Forum portalu turystyka-gorska.pl
http://turystyka-gorska.pl/

Ból głowy w górach :( jakieś rady ?
http://turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?f=1&t=13879
Strona 1 z 2

Autor:  Beata0808 [ Pt sie 17, 2012 12:36 pm ]
Tytuł:  Ból głowy w górach :( jakieś rady ?

Witam wszystkich:)
Od roku chodzę po górach ok kilka razy na miesiąc.
Wszystko super ale każdy wyjazd wiąże się z pulsującym bólem głowy nad oczami i na czole:(
Wiadomo zaczyna się wysiłek narasta ból głowy:( który potem jest już bardzo silny i trwa do końca wyprawy. Czasem pomagają tabletki przeciwbólowe ale czasem niestety nie:(
Byłam u lekarza zmierzył mi ciśnienie i jest ok, zapisał mi lek ale jak przeczytałam ulotkę to strach go brać a tym bardziej strach brać go w górach ( z działań niepożądanych np zatrzymanie akcji serca ) :(.
W najbliższą niedzielę wybieramy się na Rysy a jak wiadomo to długa wyprawa i do łatwych nie należy i boję się że nie dam rady właśnie prze ten ból :evil:

Macie może jakieś sposoby na takie dolegliwośći? Może coś brać przed wyjazdem?
Proszę o jakieś rady :)

Autor:  sprocket73 [ Pt sie 17, 2012 1:34 pm ]
Tytuł: 

Jedyne przypadki bólu głowy u mnie w górach były spowodowane odwodnieniem. Pomagało wypicie np. 1 litra wody naraz.

Pewnie u Ciebie ból ma inną przyczynę, ale co szkodzi spróbować z wodą ;)

Autor:  Beata0808 [ Pt sie 17, 2012 1:37 pm ]
Tytuł: 

Właśnie czytałam też o tym że przyczyną może być niewłaściwe nawodnienie ale wydaje mi się że sporo piję podczas wypraw ok 2 /3 litry mniej więcej schodzi :)

Autor:  Beata0808 [ Pt sie 17, 2012 1:40 pm ]
Tytuł: 

Co ciekawe ostatnio byłam w górach przez 2 dni pod rząd. w 1 dzień jak zwykle głowa bolała a w drugi nie :roll: :shock:
Niestety zazwyczaj jeżdżę na jedno dniowe wypady :(

Autor:  kaziuuu [ Pt sie 17, 2012 3:16 pm ]
Tytuł: 

Może po prostu u Ciebie wcześniej zaczynaj się problemy z wysokością(Obniżone ciśnienie) i ten ból jest na nie reakcją?

Autor:  goraka [ Pt sie 17, 2012 3:21 pm ]
Tytuł: 

Ból głowy może być też spowodowany chorymi zatokami, które odzywają się przy zmianie ciśnienia, przy wietrze, przegrzaniu itd. Ja tak czasami mam i nie znam na to sposobu innego jak APAP. Staram się jednak używać go tylko w wyjątkowych sytuacjach (w sumie to użyłam go raz) bo na szczęście ból zawsze po powrocie do domu mija więc nie ma po co się truć niepotrzebnie.

Autor:  Beata0808 [ Pt sie 17, 2012 3:44 pm ]
Tytuł: 

goraka napisał(a):
Ból głowy może być też spowodowany chorymi zatokami, które odzywają się przy zmianie ciśnienia, przy wietrze, przegrzaniu itd. Ja tak czasami mam i nie znam na to sposobu innego jak APAP. Staram się jednak używać go tylko w wyjątkowych sytuacjach (w sumie to użyłam go raz) bo na szczęście ból zawsze po powrocie do domu mija więc nie ma po co się truć niepotrzebnie.


Niewiem jak silny Ty odczuwasz ból ale ja czasem pod koniec już ledwo na oczy patrzę więc tabletki mam zawsze przy sobie.
Bez nich ani rusz ...

Autor:  goraka [ Pt sie 17, 2012 4:43 pm ]
Tytuł: 

To ja nie mam aż tak silnych bóli. (W górach. Bo w domu to mi się zdarza od bólu zatok głową w ścianę walić...) Współczuję :( Wydaje mi się więc, że może kaziuuu na rację z tym ciśnieniem. No chyba, że są to migreny? Możesz popytać czy ktoś w rodzinie nie miał z tym problemu. Niestety wyjścia w góry i związany z tym wysiłek może nasilić objawy.

Autor:  Grzes89 [ Wt sie 21, 2012 8:44 pm ]
Tytuł: 

Walnij browara i ból z głowy :D

Autor:  Beata0808 [ Śr sie 22, 2012 6:02 am ]
Tytuł: 

:D
Udało się i nie wiem jakim cudem :)

W niedzielę weszłam na Rysy a głowa w ogóle nie bolała :o
Byłam bardo pozytywnie zaskoczona :)

Nie wiem dlaczego wcześniej prawie na każdym wyjeździe bolała a teraz nie :)

Zobaczę co będzie na następnych wypadach :)

Autor:  rogerus72 [ Śr sie 22, 2012 6:13 am ]
Tytuł: 

Beata0808 napisał(a):
:D
Udało się i nie wiem jakim cudem :)

W niedzielę weszłam na Rysy a głowa w ogóle nie bolała :o
Byłam bardo pozytywnie zaskoczona :)

Nie wiem dlaczego wcześniej prawie na każdym wyjeździe bolała a teraz nie :)

Zobaczę co będzie na następnych wypadach :)

no to masz ból z głowy :wink:

Autor:  Burza [ Śr sie 22, 2012 9:15 am ]
Tytuł: 

A nie masz problemow z tarczyca? Wiem ze to ma jakis wplyw gdy jest sie na wysokosci. A na bol to pic wode, moze aspirynka albo diuramid.

Autor:  Rohu [ Śr sie 22, 2012 11:49 am ]
Tytuł: 

Burza napisał(a):
A na bol ... diuramid.


:shock:
Diuramid nie jest na ból. To lek diuretyczny.
Stosuje się go w obrzękach w niewydolności krążenia, w celu zmniejszenia ciśnienia śródgałkowego (jaskra) albo płynu mózgowo-rdzeniowego (urazy czaszkowe, padaczka petit mal).
To nie cukiereczek, który sobie może łykać kto chce i kiedy chce.
W chorobie wysokościowej stosuję się go też w celu zmniejszenia obrzęków (lub zapobiegania im).
Nie sądzę, żeby koleżanka dostawała choroby wysokościowej na 2000 m n.p.m. i potrzebowała stosować Diuramid.

Autor:  Eliszka [ Śr sie 22, 2012 3:38 pm ]
Tytuł: 

slabo sie aklimatyzujesz , musisz czesciej po gorach lazic :)

Autor:  trekker [ Cz sie 23, 2012 1:45 am ]
Tytuł: 

Jeśli ból odczuwasz głównie tylko w pierwszy dzień to zapewne jest to związane z aklimatyzacją.
Rzadko ale jednak są osoby wyjątkowo wrażliwe które objawy choroby wysokościowej odczuwają już na około 1500 m n.p.m. Pierwszym najczęstszym objawem jest właśnie ból głowy.
W takim przypadku (mówię o Zakopanem, Tatrach) najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie kwatery jak najwyżej do której można dotrzeć bez wysiłku i spędzenie tam nocy lub dwóch aby się zaaklimatyzować. Oczywiście unikając w tym czasie wysiłku fizycznego.

Autor:  Krabul [ Cz sie 23, 2012 9:17 am ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
objawy choroby wysokościowej odczuwają już na około 1500 m n.p.m.
Mnie zawsze zastanawia jedna rzecz - jak śpię w wyżej położonym schronisku (tzn. mam na myśli skalę tatrzańską - powiedzmy Zbójnickie lub Teryho) to zawsze śpi mi się źle. Choćbym nie wiem jak był zmęczony. Nie boli mnie głowa i nie mam innych dolegliwości, ale mam kłopot z zaśnięciem, często się budzę itp. Ciekawe czy organizm tak reaguje na zwiekszenie wysokości.

Autor:  trekker [ Cz sie 23, 2012 12:15 pm ]
Tytuł: 

Problemy z zaśnięciem to też jeden z objawów choroby wysokościowej. Ja akurat wysokości tatrzańskie znoszę dobrze, a też początkowo mam problemy z zaśnięciem. Ale tak samo mam np. nad morzem. Więc same problemy z zaśnięciem mogą być spowodowane nie wysokością, a poprostu samą zmianą miejsca snu.

Autor:  Elfka [ Cz sie 23, 2012 12:40 pm ]
Tytuł: 

A ja się w górach czuję wyjątkowo dobrze. Nie mam objawów typu senność, bóle głowy. Na nizinach chodzę często senna, leci mi ciśnienie, często muszę się ratować kawą albo pepsi. W górach kawy w ogóle nie piję, pepsi rzadko albo też w ogóle.

Autor:  trekker [ Cz sie 23, 2012 3:26 pm ]
Tytuł: 

Elfka napisał(a):
W górach kawy w ogóle nie piję

Błąd, kawa poprawia koncentrację, co jest szczególnie ważne przy zmęczeniu na trudnym szlaku.

Autor:  Sonka [ Cz sie 23, 2012 3:52 pm ]
Tytuł: 

Moim zdaniem wolno aklimatyzujesz się. Pierwszego dnia polecam łatwe szlaki do rozchodzenia się i przyzwyczajenia się do zmiany wysokości. Następnego raczej nie ryzykowałabym pokonywania zbyt dużych różnic wysokości, max 300-400 m, trzeciego dnia pokusiłabym się na coś trudniejszego.
Na ból głowy nie tylko w górach znakomity jest ukraiński balzam. To kupowana w aptekach nalewka z ziół na koniaku. Zresztą ukraińskie, mołdawskie i gruzińskie koniaki są rewelacyjnym lekarstwem, polecam. Podobnie nalewki na koniaku np. śliwę na koniaku. Oczywiście, tylko w bardzo umiarkowanych ilościach.

Autor:  Rohu [ Cz sie 23, 2012 8:51 pm ]
Tytuł: 

trekker napisał(a):
Błąd, kawa poprawia koncentrację, co jest szczególnie ważne przy zmęczeniu na trudnym szlaku.

Polemizowałbym. Owszem poprawia koncentrację, ale także odwadnia. W zależności od tego jak długo ma trwać dany wysiłek i jaka jest jego intensywność opłaca się pić kawę lub nie.

Autor:  leppy [ Cz sie 23, 2012 8:57 pm ]
Tytuł: 

Słuchajcie Roha.

Powodów bólu głowy mogą być dziesiątki, ale jeśli jesteś zdrowa, to najprościej poszukać ich w niewłaściwym (zbyt małym) nawodnieniu organizmu, jak również z powodu słońca. Jeśli silne słońce i niewielka ilość płynów idą w parze, to - dodając do tego wysiłek i utratę wody oraz soli mineralnych z potem - ból głowy praktycznie murowany.

Autor:  raffi79. [ So sie 25, 2012 6:40 am ]
Tytuł: 

Przyczyn może byc bardzo wiele.
Tak jak wyżej koledzy wspominali: mała ilośc płynów, silnie operujące słońce, bardzo słabo się aklimatyzujesz jesteś z Kraka więc teoretycznie nie powinny być z tym problemów, problemy z krążeniem.

Ja bym na początku spróbował z aspiryną. Jeśli masz nadwyżkę kasy jest nie drogie urzadzenie do mierzenia saturacji. Jeśli masz na wysokości 1500mnpm saturację poniżej 90 to nie jest dobrze.

Autor:  drHouse [ So sie 25, 2012 8:52 am ]
Tytuł: 

"bardzo słabo się aklimatyzujesz jesteś z Kraka więc teoretycznie nie powinny być z tym problemów," bez jaj, Kraków leży na wysokości srednio na 210 m npm :D
a z zatokami nie masz problemów, jak sie schylasz to sie nasila ból ?

Autor:  Rohu [ So sie 25, 2012 4:24 pm ]
Tytuł: 

Doktorek dobrze mówi. Ja bym najprędzej szukał winy w zatokach.
Kiedyś też miałem problem z zatokami po jakimś przeziębieniu. Szedłem na Kasprowy. Gdzieś w okolicach Myślenickich Turni zaczęła mnie boleć głowa. Podkreślę, że na co dzień niezmiernie rzadko boli mnie głowa.
Im szedłem wyżej tym ból się nasilał. W połowie drogi między Myślenickimi a Kasprowym czułem już jakby mnie ktoś młotkiem trzaskał po głowie. Bolało niesamowicie i co gorsze z każdym metrem wyżej ból stawał się coraz gorszy.
Aż w pewnym momencie usłyszałem i poczułem dziwne "Ssssssyk!" gdzieś w okolicach nosa i cały ból zupełnie minął :shock:
Nigdy więcej się to nie powtórzyło.

Autor:  Eliszka [ So sie 25, 2012 7:20 pm ]
Tytuł: 

uwazaj bo House zacznie Cie leczycl na bol glowy a potem wynajdzie Ci tysiac innych chorob :)

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Cz lut 21, 2013 6:03 pm ]
Tytuł:  Re: Ból głowy w górach :( jakieś rady ?

Beata0808 napisał(a):
Niewiem jak silny Ty odczuwasz ból ale ja czasem pod koniec już ledwo na oczy patrzę więc tabletki mam zawsze przy sobie.
Bez nich ani rusz ...

Pewność to może mieć lekarz kontaktu... ostatniego, ale też nie zawsze...
Ale tak na niucha...
Stawiam na zatoki!
Wizyta u "rodzinnego" internisty i skierowanie do dobrego laryngologa - bym sugerował.

Autor:  Szarotka2 [ Pt wrz 06, 2013 8:47 am ]
Tytuł:  Re: Ból głowy w górach :( jakieś rady ?

Jestem niskociśnieniowcem, mieszkam na nizinach i zdarzają mi sie kilkudniowe bóle migrenowe, nieraz połączne z dolegliwościami reumatycznymi - koszmar.

Kiedy przyjeżdżam w góry mam bóle głowy przez 2-3 pierwsze dni (niskociśnieniowe - czoło i skronie) i uważam że to są w moim przypadku dolegliwości związane z aklimatyzacją.
Po tym okresie bóle mijają i czuję się już doskonale, o wiele lepiej niż na nizinach, dobrze też sypiam.
Zapewne mój organizm przyswaja wtedy więcej tlenu, co oczywiście wiąże sie z większa w tym czasie aktywnością na świeżym powietrzu.
Na taki ból głowy pomaga mi najlepiej środek o nazwie "Solpadeine", jednak polecam go tylko tym osobom, które są pewne, że ich dolegliwosci związane sa z niskim ciśnieniem, gdyż środek ten lekko je podwyższa (zawiera kofeinę).
Dodam, że mimo niskiego ciśnienia mój organizm nie toleruje kawy, przy wszelkich próbach pozbycia sie bólu głowy zauważyłam, ze kawa nigdy mi nie pomogła, a nawet czasami nasilała dolegliwości.
Apap generalnie wcale mi nie pomaga (jest za słaby), a środki typu Panadol czy Ibuprom jeszcze bardziej obniżają ciśnienie.

Autor:  Zygmunt Skibicki [ Pt wrz 06, 2013 9:01 am ]
Tytuł:  Re: Ból głowy w górach :( jakieś rady ?

Czy "leci" z nami jakiś górołaz internista?

Autor:  stalin [ Pt wrz 06, 2013 5:46 pm ]
Tytuł:  Re: Ból głowy w górach :( jakieś rady ?

Ja mam problemy z bólem głowy po powrocie z gór (mieszkam w zanieczyszczonej części śląska) i chodzę otępiały... to pewnie przez powietrze, a raczej zmianę

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/