Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zimowe wejście czy wejście w zimowych warunkach
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=1146
Strona 1 z 1

Autor:  ekspres [ Pt gru 30, 2005 11:31 pm ]
Tytuł: 

Duszak47 napisał(a):
Nie ma takiego pojęcia jak – Zimowe wejście!! Są jedynie wejścia w zimowych warunkach!


Tu to sie chyba nie zgodze. Na same Rysy dla przykladu zima nalezy isc wewnatrz żlebu pod Rysami a nie jego prawym wybrzuszeniem (tam gdzie latem sa lancuchy); inny przyklad: Zimowe drogi na Giewont (Żleb Szczerbów i Droga Ślązaków) - myslę, że niewiele osób poszloby tam latem (wspinanie po prawie pionowych trawkach to żadna przyjemność), a zimą właśnie są to świetne drogi.

Autor:  Duszak47 [ So gru 31, 2005 12:00 am ]
Tytuł: 

Przeczytaj jeszcze raz to co ja napisałem, a następnie swoją odpowiedź.
------------------------------------------------------------
Ps.
ekspres napisał(a):
Tu to sie chyba nie zgodze. Na same Rysy dla przykladu zima nalezy isc wewnatrz żlebu pod Rysami a nie jego prawym wybrzuszeniem (tam gdzie latem sa lancuchy)


A co do tego - to właśnie tędy szliśmy kilka dni temu bo była to najlepsza droga - co zresztą potwierdził koleś z topru jak z nim rozmawialiśmy już pod zejściu w schronisku!

pozdro

Autor:  ekspres [ So gru 31, 2005 12:08 am ]
Tytuł: 

Jak dla mnie to zimowe wejscie droga dostepna latem faktycznie moze byc nazwane wejsciem w warunkach zimowych. Ale wejscie droga ktora jest wyznaczona i powtarzana tylko w zimie to wlasnie wejscie zimowe!

Autor:  Duszak47 [ So gru 31, 2005 12:12 am ]
Tytuł: 

Hehe - nie o to w tym chodzi - dalej idziesz złym tropem:D

Autor:  ekspres [ So gru 31, 2005 12:13 am ]
Tytuł: 

Duszak47 napisał(a):
Hehe - nie o to w tym chodzi - dalej idziesz złym tropem:D

Jakos nie moge zalapac twojego toku myslenia... :/

Autor:  Duszak47 [ So gru 31, 2005 12:20 am ]
Tytuł: 

To nie jest tylko mój tok myślenia - ale również profesjonalnych alpinistów!!

Chodzi o to że nie ma czegoś takiego jak zimowe wejście - jest tylko wejście w zimowych warunkach.

Bo czy można bybyło nazwać zimowym wejściem - wejście które odbyło się w letnich warunkach??

Autor:  ekspres [ So gru 31, 2005 12:32 am ]
Tytuł: 

Duszak47 napisał(a):
Bo czy można bybyło nazwać zimowym wejściem - wejście które odbyło się w letnich warunkach??


To wedlug mnie jest czepianie sie slow - logiczne wprawdzie, ale czepianie :)

Jezeli ktos zrobi droge zimowa latem, to chyba mozna powiedziec (zwlaszcza jesli mamy doczynienia ze wspinaczka) ze zrobil inna droge co nie?

Autor:  Duszak47 [ So gru 31, 2005 12:44 am ]
Tytuł: 

ekspres napisał(a):
Duszak47 napisał(a):
Bo czy można bybyło nazwać zimowym wejściem - wejście które odbyło się w letnich warunkach??


To według mnie jest czepianie się slow - logiczne wprawdzie, ale czepianie :)

Jezeli ktos zrobi droge zimowa latem, to chyba mozna powiedziec (zwlaszcza jesli mamy doczynienia ze wspinaczka) ze zrobil inna droge co nie?


Wybacz ele teraz to ja Ciebie nie kapuje:D:D
Albo sobie zemnie robisz jaja albo ja nie wiem :D

Wybij sobie po prostu z głowy tą drogę. Bo nieważne jest to czy ona jest letnia czy zimowa - teoretycznie nie ma letnich i zimowych dróg. Każdą drogę na którą można wejść latem - można wejść także zimą i odwrotnie.

A co do czepiana się słówek - to nie mam pojęcia dlaczego tak uważasz!
Po prostu chyba dalej mnie nie rozumiesz!

Autor:  pol-u [ So gru 31, 2005 7:17 am ]
Tytuł: 

W zasobach słownikowych górskiej "gwary" istnieje pojęcie WEJŚCIE ZIMOWE. Można go spotkać w conajmniej 1000 książkach z gruntu: Tatr, Alp, Himalajów, Karakorum i innych gór. Pojęcie WZ ma na celu zaakcentowanie, że przejście danego wariantu odbyło się w określonych granicach kalendarzowych. Przecież każdy wie, ze datowanie zimy na użytek górski znacznie odbiega od kalendarza uzywanego w dolinach. Dotyczy to także Tatr. Czyli "słownikowo" WZ to wejscie w granicach kalendarzowych tatrzańskiej zimy.

A pojecie WEJŚCIA W WARUNKACH ZIMOWYCH w moim rozumieniu ładnie opisuje np. wejście na MSW w sierpniu podczas śnieżnej zadymki...
Definicyjnie nie jest to wejście zimowe.
(prawda Dresik? :D )

pozdr.

Autor:  hwyhobo [ So gru 31, 2005 8:21 am ]
Tytuł: 

Moze byloby latwiej, Panowie, gdybyscie rozdzielili pojecia "wejscie zimowe" i "droga zimowa". Wiem ze "wejscie zimowe" uzywa sie w obydwu znaczeniach, ale skoro upieracie sie przy wlasnej interpretacji semantycznej, moze taki podzial by pomogl.

Autor:  Gość [ So gru 31, 2005 11:27 am ]
Tytuł: 

pol-u i hwyhobo mnir rozumieja, i ja tez sie z nimi zgadzem

Autor:  ekspres [ So gru 31, 2005 11:28 am ]
Tytuł: 

Anonymous napisał(a):
pol-u i hwyhobo mnir rozumieja, i ja tez sie z nimi zgadzem


to ja, sorki

Autor:  Duszak47 [ So gru 31, 2005 12:37 pm ]
Tytuł: 

pol-u napisał(a):
W zasobach słownikowych górskiej "gwary" istnieje pojęcie WEJŚCIE ZIMOWE. Można go spotkać w conajmniej 1000 książkach z gruntu: Tatr, Alp, Himalajów, Karakorum i innych gór. Pojęcie WZ ma na celu zaakcentowanie, że przejście danego wariantu odbyło się w określonych granicach kalendarzowych. Przecież każdy wie, ze datowanie zimy na użytek górski znacznie odbiega od kalendarza uzywanego w dolinach. Dotyczy to także Tatr. Czyli "słownikowo" WZ to wejscie w granicach kalendarzowych tatrzańskiej zimy.

A pojecie WEJŚCIA W WARUNKACH ZIMOWYCH w moim rozumieniu ładnie opisuje np. wejście na MSW w sierpniu podczas śnieżnej zadymki...
Definicyjnie nie jest to wejście zimowe.
(prawda Dresik? :D )

pozdr.


Co do pojęcia WEJŚCIE ZIMOWE to dokładnie o tym mówiłem czyż nie??

Natomiast jeżeli chodzi o pojęcie WEJSCIE W ZIMOWYCH WARÓNKACH - to się z tobą niestety nie zgodze. Sam napisałeś że :datowanie zimy na użytek kalendarza znacznie odbiega od kalendarza używanego w dolinach " - dodam jeszcze że nie chodzi tu tylko o to że w górach mamy wcześniej zime - zdarza się tak że gdy mamy już kalendarzową zimę w górach nie ma jeszcze śniegu, są po prostu nadal warunki letnie (półletnie). Dlaego aby zdefiniować czym jest zimowe wejście alpiniści posługują się określeniem "wejscia w zimowych warunkach". Bo czy według was wejście 22 grudnia w warunkach letnich było by wejściem zimowym??

------------------------------------------------------------------------------

hwyhobo napisał(a):
Moze byloby latwiej, Panowie, gdybyscie rozdzielili pojecia "wejscie zimowe" i "droga zimowa". Wiem ze "wejscie zimowe" uzywa sie w obydwu znaczeniach, ale skoro upieracie sie przy wlasnej interpretacji semantycznej, moze taki podzial by pomogl.


Co do twojego posta szanowny Hwyhobo - to nie Panowie - tylko pan Expres.

ekspres napisał(a):
pol-u i hwyhobo mnir rozumieja, i ja tez sie z nimi zgadzem


A co do tego co napisałeś ty Expres to nie mam pojęcia dlaczego się z nimi zgadzasz jak twoja interpretacja pojęcia wejścia w zimowych warunkach była zupełnie inna!
Chyba dlatego żeby się zasłonić czyimiś plecami!

Autor:  ekspres [ So gru 31, 2005 12:43 pm ]
Tytuł: 

Duszak47 napisał(a):
[A co do tego co napisałeś ty Expres to nie mam pojęcia dlaczego się z nimi zgadzasz jak twoja interpretacja pojęcia wejścia w zimowych warunkach była zupełnie inna!
Chyba dlatego żeby się zasłonić czyimiś plecami!


Nie inna, a inaczej ujeta; po prostu napisali to co ja chcialem slowami zrozumialymi dla ciebie.

Nie sadze aby bylo sie tak na prawde o co spierac. Nikt z nas nie robi wyczynow ktore bylyby kwestionowane na miedzynarodowym forum w kategori letnie/zimowe wejscie.

Autor:  Duszak47 [ So gru 31, 2005 12:59 pm ]
Tytuł: 

ekspres napisał(a):
Duszak47 napisał(a):
[A co do tego co napisałeś ty Expres to nie mam pojęcia dlaczego się z nimi zgadzasz jak twoja interpretacja pojęcia wejścia w zimowych warunkach była zupełnie inna!
Chyba dlatego żeby się zasłonić czyimiś plecami!


Nie inna, a inaczej ujeta; po prostu napisali to co ja chcialem slowami zrozumialymi dla ciebie.

Nie sadze aby bylo sie tak na prawde o co spierac. Nikt z nas nie robi wyczynow ktore bylyby kwestionowane na miedzynarodowym forum w kategori letnie/zimowe wejscie.


Nie nie Expres napisałeś coś zupełnie innego niż kolega pol-u!
Co zresztą zauważył sam hwyhobo i napisał aby nie mylić pojęć!

Tak więc co najwyżej koledzy napisali to co byś chciał, abyś sam wcześniej napisał - a nie to co napisałeś i o co Ci chodziło.

Swoją drogą to chyba jesteś wszechobecny na tym forum;) - dodam jeszcze że jesteś bardzo szybki:D

Pozdro dla wszystkich i zapraszam do przeczytania artykuły z mojej (naszej) tegorocznej wyprawy Aslpejski Guiness 2005
http://www.wyprawy.org/guiness/guiness.php

I zapraszam także na przed - przed premierę naszej kolejnej wyprawy:
http://www.wyprawy.org/2006/duszakteam.htm

Jeszcze raz pozdrawiam
Duszak47

Autor:  pol-u [ So gru 31, 2005 1:15 pm ]
Tytuł: 

Duszak47
Tak, wejscie 22 grudnia, bez względu na to czy jest śnieg czy go nie ma, czy swieci słońce czy nie, czy jest plus 20 czy minus 50...etc- definicyjnie jest wejściem zimowym. (jeśli w danych górach w owej chwili panuje kalendarzowa zima).

pozdr.

Autor:  Duszak47 [ So gru 31, 2005 1:34 pm ]
Tytuł: 

pol-u napisał(a):
Duszak47
Tak, wejscie 22 grudnia, bez względu na to czy jest śnieg czy go nie ma, czy swieci słońce czy nie, czy jest plus 20 czy minus 50...etc- definicyjnie jest wejściem zimowym. (jeśli w danych górach w owej chwili panuje kalendarzowa zima).

pozdr.


Własnie dlatego istnieje pojęcie wejścia w zimowych warunkach aby dokładnie zdefiniować jakie to naprawdę było wejście.

Jeżeli powiesz doświadczonemu alpiniście że masz zaliczone zimowe wejście na Gerlach, a następnie on dowie się że nie było śniegu to Cię wyśmieje.

Dlatego właśnie aby było jasne w jakich warunkach przyszło się nam wspinać - fachowo używa się pojęcia Wejścia w zimowych warunkach, a nie zimowego wejścia.

Czy to naprawdę jest takie rudne do zrozumienia??

Autor:  don [ So gru 31, 2005 1:49 pm ]
Tytuł: 

Wszystkie Encyklopedie himalaizmu podają :
pierwsze wejście i
Pierwsze wejście zimowe{ kalendarzowo)

Wejścia zimowe w Himalajach to przecież Polska Specjalność.

Trudno porównywać warunki zimowe w Himalajach i w Tatrach.

Autor:  pol-u [ So gru 31, 2005 2:03 pm ]
Tytuł: 

Duszak47
Nie, nie jest to trudne do zrozumienia. Chwała alpinistom, którzy szczegółowo definiują warunki swoich zimowych wejść i wspomagają się dodatkowymi określeniami.
Jestem pewien, że jako człowiek gór, znasz z autopsji i z literatury przypadki, gdy alpiniści celowo robili drogę w ramach kalendarzowej zimy a w warunkach iście wiosennych- tylko po to aby wariant został zaliczony i skatalogowany jako wejście zimowe. I tak też zawsze były takie przejscia klasyfikowane.

Autor:  tomek.l [ So gru 31, 2005 2:22 pm ]
Tytuł: 

Pasjonują mnie takie "akademickie dyskusje" dlatego wydzielam do osobnego wątku :wink:

Autor:  DraQs [ So gru 31, 2005 2:30 pm ]
Tytuł: 

pol-u napisał(a):
Duszak47
Nie, nie jest to trudne do zrozumienia. Chwała alpinistom, którzy szczegółowo definiują warunki swoich zimowych wejść i wspomagają się dodatkowymi określeniami.
Jestem pewien, że jako człowiek gór, znasz z autopsji i z literatury przypadki, gdy alpiniści celowo robili drogę w ramach kalendarzowej zimy a w warunkach iście wiosennych- tylko po to aby wariant został zaliczony i skatalogowany jako wejście zimowe. I tak też zawsze były takie przejscia klasyfikowane.

I odwrotnie, czasmi wejścia w zimowych warunkach nie są zaliczane jako zimowe, bo odbyły się 20 grudnia (był tu gdzieś chyba nawet opis takiego przypadku). Dlatego wydaje mi się, że wejście zimowe a wejście w zimowych warunkach to dwa określenia, będące "obok" siebie, ale mające też część wspólną. Ale obydwa mają swój sens.

Autor:  pol-u [ So gru 31, 2005 2:34 pm ]
Tytuł: 

W rzeczy samej.

Autor:  ekspres [ So gru 31, 2005 2:38 pm ]
Tytuł: 

Zgodze sie, wejscie w zimowych warunkach moze nie byc wejsciem zimowym gdy nie mamy kalendarzowej zimy... bylo kilka takich przypadkow w historii alpinizmu

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/