Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Spływ Dunajcem - pytanie o logistykę
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=11838
Strona 1 z 1

Autor:  Gustaw [ Pn lip 11, 2011 5:35 pm ]
Tytuł:  Spływ Dunajcem - pytanie o logistykę

Poszukałbym info na forum ale ... opcja "szukać" szwankuje ...
:lol:

Pod koniec lipca chcemy spędzić kilka dni objeżdżając okolice Krakowa, potem może dalej na południe, Pieniny, Spisz itp itd.
Wszystko zależy od pogody, chęci i czasu ...
Muszę moim kobitom zapewnić jakieś atrakcje no i chciałem m.in. zabrać je na spływ Dunajcem (bo to zawsze jednak cosik innego). Sam lata temu "spłynąłem" i dla córki lat 11 powinna to jeszcze być jakaś atrakcja. Przynajmniej tak mi się wydaje a jak będzie naprawdę to się dowiemy za dwa tygodnie ...

Będziemy autem a pytanie jest jak to optymalnie zorganizować i jak to logistycznie obecnie wygląda (bo to co było 15 latemu mogło się nieco zmienić).
Czy można ot tak sobie przyjechać do Sromowców czy też trzeba rezerwować ?
Czy jest jakaś konkurencja czy też jest na to monopol jak kiedyś ?
Gdzie lepiej pozostawić auto i jak obecnie wygląda transport pomiędzy początkiem i końcem spływu ? Kiedyś kursował jakiś autobus.

Będę wdzięczny za wszelkie info i rady ...

Autor:  Gustaw [ Pn lip 11, 2011 5:49 pm ]
Tytuł: 

No niby jest ta strona ...
http://www.flisacy.com.pl
Bardzo pomocna, cennik, galerie itp itd
Jest też info o dojazdach ale jeśli rozumię dobrze to po "spłynięciu" pozostaje pwrót PKSem ...
http://www.flisacy.com.pl/page,22
Czyli przez te 15-20 lat nic się nie zmieniło ... ?

Autor:  Yanoosh [ Pn lip 11, 2011 5:49 pm ]
Tytuł: 

Pytasz o spływ pontonowy czy tratewką z flisakiem ?

Autor:  Gustaw [ Pn lip 11, 2011 5:56 pm ]
Tytuł: 

Tratewką ... lajtowo ... co by mi potem żona przez lata nie wypominała, że na jej życie dybię (jak to było po Żlebie Kulczyńskiego) ... jakbym był tam sam z córką to pewnie skusilibyśmy się na pontony albo jakieś kajaki ...
:lol:

Autor:  Auralis [ Wt lip 12, 2011 1:42 am ]
Tytuł: 

Z tego co pamiętam (a było to z 5-6 lat temu), w sezonie na zmotoryzowanych spływaczy czekają busy pienińskich górali, dla których priorytetem jest zawieźć klientów tanio, szybko i w komfortowych warunkach.... ;)

Autor:  Basia Z. [ Wt lip 12, 2011 7:09 am ]
Tytuł: 

Można samochód zostawić na parkingu w Szczawnicy i całą rodzina pojechać busem do Sromowiec na start spływu, a można odwrotnie - zostawić samochód w Sromowcach, spłynąć a potem kierowca busem jedzie po samochód. W jednym i drugim miejscu są duże parkingi, nie pamiętam ile płatne.
To drugie zajmie odpowiednio więcej czasu.
To jaką przyjmiecie logistykę zależy od miejsca noclegu i od tego co chcecie robić potem, bo sam spływ to raptem 1,5 - 2 godz.
W Szczawnicy jest mnóstwo możliwości spędzenia czasu. Można np. pożyczyć rowery i pojechać sobie do Czerwonego Klasztoru Drogą Pienińską, bardzo przyjemna przejażdżka wzdłuż Dunajca (ok. 3 godz.), można wjechać na Palenicę i przejść grzbietem, spacerem aż do Wąwozu Homole (ok. 4-5 godz.).
W wakacje na spływie nie powinno być tłoku.
Na spływie byłam z wycieczką niemal równy rok temu, w lipcu 2010 i byliśmy jedyną grupą, a flisacy czekali na klientów.
Nie zaszkodzi zatelefonować rano jak sytuacja wygląda w danym dniu.

Sam spływ to mnie raczej nie porwał, nudno było, ale ja to pewnie jestem zblazowana.

Parę zdjęć ze spływu - od tego zdjęcia dalej:

https://picasaweb.google.com/Torojaga/W ... 4007587794

B.

Autor:  Gustaw [ Wt lip 12, 2011 10:16 am ]
Tytuł: 

Dzięki za info ...
Głównie bałem się, że trzeba będzie liczyć na tzw. komunikację publiczną czyli na te kilka kursów dziennie PKSem ... to byłaby masakra i pewnie większa atrakcja niż sam spływ ... tylko mogłoby się to skończyć rozwodem ... miałem tego posmak na parkingu na lotnisku w Maladze wracając w zeszłym roku z Costy ... oznaczenia był do d**y więc potem zapieprzaliśmy z walizami przez cały ten ich gigantyczny parking, Gustawa szlag trafił i zacżął bluzgać po angielsku ... :lol:
Dlatego wolę się przygotować co by uniknąć ... no jakby to określić ... niepotrzebnych scen na parkingach ... czy na przystankach PKSu ... :lol:

Dzięki za inne propozycje. Myślę, że rano we czwartek 28 lipca (lub w piątek) ruszymy z Dobczyc tak pi razy drzwi na południe, zahaczymy o jakiś Wiśnicz, dojedziemy do Sromowców, spłyniemy, wrócimy po auto, coś tam jeszcze zaliczymy, na nocleg zatrzymamy się Nowy Sączu w jakimś hotelu bo mamy odwiedzić naszych znajomych z UK co się do Sącza przeprowadzają. Pozkażą nam swoje nowe mieszkanie i wieczór zakończymy przy kielichu i korytku świniowym w jakiejś lokalnej karcmie ... potem w nocy będę rzygał po tłustym mięsiwie i nadmiarze łąckiej a na drugi dzień na mega kacu :wink: ruszę dalej na południe, jak pogoda pozwoli, gdzieś pewnie na Spisz ... wytrzeźwieć ... może wpadniemy do Słowackiego Raju, może wjedziemy na Łomnicę, może Jaskinię Bielską zwiedzimy, Kieżmark czy Lubownię ... wybór jest szeroki tylko czasu będzie mało ...
Potem musimy gdzieś zanocować, ale jeszcze nie wiemy gdzie, a następnego dnia (pewnie to będzie sobota 30 lipca) będziemy musieli zacząć się ewakuować pod Pilsko bo w niedzielę czeka nas "zjazd rodzinny" ...
:lol:

Dzieki za info o busach bo to kluczowa sprawa ... nie chcę potem sam zap**lać przez Trzy Korony do Sromowców po auto ... dziewczyny zostawię w Krościenku czy Szczawnicy bo po cholerę mamy wszyscy jechać po auto ...

Dokąd lepiej dopłynąć ?
Do Krościenka czy Szczawnicy ?
Chyba w naszym wypadku cenowo i logistycznie lepiej zakończyć spływ w Szczawnicy chyba, że są jakieś niesamowite cuda na tym ostatnim odcinku ...

Gustaw

Auralis napisał(a):
dla których priorytetem jest zawieźć klientów tanio, szybko i w komfortowych warunkach....

Aluzju poniał ...
:lol:

Autor:  Basia Z. [ Wt lip 12, 2011 11:36 am ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Dzięki za inne propozycje. Myślę, że rano we czwartek 28 lipca (lub w piątek) ruszymy z Dobczyc tak pi razy drzwi na południe, zahaczymy o jakiś Wiśnicz,


Wiśnicz jest fajny, ale w środku w zamku nic nie ma.
To znaczy są ładne wnętrza, w nich sztukaterie, ale nie ma żadnych mebli ani wyposażenia. Muzeum ciągle na nie nie stać.
Sam Wiśnicz Nowy jako miasteczko jest uroczy.

W okolicy polecam też Lipnicę Murowaną - urocze miasteczko, kościółek cmentarny z listy UNESCO a na Rynku świetne lody.

Gustaw napisał(a):
dojedziemy do Sromowców, spłyniemy, wrócimy po auto, coś tam jeszcze zaliczymy,


Wydaje mi się ze nie warto się specjalnie spieszyć aby być z samego rana, w ubiegłym roku z dużą wycieczką zaczynałam spływ dopiero po 15 (z powodu awarii autobusu na trasie) i właśnie byliśmy sami.

Gustaw napisał(a):
na nocleg zatrzymamy się Nowy Sączu w jakimś hotelu bo mamy odwiedzić naszych znajomych z UK co się do Sącza przeprowadzają. Pozkażą nam swoje nowe mieszkanie i wieczór zakończymy przy kielichu i korytku świniowym w jakiejś lokalnej karcmie ... potem w nocy będę rzygał po tłustym mięsiwie i nadmiarze łąckiej a na drugi dzień na mega kacu :wink:


Co za czarnowidztwo ;)

Gustaw napisał(a):
ruszę dalej na południe, jak pogoda pozwoli, gdzieś pewnie na Spisz ... wytrzeźwieć ... może wpadniemy do Słowackiego Raju, może wjedziemy na Łomnicę, może Jaskinię Bielską zwiedzimy, Kieżmark czy Lubownię ... wybór jest szeroki tylko czasu będzie mało ...


Polecam również Lewoczę.

Gustaw napisał(a):
Potem musimy gdzieś zanocować, ale jeszcze nie wiemy gdzie, a następnego dnia (pewnie to będzie sobota 30 lipca) będziemy musieli zacząć się ewakuować pod Pilsko bo w niedzielę czeka nas "zjazd rodzinny" ...
:lol:


Pod Tatrami i w okolicach Słowackiego Raju miejsc nie brakuje.
Czym dalej od lokalnych atrakcji turystycznych tym tańsze.


Gustaw napisał(a):
Dzieki za info o busach bo to kluczowa sprawa ... nie chcę potem sam zap**lać przez Trzy Korony do Sromowców po auto ... dziewczyny zostawię w Krościenku czy Szczawnicy bo po cholerę mamy wszyscy jechać po auto ...


W Szczawnicy mają co robić.

Gustaw napisał(a):
Dokąd lepiej dopłynąć ?
Do Krościenka czy Szczawnicy ?
Chyba w naszym wypadku cenowo i logistycznie lepiej zakończyć spływ w Szczawnicy chyba, że są jakieś niesamowite cuda na tym ostatnim odcinku ...


Ja akurat tym razem (czyli rom temu) nie płynęłam do Krościenka, ostatnio ten odcinek "spływałam" dobrych kilkanaście lat temu, ale jakichś specjalnych atrakcji tam nie ma.
A sama Szczawnica też jest zdecydowanie ciekawsza niż Krościenko.
Bardzo ładna jest dzielnica zdrojowa.

Znowu podrzucę jakieś zdjęcia sprzed roku (odtąd dalej):

https://picasaweb.google.com/Torojaga/W ... 1338450082

Pozdrowienia

Basia

Autor:  Gustaw [ Wt lip 12, 2011 11:56 am ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Można samochód zostawić na parkingu w Szczawnicy i całą rodzina pojechać busem do Sromowiec na start spływu, a można odwrotnie - zostawić samochód w Sromowcach, spłynąć a potem kierowca busem jedzie po samochód. W jednym i drugim miejscu są duże parkingi, nie pamiętam ile płatne.
To drugie zajmie odpowiednio więcej czasu.

No tak to ma sens.
Lepiej zostawić auto w Szczawnicy ... tak zrobimy ... mniej potem czasu stracimy i moze jeszcze gdzieś się wybierzemy ... moze na te rowery ...
:D

Basia Z. napisał(a):
W okolicy polecam też Lipnicę Murowaną - urocze miasteczko, kościółek cmentarny z listy UNESCO a na Rynku świetne lody.

Świetnie się orientujesz co w trawie piszczy ... (tzn dwie panienki, 11 i 10 lat) ...

Basia Z. napisał(a):
Co za czarnowidztwo

No trochę przerysowałem ... ale jeść i pić będziemy ...
:lol:
Nie wiem jakie tam są knajpy ale musimy polegać na naszych znajomych.
Będziemy się trzymać centrum bo to ich mieszkanie podobno jest gdzieś tam właśnie w okolicach centrum. Dlatego najlepiej będzie jak się zatrzymamy gdzieś centralnie. Jeśli możecie polecić jakiś sprawdzony i nie za drogi hotel z parkingiem w centrum Sącza to byłoby super.

:)

Autor:  Basia Z. [ Wt lip 12, 2011 2:21 pm ]
Tytuł: 

Właśnie znalazłam, że Drogę Pienińską przysypała kamienna lawina:

http://korzar.sme.sk/c/5974333/chodnik- ... avina.html

B.

Autor:  Spiochu [ Wt lip 12, 2011 2:56 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Tratewką ... lajtowo ...


Dobry wybór. Odradzam spływ pontonem. Tylko się marznie przez godzinę.
Instruktorzy specjalnie zalewają lodowatą wodą w ramach "atrakcji", trzeba też wysłuchiwać zupełnie niezrozumiały pisków ze strony płci żeńskiej.
Dla miłośników adrenaliny to też żadna atrakcja. Dla mnie był to pierwszy spływ pontonem a nalezę do osób dosyć strachliwych. Mimo to spływ był po prostu nudny. Żeby uatrakcyjnić wycieczkę, próbowaliśmy nawet z kolegami rozbujać ponton żeby go wywrócić. Znudzony instruktor tylko się śmiał że i tak nam się nie uda.

Autor:  Gustaw [ Wt lip 12, 2011 3:45 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
Drogę Pienińską przysypała kamienna lawina

Ktoś się dowiedział, że się tam wybieram tylko za wcześnie odpalił ładunki ...
:lol:

Autor:  Yanoosh [ Cz lip 14, 2011 11:50 pm ]
Tytuł: 

Spiochu napisał(a):
Dobry wybór. Odradzam spływ pontonem. Tylko się marznie przez godzinę.


Jak się kuźwa nie macha pagajem to sie marznie.

Cytuj:
Instruktorzy specjalnie zalewają lodowatą wodą w ramach "atrakcji", trzeba też wysłuchiwać zupełnie niezrozumiały pisków ze strony płci żeńskiej.


Spływalismy Dunajcem w Boże Ciało ( jest to jeden z dwóch dni w roku kiedy flisacy nie płyną ) więc cała rzeka była nasza. Faktycznie często zalewaliśmy się wodą, ale po tym jak skakaliśmy do wody na łeb z pontonu w nieznanych sobie miejscach nie robiło to na nikim większego wrażenia a adrenaliny nie brakowało. Skoki do wody, próby wyrzucenia kogoś z 2 pontonu, wyścig o flakona na finiszu wszystko to sprawiło, że spływ po prostu sie udał.

Spiochu napisał(a):
Żeby uatrakcyjnić wycieczkę, próbowaliśmy nawet z kolegami rozbujać ponton żeby go wywrócić. Znudzony instruktor tylko się śmiał że i tak nam się nie uda.


Zatem cieńkie z Was bolki że Wam sie nie udało, ale przyznaję że to nie łatwa sprawa :) Jako, że wybraliśmy najkrutszą opcję spływu, bo co można kuźwa robić 6h w słońcu bez zupy chmielowej, nie zdąrzyliśmy zasmakować uczucia nudy a po powrocie busem do Sromowców i paru butelczynach złotego napitku wybraliśmy się wesołym vanem nowożeńców do parku linowego w Murzasichle ( 30 zł od głowy ). Naprawdę polecam Gustaw, zwłaszcza córze :)

Autor:  Darcio1985 [ Pn lip 25, 2011 11:32 am ]
Tytuł:  Pyatnie

Witam serdecznie. Mam prośbę o pomoc...
Będę niedługo w górach i zamierzam wybrać się na spływ. Będę wypoczywał w Zakopanem i niestety przyjeżdżam autobusem. Do Szczawnicy zamierzam dojechać do przystanku dworcowego. Czy daleko stamtąd będzie do postoju busów skąd będę mógł się dostać do Sromowców Niżnych?? I czy to jest dobre rozwiązanie czy jest jakieś lepsze??

Autor:  Basia Z. [ Pn lip 25, 2011 11:34 am ]
Tytuł:  Re: Pyatnie

Darcio1985 napisał(a):
Witam serdecznie. Mam prośbę o pomoc...
Będę niedługo w górach i zamierzam wybrać się na spływ. Będę wypoczywał w Zakopanem i niestety przyjeżdżam autobusem. Do Szczawnicy zamierzam dojechać do przystanku dworcowego. Czy daleko stamtąd będzie do postoju busów skąd będę mógł się dostać do Sromowców Niżnych??


Nie jest daleko, ale lepiej wysiąść wcześniej (jeżeli autobus tam staje), zaraz na brzegu Dunajca, obok dużego parkingu tam gdzie kończy się spływ.

B.

Autor:  Darcio1985 [ Pn lip 25, 2011 11:48 am ]
Tytuł: 

A czy na jakieś atrakcje można dodatkowo liczyć w Szczawnicy??

Autor:  Basia Z. [ Pn lip 25, 2011 12:47 pm ]
Tytuł: 

Darcio1985 napisał(a):
A czy na jakieś atrakcje można dodatkowo liczyć w Szczawnicy??


Pełno.
Np. wjazd kolejką krzesełkową na Palenicę, tam tor saneczkowy, pełno urządzeń dla dzieci.

B.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/