Nigdy nie przepadałem za fizjografią. A już szczególnie za tymi jej fragmentami, które każą biegać z linijką i jednoznacznie wytyczać granice między umownymi rejonami, zastanawiając się czy wziąć pod uwagę morfologię, geologię, szatę roślinną, historię, czy może jeszcze coś innego. Jak na "naukę ścisłą" za dużo w niej wątpliwości, dyskusji i skakania sobie do oczu w kwestiach, które dla przeciętnego turysty nie mają najmniejszego znaczenia. Ale ponieważ akurat przygotowuję pewną publikację i musiałem się przyjrzeć m.in. "Sprawie Gór Bialskich", pozwolę sobie na wypowiedź.
@Pampalini - Nie do końca rozumiem Twoje pytanie. Przecież w SGTS Góry Bialskie i Masyw Śnieżnika zostały potraktowane własnie jako całość. Czy pytając o wyodrębnienie przez nich masz na myśli to, że zostały w ogóle wymienione z nazwy, zamiast - jako fragment Masywu Śnieżnika - przemilczane?
Cyt:
"Zbliżone cechy bud. geologicznej, charakter rzeźby, znaczna lesistość podobne warunki klimatyczne itp. pozwalają łączyć obie te grupy górskie w jedną jednostkę krajobrazową, niezależną od różnic ukształtowania i przebiegu poszczególnych pasm górskich oraz stosunków wysokościowych" (SGTS tom 16. strona 12)
Autorzy tłumaczą więc, dlaczego potraktowali te miejsca wspólnie. Ta, jakby to właśnie pod tym względem spodziewali się wątpliwości. Mogę tylko zgadywać, że w sytuacji, kiedy w tradycji turystycznej Góry Bialskie funkcjonują, a wg podziału fizyczno-geograficznego włącza się je do Gór Złotych, nie brali pod uwagę pełnego ich "zaanektowania" w skład Masywu Śnieżnika. Zwłaszcza, że morfologicznie granica jest dość wyraźna.
Lech napisał(a):
Hmm. Jeżeli Góry Bialskie by mały być tylko jednym z pasm Gór Złotych, to dlaczego powszechnie podaje się jako najwyższy szczyt Gór Złotych - Kowadło 989 m n.p.m.? Poza tym, kto stojąc w sercu Gór Bialskich na wieży widokowej na Czernicy powie, że jestem w Górach Złotych, wskazując na widoczne w kierunku Lądka Góry Złote?
Tu z kolei wchodzi tzw. "nauka" z prof. Kondrackim na czele. Mam pod ręką jego "Geografię Regionalną Polski". Nie jest wyjaśnione wprost, dlaczego cyt.
"Do mezoregionu Gór Złotych zaliczono również wyodrębniające się góry Góry Bialskie pomiędzy górnym biegiem Białej Lądeckiej i jej dopływu Morawki" (Geografia Regionalna Polski, s 241). Wytłumaczeniem jest tu Morfologia. O ile patrząc tylko na naszą stronę, faktycznie mamy pozornie wyraźną granicę na białej Lądeckiej, o tyle sytuacja mocno komplikuje się w jej górnym biegu i po czeskiej stronie. Powyżej ich źródeł morfologicznie mamy już jedno (choć mocno rozczłonkowane) pasmo. Tam granica musiałaby być już bardzo umowna i uznaniowa.
Podejrzewam, że nie bez znaczenia jest tutaj czeski podział. W którym funkcjonuje tylko jedna nazwa, Rychlebskie Hory, obejmująca zarówno Góry Złote jak i Bialskie. I rozpatrując sprawę...hm..."transgranicznie" ciężko nie przyznać Czechom racji. Zwłaszcza, że upierając się przy takim wydzieleniu, które obejmuje tylko naszą stronę - południową granicę Gór Bialski stanowi nie przełęcz czy dolina a....górski grzbiet (graniczny). Byłby to fizjograficzny ewenement.
Moim zdaniem w ogóle nie ma sensu się o to spierać. Góry Bialskie jako region wyodrębniony "w tradycji" i po naszej stronie dość widocznie, nadal funkcjonują. A nie spotkałem jeszcze żadnego turysty, który przejmowałby się tym, że Wg prof. Kondrackiego góry po których chodzi nie są osobnymi górami... Zresztą akurat tam w ogóle rzadko się spotyka turystów
