Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Największy w życiu wysiłek (w górach)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=2601
Strona 3 z 8

Autor:  macciej [ Pt wrz 29, 2006 2:10 pm ]
Tytuł: 

Jako 14-latek wbiegałem na Kasprowy i zbiegałem do Kuźnic - ale z całą grupą młodych sportowców. Wtedy to było coś. Inne takie przełaje po górach już nie robiły takiego wrażenia jak tamten 1 raz... choc pamiętam też sprinty pod Nosal, po których prawie z wysiłku się porzygałem. Swoją drogą ciekaw jestem jak by mi się dziś biegło :)

Nie wiem tylko czy treningi wytrzymałościowe można zaliczyć do tego pytania, które chyba traktuje o turystycznym wysiłku :)

Autor:  MikoMan [ N paź 01, 2006 6:41 pm ]
Tytuł: 

wzdłuż szlaku granicznego od Zwardonia na Babią Góre i zejście do Zawoii czyli jakies 80km w ciągu 3 dni z plecakami. najgorszy fragment podejście na Mała Babią 500m w góre po 2,5 dnia marszu.

Autor:  blaza [ N paź 01, 2006 8:41 pm ]
Tytuł: 

Wejście na Zawrat, przez kasprowy,Świnicę i zejście do doliny Gąsiennicowej dodam, że przez całą trasę nic nie jadłem tylko piłem.
Było ciężko, ale warto :)

Autor:  górolka [ N paź 01, 2006 9:17 pm ]
Tytuł: 

blaza napisał(a):
całą trasę nic nie jadłem tylko piłem.
Było ciężko,


to nie trzeba było tyle pić :lol:

Autor:  pankins [ Pn paź 02, 2006 7:12 pm ]
Tytuł: 

W wieku 13 lat bylem w Tarach na 50 km jedno dniowej trasie. To bylo 2 lata temu. Tydzien temu bylem na jedno dniowej trasie z Rabki do Kroscienka nad Dunajcem. Trasa to okolo 60 km a łaczna róznica wzniesien to prawie 4000 m. Nie wiem jak ja wy ale ja mam dopiero 15 lat i to byl dla mnie nie lada wysilek.

Autor:  macciej [ Wt paź 03, 2006 8:58 am ]
Tytuł: 

jak w Tatrach zrobić 50 km trasę???? chyba granią główną, ale to napewno nie da się w 1 dzień zrobić. Zakładając marsz bez najmniejszej przerwy, przez bite 10 godzin trzeba rozwijac 5 km/h, czyli takie dośc normalne tempo po płaskim. Niewykonalne na podejściach, szczególnie dla 13 latka. No chyba że rośnie nam następca Korzeniowskiego

Moja najdłuższa trasa to chyba granią nad Chochołowską, lazłem 10 h, a to raptem 28 km razem z dojściami przez długachne doliny. A nie powiem, momentami mocno trzba było gonić, przerwy góra 5-minutowe

no ja rozumiem, można dla sportu przebiec 3 razy w te i nazad trasę z palenicy do Morskiego Oka i wyjdzie 50 km, ale czy mozna powiedzieć że to trasa po górach?

Autor:  pankins [ Wt paź 03, 2006 3:51 pm ]
Tytuł: 

Tak apropo to jestem w klubie MKS-MOS Rabka-Zdrój Korzeniowski.pl i uprawiam lekkoatletyke glownie biegi dlugie(mialem takze przyjemnosc trenowac z panem Robertem przez 4 dni na obozie ktoy wygralem http://www.korzeniowski.pl/zdjecia/UKS/ ... nazjum_jpg). Trasa biegla tak:
Wyjscie z Doliny Chochołowskiej kolo godziny 4.30 rano. Wyjscie na Siwa Przełecz, Starorobocianski, Konczysty, Jarzabczy, Łopata, Wołowiec, Rakon, Grzesi i Bobrowiecka Przełecz. Pozniej zejcie do doliny i marsz do samochodu. Mozecie wierzyc albo nie. Nie jestem pewien dokladnie do ilosci km ale wiem ze mnie pozniej nogi bolały tak ze nie moglem juz chodzic.

Autor:  KWAQ9 [ Wt paź 03, 2006 3:54 pm ]
Tytuł: 

No to chyba będzie ostatni zbieg z Rysów - na asfalcie w drodze powrotnej omal nie zbieram zębów (skurcze). A tak to chyba zawsze wybieram trasy żeby sie zrypać na maxa... :twisted:

Autor:  KirWiz [ Wt paź 03, 2006 5:11 pm ]
Tytuł: 

Wycieczka na wielką racze w śniegu za kolana bez rakiet dramat !!

Pogoń za Gofrem do morskiego oka !! Mam ewidetnie za kródkie nogi !!

Autor:  Darycjusz [ Wt paź 03, 2006 6:01 pm ]
Tytuł: 

Grań Tatr Niskich, od miejscowości Donovaly do przełęczy Certovica jest w sumie ładną i przyjemną trasą w krajobrazie zbliżonym do bieszczadzkich połonin. :wink:
Ale żeby sie dostać na tą grań trzeba trochę wysiłku. I to był dla mnie jeden z takich dni w górach, gdzie musiałem wykazać się dużym samozaparciem, żeby wejść na tą grań po całym dniu męczącej podróży i z ciężkim plecakiem z namiotem i innymi rzeczami na plecach.
Jak sie tak idzie i widać już szczyt, a potem okazuje sie, że to jednak nie szczyt, i trzeba jeszcze wyżej i wyżej to czasem można mieć już tego dosyć :?

Autor:  Boski [ Wt paź 03, 2006 6:36 pm ]
Tytuł: 

Ok. 40 km. trasa: Szczyrbskie Pleso-Koprowy-Szczyt Ciemnosmreczyńskie-Stawy-Trzy Studniczki i szosa do Szczyrbskiego Plesa. Od połowy długości szosy do Szczyrbskiego podwiozł mnie autobus, bo bym szedł, i szedl i...

Autor:  macciej [ Wt paź 03, 2006 8:01 pm ]
Tytuł: 

pankins wierzę jak najbardziej, ja trenując znacznie mniej nastawioną na długotrwały wysiłek dyscyplinę w podobnym wieku też i wbiegałem na kasprowy i biegałem trace palenica - morskie - palenica i wiele innych, długich tras po górach pokonywałem w formie marszobiegu.
Tylko wg. mnie żeby w Tatrach, szczególnie polskich pokonać 50 km, to trzeba naprawdę nieźle pokręcić trasę, szczególnie jeśli ma biec przez co najmniej kilka szczytów i wysokich przełęczy. Po prostu obszar Tatr jest zbyt mały na tak długie trasy. Cała główna grań ma 75 km długości, a jej większośc znajduje się poza terytorium Polski. A wytrenowani ludzie pokonują ją w co najmniej 2-3 dni, oczywiście z plecakami obciążonym pełnym sprzętem biwakowym i nierzadko wspinaczkowym

Trasa którą opisałeś jest owszem długa, ale ma ok. 28 km licząc po mapie. więc do 50 nieco jej brakuje. A robi się pewie ze 2000 m sumy podejśc i podobnie sumy zejść

Autor:  pankins [ Wt paź 03, 2006 10:30 pm ]
Tytuł: 

Sorki mi sie pomyliło fakt ze ta trasa co ja opisalem liczy ok 30 km jakos mi sie zle wpisalo ze 50km :oops: czasem szybko piaszac robie duza bledow szczegolnie jak pisze cos na kompie

Autor:  wahanara [ Cz paź 05, 2006 5:25 pm ]
Tytuł: 

Napewno tego roku we wrzesniu. Z Palenicy do Wodogrzmotow dalej DPSP i Zawrat zejscie do Hali Gasienicowej i do Kuznic w sumie caly dzien sporo emocji przy schodzeniu z Zawratu ale nie zaluje.

Autor:  Justka [ Wt paź 17, 2006 2:14 pm ]
Tytuł: 

z Łysej Polany do Wodogrzmotów dalej Doliną Roztoki na 5 Stawów póżniej Krzyżne i zejście do Doliny Pańszczycy a poźniej do Murowańca i powrót Jaworzyną do Kuźnic i dalej z buta na Krupówki :twisted: [/url]

Autor:  BusterFM [ Śr paź 18, 2006 12:14 am ]
Tytuł: 

Moja najdłuższa droga była stosunkowo krótka :)

Przez 18 godzin schodziliśmy z kolegą spod Igły Milówki do Moka. Takiego lodu niegdy już potem nie miałem :)

btw. właśnie na początku listopada

Autor:  Kaytek [ Śr paź 18, 2006 11:30 am ]
Tytuł: 

BusterFM napisał(a):
spod Igły Milówki do Moka

No to kawałek... Jeśli szliście po głazach to szacunek - tam i bez lodu można zjechać, i galeryjka na Kazalnicy :)
Jeśli przez Chińczową to też szacuneczek ;)

Autor:  Anetka [ Śr paź 18, 2006 1:55 pm ]
Tytuł: 

najwiekszy to Bieszczady z całym dobytkiem na plecach w maju 2006
szczególnie odcinek z Wetliny do Cisnej po zimowym zasiedzeniu...

Autor:  BusterFM [ Śr paź 18, 2006 3:57 pm ]
Tytuł: 

przez Chińczową. Przyjmuję "szacuneczek" :) Dziękuję :)

Autor:  dradamu:) [ Cz paź 19, 2006 11:44 am ]
Tytuł: 

Na śwnicką przełęcz i potem aż do końca Orlej Perci z zejściem do wodogrzmotów.

Autor:  Szczawiu [ Cz paź 19, 2006 2:19 pm ]
Tytuł: 

w tamtym roku pierwszy dzień w górach kiedy postanowilismy dla rozgrzerwki wejsc na Gubałówkę :D
myslałem, że sie porzygamy ze zmęczenia :lol: :lol:

Autor:  Michal_klis [ Pn paź 23, 2006 2:49 pm ]
Tytuł: 

Mój największy wysiłek:
W 6 dni przejść z Rabki Zdrój do Ustronia (relacja w dziale Relacje)
Było to od 1 do 10 sierpnia, ale 4 dni w Ustroniu odpoczywałem.

Autor:  górolka [ Pn paź 23, 2006 5:36 pm ]
Tytuł: 

Michal_klis napisał(a):
W 6 dni przejść z Rabki Zdrój do Ustronia


Morskiego :?: :lol:

Autor:  Olka [ Pn paź 23, 2006 6:53 pm ]
Tytuł: 

Szczawiu napisał(a):
w tamtym roku pierwszy dzień w górach kiedy postanowilismy dla rozgrzerwki wejsc na Gubałówkę :D
myslałem, że sie porzygamy ze zmęczenia :lol: :lol:


Gubałówka potrafi faktycznie zmęczyć :wink:

Autor:  EgonT [ Pn paź 23, 2006 8:09 pm ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
Szczawiu napisał(a):
w tamtym roku pierwszy dzień w górach kiedy postanowilismy dla rozgrzerwki wejsc na Gubałówkę :D
myslałem, że sie porzygamy ze zmęczenia :lol: :lol:


Gubałówka potrafi faktycznie zmęczyć :wink:


Dlatego proponuję zdobywac tą wielką górę tramwajem :mrgreen:



A tak poważnie mówiąc to co dla jednych jest piekielne trudne i powodem dumy np :D :D dla innych jest spacerkiem.

Kiedyś jak Krzysztof Wielicki z Kaminskim wchodzili na Kilimandżaro to Pan Krzysztof śmiał się ,że szedł wygrzać stare kości :D

Któryś z naszych też z tej ścisłej czołówki poszedł sobie poćwiczyc koło Mc'Kinleya i z rozpędu wszedł na niego... :D


Z drugiej strony jak ktos nie ma za nic kondycji albo cierpi na jakąś chorobę (np astma) to wspomniana Gubałówka czy Giewont może być męczący...

Autor:  Olka [ Pn paź 23, 2006 8:42 pm ]
Tytuł: 

EgonT napisał(a):
Z drugiej strony jak ktos nie ma za nic kondycji albo cierpi na jakąś chorobę (np astma) to wspomniana Gubałówka czy Giewont może być męczący...


Na kondycję nie narzekam, o astmie nic mi nie wiadomo, na niektóre szczyty wbiegam wręcz ale na podejściu na Gubałówkę kończę się po kilkunastu minutach-horror jakiś :wink:
Ta góra to zmora jakaś 8)

Autor:  jakaja [ Wt paź 24, 2006 6:16 am ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
na podejściu na Gubałówkę kończę się po kilkunastu minutach-horror jakiś

Mam to samo.Po Gubałówce byłam bardziej zmęczona niż po OP :oops: :wink:

Autor:  hwyhobo [ Wt paź 24, 2006 6:28 am ]
Tytuł: 

Olka napisał(a):
na podejściu na Gubałówkę kończę się po kilkunastu minutach-horror jakiś :wink:
Ta góra to zmora jakaś 8)

Bylem w tym roku, ale dlugą drogą, z Poronina przez pola na skuśke do Zębu i dalej prosto, i podziwialismy widoczki, wiec nie zauwazylem specjalnie podejscia, ale zejscie (podejscie od Zakopanego) jest nudnawo-strome. Do tego prosto w Krupowki sie wlazi :mur: . Moze dlatego wydaje sie meczace, bo ci co wchodza tamtedy to najpierw musza przejsc przez tez zywy horror. :twisted:

Autor:  Michal_klis [ Wt paź 24, 2006 6:43 am ]
Tytuł: 

Nie do Ustronia. Codziennie 9-10h marszu. To się da zrobić.
Teraz chcę zaliczyć cały Główny Szlak Beskidzki , który ma 519km. Potrzebne mi będzie 19 dni.

Autor:  hwyhobo [ Wt paź 24, 2006 6:53 am ]
Tytuł: 

Michal_klis napisał(a):
Teraz chcę zaliczyć cały Główny Szlak Beskidzki , który ma 519km. Potrzebne mi będzie 19 dni.

Jak lubisz takie maratony to powinines zaczac planowac Appalachian Trail - 3500 km, wiekszosc z tego w dziczy.

Strona 3 z 8 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/