Forum portalu turystyka-gorska.pl

Mam podobnie. Z wielu firmami musieliśmy się po drodze rozstać, gdyż zawartość tłuszczu w tłuszczu przekraczała wszelkie granice przyzwoitości.
Od kilku lat zabieram kabanosy firmy Werbliński http://www.werblinski.pl. One również obniżyły loty, ale na chwilę obecną i tak nie znalazłem alternatywy jakościowej.
W Hiszpanii, po trzech tygodniach bez lodówy były nawet smaczniejsze, niż w momencie zakupu.

Dzięki Stan, nie omieszkam spróbować, tym bardziej że w poniedziałek będę akurat w Kaliszu - jak widzę mieście producenta.

Edit:
A one nie są czasem "pepperoni"? Bo podobne długie pepperoni jadam.

Nie, najklasyczniejsze klasyki. Polecam.

Edit

Sorry Leppy, ale strzeliłem pomyłka Firma Tarczyński
http://www.tarczynski.pl/podstrona.php? ... ,59&id=654

To przez te -ski, baum jest zdecydowanie lepsiejszą końcówką

Nieznaju kak z dystrybucją w Wielkiej polsce, ja zanabywam w Sosnowieckim Makro

No.. i te już na wygląd są dobre! Mamy Tarczyńskiego w Piotrze i Pawle, ale ich kabanosów wieprzowych chyba nie, jutro sprawdzę dokładnie. Są za to kabanosy ze strusia i pepperoni, dość dobre.

Edit:
Aaaa, są, powiem więcej - często kupuję te kabanosy, nawet nie wiedziałem że też są od Tarczyńskiego - po prostu proszę te "najdroższe (i jednocześnie najlepsze)".

Kiełbasa krakowska. Polecam "Krakusa"

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

tak patrzę na te posty i przypominam sobie lata 80-te kiedy wraz z moim ojcem jako dzieciak jeździłem w góry
Jakie izotoniki ? Liofilizaty ?
Brało się potężne ilości żarcia np. w Bieszczady gdzie niełatwo było dostać choćby chleb.
Przypomniał mi się pewien starodawny przepis kiedy w sklepach ciężko było cokolwiek dostać...nazywaliśmy to "tuszonką".
Trzeba było najpierw zakupić szczęśliwie kilogram kiełbasy zwyczajnej, do tego kawałek surowej słoniny, czosnek, cebulę oraz przyprawy. Kiełbasę mieliło się przez maszynkę a następnie leciutko podsmażało z cebulą, czosnkiem i przyprawami. Na osobnej patelni topiło się kawałek słoninki ze skwareczkami na smalec. Usmażoną kiełbaskę wkładało się do słoika i zalewało tym smalczykiem. Zanim stężał można było lekko pomieszać aby konsystencja była bardziej równomierna. W ten sposób otrzymywało się własnoręcznie wykonaną ni to konserwę ni to pasztet gdyż cudownie sie to rozprowadzało na chlebku. Nie potrzeba było do tego masełka, a co najważniejsze to się nie psuło. Pamiętam że było to pyszne. Oprócz tego na wyprawy pod namiot brało sie wtedy co popadło....zupy WINIARY i normalne domowe żarcie....grunt aby sie jak najmniej psuło. Plecak z żarciem, namiotem na aluminiowych rurkach i gumowanym tropikiem ważył tony, ale i tak było pięknie i nikt się nie skarżył

_________________
"Przegranym nie jest ten który upada, ale ten który upadnie i się nie podniesie"

hej! a nie wiecie, gdzie w Zakopanym możnaby kupić chcleb na zakwasie?
bo te takie normalne się strasznie kruszą i niedobrzeją po 2 dniach


co do tematu to zabieram do schroniska zazwyczaj wiecej jedzenia niz potem zjadam, bo zmęczenie mi apetyt zabiera, bardzo lubię sobie na 1-2gi dzień wziąć ogórki korniszone
no i musztarde do uzdatniania smaku wszystkiego

_________________
szukam damskich butów 5.10 - jakby komuś wpadły w oko, proszę o znak-sygnał

na zagrychę?

ja tam wole chipsy

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

a pamiętasz jak jedliśmy ogórki ze słoika nad Motławą w Gdańsku i Niemcy się gorszyli...

Pamiętam pamiętam... Deutsche verrecke czy jakoś tak

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

Deutsche haben in Danzig nicht zu suchen

,
BTW---- koledzy brali w tatry marmoladę. 3.5 za opakowanie. Bardzo sobie chwalili

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

sugerujesz zakup tejże słodyczy?

Ano. Kupi się

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

A ja to biorę tak:

placek (murzynek własnej roboty, zwykle dzień wcześniej sie go wypieka, wytrzymuje nawet tydzień chociaż pod koniec to jest czasem z deka pokruszony -jeśli w ogóle jest i się go wcześneij nie zjadło )

ciasteczka owsiane (lekkie a pożywne, kumpel nauczył mnie robić)

ciastka różnej maści typu piguski, delicje (jakoś sama czekolada mi nie idzie )

dżem

chlebek razwoy (bo w opakowaniu)
na pierwsze kilka dni jakiś normalny chleb

kaszkę dla niemowląt
a do kaszki jakieś musli

kiełbaskę podsuszaną jakąś

serek żółty w opakowaniu

serki topione

do tego wszystkiego jakieś zupki instant i te takie mini konserwy


a jak mi się chce to sobie jeszce wtargam jakieś wiejskie serki, jogurty i owoce na pierwszy / drugi dzień


W sumie to można wziąć ze sobą prawie wszysko co szczelnie pakowane, do tego jakąs mała miedniczkę, na kwaterze wlewamy do miedniczki wodę i mamy lodówę

_________________
Keep calm and carry on.

Kasio86 zostaniesz moim szympansem transportowym?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

oooo oooo! super pomysł




a przepisik podasz?

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

Nie. wystarczy, że swoje jedzenia mam zawsze pół plecaka
Noś sobie sam!

_________________
Keep calm and carry on.

jasne niech nosi, pfffff

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

Jasne:

- szl płatków owsianych
- ok pół kostki masła
- 2-3 jajka
- trochę mąki

Na patelni podsmażamy chwilę płatki na maśle, ok 5 min,
wrzucamy do miski, dodajemy jajka, mąkę i mieszamy dokładnie.
Smarujemy paterę masłem i pieczemy ciastka jakiej chcemy wielkośći w temp 175-200 stopni w piekarniku z termoobiegiem

Po upieczeniu można je zasuszyć, będą jeszcze lżejsze
Jak nie chcemy zasuszonych to wsadzamy po wystygnięciu do jakieś pudełka czy czegoś.

Próbowałam też z margaryną, ale mi nie smakują...

_________________
Keep calm and carry on.

czyli pół kostki masła rozpuszczam na patelni ze szklanką płatków? Wole sie upewnic by jakis zonk nie wyszedł

_________________
Mądry wycof nigdy nie przynosi ujmy

No dobra. Wezmę portfel

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

Kasia86 a alkohol jakiś też wnosisz czy raczej w schronie kupujesz?

Też portfel noszę, ale ponieważ jest cienki i lekki to i tak muszę jedzenie ze sobą targać

_________________
Keep calm and carry on.

Tak



Wnoszę, ale mało
Ostyatnio butelkę wódki wniosłam na Kasprowy , ale w końcu nie wypiliśmy
i przywiozłam ją z powrotem do Krakowa

_________________
Keep calm and carry on.

_________________
Keep calm and carry on.

o! pokrewna duszyczka! powiedz, powiedz, czy przepis od Gabrysi Borejko?
a tak mi wpadło teraz pod czaszkę, na którys wyjazd wykonam piernik staropolski, skubany im dłuzej przechowywany tym lepszy... taaak.

_________________
ಠ_ಠ Innego końca świata nie będzie.

Jak to rzekł Korupcyjny Piomic: "100 zł jest lżejsze od wszelkiego jedzenia"




Zmień towarzystwo. Kiedy kolejny raz jedziesz w Tatry ?

_________________
"Stary jestem, mam sklerozę, czas umierać" 09.IX.2006 - rozstaj dróg w Dolince za Mnichem

"Stałem się nowym użytkownikiem ale ten nowy też musi posta napisać"

na górskie upały lepsze jest zimne piwko