Forum portalu turystyka-gorska.pl

witam,
mam pytanie. Jadę na długi łikend listopadowy w Tatry z przyjaciółmi :) możecie polecić jakąś ogólnodostępna jaskinie oprócz Mroźnej i Mylnej no i oprócz takich, w których trzeba używać lin. Chodzi mi o coś takiego jak np Mylna.
z góry dziękuję

_________________
"Żeby osiągnąć szczyt nie zawsze trzeba wchodzić pod górę..."

Zmacaj w Empiku książkę 'Jaskinie' wyd. Carta Blanca. Tam masz większość jaskini polskich opisanych.

Niestety, ale nie ma. W pobliżu Mylnej są Obłazowa Jama, czy Raptawicka, jednak są to jaskinie krótkie, choć ciekawe.
W Tatrach Bielskich jest Jask. Bielska, najciekawsza z dostępnych turystycznie pod względem szaty naciekowej.

Kiepska jest ta książka, są w niej przedruki z lat 70

_________________
MOTYLA NOGA

Lepiej skoczyć do J. Ważeckiej, nie jest dużo dalej ale jest ciekawa i b. ładna. I parking nie kosztuje 5€. Albo do Demianowskich, zależy z której strony się jedzie w Tatry

_________________
MOTYLA NOGA

Dodałbym, że na terenie Tatr.
Bo na Słowacji całkiem niedaleko jest kilka innych znacznie ładniejszych.

wielkie dzięki za podpowiedzi. Chyba wybiorę się do empiku i kupię sobie tą książkę, którą polecał Do-misiek

_________________
"Żeby osiągnąć szczyt nie zawsze trzeba wchodzić pod górę..."

Jeśli chodzi o Jaskinie na Słowacji to polecam tą stronę:
http://www.ssj.sk/jaskyne/spristupnene/?lang=pl
Czasami są błędy w tłumaczeniu na polski, ale generalnie to bardzo dobre źródło informacji.

Słowacja ... jak napisane przez Trauma_

Nie kupuj. Najpierw przeglądnij

Trauma, masz na oku lepiej zrobioną tj. bardziej aktualną książkę dot. jaskiń? Z chęcią bym się z nią zapoznała skoro mówisz, że w tej mogą być takie stare opisy.

Zakładam, że Adii1983 wybiera się na północną stronę Tatr, gdyż do tamtejszych na Słowacji, jest dość daleko

Na razie na rynku nie ma książki w miarę aktualnej ale wiem, że moja promotorka ma coś napisać (pozdrowienia dla Pani dr!) co nie zmienia faktów, że w tej książce jest kupa nieaktualnych wiadomości (!) - jak chce wiedzieć coś aktualnego polecam kwartalnik TATRY ---> http://www.tatry.tpn.pl/11/tatry_11.pdf



No to niestety... najlepszym wariantem jest J. Mylna.

_________________
MOTYLA NOGA

wiesz jdziemy samochodem wiec problemem dla nas raczej nie bedzie podjechanie do dalszej jaskini ale jesli mowisz ze lepiej skoczyc do Wazeckej to chyba tak zrobimy a pozniej bedziemy myslec o innych

_________________
"Żeby osiągnąć szczyt nie zawsze trzeba wchodzić pod górę..."

ale jest jeszcze taka opcja, że pojdziemy do Mylnej zwiedzić nieoznakowane korytarze... z tego co wiem to wszystkie są ślepe ale ktoś mi mówił, że warto... :)

_________________
"Żeby osiągnąć szczyt nie zawsze trzeba wchodzić pod górę..."

Ja Ważeckiej nie proponowałem , osobiście zdecydowałbym sie bardzie na Demianowskie...Wolności i Lodową. Bielska też nie jest złym pomysłem, tym bardziej, ze potem można zrobić wypad do Dol. Kieżmarskiej.


Zdecydowanie są tego warte, ale wydaje mi sie, ze chyba sa oznakowane.
Poleca tez te krótkie: Obłazową, gdzie trza sie, co nieco poczołgać (fajne "zaciski" ) oraz Raptawicka, gdzie dojście do niej jest techniczne z łańcuchami. Jednak jak będzie śnieg, to trza uważać, bo miejsce lotne.

Problem taki, że Demianowskia J. Lodowa jest już zamknięta a Demianowska J. Wolności od połowy listopada - a J. Vażecka jest otwarta do grudnia. Żeby wejść potrzeba minimum 4 osoby (w każdej słowackiej jaskini).

Tu poczytasz więcej o jaskiniach: http://www.ssj.sk/jaskyne/spristupnene/ ... -poriadok/

Jest jeszcze nowootwarta Staniszowska Mała.

_________________
MOTYLA NOGA

noo fakt, to jest problem

Może go stać i zapłaci za indywidualne wejście

_________________
MOTYLA NOGA

Zdecydowanie są tego warte, ale wydaje mi sie, ze chyba sa oznakowane.
Poleca tez te krótkie: Obłazową, gdzie trza sie, co nieco poczołgać (fajne "zaciski" :mrgreen: ) oraz Raptawicka, gdzie dojście do niej jest techniczne z łańcuchami. Jednak jak będzie śnieg, to trza uważać, bo miejsce lotne. :wink:[/quote]


w Obłazowej i Raptowickiej już bylem i bardzo mi się pdobały. Obłazowa dlatego, że było sporo czołgania :D a Raptowicka bo fajne dojście jest do niej z tym, że jak jest mokro to mogą być problemy z przejściem z łancuchów na drabinkę :)

_________________
"Żeby osiągnąć szczyt nie zawsze trzeba wchodzić pod górę..."

J. ObłazKowa! Od obłazków - nie żebym się czepiała....

J. Obłazowa też jest, można ją zwiedzić i znajduje się w Kotlinie Nowotarskiej.

_________________
MOTYLA NOGA

Trauma rzeczywiście masz racje :)

_________________
"Żeby osiągnąć szczyt nie zawsze trzeba wchodzić pod górę..."

Słuszna uwaga

W końcu o J. Obłazkowej pisałam w pracy dyplomowej

_________________
MOTYLA NOGA