Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Zaginął Marcin Kuffel (czariot? chariot?)
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=12756
Strona 3 z 10

Autor:  raffi79. [ Śr gru 21, 2011 7:14 pm ]
Tytuł: 

Kurdek... dla mnie jest to dziwne że się porwał na Matta i to zimą.

Myślę że zadanie jest trochę ułatwione więc powinien być w rejonie Zermatt.
Po drugie jeśli "doszło do wypadku" i nie ma świadków żadnych to odnalezienie obecnie kogokolwiek spadają do zera. Spadło 1m śniegu w ciągu tygodnia a ma dosypać kolejny metr.
Jesli szli do schronu Hornli to obsługa kolejki na pewno ich musiała widzieć nie ma takiej możliwości, no chyba że szli pieszo z Zermatt do Schwaz latem to jest 6h.
Pytanie czy udało mi się wyjść z schronu i dotrzeć do Solvay?
Pojawia się co raz to więcej pytań.
Jeżeli mieli być w terminie do 12XII to od tego czasu powinien się już odezwać.
Komórki mogły im się rozładować. W zimie schrony Hornli a tym bardziej Solvay nie mają elektryczności.

Autor:  Skalolazka [ Śr gru 21, 2011 7:56 pm ]
Tytuł: 

Słuchajcie...A nie pomyśleliście, że Marcin zmienił plany i chciał wejść na Mount Blanc? To, że przed wyjazdem planował Matterhorn, nie znaczy, że potem tego nie zweryfikował. Często na miejscu pojawiają się nowe opcje.

I faktycznie kiedyś mi napisał:
Cytuj:
tak, bede chcial zrobic taternicki ale w wersji angielskiej, tzn w jezyku angielskim w Alpach

Myślicie, że był tam na jakimś kursie??

Autor:  raffi79. [ Śr gru 21, 2011 8:14 pm ]
Tytuł: 

Skalolazka napisał(a):
Myślicie, że był tam na jakimś kursie??



Bez kontaktu. Skoro miał być do 12XII a dzisiaj jest 21XII

Kurs może robić ale nie jest na końcu świata.

Autor:  rafi86 [ Śr gru 21, 2011 8:16 pm ]
Tytuł: 

raffi79. napisał(a):
Jesli szli do schronu Hornli to obsługa kolejki na pewno ich musiała widzieć nie ma takiej możliwości, no chyba że szli pieszo z Zermatt do Schwaz latem to jest 6h.
Pytanie czy udało mi się wyjść z schronu i dotrzeć do Solvay?


skoro tak piszesz, to aż dziw bierze, że jeszcze o tym nic nie wiadomo, moim zdaniem wszystko póki co toczy się w ślimaczym tempie i jak tak dalej pójdzie, to do NR nic nie będzie wiadomo na jego temat :/

Autor:  viking59 [ Śr gru 21, 2011 9:11 pm ]
Tytuł: 

Z naszego pisania wydawał sie być rozważnym gościem,
oto część tekstu pisanego, gdy pytałem się o jego działalność w górach.

"....„…w maju skonczyłem kurs skalkowy u Waldka Niemca-Waldek byl przez 4 dni moim instruktorem. ................ ze sprzetem stricte wspinaczkowym obycia jeszcze duzego nie mam, tylko te 6 dni na skalkowym w Polsce………

……….. Na Ganek i Starolesny bede probowal w zimie solo, jesli bedzie za trudno, zrobie wycofa.

W innej informacji z listopada tego roku napisał mi „..wybieram sie tez wiosna na kurs Mountain Leader w Anglii..”

Raffi79 piszesz "..pieszo z Zermatt do Schwaz latem to jest 6h..."
chyba po pijaku.

Autor:  grubyilysy [ Śr gru 21, 2011 9:56 pm ]
Tytuł: 

Podstawowa sprawa to wyjaśnić jaki to był kurs w Chamonix i kiedy się tak właściwie skończył.
Jeżeli do 12go siedział w Chamonix, a potem wcale nie musiał od razu wracać do Anglii to w teorii istnieje mała szansa, że po tym terminie przemieścił się "z marszu" do Zermatt i do tej pory tkwi gdzieś na Hornli.
Gustawie - nieoceniona robota...

Autor:  grubyilysy [ Śr gru 21, 2011 10:02 pm ]
Tytuł: 

viking59 napisał(a):
Raffi79 piszesz "..pieszo z Zermatt do Schwaz latem to jest 6h..."
chyba po pijaku.

Z ciężkim worem w zimie? Nie znając drogi? Po opadach śniegu?
W zależności od warunków 6h mogłoby się okazać nawet rewelacyjnym czasem.

Autor:  viking59 [ Śr gru 21, 2011 10:19 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy,

Czy ja pisałem coś o "czasie zimowym"?

czytaj ze zrozumieniem :lol:

podważam czas letni i to podtrzymuję :P

Autor:  grubyilysy [ Śr gru 21, 2011 10:19 pm ]
Tytuł: 

Uważam że powinno się skontaktować ze służbami w Zerrmat i wyjaśnić, czy ktoś ostatnio nie schodził Hornli i czy czegoś nie widział.

Autor:  Zombi [ Śr gru 21, 2011 10:21 pm ]
Tytuł: 

Tu link do strony na F8 poświęconej zaginieciu Chariota http://www.facebook.com/pages/Missing-M ... &filter=12

Autor:  Pawel_Orel [ Śr gru 21, 2011 10:24 pm ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał:
Cytuj:
Jeżeli do 12go siedział w Chamonix, a potem wcale nie musiał od razu wracać do Anglii to w teorii istnieje mała szansa, że po tym terminie przemieścił się "z marszu" do Zermatt i do tej pory tkwi gdzieś na Hornli.

... ew. w Weisshorn Hutte, Vallocie, Baraque Forestiere des Rognes.
Albo w ogóle nie poszedł w góry, pojechał do UK i jest zajęty jakimiś własnymi sprawami.

W kontekście faktu iż ostatni kontakt był z Nim 3.XII to chyba jedyne opcje na pozytywne zakończenie tej sprawy.

Ciężko pisać w takiej sytuacji...

Autor:  rafi86 [ Śr gru 21, 2011 10:32 pm ]
Tytuł: 

Pawel_Orel napisał(a):
pojechał do UK i jest zajęty jakimiś własnymi sprawami.


nie no, ta opcja raczej odpada, wszyscy mu piszą na NK, FB, pewnie na poczte jak i telefon, gdzie się znajduje, więc opcję powrotu do Anglii bez kontaktu ze znajomymi/rodziną raczej można wykluczyć...

Autor:  Skalolazka [ Śr gru 21, 2011 10:36 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Albo w ogóle nie poszedł w góry, pojechał do UK i jest zajęty jakimiś własnymi sprawami.

Nie pojawił się w pracy, a powinien być już dawno.
Brat Marcina pojechał dziś do Chamonix w poszukiwaniu informacji.
Cytuj:
Jeżeli do 12go siedział w Chamonix, a potem wcale nie musiał od razu wracać do Anglii

Marcin nie miał nieograniczonego czasu.

Obawiam się, że mogło go złapać załamanie pogody. Duże prawdopodobieństwo, że wybrał się sam, tak jak lubi zresztą. Z jednej strony mocno realistycznie patrzący na niebezpieczeństwa, a z drugiej strony lubiący ryzyko...

Chciałabym, żeby się wyjaśniło jak najszybciej i to pozytywnie!

Autor:  rafi86 [ Śr gru 21, 2011 10:41 pm ]
Tytuł: 

Skalolazka napisał(a):
Z jednej strony mocno realistycznie patrzący na niebezpieczeństwa, a z drugiej strony lubiący ryzyko...


W zimie to w Tatrach samemu lepiej nie chodzić, a dopiero po Alpach...

Autor:  grubyilysy [ Śr gru 21, 2011 10:45 pm ]
Tytuł: 

Skalolazka napisał(a):
...Nie pojawił się w pracy, a powinien być już dawno...

To niestety podważa teorię o ataku na Hornli.

Autor:  Skalolazka [ Śr gru 21, 2011 10:47 pm ]
Tytuł: 

No toć piszę, że Mt Blanc jest najbardziej prawdopodobny... że pewnie zmienił plany.

Autor:  matragona [ Śr gru 21, 2011 10:47 pm ]
Tytuł: 

Zombi napisał(a):
Tu link do strony na F8 poświęconej zaginieciu Chariota http://www.facebook.com/pages/Missing-M ... &filter=12

Posłałam linka do koleżanki ze studiów, we Francji,oraz do wszystkich znajomych co mają kontakty we Francji,niech rozsyłają gdzie im na myśl przyjdzie....może akurat ktoś coś gdzieś..nic innego nie przychodzi mi do głowy :(

Autor:  goraka [ Śr gru 21, 2011 10:54 pm ]
Tytuł: 

Kurcze...Oby z nadchodzącymi Świętami przyszłą też dobra wiadomość o odnalezieniu chłopaka całego i zdrowego. Mocno trzymam kciuki!!! Gdziekolwiek teraz jest.

Autor:  Skalolazka [ Śr gru 21, 2011 10:55 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
W zimie to w Tatrach samemu lepiej nie chodzić, a dopiero po Alpach...

Nie wnosi to do tematu wiele...:/ Sama chodzę zimą po Tatrach w pojedynkę i już rok temu żegnałam kolegę z podobnym zamiłowaniem. A oby nie kolejny raz!

Autor:  rafi86 [ Śr gru 21, 2011 10:57 pm ]
Tytuł: 

matragona napisał(a):
Posłałam linka do koleżanki ze studiów, we Francji,niech rozsyła gdzie jej na myśl przyjdzie


Wiadomo, że różne hipotezy można w tej sprawie przyjąć, ale prawdę mówiąc, gdyby był poza górami, pewnie już by się znalazł...

Autor:  Markiz [ Śr gru 21, 2011 11:08 pm ]
Tytuł: 

Z Chamonix do Zermatt spory kawał drogi. Mam więc nadzieję, że to nie Matt. Ale to niestety kiepsko wygląda, za dużo dni minęło... Fajny chłopak,zamiemniłem z nim kilka PW. Cholerny świat...

Autor:  semow [ Cz gru 22, 2011 7:12 am ]
Tytuł: 

Yanoosh napisał(a):
Wydaje sie ze Uysy z ekipa sa gdzies w okolicy

już jesteśmy w PL, na miejscu nic o żadnych Polakach nie słyszeliśmy, ale z tego co czytam to i tak niewiele pomoże

przykra sprawa :(

Autor:  ania-kamzik [ Cz gru 22, 2011 10:41 am ]
Tytuł: 

smutne to wszystko bardzo :( :(
oby nie... ...
oby stał się jakiś cud, jakies szczęsliwe i niesamowite zbiegi okoliczności..

23 pazdziernika napisał :
"........dlatego w tym roku bylem na kursie skalkowym, w Anglii na kursie na sztucznej scianie, w przyszlym roku w kwietniu ide na angielski kurs 'mountain leader', teraz, zeby sie podszkolic, w grudniu jade na Weisshorn i Dom w Szwajcarii ..........."

Autor:  Gustaw [ Cz gru 22, 2011 10:48 am ]
Tytuł: 

grubyilysy napisał(a):
Gustawie - nieoceniona robota...


Eee tam ... nigdy nie wiadomo co się może przydać ...

grubyilysy napisał(a):
Podstawowa sprawa to wyjaśnić jaki to był kurs w Chamonix i kiedy się tak właściwie skończył.


Chyba kluczowa sprawa. W końcu musi być jakiś ślad co to był za kurs, polski, francuski, brytyjski, kto go prowadził, kiedy i gdzie ...
:scratch:

Chyba zawiadomiono policję w Polsce i we Francji (?). Nie wiem jak policje współpracują ze sobą ale ... ja bym tam temu nie ufał i zawiadomił jeszcze brytyjską (a dlaczego to za chwilę) i może szwajcarską (skoro planował tury właśnie tam a jednak Szwajcaria jest poza UE więc nie wiadomo jako tam z komunikacją między policyjną). Być może także włoską jeżeli założymy, że z Chamonix skierował się przez Aostę i Cervinię do Zermatt.

No i karty płatnicze (kredytowe czy debetowe). Powinni sprawdzić czy miał jakieś, przez kogo wydane i czy zabrał je ze sobą. Być może miał wydane w UK i dlatego warto zawiadomić brytyjską policję w Yorku i sprawdzić z bankiem kiedy i gdzie ostatnio były używane. Może placił jakąś za transport, kolejki, nocleg lub kurs. OK, generalnie wozi się ze sobą gotówkę ale jak się kroją wydatki to ja bym jednak ze sobą zabrał jakąś kartę tak wsjakij słuczaj ...
:?:

I jeszcze jedna sprawa. Warto sprawdzić czy był ubezpieczony a jeśli tak to przez kogo i zawiadomić odpowiednie instytucje. Jeżeli się, na przykład, ubezpieczył przez BMC to trzeba by z nimi pogadać. Może i tak warto się skontaktować z BMC i sprzawdzić czy wykupił jakieś ubezpieczenie ...
:idea:

Autor:  Gustaw [ Cz gru 22, 2011 11:15 am ]
Tytuł: 

A i jeszcze mało istotny drobiazg ...
Są rozbieżności co do wzrostu i wagi.
Na fejsbuku 186 cm / 65 kg a na francuskiej stronie 195 cm / 75 kg.
Mało istotne bo i tak jest jasne, że jest wysoki i bardzo szczupły.
:|

Autor:  Yanoosh [ Cz gru 22, 2011 11:35 am ]
Tytuł: 

Dobrze prawisz Gustaw z ta policja w UK i kartami. Ja zawsze gdzie tylko moge place karta nawet jesli mam gotowke. Ma on tam w Yorku jakas rodzine ? Mieszkal z kims ? Ktos cos wie ?

Autor:  rudapsycholozka [ Cz gru 22, 2011 12:00 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
Chyba zawiadomiono policję w Polsce

http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/4 ... ,id,t.html
jak widać policja w Polsce jest zawiadomiona.

Z tego co widziałam na profilu na fb "Missing Marcin Kufel", posty dotyczące zaginięcia były umieszczone między innymi na takich stronach na fb jak:
Chamonet.com - Chamonix Valley & Mont Blanc
Off Piste Performance
Avalanche Academy
Bluebird Chalets
Le Delice
Sentiers & Sommets
Zermatt
Oby wszystko potoczyło się dobrze i Marcin się odnalazł!!

Autor:  Gustaw [ Cz gru 22, 2011 12:17 pm ]
Tytuł: 

rudapsycholozka napisał(a):
jak widać policja w Polsce jest zawiadomiona

No jest, widziałem, tylko akurat polska policja może mieć w tej sprawie niewiele do zrobienia jeżeli faktycznie zaginął w Alpach.

rudapsycholozka napisał(a):
posty dotyczące zaginięcia były umieszczone między innymi na takich stronach na fb jak:


I bardzo dobrze tylko w takich dziwnych czasach żyjemy, że łatwo założyć, że jak się gdzieś posta strzeli to się nim świat przejmie i zagadka się cudownie sama rozwiąże. A na koniec dnia, tak mi się przynajmniej wydaje, jak ktośs gdzieś nie ruszy fizycznie d**y i nie zacznie chodzić koło sprawy i rozmawiać z ludźmi to te poszukiwania nie ruszą z miejsca. Znana jest sprawa tej zaginionej Krakowianki. I jak to policja i TOPR wspaniale się tamta sprawą zajęli.

Rodzina i znajomi Marcina na pewno szaleją ale w takim szaleństwie łatwo zapomnieć o drobiazgach. Myślę, że warto też działać w samym Yorku (karty - bez współpracy z policją bank się wypnie). W końcu ustalenie kto miał prowadzić ten kurs nie powinno być nie do załatwienia. Takich szkoleń chyba nie są setki. To się powinno dać sprawdzić jak się działa na miejscu w Chamonix. No i ubezpieczenie może pokryć część kosztów poszukiwań więc warto się tym zainteresować ...
:|

Autor:  rudapsycholozka [ Cz gru 22, 2011 12:23 pm ]
Tytuł: 

Gustaw napisał(a):
tylko akurat polska policja może mieć w tej sprawie niewiele do zrobienia jeżeli faktycznie zaginął w Alpach.

pewnie masz rację, ale jednak Marcin jest Polakiem, więc polska policja też powinna być poinformowana o jego zaginięciu.

Gustaw napisał(a):
I bardzo dobrze tylko w takich dziwnych czasach żyjemy, że łatwo założyć, że jak się gdzieś posta strzeli to się nim świat przejmie i zagadka się cudownie sama rozwiąże.

wiesz - fb jest takim medium, które dociera do różnych ludzi i to wielu ludzi, dlatego dobrze, że również na nim prowadzona jest akcja "poszukiwawcza", bo dzięki niemu wieść się niesie i rozprzestrzenia.

Gustaw napisał(a):
jak ktośs gdzieś nie ruszy fizycznie d**y i nie zacznie chodzić koło sprawy i rozmawiać z ludźmi to te poszukiwania nie ruszą z miejsca

oczywiście masz rację, ale wszystkie sposoby należy wypróbować, wykorzystać, bo tak naprawdę nigdy nie wiesz, co okaże się najskuteczniejsze.

Autor:  Markiz [ Cz gru 22, 2011 12:39 pm ]
Tytuł: 

Sprawa z uwagi na upływ czasu niestety wygląda kiepsko...

Pamiętacie możliwie - rok 1956 - Stanisław Groński wyszedł z dwoma Jugosławianami na Mount Blanc du Tacul. Do dziś nawet ciał nie znaleziono a podczas wyprawy poszukiwawczej zginął Żuławski, ciała też nie odnaleziono.

Jedyna nadzieja to to, że Chariot wcale nie poszedł w góry, lecz tam gdzie chciał i raczej gdzieś daleko. Wiem, że to brzmi jak z filmu lub książki kryminalnej, ale to niestety chyba jedyny optymistyczny wariant.

Niestety to już przeszło dwa tygodnie i to mówi samo za siebie... Szkoda...

Strona 3 z 10 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/