Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Awantura o wycieczki z przewodnikiem
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=7441
Strona 11 z 19

Autor:  lucyna [ Pt maja 29, 2009 5:14 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
sephirothfan napisał(a):
Ale czytając Państwa wypowiedzi dochodzę do wniosku, że nakaz wynajmowania przewodnika powinien dalej istnieć.


Ja mam wrażenie, ze większość dyskutantów jest temu przeciwna.

Ale jak widać dyskusja jest już na tyle mętna, ze nie wiadomo o co chodzi.

Pozdrowienia

Basia

Oczywiście, że jest przeciwna.
Moim zdaniem dyskusja jak na forum jest wyjątkowo niemętna i merytoryczna.

Autor:  lucyna [ Cz cze 04, 2009 6:30 pm ]
Tytuł: 

Dziś były następne kontrole nielegalnych przewodników w Bieszczadach.

Autor:  Łukasz T [ Cz cze 04, 2009 6:31 pm ]
Tytuł: 

Czy tworzą już obozy ?

Autor:  lucyna [ Cz cze 04, 2009 7:06 pm ]
Tytuł: 

Nie, nawet o tym nie pomyśleli. Od nas kontrolowane były 3 osoby, wynieśli bardzo pozytywne odczucia.

Autor:  vm2301 [ Cz cze 04, 2009 7:11 pm ]
Tytuł: 

Kontrolujący, czy kontrolowani?

Autor:  lucyna [ Cz cze 04, 2009 7:16 pm ]
Tytuł: 

Kontrolowani. Grzesiek f z naszego forum powiedział, że obawiać kontroli mogą się tylko winni, nie on. Bardzo ciepło ją wspominał, jak fajną przygodę.

Autor:  vm2301 [ Cz cze 04, 2009 9:41 pm ]
Tytuł: 

No jak kontrola urzędników jakichś jest przygodą, to kontrola drogowa musi być już sportem ekstremalnym...a jak by trza jeszcze dmuchać w balonik :mrgreen:

Autor:  Lech [ Pt cze 05, 2009 9:26 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Dziś były następne kontrole nielegalnych przewodników w Bieszczadach.
Zaiste ciekawy sposób uczenia 20-lecia obalenia komunizmu, jak się okazuje systematycznie przywracanego w pewnych dziedzinach.
Cytuj:
"Ola: To niesamowite! Węgiel!? A skąd pan bierze węgiel?
Paluch: Zasadniczo... Z Węgorzewskiej...
Ola: To imponujące! A nie boi się pan tak węgiel wozić?
Paluch: Strach jest... No, ale zasadniczo się zawsze staramy, żeby mieć kwit..."
(Stanisław Bareja "Miś", PRL, 1980)

"Ciekawski: To niesamowite! Turystów!? A skąd pan bierze turystów?
Pilot wycieczki: Zasadniczo... Z autokaru...
Ciekawski: To imponujące! A nie boi się pan tak turystów przeprowadzać przez krakowski rynek?
Pilot wycieczki: Strach jest... No, ale zasadniczo zawsze się staram, żeby rozmowy nasze były czysto prywatne..."
(Rzeczywistość, IV RP, 2009)

Autor:  tomek.l [ Pt cze 05, 2009 10:06 am ]
Tytuł: 

Kontrola kontroli nierówna. Nasuwa mi się pytanie retoryczne. Czy kontrola prostaty też może być fajną przygodą, w dodatku ciepło wspominaną ? :D

A co do ciepłego wspominania kontroli to mam wrażenie, że ciepło owo jest konsekwencją przyjemnej świadomości, że takie kontrole wycinają konkurencję :) W tym przypadku nielegalną.
Rozumienie kontroli jako ciepłej i fajnej w takim kontekście jestem w stanie zrozumieć :D

Autor:  golanmac [ Pt cze 05, 2009 10:24 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Od nas kontrolowane były 3 osoby, wynieśli bardzo pozytywne odczucia.

lucyna napisał(a):
Bardzo ciepło ją wspominał, jak fajną przygodę.


W temacie kontroli ...
Wiele razy kontrolowano mnie na drodze, i faktycznie zdarzał się że było "ciepło", czasem też ktoś coś z tej kontroli wynosił, acz nie przypominam sobie żebym to był ja. Pozytywne odczucia też się znajdą, od choćby w odniesieniu do Policjanta niedaleko Opatowa, który zakończył wypisywanie mandatu słowami: "Co ja pana będę karał. Może choć jednego policjanta będziesz Pan wspominał nie jako chu.ja" i podarł mandat. Lecz za cholerę nie mogę dopasować nic co by można było nazwać "fajną przygodą".

Autor:  Markiz [ Pt cze 05, 2009 12:52 pm ]
Tytuł: 

golanmac napisał(a):
Lecz za cholerę nie mogę dopasować nic co by można było nazwać "fajną przygodą".

A ja coś takiego sobie przypominam. Przynajmniej mi się tak wydaje. Lata siedemdziesiąte, nowe województwa. W Pilskim akurat wojewoda ma konika na punkcie dróg. Jako pierwszy powstał dwujezdniowy wylot na 11-ce w kierunku na Poznań. W pewnym sensie byłym jednym z jego budowniczych. No i wpadłem na własnym "dziele". Przekroczenie było ewidentne - dozwolona 60 a ja miałem koło 100. Popołudnie, zwykły dzień, pusto na drodze. No i bęc - namierzyli mnie jak dziecko, ukryci w mocno starawym i pordzewiałym Moskwiczu. Mam zwyczaj być pokorny, tu jednak wyczułem szansę. Milicjant uśmiechnięty, wyraźnie rozbawiony. "Wie pan za co będzie płacił". "Tak - mówię - za wasze winy". "No jak - jakie nasze?" "A no wasze - tak piękne drogi budujecie, że człowiekowi sama noga na gaz leci". "No, jak już pan nas tak chwali, to odstępuję od karania, szerokiej drogi, ale proszę uważać, bo gliny z Poznania panu nie podarują". Jakoś to pamiętam.

Druga przygoda, tym razem jestem pasażerem w aucie kolegi. Był pod Koszalinem, też na 11-ce stop przed skrzyżowaniem z torami kolejki wąskotorowej, chyba cztery pociągi na dobę. Kolega śmignął i za chwilę był już lizak. No i taka rozmowa - Nie zatrzymał się pan na stopie - 200 zł. Kolega - o rany, panie władzo, tak dużo? Milicjant - 400 zł. Kolega - o rany, już płacę 200. Milicjant - 800 zł. Kolega - no już dobrze, niech będzie 400. Milicjant - kolegium.
Na kolegium wlepiono mu 1200. Morał - nie dyskutować!

Autor:  mishel3 [ Pt cze 05, 2009 2:11 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
15 samozwańczych przewodników tatrzańskich ujawniła od początku maja Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego - poinformował komendant Straży TPN Edward Wlazło. Początek czerwca to szczytowy okres szkolnych wypraw w Tatry.
Niejednokrotnie tacy samozwańczy przewodnicy prowadzili wycieczki szkolne w górne partie Tatr. - Te osoby narażają siebie na odpowiedzialność karną, a swoich podopiecznych na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub nawet życia - przypomniał Wlazło.

Każda zorganizowana grupa, która wchodzi na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego musi mieć licencjonowanego przewodnika. Przewodnik bez uprawnień prowadzący grupy musi liczyć się z kilkusetzłotowym mandatem lub skierowaniem sprawy na policję czy do sądu grodzkiego.

Straż jak dotąd nie ukarała łamiących w ten sposób przepisy mandatem karnym. - Staramy się edukować i pouczać łamiących przepisy - dodał.

Oprócz upomnień i zawracania wycieczek ze szlaków straż parku wysyła zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia przez samozwańczych przewodników do odpowiednich kuratoriów oświaty, jak również pisma do dyrektorów szkół czy lokalnych władz.

Jak mówi komendant Straży TPN, prowadzący wycieczki w Tatrach zazwyczaj są świadomi tego, że łamią przepisy. Najczęściej tłumaczą się brakiem pieniędzy na wynajęcie profesjonalnego przewodnika.

Straż TPN-u zawróciła nawet wycieczkę, której przewodził ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Jeżeli taka osoba nie ma odpowiednich uprawnień do prowadzenia wycieczek nie może tego robić, nawet jeżeli jest ratownikiem TOPR - dodał Wlazło.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra gospodarki o przewodnikach turystycznych i pilotach wycieczek, wychowawcom, pilotom grup czy osobom duchownym nie wolno samodzielnie prowadzić wycieczek, nawet do sąsiadujących z Zakopanem dolin reglowych i terenów położonych powyżej 1000 m n.p.m. Teoretycznie nawet wycieczki spacerujące po Gubałówce powinny mieć przewodnika.

Szef Straży TPN radzi organizatorom wycieczek, aby przed wynajęciem przewodników sprawdzali ich kwalifikacje. Przewodnik powinien posiadać legitymację przewodnika tatrzańskiego, pozwolenie od marszałka województwa małopolskiego na wykonywanie przewodnictwa oraz opłaconą na dany miesiąc i rok legitymację TPN-u.

Najpopularniejsze wśród uczniów rejony Tatr to Dolina Kościeliska i Hala Gąsienicowa. Z powodu remontu drogi do Morskiego Oka w tym roku wyjątkowo nad ten tatrzański staw nie chodzą wycieczki szkolne.

Kontrole przewodników tatrzańskich prowadzi Straż TPN-u wspólnie ze Strażą Graniczną i policją.

Autor:  tomek.l [ Pt cze 05, 2009 2:55 pm ]
Tytuł: 

O, czyli w Tatrach też można przeżyć fajną i ciepło wspominaną przygodę :)
Czy to może zasługa uroku osobistego komendanta straży? :)

A tak w ogóle to ciekawe ilu z nich było samozwańczymi przewodnikami, czyli takimi którzy podszywają się pod przewodników, a ilu zwykłymi nauczycielami czy turystami prowadzącymi młodzież. Bo to raczej spora różnica.

Autor:  krzysgd [ Pt cze 05, 2009 3:04 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
ciekawy sposób uczenia 20-lecia obalenia komunizmu,

Pozwolę sobie zauważyć, że rzeczonego ustroju nie obaliła tego dnia żadna aktorka, ani wcześniej Twój bardziej znany imiennik, ani nawet nasz ś.p. Największy Współcześnie Rodak.
Zaraza** niestety do tej pory tkwi w niejednym tępym* łbie.

* = W przypadku osobników u żłobu to świadome pasożytnictwo.
** = Celowo i umiejętnie podsycana przez osobników spod pierwszej (i jakże ciemnej) gwiazdy.

Autor:  lucyna [ Pt cze 05, 2009 4:34 pm ]
Tytuł: 

tomek.l napisał(a):
A tak w ogóle to ciekawe ilu z nich było samozwańczymi przewodnikami, czyli takimi którzy podszywają się pod przewodników, a ilu zwykłymi nauczycielami czy turystami prowadzącymi młodzież. Bo to raczej spora różnica.

Oczywiście, że jest spora różnica. Sama nie jestem bez grzechu, z miłą chęcią dałabym zlecenie profesjonaliście bez uprawnień mającemu bardzo dobry kontakt z ludźmi niż przewodnikowi, ktory nawet nie potrafi zorientować mapy. (Tacy też przeciskają się przez sito egzaminiacyjne).
Brak pieniędzy. :lol: :lol: :lol:
Nie raz dałam się na to nabrać. Oprowadzałam bez wynagrodzenia, a ktoś z opiekunów pobrał za mnie kasę. Biedne dzieci, nie stać ich na przewodnika, praktycznie na nic, a okazywało się, że na wycieczkę dostawały po 200-300 zł kieszonkowego, a ich babcia miała fermę na 500 sztuk tuczników. :lol:
Oczywiście, że były sytuacje tego typu, że dzieci były ze skrajnie biednych rodzin. W takim wypadku jesteśmy do ich dyspozycji. Dla mnie nie stanowi to problemu popracować społecznie. Mam jednak złe doświadczenia więc w takich sytuacjach pobieram gażę i kupuję coś dzieciakom. Jakieś ognisko z kiełbaskami i pieczonym na ogniu serem, wizyta w słodkim domku, bywało, że kupowaliśmy ciuchy czy buty.

Autor:  Lech [ Pt cze 05, 2009 4:59 pm ]
Tytuł: 

Tatry: nieoczekiwany problem dla turystów => http://wiadomosci.onet.pl/2681,1984928, ... kalne.html

Cytuj:
Straż TPN-u zawróciła nawet wycieczkę, której przewodził ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Jeżeli taka osoba nie ma odpowiednich uprawnień do prowadzenia wycieczek nie może tego robić, nawet jeżeli jest ratownikiem TOPR - dodał Wlazło.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra gospodarki o przewodnikach turystycznych i pilotach wycieczek, wychowawcom, pilotom grup czy osobom duchownym nie wolno samodzielnie prowadzić wycieczek, nawet do sąsiadujących z Zakopanem dolin reglowych i terenów położonych powyżej 1000 m n.p.m. Teoretycznie nawet wycieczki spacerujące po Gubałówce powinny mieć przewodnika.
Bzura! To rozporządzenie jest wewnętrznym branżowym dodatkiem do Ustawy o usługach turystycznych i może mieć zastosowanie tylko do osób świadczących usługi przewodnickie na zasadzie umowy zawartej z komercyjnymi biurami podróży, a nie do ogółu obywatelskiej działalności w zakresie organizowania i prowadzenia wycieczek. Nie dotyczy więc sytuacji, kiedy organizatorem wycieczki jest szkoła, parafia, zakład pracy, klub, grupa znajomych, osoba prywatna itp. Czyli kolejna paranoja władzy przeciw obywatelowi.

Nasze władze w 20 rocznicę obalenia komunizmu dosłownie jakby się wściekły i widać, że próbują przywrócić pewne formy tamtego ustroju w niektórych dziedzinach. Chcą nas wysondować. Jak im to się uda i nikt już nie będzie pyskował na obowiązek wynajmowania przewodników, restauratorzy przeforsują zakaz indywidualnego przygotowywania posiłków. Będzie można jeść tylko w restauracjach. Tam nikt nie będzie kłamał, że łyżkę trzyma się lewą ręką albo że pyry wolno podawać poduszone z gzikiem. Nie będzie już gotowania jajka przez 10 minut, bo tak lubię. Już nie. Tak jest nieprawidłowo.

Później będzie zakaz przyszywania sobie guzików. Będą licencjonowani przyszywacze, za którymi będzie stała straż miejska i sprawdzała przechodniów, czy przypadkiem nie mają guzików przyszywanych amatorsko. Szczególnie intensywnie będą sprawdzani przechodnie -obcokrajowcy, na których, po zapłaceniu mandatu 500-złotowego, zostanie nałożony obowiązek skontaktowania się z licencjonowanym przyszywaczem obcojęzycznym, który - na mocy rozporządzenia Rady Ministrów - będzie miał cenę wyższą o 50%. Będzie obowiązek posługiwania się językiem obcym.

Po zakazie przyszywania guzików przyjdzie kolej na spanie (wszak kto bez kilkumiesięcznego kursu umie prawidłowo ścielić łóżko), rozmowy telefoniczne (nie wolno zajmować łącz bezsensownym gadulstwem, zwłaszcza z błędami językowymi)... na końcu urzędnicy przypatrzą się, jak robimy dzieci i czy przypadkiem z naszej ignorancji nie wynika np. ogarniająca świat epidemia alergii i świńskiej grypy...

A tak na poważnie, to należy wysyłać na adres e-mail => cirinfo@kprm.gov.pl żądania opublikowania przez kompetentnych przedstawicieli Rządu, logicznej wykładni praw obowiązujących w tym zakresie. Jest to poważny problem społeczny, ponieważ jednostki władzy (Policja, Straż Miejska, Straż Parkowa itp.), egzekwują w sposób bezwzględny każde prawo i każdą bzdurę jaka zostanie im zapodana przez swoich zwierzchników do wykonania.

Autor:  Gustaw [ Pt cze 05, 2009 5:18 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Biedne dzieci, nie stać ich na przewodnika, praktycznie na nic, a okazywało się, że na wycieczkę dostawały po 200-300 zł kieszonkowego, a ich babcia miała fermę na 500 sztuk tuczników.


lucyna napisał(a):
Oczywiście, że były sytuacje tego typu, że dzieci były ze skrajnie biednych rodzin. W takim wypadku jesteśmy do ich dyspozycji. Dla mnie nie stanowi to problemu popracować społecznie.

O to, to ...
Lucyna, jak będę kiedyś z córką w Bieszczadach to się odezwę. Córka z bardzo biednej rodziny pochodzi. Nie mamy w domu ani jednego tucznika, ani jednej świni :!: Normalnie tragedia :!: Była taka morska ale zdechła i od tamtej pory bieda u nas niebywała ...
Nawet tutejsze forum ledwo piszczy ... tylko jedną świnię mamy ... zawsze to jednak jedna świnia ... czasami inne świnie wpadają i chlew na forum robią ale to takie dzikie świnie ... leśne, gruboskórne, włochate, agresywne, pazerne, niekulturne ...

Autor:  lucyna [ Pt cze 05, 2009 5:40 pm ]
Tytuł: 

To straszne nie mieć ani jednej świni w domu. Łączę się w bólu w obszarze bidy. :!: Nie pozostaje mi nic innego tylko zaprosić Was do naszej słodkiej krainy w imieniu swoim i moich kolegów.
Sus scrofa

Autor:  Gustaw [ Pt cze 05, 2009 5:47 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
To straszne nie mieć ani jednej świni w domu. Łączę się w bólu w obszarze bidy.

Coś wiem na ten temat, oj wiem ...
Ja bym ustawowo zezwolił aby grupy szkolne o łącznej liczbie tuczników posiadanych przez rodziców mniejszej niż, powiedzmy, podwojona liczebność grupy nie musiały wędrować z licencjonowanym przewodnikiem. Natomiast grupy z pogłowiem rodzicielskiej trzody od 2 do 5 razy pogłowia grupy miały ustawową opcję zaplaty licencjonowanemu przewodnikowi w naturze np w wyrobach masarskich albo w żywcu ... :roll: To by było Przyjazne Państwo ...

Autor:  lucyna [ Pt cze 05, 2009 5:51 pm ]
Tytuł: 

W żywcu :?: Wypraszam sobie, chcesz mi dom z kociarni przerobić na chlew wrrr

Autor:  Markiz [ Pt cze 05, 2009 6:02 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Ja bym ustawowo zezwolił aby grupy szkolne o łącznej liczbie tuczników posiadanych przez rodziców mniejszej niż, powiedzmy, podwojona liczebność grupy nie musiały wędrować z licencjonowanym przewodnikiem. Natomiast grupy z pogłowiem rodzicielskiej trzody od 2 do 5 razy pogłowia grupy miały ustawową opcję zaplaty licencjonowanemu przewodnikowi w naturze np w wyrobach masarskich albo w żywcu ... To by było Przyjazne Państwo ...


Gustaw! Czy już Ci mówiono, że jesteś genialny? Jeśli nie, to zapamiętaj, że byłem pierwszy.

@Lucyna.
Nie mam nic przeciwko zarabianiu. Dużo i bardzo dużo. Ale jestem stanowczo przeciwny "zarabiactwu". To taki mój nowotwór słowny oznaczający robienie z zarabiania ideologii i do obrzydzenia wieczne podnoszenie tego tematu. Zarabiaj sobie i miliony, żadna praca nie hańbi ale przestań, do cholery, wiecznie o tym nawijać.

PS.
Mam takie niejasne przeczucie, że masz kompleksy. Na jakim punkcie? Ano na takim, że tak w głębi ducha uważasz, że Twoja praca jest gówno warta i nikomu nie potrzebna i tak naprawdę to wyciągasz ludziom pieniądze z kieszeni. Tak?
Oczywiście to nie oznacza, że nie istnieją przewodnicy uczciwi i zasługujący na godziwą gażę. Są, jest ich wiele. Tylko jedno... żaden z nich nie pieprzy takich drętwych tekstów jak Ty. Np o tych cukierkach czy ciasteczkach kupowanych dzieciom. Ogarnij się wreszcie, kobieto.

Autor:  Gustaw [ Pt cze 05, 2009 6:13 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
W żywcu :?: Wypraszam sobie, chcesz mi dom z kociarni przerobić na chlew wrrr

Daję opcję wyrobów ... sam bym się skusił ... chyba, żeby wciskali podłą kiełbachę lub salceson ... ale za dobry kińdziuk czy inne lepsze wyroby to mógłbym wodzić po każdej monoklinie ... 8)

PS
Zwraca się uwagę koledze Łukaszowi, że padło niebezpośrednie porównanie :
żywiec = chlew
:wink:

Autor:  lucyna [ Pt cze 05, 2009 8:14 pm ]
Tytuł: 

Po monoklinie być może. Poradzisz sobie z fliszem?

Autor:  mishel3 [ Pt cze 05, 2009 9:12 pm ]
Tytuł: 

Zartuj(my)cie sobie, ale ja pamiętam swoje wycieczki szkolne i jakoś obywalśm się bez przewodnika przy "zdobywaniu" sarniej skały. fakt, że to jakoś koł0 10 lat temu było... ale chyba nic się nie zmieniło od tej pory. To taki przykład.

Autor:  Mazio [ Pt cze 05, 2009 9:13 pm ]
Tytuł: 

Jedyne co się nie zmieniło to Sarnia skała.

Autor:  Lech [ Pt cze 05, 2009 9:27 pm ]
Tytuł: 

mishel3 napisał(a):
Zartuj(my)cie sobie, ale ja pamiętam swoje wycieczki szkolne i jakoś obywalśmy się bez przewodnika przy "zdobywaniu" sarniej skały.
Toż przecież proponuję: wysyłajcie na adres e-mail => cirinfo@kprm.gov.pl żądanie opublikowania przez kompetentnych przedstawicieli Rządu, logicznej wykładni praw obowiązujących w tym zakresie. Jest to poważny problem społeczny, ponieważ jednostki władzy (Policja, Straż Miejska, Straż Parkowa itp.), egzekwują w sposób bezwzględny każde prawo i każdą bzdurę jaka zostanie im zapodana przez swoich zwierzchników do wykonania.

Nauczyciele mają już formalnie uprawnienia do prowadzenia zajęć, w tym wycieczek z uczniami w terenie. Nie ma potrzeby aby przewodnicy zastępowali nauczycieli, i to w takich miejscach jak asfaltowa droga do Morskiego Oka czy inne dolinki tatrzańskie. A już wyjątkowym szczytem bezczelności jest zaczepianie i sam fakt kontrolowania i żądania papierów przewodnika od nauczycieli prowadzących grupy swoich uczniów w takich miejscach jak ulica miasta, droga publiczna czy znakowany szlak turystyczny. Tu widać, że najchętniej by posłali nauczycieli na zwolnienia albo najlepiej na emeryturę i przejęli ich rolę wychowawczą w szkołach. Oczywiście za dużo większą kasę. To chorobliwa pazerność. Nie można na to pozwolić.

Autor:  lucyna [ Pt cze 05, 2009 9:38 pm ]
Tytuł: 

Lech napisał(a):
mishel3 napisał(a):
Zartuj(my)cie sobie, ale ja pamiętam swoje wycieczki szkolne i jakoś obywalśmy się bez przewodnika przy "zdobywaniu" sarniej skały.
Toż przecież proponuję: wysyłajcie na adres e-mail => cirinfo@kprm.gov.pl żądanie opublikowania przez kompetentnych przedstawicieli Rządu, logicznej wykładni praw obowiązujących w tym zakresie. Jest to poważny problem społeczny, ponieważ jednostki władzy (Policja, Straż Miejska, Straż Parkowa itp.), egzekwują w sposób bezwzględny każde prawo i każdą bzdurę jaka zostanie im zapodana przez swoich zwierzchników do wykonania.

Po cżęści zgadzam się z Lechem. Moim zdaniem potrzebna jest wykładnia prawna. Nie sądzę aby to był problem ogólnospołeczny ale na pewno dotyka on wielu ludzi.

Autor:  mishel3 [ Pt cze 05, 2009 9:44 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
żywiec = chlew



ZAbrzmiało to prawie jak reklama Żywca

A co do powyższych 2 postów to jestem za i za Lechem i za Lucyną
są zgodni jak rzadko kiedy jak na moje oko...

sprawa rozchodzi się o to
Cytuj:
potrzebna jest wykładnia prawna


i to bardzo precyzyjna gdzie wolno bez przewodnika , a gdzie nie.

Autor:  Gustaw [ Pt cze 05, 2009 9:55 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Poradzisz sobie z fliszem?

Absolutnie nie ... za żadną wędlinę ... po fliszu się ślizgam i lecę na mordę ... dawajcie mi najlepsze balerony i szynki a po fliszu jeździć i tak nie zamierzam ... :lol:

Autor:  Markiz [ So cze 06, 2009 6:55 am ]
Tytuł: 

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... caid=18287

Cytuj:
Ratownicy z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego musieli ewakuować wycieczkę szkolną z Zabrza z masywu Bukowe Berdo w Bieszczadach. Trzy osoby wymagały hospitalizacji i trafiły do szpitala w Ustrzykach Górnych.

Po godzinie 13 ratownicy bieszczadzkiej grupy GOPR otrzymali informację, iż 18-letni uczestnik wycieczki ze Śląska stracił przytomność.

Jak opisywał dyżurny ratownik Hubert Marek - do akcji wyruszyli ratownicy z Ustrzyk Górnych oraz helikopter z Sanoka, jednak ze względu na mgłę lądować musiał około 2 km od miejsca wypadku. Kiedy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że to nie jedna, a trzy osoby są wyziębione oraz niemal straciły przytomność, a kolejne dziewięć wymaga udzielenia pomocy. Wszyscy uczestnicy wycieczki - 12 osób - zostali ewakuowani na dół, a trzy osoby zostały przetransportowane do szpitala w Ustrzykach Dolnych.

Uczestnicy wyprawy nie byli przygotowani do warunków, jakie panowały w górach. Padał grad i śnieg z deszczem, a temperatura wahała się od 2 do 4 stopni C.

-


Aż strach zapytać czy koś może wie czy ta wycieczka szkolna szła z przewodnikiem/przewodniczką

Strona 11 z 19 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/