Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=528
Strona 14 z 20

Autor:  PrT [ Wt lut 26, 2013 9:05 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Ten Zygmuś jest magistrem inżynierem technologiem spożywczym specjalności cukrownictwo - Politechnika Łódzka, wydz Chemii Spożywczej,

Tym bardziej smutne, że opowiadasz takie głupoty jak te, że czekolada nie ma dużo węglowodanów... a później coś o jej węglowodanach nieprzyswajalnych... :roll: No ale cóż... nie jesteś osamotniony... znam osobiście nie jednego inżyniera elektryka, który w swojej dziedzinie ma podobne braki jak ty w swojej... smutne, ale są i tacy inżynierowie... :roll:

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Wt lut 26, 2013 9:18 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

PrT napisał(a):
smutne, ale są i tacy inżynierowie...

Inżynierowie, pozwolisz że dyplom będę bardziej szanował niż pyskówki, tym się różnią od gówniarzy, że nie muszą się zesrać, by cokolwiek udowodnić.
Jak się łatwo domyśleć, dalszej kontynuacji tego frapującego tematu z moim udziałem nie przewiduję.
Natomiast każdy sam może sobie zweryfikować to, co tutaj wcześniej napisałem. Wbrew pozorom to wcale nie jest trudne nawet dla humanisty.

Autor:  zjerzony [ Wt lut 26, 2013 9:32 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

To zgub się.

Autor:  PrT [ Wt lut 26, 2013 9:34 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Wrzucę pełne wypowiedzi żeby nie zostać posądzonym o fabrykowanie faktów:
Zygmunt Skibicki napisał(a):
Czekolada, chałwa, kabanosy, mleko skondensowane itp...
A gdzie węglowodany?

Zygmunt Skibicki napisał(a):
_Sokrates_ napisał(a):
Zygmunt Skibicki napisał(a):
A gdzie węglowodany?

W czekoladzie, chałwie, mleku w tubie...

Tyle, że to zupełnie nie te proporcje, o które chodzi: węglowodanów jest tam dużo... dużo za mało.

To powyższe można sprawdzić nawet w literaturze specjalistycznej... nie widzę przeszkód... zawsze wyjdzie, że to bzdura... reszty już nie będę komentował... generalnie zgadzam się, że temat lepiej zamknąć bo pseudo inżynierowie sprawiają, że z mniejszym entuzjazmem patrzę na swój dyplom...

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Wt lut 26, 2013 9:57 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

PrT napisał(a):
To powyższe można sprawdzić nawet w literaturze specjalistycznej... nie widzę przeszkód... zawsze wyjdzie, że to bzdura... reszty już nie będę komentował... generalnie zgadzam się, że temat lepiej zamknąć bo pseudo inżynierowie sprawiają, że z mniejszym entuzjazmem patrzę na swój dyplom...

Proponuję łatwą i niezbyt skomplikowaną lekturę:
1. http://pl.wikipedia.org/wiki/Kakao#Sk.C5.82ad_chemiczny
2. http://www.sciaga.pl/tekst/21891-22-produkcja_czekolady
I każdy sam sobie wyrobi własne zdanie.
W każdym razie taka zawartość węglowodanów:
PrT napisał(a):
Czekolada 76 g /100 g

to jest dowód naprawdę kompletnej bzdury.
Tyle węglowodanów to może być w ziarnie zboża, albo w suszu ziemniaczanym.

Autor:  Kafar [ Wt lut 26, 2013 10:00 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Z wiki to możecie sobie sami czerpać garściami - skutki są zresztą widoczne.


Zygmunt Skibicki napisał(a):
Proponuję łatwą i niezbyt skomplikowaną lekturę:
1. http://pl.wikipedia.org/wiki/Kakao#Sk.C5.82ad_chemiczny


:)

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Wt lut 26, 2013 10:07 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Kafar napisał(a):
:)

A co?
Może mam Was odesłać do akademickich podręczników technologii spożywczej?
Albo do jeszcze bardziej specjalistycznych publikacji...
Chcecie, to proszę bardzo: Kalendarz Chemiczny - wydanie dowolne, tom trzeci.
Albo Kalendarz Przemysłu Spożywczego - także tom trzeci.
Tylko, jaki nie chemik będzie potrafił coś z tego wyszukać?

Autor:  Kafar [ Wt lut 26, 2013 10:14 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

A odsyłaj do czego tylko chcesz. Mam jednak wrażenie, że i tak nikt tam nie zaglądnie.

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Wt lut 26, 2013 10:33 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Kafar napisał(a):
Mam jednak wrażenie, że i tak nikt tam nie zaglądnie.

No i to jest oczywiście absolutnie bezstronny dowód, że nie miałem i nie mam racji. :lol:
Qurna! Szkoda czasu na jakąkolwiek poważniejszą dyskusję.

Autor:  PrT [ Wt lut 26, 2013 10:51 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
to jest dowód naprawdę kompletnej bzdury.

Podałem źródło informacji... możesz sprawdzić... podobnych tabel jest całe mnóstwo więc możesz sprawdzić osobiście... a nawet się kiedyś pofatygować do sklepu i to sprawdzić... Wartość którą znalazłem jako pierwszą jest akurat dość wysoka ale generalnie zawartość węglowodanów w czekoladzie kręci się w okolicach 50 - 60 g /100 g, a znalazłem nawet taka czekoladę która ma 81 g.

No ale może być i tak, że cały świat się nie zna a Ty niesiesz prawdę... może to czas na nobla z dziedzinie dietetyki?

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Wt lut 26, 2013 11:52 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

PrT napisał(a):
zawartość węglowodanów w czekoladzie kręci się w okolicach 50 - 60 g /100 g, a znalazłem nawet taka czekoladę która ma 81 g.

Mnie też czasemj Snickers pomaga...
Skoro zaczynasz rozmawiać, a nie gwiazdorzyć, to możemy pogadać...
PrT napisał(a):
podobnych tabel jest całe mnóstwo więc możesz sprawdzić osobiście..

Samo czytanie liczb z tabel nie na wiele się zda, jeśli sam nie potrafisz własną wiedzą ich zawartości zweryfikować.
Na tym właśnie polega odsiewanie plew internetowych od ziarna...
Można też skorzystać z podręczników akademickich, ale jak to ktoś już słusznie tu zauważył: mało kto po nie sięgnie...
Nie wiem, dlaczego? Tak się jednak składa, że jakoś tych garnących się do rzeczywistej wiedzy prawie nie ma. Może to za nudne, a może za trudne, ale... nie ma.
PiT napisał(a):
może być i tak, że cały świat się nie zna a Ty niesiesz prawdę

Nie gadaj kolejnych bzdur. Świat, ten posiadający wiedzę, to się zna i to znacznie lepiej ode mnie, ale tak się składa, że ten świat nauki zarabia właśnie na tym, by reszta gówno wiedziała i dawała sobie wciskać kit.
No i się mu cytuje różne tabelki... temu światu, znaczy.
Możesz mi wierzyć, albo i nie, ale takie zbudowanie "tabelki", by kompletnie zafałszować rzeczywistość, to podstawowa umiejętność każdego magistranta nauk przyrodniczych. I tak było, jest i zapewne będzie po wieki wieków. I dlatego mniej ważne są same wyniki badań, a wiedza, kto za te badania zapłacił? Jak to wiesz, to już jesteś blisko rzeczywistej wiedzy w temacie.
Gdyby podane przez Ciebie liczby mogły być realne, to ziarno kakaowca musiało by być ziarnem zboża, albo... suszem lub syropem ziemniaczanym.
Podejrzewam, ale pewności nie mam, że "procenty", o których mówiłeś i które można "znaleźć" na opakowaniu czekolady oznaczały zawartość kakao, a to się ma akurat dokładnie odwrotnie do zawartości cukru.
Kakao oprócz białka i tłuszczu zawiera dwa alkaloidy o działaniu pobudzającym – teobrominę i kofeinę, która występuje w śladowych ilościach. Teobromina ma znacznie słabsze działanie pobudzające niż kofeina, ale działa regenerująco na organizm zarówno po wysiłku fizycznym, jak i psychicznym. Stąd ten krótkotrwały komfort po zjedzeniu nawet maleńkiego kawałka czekolady. Główna, a właściwie jedyna wartość kaloryczna czekolady, to białka i tłuszcze.
A węglowodany w czekoladzie biorą się nie z masy kakaowej, bo w niej ich po prostu nie ma, a wyłącznie z różnych "dodatków" w czasie produkcji i im ich jest więcej, tym czekolada bardziej podła i oczywiście niżej kaloryczna. Najpodlejsza, to oczywiście ta biała, ale nawet ona nie osiąga połowy tej zawartości węglowodanów, którą podajesz jako najniższą.
Pół biedy z mleczną, ale cukier mlekowy, laktoza ma kiepską kaloryczność, za to w miarę dobrze reguluje procesy trawienne.
Tak dla porównania...
81 procent zawartości cukru, to jest poziom soku w warniku cukrowniczym. Tego się nie da wziąć do ust na gorąco, a na zimno to jest szklista masa jak cukierek "karmelek".
PiT napisał(a):
może to czas na nobla z dziedzinie dietetyki?

Pewno świat się doczeka kiedyś nobla dla tak zdolnego mąciciela, że zwiększy spożycie i sprzedaż jakiegoś kitu znacznie powyżej jego światowej produkcji, ale to jeszcze musi potrwać... trochę.
Na razie skutecznie mieszają w głowach... etykietami, normami i zakodowanymi truciznami...
I to w tym temacie by było na tyle.
Na przodzie zresztą... tym bardziej.

Autor:  mrbudziol [ Śr lut 27, 2013 7:42 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

ehm...
Zygmunt a jak wytłumaczysz te róznego typu diety...? również te bez węglowodanów(choć praktycznie do zera ograniczyć się ich nie da)...?
Ludzie żrą i jakoś nie pomarli z wyczerpania spowodowanego brakiem(maksymalnym ograniczeniem) węglowodanów w diecie...?

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Śr lut 27, 2013 8:02 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

mrbudziol napisał(a):
Zygmunt a jak wytłumaczysz te wszystkiego typu diety...?

Na tak zwanych dietach, w domyśle odchudzających... to ja się nie znam.
To znaczy znam i stosuję dwie mocno z sobą skojarzone:
1. NŻT
2. PSnP
Do tego możliwie dużo ruchu - ja stosuję kijowe życie na ostro.
I to mi wystarcza.

Doradztwem w sprawie diet leczniczych się nie zajmuję.
Wiem z doświadczeń rodzinnych jedynie tyle, że nie ma dobrej diety wziętej z gazety czy internetu.
Zawsze to musi być pod indywidualnym nadzorem specjalisty dietetyka, a często także skonsultowanego z fizjologiem oraz endokrynologiem.
Samodzielne pogrywanie z fizjologią, to bardzo marny pomysł.

Natomiast zastosowanie przez zdrowego człowieka diety kompensującej określony wysiłek w czasie, to zupełnie inna, nieporównywalnie łatwiejsza sprawa i o tym możemy pogadać.
Powiem tak: zrób na sobie eksperyment polegający na nie uzupełnianiu w ogóle węglowodanów (odstaw:cukier, pieczywo, kasze, makarony, ziemniaki) przez jeden dzień "chodzony" ostro w górach - jedz tylko białka i tłuszcze, a następnego zastosuj normalne odżywianie. Prawdopodobnie wiele po takich dwóch dniach zrozumiesz i to bez niczyich podpowiedzi.

Autor:  mrbudziol [ Śr lut 27, 2013 8:11 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

No ja wsjo rozumiem...gówniarz nie jestem...
Ale to Ty pisałeś tyle o węglowodanach i ich przyswajaniu, jak również o potrzebie ich przyjmowania bo według Ciebie bez nich... dupa zbita leżymy...
Pisałeś że jesteś technologiem żywienia czy kimś podobnym(nie pamiętam) więc może napiszesz skąd organizm pobiera węglowodany, jeśli zjem głównie tłuszcze i białko :wink:

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Śr lut 27, 2013 8:29 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

mrbudziol napisał(a):
to Ty pisałeś tyle o węglowodanach i ich przyswajaniu, jak również o potrzebie ich przyjmowania bo według Ciebie bez nich... dupa zbita leżymy...

I się z tego nie wycofuję w rozumieniu tego wątku...
W czasie wędrówki górskiej z plecakiem węglowodany należy uzupełniać i to najlepiej w sposób "wolno uwalniany", czyli z zieren zbóż w różnych postaciach.
Zrób eksperyment, który zaproponowałem wyżej, to sam to zrozumiesz...
Zupełnie inną kwestią jest sposób odżywiania w domu, gdzie można nawet całkowicie zaniechać węglowodanów, a nasz własny cykl Crebsa nam je sam "wyprodukuje" i będzie podawał w ograniczonej, ale do zwykłego bytowania wystarczającej na krótkim dystansie ilości. Ten cykl nie da rady temu sprostać nigdy, gdy wysiłek będzie dużo większy niż normalnie.
Tu oczywiście są jeszcze zależności od wytrenowania organizmu, ale zapewniam, że Justyna Kowalczyk nie ruszy na trening bez jej słynnej "nerki" z prowiantem i napojami. Swoją drogą, warto by było zajrzeć do tej jej nerki i podsumować składy poszczególnych produktów...
mrbudziol napisał(a):
Pisałeś że jesteś technologiem żywienia czy kimś podobnym(nie pamiętam) więc może napiszesz skąd organizm pobiera węglowodany, jeśli zjem głównie tłuszcze i białko :wink:

Pomyliłeś profesje. Ja jestem z wykształcenia technologiem spożywczym, a nie technologiem żywienia - to zupełnie inne zawody.
Ja się znam na produkcji artykułów spożywczych, a nie na prowadzeniu zakładów żywienia zbiorowego.
Inna sprawa, że zaaplikowano nam zupełnie spory kawał biochemii, mikrobiologii, a i fizjologii nie darowano... Jak na Politechnikę, to dość rzadko spotykane przedmioty.
Aha... już odpowiedziałem: z cyklu Crebsa weźmie sobie organizm te węglowodany, ale pod warunkiem, że nie będzie to gwałtowna potrzeba mocno wysilonego organizmu.
Każdy normalny i zdrowy człowiek jak będzie dokonywał dużego wysiłku, a nie będzie uzupełniał węglowodanów, musi się co najmniej otrzeć no hipoglikemię.
Dużo łatwiej poradzi sobie każdy zdrowy organizm z brakiem uzupełnienia tłuszczów, bo je po prostu "weźmie" z tkanki zapasowej, ale pod warunkiem, że będzie miał dobry dostęp do węglowodanów...
Z białkami jest jeszcze inna historia, ale... co to... wykład mam robić?

Autor:  mrbudziol [ Śr lut 27, 2013 8:38 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Ja wykładu nie potrzebuję :wink:
Co do tkanki zapasowej to organizm "weźmie" z niej tłuszcz bezpośrednio... a co dalej się dzieje z tymże tłuszczem... ? :wink:
Co do cyklu Krebsa - to prawda ale nie o to mi co końca chodziło... liczyłem na bardzie bezpośrednią, prostszą odpowiedź :wink:
Ale nie chce mi się już dyskutować o takich pierdołach o tej porze, więc ten post możesz potraktować jako niebyły...

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Śr lut 27, 2013 8:55 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

mrbudziol napisał(a):
Ja wykładu nie potrzebuję /-/ liczyłem na bardzie bezpośrednią, prostszą odpowiedź

I tu jest problem: proste to jest opowiadanie wesołych historyjek napalonym panienkom.
Sprawy poważne, by były dyskutowane, wymagają określonego poziomu wiedzy rozmówców - zwłaszcza gdy jeden wciąż dopytuje: dlaczego?
mrbudziol napisał(a):
nie chce mi się już dyskutować o takich pierdołach o tej porze

Pytałeś o zasadę,
To odpowiedziałem,
Ale wcale się nie obrażę,
Jak się teraz okaże,
Że to i tak pierdoły,
Po które nie warto iść do szkoły.
mrbudziol napisał(a):
ten post możesz potraktować jako niebyły...

Jednak wolę odpowiedzieć - miałem w domu dość ostrą kindersztubę.
Ale nie musisz się czuć zobowiązany...

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Cz lut 28, 2013 9:03 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

mrbudziol o 19:46 napisał(a):
Zygmunt a jak wytłumaczysz te róznego typu diety...?

mrbudziol o 20:11 napisał(a):
może napiszesz skąd organizm pobiera węglowodany, jeśli zjem głównie tłuszcze i białko

mrbudziol napisał(a):
Ja wykładu nie potrzebuję

mrbudziol napisał(a):
Co do cyklu Krebsa - to prawda ale nie o to mi co końca chodziło...

mrbudziol napisał(a):
liczyłem na bardzie bezpośrednią, prostszą odpowiedź

mrbudziol o 20:38 napisał(a):
nie chce mi się już dyskutować o takich pierdołach o tej porze

Tak się zastanawiam: to o co mu w końcu chodziło?
Temat wybierał sam, porę też - zapytał o 19:46, odpowiedziałem o 20:02, a zrezygnował o 20:38...
Zadawał pytania znając odpowiedzi... mniej więcej przynajmniej. Znał poprawną pisownię nazwiska Krebs, choć umyślnie napisałem ją z błędem...
Uznał się za speca i chciał mnie przeegzaminować? :D
No to czemu tak śmiesznie pomylił technologię spożywczą z technologią żywienia...?
To tak jak by nie odróżniać technologa zakładu produkcji frytek od kierownika stołówki zakładowej...
Inna sprawa, że wielu tak myli...
Tyle, że nie spotkałem jeszcze takiego... egzaminatora. :D
Życie ma tę niewątpliwą zaletę, że zawsze potrafi zaskoczyć...

Autor:  mrbudziol [ Cz lut 28, 2013 7:11 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Ale z ciebie gościu upierdliwiec :shock:
Widzę że uwielbiasz się wywyższać i być uznawanym za speca hehe...
Narcyzmem jedzie jak cholera :? W dodatku narcyz filozof...
Nie dziwię się do specjalnie lubianych na forum nie należysz...
Mogłeś darować sobie to "podsumowanie" moich postów... ale w życiu jest tak że k....n sam się ujawnia :wink:



aaa... technologii nie pomyliłem ale napisałem powyżej że jesteś kimś tam ale nie pamiętam dokładnie !

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Cz lut 28, 2013 8:19 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

mrbudziol napisał(a):
Widzę że uwielbiasz się wywyższać i być uznawanym za speca hehe...

Dobrze się czujesz?
Kto tu w końcu kogo chciał egzaminować?
Żadnym specem nie jestem, a przynajmniej dokładnie wiem, kto jest rzeczywistym specem w sprawach na których ja tylko trochę się znam.
Wiem, co wiem i nie moja wina, że to może być dla kogoś z jakiegoś powodu bolesne.
Jest wszak dość frapujące pytanie: o jakiej cesze charakteru posiadacza taka bolesność świadczy?
mrbudziol napisał(a):
Narcyzmem jedzie jak cholera :? W dodatku narcyz filozof...

To akurat jest klasyczne Twoje przeniesienie - dziecko jest w stanie to zauwazyć.
Ja się tu nie wywyższam, ale nie dam sobie wciskać głupot.
To Ty chciałeś zrobić mi egzamin, ale jakoś Ci nie wyszło...
I znów: nie moja wina, że to mogło okazać się w sumie dla czyjegoś poczucia wielkości bolesne. Tyle, że jakoś mi Cię nie żal...
mrbudziol napisał(a):
Ale z ciebie gościu upierdliwiec

A tak. Nie dam sobie fikać tylko dlatego, że ktoś kogoś tu lubi, z kimś się koleguje, a innych nie cierpi.
Głoszona głupota pozostaje głupotą niezależnie od lokalnych sympatii czy antypatii.
mrbudziol napisał(a):
Nie dziwię się do specjalnie lubianych na forum nie należysz...

Ja tu "lajków" nie kolekcjonuję i... nie zamierzam kiedykolwiek ani gdziekolwiek.
mrbudziol napisał(a):
Mogłeś darować sobie to "podsumowanie" moich postów...

A niby dlaczego ja miałbym sobie darować, gdy tak zaczepiałeś?
Gdybyś Ty sobie darował, to i ja bym nie odpowiadał...
Rozgrzebuj sprawę dalej, to też dłużny nie zostanę.
Proste?

Autor:  mrbudziol [ Cz lut 28, 2013 10:14 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

...
Piszesz coś ala książki, wydajesz się być inteligentnym gościem, na poziomie ponadprzeciętnym... Nawet kiedyś zerknąłem w jedno z Twojego autorstwa pisemek i miałem Cię za nawet klawego gościa... a rzeczywistość tak szybko zweryfikowała moje zdanie na Twój temat... :?
Nawet nie potrafisz odpowiedzieć na bardzo proste pytania. Przynajmniej proste(powinny być)dla technologa żywności... Brniesz w tematy skomplikowane dla większości(Krebs). Po co...? Czym chcesz zaimponować ? Swoim uwielbieniem siebie i stawianiu się na pozycji guru ? Patrzysz na wszystkich z góry ? Dlaczego uważasz się za lepszego i mądrzejszego od wszystkich ?
Polemizując z Tobą myślałem że jakoś rozwiniemy temat a Ty od razu dokonujesz jakiegoś, niezrozumiałego dla mnie - podsumowania mnie :?
Sorki Ziguś ale jaki to miało cel ? Postawienia mnie na pozycji przegranego w dyskusji ? Przecież to Ty nie podałeś odpowiedzi na pytanie postawione przeze mnie...
Jesteś fachowcem od... cukru hehe... więc błyśnij wiedzą a nie drastycznym(chamskim) traktowaniem pozostałych członków forum...

Autor:  Krabul [ Cz lut 28, 2013 11:13 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Jedyne czego nie lubię w MA to to, że nie pamięta się fajnych akcji z początku roku. Przecież żywieniowa krucjata Zygmunta jak w pysk nadaję się na Górskie Jaja TG. A za rok będę się zastanawiał, co nominować...

Autor:  Rohu [ Pt mar 01, 2013 10:54 am ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Co do czekolady i jej kalorii...
Ona ma ich sporo, jak to policzyć laboratoryjnie z analizy składu chemicznego...
Szkopuł w tym, że organizm ludzki po zjedzeniu czekolady musi wydatkować mniej więcej tyle samo kalorii co z nią zjadł, by ją przyswoić. Zatem, czekoladowy bilans energetyczny dla organizmu ludzkiego wychodzi tak blisko zera, że trudno mówić o jakiejkolwiek kaloryczności czekolady z punktu widzenia fizjologii. Gdyby było inaczej, to Marek Kamiński by na biegun zabierał głównie czekolady, a on ich zabierał znikome ilości....

Zygmuncie, to tak na chłopski rozum, można żreć czekolady ile wlezie i się po niej praktycznie nie przytyje?
To proponuję dietę, taką z 10 tabliczek dziennie. Żeby dupa nie pękła można popijać Laktulozą :lol:

Autor:  PrT [ Pt mar 01, 2013 12:34 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Krabul napisał(a):
Jedyne czego nie lubię w MA to to, że nie pamięta się fajnych akcji z początku roku. Przecież żywieniowa krucjata Zygmunta jak w pysk nadaję się na Górskie Jaja TG. A za rok będę się zastanawiał, co nominować...

Będę Ci przypominał... ;)

Autor:  zjerzony [ Pt mar 01, 2013 4:23 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Krabul napisał(a):
czego nie lubię w MA to to, że nie pamięta się fajnych akcji z początku roku

Niestety, tak jest w każdych wyborach. Na prezia, do parlamentu, na radnego. Demokracja.
Edit:
Nie jestem pewien, czy Z.S. kwalifikuje się do jakiejkolwiek kategorii MA2012. Nadaje w 2013.

Autor:  Zygmunt Skibicki [ N mar 03, 2013 3:20 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Rohu napisał(a):
Zygmuncie, to tak na chłopski rozum, można żreć czekolady ile wlezie i się po niej praktycznie nie przytyje?
To proponuję dietę, taką z 10 tabliczek dziennie. Żeby dupa nie pękła można popijać Laktulozą :lol:

Ty tak dla żartu, dla jaj, czy dla poddierżania razgawora?

Tu już jeden najpierw pytał i kazał odpowiadać na piśmie, potem twierdził, że wszystko rozumie:
mrburdziol napisał(a):
No ja wsjo rozumiem...gówniarz nie jestem...

Za chwilę stwierdził, że wykładu nie potrzebuje:
mrburdziol napisał(a):
Ja wykładu nie potrzebuję

A na końcu, gdy przytoczyłem cykl Krebsa, o który ewidentnie pytał, to się obraził, że odpowiedzi były zbyt skomplikowane. Ponoć to mu świadczyło o jakimś wywyższaniu się... mniejsza o dąsy...
Potem jeszcze wywinął kotka ogonkiem:
mrburdziol napisał(a):
nie chce mi się już dyskutować o takich pierdołach o tej porze, więc ten post możesz potraktować jako niebyły...

mrburdziol napisał(a):
Sorki Ziguś ale jaki to miało cel ? Postawienia mnie na pozycji przegranego w dyskusji ? Przecież to Ty nie podałeś odpowiedzi na pytanie postawione przeze mnie...

Już pomijam nad wyraz górujący nad tym wszystkim poziom intelektu, o którym świadczy ów "Ziguś"...
I on mi tu będzie pieprzył głupoty o kulturze dyskusji... urwał mu nać!

Jednak teraz odpowiem Rohowi bez odwoływania się do szkolnych ław:
Czekolada zawiera dużo tłuszczów i białek - praktycznie wyłącznie. Jeśli to Ci akurat pasuje do wymyślonej dla siebie diety, to frygaj czekolady ile wlezie...
Ja bym jednak bez konsultacji z dietetykiem nie ryzykował takich eksperymentów...

Skoro sam odwołujesz się Rohu do enzymów...
Laktuloza to tylko do czekolad mlecznych i ewentualnie innych czekoladopodobnych...
Do bezmlecznych, ale dosładzanych to raczej amylazy.
Ja bym jednak sugerował głównie lipazy i proteazy...

Autor:  _Sokrates_ [ N mar 03, 2013 4:57 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Jednak teraz odpowiem Rohowi bez odwoływania się do szkolnych ław:
Czekolada zawiera dużo tłuszczów i białek - praktycznie wyłącznie. Jeśli to Ci akurat pasuje do wymyślonej dla siebie diety, to frygaj czekolady ile wlezie...


Pierwszy lepszy skład czekolady znaleziony w google grafika:
Obrazek

Umiejętność przyznania się do błedu to już chyba anachronizm

Autor:  Rohu [ N mar 03, 2013 7:24 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Ty tak dla żartu, dla jaj, czy dla poddierżania razgawora?

Chyba wszystkiego po trochę. Ciekawy jestem co stało u podstawy teorii mówiącej, że jedząc czekoladę bilans energetyczny jest bliski zero. Taka teoria sugerowałaby, że jedząc np. 10 tabliczek czekolady dziennie nie tyje się, co jak dla mnie jest mocno błędnym wnioskiem.

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Czekolada zawiera dużo tłuszczów i białek - praktycznie wyłącznie

Skąd tak dużo białek w czekoladzie? :shock:
Czekolady są różne, ale składają się przecież głównie z tłuszczu i cukru, a nie białka.
No, chyba, że się w środku robale zalęgły ;)

Zygmunt Skibicki napisał(a):
Skoro sam odwołujesz się Rohu do enzymów...
Laktuloza to tylko do czekolad mlecznych i ewentualnie innych czekoladopodobnych...

Zygmuncie, napisałem o laktulozie, czyli substancji o działaniu przeczyszczającym, a nie żadnym enzymie.
Jak ktoś przerzuci się na dietę złożoną z 10 czekolad dziennie, to laktuloza przyda mu się, żeby nie miał zaparcia.

Zdaje się, że pomyliłeś tą substancje z enzymem - laktazą, uczestniczącą w trawieniu laktozy.


Sokrates,
jakaś dziwna ta czekolada skoro ma tylko 2,1 % tłuszczu. :mrgreen:
Zobacz lepiej dokładnie co Ci to Google powie jak wpiszesz tam "Chocolate Delight", do którego znalazłeś tabelę wartości odżywczych.

Autor:  _Sokrates_ [ N mar 03, 2013 7:48 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Rohu napisał(a):
Sokrates,
jakaś dziwna ta czekolada skoro ma tylko 2,1 % tłuszczu. :mrgreen:
Zobacz lepiej dokładnie co Ci to Google powie jak wpiszesz tam "Chocolate Delight", do którego znalazłeś tabelę wartości odżywczych.


Fakt - sprawdziłem inne wyniki i zawartość tłuszczu jest zazwyczaj znacznie wyższa (np. białko - 8g/100g, węglowodany - 66g/100g, tłuszcze 21g/100g).
Twierdzenie jednak, że czekolada zawiera praktycznie wyłącznie białka i tłuszcze jest delikatnie mówiąc kontrowersyjne.

Autor:  Zygmunt Skibicki [ N mar 03, 2013 8:11 pm ]
Tytuł:  Re: Jedzenie ktore MUSISZ miec na szlaku

Rohu napisał(a):
Taka teoria sugerowałaby, że jedząc np. 10 tabliczek czekolady dziennie nie tyje się, co jak dla mnie jest mocno błędnym wnioskiem.

Przepraszam, ale zerowy bilans energetyczny wcale nie oznacza, że na przykład nie osłabisz skrajnie organizmu białkowo, a owiniesz się dodatkową koszmarną ilością tłuszczu...
Same kalorie i dieta odchudzająca to stanowczo za mało, by wyciągać jakiekolwiek wnioski.
_Sokrates_ napisał(a):
Twierdzenie jednak, że czekolada zawiera praktycznie wyłącznie białka i tłuszcze jest delikatnie mówiąc kontrowersyjne.

Dla kogo kontrowersyjne to odrębna kwestia.
Proponuję sprawdzić jaki jest skład masy kakaowej - praktycznie głównego składnika czekolady.
No i te 65,7 % węglowodanów to kompletna bzdura. Nawet gierkowskie wyroby czekoladopodobne aż tak badziewiaste nie były.
Sobie wyciągajcie z Googlo czy innych szmugli co tam Wam pasuje, a ja proponuję jednak zajrzeć do regularnej technologii i tam sprawdzić w jakich przedziałach winny zawierać się poszczególne składniki. Nie ma żartów - to są parametry kontroli jakości i to niezależne od trendów politycznych czy marketingowych akurat święcących triumfy. Tam oczywiście jest także górny parametr zawartości cukrów, by wyrób mógł się jeszcze nazywać czekoladą.
_Sokrates_ napisał(a):
Umiejętność przyznania się do błedu to już chyba anachronizm

To póki co odpuszczam, ale liczę, że napisałeś to poważnie i będziesz potrafił zastosować. :D
Żegnam, bo już i mnie temat znudził.

Strona 14 z 20 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/