczak (1914-1944) porucznik "Borsuk"
Naftali Scheiner sanocki "Tulik"
Bolesław Czech (1925-1962) konspirator z Zagórza
Roman Ludwik Wajda (1901-1974) budowniczy POSK-u
Stanisław Hes (1899-1956) więzień hitlerowskich katowni
Aleksander Rybicki (1904-1983) twórca sanockiego skansenu
Halina Bilewska-Pawlik (1931-1990) wybitny chirurg
Józef Penar (1909-1994) akwarelista z Klimkówki
Franciszek Malik(1912-2002) "cichociemny)
Marian Teleszczyński (1916-1981) lekarz spadochroniarz
Tadeusz Gołębiowski (1915-2004) w mundurze leśnika
Stanisław Domański (1988-1970) lekarz fececjonista
Michał Leszczyński (1906-1972) marynista
Aleksander Piecuch (1851-1932) mistrz sanockich rzemieślników
Jan Hydzik (1871-1931) założyciel sanockiej drogerii
Antoni Kurka (1887-1935) komendant wojsk polskich w powiecie sanockim
Ród Słuszkiewiczów
Eygeniusz Leopold Słuszkiewicz (1901-1981) orientalista
Edmund Słuszkiewicz (1895-1980) sanocki erudyta
Ród Lipińskich
Ród Beksińskich
Obrońcy Westerplatte z Ziemi Sanockiej
Wrześniowa walka i tułaczka
Bohaterskie sanoczanki

Tytuł: "Sanockie biografie"
Autor: Edward Zając
Wydanie: I
Stron: 147
ISBN: 978-83-61043-09-6
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej
Sanok 2009

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 23, 2009 9:36 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Wrzucam, bo wypadło:

Może na chwilę oddam głos Autorowi.
"Sanockie biografie" Edward Zając
Rozdział " Bohaterskie sanoczanki"
"... Maria Świdrowa (1900-1943) W okresie okupacji była strażniczką w więzieniu Karno-Śledczym w Sanoku, przez które w latach 1939-1944 przeszło około dziesięciu tysięcy więźniów. Jako strażnika Maria Świdrowa była niestrudzona w niesieniu pomocy moralnej i materialnej więźniom. Dostarczała torturowanym i przesłuchiwanym leki, opatrunki, żywność i grypsy. Janina Świdrowa, jej córka, z poświęceniem wypełniała zadania łączniczki między apteką Zuzanny i Stanisława Kawskich, a więzieniem. współpraca ta wzmogła się wraz z przyjęciem obowiązków lekarza więziennego przez dr. Jana Marię Suchomela, który równocześnie był zastępcą Szefa Sanitarnego Komendy Obwodu ZWZ-AK w Sanoku. Niestety, zaangażowani w pomoc strażnicy byli wydawani, prawdopodobnie przez Ukraińców, władzom Niemieckim. Marię Świdrową aresztowało gestapo 12 maja 1942 r. Wywieziono ją do KL Auschwitz, gdzie już z początkiem 1943 r. została zamordowana. Relację o pracy i działalności Marii Świdrowej i jej córki Janiny w aptece Kawskich spisał strażnik więzienny Nestor Kiszka, ps."Neron", zamieszkały w Zagórzu.

Irena Łożańska, harcerka z Zarszyna, siostra sławnego kuriera, Jana Łożańskiego, ps. "Orzeł", który kilkadziesiąt razy przeprowadzał ludzi podziemia na Węgry, a z Węgier przenosił broń i pieniądze dla potrzeb konspiracji. Została zamordowana 16 czerwca 1942 r. we własnym domu w Zarszynie przez Humeniuka i Lindego - gestapowców z Sanoka wraz z innymi Polakami o nieustalonej tożsamości.

Elżbieta Bełza z Wielopola. Żona twórcy zagórskiej konspiracji. Po ucieczce aresztowanego przez hitlerowców z transportu kolejowego Alojzego Bełzy ps. "Alik", Niemcy aresztowali jego żonę, Elżbietę, która przeszła na gestapo ciężkie śledztwo, a następnie

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 23, 2009 9:37 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Wrzucam, bo wypadło: (posty Lucyny)

W rozmowie na innym forum padła sugestia, że zbyt dużą uwagę przywiązuję do publikacji IPN. Być może, gdy takie słowa padają z ust utytułowanego historyka warto brać je pod uwagę. Niestety, niewiele mam książek poświęconych historii powojennej Podkarpacia. Wielu, które ukazały się na pewno nie kupię, nie polecę. Niech kurtyna milczenia spadnie na wydawnictwa narodowonacjonalistyczne, które bardzo często zafałszowują historię. Część z nich przeczytałam, części nie byłam w stanie "strawić".
Wśród książek oprotestowanych m.in przez Związek Ukraińców w Polsce jest "Akcja "Wisła" Przyczyny, przebieg, konsekwencje Materiały konferencji naukowej zorganizowanej 23-24 lutego 2007 r. w Przemyślu". Owa konferencja zorganizowana była m.in. przez Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Przemyślu. Jej termin zbiegł się z apelem Światowego Kongresu Ukraińców skierowanym do ONZ, Rady Europy i Unii Europejskiej. W apelu domagano się od państwa polskiego odszkodowania za Akcję "Wisła". Dobór prelegentów był ponoć tendencyjny i stał się podmiotem sporów i komentarzy, także na Ukrainie.
Organizatorom zarzucano brak współpracy ze stroną ukraińską i wydźwięk nacjonalistyczny.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 44140.html

Spis treści

Od organizatorów

Czesław Partacz "Założenia ideologiczne budowy nacjonalistycznego państwa ukraińskiego według OUN"

Lucyna Kuklińska "Eksterminacja i uchodźstwo kresowych Polaków na skutek ludobójczej akcji nacjonalistów ukraińskich w latach 1943-1044 w świetle materiałów Rady Głównej opiekuńczej"

Bogumił Grott "Problematyka ukraińska w paryskiej "Kulturze" 1989-2000..."

Andrzej Zapałowski "Działalność OUN-UPA w latach 1944-1947 na przykładzie powiatu przemyskiego"

Ryszard Szawłowski "Podstawy prawne akcji "Wisła"

Tomasz Bereza "Aspekty militarne akcji "Wisła". Kilka uwag o strategii i taktyce stron"

Zdzisław Konieczny "Przyczyny i skutki akcji "Wisła"

Bogusław Bobsia "Warunki przesiedlenia ludności w ramach akcji "Wisła"

Małgorzata Gliwa "UPA wobec akcji "Wisła"

Ewa Siemaszko "Operacja "Wisła" w świetle "Naszego Słowa"

Podsumowanie - Czesław Partacz

Tytuł: "Akcja "Wisła" Przyczyny, przebieg, konsekwencje..."
Komitet redakcyjny
Wydanie: I
Stron: 295
ISBN: 978-83-88172-32-6
Wydawnictwo: Archiwum Państwowe w Przemyślu
Przemyśl 2007

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lis 24, 2009 10:20 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Jeszcze raz sięgnę do dokumentu tamtych czasów. Wspomnienia Jana Łożańskiego ''W więzieniach PRL" to wstrząsająca relacja opisująca koszmar okresu powojennego. Kim był Autor? Bardzo barwną postacią, pogodny, uśmiechnięty, wyniszczony chorobami. Jako dzieciak miałam okazję z Nim nawet porozmawiać. Był gościem honorowym organizowanego cyklicznie przez brzozowski PTTK rajdu "Szlakiem kurierów Beskidzkich". Urodził się w Zarszynie w 1912 r, był oficerem ZWZ-AK, kurierem beskidzkim. W 1939 r. został wyznaczony kurierem placówki wojskowej w Budapeszcie. Wielokrotnie przekraczał granicę węgierską w Tatrach, potem wykorzystywał 45 razy trasę "Jaga" wiodącą przez Beskid Niski. Był dwukrotnie aresztowany przez gestapo, dwukrotnie uciekł, czterokrotnie przez Węgrów, w marcu 1945 r. w Budapeszcie został uwięziony na miesiąc czasu przez sowiecki kontrwywiad. W tym okresie ginęli jego najbliżsi i współpracownicy mordowani przez gestapo. Po wojnie obsługiwał trasę Wiedeń-Polska-Wiedeń. Nawiązał na polecenie sztabu II Korpusu w Anconie (Włochy) kontakt z dzlałającą w naszym kraju organizacją "Racławice".Przeprowadzał przez "zieloną granicę" rodziny oficerów.
Został aresztowany w Cieszynie przez krakowski Urząd Bezpieczeństwa, poddano go wyrafinowanym torturom w katowni w mokotowskim X Pawilonie. !8 marca 1948 roku skazano go na 15 lat więzienia. Wyrok odbywał we Wronkach. 4 sierpnia 1956 r objęła go amnestia.

Spis treści:
I. Rok 1945 r. w Budapeszcie.
II. Znów na kurierskich szlakach
III. Aresztowanie i śledztwo
IV. Po wyroku
V. Więzienie we Wronkach
VI. Nadzieja
VII. Upragniona wolność
VIII. Epilog
Posłowie
Spis treści
Wspomnienia te czytałam kilka lat temu. Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. To sucha, męska relacja. Warto po nią sięgnąć.

Tytuł: "W więzieniach PRL Powojenne wspomnienia kuriera z Sanoka"
Autor: Jan Łożański
Do druku przygotowali: Krystyna Chowaniec i Kazimierz Michańczyk
Wydanie: I
Stron: 89
ISBN: 83-900130-0-2
Wydawnictwo: Muzeum Regionalne PTTK im. Adama Fastnachta w Brzozowie i Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich - Instytut Pamięci Narodowej w Rzeszowie
Brzozów-Rzeszów 1991

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano So wrz 11, 2010 6:06 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt lis 24, 2009 12:08 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Rozdział III. "Aresztowanie i śledztwo"
"Ponieważ w ciągu 24 godzin nie wyraziłem zgody na współpracę z pułkownikiem Różańskim, następnego dnia około godziny 14 kazano mi się z tej celi zabrać i zawieziono mnie na ulicę Rakowiecką do X Pawilonu więzienia, które już posiadało swoją "sławę". Kiedy mnie tam wprowadzono, wiedziałem co mnie czeka. ...
Kiedy kilkakrotnie odmówiłem podania kontaktów, asystujący przy przesłuchaniach drab zaszedł mnie od tyłu i znienacka uderzył w twarz tak mocno, że aż spadłem z taboretu. Kiedy się podniosłem, on znowu się zamachnął, ale zrobiłem typowy bokserski unik. Rozwścieczyło go to. Kazał mi stanąć twarzą do ściany i bardzo mocno uderzył w tył głowy. Padając na ścianę rozbiłem sobie nos tak, że polała się krew. Poczułem się jak na ringu.
Później kazano mi przez długi czas robić przysiady. Gdy i to mnie nie złamało, kazano mi chodzić, unosząc wysoko kolana do góry. Było to niby proste, ale po tysiącu takich "ćwiczeń" nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Chwiałem i przewracałem. Wiele następnych dni było podobnych. Niejednokrotnie na przesłuchania zabierano mnie także nocą. Oprócz bicia stosowano także bardziej wymyślne tortury. Kazano mi wielokrotnie stać 24 godziny przy otwartym oknie nago, a przecież była zima i panował silny mróz.
Często "zapraszano" na tak zwanego konia Andersa. Wówczas z kpinami szydzono, że generał Anders przysłał mi konia. Polegało to na siadaniu na nodze odwróconego taboretu. Jednocześnie ręce należało trzymać wyciągnięte przed siebie. Podczas tej tortury odczuwałem niesamowity ból. Mój organizm choć młody, silny i wysportowany, czasami nie wytrzymywał. Wówczas traciłem przytomność. Dopiero chluśnięcie wodą w twarz przywracało mi ją. Nawet moi oprawcy doceniali moją odporność mówiąc, że trafiła im się oporna sztuka. ..."

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Wt lis 23, 2010 7:14 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr lis 25, 2009 12:01 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Przez cały czas rozmawiamy o ofiarach. Warto więc wspomnieć o oprawcach. Pamiętam jak kilka lat temu w Sanoku zobaczyłam wystawę "Twarze bezpieki". Kilkanaście tablic z wizerunkami i suchą biografią funkcjonariuszy UB i SB. Prowadziłam jakąś grupę, nie pamiętam kim byli. Goście zatrzymali się i studiowali. Ktoś powiedział: wreszcie wydobyci z anonimowości. I to prawda. Takie wystawy były prezentowane w wielu polskich miastach. INP Oddział w Rzeszowie wydał także ciekawą publikację pod redakcją Jakuba Izdebskiego, Krzysztofa Kaczmarskiego, Mariusza Krzysztofińskiego "Twarze bezpieki w Polsce południowo-wschodniej 1944-1990 Obsada stanowisk kierowniczych Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa". Ujawniono dane wraz z wizerunkiem 540 funkcjonariuszy. Mnie osobiście zainteresowały rozdziały poświęcone historii tworzenia służb specjalnych po II wojnie św. i strukturze UB.

Spis treści:
Słowo wstępne
Część I
Struktury aparatu bezpieczeństwa w Polsce południowo-wschodniej w latach 1944-1990
1. Struktura Urzędu Bezpieczeństwa na Rzeszowszczyźnie w latach 1944-195
2.Struktura Służby Bezpieczeństwa w Polsce południowo-wschodniej w latach 1957-1990
3. Stan nadań nad aparatem bezpieczeństwa w Polsce południowo-wschodniej
Część II
Obsada stanowisk kierowniczych
1. obsada stanowisk kierowniczych urzędów bezpieczeństwa publicznego w województwie rzeszowskim w latach 1944-195
2. Obsada stanowisk kierowniczych SB w województwie rzeszowskim w latach 1956-1975
3. Obsada stanowisk kierowniczych SB KW MO w Krośnie, Przemyślu, Tarnobrzegu i Rzeszowie w latach 1975-1990
Część III
Biogramy funkcjonariuszy
Wykaz skrótów
Indeks osób

Tytuł: "Twarze bezpieki w Polsce południowo-wschodniej 1944-1990 Obsada stanowisk kierowniczych Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa Informator personalny"
Opracował zespół
Wydanie: I
Stron: 450
ISBN: 978-83-60464-68-7
Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej
Rzeszów 2007

Rozdział "1. Struktury Urzędu Bezpieczeństwa na Rzeszowszczyźnie w latach 1944-1956" str. 11
"[...] Wraz z przekroczeniem na początku stycznia 1944 r. przez wojska sowieckie przedwojennej granicy II Rzeczpospolitej ponownie rozpoczął się proces niszczenia polskości na Kresach Wschodnich. Kolejnym etapem sankcjonowania wojennych zdobyczy ZSRR było instalowanie "władzy ludowej" na terenach na zachód od Bugu (gdzie organem wykonawczym woli Stalina miał być powołany w Moskwie 20 lipca 1944 r. marionetkowy Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego) oraz brutalne niszczenie cywilnych i wojskowych struktur Polskiego Państwa Podziemnego ujawnionych w czasie akcji "Burza".
W ramach PKWN utworzono Resort Bezpieczeństwa Publicznego, którego kierownikiem został Stanisław Radkiewicz. Zręby komunistycznej policji politycznej tworzyli początkowo absolwenci kursu NKWD w Kujbyszewie (tzw. kujbyszewiacy) oraz członkowie Armii Ludowej. Organizację RBP Radkiewicz rozpoczął 1 sierpnia 1944 r. Wraz z zajmowaniem przez Armię Czerwoną kolejnych terenów Rzeczpospolitej na zachód od Bugu na bieżąco organizowano terenowe struktury aparatu bezpieczeństwa. W Lublinie utworzono Wydział Operacyjny (kontrwywiad) podporządkowany Romanowi Romkowskiemu, Wydział Personalny, na czele którego stanął Mikołaj Orechwa i Sekretariat, za organizację którego odpowiadał Julian Konar. Później powstały m.in. Wydział Ochrony PKWN, Wydział Cenzury, Biuro Prawne, Wydział Więzień i Obozów, Wydział Finansów i Wydział Wywiadu.
Do Rzeszowa wojska sowieckie wkroczyły 2 sierpnia 1944 r. Już kilkanaście dni później, 16 sierpnia 1944 r. Radkiewicz skierował do Rzeszowa 24 "kujbyszewiaków"/ Komendę nad nimi sprawował por. Longin Kołarz (14 września do Rzeszowa dosłano jeszcze pięciu absolwentów szkoły kujbyszewskiej). Naturalnym zapleczem kadrowym aparatu bezpieczeństwa byli nieliczni miejscowi komuniści oraz członkowie Brygady AL Ziemi Krakowskiej im. Bartosza Głowackiego, która dotarła do Rzeszowa 18 sierpnia 1944 r.
Wyznaczony przez Radkiewicza pełnomocnikiem RBP mjr Mieczysław Broniatowski rozkazem nr 1 z 7 września 1944 r. mianował p.o. kierownikiem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego Władysława Śliwę (Stanisława Imiołka) oraz wyznaczył funkcjonariuszy odpowiedzialnych za organizację powiatowych urzędów bezpieczeństwa publicznego. Rozkaz z 7 września regulował także strukturę WUBP. Powołani zostali kierownicy pięciu sekcji ( spośród formalnie istniejących ośmiu), które były odpowiednikiem wydziałów w centrali RBP.
[...]"

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Pn wrz 13, 2010 7:21 pm przez lucyna, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 25, 2009 3:59 pm 
Przypadek beznadziejny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 21, 2007 9:28 pm
Posty: 2176
Lokalizacja: Litwini wracali?
Nie czytałam jeszcze tej książki, ale może słowo o wystawie. Nieźle przygotowana, ładna oprawa, dobrze wydany katalog. Nawet sporo odwiedzających. Na pewno napiętnowanie i zwrócenie uwagi na to, że bezpieka to konkretni ludzie, a nie enigmatyczna masa. Jednak, cholera, czegoś brak. Te wielkie łby na stojakach, jak gdyby ich "uhonorowanie". Dla mnie osobiście taki mały zgrzyt, mam świadomość, że cel był inny, ale myślę, że na przyszłość warto by dopracować formę.
Przydałoby się w podobny sposób uczcić ofiary tych "utrwalaczy"- podobnymi środkami wyrazu, podobnym nakładem sił i pieniędzy. Pokazać tych, dzięki którym doczekaliśmy się wolności. Przeciwwaga dla tych wielkich zbrodniczych łbów oglądanych dotychczas. Jasne, że jest to jednocześnie sposób napiętnowania, ale z drugiej można poczuć mały niesmak typu "gloryfikacja katów". Ja bym także oddała hołd tym, którzy ponad własne interesy przełożyli dobro naszego kraju, ryzykując często zdrowie, życie, karierę swoją i bliskich - wszystkich którzy nie czekali na "lepsze czasy", tylko walczyli o wolność. Niemniej myślę, że wystawa to inicjatywa dobra i potrzebna. Tyle, że mnie osobiście czegoś brak.

_________________
I'd rather be riding my motorcycle thinking about God than sitting in church thinking about my motorcycle.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz lis 26, 2009 9:01 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Są książki do czytania których trzeba dorosnąć. Gdy po raz pierwszy wpadają nam do ręki odwracamy się od nich, wydają się nam nieinteresujące. Tak było ze zbiorem wspomnień Bolesława Baranieckiego "Opowieści leskie z pamięci i z fotografii" wydanym przez Bosz w ubiegłym roku. O książce z zachwytem opowiadał mi Marcin, Kolega przewodnik z forum bieszczadzkiego. Nie uwierzyłam Mu, znałam twórczość pana Baranieckiego z rocznika "Bieszczad", z lokalnej prasy, nie byłam jej miłośniczką. Będąc w leskiej księgarni Bosza spojrzałam na ową książkę, spodobała mi się szata graficzna ale serce na jej widok nie zadrżało więc nie kupiłam jej. Kilka dni temu szukałam jakiejś lektury, natrafiłam na te wspomnienia, z nudów zaczęłam czytać i ... zafascynowana przeniosłam się do przeszłości.

Aby Wam przybliżyć "Opowieści leskie..." zacytuję wstęp , który jakże trafie oddaje jej koloryt.

"Szanowni Czytelnicy,
Oddajemy w Wasze ręce książkę niezwykłą. Jej kolejne strony wymyślało i pisało samo życie, cierpliwie układając zapisane karty w pamięci autora.
Te wspomnienia, przywołane dzisiaj, stanowią nie tylko pamiętnik czyjejś młodości, ale pokazują czasy, których my już nie znamy, a ich bohaterowie odchodzą tak szybko...
Młodość...magiczne słowo, które w każdym z nas przywołuje nostalgiczne obrazy z najpiękniejszych lat życia. Czasami głodnych, biednych i trudnych, ale zawsze najpiękniejszych.
Czas...bywa, że igra z pamięcią: tu coś zamaże, tam dorysuje albo fantazję zamieni we wspomnienia.
Szanowny Czytelniku, uszanuj Autora tej książki, który dołożył wszelkich starań, by swoje młode lata spisać możliwie wiernie "z pamięci i fotografii"...
Na pamiątkę tamtych dni i w hołdzie tym, którzy je wraz z nim przeżywali.
Ewa Bal-Baranowska
Lesko, 2007 r"

Książka jest bogato ilustrowana fotografiami, zdjęcie jest integralną częścią każdego wspomnienia.

Spis treści
1. Tło tamtych czasów
2. Opowieści o Sokole
3. O, witaj szkoło!
4. Przed wojną
5. Dawne targi w Bieszczadach
6. W gimnazjalnym mundurku
7. Mimo strachu i zagrożeń
8. Na wysiedleniu w Berehach
9. Nauka w czasach wojny
10. Tuż po wojnie
11. Przez lata
12. Ciągle wspominam Lesko

Indeks

Warto zapoznać się z twórczością pana Baranieckiego publikowaną na łamach "Echa Bieszczadów"

Tytuł: "Opowieści leskie Z pamięci i fotografii"
Autor: Bolesław Baraniecki
Wydanie: I
Stron: 415
ISBN: 978-83-7576-007-1
Wydawnictwo: Bosz
Olszanica 2008


"Różnice" str. 64-65
"W szkole oficjalnie nie było różnic na tle narodowościowym czy religijnym. A nawet powiedziałbym, że Żydzi byli delikatniej traktowani. Wśród nas był niedawno przybyły Łajbuś Wielopolski - wysoki, rudawy, pejsaty, o roześmianych oczach. Krechowicz mówił: "Łajbuś, a ty jak się nazywasz?" "Wielopolski." "A skad tyś przybył?" "Z Małopolski". "A ty Romek jak się nazywasz?" "Spolski." "A skąd tyś przybył?" "Z Polski." "No to znaczy, że Wielopolski i Spolski są z Polski." "A ty Flrischer może byś coś zaśpiewał? Może "Leć głosie po rosie? "I Fleischer wstawał i dyszkantem, z gardłową intonacją śpiewał "Leć ghłosie po rosie."
Na lekcjach religii każda grupa szła do swego katechety: my do ks. Franciszka Wrony, a Rusini do ks. Juliana Szupłata. Żydów uczyła Sala Steinmatz. Jednak żydowscy chłopcy ze starszych klas , którzy od lat chodzili do chederów, nic sobie z tych lekcji nie robili, bo już byli - prawdę powiedziawszy - mądrzejsi od swej nauczycielki.
W niedzielę gromadziliśmy się na podwórku. Potem w budynku szkolnym była krótka egzorta katechetów i razem z nimi parami ruszaliśmy do świątyń: jedni do cerkwi, drudzy do kościoła. Zawsze była przy tym jakaś nauczycielka.
Szkoła nie udzielała biedniejszym uczniom żadnej pomocy materialnej, chociaż różnice pod tym względem były bardzo duże. Nie znaliśmy tzw. dożywiania, chociaż pamiętam, ze w którymś roku szkolnym przez parę miesięcy podczas dużej przerwy za niewielką opłatą można było wypić kubek gorącego mleka i zjeść bułkę. Doraźnie podobną akcję prowadzono u woźnej szkoły żeńskiej Charzyńskiej, w domu sąsiadującym ze szkołą.
Dzieci z biedniejszych rodzin ze wsi uczyły się w bardzo trudnych warunkach. z Jankowiec, niby blisko, a jednak kilka kilometrów, niektórzy przychodzili na bosaka. A że drogi były błotniste, kiedy dobrnęli do szkoły, byli mocno ochlapani żółtą gliną. Dyrektor kazał woźnemu Kabajowi wystawiać przed wejściem dużą miskę z wodą, gdzie mogli sobie umyć nogi. [...]"

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Cz sty 06, 2011 2:48 pm przez lucyna, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 30, 2009 10:15 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
linkuję dwa wątki. WojtekB założył "okołoksiążkową" dyskusje dotyczącą powstania leskiego. Jest ona na http://www.321gory.pl/php...a4a700ee032e34b
Niewiele znalazłam informacji w książkach o tej manipulacji powojennych historyków. Wczoraj zapytałam się historyków na prelekcji w Magiji w Orelcu. Powstania leskiego nie było, to były rozruchy chłopskie.
Jest trochę informacji w ciekawej książeczce "Bóbrka koło Soliny - historia i współczesność - śladami Józefa Blizińskiego" Jadwigi i Janusza Pypecia wydanej przez Aplę w Krośnie w 2006 r.
"Powstanie leskie
Rozruchy chłopskie w bieszczadzkich wsiach, które wybuchły w 1932 r., przeszły do historii jako tzw. powstanie leskie. Zaczęło się to od próby zorganizowania przez władze, w ramach tzw. święta pracy, bezpłatnych robót przy naprawie drogi w Brzegach Dolnych. Święta pracy miały w tym czasie dość szeroki zasięg, zaś pomysłodawcami byli Potoccy, właściciele Rymanowa. Był to rodzaj pracy społecznej na rzecz własnego środowiska. Podczas świąt budowano drogi, mosty, obiekty użyteczności publicznej, porządkowano poszczególne miejscowości. Nie było na tym tle żadnych nieporozumień czy spięć,ludzie pracowali ochoczo i mieli satysfakcję ze swoich dokonań.
Tymczasem w brzegach Dolnych agitatorzy Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, bazując na nieświadomości chłopów, w większości analfabetów, rozpowszechnili pogłoskę, że bezpłatna praca oznacza ponowne wprowadzenie pańszczyzny. To wywołało wrzenie wśród ludności i manifestacje z udziałem około 300 chłopów uzbrojonych w pałki, drągi, motyki, widły. Interweniowała policja, kilku uczestników manifestacji aresztowano.
Fakt ten spowodował rozszerzenie się fali rozruchów, objęły one ogółem 19 wsi i około 15 tys. chłopów. Doszło do starć w rejonie Łobozewa, Teleśnicy Sannej i Oszwarowej, Ustianowej i Bóbrki. Na stokach Jawora rozegrała się prawdziwa bitwa. Byli zabici i ranni. Ostatecznie, biorące udział w rozruchach wsie spacyfikowano. Wielu mieszkańców aresztowano, a sądy skazały na więzienie przywódców powstania. Walki pochłonęły 6 ofiar śmiertelnych i wielu rannych. W 30 rocznicę powstania odsłonięto w Bóbrce, na wzgórku przy drodze do Soliny, pomnik poświęcony wydarzeniom sprzed lat"


Ciekawy opis ale nie wiem na ile wiarygodny znajduje się w pamiętnikach Józefa Pawłusiewicza "Na dnie jeziora" Ruthenus str. 150--152
"Ludność stawiła opór
Panowało ogólne niezadowolenie z powodu biedy i narastającego wyzysku, a Ukraińcy byli dodatkowo rozdrażnieni wspomnianymi posunięciami władz. W tej atmosferze władze powiatowe 21 czerwca 1932 r. postanowiły wprowadzić w Brzegach Dolnych bezpłatną pracę przy budowie dróg, zwaną szumnie "świętem pracy". Ludność stawiły opór. 23 czerwca w groźnej manifestacji wzięło udział około trzystu chłopów. Nastąpiły aresztowania co zmobilizowało mieszkańców okolicznych wsi powiatu leskiego, którzy przybyli do Brzegów, żądając uwolnienia aresztowanych i zniesienia przymusowej, bezpłatnej pracy.
W asyście ściągniętych z okolicy oddziałów policji starosta przyrzekł chłopom spełnić ich żądania lecz nie tylko przyrzeczenia nie dotrzymał, ale zarządził roboty na drogach we wsiach Łobozew, Teleśnica Sanna i Oszwarowa, gdzie jednak grunt do oporu był przygotowany. Działali tu Józef Paprocki, syn Wojciecha z Zadziału, Piotr Madej, Stanisław Lenkiewicz, Władysław Nowicki, Mikołaj Małecki, Stanisław Drozd, Antoni Pacławski i Iwan Bunio, zwolennicy i organizatorzy czynnej walki. Gdy władze nie zwolniły aresztowanych, których liczba wzrosła do kilkudziesięciu osób, tłum zaczął wygrażać policji i wezwano wojsko z Przemyśla.
W Łobozewie zebrało się około dwóch tysięcy uzbrojonych chłopów, a w Teleśnicy ponad tysiąc pięćset. Przybyłe wojsko i policja skoncentrowały się w Ustianowej. Napięcie wzrastało z godziny na godzinę, toteż w rejonie Teleśnicy Sannej i Oszwarowej doszło do starcia. Padli pierwsi zabici i ranni,a w okolicy nastąpiły nowe aresztowania. Nie zapobiegło to rozszerzeniu powstania, władze ściągnęły więc nowe posiłki wojskowe, a nawet samoloty ze Lwowa. Równocześnie chłopom z Teleśnicy i Łobozewa przybyła z pomocą ludność dziewiętnastu wsi powiatu leskiego.między innymi z Kalnicy, Strubowisk, Smereka, Tworylnego i Zawoju. Manifestanci, uzbrojeni w siekiery, widły, drągi, a niekiedy w kłusowniczą broń - obcięte karabiny wojskowe przechowywane od wojny - ruszyli ku północy. Powstanie przybrało tak na sile, że do Łobozewa posłano dwie kompanie 2. Pułku Strzelców Podhalańskich z Sanoka oraz pluton łączności z oddziałem policji z Mostów Wielkich, a do Baligrodu i szosą do Cisnej oddziały policji konnej.Powstańcy podzieleni na grupy stoczyli z wojskiem o policją cztery regularne bitwy pod Łobozewem, Teleśnicą Oszwarową, Bóbrką oraz Ustianową."
"W Bóbrce grupą powstańców dowodził Józef Paprocki, który skrzywdzony przez tamtejszego dziedzica Jakubowskiego, rozprawił się z nim ostro, wymierzając mu taką karę chłosty, że po kilku dniach dziedzic zmarł w szpitalu.
Pod naporem przeważających sił wojskowych i policyjnych, pod ogniem karabinów maszynowych słabo uzbrojeni chłopi zaczęli się wycofywać w góry. Doszło do zaciętych starć na lesistych szczytach gór nad Sanem. Grupy powstańcze, rozproszone w jednym miejscu , zbierały się gdzie indziej i napadały znienacka. Pod przeważającym naporem powstanie musiało jednak upaść.
Czwartego lipca pacyfikujące oddziały znalazły się na linii wzgórz Wola Michowa-Kołonice-Dołżyca-Kalnica-Zatwarnica-Dwernik, wysyłając na południe silne patrole w celu spacyfikowania Wetliny, Berehów Górnych, Ustrzyk Górnych i Wołosatego. W pięknie położonej miejscowości Nasiczne zebrali się przywódcy wycofujących się grup chłopskich o zadecydowali o zaprzestaniu dalszych walk, które nie miały szans powodzenia. Powstańców rozpuścili do domów, a sami pod osłoną nocy rozeszli się do w upatrzonym kierunku.
W czasie represji, które objęły prawie wszystkie wsie powiatu leskiego, aresztowano kilkaset osób. Zginęło kilka osób, było też wielu rannych. W powstaniu uczestniczyło kilka tysięcy ludzi, trwało ono od 21 czerwca do 9 lipca. Już te dane świadczą o jego sile, rozmiarach i determinacji chłopów polskich i ukraińskich, wśród których była tradycja walki z krzywdą, rozbudowana tęsknota za swobodą, tak bliska sercom ludzi zamieszkujących góry'
* Autor tzw. "powstanie leskie" znał tylko z opowiadań, gdyż w tym czasie przebywał poza Bieszczadami (przyp.red.)

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Śr sie 25, 2010 10:16 am przez lucyna, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 01, 2009 11:52 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Kilka lat temu miałam przyjemność brać udział w szkoleniach w ramach polsko-ukraińskiego projektu "W krainie derkacza" prowadzonego przez Pro Carpathię i Fundację Bieszczadzką. Fantastyczne szkolenia były tylko częścią większej całości, której celem było stworzenie przyrodniczej oferty turystycznej. Plonem owego projektu było także wydanie świetnego przewodnika Grześka Sitko i Jacka Szarka "Dzikie Bieszczady". To był strzał w 10. Wydawnictwo jest znacznie odbiegające od innych przewodników. To jest raczej piękny album wzbogacony informacjami o przyrodzie i atrakcjach kulturowych naszego regionu. Fotografie Jacka Szarka są świetne. Książkę wzbogacono także zdjęciami: Waldka Sosnowskiego, Grześka Sitko, Krzyśka Staszewskiego , Marcina Sceliny, Ryszarda Hałgasa, Cezarego Ćwikowskiego, Ireneusza Jóźwika, Dariusza Łysikowskiego, Zbigniewa Wiatraka.
Jest tu wiele map i mapek poglądowych, panoram, schematów np.ikonostasu, rysunków przedstawiających np. tropy zwierząt, kalendarium, przydatne adresy i namiary na ciekawe strony internetowe. Całość zrobiła tak duże wrażenie na czytelnikach, że następnego roku ukazało się komercyjne, zmienione w 30 % drugie wydanie "Dzikich Bieszczadów". Z tego co wiem ten przewodnik cieszy się takim wzięciem, że corocznie ukazuje się jego wznowienie. Mam obie książki (projektową i komercyjną), obie są godne polecenia. Pierwszą możecie pozyskać gratis. Wystarczy wejść na stronę www.zielonepodkarpacie.pl , kliknąć w baner Dzikie Bieszczady dla każdego i pobrać go. Jest w pdf-ie.
Drugie wydanie niestety już jest książką komercyjną, pierwotnie kosztowało w Bieszczadach około 25 zł, następne wydania są tańsze, ostanie któreś tam z kolei kosztowało już tylko 17 zł.

Spis treści wydania projektowego
Fenomen Bieszczadów
Widoki, zjawiska, misteria przyrody
Ciuchcie, drogi, zapory
Karpackie puszcze, połoniny, doliny
Na tropie
Skały, ostańce, wodospady
Turystyka na terenach chronionych
Miejsca ciekawe i godne polecenia

Komercyjne wydanie jest wzbogacone o rodział
Muzea, noclegi, artyści



Wydanie projektowe
Tytuł: "Dzikie Bieszczady"
Autor: Jacek Szarek, Grzegorz Sitko
Wydanie: I
Stron: 127
ISBN: 978-83-9259-8-4
Wydawnictwo: Pro Carpathia
Rzeszów


Wydanie komercyjne
Tytuł: "Dzikie Bieszczady"
Autor: Jacek Szarek, Grzegorz Sitko
Wydanie: II rozszerzone
Stron: 167
ISBN: 97-83-60234-45-0
Wydawnictwo: Carpathia
Rzeszów 2009

Artykulik z projektowego przewodnika str. 111
"Bieszczadzka "Częstochowa"
Przed II wojną Łopienka była najważniejszym sanktuarium kultu maryjnego w Bieszczadach Zachodnich.
Cudowna ikona Matki Bożej pojawiła się w Łopience w XVIII. Podobno znaleziono ją na starej lipie. Aby uczcić i chronić obraz, zbudowano kapliczkę, do której potem dobudowano cerkiew. Co roku 13 lipca na tutejszy odpust docierało kilkanaście tysięcy pielgrzymów. Przybywali nie tylko z Bieszczadów, ale nawet z Węgier i ze Śląska. Po II wojnie cerkiew nie była użytkowana i zaczęła się rozpadać. Pod koniec lat sześćdziesiątych z inicjatywy historyka sztuki Olgierda Łotoczki podjęto pierwszą próbę jej odbudowy. w dolinie po dawnej wsi planowano powstanie "wioski skansenowej", w której miano rekonstruować stare cerkwie i chaty z okolicznych osad. Olgierd Łotoczko zginął podczas wyprawy w Hindukuszu. Jego dzieło kontynuowała grupa społeczników pod kierownictwem Zbigniewa Kaszuby. Dzięki ich uporowi i wieloletniej pracy. cerkiew udało się wyremontować.
Łopienka to obok Chocenia jedna z nielicznych osad w Bieszczadach, gdzie zachował się dawny układ wsi. Jak wyglądała osada możemy przekonać się dzięki ścieżce przyrodniczej i planszom wykonanym przez studentom SGGW.
Po wysiedleniu mieszkańców Łopienki cudowna ikona trafiła do kościoła w Polańczyka, gdzie możemy ją oglądać do dziś. Od 1 stycznia 2004 roku w świątyni w Łopience znajduje się kopia tego obrazu wykonana przez Jadwigę Denisiuk z Cisnej. Okazjonalnie odprawiane są tu msze."

Wydanie komercyjne str. 129
"Michniowiec i Bystre
Turyści, jadąc wielką obwodnicą w wyższe partie Bieszczadów, rzadko zaglądają do doliny potoku Mszanka. A szkoda, bo koniecznie trzeba zobaczyć rozległe panoramy, niezwykłe cerkwie i unikatowy zespół ludowej kamieniarki.
W czarnej z głównej drogi skręcamy na wschód, by przez wieś Lipie dotrzeć do szerokiej doliny zamkniętej od wschodu masywem Magury Łomiańskiej (1024 m). To największe wzniesienie Gór Sanocko-Turczańskich leży już na Ukrainie. Granica państwa biegnie po jej zachodnim zboczu. U stóp Magury Łomiańskiej, po polskiej stronie, leżą dwie wsie. W każdej z nich zachowała się cerkiew. Świątynia w Bystrem to przykład cerkwi w stylu wywodzącym się z Huculszczyzny, będącym jednym z wariantów narodowego stylu ukraińskiego. Obiektem opiekują się członkowie Bieszczadzkiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Z kolei świątynia w Michniowcu, zbudowana na planie ośmioboku i przykryta kopułą wspartą na wewnętrznych słupach , to jedyna taka budowla w Bieszczadach. Niespotykaną w tych stronach konstrukcję ma także przycerkiewna dzwonnica. Warto wspomnieć, że Mszanka i zasilające ją potoki należą do zlewiska Morza Czarnego. Z innych ciekawostek - w Michniowcu znajduje się gospodarstwo korzystające jedynie z własnych źródeł energii. Natomiast istniejący tu przed laty PGR przejął prywatny właściciel, urządzając w nim hodowlę jeleni.

Nigdzie indziej w Bieszczadach nie znajdziemy takiego skupiska ludowej kamieniarki, jak w Michniowcu i Bystrem. W obu wsiach łącznie możemy podziwiać ponad dwadzieścia przydrożnych krzyży oraz nagrobki obok obu cerkwi. Pod koniec lat 80. XX wieku te zabytki o nieznanym pochodzeniu zostały odnowione przez społeczników."

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano N sty 09, 2011 11:45 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr gru 02, 2009 9:04 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Jednym z najciekawszych i stojących na wysokim poziomie merytorycznym przewodników poświęconych Pogórzu Przemyskiemu i Górom Sanocko-Turczańskim jest bez wątpienia książka wydana przez Urząd Miejski w Przemyślu w formie kieszonkowej "Szlaki turystyczne Ziemi przemyskiej" Dariusza Hopa. Autor jest przewodnikiem należącym do PTTK w Przemyślu, znakomicie zna teren, przewędrował te szlaki w wielokrotnie co jest widoczne przy lekturze przewodnika. Dariusz Hop napisał klasyczny przewodnik opisujący przejścia po poszczególnych szlakach i trasach, atrakcje mijanych miejscowości, ciekawe pod względem przyrodniczym czy kulturowym miejsca. Wydawnictwo jest bez wątpienia godne polecenia wszystkim miłośnikom wędrówki i osobom zainteresowanym poznaniem części Ziemi Przemyskiej. Przewodnik jest starannie wydany w formie kieszonkowej, ilustrowany wieloma kolorowymi fotografiami, posiada mapkę ze schematem przebiegu szlaków turystycznych. jego niewątpliwym atutem jest cena, jest najprawdopodobniej dofinansowany przez Urząd Miejski w Przemyślu, cena - około 10 zł.

Spis treści:

Wstęp
Wskazówki Praktyczne
Przydatne telefony i strony internetowe
Dzieje Przemyśla i ziemi przemyskiej
Przemyski szlak spacerowy niebieski
Przemyski szlak spacerowy czerwony
Szlak czerwony Przemyśl - Sanok
Szlak niebieski karpacki Dynów - Ustrzyki Dolne
Szlak czarny forteczny południowy Łapajówka - Dybawka Dolna
Szlak czarny forteczny północny Kuńkowce - Bolestraszyce
Szlak zielony Przemyśl - Bachórz
Szlak żółty rybotycki Suchy Obycz - Kopystańka
Szlak zielony arłamowski Leszczawa Dolna - Jamna
Szlak żółty Pruchnik - Dubiecko

Tytuł: "Szlaki turystyczne Ziemi Przemyskiej Przewodnik"
Autor: Dariusz Hop
Wydanie: I
Stron: 152
ISBN: 978-83-923302-3-3
Wydawnictwo: Urząd Miejski w Przemyślu
Przemyśl 2008


Moim zdaniem jednymi z najciekawszych szlaków w Polsce są trasy forteczne wytyczone po terenie Twierdzy Przemyśl. Jest ich dwa: szlak forteczny południowy i szlak forteczny północny. Może przetoczę fragmenty przewodnika poświęconego tym trasom.
str.98
"Szlak czarny forteczny południowy Łapajówka - Dybawka Dolna
Przebieg szlaku: Łapajówka-fort XV "Borek"- Siedliska - fort I "Salis Soglio"- Jaksmanice - fort II " Jaksamanice"- Łuczyce - fort III "Łuczyce"- Nehrybka - fort IV "Optyń"- Pikulice -fort V "Grochowce- fort VI "Iwanowa Góra"- Wapielnica (394 m ) - Prałkowce - fort VII "Prałkowce"-Dybawka Górna

Długość szlaku: 36 km
Czas przejścia: 9 godzin (liczony bez przerw na dłuższy postój, obejmuje krótkie zwiedzanie tylko głównych fortów na trasie).

Szlak usytuowany po prawej stronie Sanu umożliwia dotarcie do wszystkich głównych fortów pierścienia zewnętrznego Twierdzy Przemyśl. Szlak przebiega przez skrawek Kotliny Sandomierskiej dalej przez Płaskowyż Mościski i Bramę Przemyską należącą do Płaskowyżu Sańsko-Dniestrzańskiego oraz wschodni kraniec Pogórza Przemyskiego. [...]"

str. 111
"Szlak czarny forteczny północny Kuńkowce-Bolestraszyce
Przebieg szlaku: Kuńkowce - fort VIII "Łętownia"- Lipownica - fort IX "Brunner" - fort X "Orzechowce"- Bażantarnia - fort XI "Duńkowczyki" - Duńkowczyki - fort XII "Werner"- Żurawica - fort XIII "San Rideau" - Bolestraszyce

Długość szlaku 19 km
Czas przejścia: 5 godz. (liczony bez przerw na dłuższy postój, obejmuje zwiedzanie tylko głównych fortów na trasie.

Szlak usytuowany po lewej stronie Sanu umożliwia dotarcie do wszystkich głównych fortów pierścienia zewnętrznego Twierdzy Przemyśl. Szlak przebiega przez wschodni skraj Pogórza Dynowskiego i Pogórze Rzeszowskie kończąc się w Kotlinie Sandomierskiej."

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Pn gru 13, 2010 7:16 am przez lucyna, łącznie edytowano 5 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Cz gru 03, 2009 4:32 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Podążymy tropem wielokulturowości, tolerancji.. Karpaty Wschodnie zespół, wespół zamieszkiwało wiele narodów: Rusini (Rusnacy), Polacy, Żydzi, Cyganie Bergitka, Niemcy, Ormianie i inne nacje. Mieszały się tu wyznania, obrządki, powstał piękny ekumeniczny kocioł, jak później okazało się kocioł czarownic. Na szczęście przetrwało wiele śladów po owym "złotym wieku" na terenie południowo-wschodniej Polski. Jednym z nich są cerkiewki, perełki architektury drewnianej przepięknie wkomponowane w krajobraz. Ten niewątpliwie bardzo ciekawy walor turystyczny jest znakomicie opracowany. Wytyczono wiele szlaków kulturowych, świątynki są coraz bardziej znane w całej Europie. Były nawet czynione starania aby jedna z nich, ta najstarsza na terenie Ziemi Sanockiej, cerkiew grekokatolicka w Czerteżu została wpisana na Listę Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO.
Robert Bańkosz, ten, który od początku zajmuje się ochroną tego dziedzictwa, napisał niezmiernie interesujący przewodnik. "Cerkwie szlaku ikon" to niezwykle interesująca książka. Mimo, że nie jest wydawnictwem naukowym to jest jednak kopalnią wiedzy o tej sferze bieszczadzkiej kultury i sztuki, o religijności naszej krainy. Mam przyjemność znać Roberta, to On nas szkoli. Jestem pod wrażeniem Jego wiedzy i osobowości. Swoją pasję Robert przelał na karty książki. To nie przewodnik ale przebarwna opowieść snuta przez fantastycznego przewodnika znakomicie znającego zagadnienie. Jak barwna jest to opowieść można przekonać się zapoznając się ze spisem treści.

Wstęp
Na styku kultur. Rys historyczno-etniczny omawianego terenu
Architektura drewnianej cerkwi
Cerkiew i jej symbolika
Kościół Prawosławny
Kościół Grekokatolicki
Ikonostas, ikona i jej główne tematy
Słowniczek
Dolina Sanu
Dolina Osławy
Zakończenie
Wybrana bibliografia tematu
Spis ilustracji

Przewodnik opisuje dwa szlaki tematyczne: Szlak Ikon Doliny Sanu i Szlak Ikon Doliny Osławy. Jest starannie wydany, oprawa twarda. Książkę zamyka zbiór barwnych ilustracji, zdjęcia przedstawiają cerkwie z zewnątrz, wnętrza świątyń, ikony.

Tytuł : "Cerkwie szlaku ikon".
Autor: Robert Bańkosz
Wydanie: I
Stron: 203
ISBN: 978-83-89688-67-5
Wydawnictwo: Wydawnictwo: Arete II
Krosno 2007

" Za wstęp niechaj posłuży historia opowiedziana przez Władysława Łozińskiego w noweli "Madonna Bukowińska". Autor wiedzie rozmowę z bukowińskim majstrem wiejskim-cieślą ze wsi Spryni, o imieniu Kłymaszko. "Ludzie, pisze on, przychodzą do Kłymaszki, żeby im postawił cerkiew. Wtedy Kłymaszko idzie do sadu, kładzie się na trawie, składa ręce na krzyż i tak leży, w błękitne niebo się wpatruje, a kiedy tak się wpatruje, to przed jego oczyma cerkiew rośnie i rośnie, brus na brusie, wierch na wierchu i po sam krzyż. Tak poleży jakąś godzinę i już ją ma i mówi ludziom, że cerkiew gotowa. Potem bierze kredę i rysuje kreskę na kresce i tak porysuje chwilę i oto cała cerkiew narysowana... a jak zobaczy Klimaszko las jaki wielki, odwieczny to mówi: piękny las, jakie by z niego cerkwie były".

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano So wrz 11, 2010 6:08 am przez lucyna, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 03, 2009 11:00 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
http://forum.bieszczady.info.pl/showpos ... stcount=40
(od ca. połowy postu)

Serdeczności,

Kuba


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 04, 2009 12:17 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
Trafiona, zatopiona...


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 04, 2009 12:47 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
Markiz napisał(a):
Trafiona, zatopiona...


Nie, Janku,
to zupełnie nie chodziło o trafianie i zatapianie kogokolwiek.

Miałem - i podtrzymuję - pewne mniej lub więcej istotne uwagi do rzeczonego dziełka,
a więcej jeszcze do jego i jego Autora nieco nazbyt IMVHO entuzjastycznej
rekomendacji danej przez Lucynę, ówczesnej i aktualnej.
Niemniej książkę - interesując się Bieszczadami i/lub ikoną - bardzo warto (powtórzę) mieć i czytać.
A do 'trafiania' ówczesnego nie mam chęci wracać, co zaznaczyłem łącząc pojedynczego posta
i proponując czytać go 'od połowy'.

Serdeczności,

Kuba


Ostatnio edytowano Pt gru 04, 2009 12:51 pm przez jacob.p.pantz, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 04, 2009 12:49 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
(edit: izwinit'je, nie tom kliknął)


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 04, 2009 1:09 pm 
Stracony

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 8:59 pm
Posty: 18072
Lokalizacja: Zachodnie Pomorze/Poznań
jacob.p.pantz napisał(a):
Niemniej książkę - interesując się Bieszczadami i/lub ikoną - bardzo warto (powtórzę) mieć i czytać.


W książkach bywają błędy. W powszechnej świadomości też. Np. bardzo rozpowszechniona jest legenda, że Dzwon Zygmunta został odlany z przetopienia armat zdobytych pod Obertynem. Mam z tym związaną zabawne wspomnienie. Otóż muj wnuk uczestniczył w takim szkolnym konkursie historycznym (co miesiąc pytania) i tam było o to właśnie pytanie (odlany z kruszcza dział w bitwie pod...?) Weryfikowałem wnukowi odpowiedzi i kazałem mu poprawić ten Obertyn co wpisał. Po tygodniu przyszedł z pretensjami, że mu popsułem punktację bo miał być Obertyn. Poszedłem do pana od historii i uzgodniliśmy stanowiska - wnuk punkt odzyskał bo... bitwa pod Obertynem była 10 lat po zawieszeniu dzwonu.

_________________
Mój kanał na YouTube: https://studio.youtube.com/channel/UC7G ... DING%22%7D
Zapraszam


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 04, 2009 1:49 pm 
Stracony

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pm
Posty: 5846
Lokalizacja: Górny Śląsk
Markiz napisał(a):

W książkach bywają błędy.


Cała tamta niegdysiejsza dyskusja, z której Kuba wyciął tylko fragment dotyczyła błędów w książkach.

B.


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 04, 2009 4:28 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
...

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Pn lip 19, 2010 9:44 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pt gru 04, 2009 5:24 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Mała próbka talentu Roberta. Wybrałam ten fragment, bo moim zdaniem idealnie wprost oddaje klimat książki.
"Ulucz
Cerkiew ulucka to z pewnością jedna z najpiękniejszych i najładniej położonych świątyń w Polsce. Zbudowano ją na szczycie wzgórza o nazwie Dubnyk, w środku nieistniejącej już wioski. Był to monastyr bazyliański, który istniał do 1744 roku. W następnych stuleciach świątynia służyła aż do 1925 roku jako cerkiew parafialna miejscowej ludności. Wtedy to uluczanie zbudowali nową cerkiew, gdyż stara była już stanowczo zbyt mała. Od tego czasu odprawiano w niej nabożeństwa okazjonalnie, przede wszystkim w Święto Wniebowstąpienia Pańskiego, patronalne święto tej świątyni. Obecnie tradycja ta jest podtrzymywana przez byłych mieszkańców Ulucza, którzy w ten dzień przyjeżdżają z różnych stron kraju, gdzie zostali wywiezieni, by spotkać się z rodzinami i znajomymi i odprawić Panachidę za zmarłych bliskich,l eżących na tutejszych cmentarzach. Z dawnego monastyru ocalała tylko świątynia. Ani zabudowania klasztorne, ani dwie drewniane wieże - jedna brama dzwonnica, druga nad tylnym wejściem w obręb murów klasztornych, ani same drewniane konstrukcje obwarowań nie zachowały się do dzisiaj. Jedna ze wspomnianych wież spłonęła tuż przed II wojną światową, druga rozebrano w 1947 roku na polecenia dyrektora miejscowego PGR-u. Wtedy rozebrano też mury oraz zdarto pobita w okresie międzywojennym na goncie blachę. W wyniku takich działań przez kilka lt do wnętrza lała się woda i padał śnieg, niszcząc siedemnastowieczną polichromię. O dawnym zasięgu terenu klasztornego świadczą pozostałości kamiennego muru otaczającego cerkiew i cmentarz.
Szematyzmy podają czas powstania istniejącej do dziś cerkwi jako lata 1510-1517. Przeprowadzono jednakże przed kilkoma laty badania dendrochronologiczne, wskazują pochodzenie pobranych fragmetów drewna na rok 1659. Pozostaje zatem pytanie, czy wówczas zbudowano nową cerkiew w miejscu starej, czy też gruntownie ją przebudowano, wymieniając praktycznie cały budulec, co było zresztą bardzo często praktyką. Cerkiew ulucka przechodziła zresztą szereg remontów i modernizacji. Niewątpliwym śladem takowej jest zastąpienie typowego dla czasu powstania cerkwi dachu brogowego , barokową, ośmioboczną kopułą,która zaczęła się pojawiać na bogatych, wiekomiejskich cerkwiach znacznie później, cóż dopiero na prowincjonalnej cerkwi. Remontów dokonano również w XIX w. Ostatni większy remont został rozpoczęty w 1958 roku staraniem nieocenionego dyrektora Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku - Aleksandra Rybickiego. "
To mały fragment przewodnika poświęconego cerkwi w Uluczu.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano So wrz 11, 2010 6:10 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt gru 04, 2009 10:14 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
lucyna napisał(a):
To jest wątek, gdzie nacisk kładziemy na subiektywizm.


I moje uwagi były najzupełniej subiektywne ((-;

lucyna napisał(a):
Przewodnik bardzo podoba się. Nie jest to odosobnione zdanie. Podobną opinię mają inni czytelnicy.


napisałem już wówczas:
Cytuj:
Bardzo pożyteczna książka, mocno poszerzająca/uzupełniająca poprzednie 'katalogi'.
Cieszy, że się ukazała i oby inne cerkiewne okolice miały też podobne szczęście.
Szczególnie także cenna i przydatna, bo zawiera pokaźną część ogólną
o zagadnieniach religijnych i artystycznych.


Serdeczności,

Kuba


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 05, 2009 8:15 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
...

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Pn lip 19, 2010 9:23 pm przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: N gru 06, 2009 1:01 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Może pociągnę wątek uluckiej ślicznotki i drukowanych przewodników. Moim zdaniem na przykładzie dobrego, przewodnika, jakim jest niewątpliwie wydawnictwo Rewasza " Cerkwie drewniane Karpat Polska i Słowacja Przewodnika" autorstwa Magdaleny i Artura Michniewskich i Marty Dudy, można odróżnić klasyczny przewodnik od dziełka Roberta Bańkosza. Robert snuje bowiem opowieść o cerkwiach. Jest tzw. lokalsem, pisze o tym co znakomicie zna, jest w środku wydarzeń, cześć z owych zdarzeń sam kreuje. Czym innym jest książka Rewasza. Na pewno pod względem merytorycznym wyróżniająca się, kawał dobrej rzemieślniczej roboty. Przewodnik zawiera opis 208 obiektów, 57 barwnych zdjęć, 141 czarno-białych, 67 rysunków, 35 mapek i planów sytuacyjnych. Jest tu i mowa o podstawowych zagadnieniach związanych z wiarą, obrządkiem, przetoczono w skrócie historię pogranicza polsko-słowackiego. Niewątpliwie Autorzy byli w opisywanych miejscach, zwiedzili wnętrza (są pewne błędy) ale piszą z punktu widzenia obserwatora, turysty.

Spis treści
Wstęp
Historia
Współczesne struktury administracyjne
Etnografia
Drewniane budownictwo cerkiewne
Wystój wnętrza
Ikony
I. Państwo muszyńskie
II. Dolina ropy
III. Okolice Krempnej
IV. Wschodnia Łemkowszczyzna
V. Okolice Krosna
VI. Bieszczady
VII. Nadsanie i pogórza
VIII. Pogórze Rzeszowskie
IX. Okolice Lubowli
X. Okolice Preszowa
XI. Okolice Bardiowa
XII. Okolice Świdnika
XIII. Okolice Sniny
XIV. Skanseny i muzea ze sztuką cerkiewną
XV. Cerkwie nieistniejące
Słowniczek terminów
Bibliografia
Skorowidz obiektów

Przewodnik niewątpliwie bardzo ciekawy, wiedza zawarta w nim przeogromna, moim zdaniem lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników piękna w drewnie zaklętego.

Tytuł: "Cerkwie drewniane Karpat Polska i Słowacja"
Autor: Magdalena i Artur Michniewscy, Marta Duda
Wydanie: I
Stron: 336
ISBN: 83-89188-08-2
Wydawnictwo: Oficyna wydawnicza "Rewasz"
Pruszków 2003

Książka chyba doczekała się kilku wydań. Jest łatwo dostępna w Bieszczadach. Bardzo często turyści ją kupują jako pamiątkę. Nawet nie muszę jej polecać. Sami proszą o informację: pani przewodnik warto ją kupić? warto co do tego nie mam wątpliwości. Zupełnie inna sytuacja jest z książką Roberta Bańkosza "Cerkwie szlaku ikon". Nie widuję jej w księgarniach, w miejscach oferujących książki np. w punktach kasowych BdPN, na zaporze, w kasach muzealnych.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Pn lis 22, 2010 11:43 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Pn gru 07, 2009 12:50 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Mały fragment z owego przewodnika z rozdziału "Nadsanie i pogórza".
"Ulucz
Wniebowstąpienie Pańskie
Wieś na prawym brzegu Sanu, 15 km na północ od Sanoka. Dojazd drogą przez Mrzygłód i most na Sanie w Dobrej lub od Jawornika Ruskiego bitą droga przez las (kiepskiej jakości). Dawna cerkiew grekokatolicka położona est malowniczo na wzgórzu Dębnik, powyżej skrzyżowania dróg. Podejście krótkie, ale dość męczące. Obiekt stanowi filię Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Klucze znajdują się w domu nr 16 w południowej części wsi.
Przez wiele lat data budowy cerkwi była kwestią sporną. Według tradycji powstała w latach 1510-1517 i niektórzy badacze uznali to datowanie za prawdopodobne, inni sugerowali okres nieco późniejszy. dopiero przeprowadzone w ostatnich latach badania dendrochronologiczne wykazały, że budowla powstała w 1659 r z drewna ściętego rok wcześniej. Przesunięcie datowania sprawiło, że ulucka świątynia nie może już być uznawana za najstarszą drewnianą cerkiew w Polsce - najstarszą metryką poszczycić się mogą cerkwie w Radrużu, Gorajcu i Chotyńcu (poza zasięgiem przewodnika), a także opisywane w tym tomie cerkwie w Powroźniku i Kruhelu Wielkim. Jest to jednak wciąż jeden z najstarszych, a na pewno najpiękniejszych i najcenniejszych zabytków drewnianego budownictwa cerkiewnego..."

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Pn lis 22, 2010 11:44 am przez lucyna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 07, 2009 7:56 pm 
Kombatant

Dołączył(a): Cz lis 19, 2009 3:46 pm
Posty: 347
Lokalizacja: znienacka
lucyna napisał(a):
na przykładzie dobrego, przewodnika, jakim jest niewątpliwie wydawnictwo Rewasza " Cerkwie drewniane Karpat Polska i Słowacja Przewodnik" autorstwa Magdaleny i Artura Michniewskich i Marty Dudy, można odróżnić klasyczny przewodnik od dziełka Roberta Bańkosza.


wbrew zawołaniu (jeśli już szufladkować) to monografia krajoznawcza, nie przewodnik
(nie opisuje wszak żadnych tras, a tylko pewien typ zabytków)

lucyna napisał(a):
Książka chyba doczekała się kilku wydań.


AFAIR miała (jak dotąd) tylko jedną edycję; może pomyliło Ci się z "Cerkwie w Bieszczadach"?
(3 wydania: 1991 Wyd.St.Kryciński, 1995 i 2005 Rewasz)


Ale nie po to tu wpadłem (-;
- skoro o karpackiej sakralnej architekturze drewnianej mowa - to może hurtem nieco z tzw. podorędzia (subiektywnego, naturalnie...)

- cerkwie (poza 2 już omówionymi pozycjami):

Drewniane cerkwie karpackie
Stanisław Kryciński, SKPB Warszawa 1984 (wyd.2), s. 134
(jedyne jakie kojarzę całościowe - acz siłą rzeczy pobieżne i mało naukowe opracowanie
architektury cerkiewnej na całym obszarze Karpat,
poziom edytorski - jak to wydawnictw studenckich kół przewodnickich sprzed ćwierćwiecza (-; )

Drewniana architektura cerkiewna na koronnych ziemiach Rzeczypospolitej
Ryszard Brykowski, TonZ, Warszawa 1995, s.260
ISBN 83-902793-7-1
(rzecz największego znawcy tematu i autora szeregu pionierskich badań)

Łemkowska drewniana architektura cerkiewna w Polsce, na Słowacji i Rusi Zakarpackiej
Ryszard Brykowski, Ossolineum, Wrocław 1986, s. 195 (+157 foto)
ISBN 83-04-01989-2
(j.w.)

Cerkwie w Bieszczadach
Stanisław Kryciński, Rewasz, Pruszków 2005 (wyd.3, poprz. 1995 i Wyd.St.Krycińki 1991), s.220
ISBN 83-89188-38-4
(obiekty istniejące i nie, także nieco z ukraińskiej strony)

Losy cerkwi w Polsce po 1944 roku
(materialy z sesji; Brykowski, Kornecki, Różycka-Bryzek, Tondo, Giemza i in.)
ROSiOŚK Rzeszów, SHS ZG Warszawa, Rzeszów 1997, s.367 + dodatek z mapami
ISBN 83-902932-5-0
(tylez ważne co smutne zestawienia; nazwiska autorów mówią same za siebie)

Tserkva v ruini (Church in ruins)
Oleh Wolodymyr Iwanusiw, Saint Sophia, St.Catharines (Canada) 1987, s.350 + mapa
ISBN 0-9691657-3-0
(isniejące i nie- świątynie dawnej unickiej Diecezji Przemyskiej; przed 'katalogami' Krycińskiego i Rewasza - jedyne tak pelne zestawienie,
aktualnie - cenny przykład ukraińskiego punktu widzenia na losy świątyń)

- cerkwie i kościoły:

Drewniane cerkwie i kościoły (seria: Piękno słowackiej kultury)
M.Dudas, I.Gojnic, M.Sukajlova, Dajama, Bratislava 2007, s.127
ISBN 80-89226-16-7
(całe słowackie Karpat, opisy nieco szersze niż w popularnych kieszonkowych przewodnikach tego wydawcy)

Drewniane budownictwo sakralne w górach, (materiały z sympozjum)
COTG PTTK, Kraków 2001, red.W.A.Wójcik,
(tereny: Sudety, Limanowszczyzna, Podhale, Orawa, Spisz, cerkwie karpackie, huculszczyzna)
ISBN 83-915387-3-7

Szlak Architektury Drewnianej
B.Cisowski, M.Duda, P.Wawrzak
Bezdroża, Kraków 2005, s.296
ISBN 83-89283-52-2
(tego akurat nie mam - znam tylko z tytułu i opisu wydawcy - rekomendować zatem osobiście nie mogę (-; )

- kościoły:

Kościoły drewniane Karpat. Polska i Slowacja
(1 wydanie w 2001: Kościoły drewniane Karpat i Podkarpacia)
A.i M. Michniewscy, M.Duda, S.Wypych
Rewasz, Pruszkow 2006 (wyd.2), s.288
ISBN 83-89188-43-0
(podobna 'zielona książeczka' jak cerkwie - dobry katalog z niezłą częścią ogólną)

Drewniana architektura kościelna w Małopolsce XV wieku
Ryszard Brykowski
Ossolineum/IS PAN, Wrocław 1981, s.325
ISBN 83-04-00826-2
(praca naukowa; dr Kornecki był - obok prof. Brykowskiego - największym autorytetem w temacie drewnianych świątyń)

Drewniane kościoły w Małopolsce Południowej
Ryszard Brykowski, Marian Kornecki, Ossolineum, Wrocław 1984, s.176 (+140 foto)
ISBN 83-04-00909-9
(świetne; wydawnictwo bliźniacze wobec "Drewniana łemkowska...")

Gotyckie kościoły drewniane na Podhalu
Marian Kornecki
Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987, s.148
ISBN 83-08-01274-4
(niby tylko Dębno, Harklowa, Grywałd, Łopuszna, Nowy Targ - ale i masa wiedzy ogólnej)

Zabytkowe kościoły Orawy, Spisza, Podhala, Gorców i Pienin
Urszula Janicka-Krzywda
SKPG OA PTTK Kraków 1987, s.122
(urok powielacza... ale i kondensat treści, spod płodnego pióra świetnej popularyzatorki wiedzy ze styku etnografii, religii i sztuki)

Naturalnie można tu jeszcze dołożyć np. sporo monografii obiektów (np. rzeszowskiego ROBiDZ),
kilka mniej ważnych (w mej ocenie) publikacji z sympozjów,
artykuły z "okolicznych" almanachów i czasopism,
odnośne 'standardowe' części z publikacji poświęconych Łemkom,
czy ogólne rozdziały z rewaszowskich przewodników...
...tudzież pewnie pozycje których nie znam lub nie pamiętam (-;

Serdeczności,

Kuba


Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Wt gru 08, 2009 8:17 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Przede mną dwa opasłe, pięknie wydane książki "Stanisława Tomkowicza Inwentarz zabytków powiatu krośnieńskiego" i "Stanisława Tomkowicza Inwentarz zabytków powiatu jasielskiego''. Z rękopisów Autora wydali i własnymi komentarzami opatrzyli Piotr i Tadeusz Łopatkiewiczowie. Są to wydania krytyczne tekstu źródłowego z lat 80-tych XIX w. Stanisław Tomkiewicz krakowski historyk sztuki i konserwator zinwentaryzował galicyjskie zabytki z terenów dzisiejszych powiatów: krośnieńskiego, jasielskiego i nowosądeckiego. Oryginalny tekst Tomkiewicza został wzbogacony obszernymi, krytycznymi komentarzami, informacjami o dzisiejszym stanie wzmiankowanych zabytków. Wyjątkowo ciekawa jest część ikonograficzna Inwentarza. Są to zdjęcia archiwalne i współczesne, rysunki, grafiki m.in Józefa Mehoffera, Stefana Matejki i Władysława Maślakiewicza, Jana Matejki, Aleksandra Grygolewskiego, 25 kolorowych map katastralnych.
Spis treści:
Stanisława Tomkiewicza curriculum vitae-Tadeusz Łopatkiewicz
Słowo od wydawców-Piotr Łopatkiewicz, Tadeusz Łopatkiewicz
Zabytki sztuki powiatu krośnieńskiego-opisał Stanisław Tomkowicz
1. Bóbrka
2. Dukla
3. Iwonicz
4. Jasionka
5. Jedlicze
6. Kobylany
7. Kmbornia
8. Korczyna
9. Krosno
10. Krościenko Wyżne
11. Lubatowa
12. Miejsce (Piastowe)
13. Odrzykoń
14. Rogi
15. Równe
16. Targowiska
17. Trzciana
18. Wietrzno
19. Wrocanka
20 Zręcin
Wykaz źródeł i prac cytowanych przez Stanisława Tomkiewicza
Wykaz skrótów pozycji bibliograficznych najczęściej stosowanych w komentarzach

Te piękne i arcyciekawe książki wydało Muzeum Narodowe w Krakowie. Moim zdaniem to lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników regionu. Mamy bowiem możliwość skonfrontować przeszłość z teraźniejszością, zobaczyć straty wynikłe z zawiłych dziejów historii: wojen, wysiedleń itd. Wiele zabytków przestało istnieć, część jest w opłakanym stanie itd.

Tytuł: "Stanisława Tomkowicza Inwentarz zabytków powiatu krośnieńskiego"
Autor: " Z rękopisów Autora wydali i własnym komentarzami opatrzyli Piotr i Tadeusz Łopatkiewiczowie"
Wydanie: I
Stron: 421
Wydawca: Muzeum Narodowe w Krakowie
Kraków 2005

Tytuł: "Stanisława Tomkowicza Inwentarz zabytków powiatu jasielskiego, Z rękopisu Autora wydali i własnymi komentarzami opatrzyli Piotr i Tadeusz Łopatkiewiczowie"
Wydanie: I
Stron: 238
Wydawca: Muzeum Narodowe w Krakowie
ISBN: 83-87312-72-X
Kraków 2001

"Stanisława Tomkowicza Inwentarz zabytków powiatu krośnieńskiego. Z rękopisów Autora wydali i własnym komentarzami opatrzyli Piotr i Tadeusz Łopatkiewiczowie"

Fragment rozdziału: "Słowo od wydawców" str. 15

"Kontynuując prace edytorskie nad rękopiśmienną spuścizną Stanisława Tomkowicza - a w szczególności jego archiwalnymi materiałami do inwentaryzacji zabytków Galicji Zachodniej - z ogromną satysfakcją oddajemy do rąk czytelników kolejny tom "Inwentarza zabytków", obejmujący swoim zasięgiem Krośnieńskie, w historycznych granicach powiatu doby autonomii galicyjskiej. Przygotowując "Inwentarz" do druku, pozostaliśmy wierni ogólnym zasadom, jakie przyjęliśmy i zastosowaliśmy przy wydaniu "Inwentarza zabytków powiatu jasielskiego, który ukazał się w 2001 roku. Do przyjęcia tożsamych założeń edytorskich obligował nas tutaj zarówno sam Autor oby rękopisów, jak również zbliżony czas ich powstania, a także ogólny układ rzeczowy.
"Szczególna atrakcyjność archiwalnego tekstu "Inwentarza' wypływa z wielu przesłanek. Autorem rękopisu jest Stanisław Tomkiewicz, pionier nowoczesnej inwentaryzacji zabytków w Polsce i konserwator niezwykle zasłużony w ich badaniach i ochronie. Nie mniej istotny jest czas powstania głównego zrębu tekstu, przypadający na ostatnią dekadę XIX w. Niewielkie fragmenty - głownie o charakterze marginaliów i uwag aktualizacyjnych - wyszły spod pióra Tadeusza Szydłowskiego (lata 1920-1922), który w rękopisie Tomkowicza utrwalił w ten sposób zmiany, jakie wywołała w zasobie zabytkowym Krośnieńskiego działalność inwentaryzacyjna Kościoła oraz niszczenia I wojny światowej. Jednak najgłówniejszym powodem, dla którego warto pochylić się nad tymi stronicami, jest kolosalna wartość faktograficzna "Inwentarza", którego Autor zdołał zarejestrować i stosunkowo szczegółowo opisać - oprócz setek innych - wiele takich zabytków, którym nie dane było dotrwać do naszych czasów. [...]"

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano So wrz 11, 2010 6:12 am przez lucyna, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr gru 09, 2009 10:19 am 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
"Postęp cywilizacyjny Europa tak naprawdę zawdzięcza wynalezieniu siekiery" takie motto ma ostatnio wydana przez Ruthenus książka . Jest to ciekawa publikacja poświęcona temu narzędziu napisana przez Edwarda Marszałka. "Od siekiery czyli wstęp do toporologii" przedstawia funkcję kulturową, społeczną, literacką, historyczną topora, ciupagi, tomahawka, czekana, toporka bojowego, cechówki leśniczego itd. Tematykę książki może Wam przybliżyć spis treści:
Wstęp
Od autora
z siekierą przez życie
Z dziejów siekiery
Topór nie jedno ma imię
Siekiera w symbolice i heraldyce
Natchnienie poetów i pisarzy
Siekiera w piosence
Siekiery ludzi gór
Huculscy drwale (bardzo ciekawy rozdział)
Sztuka ciesiołki, czyli pochwała topora
Słowiańska dusza siekiery
W muzeum siekier
Budowa siekiery
Typologia siekier i toporów
O siekierze praktycznie
Siekiernicy od siekiernego
Dowcipy z siekierą w tle
Współczesny przegląd siekier
Wybrana literatura

Tytuł: "Od siekiery czyli wstęp do toporologii"
Autor: Edward Marszałek
Wydanie: I
Stron: 144
ISBN: 978-83-7530-064-2
Wydawnictwo: Ruthenus
Krosno 2009

Rozdział "Huculscy drwale" str. 67


"Ścinka drzew w naszych czasach jest zajęciem trudnym i niebezpiecznym. Jednak nowoczesne pilarki mechaniczne pozwalają drwalom uzyskiwać wysoką wydajność, a dzięki swej lekkości zapewniają też duży komfort pracy i zmniejszają fizyczne obciążenie organizmu.

Bywały jednak czasy, w których ścinanie drzew w górach było zajęciem karkołomnym. Pracy tej podejmowali się silni i najbardziej sprawni mężczyźni. Na terenie Bieszczadów zajmowali się nią zazwyczaj Huculi z niedalekich Gorganów i Czarnohory, który sztukę tę znakomicie opanowawszy, wynajmowali się na całą zimę do ścinki. Jak podaje Włodzimierz Szuchowicz w monografii "Huculszczyzna" "Wielu Hucułów pracuje z siekierą po zrębach u nas, a znaczna ich liczba, osobliwie ze wsi Jasieniowa, Krzyworówni, Berezowa błąka się za robotą obcemi krajami, skąd tylko na Wielkanoc powracają na krótki czas do rodziny, ażeby połagodzić sprawy, przede wszystkim opłacić podatki i spłacić zaciągnięte długi.

Organizacja prac ścinkowych była zespołowa. Właściciel lasu, chcący zakładać zrąb, najmował zawidcia, który całą pracą dyrygował. On już dobierał sobie łeginów - Hucułów biegłych w leśnej sztuce. Po zawarciu umowy grupa drwali udawała się w góry na miejsce zrębu, gdzie naprędce szykowała sobie w jesieni łubienky, czyli szałasy kryte płatami świerkowej kory (Łubiem) lub prowizoryczne schrony z gałęzi świerkowych. Przykrywano je kamieniami, aby wiatr nie rozebrał budowli. Na zimę zaś konstruowano cieplejszą, drewnianą kobyłę, która mogła pomieścić całą pracującą na zrębie grupę. [...]"
www.ruthenus.pl

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano So wrz 11, 2010 6:51 pm przez lucyna, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
PostNapisane: Śr gru 09, 2009 4:45 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
W tym wątku staram się przedstawiać ciekawe publikacje dotyczące naszego regionu. Dziś zrobię wyjątek. Kilka miesięcy Jasiek Joniak autor wspaniałych zdjęć opowiadał mi, że powstaje bardzo ciekawa książka dotycząca Soliny. Jej autor Henryk Nicpoń dziennikarz i szef biura promocji miasta Sanoka zbiera materiały dotyczące powstania tej jednej z największych inwestycji PRL. Ucieszyłam się, tego rodzaju publikacja na pewno byłaby pomocna w pracy przewodnika. Kilka dni temu kupiłam "Tajemnice Soliny" wydane bardzo niechlujnie przez Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu. Zdjęcia Jaśka w tej publikacji wyglądają przefatalnie, zamazana plama z dominująca szarością. Zaczęłam czytać i przeżyłam szok. Takiej szmiry dawno nie miałam w ręce. Fikcja pomieszana z faktami polana etnografią. Okazało się, że książka już w chwili wydana została okrzyknięta kultową. Już pojawiają się osoby, które rzekomo znały obie wiedźmy będące jednymi z głównych bohaterów tej książczyny. Na serwisie www.esanok.pl na cześć "Tajemnic Soliny" drukowane są peany. No cóż instytut marketingu zobowiązuje.
Książka doczekała się drugiego wydania. Ponoć jest poszerzone.


Tytuł: "Tajemnice Soliny"
Autor: Henryk Nicpoń
Wydanie: I
Stron: 159
ISBN: 978-83-61746-15-7
Wydawnictwo: Podkarpacki Instytut Książki i Marketingu
Rzeszów 2009


Fragment wstępu
"Czy zapora zaostała wybudowana zgodznie ze sztuką projektową? Co było przyczyną wielu niewytłumaczonych wydażeń podczas robót? Dlaczego I sekretarz Komitetu Centralnego PZPR Władysław Gomułka w ostatniej chwili zrezygnował z przyjazdu na uroczyste oddanie jej do użytku? Dlaczego kariery większości budowniczych tej największej w latach szcześćdziesiątych inwestycji Polski Ludowej się załamały? Dlaczego Jezioro Solińskie pochłania coraz to nowe ofiary? Co przyciąga tu samobójców z całej Polski?"
Odpowiedź jest prosta. Czary rzucone przez Mychalinę Datkową i Teklę Zawiłykową.

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano So wrz 11, 2010 5:38 am przez lucyna, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz gru 17, 2009 9:18 pm 
ban
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2007 7:11 pm
Posty: 5248
Warto zajrzeć do broszur wydanych przez WWF fundację zajmującą się ochroną środowiska. W ramach projektu "Duże drapieżniki w Polsce" ukazło się wydanie specjalne "Żyjącej planety" w całości poświęcone wilkom, niedźwiedziom, rysiom. Autorzy przedstawiają nam sylwetki tych ginących gatunków, informują o problemach wynikających z nadmiernej presji antropogenicznej i o próbach ratowania polskich populacji wielkich drapieżników. Całość ozdobiona jest fenomenalnymi zdjeciami.
"W ramach projektu WWF 'Duże drapieżniki w Polsce" prowadzona jest akcja liczenia gawr, która pozwoli lepiej poznać miejsca zimowego odpoczynku niedźwiedzi. Planowane jest również badanie DNA (jest już prowadzone) tych zwierząt, aby ustalić ich dokładną liczbę w Polsce. Jednocześnie WWF planuje rozdać pastuchy elektryczne pszczelarzom, w celu zabezpieczenia ich pasiek przed wizytą niedźwiedzi. W 2009 roku rozpoczęło się odnawianie opustoszałych sadów w Bieszczadach, gdzie niedźwiedzie mogą znaleźć dodatkowy pokarm. Równie ważnym elementem projektu jest edukacja wśród turystów. W tym celu wydano specjalny poradnik, w którym znalazły się porady jak zachować się na górskim szlaku, aby pomóc prztrwać niedźwiedziom."
Warto zajrzeć na strony
www.niedzwiedz.wwf.pl
www.wwf.pl/wilk
www.rys.wwf.pl
Fragmenty broszury "Oto niedźwiedź" przetoczyłam na
www.forum.turystyka-gorsk...=7769&start=270

_________________
www.grupabieszczady.pl
www.unitra.bieszczady.pl
www.lesko-ski.pl
http://bieszczadzkieforum.pl/mapy-przew ... u-f13.html


Ostatnio edytowano Cz wrz 02, 2010 12:32 pm przez lucyna, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil Wyślij prywatną wiadomość  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 317 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Polityka prywatności i ciasteczka
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL