Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zaginął Marcin Kuffel (czariot? chariot?)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=12756
Strona 6 z 10

Autor:  chief [ Pn gru 26, 2011 12:07 am ]
Tytuł: 

Szkoda chłopaka, choć osobiście go nie znałem, to jednak lubiłem.
Współczuję też bardzo rodzinie, dla której przez wiele lat, a może już nigdy Wigilia, nie będzie dawna Wigilią.

Jednak, dopóki nie ma ciała, zawsze jest ta iskierka nadziei, którą ja mam.

Autor:  Staszko [ Pn gru 26, 2011 12:59 am ]
Tytuł: 

Kilerusie sporo osób pewnie myśli podobnie jak ty, ale się nie wypowiada ,zresztą pewnie wiesz dlaczego. Ja osobiście faceta nie znałem ale też mnie jakoś dotkneła ta strata. Wydaje mi się że więcej niż te trafne dyrdymały będzie przemawiać teraz cisza, której wielu z nas szuka w górach, a on ją może włąsnie znalazł.

Autor:  tomek.l [ Pn gru 26, 2011 1:42 am ]
Tytuł: 

Forum Brytana może bywa i chamskie ale w takich przypadkach zawsze potrafią się tam zachować. Tego brakuje forom turystycznym.
Jeden post Wojteka $więcickiego, który zapamiętałem.
http://wspinanie.pl/forum/read.php?4,44 ... msg-443362

Autor:  swi7ch [ Pn gru 26, 2011 4:00 am ]
Tytuł: 

Nie sądzę, aby Chariot miał coś przeciwko analizowaniu tej sytuacji i kilku jej wariantów, aby była z tego nauka na przyszłość dla innych. Sam zresztą rozważał inne przypadki na tym forum.

Autor:  raffi79. [ Pn gru 26, 2011 10:07 am ]
Tytuł: 

Maciej_Zimowski napisał(a):
Można było odpowiedzieć rzeczowo albo zignorować



To nie pisz bzdur.


Maciej_Zimowski napisał(a):
śmieszne i głupie.



Jest to śmieszne dla Ciebie. Nie wiem co tym postem chciałeś wnieść domyślam się że większość Cię poprze. A tu zong.. Że skoczymy na Marcina itp. Myślę że trochę pojechałeś po bandzie i tyle.
Nie dziw się że potem kolejne osoby jeżdżą po Tobie skoro tak się zachowujesz.

Autor:  chief [ Pn gru 26, 2011 10:26 am ]
Tytuł: 

swi7ch napisał(a):
Nie sądzę, aby Chariot miał coś przeciwko analizowaniu tej sytuacji i kilku jej wariantów, aby była z tego nauka na przyszłość dla innych

Ale tutaj nie ma, co analizować, gdyż nic nie wiemy. Jeśli Chariot był świadomy ryzyka i poszedł, to była to tylko i wyłącznie Jego decyzja. Moim zdaniem był świadomy. Za bardzo nie mamy prawa jej oceniać, tym bardziej, że tam nie byliśmy.
Co najwyżej, pod ocenę podchodzą czynniki techniczne, ale jak nie było świadków, to o nich się nie dowiemy.

Np. Nikt nie może zabronić nam, czy oceniać nas, gdy podjęliśmy decyzję pójścia w góry przy V lawinowej, gdy byliśmy świadomi ryzyka. Mamy do tego prawo.
Możemy być oceniani, z zachowań technicznych, czyli jak się poruszaliśmy przy takowym zagrożeniu, czy rozsądnie, czy nie. Jednak, aby to oceniać, to trzeba mieć jakieś informacje.

W przypadku Chariota, nie powinniśmy się pchać w żadne dyskusje, gdyż czynników technicznych nie znamy, więc pozostają hipotezy, domysły, które mogą być dla niego krzywdzące. Co do samej decyzji Jego pójścia w góry, uważam, że nie powinniśmy oceniać.

Autor:  Maciej_Zimowski [ Pn gru 26, 2011 3:55 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Nie wiem co tym postem chciałeś wnieść domyślam się


Źle się domyślasz. To jest portal dyskusyjny o turystyce górskiej a nie "księga kondolencyjna" i nie widzę powodu, żeby nie pytać o kwestie natury ogólnej. Nie chodzi mi o żadne "poparcie" ani o ten konkretny wypadek, którego szczegółów jeszcze nie znamy, ale podejście do spraw ryzyka w ogólności.

Z dotychczasowych postów mogę wysnuć odpowiedź następującą: "Miłość do gór, pasja alpinizmu - uzasadnia podejmowanie każdego ryzyka, nawet jeśli skutki mogą być tragiczne. Podważanie tego prawa jest niczym świętokradztwo".

I dobrze, naprawdę nie ma się czego wypierać. To leży w naturze istoty ludzkiej. Gdyby nie to, do dziś nie odkrylibyśmy Ameryki, o lotach w kosmos nie wspomnę. A wiedza o tym może być przydatna kiedy indziej. "Sępienie" na ofiarach wypadków zdarza się bowiem dość często.

Autor:  golanmac [ Pn gru 26, 2011 8:18 pm ]
Tytuł: 

Maciej_Zimowski napisał(a):
Źle się domyślasz.

Chętnie podejmę temat, jednak nie teraz. Temat jest zbyt świeży, a my w zasadzie obracamy się w sferze prawdopodobieństwa hipotez ...
Być może nigdy poza tę sferę nie wyjdziemy, jednak dajmy sobie jeszcze trochę czasu ...

Autor:  Maciej_Zimowski [ Pn gru 26, 2011 8:24 pm ]
Tytuł: 

OK, rozumiem. Pozdrawiam również.

Autor:  sefer1 [ Wt gru 27, 2011 12:21 am ]
Tytuł: 

Odpowiedź ogólna- na pytanie dlaczego ludzie wspinają się i wychodzą w góry wysokie jest jedna i dana już dawno- nie pamiętam dokładnie z czyich ust padła - Hillarego czy Mallorego, ale brzmiała ona :
"Bo są ..." i jest to najpełniejsza odpowiedź- wszelkie inne filozofowanie to tylko czcze gadanie bez ładu i składu, a przede wszystkim sensu.

Autor:  tomicher [ Wt gru 27, 2011 12:43 pm ]
Tytuł: 

Pomodle się za ciebie chariot. 3maj sie gdziekolwiek jesteś chłopie.

Autor:  Jakub_Kar [ Wt gru 27, 2011 7:42 pm ]
Tytuł: 

tomicher napisał(a):
Pomodle się za ciebie chariot. 3maj sie gdziekolwiek jesteś chłopie.

Może nie jesten jakoś specjanie wierzący, ale.....

Autor:  chicken77 [ Śr gru 28, 2011 8:03 am ]
Tytuł:  [`]

[`]

"...w duszy taternika grają różne struny. Jest tam i miłość własna, i jakieś rozrachunki z samym sobą, i potrzeba walki, i instynkt rywalizacji - także z drugimi podobnymi do siebie. Iść w Tatry należy z prostą i szczerą duszą, jak surowa jest ich potęga.
Potęga gór - co to w ogóle jest? Góry są, jakie są. To my wnosimy w ten skalny świat siebie i swoje odwieczne ludzkie sprawy. To my odgrywamy fascynujący - czasem wyniosły, czasem żałosny - teatr na górskiej scenie, i także z udziałem żywiołu gór. Bywa, że ten żywioł gra nami po swojemu. Więc kto tu jest autorem scenariusza?"
Mariusz Zaruski, (fragm. "Wołanie w górach", Michała Jagiełło)

Autor:  trekker [ Śr gru 28, 2011 10:15 pm ]
Tytuł: 

chicken77 napisał(a):
Mariusz Zaruski, Michał Jagiełło

Napisali to pijąc razem kawę ?

Autor:  drHouse [ Śr gru 28, 2011 11:04 pm ]
Tytuł: 

co to jest motyla noga ? księga cytatów do . ??? czy księga kondolencyjna
:evil:

Autor:  LigeiRO [ Cz gru 29, 2011 8:53 am ]
Tytuł: 

drHouse, się nie spinaj, nie wypada tu przeklinać.

Autor:  Maciej_Zimowski [ Cz gru 29, 2011 11:22 am ]
Tytuł: 

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... e=katowice

Autor:  drHouse [ Cz gru 29, 2011 11:52 am ]
Tytuł: 

na tym zdjęciu wygląda z goła inaczej niż na poprzedniej fotografii z tej francuskiej strony :/ nie skojarzyłbym go

Autor:  Gustaw [ Cz gru 29, 2011 12:30 pm ]
Tytuł: 

Maciej_Zimowski napisał(a):
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10883139,Poszukiwania_alpinisty__Telefon_zamilkl_przy_lodowcu.html?lokale=katowice


Cytuj:
Okazało się, że ostatni raz komórka logowała się w rejonie alpejskiego lodowca. - Do przeszukania jest olbrzymi teren - 50 mil na 20.


Czy ktoś gdzieś może potwierdzić, że chodzi tu o Mer de Glace ?

Nie, nie zjada mnie chorobliwa ciekawość tylko skoro gdzieś puściłem info o Marcinie to chciałbym przynajmniej móc teraz uściślić w jakim rejonie ostatnio rejestrowała się jego komórka ... Bo jak fachowcom "ze środowiska" napiszę "w rejonie alpejskiego lodowca" to pomyślą żem kompletny ignorant ...
:|

Może jednak ktoś go widział tego feralnego dnia ...
:?:

Autor:  zołzaa [ Cz gru 29, 2011 12:38 pm ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
chicken77 napisał(a):
Mariusz Zaruski, Michał Jagiełło

Napisali to pijąc razem kawę ?


Jakieś trudności w czytaniu ze zrozumieniem? W książce "Wołanie w górach" są przytoczone słowa Mariusza Zaruskiego (dodając - niejednokrotnie zresztą) A autorem książki jest Michał Jagiełło, i ten oto cytat przytoczył chicken77. Widzę że trzeba tu co niektórym łopatologicznie wytłumaczyć.
To nie temat na takowe potyczki ;> I wypadałoby się też powstrzymać od bezsensownych komentarzy i łapania za słówka.

Autor:  chicken77 [ Cz gru 29, 2011 12:49 pm ]
Tytuł: 

zołzaa napisał(a):
trekker napisał(a):
chicken77 napisał(a):
Mariusz Zaruski, Michał Jagiełło

Napisali to pijąc razem kawę ?


Jakieś trudności w czytaniu ze zrozumieniem? W książce "Wołanie w górach" są przytoczone słowa Mariusza Zaruskiego (dodając - niejednokrotnie zresztą) A autorem książki jest Michał Jagiełło, i ten oto cytat przytoczył chicken77. Widzę że trzeba tu co niektórym łopatologicznie wytłumaczyć.
To nie temat na takowe potyczki ;> I wypadałoby się też powstrzymać od bezsensownych komentarzy i łapania za słówka.



Dlatego zrobiłem tylko drobną "poprawkę" bez komentarza ;)

Autor:  Spiochu [ Cz gru 29, 2011 1:50 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Przez dwa miesiące śmigłowce francuskiej żandarmerii będą przeczesywać rejon wokół alpejskiego lodowca


Jakoś nie chce mi się wierzyć że będą go szukać ze śmigła przez tyle czasu.
A jeśli to prawda to jaki jest w tym sens? Wydawać dziesiątki/setki tysięcy euro na znalezienie ciała. Domyślam się że rodzina chciałby wiedzieć co się stało ale tak na prawdę niewiele to zmieni. Sami pewnie by przyznali że lepiej ratować żyjących, niż tracić czas i środki na szukanie zwłok Marcina.

Tak, tak wiem że takie teksty są nie na miejscu ale nawet po tak wielkiej stracie trzeba wrócić do rzeczywistości.

Autor:  Basia Z. [ Cz gru 29, 2011 2:00 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Maciej_Zimowski napisał(a):
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10883139,Poszukiwania_alpinisty__Telefon_zamilkl_przy_lodowcu.html?lokale=katowice


Cytuj:
Okazało się, że ostatni raz komórka logowała się w rejonie alpejskiego lodowca. - Do przeszukania jest olbrzymi teren - 50 mil na 20.


Czy ktoś gdzieś może potwierdzić, że chodzi tu o Mer de Glace ?

Nie, nie zjada mnie chorobliwa ciekawość tylko skoro gdzieś puściłem info o Marcinie to chciałbym przynajmniej móc teraz uściślić w jakim rejonie ostatnio rejestrowała się jego komórka ... Bo jak fachowcom "ze środowiska" napiszę "w rejonie alpejskiego lodowca" to pomyślą żem kompletny ignorant ...
:|



Myślę że możesz napisać, że Twoje informacje pochodzą wyłącznie z mediów, bo przecież tak jest.

Autor:  Gustaw [ Cz gru 29, 2011 5:47 pm ]
Tytuł: 

Basia Z. napisał(a):
możesz napisać

Poszło ...

Autor:  Asia i Tomek [ Cz gru 29, 2011 6:43 pm ]
Tytuł: 

Dawno tu nie zaglądaliśmy , bo brak czasu i nasza górska atywność ostatnio spadła , a tu taka wiadomość...
Akurat Chariot był jedną z osób z którą podczas naszego krutkiego pobytu tutaj nawiązaliśmy trochę bliższą znajomość...
Szczere wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich.

Będziemy się za Ciebie modlić Marcin...

Autor:  Skalolazka [ Cz gru 29, 2011 7:30 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
poczekajmy na oficjalny komunikat

Niestety, jeżeli wersja wpadnięcia do szczeliny jest prawdziwa to chyba wszyscy tu wiemy, że lodowiec przemieszcza się cały czas i szansa znalezienia ciała spada prawie do zera. Gdyby chociaż miał wszyte recco to mogło by być łatwiej.

Myślę, że gdybanie nad tym wypadkiem mija się z celem, bo nic prawie nie wiemy.

Ja mogę tylko dodać od siebie, że Marcin miał wiedzę o niebezpieczeństwach na lodowcu, a z drugiej strony był bardzo ambitny.
Na pewno by się ucieszył z piosenki Wysockiego.



Cytuj:
A jeśli to prawda to jaki jest w tym sens? Wydawać dziesiątki/setki tysięcy euro na znalezienie ciała. Domyślam się że rodzina chciałby wiedzieć co się stało ale tak na prawdę niewiele to zmieni. Sami pewnie by przyznali że lepiej ratować żyjących, niż tracić czas i środki na szukanie zwłok Marcina.

Eh, to zadzwoń tam i powiedz, że tracenie paliwa jest bez sensu...Żal. Oczywiście z punktu widzenia kanapy możesz tak pisać, ale w prawdziwym życiu status zaginionego jest bardzo kłopotliwy.
Po pierwsze rodzina nie ma pewności czy osoba żyje czy nie żyje (sygnał komórki to nie jest żadne potwierdzenie), a po drugie w sferze prawnej ta osoba jest zawieszona (nie będę się rozpisywać o konsekwencjach, bo to nie forum prawników).

Najgorszy jest chyba stan niepewności.
Możemy jeszcze się łudzić, że żyje.

Autor:  Spiochu [ Cz gru 29, 2011 10:19 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Eh, to zadzwoń tam i powiedz, że tracenie paliwa jest bez sensu...Żal.


Nie muszę dzwonić, oni to wiedzą i pewnie żadnych 2 miesięcznych lotów nie będzie. Polecą ze dwa razy na odczepnego i na tym się skończy.

Cytuj:
w prawdziwym życiu status zaginionego jest bardzo kłopotliwy.


Ale to już działka prawników by zmienić taki stan rzeczy.

Cytuj:
Najgorszy jest chyba stan niepewności.
Możemy jeszcze się łudzić, że żyje.


Najgorszy czy nie takie poszukiwania najprawdopodobniej nic nie dadzą. Zamiast żyć złudzeniem trzeba się pogodzić z tym że nie żyje a ciała też raczej się nie znajdzie.

Autor:  Skalolazka [ Cz gru 29, 2011 10:26 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ale to już działka prawników by zmienić taki stan rzeczy.

Taki stan rzeczy zmienia sąd i to po upływie określonej ilości czasu. Prawnik nie ma tu nic do roboty...(ale wybaczam, bo ponoć dla laika prawo to czarna magia ;) )

Ja myślę, że trzeba zawsze robić tak dużo na ile pozwala nam sytuacja, tak żeby być fair w stosunku do żyjących i nieżyjących. Jak polecą 2 razy to też dobrze, jak nie polecą wcale to jest to zrozumiałe (bo nowy śnieg przykrył już i tak wszystko).

Autor:  Spiochu [ Cz gru 29, 2011 10:33 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Taki stan rzeczy zmienia sąd i to po upływie określonej ilości czasu. Prawnik nie ma tu nic do roboty...(ale wybaczam, bo ponoć dla laika prawo to czarna magia Wink )


Miałem na myśli zmianę przepisów. Działką prawników jest wymyślenie lepszych regulacji i przekonanie rządzących do ich wprowadzenia.

Autor:  Maciej_Zimowski [ Cz gru 29, 2011 11:07 pm ]
Tytuł: 

Prawnie, w przypadku zaginięcia największy problem ma współmałżonek, co tego przypadku o ile czytam, nie dotyczy.

Ale zawsze jest nadzieja że po prostu upozorował zaginięcie, wyłączając czy wyrzucając telefon na lodowcu, aby rozpocząć nowe życie. Takie rzeczy nie zdarzają się tylko "w książkach". W mediach było kiedyś o zaginięciu syna Grechuty, sam znam podobny przypadek z kręgu swoich znajomych.

Strona 6 z 10 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/