Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Nie tak łatwo w Tatrach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=15114
Strona 3 z 4

Autor:  creamcheese [ Pt cze 14, 2013 10:38 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Część forumu wychowana i nauczona chodzić po górach w erze przednetowej, ba! przedkompowej nawet (prehistoria), używała, jeśli miała, map które były właśnie schematami, bez dokładnej lokalizacji, z warstwicami naniesionymi na oko przez kreślarza, bez czasów, podejść, zejść...a i szlaków było zdecydowanie mniej więc łaziło się na czuja.
Ta właśnie część forumowych mamutów, dziwi się (włącznie ze mną), że młoda fala nie potrafi zorientować mapy, nie mówiąc o posługiwaniu się nią...i sądzę, że żadna lekcja (pożal się Boże) geografii nie pomoże.
Trzeba po prostu uczyć się na własnej skórze.
Pozdrawiam

Autor:  grubyilysy [ Pt cze 14, 2013 10:41 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

PrT napisał(a):
grubyilysy ja uważam, że schemat szlaków jest wystarczający... przypominam ciągle, że pisałem o poruszaniu się po szlakach... Oczywiście jeżeli ktoś potrzebuje mieć informację o podejściach, zejściach, wysokościach itd. itp. to powinien mieć mapę, ale dalej uważam, że nie jest to niezbędne...

Schemat szlaków jest rodzajem mapy, raczej nienajlepszym.
Gdzieś w 1989 w mim czwartym intensywnym sezonie turystycznym w Tatrach pomyliłem miejsce gdzie odchodzi szlak na Chłopka, byłem święcie przekonany, że jest za Stawem, doszedłem w okolice Buli pod Bandziochem*.
W 2007ym w KaiserGebirge nie chciało mi się spojrzeć na mapę i nadrobiłem kilka godzin drogi wskutek dwukrotnego skręcenia na rozstajach "na intuicję". Inna rzecz, że po niemiecku to ja słabo rozumiem.
Jeszcze trochę i przekonasz mnie, że ja też jestem pierdołą... :wink:

EDIT

* A nawet topograficznym ..., Buli pod Rysami oczywiście.

Autor:  Basia Z. [ Pt cze 14, 2013 10:51 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

grubyilysy napisał(a):
Jeszcze trochę i przekonasz mnie, że ja też jestem pierdołą... :wink:


Każdemu się zdarzyło, ja kiedyś na podejściu z Rzek na Gorc zagadałam się z koleżanką i zorientowałam się jakiś 1 km dalej, że idziemy nie w tą stronę co trzeba (kolor szlaku się zmienił, a tabliczkę kierunkową dość dobrze ukrytą w krzakach przegapiłyśmy). Kwestią doświadczenia jest to, jak szybko się zorientujemy że coś tu "nie pasuje".
Inna sprawa, że w terenie bezszlakowym (piszę o Beskidach lub górach beskidopodobnych) mam znacznie bardziej włączoną uwagę i praktycznie śledzę mapę cały czas.
Natomiast idąc prowadzona przez kogoś, zwłaszcza szlakiem zdarza mi się, że wyłączam uwagę.

Nawet korzystając z nawigacji samochodowej warto mieć mapę i co jakiś czas do niej zajrzeć a nie wierzyć nawigacji bezkrytycznie. Ostatnio jeżdżąc sporo po Polsce autokarami miałam bardzo wiele takich zdarzeń, że nawigacja wyprowadzała na manowce (np. na most o nośności 2 tony, lub pod wiadukt o wysokości 2,8 m).

Autor:  Krabul [ Pt cze 14, 2013 11:04 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Jestem mapowym zboczeńcem, nie mam GPSa w samochodzie, jazda planując trasę na mapie to była dla mnie frajda od najmłodszych lat. Jak miałem 8 lat to zaplanowałem trasę Kołobrzeg - Kętrzyn kiedy jechaliśmy na Mazury i pilotowałem mojego ojca całą drogę.
Map w domu mam dziesiątki, czytam je bardzo często po prostu dla zabawy, zwłaszcza żeby poznać tereny, których jeszcze nie odwiedziłem.
Będąc w nowym miejscu od razu staram się zorientować strony świata. Kiedy jest ładnie to najprościej - po pozycji słońca lub gwiazd. Te zdolności nieraz wyprowadziły mnie z niezłego szamba. Na przykład kiedy zgubiłem się na Alasce w lesie tak gęstym, że musiałem wchodzić na drzewa, żeby się zorientować, w którym kierunku iść. Jeśli w środku obcego miasta nie mam tej orientacji - czuję się nieswojo.
Niemniej, zdarza mi się zgubić lub pomylić szlak - zwykle kiedy wyłączam koncentrację - dokładnie jak napisała Basia.
Osobiście uważam, że nieznajomość czytania mapy to swego rodzaju kalectwo.

Autor:  creamcheese [ Pt cze 14, 2013 11:13 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Krabul napisał(a):
Osobiście uważam, że nieznajomość czytania mapy to swego rodzaju kalectwo.

Święte słowa, z tym, że jest to kalectwo nabyte "dzięki" m.in. internetowi.
Ja robię dokładnie tak jak Ty. Biorę mapę i wędruję, planuję, czytam ją, wybieram między a między. Zanim pójdę w górki, nie ważne jakie, nie ważne czy znane mi czy nie, najpierw odbywam wędrówkę po mapie. Młoda fala, sięga nie po mapę ale po myszę i klika na forum: "Jadę w Bieszczady, poradźcie mi gdzie mam pójść, żeby widzieć...a przy okazji, żeby kręgielnia była niedaleczko".
Pozdrawiam

Autor:  Krabul [ Pt cze 14, 2013 11:21 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

creamcheese napisał(a):
najpierw odbywam wędrówkę po mapie
Mam tak samo. Po prostu lubię. Obecnie wędruję sobie palcem po mapie Jesioników. Pojadę tam pewnie najwcześniej za kilka miesięcy, ale "core" trasy mam już zaplanowany.
creamcheese napisał(a):
Święte słowa, z tym, że jest to kalectwo nabyte "dzięki" m.in. internetowi.
Z tym akurat zgodzę się nie do końca. Mam kolegę, z którym często chodzę po górach. Gadżeciarz. W górach dobry telefon, GPS, później zrzucanie śladu na kompa, jakieś statystyki itp. Nie przeszkadza mu to dobrze znać się na mapie i być w stanie poradzić sobie bez ww. zabawek. Także jedno nie wyklucza drugiego. Nasze żony zawsze się z nas śmieją, że na zadane pytanie ja wyciągam mapę/przewodnik, a kumpel - telefon/kompa.

Autor:  Basia Z. [ Pt cze 14, 2013 11:26 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

creamcheese napisał(a):
Krabul napisał(a):
Osobiście uważam, że nieznajomość czytania mapy to swego rodzaju kalectwo.

Święte słowa, z tym, że jest to kalectwo nabyte "dzięki" m.in. internetowi.
Ja robię dokładnie tak jak Ty. Biorę mapę i wędruję, planuję, czytam ją, wybieram między a między. Zanim pójdę w górki, nie ważne jakie, nie ważne czy znane mi czy nie, najpierw odbywam wędrówkę po mapie. Młoda fala, sięga nie po mapę ale po myszę i klika na forum: "Jadę w Bieszczady, poradźcie mi gdzie mam pójść, żeby widzieć...a przy okazji, żeby kręgielnia była niedaleczko".
Pozdrawiam



Mam tak samo. Czasem czytam mapy po prostu dla przyjemności (kiedy np. kupię nową)
A przed każdym wyjazdem samochodowym czy autokarowym sprawdzam google map (jeżeli mam pilotować autokar - to również pod kątem wiaduktów, mostów itd.) i wybieram moim zdaniem najlepszą trasę, nie koniecznie zawsze taką jaką wskaże "wujek google". Czasem 5 km w bok od trasy jest ciekawy obiekt do jakiego warto wstąpić. Czasem kawałek drogi warto ominąć, bo jest niesamowicie dziurawy (dotyczy np. Ukrainy).
Przed każdym 2-3 dniowym wyjazdem zajmuje mi to mniej więcej godzinę, przed wyjazdami dłuższymi, zagranicznymi - nawet po 2-3 godz. przez kilka dni.
Google map oraz google street view są tu ogromnym ułatwieniem, bo widać np. nawierzchnię drogi. Wprawdzie z pewnym, ponad rocznym poślizgiem, ale zawsze.
Na forach można tez się coś ciekawego dowiedzieć, np. jak wygląda po zimie trasa Lwów - Tarnopol [ masakra].

Tak, że tez sięgam po myszkę, ale wykorzystuję ją trochę inaczej.

Autor:  creamcheese [ Pt cze 14, 2013 11:28 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

A mapę Jesioników to jaką masz? Myślę o nich...Pradziad, Słoneczna...ale na razie nie mam mapy (i łażę po necie :mrgreen: ). Co mi polecisz?
A mówiąc o necie i młodej fali, miałem na myśli chodzenie na skróty, na łatwiznę...zadam pytanie, dostanę odpowiedź, bez wysiłku.
Pozdrawiam

Autor:  Krabul [ Pt cze 14, 2013 11:34 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

http://sklep.guroholicy.pl/_var/gfx/8e9 ... e1ec65.jpg

Jeszcze nigdy (o dziwo) nie byłem, a mam blisko. Wydawały mi się nudne te góry, ale im więcej czytam, tym bardziej się napalam na dwudniówkę całym grzbietem Wysokiego Jesionika z noclegiem w Svycarni/Barborce.

Autor:  Kaytek [ Pt cze 14, 2013 11:51 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

grubyilysy napisał(a):
Nie ma jakiegoś prostego PDF "Mapa turystyczna dla opornych?".
Tak sobie przypomniałem jak kiedyś gdzieś na ukraińskiej połoninie w takim szałasie z tektury wyciągnąłem WIG-ówkę z początków zeszłego stulecia i prosiłem staruszkę w tym samym wieku żeby mi cośtam pokazała :D
A ona w ogóle nie wiedziała cototutakiego jej pokazałem i posłała z nami wnuczka aby nam pokazał w terenie :)

Czasami pewne sprawy są tak oczywiste dla nas, że w ogóle nie przypuszczamy, że ktoś mógł w życiu się z tym nie spotkać (np. właśnie mapy, kompas czy choćby umiejętność rozbicia namiotu).

Autor:  creamcheese [ Pt cze 14, 2013 12:43 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Dzięki Krabul, może kiedyś natkniemy się na siebie w Jesionikach :D
Kaytek...właśnie o tym piszę..dlatego wnuczka wiedziała bo nauczyła się tego "na własnej skórze."...doświadczenie czyni mistrzem.
Pozdrawiam

Autor:  anninred [ Pt cze 14, 2013 2:34 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Te Jeseniki to takie niewielkie są. Wybierzcie się zimą na biegówki tam.

Autor:  gb [ Pt cze 14, 2013 3:50 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Luiza napisał(a):
W latach 80-tych i 90-tych uczono czytania mapy na lekcjach geografii.

we wcześniejszych również... 8)

Autor:  creamcheese [ Pt cze 14, 2013 4:21 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

gb napisał(a):
Luiza napisał(a):
W latach 80-tych i 90-tych uczono czytania mapy na lekcjach geografii.

we wcześniejszych również... 8)

...z tym, że we wcześniejszych uczono i nauczono :mrgreen: ...
Pozdrawiam

Autor:  Mazio [ Pt cze 14, 2013 4:33 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Mam wrażenie, że ten wątek jest grubymi nićmi szyty.

Autor:  gb [ Pt cze 14, 2013 4:37 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

creamcheese napisał(a):
gb napisał(a):
Luiza napisał(a):
W latach 80-tych i 90-tych uczono czytania mapy na lekcjach geografii.

we wcześniejszych również... 8)

...z tym, że we wcześniejszych uczono i nauczono :mrgreen: ...
Pozdrawiam

nieskromnie przyznam rację :)

Autor:  Mazio [ Pt cze 14, 2013 4:39 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Swoją drogą - epicka prowokacja! :mrgreen:

Autor:  Magda246 [ Pn cze 17, 2013 10:30 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Witam po weekendzie :)

Czy możecie polecić jakiś nocleg? Żadne ekstra warunki nie są potrzebne, bo i tak rano się wychodzi, a pod wieczór wraca, ale może macie jakieś miejsce godne polecenia..?

Autor:  absinth [ Pn cze 17, 2013 12:57 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

:bron9mm: Funkcja sercz działa! Zalecam korzystanie.
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=4&t=378

Wklejam bo mam ten sam problem...

Autor:  Magda246 [ Pn cze 17, 2013 1:06 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

:)

Autor:  VST [ Pn cze 17, 2013 2:07 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Co ci to da, że ktoś Ci poda, jak i tak tam nie trafisz. Polecam szukać w promieniu 100 metrów od dworca, żeby problemów z dojściem nie było, bo w tych Tatrach to nie tak łatwo.

Autor:  _Sokrates_ [ Pn cze 17, 2013 5:43 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

VST napisał(a):
Polecam szukać w promieniu 100 metrów od dworca, żeby problemów z dojściem nie było, bo w tych Tatrach to nie tak łatwo.


A więc:
- Grand Hotel Stamary
- Hotel Villa Marilor

Wprawdzie nie nocowałem ale myślę, że warunki całkiem ok.

Autor:  WILCZYCA [ Pn cze 17, 2013 7:13 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Magda246 napisał(a):
Witam po weekendzie

Witaj.
A gdzie panujesz chodzic jeśli wolno spytać. Bo ma to pewne znaczenie przy wyborze zakwaterowania.

Autor:  miler [ Pn cze 17, 2013 8:33 pm ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Magda246 napisał(a):
trzęsie mnie w środku


prof.Kiełbasa napisał(a):
to może być orgazm


Basia Z. napisał(a):
tez sięgam po myszkę, ale wykorzystuję ją trochę inaczej.


ciekawe .... :wink: :mrgreen:

Autor:  Magda246 [ Wt cze 18, 2013 6:25 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

...Złośliwości nie ma końca.. he he

będę szła na pewno na Kasprowy, na Giewont z Kuźnic, Granicą Czerwonych Wierchów no i na pewno nad Morskie Oko i Dolinę Pęciu Stawów.

Patrzyłam na ofertę ASTERIXa, ale po opiniach zamieszczonych w interneie raczej się nie odważę.

Autor:  creamcheese [ Wt cze 18, 2013 6:41 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Powodzenia...a kiedy idziesz?

Autor:  gb [ Wt cze 18, 2013 8:52 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Magda246 napisał(a):
Granicą Czerwonych Wierchów

nowy szlak?
(bo wiesz, na temat "granicy" Czerwonych Wierchów to dyskusje trwają cały czas)

pozdrawiam
gb 8)
(to pytanie w ramach złośliwości oczywiście) :mrgreen:

Autor:  Krabul [ Wt cze 18, 2013 9:00 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

gb napisał(a):
na temat "granicy" Czerwonych Wierchów
a to nie Ciemniak - Kopa K.?

Autor:  grubyilysy [ Wt cze 18, 2013 10:31 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Krabul napisał(a):
gb napisał(a):
na temat "granicy" Czerwonych Wierchów
a to nie Ciemniak - Kopa K.?

To jest pewna, dość nawet istotna, linia poprowadzona przez środek "Czerwonych Wierchów" (masywu znaczy).
"Granica masywu" to pewnie osobne zagadnienie.
Ale tak w ogóle, czepiacie się jak rzep psiego ogona.

Magdo, szukaj w okolicach dworca. Ale może nie być lekko w sezonie i na pewno nie tanio (Polska to dziwny kraj, niby bida z nędzą, a za te same pieniądze w Austrii dostaje się trzy razy tyle).
No jest jeszcze coś takiego jak Dom Turysty, zależy jak kto lubi (ja lubię).

Autor:  Magda246 [ Wt cze 18, 2013 11:41 am ]
Tytuł:  Re: Nie tak łatwo w Tatrach

Prawdopodobnie będę na koniec sierpnia początek września :)

Strona 3 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/