Forum portalu turystyka-gorska.pl

Witam Wszystkich,

pod koniec stycznia planuję wyjazd do Serbii na szczypiornistów i przy okazji chętnie zwiedziłabym jakieś tamtejsze góry. Czy ktoś z Was może bywał w tamtych okolicach? Gdzie można by było zrobić jakiś jedno- dwu- dniowy wypad, żeby nie telepać się samochodem przez całą Serbię? Biorac pod uwage zimowe warunki i brak ciezkiego sprzetu.

Na forum znalazłam jedynie relację Dziku ze zdobycia Madżur. Ale na mapie google to jakieś 5 h jazdy z Belgradu. Trochę daleko...

ps. Sorki, jeśli temat już został gdzieś podjęty, ale nie mogę nic znaleźć ...

Jeden dzień... zwiedź Belgrad... Jest fajny...

Możesz próbować z parkiem Fruska Gora (pewnie z górami w Twoim wyobrażeniu to ma wspólną tylko nazwę bo są niziutkie, ale latem jest tam ślicznie i pewnie zimą w miarę bezpiecznie). Pewnie śliczne jeziorka się trochę pochowają pod śniegiem... Na pewno jeśli blisko Belgradu - polecam.

Dokładnie tak jak wyżej zwiedź Belgrad. Jest tam w sumie wzgórze z widokiem na miasto i jakaś wieża

Jedziemy na tydzień. Planowałam, że Belgrad mogę sobie pozwiedzać w przerwach między meczami a dwa wolne dni można by było wykorzystać inaczej. A jak inaczej, jak nie wypad w jakieś górki ?:D Wiem, że dwa dni to mało, ale może warto gdzieś podjechać?

Możesz wyskoczyć na Trem w Suvej Planinie - piękna góra, moim zdaniem warto podskoczyć jeśli masz tyle czasu. Jest tam też dość sensownie położone niewielkie schronisko w razie czego.

Dzieki! Fajnie byloby cos skombinowac jak jest okazja. Pewnie do Serbii to juz sie predko nie wybiore.

XAP,

a czy mogbys mi napisac cos wiecej np. skad startowac na trase? ile sie tam idzie? zeby wiedziec o ktorej wyruszyc ewentuanie z Belgradu (z mapy google wynika ze z 3h do Gornja Studena Централна Србија) bo jak szperam w necie to kiepsko z informacjami na ten temat...

Nie wiem czy jedziesz samochodem, czy komunikacją lokalną ?
Najlepszy i standardowy punkt startowy to Bojanine vode, to jest jakieś 4 km od Górnej Studenej o której piszesz. Ok. 25 km od Niszu.

Do Niszu z Belgradu jest zdaje się autostrada czy przynajmniej dwupasmówka, ale ile się jedzie w praktyce nie mam pojęcia, pociąg jedzie 4h.

BTW przeglądając szybko serbskie fora zorientowałem się że "niewielkie schronisko" o którym pisałem spaliło się w mędzyczasie, stoi teraz trochę większe. Szukaj 'planinarski dom Studenac - Bojanine vode'.

Tu masz pare linków żeby zorientować się w charakterze gór i trasy.
Sama góra to przepiękny grzbiecik, z jednaj strony łagodny, z drugiej podcięty pionami trochę w stylu powiedzmy Tatr Zachodnich.

http://www.suvaplanina.com/Zimski_uspon_na_Trem.htm
http://www.suvaplanina.com/galerija_sli ... ,_Trem.htm

Co do czasu przejścia, to mam nadzieję że jeśli wybierasz się w zimie, to wiesz o co w tym chodzi i jak się mają czasy zimowe do letnich oraz w zależności od wiatru, ilości śniegu i temperatury? Wycieczka na pewno do zrobienia w jeden dzień przy noclegu w schronisku - ale oczywiście zależy od trasy (sam Trem czy też Sokolov kamen), grupy, kondycji warunków. Myśmy tam byli nie w zimie i szli od innej strony.

Tutaj też podrzucam konkretne linki z opisami i podanymi czasami(letnimi), ostatnie 2 strony po angielsku i jest nawet wrzucony skan mapy.

http://www.stazeibogaze.info/2010/01/18 ... ojan-voda/

http://www.stazeibogaze.info/2010/01/18 ... ojan-voda/

http://mirjanaperic.atspace.com/trem.html

http://www.niscafe.com/index.php/nis-by ... -trem.html

http://www.summitpost.org/suva-planina/483680

http://www.summitpost.org/trem/484857


Pozdrowienia!

Wielkie dzięki!!

Jeśli pojedziemy, to na 100 proc. samochodem, więc nie będzie problemu z podjechaniem gdzieś na trasę. Górka faktycznie pięknie wygląda. Nawet zimą lepiej niż latem Tereny trochę przypominają mi Bieszczady, które - wstyd się przyznać, ale po raz pierwszy - odwiedziłam w tym roku.

Nie mam doświadczenia z linami, uprzężami itd. w zimowych warunkach. Patrząc jednak na zdjęcia wydaje mi się, że kijki i raki wystarczą żeby wspiąć się na Trem. Czy głupio mi się wydaje? Nie chcę się tez wypuścić z przysłowiową motyką

pozdr!

to uważajcie na prędkość. W Serbii w większości miejsc jest ograniczenie do 50/60km i wszędzie na drogach policja mierząca prędkość. Jadąc z Czarnogóry do Belgradu lokalny autokar (a dodam, że był nowiutki) jechał z prędkością nie większą niż 60km/h. Podróż dłużyła się niemiłosiernie i przez całą drogę żałowaliśmy z kumplem, że nie wybraliśmy jednak pociągu.

Co do serbskich gór, to tylko przejeżdżałam przez jakiś ośrodek (coś a'la nasze Zakopane), położone w górzystym terenie z dobrze rozwiniętą infrastrukturą turystyczną, ale nie mogę sobie niestety nazwy przypomnieć.

Dzięki. Będziemy uważać w takim razie na drogówkę. 50/60 km/h (?!). Kolega zwariuje ;p

Znajomi, którzy przez Serbię przejeżdżali samochodem również narzekali, że nie dało się pocisnąć samochodem. A tamtejsza policja jest cięta na kierowców spoza Serbii czy ogólnie szeroko pojętych Bałkanów.

W takim razie czas dojazdu troche by nam sie zwiekszyl...:/

Jak "nasza" Krzesanica. Faktycznie, ogromne podobieństwo do Tatr Zachodnich.