Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Znacie Bieszczady? Znacie, to poczytajcie.
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=6802
Strona 14 z 64

Autor:  lucyna [ N lip 12, 2009 12:06 pm ]
Tytuł: 

Witaj w wątku i na forum. Mam nadzieję, że zostanesz z nami na dłużej i podzielisz się z nami swoimi fotkami i nie tylko. :)

Autor:  Audik [ N lip 12, 2009 4:58 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
... podzielisz się z nami swoimi fotkami i nie tylko...

To może nie tylko.....
Będąc w Lesku i korzystając z nowej zabawki (GPS) ustaliłem trasę z centrum Leska do Soliny. Albo ja coś przegapiłem, albo urządzenie sobie ze mnie zadrwiło. Jakby nie patrzeć, wylądowałem w Olchowej przed bramą cmentarza. Wróciłem tą polną drogą do rozwidlenia dróg. W domu na tym rozdrożu powiedziano mi, że owszem, mógłbym jechać dalej ale traktorem :-) Bo przez las parę kilometrów to nie dla mojej osobówki. A już na pewno nie radzą jechać przez Dziurdziów. Przez przypadek więc zaliczyłem piękny kościółek po drodze na wzgórku, przy ostrym zakręcie (zdjęcie). Dołączam również fotkę z (chyba) Berezki, synagogi w Lesku i cudownego źródełka i "węża bieszczadzkiego" :-). Drogi w Bieszczadach zaskoczyły mnie jakością. Byłem w okresie, kiedy jeszcze nie było "stonki", na drogach ruch był znikomy a na miejsce przy stoliku nie trzeba było polować. Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  lucyna [ N lip 12, 2009 5:22 pm ]
Tytuł: 

2 to jest chyba kapliczka św. Jana Nepumucena na Gruszce. Z tego miejsca rozciąga się przepiękna panorama.
3. kościólek w Średniej Wsi, piękny mający bardzo interesujące wnętrze.

Autor:  Audik [ N lip 12, 2009 7:22 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
..2 to jest chyba kapliczka św. Jana Nepumucena na Gruszce. Z tego miejsca rozciąga się przepiękna panorama.

Załączam zdjęcie panoramy oraz inne ujęcie kapliczki celem dokładniejszej lokalizacji, ale było to na trasie Lesko-Tarnawa Górna-Olchowa.
lucyna napisał(a):
...3. kościólek w Średniej Wsi, piękny mający bardzo interesujące wnętrze...

Co do lokalizacji nie będę się upierał, było to na trasie Hoczew - Myczków a więc mogłem się pomylić :). Kościólek był zamknięty na 3 spusty. W innych udało mi się zajrzeć do wewnątrz. Obrazek Obrazek Obrazek

Autor:  vm2301 [ N lip 12, 2009 8:31 pm ]
Tytuł: 

edit po uwazniejszym przeczytaniu posta;)

Widoczki tam są doskonałe:)

http://picasaweb.google.com/vm2301/NaZa ... 4388108450

Autor:  lucyna [ N lip 12, 2009 8:38 pm ]
Tytuł: 

@ Audik. To jest to. Jak znajdę trochę wolnego czasu i będę miała siły aby zacząć myśleć to opracuję temat.

Autor:  lucyna [ Śr lip 15, 2009 7:26 pm ]
Tytuł: 

Dzieki Audikowi zawędrowaliśmy do Tarnawy Górnej pięknie położonej nad Tarnawką (zwaną w górnym biegu Kalniczką) i Osławą. To na nasze warunki duża miejscowość licząca ponad 2 tys mieszkańców. Dzieli się na Tarnwaę Górną i Dolną. Prezntowana kapliczka św. Jana Nepumucena znajduje się na Gruszce, w miejscu zwanym przez miescowych Golgotą. Kiedy powstała nie wiadmo, najprawdopodobniej w I połowie XIX w. Stoi niepopdal nieistniejącego dworu, powyżej bezimiennego potoku. Nie wiadomo także kto ją ufundował. Na pewno fundatorem był rzymokatolik, gdyż św. Jan Nepumucen (Jan z Pomruk) jest świętym uznawanym przez kościół rzymskokatolicki. Jest patronem dobrej wody, opiekunem mostów i rzek, chroni nas od powodzi. Być może kapliczkę postawił ówczesny właściel majątku Truskolaski. Pierwsza figura została ukradziona, obecna jak głosi wieść gminna spłynęła z powodzią. To św. Jan Nepomucen wybrał sobie to miesjce jako swoje, tu zatrzymał się aby chronić Tarnawę przed powtarzającymi się powodziami.
Obok kapliczki znajdują się trzy brzozowe krzyże. Przed chwilą rozmawiałam z Księdzem Proboszczem. Szukałam wiadomości na temat owych brzozowych krzyży. Spotkałam się z ciekawą opowieścią. Tu w Wielki Piątek od kilkunastu lat odbywa się Droga Krzyżowa. Wierni z kościoła niosą duży brzozowy krzyż. Uroczyście umieszczają go na Golgocie. Najstarszy z krzyży zabierany jest w dół. Zawsze jest trzy krzyże, tak jak każe tradycja. (Trzy krzyże chronią od zarazy).

Autor:  nutshell [ Śr lip 15, 2009 10:29 pm ]
Tytuł: 

Czy znacie dobrą książkę na temat gospodarki leśnej w Bieszczadach, w okresie mniej więcej od I Wojny Światowej do dziś? (trochę wcięłam Wam się w temat, pardon ;) )

Autor:  lucyna [ Cz lip 16, 2009 5:47 am ]
Tytuł: 

Hmm to nie mój temat, może Marcin Scelina coś skrobnie. Mam tylko ciekawą "Monografię Bieszczadzką tom 6" Krystyny Przybylskiej i Stanisława Kucharzyka "Skład gatunkowy i struktura lasów Bieszczadzkiego Parku Narodowego" oraz mniej "naukową publikację Wiktora Schramma "Lasy i zwierzyna Gór Sanockich". Skontaktuj sie telefonicznie z Edkiem Marszałkiem rzecznikiem RDLP w Krośnie. Oni wydali kilka ciekawych publikacji, może Cię poratują. Ewentualnie na stonie www.ruthenus.pl możesz coś znaleźć, niestety nie mam ich książek wydanych na zlecenie LP.

Autor:  Audik [ Cz lip 16, 2009 7:49 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Dzieki Audikowi zawędrowaliśmy do Tarnawy Górnej pięknie położonej nad Tarnawką

Fajnie, że na coś się przydałem :) Zwiedzałem ciekawe tereny. I piękne.

nutshell napisał(a):
... temat gospodarki leśnej w Bieszczadach, w okresie mniej więcej od I Wojny Światowej do dziś? ...

Rozmawiając w różnych zakątkach Bieszczad z "miejscową ludnością" (zatrzymałem się m. in. przy którymś z maleńkich kościółków - mężczyzna malował próg w drzwiach kościółka farbą zakupioną ze składkowych pieniędzy parafian) usłyszałem ciekawe opowieści. Nie wiem, czy były one zmyślone na potrzeby podniesienia poziomu adrenaliny turystom czy też szczera prawda.
1- były plany postawienia w Sanoku największego w Europie tartaku zatrudniającego docelowo ok. 1500 ludzi. Drewno miało być pozyskiwane oczywiście z rejonu Bieszczad. Na szczęście do tego nie doszło. Efekt końcowy można sobie wyobrazić - gołoborze w Bieszczadach.
2 - jakiś czas temu, jakiś Amerykanin zwrócił się do odpowiednich władz z ofertą zakupu Bieszczad. Całych. Z jakichś powodów do transakcji nie doszło.

Autor:  vm2301 [ Cz lip 16, 2009 8:56 am ]
Tytuł: 

Tak w kwestii formalnej...by powstało gołoborze nie wystarczy ogołocić zbocza z drzew...powstanie rzeczonych, to nieco bardziej złożony problem;)

W opowieściach takowych jest często ziarnko prawdy...ino rozdęte do rozmiarów balonu;)

Ktoś tam kupował Wieżę Eiffela, ktoś chciał rozebrać Krzyżtopór i odtworzyć w Teksasie bodajże itd.

Może i trafił się kiedyś świr, któremu do łba przyszło złożyć takową ofertę, ale to niedorzeczne.
I jeśli faktycznie oferta była, to nie "z jakichś powodów", a "z oczywistych powodów;) do transakcji nie doszło;)

Autor:  nutshell [ Cz lip 16, 2009 9:32 am ]
Tytuł: 

Lucyna, dzięki rozejrzę się w temacie :) Monografie są na szczęście dostępne w bibliotekach, gorzej z ich sprzedażą.

Audik napisał(a):
2 - jakiś czas temu, jakiś Amerykanin zwrócił się do odpowiednich władz z ofertą zakupu Bieszczad. Całych. Z jakichś powodów do transakcji nie doszło.

O czymś podobnym wspomina autor w tym artykule http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,4147

Autor:  Audik [ Cz lip 16, 2009 7:06 pm ]
Tytuł: 

vm2301 napisał(a):
Tak w kwestii formalnej...W opowieściach takowych jest często ziarnko prawdy...ino rozdęte do rozmiarów balonu;)
Ktoś tam kupował Wieżę Eiffela, ktoś chciał rozebrać Krzyżtopór i odtworzyć w Teksasie bodajże itd....

Może i tak. Ale po zapoznaniu się z artukułem:
nutshell napisał(a):

doszedłem do wniosku, że jednak to ziarno nie różni się bardzo od balona :D . Chyba, że się mylę.

Autor:  lucyna [ Cz lip 16, 2009 7:42 pm ]
Tytuł: 

Audik napisał(a):
1- były plany postawienia w Sanoku największego w Europie tartaku zatrudniającego docelowo ok. 1500 ludzi. Drewno miało być pozyskiwane oczywiście z rejonu Bieszczad. Na szczęście do tego nie doszło. Efekt końcowy można sobie wyobrazić - gołoborze w Bieszczadach.
2 - jakiś czas temu, jakiś Amerykanin zwrócił się do odpowiednich władz z ofertą zakupu Bieszczad. Całych. Z jakichś powodów do transakcji nie doszło.

Plótł co mu ślina przyniosła na język. W Bieszczadach, konkretnie w Ustianowej był kombinat zatrudniający około 1200 osob. Przepotężny, miał docelowo przerabiać 350 tys m 3 drewna rocznie. Nigdy nie osiągnął swoich mocy przerobowych, gdyż nie można było pozyskac takiej ilości drewna w Bieszczadach. Drugi kombinat był w Rzepedzi.
Gołoborza to osobny temat. Ich powstanie zapoczątkowane zostało w plejstocenie.
Nic nie słyszałam o Amerykaninie. Tylko Amer Pol w Polańczyku był wspólwłasnością Amerykanian polskiego pochodzenia. Długa historia niewarta aby strzępić sobie jęzor. :lol:

Autor:  magda [ Cz lip 16, 2009 8:11 pm ]
Tytuł: 

Tak rodzą się legendy, hehe, swoją drogą jak się bawić, to się bawić - cóż za rozmach ;)
W Rzepedzi jest piękna cerkiew, ale prawdziwy sentyment mam do tej w Turzańsku - do dziś pamiętam jak zakopałam się LT-kiem na wzgórzu przed cerkwią i dopiero chłop traktorem nas wyciągnął. Trzeba było czekać aż msza się skończy, bo wieś wyludniła się całkowicie i znikąd pomocy. A siniaka miałam na całą łapę po daremnych próbach wypchnięcia autka z błocka ;)

Autor:  Audik [ Pt lip 17, 2009 7:23 am ]
Tytuł: 

magda napisał(a):
...Tak rodzą się legendy, hehe, swoją drogą jak się bawić, to się bawić - cóż za rozmach ...

No tom się nasłuchał bieszczadzkich bajek. Ale chyba po to m.in. jedzie się w te rejony? Zapraszam więc do Wielkopolski, u nas co prawda biesy nie grasują, ale dla turystów też mamy piękne zakątki.

Autor:  lucyna [ Pt lip 17, 2009 7:59 am ]
Tytuł: 

Lubię te bieszczadzkie bajania. To także część klimatu bieszczadzkiego. Usiąść sobie, pogadać lub poopowiadać. Mi najbardziej podobało się bajdurzenie pewnych mieszkańców Terki, którzy usiłowali mi udowodnić, że obok dzwonnicy w ich miejscowości znajduje się jama króla wężowego. Są tam skarby, których on strzeże.
Ostatnio obsługiwaliśmy z Kumplem grupę, którą oprowadzaliśmy oboje. Ja coś tam gadam, a Andrzej kieruje autobus na wypał węgla drzewnego. Konstrenacja tym większa, że pracujący tam człowiek wiął potężny kij w rękę i wyglądał bardzo groźnie. Od słowa do słowa i przełamaliśmy barierę. Okazał się bardzo sympatycznym człowiekiem, rozmownym i mającym dużo do powiedzenia o Bieszczadach, których ja nie znam. Został skrzywdzony przez miastowe paniusie, studentki,które zachowały się po skur... . Zajechały na wypał, zaczęły rozmawiać, poczęstowały papierosami, a potem postawiły piwo. Fociły i nagrywały, a następnie umieściły to w internecie obarczone odpowiednimi komentarzami: pijana małpa bieszczadzka itd. Ten pan miał duże nieprzyjemności, o mały włos, a straciłby pracę. Dla niego i jego rodziny byłyby to koszmar. Ma kilkoro dzieci, jego rodzina mieszka 40 km od wypału ale widują się bardzo rzadko. On nie ma samochodu, autobusy w tej części Bieszczadów nie kursują więc pozostają tylko święta. Ot i Bieszczady bez makijażu.
Zebrało mi się dziś na gadanie. :wink:

Autor:  magda [ Pt lip 17, 2009 9:23 am ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Został skrzywdzony przez miastowe paniusie, studentki,które zachowały się po skur...

motyla noga nieraz osiąga przedziwne formy. Czasami mam oczy szeroko otwarte ze zdziwienia i nie chodzi tutaj tylko o jakieś kameralne akcje "studentek" z dobrych domów, które za takie zachowanie należałoby publicznie wybatożyć wyciorami (zamieszczając potem filmik na jutjubie).

Dziwne zachowania prezentuje niekiedy także Samorząd. Jakiś czas temu natknęłam się na informację, że Samorząd Baligrodu przygotowuje reko potyczki, w której z rąk UPA zginął gen. Świerczewski. Chory pomysł. Jeśli to miała być promocja gminy, to skutek jest wręcz przeciwny... Jak dla mnie miejsce "Waltera" jest w muzeum komunizmu (w najlepszym przypadku), a tymczasem tutaj dochodzi do paradoksu związanego z gloryfikacją tego "utrwalacza" władzy ludowej w powojennej Polsce, żal.

Swoją drogą jeszcze w 2006 Pomykała chciał odtworzyć dawny Szlak im. Świerczewskiego w Jabłonkach, stwierdzając: Zostawmy ocenę tego człowieka historykom, nam chodzi o przyciągnięcie turystów. Oraz: Teraz mamy szansę, by częściej odwiedzano miejsce śmierci Waltera i maszerowano szlakiem jego imienia.

Wzdryga mnie na myśl, że miałabym maszerować szlakiem tego człowieka... Rozumiem, że władzom PRL zależało na stworzeniu kultu Świerczewskiego, aby uzasadnić Akcję "Wisła" i pacyfikację ludności, ale teraz takie "atrakcje" powinny się spotykać ze stanowczym sprzeciwem. Czytanie wypocin tego człowieka budzi we mnie niesmak.

Autor:  vm2301 [ Pt lip 17, 2009 11:57 am ]
Tytuł: 

A to czemu?

Istnienie szlaku, pomnika, czy inscenizacja potyczki, w której miał zginać to czysty marketing, przyciąganie turystów, a nawet, przy założeniu odpowiednich działań, edukacja właśnie.



Wszak nikt chyba udostępnienia do zwiedzania Wilczego Szańca nie traktuje w kategoriach gloryfikacji Hitlera.

Autor:  magda [ Pt lip 17, 2009 12:05 pm ]
Tytuł: 

Tutaj kwestia jest bardziej złożona. Zauważ, że pomniki ku czci utrwalaczy w zasadzie zawsze pozbawione są odpowiedniego komentarza - na ten przykład "Organy" Hasiora.
Przy założeniu "odpowiednich działań" byłaby to edukacja, tyle że tych działań brak i odnosi to przeciwny skutek. "Czysty marketing" bez moralności to dla mnie osobiście potworność, a tego typu działania to smutna ignorancja.
Cóż, kwestia smaku.

Tak, smaku, w którym są włókna duszy i cząstki sumienia ;)

Autor:  vm2301 [ Pt lip 17, 2009 2:56 pm ]
Tytuł: 

Magdo,

To, że pozbawione są komentarza jest moim zdaniem błędem, który należy naprawić. I który można naprawić małym sumptem. Zapewne błędem łatwiejszym do naprawienia niż rozwalenie takich pomników w diabły, jak niektórzy postulują.
Mam wrażenie, że władze gminy Baligród nie mają pomysłu na zagospodarowanie tego terenu i "komentarza" doczekamy się, gdy zostanie zrealizowany taki projekt.


Magdo, jesteś zapewne młoda idealistką, to widać, słychać i czuć.
Ale ten "czysty marketing" to nie potworność, a codzienność niestety;)

Chciałbym, by gospodarze terenów nie zapominali o edukacyjnej roli do spełnienia i patrzyli na takie sprawy nie tylko przez pryzmat możliwych do zarobienia złotych, ale z drugiej strony nie chcę negować dbania o finanse, wszak taka gmina ma wiele zadań do wykonania.

Autor:  magda [ Pt lip 17, 2009 4:02 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Magdo, jesteś zapewne młoda idealistką, to widać, słychać i czuć.
Ale ten "czysty marketing" to nie potworność, a codzienność niestety;)

Mój Drogi, "potwornością" jest właśnie to, że tak małym nakładem wysiłku i pieniędzy można uzyskać wymierny efekt. Jednak prawie nikt tego nie robi. Pytanie: dlaczego?

Dla mnie sytuacja jest prosta. Świerczewski nie zasługuje na miano bohatera. Pokazywanie postaci sowieckiego generała w propagandowy sposób bez żadnego komentarza jest nadużyciem. Nie będę moimi małymi ręcami burzyć pomników, jednak uparcie twierdzę, że umieszczanie dodatkowych napisów na pomnikach utrwalaczy (w większości ich brak, nieraz są szczątkowe "na odwal się") mogłoby załatwić sprawę. Nie trzeba burzyć, można inaczej "zdekomunizować".
Cóż, zobaczymy jak będzie w przypadku Baligrodu i wspomnianej rekonstrukcji. Obym się myliła. Słowa: Zostawmy ocenę tego człowieka historykom, nam chodzi o przyciągnięcie turystów brzmią dla mnie jednoznacznie. Jednoznacznie źle. Może będzie inaczej. Jak zobaczę, to uwierzę...

Miło mi z powodu miana "młodej idealistki". Niestety muszę Cię zawieść, ponieważ bliżej mi stanowczo do bieguna ojro, franka i funta (może też być rubel, byle nie transferowy). W zasadzie nie wiem co to ma do rzeczy. Nie mam zamiaru tłumaczyć się z wieku, ani końcówki. Nie komentuję również Twoich słów przez pryzmat wieku ani płci. Sorry, ale to zawsze brzmiało dla mnie jakoś pretensjonalnie.
Nie czepiam się już.

Może czysty marketing to codzienność (nie trzeba mnie uświadamiać jak wyglądają realia), ale nie zmienia to faktu, że brak jasnego określenia pewnych kwestii w przypadku Świerczewskiego sprzyja budowaniu legendy dobrego generała, co mnie, młodą babę, zwyczajnie, po ludzku motyla noga.
Nie był "dobrym generałem" i zdanie to powinno paść, choćby miało być napisane na tekturowej tabliczce.
Z tego co wiem, w Poznaniu u Kolegi Audika, "Walter" skończył pod buldożerem całkiem niedawno; w Jabłonkach natomiast co roku w rocznicę jego śmierci odbywają się wiece sławiące jego "bohaterstwo" - organizowane głównie przez środowiska lewicowe i kombatantów Ludowego Wojska Polskiego.

Bezmyślnemu upamiętnianiu mówię więc: nie, nie, nie.

Autor:  lucyna [ Pt lip 17, 2009 4:29 pm ]
Tytuł: 

Magda rekonstrukcja nie odbędzie się z tego co mi wiadomo. Prozaiczny powód brak pieniędzy.
Podpisuję się pod woimi slowami prawie codziennie oprowadzając grupy.
Kiedyś w gronie nazwijmy to "eksperckim" rozmawialiśmy o promocji tego miejsca. Psycholog społeczny zwrócił nam uwagę na jedno. Dla mieszkańców gminy Świerczewski zawsze będzie kimś bardzo ważnym. Dzięki temu, że on zginął w Jabłonkach ta mała miejscowośc przeszła do historii, była sławna. Odbywały się tu corocznie wielkie spędy młodzieży (brałam udział w rajdach i wspominam je bardzo dobrze, przeważnie znikaliśmy przed częścią oficjalną), obowiązkowo zatrzymywały się tu wycieczki, każda uroczystość była transmitowana w radio, telewizji, opisywana w prasie. Czy sądzisz, że oni dadzą sobie odebrać Świerczewskiego?

Autor:  magda [ Pt lip 17, 2009 4:48 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Czy sądzisz, że oni dadzą sobie odebrać Świerczewskiego?

Pewno, że nie pozwolą. Dla byłych żołnierzy LWP, milicjantów i wielu działaczy SLD, zajeżdżających ochoczo pod pomnik, zawsze będzie bohaterem. Dla wielu "zwykłych" ludzi także. Oprócz tego o czym piszesz - napompowanych uroczystości i harcerskich rajdów walterowskich - to wielu traktuje go ciągle jako męczennika za sprawę oczyszczenia Bieszczad z sotni UPA. Pamięć szwankuje natomiast w przypadku jego ochotniczej walki w 1920 po stronie sowieckiej przeciwko Polsce, czy wydawania wyroków na żołnierzy AK. Ale to nie są liczące się kwestie przemawiające za tym, żeby pomnik rozebrać. Co to, to nie. Niepamięci niech się święci cud.
Wiem, że był nawet pomysł, aby pomnik przenieść na cmentarz wojenny w Baligrodzie. Jestem pewna, że i tak dojdzie do protestów, wystarczy poczytać co dzieje się na Snozce. Nie jestem jakaś nawiedzona, istnieje wiele metod rozwiązania problemu, tyle że nikt nie lubi się dotykać śmierdzących tematów.

Autor:  lucyna [ Pt lip 17, 2009 4:57 pm ]
Tytuł: 

Ile osób gloryfikujących wie, że Swierczewski był marnym dowodcą i o jego roli w bitwie pod Budziszynem? Ile osób wie, że wydawał wyroki śmierci na żołnierzy podziemia na Lubelszczyźnie, brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej po stronie sowietów, był aparatczykiem i komunistą, a nie Polakiem? Ostatnio przy mnie przewodnik stwierdził bezpośrednią przyczyną Akcji Wisła była śmierć Waltera. Sama mam duże luki w wiedzy mimo tego, że staram się od dłuższego czasu ogarnąc temat. Pozostaje jeszcze kwestia jego śmierci, konkretnie zamachu. Powtórne śledztwo IPN toczy się bardzo niemrawo. Brak jest dobrych opracowań historycznych, a gdzinówka do tej pory jest powszechnie dodstępna.

Autor:  magda [ Pt lip 17, 2009 5:22 pm ]
Tytuł: 

Otóż to. Świadomość niestety jest taka, że "się kulom nie kłaniał" - ten zacny Generał - Legenda.
Nie mówcie mi więc, że "show się liczy", jak to stwierdził vm2301 na jednym z for. Ilekroć robiliśmy rekonstrukcje związane z II Konspiracją, to owszem, "show" był ważnym elementem, ale nie było to bezrefleksyjne odwzorowanie wydarzeń - najważniejsze było w tym "show" jasne przekazanie idei, zakotwiczenie problemu w głowach - kto "dobry", kto "zły". Detale można doczytać, przekaz ma odpowiadać prawdzie historycznej. I mimo tego, że nieraz wiele nam brakowało, ktoś miał krzywo przyszyty guzik, zgubił rogatywkę, albo dostał mausera, z którego "zamek wylata", to myślę, że zawsze idea była jasna.

Autor:  Audik [ Pt lip 17, 2009 6:15 pm ]
Tytuł: 

magda napisał(a):
...Z tego co wiem, w Poznaniu u Kolegi Audika, "Walter" skończył pod buldożerem całkiem niedawno; w Jabłonkach natomiast co roku w rocznicę jego śmierci odbywają się wiece sławiące jego "bohaterstwo" - organizowane głównie przez środowiska lewicowe i kombatantów Ludowego Wojska Polskiego....

Potwierdzam, runął na glebę aż się kurz niósł po ulicy. A czerwone pokurcze protestowały i próbowały do tego nie dopuścić. Chciałem wrzucić zdjęcie Waltera z Jabłonek wykonane przez mnie. Zamiast tego wrzucam moment pierda...cia o glebę. A był to niezły kawał betonu.
Walka o "zgruzowanie" pomnika trwała kilka lat, gdzieś o 2005 r.
Kilka tytułów z mediów:
Walter na gruz, Manifestacja w obronie Waltera,
Kombatanci lewicy bronią Świerczewskiego, Pomnik Świerczewskiego znika, Walka na gruzach pomnika Waltera.
Na nic się zdały protesty. Kruszarnia gruzu dostała swój przydział.
Jeśli będzie zainteresowanie to zamieszczę kilka linków z tego, bądź co bądź, wydarzenia. Własność foto: Anna Sochacka i Adam Sołtysiak.
Obrazek

Autor:  lucyna [ Pt lip 17, 2009 6:20 pm ]
Tytuł: 

Zaineresiwanie z mojej strony jest duże. Może Misieg znajdzie zdjęcia z Jabłonek i trochę opracujemy temat.

Autor:  Audik [ Pt lip 17, 2009 6:23 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Zaineresiwanie z mojej strony jest duże. .

To może jednak te linki puszczę na prv? Jest tam sporo zdjęć. Wolę ich tu nie zamieszczać.

Autor:  Misieg [ Pt lip 17, 2009 6:23 pm ]
Tytuł: 

Obrazek
Pomnik Świerczewskiego - stan obecny
W 1 powojennym przewodniku po Bieszczadach M.Orłowicza znajduje się zdjęcie pokazujące wygląd 1 pomnika poświęconemu "temu,który się kulom nie kłaniał"

Strona 14 z 64 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/