Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Jak radzicie sobie z kolanami?
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=1248
Strona 4 z 19

Autor:  Luka3350 [ Pt lip 11, 2008 1:49 pm ]
Tytuł: 

Kilka uwag nt terapii kolan .
rezonans magnetyczny ma niestety dzialanie prawie placebo.
Czyli równie dobrze można wlożyć nogi do dowolnej rury ( jedno co jest pewne -to to ,że jeśli masz w kieszeni karte kredytową to już jej nie masz )
Wszelkie formy naświetlania lampą Sollux ( czyli promieniowanie IR czyli inaczej mówiąc -cieplo ) -jest na ogól raczej nie wskazane bo przy urazach i mikrourazach bardzo często toczy się proces zapalny -a jak wiemy przy zapaleniu NIGDY nie stosujemy nagrzewania ( chyba ,że chcemy procesik szybko zaognić )

Co może mieć sens z fizykoterapii :
DD -czyli Diadynamic -dzialanie pzreciwbólowe i przeciwzapalne
Jonoforeza - oczywiście w zalezności od podanego leku może być dzialanie przeciwzapalne ,przeciwbólowe itd.
Czasami terapia zimnem czyli krioterapia ( chodzi o zmniejszenie procesu zapalnego )

Co może mieć sens z kinezyterapii :
Ćwiczenia w odciążeniu
Plywanie ( bo to też ćwiczenia w odciążeniu )

Co może mieć jeszcze sens :
Niestety interwencja operacyjna jeśli uszkodzenie wymaga interwencji.
Naszczęście raczej laparospkopowa -czyli zostaną male ślady.

Podsumowanie :
Przesrane jeśli poważnie się porobilo z kolanem /kolanami.
bardzo zlożony staw ,wieloplaszczyznowy -trudny do leczenia .

Autor:  zjerzony [ Pt lip 11, 2008 7:23 pm ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
Przesrane jeśli poważnie się porobilo z kolanem /kolanami.

Przesrane to dopiero jest tak jak u mnie. Oprócz kolana zaczęły się poważne problemy ze stawem biodrowym. Po tej samej stronie. I dopiero teraz mam problem z chodzeniem. We środę idę na rezonans kręgosłupa.
A tak w ogóle, to te proszki, pigułki, to o kant dupy potłuc.

Autor:  slav [ Pt lip 11, 2008 7:41 pm ]
Tytuł: 

Luka3350 napisał(a):
rezonans magnetyczny ma niestety dzialanie prawie placebo.

rezonanas to badanie a nie leczenie

Autor:  99-in-the-shade [ Śr lut 11, 2009 3:49 pm ]
Tytuł: 

Pozwolę sobie odświeżyć - jakie ćwiczenia polecacie na wzmocnienie kolan, tudzież tych okołokolanowych mięśni? Bo w moim przypadku okazało się, że oba kolana są do leczenia, dostałam stabilizatory, lekarz (o ironio - sportowy *-*) zabronił jakichkolwiek ćwiczeń i tyle go widzieli, a na delikatne pytanie o góry również odpowiedział 'zmienić pasję' (tjaaaa...) I sprawa się robi o tyle mało wesoła, że w nodze, na której stabilizator noszę dłużej zaczynają mi już zanikać mięśnie, ale tego konował chyba nie bierze pod uwagę... *-* Przewija się tu często pływanie - co jeszcze? Wchodzą w grę np. jakieś niezbyt forsowne ćwiczenia na siłowni?

Autor:  Basia Z. [ Śr lut 11, 2009 4:59 pm ]
Tytuł: 

Mi osobiście bardzo pomogło używanie kijków trekkingowych.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  99-in-the-shade [ Śr lut 11, 2009 5:19 pm ]
Tytuł: 

Basiu, kijki są poza wszelką wątpliwością, chociaż długo byłam ich przeciwniczką w mych łapach ;) Ale całkiem niedawno się do nich przekonałam. Tyle, że jak mięśnie słabe, to i kije nie pomogą, a nie bardzo wiem, co robić, żeby je wzmocnić i nie przeszarżować. Myślałam jeszcze o zakupie obciążników, do ćwiczenia w domu :scratch:

Autor:  LoveBeer [ Śr lut 11, 2009 6:59 pm ]
Tytuł: 

u mnie podobnie jak u zjerzonego - zaczely sie odzywac biodra, a mam takie przeczucie ze wszystko to przez carvingi (jezdze dosc agresywnie i mocno 'dupa po ziemi' ;)). ale o ile bol biodra jestem w stanie zwalczyc o tyle kolana - a odzywaja sie przey schodzeniu na trasach +30km - czasem nie. konkretnie bola mnie wiazadla po zewnetrznych stronach - co ciekawe jedna noga daje w dupe bardziej, nieraz na tyle ze schodze w dol na sztywnej niemal (oj a to nie jest latwe i przyjemne). mozna by z tym probowac isc na jakies leczenie, ale boje sie ze z czyms takim nawet nie potrafionoby postawic poprawenj diagnozy a co dopiero terapii :(

Autor:  piomic [ Śr lut 11, 2009 7:19 pm ]
Tytuł: 

LoveBeer napisał(a):
nieraz na tyle ze schodze w dol na sztywnej niemal (oj

Startuj zimą - będziesz zjeżdżał na jabłuszku.
Niestety, często to 'zmienić pasję' jest jedynym rozsądnym wyjściem. Medycyna niczego nie zabrania, ale nie ręczy za skutki. Jak mimo uszkodzeń będziesz forsować staw wystarczy na 5-10lat, później do wymiany. Jak będziesz oszczędzać - wymiana za 20-25 lat. Wybór należy do Ciebie. Proste?
No ale czy każdy musi być rozsądny? :wink:

Autor:  gouter [ Śr lut 11, 2009 8:43 pm ]
Tytuł: 

Mi też parę razy dały się kolana we znaki, ale najważniejsze, nie przesilić nóg, kiedyś wychodząc na Sławkowski tak mnie bolało jedno z kolan (dodam, że to było niedługo po powodzi, gdy z ojcem w wodzie ponad kolana ratowałem ule przed zalaniem), że myślałem że nie zejdę. Gdy dotarłem do samochodu po przyjeździe do domu nie mogłem z niego wysiąść, a chodzenie po schodach to była droga krzyżowa. Przez tydzień jeszcze cierpiałem. Bardzo ważne jest aby przy schodzeniu unikać zeskakiwania z kamienia na kamień.

Autor:  Basia Z. [ Śr lut 11, 2009 9:23 pm ]
Tytuł: 

piomic napisał(a):
Jak będziesz oszczędzać - wymiana za 20-25 lat. Wybór należy do Ciebie. Proste?
No ale czy każdy musi być rozsądny? :wink:


Hmm, używam swoich stawów kolanowych już ponad 30 lat chodząc intensywnie po górach.
Ważę ok 15 kg za dużo, ponadto dość często dźwigam 20 kg plecak.

Miałam dwie poważne kontuzje (skręcenie) kolana, raz ok 30 lat temu na nartach, raz ponad rok temu na imprezie.
Ponadto mam nawykowe zwichnięcie obu stawów skokowych, którego nabawiłam się przez częste skręcenia. Potrafię skręcić nogę w sandałach i takie kontuzje zdarzały mi się najczęściej.
W ogóle nie używam butów na wysokich obcasach.

Mimo wszystko (tfu,tfu tfu) te kolana jakoś mi nadal ciągle służą.
Prawda że staram się nie forsować i nie "zaliczać" np. zejść dłuższych niż 1000 m deniwelacji jednego dnia.
Jednak takie 1000-metrówki zdarzają mi się w czasie wakacji czasem codziennie bez jakichś konsekwencji.
Bolą mnie po tym mięśnie nad kolanami, ale nie kolana.
Maksymalnie zdarzało mi się ok 1800-2000 m zejścia za jednym razem. Z tym że ja nie biegam, nie skaczę, po prostu dość powoli schodzę używając kijków.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  peepe [ Śr lut 11, 2009 9:50 pm ]
Tytuł: 

po dużym wysiłku chłodzić, chłodzić, chłodzić, zimny okład na każde kolano (w ogóle na przeciążone miejsca po wysiłku), choćby kawałek ręcznika z zimnej wody po wycieczce na 10 min.

Autor:  LoveBeer [ Śr lut 11, 2009 11:27 pm ]
Tytuł: 

gouter napisał(a):
że myślałem że nie zejdę. Gdy dotarłem do samochodu po przyjeździe do domu nie mogłem z niego wysiąść


no wlasnie - jak mowilem u mnie ewidentnie bola mnie same wiazadla - czyli idac w dol katorga, zadne ugiete nogi - bolu nie ma tylko i wylacznie gdy NIE zginam nog (nogi, bo tak okropnie daje sie we znaki jedna - ale tak mocno nieraz ze sie zatrzymuje bo nie jestem w stanie isc) - ale co ciekawe dochodze do np asfaltu czy innego plaskiego i po 10 minutach w zasadzie bol mija (no moze zalagadza sie do tego stopnia ze ulga jest na tyle duza ze wydaje mi sie ze calkiem mija). w aucie juz o nim nie pamietam ;)

biodro inaczej - biodro nieraz pobolewa mnie od zaczecia podejscia, ale to lekki bol i bez problemu sobie z nim radze - a z kolei o nim zapominam jak zaczynaja sie odzywac kolana ^^

Autor:  UranMars [ Cz lut 12, 2009 11:46 am ]
Tytuł: 

99-in-the-shade napisał(a):
Pozwolę sobie odświeżyć - jakie ćwiczenia polecacie na wzmocnienie kolan, tudzież tych okołokolanowych mięśni? Bo w moim przypadku okazało się, że oba kolana są do leczenia, dostałam stabilizatory, lekarz (o ironio - sportowy *-*) zabronił jakichkolwiek ćwiczeń i tyle go widzieli, a na delikatne pytanie o góry również odpowiedział 'zmienić pasję' (tjaaaa...) I sprawa się robi o tyle mało wesoła, że w nodze, na której stabilizator noszę dłużej zaczynają mi już zanikać mięśnie, ale tego konował chyba nie bierze pod uwagę... *-* Przewija się tu często pływanie - co jeszcze? Wchodzą w grę np. jakieś niezbyt forsowne ćwiczenia na siłowni?
Możesz spróbować spytać innego lekarza. Ja parę lat temu też miałem problemy z kolanami. Skorzystałem z porad http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=3380 i pomogło. Bardzo. Dziś absolutnie żadnych problemów.

Autor:  99-in-the-shade [ Cz lut 12, 2009 1:55 pm ]
Tytuł: 

Ooooo, dziękować, coś takiego właśnie miałam na myśli :mrgreen:

Autor:  Gustaw [ Pn lip 13, 2009 2:34 pm ]
Tytuł: 

Gustav odświeżyć wątka bo moja dobra przyjaciela Bruno mieć duża doświadczenia :

Cytuj:
Ale czasem lubię pójść do kościoła się pomodlić. Klęczenie wzmacnia kolana, co bardzo mi się przydaje w moim życiu intymnym.


http://wyborcza.pl/1,76842,6801495,Najw ... &startsz=x

Życzyć dobra kondycja i duża zadowolenia z kolan ... :roll:

Autor:  Blanky [ So lip 18, 2009 3:42 pm ]
Tytuł: 

LoveBeer napisał(a):
gouter napisał(a):
że myślałem że nie zejdę. Gdy dotarłem do samochodu po przyjeździe do domu nie mogłem z niego wysiąść


no wlasnie - jak mowilem u mnie ewidentnie bola mnie same wiazadla - czyli idac w dol katorga, zadne ugiete nogi - bolu nie ma tylko i wylacznie gdy NIE zginam nog (nogi, bo tak okropnie daje sie we znaki jedna - ale tak mocno nieraz ze sie zatrzymuje bo nie jestem w stanie isc) - ale co ciekawe dochodze do np asfaltu czy innego plaskiego i po 10 minutach w zasadzie bol mija (no moze zalagadza sie do tego stopnia ze ulga jest na tyle duza ze wydaje mi sie ze calkiem mija). w aucie juz o nim nie pamietam ;)

biodro inaczej - biodro nieraz pobolewa mnie od zaczecia podejscia, ale to lekki bol i bez problemu sobie z nim radze - a z kolei o nim zapominam jak zaczynaja sie odzywac kolana ^^


To chyba jest spowodowane tym, że podczas schodzenia pracują inne partie mięśniowe. Intensywnie pracują te najmniej "używane" w życiu codziennym.
Ja w zeszłym roku zaopatrzyłem sie w nowe obuwie i problem z lewym kolanem minął a pojawił sie okropny ból achillesów.
Zastanawiam sie czy delikatny ucisk buta na ścięgno achillesa może pod koniec dnia powodować tak okropny ból ??

Autor:  lucyna [ So lip 18, 2009 6:51 pm ]
Tytuł: 

Zamienić Tatry na Bieszczady, kijki, chodzenie na ugiętych kolanach, stawiać małe kroki, na bolące kolana dawać świeżą pokrzywę i można jakoś wytrzymać. Plus glukozamina w tabletkach.

Autor:  Basia Z. [ So lip 18, 2009 8:28 pm ]
Tytuł: 

Blanky napisał(a):

Zastanawiam sie czy delikatny ucisk buta na ścięgno achillesa może pod koniec dnia powodować tak okropny ból ??


Zdecydowanie tak.
Każdy drobny ucisk lub obcieranie powoduje na koniec dnia albo pęcherz, albo silne otarcia, odparzenia itd.
Jak Cię nawet lekko uciskają majtki to na koniec dnia będzie w tym miejscu skóra zdarta do krwi.
Analogicznie a nawet gorzej ścięgno.

Po prostu uraz następuje w tym samym miejscu kilka tysięcy razy w ciągu dnia (tyle ile dałeś kroków) i takie są skutki.

Zauważyłam że tendencję do uciskania ścięgna Achillesa mają wysokie buty takie pseudo "wojskowe".
Dlatego ich nie polecam.

Pozdrowienia

Basia

Autor:  Sofia [ So lip 18, 2009 8:31 pm ]
Tytuł: 

Blanky napisał(a):
czy delikatny ucisk buta na ścięgno achillesa może pod koniec dnia powodować tak okropny ból ??

Tak może. Mnie się tak czasem zdarza, przy czym nie ma żadnych zewnętrznych objawów (obtarcia, siniaka, opuchlizny) - doraźnie pomaga podłożenie czegoś pod piętę.

Autor:  UranMars [ So lip 18, 2009 9:08 pm ]
Tytuł: 

lucyna napisał(a):
Zamienić Tatry na Bieszczady, kijki, chodzenie na ugiętych kolanach, stawiać małe kroki, na bolące kolana dawać świeżą pokrzywę i można jakoś wytrzymać. Plus glukozamina w tabletkach.
To wszystko to leczenie objawów (też warto) a nie przyczyny. A przyczyna to prawie zawsze zbyt słabe mięśnie stabilizujące staw kolanowy. Lat przybywa, kilogramów też a mięśnie słabną. Trochę wyżej były linki do ćwiczeń wzmacniających właśnie te mięśnie. Ktoś skorzystał?

Autor:  Rohu [ N lip 19, 2009 10:54 am ]
Tytuł: 

Co do ścięgien Achillesa, to nigdy nie miałem z nimi żadnych problemów. Nigdy mnie nie bolały, nawet po długich wycieczkach.
Ostatnio (od 3-4 wyjazdów) przerzuciłem się na niskie buty i przy podchodzeniu odczuwam ból w ścięgnach. Jest to o tyle dziwne, że but mnie nie uciska i jest bardzo wygodny. Wydaje mi się, że chodząc w niskich butach z miękką podeszwą obciąża się inne mięśnie i ścięgna. Stąd chyba ten ból. Mam nadzieję, że po kilku wyjazdach to minie i nogi się przyzwyczają do pracy w innych butach.

Autor:  UranMars [ N lip 19, 2009 4:47 pm ]
Tytuł: 

Rohu napisał(a):
Ostatnio (od 3-4 wyjazdów) przerzuciłem się na niskie buty i przy podchodzeniu odczuwam ból w ścięgnach.
W butach niskich zakres ruchu w stawie skokowym jest znacznie większy niż w butach wysokich, więc i achilles bardziej pracuje na podejściach.

Przy zejściach natomiast większe zagrożenie wystepuje dla mięśni piszczelowych (przód łydki). O takiej kontuzji więcej tutaj:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=939

Autor:  Kasia86 [ Śr lip 22, 2009 9:02 am ]
Tytuł: 

Mnie ścięgna Achillesa bolały jak dotąd jeden raz : po przejściu takiego kółeczka z Kuźnic przez Kalatówki (tak jest, wrzątek do śniadania musiał być :lol: ) na Kasprowy Wierch, a potem z powrotem przez Murowaniec i Upłaz znowu do Kuźnic. Buty miałam mokre po dniu poprzednim, a po drodze jeszcze pełno śniegu było (pocz. maja). Przez 2 tyg potem nie mogłam chodzić w ktrótkich butach bo mnie bolało O.o ani w takich krótkich skarpetkach

Autor:  Katarina [ Cz lip 23, 2009 10:46 pm ]
Tytuł: 

dzięki Bogu za ten temat ;-)
miesiąc temu po przejściu 66km, z plecakiem po Beskidach w 3 dni kolana wysiadły mi tak, że przez 3 kolejne dni nie mogłam chodzić...
o wchodzeniu po schodach, bądź schodzeniu (o zgrozo!) nie było w ogóle co mówić...
na moje niecałe 19 lat, kolana miały chyba z 90...
nic wtedy nie zrobiłam z nimi i wiem teraz że to był błąd.

Teraz wróciłam właśnie ze Słowacji, co prawda to nie ten sam ból, bo bez ogromnego plecora, tylko z plecaczkiem, ale dają o sobie znać...

póki co dzisiejsza noc dla nich upłynie pod hasłem: maść :)

Autor:  syjek [ Pt lip 24, 2009 12:35 pm ]
Tytuł: 

Nie wiem czy juz było, ale polecam ciągłe stosowanie GLUKOZAMINY.
Preparatów opartych na tym środku jest wbród na rynku. Dawka dzienna to 1000 mg czystej Glukozaminy (czyli 1500 mg jej soli, bo taka jest w handlu).
Tylko uwaga: brać ją należy praktycznie przez cały rok. To nie pomaga "od strzału". To pomaga w naturalnym odnawianiu się chrząstek, a nie odnawia "od ręki".

Autor:  stan-61 [ Pt lip 24, 2009 1:30 pm ]
Tytuł: 

Coś czytałem o sulfatach glukoyaminy. Chyba spróbuję. Ciekawe jak szysbko daje to efekty - mam obecnie bóle wywołane uszkodzeniem łękotki.

Autor:  aneczka [ Pt lip 24, 2009 1:41 pm ]
Tytuł: 

Najlepiej brać preparaty typu glukozamina+chondroityna.Wielkość tabletek jest przerażająca,cena nie za niska,ale pomaga :D I pomaga dopiero po jakimś czasie przyjmowania-ortopeda powiedział mi,że efekty czuć dopiero po jakiś 6 tygodniach.No i tak też było :D Polecam.

Autor:  Do-misiek [ Pt lip 24, 2009 2:12 pm ]
Tytuł: 

Od górołazików ze starszego pokolenia nasłuchałam się podczas ostatniego wyjazdu, że jedzenie dużej ilości galaretek i kisielu też pomaga na kolana.

Autor:  Natik [ Pt lip 24, 2009 2:19 pm ]
Tytuł: 

Ali7 napisał(a):
Do-misiek napisał(a):
jedzenie dużej ilości galaretek i kisielu też pomaga na kolana

To już bym chyba wolał bolące kolana.

A ja te przerażające tabletki z glukozaminą..

Autor:  Gustaw [ Pt lip 24, 2009 3:57 pm ]
Tytuł: 

aneczka napisał(a):
Najlepiej brać preparaty typu glukozamina+chondroityna.

Czyli coś w tym stylu :
http://www.hollandandbarrett.com/pages/ ... asp?cid=25
albo
http://www.wilkinsonplus.com/invt/0236870
:?:
Poszukam w lokalnych sklepikach ... Holland&Barrett jest na Ealingu ... :)

Strona 4 z 19 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/